Oddajcie nieruchomości na których uwłaszczył się Jarosław Kaczyński i PC. https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundacja_Prasowa_%E2%80%9ESolidarno%C5%9B%C4%87%E2%80%9D …
Macierewicz chce budować śmigłowiec z Ukraińcami, ale Gowin chyba właśnie go przebił. Będzie… polsko-chiński satelita
Jarosław Gowin był niedawno gościem Chińczyków. Po powrocie do ojczyzny wyjawił, że w niedalekiej przyszłości powstanie polsko-chiński satelita. W kosmos Azjaci mogliby go wysłać już za 2 lata.
– Chiny stają się w dziedzinie kosmosu nową potęgą i z dużą satysfakcją muszę poinformować, że doszło do uzgodnienia realizacji bardzo ambitnego projektu, czyli wprowadzenia na orbitę księżyca polsko-chińskiego satelity – chwali się minister nauki i szkolnictwa wyższego. Realizacja ambitnego planu odbyłaby się całkiem szybko, bo nawet w 2018 roku.
Jak tłumaczy Gowin, Chiny są otwarte na różnoraką współpracę, ale nic raczej nie zelektryzuje tak jak wiadomość o satelicie, którego wyposażaliby polscy naukowcy. Minister przekonuje, że nie są to mrzonki, ale realna szansa. Warto dodać, że w poniedziałek gruchnęła informacja o pierwszym rodzimym satelicie – ma zostać przygotowany w zaledwie 1,5 roku i nazywać się Światowid.
Jeżeli dwa urządzenia wystartują w tym samym czasie rząd będzie mógł puchnąć z dumy. Do 2018 roku zostało jeszcze trochę czasu, kto wie, może również wtedy Antoni Macierewicz zaprezentuje śmigłowiec, o którym ostatnio mówił – powstałby na spółkę z Ukrainą.
źródło: TVN24BiS
Podejrzane kontrakty w Rosji i współwłaściciel od Janukowycza – z taką firmą minister Macierewicz chce budować polsko-ukraiński helikopter
Afera reprywatyzacyjna. Jarosław Kaczyński tworzy „pluton egzekucyjny”
18-10-2016
Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji to kolejny pluton egzekucyjny PiS do rozliczenia się z elitami.
Prezes Kaczyński w charakterystyczny dla siebie, insynuacyjny sposób zapowiedział powołanie komisji weryfikacyjnej mającej zbadać niejasności w reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie w ostatnich latach. – Mamy do czynienia z czymś, co można określić jako mafia – stwierdził prezes PiS i dodał: „W tej mafii [w drugim zdaniu już nie ma sugestii, jest stwierdzenie – przyp. red.] uczestniczyli ludzie wysoko postawieni w hierarchii społecznej. To tylko pokazuje stan tzw. elit – ja tutaj zawsze używam cudzysłowu” – dodał Kaczyński.
Prezes PS wcale nie kryje, że komisja weryfikacyjna ma być nowym plutonem egzekucyjnym, przed którym postawi niewygodnego przeciwnika. Podobnie zresztą, jak komisja ds. afery Amber Gold. Partia Jarosława Kaczyńskiego raz jeszcze udowadnia, że chce leczyć skutki, a nie przyczynę. Bo rząd zamiast ustawy reprywatyzacyjnej, która rozwiązywałaby kwestie poszkodowanych dekretem Bieruta właścicieli stołecznych nieruchomości, woli szukać winnych w ratuszu i sądach wydających wyroki w sprawach o odszkodowań. Tyle, że imieniu rządu dokładnie to samo robi już CBA, sprawdzając dokumenty Ratusza i także sama prezydent Gronkiewicz-Waltz, która w tej sprawie zleciła audyt.
Jeśli dodać do tego zapowiedziane ekshumacje, które dostarczą paliwa do podtrzymywania tematu smoleńskiego przez długie miesiące, to widać, że PiS po roku rządów przechodzi od fazy chleba – 500 plus, mieszkania – do fazy igrzysk. Wszystko wskazuje na to, że igrzyska te będą krwawe. Komisja weryfikacyjna ds reprywatyzacji nie będzie wszak służyć niczemu innemu niż stawianiu pod pręgierzem ludzi (jak to raczył ująć Kaczyński) tzw. elit. Przy okazji wykreuje może jeszcze paru nowych, prawicowych siepaczy.
Siedlecka komentuje pomysły PiS ws. reprywatyzacji punkt po punkcie. „Słusznie”, „gest”, „nie wyobrażam sobie, że…”
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformowali na wspólnej konferencji prasowej, że resort sprawiedliwości opracował projekt ustawy, który pozwoli rozwiązać problemy związane z nadużyciami i aferami ws. reprywatyzacji.
