Eliza Michalik, 15.08.2016

 

top15.08.2016

 

Feniks Kaczyński znowu się odrodził

Feniks Kaczyński znowu się odrodził

Lech Kaczyński odradza się przy każdym święcie polskim, jak Feniks. Powstanie Warszawskie – Lech Kaczyński. Poznański Czerwiec ’56 – Lech Kaczyński. Wymarsz Pierwszej Kadrowej Piłsudskiego do Kielc A.D.1914 – Lech Kaczyński.Przyznam się, że nie słuchałem przemówienia Macierewicza na wojskowej misji w Kuwejcie, ale można być pewnym, że po zwycięstwie koalicji międzynarodowej nad ISIS (tzw. Państwem Islamskim) zwycięzcą okrzyknięty zostanie Lech Kaczyński. To się Amerykanie i Zachód zdziwią.

Nasz orzeł Feniks tak się odradza. Zdziwiony jestem, że przyznając stopnie generalskie w Święto Wojska Polskiego, Andrzej Duda nie awansował pośmiertnie Lecha Kaczyńskiego do stopnia co najmniej generała. Ja bym się na jego miejscu nie „szczypał” i od razu przyfasonował stopień marszałka.W rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 roku, Macierewicz przypomniał żołnierzom: „Oddając hołd bohaterom z 1920 r., musimy pamiętać o tych, którzy polegli w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej”.Piłsudski dopiero 10 kwietnia 2010 roku na tamtym świecie dowiedział się, że zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej zawdzięcza Feniksowi Kaczyńskiemu. Ale jak mówi staropolskie przysłowie: Lepiej późno niż wcale.

Tak zawsze odradza się Feniks Kaczyński, pod każdą datą, a dojdzie do tego, że odradzać się będzie pod każdą długością i szerokością geograficzną. Pisowcy powinni rozważyć zmianę godła Polski, mamy banalnego Orła Białego, a mógłby być bliższy im Feniks Kaczyński.

Waldemar Mystkowski

fenix

koduj.24.pl

Kazimierz Kutz dla „Newsweeka”: Macierewicz jest bolszewikiem, a Kaczyński nacjonalistycznym introwertykiem

W najnowszym numerze "Newsweeka" Kazimierz Kutz krytykuje rządy PiS.
W najnowszym numerze „Newsweeka” Kazimierz Kutz krytykuje rządy PiS. Fot. Sławomir Kamiński / AG

Kazimierz Kutz nie ma złudzeń, że Polska pod rządami PiS przestaje być dobrym miejscem do życia i jak sam przyznaje, gdyby był młodszy, to by wyemigrował z kraju. Jak podkreśla w wywiadzie udzielonym Aleksandrze Pawlickiej z redakcji „Newsweeka”, „Polska stała się krajem destrukcyjnym, i ten, kto się na to nie godzi może się albo przeciw temu buntować, albo sp******ać”.

– Kaczyński nie kryje, że działania muszą być radykalne, atak brutalny, a władza musi wreszcie odnieść sukces – twierdzi Kazimierz Kutz. Jego zdaniem rządzi nami człowiek, który w dzieciństwie nie jeździł na hulajnodze, nie grał w piłkę, nie latał za dziewczynami. Kaczyński w ocenie Kazimierza Kutza jest człowiekiem niewątpliwie inteligentnym i zdolnym, ale nie potrafiąc nawiązać normalnego kontaktu z rzeczywistością wyrósł na nacjonalistycznego introwertyka.

Reżyser uważa, że Kaczyńskiemu przyświeca jeden cel – wykarczowanie wszystkiego, co zdaniem prezesa PiS jest niepolskie. To właśnie stąd ma się brać niechęć Kaczyńskiego do Brukseli, Unii Europejskiej czy mniejszości narodowych. Jako przykład Kutz podał próbę likwidacji mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie. Miejscowości, gdzie jest 20 proc. mniejszości niemieckiej przyłącza się administracyjnie do Opola, przez co spadnie odsetek ludzi przyznających się do niemieckich korzeni. Dzięki temu nie będzie już im przysługiwało prawo do własnego nazewnictwa, języka czy kultywowania własnych tradycji.

– 99-letniemu powstańcowi Ściborowi-Rylskiemu władza chce wytoczyć proces, bo rzekomo współpracował ze służbami specjalnym PRL. A tak naprawdę chodzi o to, że generał i garstka powstańców nie godzą się na zawłaszczanie pamięci o powstaniu przez PiS – mówi w wywiadzie dla Newsweeka Kazimierz Kutz. Odpowiedzialnością za to obciąża ministra MON Antoniego Macierewicza.

Zdaniem Kutza, Macierewicz wymachuje na prawo i lewo paralizatorem naładowanym energią smoleńską, a jego celem jest wymiana autorytetów w polskiej historii. – To bolszewizm w czystej postaci, a Macierewicz jest bolszewikiem pełną gębą. Tortury serwowane biednym powstańcom uświadamiają żałosny poziom państwa – mówi Kazimierz Kutz.

Obraz Polski nakreślony przez reżysera jest brzydki i ponury. A może być jeszcze gorzej. Panuje powszechne przekonanie, że po wakacjach PiS będzie dalej i z jeszcze większą intensywnością psuć demokrację w Polsce. Pierwszą ofiarą tych działań będzie Trybunał Konstytucyjny, kolejną będą wolne media. – Na razie mamy w Polsce wolność, możemy mówić i demonstrować na ulicy nasze niezadowolenie, ale to się za chwilę skończy. PiS najchętniej poćwiartowałby Michnika i Lisa. Te dwa nazwiska są uosobieniem walki, którą ta władza na razie przegrywa. Dlatego ta władza mediom nie odpuści, pracuje nad tym już armia ludzi – mówi Kazimierz Kutz.

źródło: Newsweek

macierewiczJest

naTemat.pl

 

PONIEDZIAŁEK, 15 SIERPNIA 2016

Macierewicz o F-16 w Kuwejcie: Ich rola jest niezwykle istotna

20:51

Macierewicz o F-16 w Kuwejcie: Ich rola jest niezwykle istotna

Jak mówił Antoni Macierewicz w TVP Info o polskich żołnierzach w Kuwejcie:

„Te 4 samoloty wraz z obsadą, która tam jest, to dla koalicji niesłychanie istotne wsparcie. Chociaż nie uczestniczą w walce, pełnią tylko funkcje obserwacyjne, to ich rola jest niezwykle istotna dla bezpieczeństwa regionu”

20:43

Macierewicz: Gdyby nie rząd Szydło, gdyby nie prezydentura Dudy, gdyby nie nowy kształt parlamentu, to nadal bylibyśmy bezradni i spychani na margines

Jak mówił w TVP Info Antoni Macierewicz:

„Te grupy [islamskie] przybierają różne nazwy – czasem „państwo”, czasem to „rewolucje”. Różnie się nazywają. Ale kierowane są z tego samego źródła. Nie rozdzielałbym [między zagrożeniem ze Wschodu a zagrożeniem terrorystycznym].Zagrożenie ze Wschodu teraz rzeczywiście dramatycznie narasta. Dlatego powiedziałem, że szczególne podziękowania – poza żołnierzami – należą się tym wszystkim, którzy zmienili sytuację polityczną w Polsce. Którzy sprawili, że możemy się przygotowywać politycznie, społecznie, duchowo, gospodarczo, jak i militarnie na najgorszą sytuację. Gdyby nie powstał rząd Beaty Szydło, gdyby nie prezydentura Dudy, gdyby nie nowy kształt parlamentu, to bylibyśmy nadal absolutnie bezradni i spychani na margines. Państwo polskie nabiera siły”

20:32

Macierewicz o poborze: Na pewno musimy wrócić do bardziej systematycznych ćwiczeń

Jak mówił w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem Antoni Macierewicz w odpowiedzi na pytanie o przywróceniu poboru.

„Na pewno musimy wrócić do bardziej systematycznego i szerzej upowszechnionego systemu ćwiczeń. I to ćwiczeń regularnych. Na tym m.in. polega koncepcja Armii Terytorialnej. To nie będzie armia poborowa, ale żołnierz będzie miał obowiązek stawienia się wtedy gdy będzie wymagała tego sytuacja jego oddziału. Nie będzie to sytuacja armii poborowej, ale nie będzie to już wyłącznie kształt armii zawodowej”.

