Prof. Zoll: Z punktu widzenia Konstytucji, pani Przyłębska nie jest prezesem TK
Prof. Zoll: Z punktu widzenia konstytucji, pani Przyłębska nie jest prezesem TK
-To nie jest na pewno organ, którego podstawy funkcjonowania zostały opisane w Konstytucji. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu opiera się na ustawach z listopada z zeszłego roku, ale nie jest to już ten Trybunał Konstytucyjny o którym jest mowa w Konstytucji. Także pani Przyłębska, z punktu widzenia Konstytucji, nie jest prezesem TK – mówił prof. Andrzej Zoll w rozmowie z Moniką Olejnik w “Kropce nad i”
Macierewicz ma kolejną teorię ws. katastrofy. Piloci „chcieli uratować polską delegację z zasadzki”
olską delegację z zasadzki”
W rozmowie z gazetą szef MON stwierdził, że załoga TU-154 na właściwej wysokości i we właściwym miejscu podjęła decyzję, że nie będzie lądować i odleci na drugi krąg.
Udało im się to w ostatniej chwili po dramatycznych sekundach obserwowania, jak samolot wbrew ich woli schodzi coraz niżej. Dla każdego pilota jest oczywiste, że stało się tam coś strasznego. Gdy kapitan wydaje decyzję „odchodzimy”, wszyscy w kokpicie działają jednomyślnie i nie ma miejsca na dyskusję, sprawny samolot odchodzi więc na drugie zajście, odlatuje. Jeśli dzieje się inaczej, to znaczy, że musiało się stać coś, co uniemożliwiło realizację decyzji kapitana – stwierdził Macierewicz.
Na pytanie, czy można to już z pewnością stwierdzić, szef MON odpowiedział, że „zostały przeprowadzone bardzo dokładne analizy porównawcze i nie ma cienia wątpliwości, że polscy lotnicy zrobili wszystko, co mogli zrobić w tej sytuacji”.
„Chcieli uratować polską delegację z zasadzki, w jakiej się wszyscy znaleźli. I mimo tej wspaniałej postawy to właśnie piloci są oskarżani” – dodał.
Ustalenie przyczyn jest, jak podkreślił, zadaniem komisji badającej katastrofę. Zapytany, czego można się spodziewać po jej pracach, Macierewicz powiedział, że raportu, „który wskaże przyczyny katastrofy smoleńskiej od strony działania służb nawigacyjnych oraz innych czynników, które wpłynęły na tę straszliwą tragedię”.
Na razie powołana w lutym ubiegłego roku komisja wydała na swoje funkcjonowanie blisko 1 500 000 zł. Jej członkowie początkowo zapoznawali się z dostępnymi dokumentami w sprawie katastrofy m.in. materiałami komisji Millera, która wcześniej badała jej przyczyny. Obejrzeli też w bazie lotniczej w Mińsku Mazowieckim drugi z polskich Tu-154M, bliźniaczy do tego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Potem zaczęli zgłaszać własne pomysły, a w połowie ubiegłego roku, na jedynej jak dotąd konferencji zaprezentowali wyniki swoich prac. Konsekwentnie też unikają kontaktów z mediami.
A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: ” Wy kompromitujecie Polskę!”
Alimenty sędziego Żurka. Rzecznik KRS odpowiada na atak „Super Expressu”
„Nie ma gwarancji, że nowy traktat będzie lepszy”. PiS robi w tył zwrot? Zobacz, jak Ryszardowi Czarneckiemu puściły nerwy
Organizacje pozarządowe: Trybunał Konstytucyjny przestał pełnić funkcję gwaranta ochrony naszych praw i wolności
W Opolu topiono dziś PiSiannę
21.03.2017
Około setki opolan przyglądało się dzisiaj topieniu PiSianny – akcji protestacyjnej przeciwko poczynaniom rządu. Razem z nią do Młynówki wrzucono m.in. długopis Andrzeja Dudy oraz ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, zgromadzeniach, czy wycince drzew.
Idzie wiosna, zima odchodzi, a wraz z nią chcemy, by odeszła również ta władza, władza która szkodzi krajowi – mówi Janusz Maksym, jeden z organizatorów dzisiejszego happeningu w Opolu. – Robimy to ponadpartyjnie, ponadstowarzyszeniowo, jesteśmy po prostu niezadowolonymi przedstawicielami suwerena, nawet jeśli gorszego sortu. Dlatego są dziś z nami przedstawiciele różnych partii politycznych: Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej oraz Komitetu Obrony Demokracji, ale także mieszkańcy nigdzie niezrzeszeni.
Około setki osób wraz z niesioną na czele pochodu kukłą – PiSianną, przeszli z placu Wolności w okolice zielonego mostku na Młynówce. Tam wraz z kukłą utopili również długopis prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisuje wszystkie ustawy przygotowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, a także niektóre ustawy: m.in.: o Trybunale Konstytucyjnym, o zgromadzeniach, wycince drzew tzw. Lex Szyszko czy w sprawie likwidacji gimnazjów. Oprócz tego na Młynówkę protestujący zwodowali kaczki z podobiznami czołowych polityków PiS-u. Happeningowi przyglądała się grupka opolan. Byli tam również zwolennicy obecnej władzy. – To niesmaczne co tu się dzieje – mówiła Anna Wacławczyk z Opola. – Ta władza, ten rząd zrobili naprawdę wiele dobrego dla ludzi. Trzeba być ślepym, by tego nie zauważać. Z tłumu słychać też było skandowanie: „komuniści, komuniści”.