Propozycja zmierza do powołania komisji weryfikacyjnej, która badałaby decyzje reprywatyzacyjne wydawane dla miasta stołecznego Warszawy pod kątem ich zgodności z prawem.
Infografiki dotyczące Komisji Weryfikacyjnej ds.#Reprywatyzacja w Warszawie razem w jednym tweecie. Zachęcamy do RT. #ZwrotKamienic
– Można sobie powoływać rozmaite rzeczy, ale jeśli one decydują o konstytucyjnych prawach i wolnościach, a takim jest prawo własności, to musi być odwołanie do sądu – stwierdziła w TOK FM Ewa Siedlecka. Podkreślała, że nie znamy projektu ustawy, ale skomentowała zapowiedziane przez polityków PiS nowości z projektu resortu.
Komisja weryfikacyjna będzie czymś więcej niż komisja śledcza
Z tego wynika, że to będzie połączenie prokuratury i organu administracji. Będzie prowadzić śledztwo i wydawać jednocześnie decyzje administracyjne.
Komisja będzie miała prawo jawnie przesłuchać każdego, nakładania milionowych rekompensat, wznawiana postępowań…
To mamy teraz. Jeśli się okaże, że jakaś decyzja administracyjna lub wyrok był wydany a na jego podłożu było przestępstwo np. korupcja, to taką decyzję można uchylić i zacząć sprawę na nowo. Nie wyobrażam sobie, że komisja mówi, że jakąś decyzja była błędna, bo wiązała się z łapówką. Przestepstwo musi być zgłoszone do prokuratury, ona przekazuje sprawę do sądu i jest wyrok. To są normalne tryby
Stawić przed komisją będzie musiał każdy pod rygorem kary
Tak samo jest dziś w prokuraturze.
Skład komisji wybierze Sejm. Przewidziany jest udział wszystkich klubów
Może się składać z posłów, nie wiem, czy to jest najlepszy pomysł. Jeśli to będą prawnicy, znawcy reprywatyzacji, to proszę bardzo. Jeśli nie, to można mieć wątpliwości, że to będzie ciało sprawne i kompetentne.
W pracach komisji będzie brać udział społeczna rada, do której zaproszone zostaną ruchy społeczne i lokatorskie z Warszawy
To gest. To one nagłośniły nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Nie jest powiedziane, że ich opinia będzie wiążąca.
Komisja będzie mogła nakładać obowiązek rekompensaty na nieuczciwych zbywców, dlatego nie uciekną nawet ci, którzy nieruchomości sprzedali
I słusznie, i tak jest dziś.
Nadzwyczajna instytucja jest związana z nadzwyczajną sytuacją związaną z dziką reprywatyzacją.
A ja myślę, że ta komisja jest odpowiedzią na to, że prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze, by wzięła się intensywnie za te sprawy reprywatyzacyjne, a ta stwierdziła, że to jest takie morze roboty, że nie wygrzebią się z tego przez 10 lat. Dlatego sprytnie zrzuci tę sprawę na inny organ, który nie będzie się wyrabiał
Z rekompensat, które będzie nakładała komisja zostanie utworzony fundusz, którego środki zostaną przekazane dla pokrzywdzonych.
I dobrze, jeśli będą pieniądze.
Siedlecka podkreślała, że nikt na razie nie wie, jak wygląda projekt. – Jeśli będzie zagwarantowane prawo do sądu, to to może być konstytucyjne. Ale czy to będzie lepiej działało? – zastanawiała się.
Opozycja krytykuje
Zdaniem prezydent Warszawy PiS nie rozwiązuje problemu, tylko oferuje „teatr polityczny”.
Propozycja PiS dot. już zakończonych postępowań. Zamiast rozwiązać problem,czyli uchwalić #UstawaReprywatyzacyjnaproponuje teatr polityczny
Prof. Łętowska o pomyśle PiS na weryfikację reprywatyzacji: Bez sądu wiadomo, jak się to skończy
PiS tworzy własną Krynicę. Pomogą spółki skarbu państwa
Kaczyński uderza w prezydent Warszawy
Komisja Weryfikacyjna to rodzaj rewolucyjnego sądu ludowego, w którym wyroki będą zapadać pod dyktando PiS.
Projekt ustawy o Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie został przedstawiony na konferencji prasowej przez posła Jarosława Kaczyńskiego. Uderzał na niej brak premier Beaty Szydło, choć z jej gabinetu był minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i zastępca tego ostatniego Patryk Jaki.