20:23
macierewicz100

Macierewicz: 3% PKB wydatków na armię to jest warunek, aby armia liczyła 150 tys żołnierzy

Jak mówił w TVP Info Antoni Macierewicz:

„Aby uznać polską armię za silną, potrzeba 150 tysięcy żołnierzy. 3% PKB na armię to jest warunek, aby armia polska liczyła 150 tys żołnierzy. To przecież realnie kosztuje – nie wyposażenie, ale i utrzymanie, zbudowanie czy odbudowanie koszar i wyposażenia. Przecież olbrzymia część [koszar i wyposażenia] został zniszczona. Trzeba spytać tych, którzy się tak gorszą, gdy wskazuje im się prawdę co robiono w ostatnich 8 latach – ile budynków zostało opuszczonych w ostatnich latach, ile infrastruktury zostało opuszczone, roztrwonione, sprzedane. Polską armię skurczono. Sprawiano, że nie mogła się rozwijać. Ile my musieliśmy wysiłku włożyć, by otworzyć możliwość awansu”

20:08

bPBK: PAD współuczestniczy w rozwalaniu TK, to jest złamanie Konstytucji. To się może skończyć Trybunałem Stanu

Jak mówił Bronisław Komorowski w „Faktach po faktach” TVN24:

„Gdyby jeszcze prezydent zachowywał się pasywnie i wykonywał to, co do niego należy z mocy Konstytucji, powiedziałbym: kluczy, ale zachowuje się przyzwoicie. Ale jednak fakt zaprzysiężenia po nocy 3 sędziów wybranych w PiS-owskim Sejmie i niezaprzysiężenie 3, którzy zostali wybrani przez poprzedni Sejm, to nie jest bierność, tylko aktywne współuczestniczenie w rozwalaniu Trybunału. Nad tym trudno przejść do porządku dziennego. To po prostu jest złamanie Konstytucji. To się może skończyć Trybunałem Stanu i sądzę, że prezydent o tym wie. Niepotrzebnie zgodził się na odgrywanie roli wyznaczonej przez matkę partię”

20:02

bPBK: Przegrałem kampanię m.in. z powodu łatwego rozdawania przez konkurencję obietnic bez pokrycia

Jak mówił Bronisław Komorowski w „Faktach po faktach” TVN24:

„Dzisiaj myślę, że przegrałem kampanię m.in. z powodu łatwego rozdawania przez konkurencję obietnic bez pokrycia, które jednak są formą oszustwa wyborczego. Inna rzecz, że część ludzi lubi być zwodzona obietnicami, ale czy należy to stosować? Według mnie nie, bo dzisiaj mamy do czynienia, nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach, modę na rozdawanie obietnic nie do zrealizowania”

19:51

bPBK o szczycie NATO: Traktuję jako sukces to, co było wynegocjowane przez poprzedników dużo wcześniej

Jak mówił Bronisław Komorowski w „Faktach po faktach” TVN24:

„Można się cieszyć i cieszę się, że [ministrowie z PiS, prezydent, premier] dojrzewają i przestają opowiadać głupoty. Traktuję jako sukces to, co było wynegocjowane przez ich poprzedników [na szczyt NATO] dużo wcześniej”

Trzeba było się napracować, żeby szczyt NATO miał sens polityczny. Tego się nie robi w pół roku – dodał były prezydent.

19:38

bPBK: Macierewicz przestrzelił, zapowiadając zwiększenie wydatków na obronę do 3% PKB

Minister Macierewicz przestrzelił, zapowiadając, że zostanie podniesiony budżet obrony narodowej do 3% PKB. Wtedy by na wszystko starczyło, ale jest pytanie, czy to się da spiąć, budżet państwa jako całość. Z niepokojem odnotowuję odsuwanie decyzji o procesie unowocześniania Polskich Sił Zbrojnych – mówił Bronisław Komorowski w „Faktach po faktach” TVN24.

19:31

bPBK: Cały świat słyszał od Macierewicza, że Polska nie ma armii. To skąd ten sprzęt na defiladzie?

Jak mówił Bronisław Komorowski w „Faktach po faktach” TVN24:

„Wypowiedź ministra obrony o armii własnego kraju – z trybuny sejmowej, która oznacza, że cały świat słyszał – że Polska nie dysponuje armią, to polityczny błąd, coś głęboko nieprawdziwego, a po trzecie obciążające na przyszłość. Bo skąd te wszystkie czołgi, samoloty, które leciały dzisiaj w czasie defilady? Słowa Macierewicza były nieprawdziwe, motywowane czysto polityczną rozgrywką. Armia polska jest w dobrej kondycji, w trakcie przebudowy”

300polityka.pl

Spacerownik po demokracji. Szatański sojusz mas z idiotami [KRÓL]

Marcin Król*, 13.08.2016

Marcin Król

Marcin Król (Fot. Adam Kozak)

Głupie władze nie informują głupiego społeczeństwa o swoich głupich zamiarach albo tak informują, jakbyśmy byli niedorozwinięci. Do tego doszliśmy.

Po Brexicie oglądamy ze zdumieniem Anglików, którzy głosowali, ale nie wiedzą, co to jest Unia Europejska, po prostu nie słyszeli. Zdumienie jest uzasadnione, ale rozumujemy tak, jakbyśmy żyli 50 czy 150 lat temu. Niestety, od kilku dekad wzrost demokratycznej głupoty ma charakter gwałtowny i powszechny. Dotyczy zarówno społeczeństw, jak i władz demokratycznych. Czyżby nastąpiła zmiana genetyczna, czy Orwell miał rację, kiedy pisał „Folwark zwierzęcy”, czy moi znajomi i sąsiedzi podlegli karze boskiej polegającej na tym, że Bóg im rozumu odmówił? Nie wiem. Znamy tylko objawy głupoty i ich konsekwencje.

Nikogo nie obrażam, bo musiałbym obrazić wszystkich, ze sobą włącznie. Od zgłupienia nie ma wyjątków. A nawet jeżeli specjaliści z rozmaitych think tanków mówią i piszą rzeczy mądre, to i tak nikt ich nie słucha. Problem bowiem polega na tym, że mądry głupiego nie przekona, zwłaszcza kiedy głupich jest ogromna większość. Kiedy czytam, jak regularny idiota (cwany człowiek, ale cwany to nie mądry) jak Donald Trump jest z entuzjazmem słuchany przez połowę Amerykanów, to skłonny jestem przychylić się do najbardziej pesymistycznych wizji Ortegi y Gasseta czy Hermanna Rauschninga głoszących, że nadejście mas musi spowodować koniec naszego świata.

Jaką w tym rolę odgrywa demokracja? Olbrzymią. I rola ta obecnie jest negatywna, ale mogłaby być pozytywna. Jeżeli ludzie dają się przekonać, że rozwiąże się problem imigrantów, budując mury, lub zmieni się kraj za 500 zł na dziecko, to znaczy, że są głupi. Głupi, bo nie myślą w kategoriach długoterminowych, bo stracili orientację, gdzie żyją – często dosłownie, bo nie znają geografii. Oto wracający z wycieczki na Teneryfę sądzą, że byli w Egipcie. Upał, wóda i zamknięty hotel – wszystko można zrozumieć.

Władze krajów wciąż demokratycznych radośnie pogłębiają tę głupotę, jakby nie rozumiały, że same od tego głupieją. Słyszę ten karli chichot, jak też udało się nam nabrać społeczeństwo! Albo tę satysfakcję: zmienię gimnazja na licea i co mi kto zrobi! Czy wreszcie: wprowadziliśmy licencjat po trzech latach studiów. Czy ktokolwiek zastanowił się, jaki to ma sens? Ludzie nie protestują, bo nie wiedzą, ale władze też nie zmieniają albo zmieniają, nie wiedząc, jaki to ma sens. Niektóre decyzje władz mają im jawnie sprzyjać – to można zrozumieć. Kupowanie wyborców sięga starożytności. Ileż jednak decyzji jest dla społeczeństwa kompletnie obojętnych lub niezrozumiałych, bez względu na to, czy są korzystne, czy też niekorzystne. Jeżeli władza poważnie sądzi, że imigranci nigdy się u nas nie pojawiają, to znaczy, że jest bezdennie głupia. Wystarczy zresztą popatrzeć na fizjonomię uczestników olbrzymiej większości debat telewizyjnych.

Niektórzy wyrafinowani analitycy opowiadają, że pojawiło się barbarzyństwo i oczywiście jak jeden mąż cytują wiersz Kawafisa. Inni mówią wprost o chamstwie. Cóż to za głupoty plotą: nagle zdominowało nas chamstwo czy też ze Wschodu przyszli barbarzyńcy? To my sami nimi jesteśmy, skoro dopuściliśmy do takiego upadku sensu, treści, formy i rozumnej informacji.

Praktycznie codziennie dostaję maila z zaproszeniem na konferencję o dowolnej nazwie, dotyczącą rzekomo ważnych spraw, zwłaszcza europejskich. Kto na to chodzi, kto tego słucha, może się tylko wystraszyć, słysząc ludzi, którzy przywdziali inteligenckie stroje, a nie zdają sobie sprawy, że ich mądrości są psu na budę. Nie dziwota, że nic z tego nie wynika poza marnowaniem pieniędzy.

