Poseł PiS inteligentny inaczej Marek Suski powrócił z urlopu. Uff…, bo już nie było kogo cytować, wszak „Ucho Prezesa” rusza dopiero we wrześniu.
Suski na urlopie wymyślił, iż za złe relacje rządu Beaty Szydło z Unią Europejską odpowiada Platforma Obywatelska.
Przemyślenia Suskiego nie w kij dmuchał. Też jest powiedzenie: kij ci w oko.
Suski to ukryta opcja inteligencji: kretyn łamany przez idiotę.
Jak wiadomo Suski jest z zawodu perukarzem – pracował w rekwizytorni w teatrze – i pewnie chciałby zostać fryzjerem, który to zawód ma przypisane bredzenie w ucho klienta.
Inny pisizm, ktory wyszedł właśnie teraz na wierzch, jak szydło z worka, dotyczy TW Wolfganga, czyli męża Julii Przyłębskiej, prezes zniewolonego Trybunału Konstytucyjnego.
Otóż prokurator IPN Piotr Stawowy, który prowadził sprawę TW Wolfganga, nie chce dochodzić w sądzie prawdy o współpracy Przyłębskiego z SB, jest udziałowcem TV Republika.
Staje się jasne, że swój swemu nie zrobi krzywdy, a wręcz przeciwnie – pomoże. To jest amoralizm, ale kto w PiS by się takim szczegółem przejmował.
Można sobie wyobrazić, iż podczas rządów PO-PSL jakiś prokurator ma udziały w „Newsweeku”, albo w TVN. Kaczyński by krzyczał „skandal, zakłamane mordy, kanalie”.
Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju ma fajnie, nie musi pisać scenariusza „Ucha Prezesa”, pisowcy codziennie mu go piszą.
Jak łatwo w Polsce być kabareciarzem dzięki kabaretowemu PiS.