Poseł w randze prezesa zastrzegł się, że można „będzie rozszerzyć” ściganie w sprawie reprywatyzacji poza stolicę, ale to musi być zapisane w ustawie. Wygląda na to, że ten bubel prawniczy ma cel – uderzyć w Hannę Gronkiewicz-Waltz. To jest punktowe uderzenie w samorząd warszawski, aby uzyskać ponadto inne ważniejsze cele prezesa: zastąpienie HGW swoim komisarycznym prezydentem Warszawy i postawienie upragnionego pomnika w ulubionym miejscu miesięcznic.
Poseł Kaczyński wie, że pomysł z Komisją Weryfikacyjną jest niekonstytucyjny, dlatego przy okazji przywalił w swój ulubiony worek treningowy: „Trybunał Konstytucyjny to nie zespół ludzi, na których zstąpił duch święty, w sferze sądowniczej potrzebne są daleko idące zmiany”.
Gronkiewicz-Waltz o tych „daleko idących zmianach” rzekła, że to teatr polityczny. Dodajmy teatr mało demokratyczny, bo uprawnienia Komisji Weryfikacyjnej będą śledcze, sądownicze i egzekucyjne. Komisja będzie ustanawiała cel weryfikacji, przeprowadzać śledztwo, wydawać wyroki w postaci wielomilionowych kar.
Takich uprawnień nie ma w Polsce żaden organ konstytucyjny, więc można sobie wyobrazić, co powie Trybunał Konstytucyjny. Ta komisja nie załatwia niczego w kwestii uporządkowania reprywatyzacji, na co liczyły partie opozycyjne. Chaos się jeszcze bardziej pogłębi, acz kilkadziesiąt bądź kilkaset milionów złotych zasili potrzeby władz pisowskich, a te nie mają dna.
Bezprawie będzie jeszcze większe pod bacznym okiem PiS. Komisja Weryfikacyjna to rodzaj rewolucyjnego sądu ludowego, w którym wyroki będą zapadać według jedynie słusznej linii partyjnej. Przecież nie chodzi o reprywatyzację, bo ona musiałaby dotyczyć ponadto działalności Komisji Majątkowej, która oddawała nieruchomości Kościołowi katolickiemu. Przekręty za pomocą tego ciała były jeszcze większe niż podczas dzikiej reprywatyzacji w Warszawie.
Czy Kaczyńskiemu uda się przepchać tę ustawę przez Sejm? A kto mu stanie na przeszkodzie? Niedługo odchodzi prezes Andrzej Rzepliński, nawet gdyby Trybunał orzekł niezgodność z Konstytucją, to praktyki niepublikowania wyroków są już pisowską tradycją. A Komisja Wenecka została przegnana, bo „straciła zaufanie” władzy PiS.
Pomysł z Komisją Weryfikacyjną ma wszelkie znamiona bolszewickie, nie trzyma się standardów demokratycznych. Komisja Europejska i Parlament Europejski wpiszą ją jako jeszcze jeden element naruszający praworządność w Polsce. Zaś Beata Szydło mogła sobie mówić w duchu podczas oglądania w telewizji konferencji prezesa: „Mogło być gorzej, nie zostanę tylko posłem, jak prezes Kaczyński, a będę prezydent – Warszawy”.
Waldemar Mystkowski
Karczewski: Borusewicz odsunięty od prowadzenia obrad. Straciłem do niego zaufanie
Jak mówił na konferencji prasowej Marszałek Senatu Stanisław Karczewski:
„Decyzja [o ogłoszeniu przerwy] sprawiła, że straciłem zaufanie do marszałka Borusewicza i bezpośrednio po wydaniu decyzji przez marszałka Borusewicza, podjąłem decyzję, że marszałek nie będzie prowadził obrad, bo prowadzenie przez niego obrad stanowi zagrożenie dla funkcjonowania Senatu. Póki co marszałek Borusewicz nie będzie prowadził obrad Senatu”
„Postąpiłem zgodnie z zasadą zdrowego rozsądku”
Jak dodawał, pytany o negatywne opinie prawników dotyczące skrócenia przerwy:
„Takie były opinie niektórych prawników. Ja skorzystałem z opinii innych prawników. I – tak jak wsród prawników – są różne opinie. Jedni mówią, że można, inni, że nie można. Zgodnie z zasadą zdrowego rozsądku skróciłem tę przerwę. Mam taką możliwość. Była to decyzja podjęta po zaczerpnięciu opinii Konwentu Seniorów. Jest to również postępowanie zgodne z zapisem Regulaminu Senatu”
„Zobaczymy jak będzie wyglądało życie polityczne”
Marszałek Senatu nie chciał też odpowiedzieć jak długo będzie trwało zawieszenie wicemarszałka Borusewicza:
„Zobaczymy, jak będzie wyglądało nasze życie polityczne, jak ono będzie toczyło się tutaj w Senacie. Nie chcę spekulować, chcę odpowiadać na pytania dotyczące rzeczywistości, a nie przyszłości”
Kolenda: Rząd ryzyka dla wszystkich. [GOŚCINNE WYSTĘPY]
Kwaśniewski o Trybunale Stanu dla Dudy: „Argumenty są silne, żeby prezydent poniósł konsekwencje” [I kto tu rządzi?]