Powszechne demokratyczne zgłupienie oznacza bowiem, że głupie władze nie informują głupiego społeczeństwa o swoich głupich zamiarach albo tak informują, jakbyśmy byli niedorozwinięci. Od opłat za przejazdy autostradami i sposobu ich pobierania, przez praktyczny zakaz handlu ziemią rolną, po konfiskatę mienia przed procesem. Owszem, pojawiają się protesty, ale celowej lub przypadkowej głupoty (nie wierzę, by obecne ograniczenia w handlu i dzierżawieniu ziemi obowiązujące wszystkich zostały wymyślone celowo) nie pokona się inteligencją.

I to jest problem podstawowy. Żywa i gorąca demokracja jest dla ludzi w miarę inteligentnych, czyli dla olbrzymiej większości społeczeństwa. Jednak w trakcie ostatnich kilku dekad przy różnych okazjach i z różnych powodów coraz intensywniej budujemy ministerstwa głupoty. Cywilizacyjna koniunktura na nieczytanie też nie sprzyja.

Jednak jeżeli chcemy bronić demokracji, jeżeli będziemy chcieli ponownie ją instalować po stratach uczynionych przez wirus głupoty, to musimy wziąć się do roboty: wszyscy razem i każdy z osobna. Demokracja przyszłości musi polegać na wiedzy, bystrości, inteligencji, roztropności i wielu cechach, których nam nie brakuje, ale które zostały zepchnięte do kąta przez szatański sojusz mas z idiotami u władzy. O demokracji i inteligencji więcej następnym razem.

*Marcin Król – ur. w 1944 r., filozof, historyk idei, działacz opozycji w PRL-u. W 2015 r. wydał książki „Byliśmy głupi” i „Pora na demokrację”.

Wideo „Magazynu Świątecznego” to coś więcej – więcej wyjątkowych tematów, niezwykłych ludzi, najważniejszych wydarzeń, ciekawych komentarzy i smacznych wątków. Co weekend poznasz ciekawy przepis, zasłuchasz się w interpretacji wiersza i przyznasz, że jest cudem, dowiesz się, co w trawie piszczy – w polityce, kulturze, nauce.

W ”Magazynie Świątecznym” czytaj:

Tylko frajerzy wierzą w demokrację. Tylko frajerzy wierzą w demokrację
Geopolityka przeżywa swój renesans – można zacząć się martwić o losy świata. W Rosji zieje z każdej strony

Marta Kaczyńska. Córa prawicy
O czym Marta Kaczyńska rozmawia ze stryjem

Rosyjska ośmiornica, czyli Putin oplata świat
Wielu francuskich intelektualistów inspirowanych przez Moskwę regularnie publikuje w prokremlowskich mediach, wybitni uczeni bronią zajęcia przez Rosję Krymu. I tak pomagają Kremlowi rozsadzić Unię Europejską

Stefan Bratkowski: Psuje z PiS-u, nasi współobywatele z innej cywilizacji
Następuje rozkład, jak w 1789, 1848, 1917. Załamanie, degradacja społeczna i coraz większy bałagan. Dopiero potem powoli przychodził jakiś ład

Ciało panuje nad umysłem. O sztuce wstawania z kolan
To twoje ciało rządzi umysłem. Zapanuj nad nim. Wstań! – wzywa amerykańska psycholożka Amy Cuddy

„Revolver” The Beatles ma 50 lat. Ach, spójrz na wszystkich tych samotnych ludzi
Uwaga, John, Paul, George i Ringo odbezpieczają rewolwer. 14 strzałów, wszystkie będą celne. Niech zawrzaśnie gitara, niech załomoczą gary (a czasem i sitary), niech kopnie bas

Halina Bortnowska: Nieunikniona, nieubłagana kropka
W starości jest wszystko to samo, co przedtem sprawiało radość. Tylko niepotrzebnie za wcześnie tchórzliwie rezygnujemy. Może w ogóle nie trzeba rezygnować?

Berlin 1936. Pierwsza pochodnia
Gdy chór zaśpiewa „Alleluja” Händla, ambasador Józef Lipski szepnie prezesowi MKOl do ucha: „W tym kraju mobilizacja przebiegnie równie gładko”

Zobacz także

głupie

wyborcza.pl

 

Cp6dWXpWEAAy4-_

 

Cp6cndLWgAArEEO

 

Cp6ZWpZW8AABLtJ

Skończyły się żarty, zaczęły się schody

Chyba nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, że w polskiej armii zaczęły się schody. Sytuacja międzynarodowa nie była tak napięta od upadku komunizmu. Dwieście kilometrów od naszej granicy toczy się pełzająca wojna, o której coraz częściej mówi się, że jesienią przekształci się w wojnę regularną. Powraca określenie „zimna wojna”.

Co natomiast robi Minister Macierewicz?

Dzisiaj bezpieczeństwo Polski w dużym stopniu zależy od naszych sojuszników. Polska armia musi być sprawna i dobrze uzbrojona. Jednak pomysł, że w konflikcie większej skali będziemy w stanie sami się obronić, świadczy o całkowitej utracie kontaktu z rzeczywistością. A Macierewicz – trzeba przyznać, we współpracy z całym rządem – robi wiele, aby relacje z sojusznikami pogorszyć. I chodzi nie tylko o najazd na instytucję NATO w grudniu zeszłego roku, a:

• zmiany w najważniejszym dowództwie WP tuż przed wielkimi, międzynarodowymi manewrami,
• protekcjonalne traktowanie najważniejszego sojusznika wypowiedziami o jego krótkich tradycjach demokratycznych (sic!),
• nie mówiąc już świadomej i intencjonalnej marginalizacji Polski w UE.

Oczywiście, Amerykanie, kiedy leży to w ich interesie, współpracują z reżimami będącymi bardziej na bakier z demokracją niż dzisiaj jest Polska. Czasami nawet z juntami wojskowymi. Natomiast nie są skłonni w takiej sytuacji w jakikolwiek sposób brać pod uwagę ich interesów. Odchodzący Prezydent Obama nie pozostawił chyba w tej sprawie żadnych wątpliwości, gdy Prezydenta Dudę publicznie potraktował jak uczniaka podczas szczytu NATO.

Możemy różnie oceniać funkcjonowanie Unii Europejskiej. Nie ma jednak wątpliwości, że tylko zwiększając integrację służb mundurowych w Unii – od wojska przez służby graniczne do służb specjalnych, Europa będzie w stanie skutecznie bronić swoich granic. Niestety Polska zrezygnowała z jakiegokolwiek wpływu na ten proces i pozostanie na jego marginesie.

Z kim PiS zamierza bronić polskich granic? Wielką Brytanią mającą dziś własne, bardzo poważne problemy? Z Węgrami, które dzisiaj romansują z Rosją? Ponadto, Macierewicz wstrzymuje i wywraca do góry nogami programy modernizacji uzbrojenia. Między bajki możemy włożyć deklaracje o szybkim przeprowadzeniu nowych procedur przetargowych. Nigdy w demokratycznej Polsce to się nie udało. Decyzje o wydatkowaniu miliardów złotych są zbyt poważne, żeby podejmować je pospiesznie. Dlatego dzisiaj jest ostatni moment, aby zakończyć rozpoczęte wcześniej procedury zakupów. Nie jest najważniejsze, kto wygra kontrakty. Najważniejsze jest, że Macierewicz uczynił Polskę bezbronną. Nie mamy śmigłowców, obrony powietrznej czy dronów. Wprowadzenie nowego uzbrojenia opóźni się o kilka lat. Nie wiem też, jak Macierewicz chce w tym roku wykonać sojusznicze zobowiązania wydatkowania na wojsko 2% PKB.

Nie tylko jednak o opóźnienia chodzi. Idzie przede wszystkim o błędne decyzje strategiczne. Dzisiaj potrzebujemy skutecznego systemu obrony sił własnych. Potrzebujemy obrony powietrznej, systemów przeciwrakietowych i artylerii dalekiego zasięgu, a nie rozwoju marynarki i sił pancernych. Minister Macierewicz sprawia wrażenie, jakby w młodości za dużo naoglądał się Czterech Pancernych. Absurdalna z punktu widzenia jest także strategiczna rola Obrony Cywilnej. Jesteśmy w XXI, a nie XX wieku. Przed zielonymi ludzikami obroni nas sprawnie działające państwo, a nie uzbrojeni półprofesjonaliści. Bo chyba nie chodzi o tworzenie partyzantki w razie klęski na froncie? Znowu Macierewiczowi przypominają się filmy z dzieciństwa? Znaczące środki na wynagrodzenia dla OC wzmacniają pewnie pozycje Macierewicza w walce o władze w PiS, ale na pewno nie bezpieczeństwo Polski. Wojsko potrzebuje nowoczesnego sprzętu, a nie wsparcia partyzantki. Doświadczonych w prawdziwej walce dowódców, a nie pospolitego ruszenia.