Komisja reprywatyzacyjna ponad sądami
Patryk Jaki jako przewodniczący tej speckomisji stanie ponad prawem.
PiS chce szybkiego powołania komisji weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Projekt ustawy tego dotyczący powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki tłumaczył, że speckomisja będzie miała większe uprawnienia niż sejmowa komisja śledcza. Będzie mogła nie tylko przesłuchiwać, ale też nakładać obowiązek wypłaty rekompensat czy dokonywać wpisu nieruchomości do ksiąg wieczystych. Jak wiadomo, tego ostatniego mogą w tej chwili dokonywać tylko sądy.
Skład komisji ma wybierać Sejm. Przy obecnej większości w parlamencie jasnym jest, że jej na czele i w jej składzie dominować będą politycy PiS. Jej przewodniczącym najprawdopodobniej zostanie właśnie Patryk Jaki.
Każda osoba wezwana przed komisję będzie musiała się przed nią się stawić pod rygorem kary. Prezes PiS mówił, że projekt ustawy jest gotowy. Nie wiadomo na razie, czy będzie to projekt poselski czy rządowy. O losach ustawy reprywatyzacyjnej, która od wielu lat nie może ujrzeć światła dziennego, Kaczyński nie powiedział ani słowa. Warto może przypomnieć, że podczas poprzednich rządów PiS, rzeczoną ustawą też się nie zajęto.
Kaczyński przedstawia projekt ustawy dot. reprywatyzacji. Powstanie komisja o potężnych uprawnieniach
Zakłada on powstanie komisji weryfikacyjnej o dużych uprawnieniach
Nie chodzi o sankcje karne, tylko regulacje – mówił Kaczyński
W Ministerstwie Sprawiedliwości powstał projekt ustawy, która pozwoli rozwiązać problemy powstałe w związku z reprywatyzacją w Warszawie i innych miastach – poinformował Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej. Projekt zakłada powołanie specjalnej komisji weryfikacyjnej, która będzie mogła nakładać obowiązek wielomilionowych rekompensat, jeśli uzna, że decyzja o rekompensacie została podjęta niezgodnie z prawem.
Dowiedz się więcej:
Po co powstaje komisja?
– Projekt zmierza do tego, żeby przywracać sprawiedliwość, żeby pokazać, że państwo działa, że nie jest słabe wobec silnych i silne wobec tych słabych ludzi wyrzucanych z warszawskich kamienic – mówił Zbigniew Ziobro i podkreślił, że projekt powstaje w Ministerstwie Sprawiedliwości i jest konsultowany z Kaczyńskim. – To będzie coś znacznie więcej, niż komisja śledcza. Będzie miała wyjątkowe uprawnienia – będzie mogła przesłuchać każdego i będzie miała prawo nakładania milionowych rekompensat – wyjaśniał wiceminister Patryk Jaki. Stawić się przed komisją będzie musiał każdy wezwany, pod rygorem kary.
Jak będzie działała komisja?
Komisja weryfikacyjna będzie mogła wydać trzy decyzje – uznać, że decyzja o reprywatyzacji była zgodna z prawem, dlatego odstępuje od działania; uznać, że decyzja była niezgodna z prawem, a nieruchomość znajduje się u beneficjenta decyzji, np. handlarza roszczeń. Wtedy będzie mogła zastosować natychmiastowy wpis do księgi wieczystej i wnioskować o wznowienie postępowania; uzna, że decyzja była nieprawidłowa, ale nieruchomość znajduje się już u osoby trzeciej. Wówczas komisja będzie mogła nałożyć na zbywcę obowiązek rekompensaty.