Wreszcie ostatnia, ale nie najmniej ważna kwestia. Odchodzą doświadczeni dowódcy. Najważniejsze dowództwo polskich sił zbrojnych wiosną zostało pozbawione stojącego na jego czele gen. Bronowicza i dwóch jego zastępców. Przypomnę, że to generał, który z sukcesami dowodził VI zmianą w Iraku.

Tajemnicą poliszynela jest, że oficerowie nie akceptują wprowadzonego przez Macierewicza stylu zarządzania MON. Otaczania się amatorami z anegdotycznym już aptekarzem na czele. Wprowadzaniem klimatu powszechnej podejrzliwości i braku zaufania. Nocnymi dymisjami czy degradowaniem nieposłusznych oficerów. Odeszło z wojska ponad dwudziestu generałów. Odchodzą oficerowie z doświadczeniami wyniesionymi z Iraku i Afganistanu. Ostatnim kuriozalnym przykładem jest zdegradowanie Pani Major SKW, która doprowadziła do zwolnienia polskiego oficera z białoruskiego więzienia.

Co gorsza, mamy do czynienia z pospiesznymi awansami młodszych oficerów nie mających wystarczającego doświadczenia, ale za to uległych wobec ministra. Nie tylko wprowadza to fatalną atmosferę w armii, ale przede wszystkim tworzy wyrwę pokoleniową w dobrze funkcjonującym systemie kształcenia kadr dla wojskowych.

Panie i Panowie, skończyły się żarty! Te słowa kieruję nie do Pani Premier Szydło, która nie ma chyba zbyt wiele do powiedzenia w kwestii składu rządu, nie do Pana Prezydenta Dudy, który nie korzysta ze swoich konstytucyjnych prerogatyw w prawach obronności, nawet nie do Ministra Macierewicza. Trudno, aby ktoś nierozumiejący, czym jest honor oficera WP był w stanie rozumieć, czym jest własny honor.

Dzisiaj ponownie o wszystkim w Polsce decyduje Pierwszy Sekretarz, kierując krajem z tylnego siedzenia przy Nowogrodzkiej. Panie pośle Kaczyński, wiem, że nie ponosi Pan dzisiaj odpowiedzialności konstytucyjnej za decyzje podejmowane przez polskie władze. Jeżeli jednak choć trochę myśli Pan o bezpieczeństwie Polski, niech usunie Pan tego szkodnika. Schody już się zaczęły, a cenę za Pana zaniechania zapłacą Polska i Polacy.

skończyły

naTemat.pl

 

joanna janicka

Dyskusja o związkach partnerskich, nagle wkracza poseł PiS. Z groźbami

lulu, 15.08.2016

Poseł PIS Stanisław Pięta

Poseł PIS Stanisław Pięta (SŁAWOMIR KAMIŃSKI/Agencja Gazeta)

Poseł Stanisław Pięta (PiS) na Twitterze grozi karami za „promowanie dewiacji”. W ten sposób włączył się w dyskusję o legalizacji związków partnerskich i małżeństw jednopłciowych.

„Związki partnerskie i małżeństwa jednopłciowe. Kiedy przyjdzie czas na Polskę?” – zapytało na Twitterze radio TOK FM. To była zapowiedź dyskusji w programie Lepiej Późno Niż Wcale. Audycja porusza problemy osób nieheteronormatywnych w Polsce. ” Czekamy również na słuchaczy ze świata hetero, dla których seksualność nie jest tematem tabu” – reklamują jej twórcy.

Na tak postawione pytanie postanowił odpowiedzieć poseł PiS, Stanisław Pięta, znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. – Nawoływanie do aborcji,eutanazji i propagowanie dewiacji będzie karalne – napisał.

Związki partnerskie i małżeństwa jednopłciowe. Kiedy przyjdzie czas na Polskę? http://dlvr.it/M2GYYb  ▶️

@Radio_TOK_FM Nigdy. Nawoływanie do aborcji,eutanazji i propagowanie dewiacji będzie karalne.

 radio tok fm

– A co z wolnością? – zapytał posła jeden z użytkowników Twittera. Na to pytanie Pięta już nie odpowiedział.

dyskusja

TOK FM

 

Curiosity czwarty rok na Marsie powitał przepiękną panoramą. Jest też kolejne marsjańskie kuriozum – piramidka

Piotr Cieśliński, 15.08.2016

Skalna piramidka na Marsie

Skalna piramidka na Marsie (NASA)

Jak co roku o tej porze Curiosity sam sobie odegrał urodzinowe „Happy Birthday”. Tym razem stało się to w naprawdę pięknych okolicznościach przyrody. Marsjański łazik znajduje się w rejonie zwanym Murray Buttes – płaskowyżu, który jest upstrzony wysokimi na 10 m płaskimi ostańcami.

5 sierpnia minął czwarty rok jego pobytu na Czerwonej Planecie. Łazik wylądował w olbrzymiej niecce krateru Gale’a i teraz zmierza ku centralnemu wzniesieniu, które zwie się Mount Sharp. Po drodze zatrzymuje się w co ciekawszych miejscach, aby wiercić w skałach, zbierać próbki i analizować je w swoim pokładowym laboratorium. Rejon ostańców Murray Buttes jest jednym z najbardziej malowniczych w tej podróży. NASA skierowała tam Curiosity, aby ominąć pole wydm Bagnold Dune, w którym robot mógł się zakopać. Murray Buttes są wolne od piasku i pyłu. Ze zdjęć, które Curiosity wykonał w dniu urodzin kamerą na szczycie głównego masztu, Thomas Appere złożył panoramę i teraz możemy spojrzeć na okolicę „oczami” samotnego marsjańskiego wędrowca (myszką można zmieniać kąt i kierunek widzenia):

https://roundme.com/embed/68280/167541

Sean Doran stworzył fotomontaż, w którym umieścił Curiosity na tle ostańców Murray Buttes, aby pokazać skalę ich wielkości (łazik mierzy ok. 3 m długości i 2 m wysokości):

NASA jest bardzo zadowolona ze stanu swojego robota. Wszystkie instrumenty działają, koła wciąż dzielnie się kręcą i nie widać na nich jeszcze mocnych śladów zużycia:

W ostatnich dniach największe zainteresowanie wzbudził fragment skalny, balansujący na skraju większego ostańca, który kształtem przypomina piramidkę. NASA nazwała go Hoodoo. Dołączy do grona „kuriozów”, jakie Curiosity napotyka w swej podróży:

Zobacz także

coZobaczył

gazeta.pl

PONIEDZIAŁEK, 15 SIERPNIA 2016

Duda: To święto i defilada, której tradycję przywrócił Lech Kaczyński służy budowaniu wspólnoty

12:58

Duda: To święto i defilada, której tradycję przywrócił Lech Kaczyński służy też budowaniu wspólnoty

Jak mówił w przemówieniu prezydent Andrzej Duda:

„To święto, w szczególności defilada, której tradycję przywrócił Lech Kaczyński, służy nie tylko pokazaniu tego jak wygląda nasz potencjał militarny, ale przede wszystkim budowaniu wspólnoty: między żołnierzami służącymi Polsce, żołnierzami państw sojuszniczych, a nami, społeczeństwem. Jesteśmy tu razem!”.