Jak „niezależny” ekspert MON oczyścił Macierewicza z dziwnych związków z amerykańskim lobbystą
Opozycja krytycznie o komisji weryfikacyjnej. „PiS proponuje igrzyska”
Opozycja krytycznie o komisji weryfikacyjnej. „PiS proponuje igrzyska”
Sejmowa opozycja krytycznie podchodzi do pomysłu stworzenia komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Według ugrupowań PiS proponuje igrzyska i nie chce realnego rozwiązania problemu w postaci wspólnej dużej ustawy reprywatyzacyjnej.
Rabiej: To nie jest rozwiązanie kompleksowe
„Trzeba sprawdzić wszystkie transakcje za czasów, kiedy Prokuratorem Generalnym był Zbigniew Ziobro. Nie usłyszeliśmy ani słowa zapowiedzi o tym, czy zostanie przyjęta ustawa reprywatyzacyjna. To nie jest rozwiązanie kompleksowe, całościowe, to nie jest rozwiązanie zgodne z prawem, nie zadośćuczyni krzywdom i nie rozwiąże problemu na przyszłość. To poszukiwanie połowicznego, częściowego, rewanżystowskiego rozwiązania problemu” – Paweł Rabiej z Nowoczesnej.
Kosiniak-Kamysz: Ważniejsze stworzenie wspólnej ustawy reprywatyzacyjnej
„Ważniejsze od tej komisji powinno być stworzenie wspólnej ustawy reprywatyzacyjnej. Lepiej byłoby określić sumę pieniędzy, jaką budżet państwa może przeznaczyć na zadośćuczynienie, ustalenie proporcji i przyjąć jedną ustawę, której nie udało się uchwalić żadnej opcji politycznej. Komisja weryfikacyjna nie jest lekiem na całe zło. To bardziej patrzenie w przeszłość. PiS nie ma pomysłu na przyszłość” – Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Tyszka: PiS proponuje igrzyska
„Kukiz’15 zaproponował powołanie komisji śledczej. Chcieliśmy, żeby Sejm zajął się nieprawidłowościami, nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. PiS przez ostatnie tygodnie powtarzało, że nie ma potrzeby komisji śledczej, bo sprawą zajmuje się prokuratura. Dziś przyznało, że prokuratura sobie nie radzi. Komisja śledcza powinna doprowadzić do odpowiedzialności polityków. PiS proponuje igrzyska” – Stanisław Tyszka z klubu Kukiz’15.
Witczak: To próba stworzenia sądów ludowych
„Jest to próba ucieczki od problemów, jakie przeżywa Prawo i Sprawiedliwość. To zorganizowanie igrzysk politycznych. Problem reprywatyzacji jest głęboki i złożony. To próba stworzenia sądów ludowych, widać zapatrzenie się w czasy stalinowskie” – Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej.
Dlaczego ministrowie Ziobro i Jaki przedstawili pomysł #KomisjaWeryfikacyjna na wspólnej konferencji z Prezesem PiS, a nie z Premier Szydło?
To genialny pomysł. Zamiast sądów będziemy mieli komisje weryfikacyjne. Czysty bolszewizm.
Kaczyński o mafii reprywatyzacyjnej: Uczestniczyli w niej ludzie wysoko postawieni. To pokazuje stan tzw. elit
Kaczyński o mafii reprywatyzacyjnej: Uczestniczyli w niej ludzie wysoko postawieni. To pokazuje stan tzw. elit
W tej sprawie mamy do czynienia co najmniej z jednym zabójstwem. Tu mamy do czynienia z czymś, co można określić jako mafia. A że w tej mafii uczestniczyli ludzie wysoko postawieni w hierarchii społecznej, to pokazuje tylko stan tzw. elit. Ja mówię w cudzysłowie – powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
Ziobro: Państwo przestanie działać teoretycznie. Komisja będzie działała z urzędu
Jak mówił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro:
„Początek prac komisji będzie zależał od tego, kiedy ustawa zostanie uchwalona. W przyszłości będzie to ustawa, która wyposaży Sejm i Ministra Sprawiedliwości w skuteczne narzędzia. Państwo przestanie być teoretyczne, zacznie działać praktycznie, przywracać sprawiedliwość”
Komisja będzie działała z urzędu
Minister Ziobro wyjaśniał też zasady wypłat rekompensat i organizacji prac komisji:
„Kwoty rekompensat będą liczone na dzień wydania nieruchomości. Komisja będzie działała z urzędu, wszystkie organy będą zobowiązane udzielać pomocy komisji, jak przy komisji śledczej. Od decyzji komisji będzie zależał zakres rozpatrywanych spraw”
Kaczyński: TK to nie zespół ludzi, na których zstąpił Duch Święty. W sferze sądowniczej potrzebne daleko idące zmiany
Jak mówił na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, odnosząc się do jednego z wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2012 roku pośredniego dotyczącego warszawskiej reprywatyzacji:
„Warto to przekazać opinii publicznej w kontekście sporu o Trybunał Konstytucyjny i takie zupełnie naiwne przeświadczenie, że TK to zespół ludzi, na których zstąpił Duch Święty i będą podejmowali tylko praworządne, korzystne dla społeczeństwa decyzje. Wniosek jest jeden. Sfera sądownicza w Polsce to jest sfera, w której muszą być dokonane bardzo daleko idące, podkreślam bardzo daleko idące, zmiany w sferze instytucjonalnej i personalnej”
MS zapowiada powołanie Komisji Weryfikacyjnej ws. reprywatyzacji. Jaki: To coś więcej niż komisja śledcza
PiS pracuje na dobrą zmianą, by państwo działało praktycznie. Wyrazem tego jest projekt, który zmierza do tego, że przywraca sprawiedliwość. Ten projekt powstaje w MS, zmierza do powołania komisji weryfikacyjnej, która badałaby decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie, która miałaby daleko idące uprawnienia – mówił Zbigniew Ziobro. Jak dodał, przewodniczącym komisji będzie jeden z wiceministrów sprawiedliwości.
Jaki: To coś więcej niż komisja śledcza
To wydarzenie przełomowe, jeśli chodzi o proces reprywatyzacji. To będzie coś znacznie więcej niż komisja śledcza. Będzie miała prawo nakładania milionowych rekompensat, wnioskowania o wznowienie postępowania. I stawić się przed komisją będzie się musiał każdy wezwany. Skład komisji wybierze Sejm. W skład komisji będzie działała Rada Społeczna, gdzie zaprosimy ruch miejskie i lokatorskie.
Jaki: Trzy typy decyzji
Komisja będzie mogła wydać 3 decyzje. Uzna, że decyzja jest zgodna z prawem i odstępuje od działania. Będzie mogła wydać natychmiastowy wpis do księgi wieczystej. Trzecia możliwość – decyzja [reprywatyzacyjna] była nieprawidłowa, komisja będzie mogła orzec rekompensatę.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że projekt ustawy jest gotowy, nie ma decyzji jeszcze, czy będzie to projekt rządowy czy poselski.
Kaczyński: Projekt MS pozwoli rozwiązać problemy, jakie powstały w Warszawie i innych miejscach
Jak mówił na konferencji prasowej prezes PiS, Jarosław Kaczyński:
„Sądzę, że chociaż ten projekt odnosi się do wydarzeń warszawskich, ale to będzie można rozszerzyć, bo tych patologii było wiele w innych miejscach. W Ministerstwie Sprawiedliwości, dzięki inicjatywie pana ministra Ziobry i ministra Jakiego, został opracowany projekt ustawy, która pozwoli rozwiązać te problemy, które powstały w związku z sytuacją, jaka zdarzyła się w Warszawie i innych miejscach. Nie chodzi o odpowiedzialność karną, ale o kwestie związane z własnością, wszystkim, co nastąpiło w oparciu o nieuzasadnione zwroty własnościowe, żeby to wszystko wyrównać”
Władysław Kosiniak-Kamysz o KOD: Dzisiaj za dużo jest tam takiego skrętu w lewo
„Dzisiaj idziemy własną drogą” – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz o nieobecności PSL na marszach KOD w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Jak dodał:Dzisiaj za dużo jest tam takiego skrętu w lewo. Ja pamiętam niektóre wystąpienia np. w maju, które były bardziej światopoglądowe.
Magierowski: Narósł mit, że nasze relacje w UE są fatalne, że wszyscy się na nas obrazili
Jak mówił w Poranku Radia TOK FM rzecznik prezydenta, Marek Magierowski:
„Narósł taki mit, że nasze relacje w Unii Europejskiej są fatalne, że wszyscy się na nas obrazili. Gdyby czytać rzeczywiście wyłącznie media zachodnie i niektóre polskie, to takie wrażenie mogłoby powstać. Ale to jest jedna warstwa, inna to współpraca między rządami. To, że dzisiaj mamy spór na linii Warszawa – Paryż, trudno to kryć, nie oznacza, że wszystko nam się zwala na głowę”
TRYBUNAŁU DOMAGAŁA SIĘ „SOLIDARNOŚĆ”, A PIS UCZY SIĘ OD JARUZELSKIEGO, JAK GO CENZUROWAĆ
STANISŁAW SKARŻYŃSKI, 18 PAŹDZIERNIKA 2016
Minister spraw wewnętrznych próbuje podważać wiarygodność Trybunału Konstytucyjny uznając go za dzieło dyktatora Jaruzelskiego. Błaszczak fałszuje historię i mimowolnie przypomina prawo z czasów „wojny polsko-jaruzelskiej”, podobne do tego, które dziś forsuje PiS
Trybunał Konstytucyjny to był pomysł dyktatora Jaruzelskiego. Żeby pokazać, że Polska stanu wojennego ma jakiś wentyl demokratyczny. To było złudą.