Jak mówił o żołnierzach wojny 1920 roku:

„Szli razem – ludzie o różnych poglądach, którzy na co dzień może się spierali, złączeni jedną myślą. Chłopi, inteligenci, studenci, milion żołnierzy – wszyscy! Umordowana Polska, która dopiero co odrodziła się po ponad 100 latach zaborów, broniła słabiutkiej państwowości, biednego, odradzającego się państwa. Państwa, z którego zaborcy opuszczając nasze ziemie, zabrali prawie wszystko, co nadawało się do produkcji przemysłowej. Ktoś by powiedział: sytuacja beznadziejna. Ale oni tak bardzo pragnęli mieć to swoje państwo, w którym będą traktowani podmiotowo, jako obywatele pierwszej kategorii, które będzie wreszcie sprawiedliwym państwem. Rzecząpospolitą wolnych Polaków, o różnych poglądach – szli ramię w ramię, walczyli”

12:39
duda1

Duda o szczycie NATO i ŚDM: Świat zobaczył, że Polska jest państwem pięknym, silnym

Jak mówił prezydent Duda w trakcie przemówienia z okazji Święta Wojska Polskiego:

„Dziś jesteśmy razem z naszymi sojusznikami. Dziś jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim, który pokazał w Warszawie jedność decyzji politycznej, za którą poszły decyzje militarne. Dziś jesteśmy elementem wielkiej międzynarodowej solidarności bezpieczeństwa. Chciałem składając serdeczne życzenia żołnierzom i ich rodzinom, chciałbym szczególnie podziękować za dwa wielkie wydarzenia. Za szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży Świat zobaczył, że Polska jest państwem pięknym, silnym, które nie tylko potrafi zorganizować też wielkie międzynarodowe wydarzenie, ale też potrafi zapewnić bezpieczeństwo. Gdzie żadne, nawet najbardziej czarne scenariusze nie zrealizują się właśnie dzięki męstwu i roztropności, mądrej służbie żołnierzy i innych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego kraju. Dziękuję za budowanie pięknego wizerunku Polski, za zapewnienie bezpieczeństwa”

11:51
belw1

PAD wręczył nominacje generalskie. „To zaszczyt, ale to też oznacza odpowiedzialność”

W trakcie uroczystości przed Belwederem prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje generalskie ośmiu oficerom, wręczył też medale. Jak mówił:

„Gratuluje generałom, którzy dziś odebrali swoje awanse. Gratuluje wszystkim wyróżnionym dziś oficerom Wojska Polskiego, dziękuję za dotychczasową służbę. W szczególności dziękuję generałom, którzy odchodzą ze służby czynnej. To zaszczyt służby na wysokim stanowisku dowódczym, ale to oznacza odpowiedzialność: Za Rzeczpospolitą, za bezpieczeństwo jej obywateli, za bezpieczeństwo sojuszników i przede wszystkich podopiecznych: waszych sojuszników. Oni obchodzą dziś wielkie święto. Belweder to miejsce szczególne. Józef Piłsudski to wielki sprawca niepodległości naszego kraju, odzyskania jej i także obronienia w jednym z najtrudniejszych momentów naszej historii. Był uwielbiany przez żołnierzy. Dlaczego? Bo był z nimi. Dlaczego? Bo znał żołnierski trud. Był wspaniałym dowódcą. Chciałbym, aby był dla generałów i oficerów wzorem. Wzorem patrioty i wielkiego człowieka”

Jak dodał: „Proszę, żebyście wzięli udział w tym wielkim zadaniu modernizacji polskich sił zbrojnych. Proszę, byście dobrze zarządzali tym wyposażeniem i tymi ludźmi, którzy będą wam podlegali. To niezwykła odpowiedzialność za ludzkie życie”.

Pożegnano też oficerów przechodzących dziś w stan spoczynku.

300polityka.pl

 

najlepsze

 

Cp5N5XdXgAEcxtJ

Ogólnie to wielka , że Lech Kaczynski nie został uhonorowany posmiertnie stopniem generalskim! Dlaczego? Naród pyta!

Cp5CKPPWgAAy9jo

Kamera nie uchwyciła odznaczeń na pośladkach

Cp4r9zAW8AAY1SI

 

Cp5AdFIXYAA57dJ

 

Cp4-UI3WIAAB45l

Święto WP zmieniło się w kolejny cyrk smoleński, współczujemy każdemu żoł., który musi brać w nim dzisiaj udział.

Cp5AQsgW8AEZZRH

PONIEDZIAŁEK, 15 SIERPNIA 2016

PAD odsłonił tablicę poświęconą Żołnierzom Wyklętym

10:53

PAD odsłonił tablicę poświęconą Żołnierzom Wyklętym

Jak mówił prezydent Andrzej Duda na uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej na filarze Grobu Nieznanego Żołnierza poświęconej Żołnierzom Wyklętym:

„Jestem niezmiernie dumny i szczęśliwy, że w tym, tak ważnym dla wszystkich Polaków dniu, w dniu rocznicy wielkiego zwycięstwa polskich żołnierzy i narodu nad bolszewicką inwazją w 1920 roku, stoję wraz z państwem w miejscu świętym dla wszystkich polaków, przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego. W tym dniu spełniamy obowiązek, dzięki któremu Polska w dużym stopniu odzyskuje honor wobec swoich żołnierzy. Odsłaniamy tu, na Grobie Nieznanego Żołnierza tablicę upamiętniającą uczestników tamtego antykomunistycznego powstania. Tablicę upamiętniającą ich walkę, bohaterstwo, niezłomną postawę w obronie ojczyzny, w walce o niepodległość i suwerenność Polski”

Zobacz obraz na TwitterzeZobacz obraz na Twitterze

Prezydent A.Duda odsłonił tablicę na kolumnie poświęconej „Żołnierzom Wyklętym”

10:24

Ziobro: TK nie przyjmuje do wiadomości wyników ostatnich wyborów. Jest ostatnią redutą III RP i fauluje

Jak mówi Zbigniew Ziobro w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”:

„Trybunał nie przyjmuje do wiadomości wyników ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które stworzyły nową większość rządową i dały jej legitymację demokratyczną do tworzenia prawa. Jest ostatnią redutą III RP. I fauluje, działając wbrew prawu. Można wręcz powiedzieć, że mamy do czynienia z namiastką puczu części elit prawnych i kontestacją z ich strony reguł demokratycznego państwa prawa”

Oni są skazani na porażkę – tyle że jej cena będzie bardzo wysoka. Dla całego systemu sprawiedliwości. Narasta konflikt, którego konsekwencje będą trudne do odwrócenia. My w tym sporze ostatecznie wygramy, ale na tym wszystkim traci powaga państwa – dodaje minister sprawiedliwości.

Ziobro zdradza też: – Od dawna zresztą namawiałem rząd i większość parlamentarną, by doprowadzić do ograniczenia ogromnych przywilejów sędziów trybunału.

09:04
PETRU0

Petru: Wierzę cały czas w wymiar sprawiedliwości. Albo to jest państwo sowieckie, albo demokratyczne

Jak mówił w „Politycznym Graffiti” Ryszard Petru:

„Cały czas wierzę w to, że prokuratura jest w Polsce niezależna. Mamy sytuację, w której poseł Kaczyński zachęca do niepublikowania wyroków TK. On mówi wprost, co ma robić premier. I to jest podżeganie do przestępstwa. Mam nadzieję, że prokuratura nie będzie dzieliła ludzi na lepszych i gorszych. Prezes namawia do łamania prawa. Albo to jest państwo sowieckie, albo państwo demokratyczne. Jeżeli to jest tak, że w związku z tym Ziobro jest szefem prokuratury, to nic nikomu w PiS się nigdy nie stanie, to znaczy, że to jest państwo sowieckie, w którym instytucje demokratyczne nie działają. Ja cały czas wierzę, że tak nie jest. Być może są obszary zsowietyzowane przez obecną władzę. Ale ja wierzę cały czas w wymiar sprawiedliwości. To jest forma powiedzenia sprawdzam. Jeżeli tylko PiS jest chroniony, to znaczy że już nie jest to państwo demokratyczne”

300polityka.pl

Macierewicz na Powązkach: „Nigdy żaden polski żołnierz nie zapomni o ofierze krwi prezydenta Lecha Kaczyńskiego”

lulu, PAP, 15.08.2016

Antoni Macierewicz

Antoni Macierewicz (Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta)

– Oddając hołd bohaterom z 1920 r., musimy pamiętać o tych, którzy polegli w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej – mówił na Powązkach szef MON Antoni Macierewicz.

Minister przemawiał w przededniu święta Wojska Polskiego, które jest obchodzone w rocznicę bitwy warszawskiej 1920 r., na uroczystości na warszawskich Powązkach Wojskowych. Macierewicz podkreślił, że dzięki odparciu bolszewizmu w 1920 r. Europa po dzień dzisiejszy cieszy się „bezpieczeństwem od sowieckiej zarazy”.

Polska i pozostałe kraje Europy Środkowej i Wschodniej zostały jednak porzucone w Jałcie, a przedtem w Teheranie i przez następne kilkadziesiąt lat musiały walczyć o swoją niepodległość. O tym też zawsze musimy pamiętać, zwłaszcza dziś, gdy składamy hołd bohaterskim żołnierzom

– powiedział minister.

„W 2010 r. polegli, lecąc oddać hołd”

Zaznaczył, że trzeba też pamiętać o „tych, którzy polegli w Katyniu strzałem w tył głowy, płacąc za obronę Warszawy w 1920 r. i o tych, którzy lata później, w 2010 r. polegli, lecąc by oddać hołd ofiarom sowieckiego ludobójstwa i powiedzieć całemu światu o cenie, jaką naród polski płacił za bezpieczeństwo Europy”.