BZDURA. TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY TO POSTULAT „SOLIDARNOŚCI” Z 1981R.
Pomysł, by nazwać Trybunał Konstytucyjny „pomysłem generała Jaruzelskiego” jest karkołomny, ponieważ powołanie sądu konstytucyjnego było jednym z postulatów opozycji demokratycznej – na tyle istotnym, że znalazło się w uchwale programowej pierwszego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” z jesieni 1981 r.
Mariusz Błaszczak miał wtedy 12 lat, więc może nie pamiętać, że zjazd „Solidarności” nie popierał dyktatora Jaruzelskiego i w ogóle nie był zbyt lubiany przez komunistycznych bonzów ówczesnego świata, zwłaszcza za rewolucyjne „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”. Radziecka agencja TASS nazwała zjazd „antysowiecką orgią”, a kierownictwo PZPR „obłędną prowokacją”.
Historyk Antoni Dudek w książce „Dzieje dziesięciomilionowej ‚Solidarności’” opisał, jak sam Breżniew krytykował „Posłanie do ludzi pracy” i w rozmowie z pierwszym sekretarzem PZPR, Stanisławem Kanią żądał wprowadzenia stanu wojennego.
Tuż po zjeździe „Solidarności” pełną władzę w partii przejął Jaruzelski i przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego ruszyły pełną parą.
Przeczytaj też:
KOLOROWE KREDKI W GŁOWIE MARIUSZA BŁASZCZAKA
Nowela konstytucyjna z 1982 roku
Pół roku później – 26 marca 1982, czyli podczas stanu wojennego – rzeczywiście przyjęto ustawę o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dzięki której w ustroju pojawiły się Trybunał Konstytucyjny oraz Trybunał Stanu, bo Jaruzelski chciał udawać demokratę. Ale pierwszą ustawę o Trybunale Konstytucyjnym uchwalono dopiero w kwietniu 1985 roku, bo TK nie był komunistom do niczego potrzebny.
Wpisując Trybunał Konstytucyjny do konstytucji PRL, komunistyczne władze wprowadziły zresztą zapis, który oznaczał wykpienie całej koncepcji niezawisłego sądu konstytucyjnego.
Konstytucja PRL po nowelizacji w 1982 roku stanowiła bowiem – w art. 33, ust. 2 – że „orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności ustaw z Konstytucją podlegają rozpatrzeniu przez Sejm”.
Ten przepis nie został uchylony w małej konstytucji z 1992 r. Władzę Sejmu nad wyrokami Trybunału Konstytucyjnego zakończyło dopiero przyjęcie konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, w której wyroki TK – zgodnie z art. 190 ust. 1 – „mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne”.
Sprzeczny z ideą trójpodziału władzy pomysł Jaruzelskiego, by inna władza mogła cenzurować wyroki Trybunału wrócił dopiero wraz z „ustawami naprawczymi” PiS.
PiS chce m.in., by premier mial prawo do odmowy publikacji wyroku TK, co legalizowałoby obstrukcyjną praktykę rządu PiS, który wciąż nie opublikował wyroków z 9 marca i 11 sierpnia 2016 roku.
Przeczytaj też:
ŚMIERĆ W WENECJI. KOLEJNY ETAP TO SANKCJE ZE STRONY KOMISJI EUROPEJSKIEJ
Trybunał ścigał Jaruzelskiego i Kiszczaka
Mariusza Błaszczaka może też zaskoczyć działanie oskarżanego przez niego o genealogiczne związki z komuną sądu konstytucyjnego w sprawie ukarania autorów stanu wojennego.
20 maja 1992 roku Trybunał Konstytucyjny – w pełnym składzie – złożył do Prezydium Sejmu „wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego Prezydenta PRL gen.Wojciecha Jaruzelskiego oraz byłego Ministra Spraw Wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka”.
Zarzuty TK dotyczyły wywiezienia i zniszczenia 267 teczek zawierających dokumenty z posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR z lat 1982-1989, co stało się w grudniu 1989 roku na polecenie Jaruzelskiego i Kiszczaka.
„Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że zniszczenie dokumentów, o których mowa we wniosku, ma znaczenie dla wszechstronnego wyjaśnienia przez Sejm okoliczności i konsekwencji wprowadzenia stanu wojennego” – konkludują sędziowie w dokumencie, o którego istnieniu minister Błaszczak zapewne wie tyle, co o najnowszej historii Polski.
TO JAKAŚ FAŁSZO-MANIA. TYM RAZEM MAGIEROWSKI I BIELAN PRZEKRĘCAJĄ SŁOWA PREZESA O ABORCJI
MAGDALENA CHRZCZONOWICZ, 17 PAŹDZIERNIKA 2016
Po polityczkach teraz politycy obozu władzy fałszują wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej. W odpowiedzi na protesty, m.in. pikietę kobiet pod domem prezesa, Marek Magierowski i Adam Bielan tłumaczą, dlaczego prezes nie powiedział tego, co powiedział w wywiadzie dla PAP. I co powtórzył dzień później jeszcze dosadniej.
Słowa Kaczyńskiego o aborcji wyrwano z kontekstu w dość brutalny sposób
MOŻE I JEST TU JAKIŚ KONTEKST, ALE NIE TEGO WYWIADU
Trzeba przytoczyć wypowiedź Kaczyńskiego, w której mówi, że nie będziemy stosować presji na kobiety, jeżeli z tych słów organizuje się całą kampanię medialną, że Kaczyński chce zmuszać kobiety do rodzenia tego rodzaju, to jest to skrajna manipulacja
FAŁSZ. BRAK PRZYMUSU DOTYCZYŁ CIĄŻY Z GWAŁTU
Wcześniej posła Kaczyńskiego broniły trzy kobiety: Magdalena Ogórek, Anna Zalewska i Beata Mazurek. Pisaliśmy o tym 15 października 2016 r. Fakty przytaczamy jeszcze raz.
Kaczyński jasno stwierdza, że „będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię”.
Przeczytaj też:
OGÓREK, ZALEWSKA I MAZUREK TŁUMACZĄ PREZESA PIS. I FAŁSZUJĄ JEGO WYPOWIEDŹ
Na pytanie PAP, czy nie wyklucza zaostrzenia prawa aborcyjnego, gdy płód jest uszkodzony odpowiada: „nie wykluczam, chociaż powtarzam, że to musi być odpowiednio przygotowane”.
I najważniejsze –
mówiąc o braku przymusu i presji Jarosław Kaczyński miał na myśli ciąże z gwałtu: „To może dotyczyć także ciąż, które są wynikiem przestępstwa, ale oczywiście i tutaj przymusu zastosować nie można, można zastosować perswazję, i to delikatną, bez presji”.
Gdyby jednak to wyjaśnienie nie przekonywało Magierowskiego i Bielana, Kaczyński udzielił jeszcze jednego wywiadu.
ONET: „A zatem, czy PiS będzie zmieniało obowiązujący dziś tzw. kompromis aborcyjny?
Kaczyński: Z całą pewnością będzie dużo różnych przedsięwzięć, które będą miały na celu doprowadzenie do sytuacji, by aborcji w Polsce było jak najmniej.
Ale w jednym obszarze należy doprowadzić do zmian. Chodzi o aborcję eugeniczną, czyli ze względu na wady płodu. Mam na myśli zwłaszcza chore dzieci z zespołem Downa, a to jest ogromna większość legalnych aborcji w Polsce.
Tylko trzeba zrobić to w sposób delikatny i z odpowiednim wsparciem dla kobiet, które znalazły się w takiej sytuacji”.
Przeczytaj też:
KACZYŃSKI ROZSTRZYGA SPRAWĘ ABORCJI: „ŻEBY KOBIETY RODZIŁY NAWET ZDEFORMOWANE DZIECI, SKAZANE NA ŚMIERĆ”
W odpowiedzi na pytanie o zmiany legislacyjne, Kaczyński wyraźnie zatem odróżnia „dużo różnych przedsięwzięć” i „doprowadzenie do zmian w jednym obszarze”. Jak na ezopową mowę prezesa, jest to klarowna zapowiedź.
Nie jest natomiast klarowne, skąd bierze się ta gorączkowa chęć fałszowania słów Kaczyńskiego? Na ile jest wynikiem chaosu, a na ile strategii komunikacyjnej? Innymi słowy, czy w PiS obowiązuje instrukcja, by zaprzeczać planom zaostrzenia ustawy, które zgłasza Kaczyński? I czemu miałaby służyć?