Nigdy Wojsko Polskie, nigdy żaden polski żołnierz nie zapomni o ofierze krwi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, szefa Sztabu, szefów wszystkich rodzajów sił zbrojnych. To jest nasz żołnierski, obywatelski i polski obowiązek, z którego nikt nas zwolnić nie może, jak nikt nas nie mógł zwolnić przez lata sowieckiej okupacji z czczenia bohaterów 1920 r.

– podkreślił Macierewicz.

W apelu ofiary katastrofy smoleńskiej

Wciąż w Polsce czekamy na powrót narodowego sumienia do tych, którzy mają obowiązek czcić bohaterów, którzy polegli za ojczyznę. Tych z 1920 r., tych z Wału Pomorskiego i zdobycia Berlina, tych, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej. Chwała bohaterom

– zakończył minister.

Głównym punktem uroczystości był apel pamięci zakończony salwą honorową. Na grobach żołnierzy poległych w latach 1919-1920 w wojnie polsko-bolszewickiej żołnierze i harcerze zapalili znicze, a przed znajdującym się na cmentarzu pomnikiem „Poległym w 1920 r.” złożono kwiaty. W apelu pamięci wspominano ofiary katastrofy smoleńskiej.

Czytaj też: Rocznica bitwy pod Ossowem. A tematem przewodnim uroczystości… katastrofa smoleńska >>>

macierewicz

gazeta.pl

Putin straszy pożarem. Czy Europa mu ustąpi, tak jak niegdyś Hitlerowi?

Bartosz T. Wieliński, 13.08.2016

Władimir Putin

Władimir Putin (Fot. Alexei Druzhinin / AP)

– Ale przecież u nas do 20 sierpnia wszyscy na urlopie – mówi mi niemiecki dyplomata. Głos ma nerwowy. Sierpień to najgorszy czas na wojnę

Cały Berlin rozjechał się po świecie: dyplomaci, doradcy, eksperci od bezpieczeństwa, znawcy Rosji.

Ursula von der Leyen, odkąd trzy lata temu została ministrem obrony, urlopy spędza w domu pod Hanowerem, półtorej godziny od stolicy. Na wszelki wypadek. Ale kanclerz Angela Merkel zbiera siły, chodząc po górach w austriackim Tyrolu. Jej szef dyplomacji Frank-Walter Steinmeier odpoczywa w pobliżu, we włoskim Tyrolu Południowym. Codziennie dostają briefingi o tym, co się dzieje, można ich w miarę szybko ściągnąć do Berlina. Ale zanim na lotnisku Tegel wylądują samoloty z kanclerz i szefem MSZ, zanim zbiorą się sztaby kryzysowe, a eksperci wywiadu BND ocenią zdjęcia satelitarne, miną cenne godziny. W tym czasie rosyjskie czołgi będą już przeć na Chersoń i Mariupol, komandosi specnazu pojawią się na przedmieściach Odessy, a samoloty z czerwonymi gwiazdami na skrzydłach będą krążyć nad Kijowem. – Sierpień z naszego punktu widzenia to najgorszy czas na wojnę – mówi niemiecki dyplomata. Podobną odpowiedź usłyszałbym w każdej stolicy Zachodu.

***

Już to przerabialiśmy. Latem 2008 r. Rosja wydawała się zupełnie niegroźna. W kwietniu dostała od Zachodu to, co chciała: szczyt NATO w Bukareszcie zdecydował, że ani Ukraina, ani Gruzja nie zostaną zaproszone do członkostwa w Sojuszu. W maju Putina zastąpił, jak się wydawało, prozachodni reformator Dmitrij Miedwiediew, który miał uczynić z Rosji nowoczesne państwo prawa. Na Kaukazie też sprawy miały pójść do przodu. Niemcy zaproponowali projekt planu pokojowego między Gruzją i separatystyczną Abchazją. W sierpniu uwaga świata skupiała się na pływalniach i bieżniach w Pekinie.

Gazety pisały o uchodźcy z Darfuru, który niósł amerykańską flagę na ceremonii otwarcia igrzysk, o pochodzącej z Kuby siatkarce grającej dla Włoch, której komunistyczne władze nie pozwoliły wrócić na wyspę, by pożegnać umierającego ojca.

Gdy zastanawiano się, ile złotych medali wywalczy Michael Phelps, zaczęła się wojna. Gruzini dali się Rosjanom sprowokować i 8 sierpnia ruszyli na zbuntowaną Osetię Południową. Kilka dni później rosyjskie czołgi były w Gori, na instalacje wojskowe Tbilisi spadały rosyjskie bomby, w porcie Poti Rosjanie przejęli transport samochodów opancerzonych przysłanych przez USA.

Zanim Zachód połapał się, o co chodzi, było za późno.

Prezydent Francji mógł jedynie przymuszać prezydenta Gruzji do niekorzystnego zawieszenia broni, Angela Merkel pokrzyczała na Miedwiediewa, który uznał niepodległość Abchazji i Osetii, ale sprawa Gruzji była przegrana.

***

Gdyby Putin ruszył na Krym dziś, gdy wiadomości z Ukrainy trzeba szukać głęboko pod relacjami ze sportowych zmagań w Rio, byłoby tak samo?

Gruzińskie pobocza pełne były rosyjskich wozów bojowych. Stary wojskowy sprzęt w warunkach wojny psuł się na potęgę. Szwankowała łączność, rosyjski oficer prosił dziennikarzy, by pożyczyli mu telefon satelitarny. Gruzińska armia była słaba, ale przeciwnicy z trudem sobie z nią radzili. Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła nawet strategiczny bombowiec Tu-22 i 14 innych maszyn.

Ale od tego czasu w rosyjskiej armii zmieniły się sprzęt, wyszkolenie, taktyka. Zachodni eksperci z niedowierzaniem obserwowali szybkość, z jaką rosyjskie siły specjalne opanowały Krym. Najbardziej dziwiło ich to, że inwigilujące cały świat wywiady USA, Wielkiej Brytanii czy Niemiec nie miały pojęcia, co się dzieje. Ukraińska armia, zaniedbywana przez lata, bohaterskim wysiłkiem i dzięki mobilizacji całego społeczeństwa była w stanie bronić się przed wysyłanymi przez Rosję najemnikami w Donbasie. Z regularną rosyjską armią nie ma szans. Tym bardziej że kraje NATO mimo apeli nie zdecydowały się na jej uzbrojenie w najnowocześniejszy sprzęt. Brytyjczycy przekazali Ukraińcom transportery opancerzone, które ich wojskowi określali mianem „bezużytecznych”.

***

26 listopada 1939 r. na sowiecką wioskę Mainila tuż przy granicy z Finlandią spadło siedem pocisków artyleryjskich, które zabiły kilku żołnierzy. Moskwa od razu oskarżyła Helsinki. Cztery dni później rzuciła na Finlandię 23 dywizje – pół miliona żołnierzy.

Od początku było jasne, że ostrzał Mainili to sowiecka prowokacja, pretekst, by Stalin ruszył na Finów. Gdy wybuchła wojna, nie miało to jednak znaczenia.

Teraz bomby mają wybuchać na anektowanym przez Rosjan Krymie. Putin wszem wobec mówi o ukraińskim terroryzmie (FSB aresztowała rzekomych ukraińskich dywersantów), przemieszcza na półwysep wojska, organizuje manewry Floty Czarnomorskiej. Wojskowa prasa w Rosji sugeruje „wielką wojnę z Ukrainą”. A Putin nie godzi się na spotkanie formatu normandzkiego, w ramach którego wraz z kanclerz Niemiec, prezydentami Francji i Ukrainy od półtora roku negocjował rosyjsko-ukraiński pokój.

– Lepiej rozmawiać, niż strzelać – tak w 2015 r. o normandzkim formacie mówił ten sam niemiecki dyplomata. Putin nie zamierzał rezygnować z Donbasu, ale przynajmniej rozmawiał, a konflikt na wschodzie Ukrainy przygasł. Teraz Rosja rozmawiać już nie chce i szuka pretekstu jak 70 lat temu?

Na anektowany Krym z Rosji można się dostać jedynie przez Cieśninę Kerczeńską albo samolotem. Gdyby udało się wybić na terytorium Ukrainy lądowy korytarz do Rosji, skończyłyby się problemy z zaopatrzeniem w prąd czy wodę. Z Krymu można ruszyć na położoną na wschód Odessę, a stamtąd blisko do kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów Naddniestrza objętego przez ukraińskie władze blokadą. Gdyby Rosjanom udało się zająć te tereny, Noworosja, której powstanie zapowiadano szumnie dwa lata temu, stałaby się faktem.

***

Eksperci mówią, że rosyjska polityka zagraniczna to operacja specjalna. Może więc jednak nie chodzi o klasyczną wojnę? Putin dokłada do ognia i straszy pożarem, licząc na to, że wizja konfliktu u granic Unii Europejskiej przerazi elity? Że mu ustąpią, tak jak niegdyś Hitlerowi?

W 2014 r., gdy wyciągnął ręce po Krym, Europa, choć wymęczona gospodarczymi kryzysami, była w stanie się zebrać w sobie i stawić mu czoło. Kreml nie przewidział, że kraje UE odłożą na bok swoje gospodarcze interesy i mimo ujadania opłacanych przez Rosję „pożytecznych idiotów” ogłoszą sankcje. Nie przewidział też, że europejska jedność tak długo przetrwa, skonsoliduje NATO, Amerykanie zdecydują się wysłać żołnierzy na Wschód, a Francja zerwie kontrakt na dostawę okrętów desantowych.

Dziś Europa jest jednak cieniem tej sprzed dwóch lat. Zmieniła ją płynąca z Bliskiego Wschodu rzeka uchodźców, która doprowadziła instytucje zachodnich państw na skraj wydolności, a ich obywateli do histerii. Zmieniły ją zamachy Państwa Islamskiego w Paryżu, Brukseli, Nicei. Zmienił ją Brexit, decyzja Brytyjczyków o wyjściu z UE, która jeśli nawet nie uruchomi reakcji łańcuchowej, to gruntownie zmieni europejskie mechanizmy. W końcu Europę zmieniają populiści, w których Rosja od lat inwestuje. Zaszli tak daleko, że w ich zasięgu są nie tylko miejsca w parlamentach, ale też realna władza. Za rok prezydentem Francji może zostać Marine Le Pen, która w Rosji pożycza pieniądze.

Gdyby konflikt wszedł w nową fazę, może się okazać, że Europa nie ma sił, by znowu wstawić się za Ukrainą. Zimą 2013 r. unijne flagi na kijowskim Majdanie zawstydzały zachodnioeuropejskich polityków, bo w ich krajach pod symbolem zjednoczonej Europy nie dało się mobilizować ludzi. Teraz ich głównym problemem jest to, jak zapewnić obywatelom elementarne bezpieczeństwo, a nie pokój na Ukrainie.

Ameryka żyje kuriozalną kampanią wyborczą. Już samo to, że Donald Trump kwestionuje fundamentalny dla NATO artykuł 5., przyznaje Rosji prawo do Krymu i nie dyskwalifikuje go to w prezydenckim wyścigu, jest dla Rosji doskonałą wiadomością. Gdyby wybory wygrał, Rosja dostałaby w swojej dawnej strefie wpływów pełne carte blanche.

Putin, niegdyś oficer KGB, nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał tak sprzyjających okoliczności i nie dokładał do pieca. Chociażby po to, by sprawdzić reakcje Zachodu, w końcu jeszcze na Krymie nikt nie strzela.

Pierwsze efekty już są. Boris Johnson, jeden z przywódców kampanii zwolenników Brexitu i obecny szef brytyjskiej dyplomacji, właśnie oświadczył, że po latach wrogości czas znormalizować stosunki z Rosją.

Wideo „Magazynu Świątecznego” to coś więcej – więcej wyjątkowych tematów, niezwykłych ludzi, najważniejszych wydarzeń, ciekawych komentarzy i smacznych wątków. Co weekend poznasz ciekawy przepis, zasłuchasz się w interpretacji wiersza i przyznasz, że jest cudem, dowiesz się, co w trawie piszczy – w polityce, kulturze, nauce.

W ”Magazynie Świątecznym” czytaj:

Tylko frajerzy wierzą w demokrację. Tylko frajerzy wierzą w demokrację
Geopolityka przeżywa swój renesans – można zacząć się martwić o losy świata. W Rosji zieje z każdej strony

Marta Kaczyńska. Córa prawicy
O czym Marta Kaczyńska rozmawia ze stryjem

Rosyjska ośmiornica, czyli Putin oplata świat
Wielu francuskich intelektualistów inspirowanych przez Moskwę regularnie publikuje w prokremlowskich mediach, wybitni uczeni bronią zajęcia przez Rosję Krymu. I tak pomagają Kremlowi rozsadzić Unię Europejską

Stefan Bratkowski: Psuje z PiS-u, nasi współobywatele z innej cywilizacji
Następuje rozkład, jak w 1789, 1848, 1917. Załamanie, degradacja społeczna i coraz większy bałagan. Dopiero potem powoli przychodził jakiś ład

Ciało panuje nad umysłem. O sztuce wstawania z kolan
To twoje ciało rządzi umysłem. Zapanuj nad nim. Wstań! – wzywa amerykańska psycholożka Amy Cuddy

„Revolver” The Beatles ma 50 lat. Ach, spójrz na wszystkich tych samotnych ludzi
Uwaga, John, Paul, George i Ringo odbezpieczają rewolwer. 14 strzałów, wszystkie będą celne. Niech zawrzaśnie gitara, niech załomoczą gary (a czasem i sitary), niech kopnie bas

Halina Bortnowska: Nieunikniona, nieubłagana kropka
W starości jest wszystko to samo, co przedtem sprawiało radość. Tylko niepotrzebnie za wcześnie tchórzliwie rezygnujemy. Może w ogóle nie trzeba rezygnować?

Berlin 1936. Pierwsza pochodnia
Gdy chór zaśpiewa „Alleluja” Händla, ambasador Józef Lipski szepnie prezesowi MKOl do ucha: „W tym kraju mobilizacja przebiegnie równie gładko”

putin

wyborcza.pl

działacze

 

Cp4ZczXWgAAYjEu

 

Cp4anszWEAAXFh6

 

Cp4bg2AXEAAAjSe

 

Cp4fa3JWAAEI1Im

Rio 2016. Zachwyciły mnie Ewa i Sofia, nowe twarze polskiej lekkoatletyki

Radosław Leniarski, Rio de Janeiro, 15.08.2016

Ewa Swoboda, Sofia Ennaoui

Ewa Swoboda, Sofia Ennaoui (Fot. Reuters)

Gwiazdy powoli się starzeją i odpływają w odległe światy. 31-letni Michael Phelps już nie wystartuje na żadnej olimpiadzie i jest to zła wiadomość, bo wyciągnął pływanie z szarości. 29-letni Usain Bolt do następnych igrzysk zapewne nie dobiegnie, ale tu wciąż przed nim jeszcze dwa złote starty – na 200 m i w sztafecie.

Już są nieśmiertelni. Dokonali czegoś, czego nikt dotąd nie dokonał. Bolt jako jedyny wygrał najważniejszy wyścig igrzysk trzy razy z rzędu, Phelps zdobył 28 medali, w tym 23 złote. Obaj odchodzą na własnych warunkach, i każdy inaczej – Phelps szacownie, Bolt jak to Bolt, robiąc show na cały świat. Obaj inspirują do spełniania marzeń.

Każde pożegnanie jest przykre i te również są, a ja delektuję się każdą chwilą z nimi i chłonę ich widowisko, choć nie ułatwiają spraw. Są najważniejsi, ich starty planuje się na koniec, ich konferencje są ostatnie, często przedłużają się do pierwszej w nocy, jak niedzielne spotkanie z Boltem po jego zwycięstwie, a czasem dłużej, jak z Phelpsem po jego ostatnim srebrnym medalu.

Każde pożegnanie jest przykre, ale akurat tak się złożyło, że w tym samym czasie, kiedy Phelps płynął po raz ostatni w olimpijskiej sztafecie, a Bolt biegł prawdopodobnie po raz ostatni olimpijską setkę, mogłem się zachwycać kimś innym. Nie gwiazdami, daleko im do nich, nie pretendują, mają po 19 i 20 lat i po raz pierwszy widzą igrzyska. Ewa Swoboda i Sofia Ennaoui są nowymi twarzami polskiej lekkoatletyki. Zaimponowały mi energią, swobodą, lekkością i podejściem do sportu. Sprinterka Ewa konkuruje z tłumem karaibskich i amerykańskich koleżanek i być może nigdy nie pobiegnie w finale olimpijskim lub mistrzostw świata. Sofia, urodzona w Maroku biegaczka na średnich dystansach, właśnie awansowała do wtorkowego finału na 1500 m, ale jej szanse na zaistnienie wśród Etiopek i Kenijek, oryginalnych i adoptowanych przez inne kraje, są małe. Ich to nie obchodzi, bo trochę wbrew szansom chcą realizować swoje marzenia.

Zobacz także

zachwycające

wyborcza.pl

Boże, co powie PiS?

Eliza Michalik, 13.08.2016

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński (Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta)

Droga opozycjo, nie jesteś od tego, żeby tańczyć, jak zagra ci PiS. Nie za to ci płacimy. Jeśli tego nie rozumiesz, nie nadajesz się do swojej roboty.

Platforma i Nowoczesna, deklarując, że są przeciwko liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, powiedziały „nie” nie tylko złagodzeniu napisanemu pod dyktando Kościoła prawa.

Powiedziały „nie” prawom człowieka, a kobietom – połowie polskiego społeczeństwa! – że nie są równe mężczyznom, że nie mogą, tak jak oni, decydować samodzielnie o swoim życiu i zdrowiu.

Najgorsze, że nie tylko opowiedziały się po stronie niesprawiedliwości i nieuczciwości, ale jeszcze zrobiły to z możliwie najniższych pobudek: z tchórzostwa. Ze strachu przed tym, co powie PiS.

Bo w projekcie ustawy przewidującym prawo kobiet do aborcji, pod którym Inicjatywa „Ratujmy Kobiety” zebrała 200 tysięcy podpisów, nie chodzi o aborcję, tylko o godność. Nie chodzi też o lewicowość czy prawicowość (bo przyzwoitość i dobro nie są lewicowe ani prawicowe), lecz o prawo kobiet do bycia traktowanymi z szacunkiem. Czyli jak normalni dorośli ludzie, którzy mogą za siebie odpowiadać i podejmować decyzje dotyczące ich życia, kierując się własnym (a nie polityków) rozumem, przekonaniami i moralnością. Tak jak mężczyźni.

Udawanie, że się nie widzi, lub, co gorsza, naprawdę niedostrzeganie, że połowa narodu jest ubezwłasnowolniona w najważniejszej i najbardziej intymnej kwestii, jaką jest własne rozmnażanie i seksualność, dyskwalifikuje każdego polityka z funkcji reprezentanta jakiejkolwiek grupy społecznej, dowodzi bowiem zupełnego braku zasad i wrażliwości.

Argument: „Nie możemy poprzeć liberalizacji aborcji, bo ten projekt nie ma teraz szans przejść w Sejmie, a polityka jest przecież sztuką rzeczy możliwych”, kompromituje też Platformę i Nowoczesną intelektualnie. Z łatwością można by przecież użyć go także w sprawie Trybunału Konstytucyjnego: tu też wobec sejmowej przewagi PiS nie ma szans na wygraną, po co więc walczyć? Czy nie lepiej, skoro nie ma szans na wygraną, po prostu sobie odpuścić?

Odpowiedź na to pytanie jest zapewne brutalna: po prostu walka o Trybunał nabija im punktów w sondażach, a walka o prawo kobiet do decydowania o sobie – nie.

Martin Luther King i wielu innych podejmowali walkę nie wtedy, gdy mieli pewność, że się uda, ale wtedy, gdy droga do zwycięstwa była trudna i żmudna, a samo zwycięstwo niepewne. Dlaczego więc to robili? Z wiary. Z głębokiego przekonania, że warto walczyć o to, co dobre i słuszne, że taka walka nie może i nie powinna podlegać kalkulacjom. Że nikt nie ma prawa kontrolować innych i zmuszać siłą, by żyli według jego przekonań i widzimisię. Że natura – czy też, jak kto woli, Bóg – stworzyła ludzi równymi i że powinni być równi także wobec prawa.

Prawdziwe pytanie, na które Platforma i Nowoczesna odpowiedziały swoim brakiem poparcia dla Inicjatywy „Ratujmy Kobiety”, nie brzmi więc: czy jesteś za zaostrzeniem, czy za złagodzeniem prawa do aborcji?

Brzmi ono: czy uznajesz, że w Polsce każdy człowiek, kobieta i mężczyzna, ma prawo do decydowania o własnym losie i podejmowania suwerennych decyzji o swoim życiu, zdrowiu i reprodukcji? Czy każda kobieta, tak jak każdy mężczyzna, ma prawo dążyć do szczęścia w sposób, jaki uznaje za słuszny?

To na to właśnie pytanie obie partie odpowiedziały: nie.

Oprócz projektu liberalizacji aborcji w Sejmie leży już, złożony tam z kolei przez fanatyków religijnych, projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji, nawet w przypadku, gdy kobieta może z powodu ciąży umrzeć lub gdy zostanie zgwałcona. Nieludzki, okrutny, pozbawiający nas prawa własności do siebie samych. Nie do przyjęcia! Jednak nie dla polityków opozycji. Oni właśnie spojrzeli w oczy nam, swoim wyborczyniom, i oznajmili: „Tak, to nie do przyjęcia, wiemy o tym – zabijanie kobiet i zniewolenie kobiet w imię fanatyzmu religijnego jest nie do przyjęcia! – ale. nie drażnijmy tych szaleńców! Jasne, że powinniśmy traktować kobiety jak dorosłych, odpowiedzialnych ludzi, ale na miłość boską – nie teraz! Teraz za bardzo boimy się tego, co powie Kaczyński! Co napisze o nas w „wSieci” i „Do Rzeczy!”. PiS może się wkurzyć!”.

Ile dobrych rzeczy można by w Polsce zrobić, gdyby nie strach opozycji, że PiS się wkurzy! Że pogrozi, postraszy Rydzykiem i nagonką na mszach w kościołach, wyzwie od niewierzących w Boga, a może i gestapowców, rzuci „zdrajcami”, poprawi „drugim sortem”, atakiem na Kościół, gender i zboczeniem! Polska mogłaby wreszcie zacząć żyć, gdyby nie strach przed tym, co zrobi i powie PiS.

Otóż mam dla zastrachanych, trzęsących się z obawy przed Jarosławem Kaczyńskim i radykałami machającymi katolicyzmem jak cepem posłów opozycji wiadomość: nie jesteście od odgadywania życzeń PiS. To nie jest wasza robota i nie za to wam płacimy.

Nie jesteście od tańczenia, jak wam zagra Kaczyński, powinniście tańczyć własny taniec. Jeśli nie potraficie sięgać wzrokiem dalej niż wasi wyborcy, sprzeciwiać się złu, roztaczać politycznych wizji, które przeciwstawiają się fanatyzmowi i szaleństwu, przenosząc nas do świata wolności i dobra, praworządności i szacunku, jeśli nie szanujecie kobiet na tyle, by obdarzyć je pełnią swobód obywatelskich, to – niezależnie od poglądów na inne sprawy – nie nadajecie się do swojej pracy.

Wideo „Magazynu Świątecznego” to coś więcej – więcej wyjątkowych tematów, niezwykłych ludzi, najważniejszych wydarzeń, ciekawych komentarzy i smacznych wątków. Co weekend poznasz ciekawy przepis, zasłuchasz się w interpretacji wiersza i przyznasz, że jest cudem, dowiesz się, co w trawie piszczy – w polityce, kulturze, nauce.

W ”Magazynie Świątecznym” czytaj:

Tylko frajerzy wierzą w demokrację. Tylko frajerzy wierzą w demokrację
Geopolityka przeżywa swój renesans – można zacząć się martwić o losy świata. W Rosji zieje z każdej strony

Marta Kaczyńska. Córa prawicy
O czym Marta Kaczyńska rozmawia ze stryjem

Rosyjska ośmiornica, czyli Putin oplata świat
Wielu francuskich intelektualistów inspirowanych przez Moskwę regularnie publikuje w prokremlowskich mediach, wybitni uczeni bronią zajęcia przez Rosję Krymu. I tak pomagają Kremlowi rozsadzić Unię Europejską

Stefan Bratkowski: Psuje z PiS-u, nasi współobywatele z innej cywilizacji
Następuje rozkład, jak w 1789, 1848, 1917. Załamanie, degradacja społeczna i coraz większy bałagan. Dopiero potem powoli przychodził jakiś ład

Ciało panuje nad umysłem. O sztuce wstawania z kolan
To twoje ciało rządzi umysłem. Zapanuj nad nim. Wstań! – wzywa amerykańska psycholożka Amy Cuddy

„Revolver” The Beatles ma 50 lat. Ach, spójrz na wszystkich tych samotnych ludzi
Uwaga, John, Paul, George i Ringo odbezpieczają rewolwer. 14 strzałów, wszystkie będą celne. Niech zawrzaśnie gitara, niech załomoczą gary (a czasem i sitary), niech kopnie bas

Halina Bortnowska: Nieunikniona, nieubłagana kropka
W starości jest wszystko to samo, co przedtem sprawiało radość. Tylko niepotrzebnie za wcześnie tchórzliwie rezygnujemy. Może w ogóle nie trzeba rezygnować?

Berlin 1936. Pierwsza pochodnia
Gdy chór zaśpiewa „Alleluja” Händla, ambasador Józef Lipski szepnie prezesowi MKOl do ucha: „W tym kraju mobilizacja przebiegnie równie gładko”

boże

wyborcza.pl