Prof. Zoll: Wracamy do tego, co było na gruncie Konstytucji z 1952 r. Nie ma podziału władzy, jest jednolita władza państwowa
Prof. Zoll: Wracamy do tego, co było na gruncie Konstytucji z 1952 r. Nie ma podziału władzy, jest jednolita władza państwowa
– Stało się to, że pan Kaczyński chce mieć pełnie władzy. W związku z tym, opanował TK, chce opanować sądownictwo, następnie w kolejce stoi samorząd terytorialny, również i prasa, wolność słowa. To wszystko ma być w rękach jednolitej władzy państwowej. Wracamy do tego, co było na gruncie konstytucji z 1952 roku. Nie ma podziału władzy, jest jednolita władza państwowa (…) Dzisiejszy ustrój Polski nie jest tym ustrojem, który powstał w 1997 roku na gruncie konstytucji, no i który było można nazwać demokratycznym państwem prawa. Dzisiaj ciężko użyć tego określenia, wobec ustroju panującego w Polsce – stwierdził prof. Andrzej Zoll w “Kropce nad i”.
Prof. Zoll: Wybieranie sędziów do KRS przez Sejm jest niezgodne z konstytucją. To jest zmiana ustroju
– Krajowa Rada Sądownictwa, zgodnie z konstytucją, jest gwarantem, stoi na straży niezależności sądów, niezawisłości sędziów. W związku z tym, musi być organem absolutnie apolitycznym, zgodnie zresztą z Konstytucją, odrębnym od władzy ustawodawczej jak i wykonawczej. Wybieranie sędziów do KRS przez Sejm jest przede wszystkim niezgodne z konstytucją (…) To jest zmiana ustroju. To jest rozwiązanie, które w konstytucji nie jest przewidziane i prowadzi do podporządkowania jednak politycznego – mówił profesor Andrzej Zoll w “Kropce nad i”.
PEK: Zaczęło się polowanie na Tuska
– [Czy zaczęło się polowanie na Donalda Tuska?] Bezwzględnie tak. Tylko nie biorą pod uwagę jednej rzeczy. Dzisiaj im gorzej będą mówić, im bardziej będą Tuskowi dokuczać, wskazywać jako winnego wszystko – do tego opinia publiczna przywykła, nawet to, że kiedyś pogoda była kiepska… Jestem przekonana, że dzisiaj dla Tuska to pewnego rodzaju tarcza obronna. Im bardziej będą go atakować, tym bardziej jednak mimo wszystko opinia publiczna będzie stawać po jego stronie – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Kaczyński po raz kolejny przegrał z Tuskiem, chociażby w sprawie wyboru szefa RE, a on takich rzeczy nie zapomina. W związku z tym dzisiaj trzeba mu podać lekarstwo, które jego frustrację, zły humor, poczucie porażki złagodzi. Z związku z tym trzeba po raz kolejny uderzyć w Tuska – dodała była premier.
PEK: Pomysł z wotum nieufności, który padał 3-4 miesiące temu, był moim pomysłem, zgłaszanym na zarządzie krajowym
– Tak [kibicuję Grzegorzowi Schetynie]. Dla mnie Platforma to szmat mojego życia. Jestem w tej partii od 16 lat. Zakładałam tę partię. Jestem i będę w stosunku do niej bardzo lojalna (…) Relacje między Schetyną a mną są jak najlepsze. Współpracujemy ze sobą i w ramach gabinetu cieni i na zarządzie krajowym. Uważam, że te wszystkie pomysły, które są realizowane, są wypracowywane wspólnie, więc nie czuję się niedowartościowywana – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Pomysł z wotum nieufności, który padał 3-4 miesiące temu, był moim pomysłem, zgłaszanym na zarządzie krajowym. Omawialiśmy różne wersje, został sfinalizowany teraz – dodała.
Za to ze dzieki Europie #Polska weszla w swoj zloty wiek i ze jeszcze nigdy w historii Polakom lepiej sie nie zylo.
Wielka szkoda, że dziś opinia o ONR nie jest tak światła, jak 1 V 1937 r.
„Macierewicz, jak małe dziecko, próbuje młotkiem rozbijać ze złości kolejne zabawki”
Były szef MON Tomasz Siemoniak złożenie zawiadomienia do prokuratury określił jako „niepoważne, zupełnie absurdalne, polityczne”. „To wszystko jest ucieczką przed kompromitacją podkomisji smoleńskiej, która przez rok niczego nie ustaliła” – dodał.
Pytany, czy to zawiadomienie ma związek z wyborem Donalda Tuska na przewodniczącego RE, Siemoniak oświadczył: „Oczywiście, że tak. Antoni Macierewicz, jak małe dziecko, próbuje młotkiem rozbijać ze złości kolejne zabawki. (…) To wszystko jest absurdalne, Polacy to widzą, Polacy to oceniają.”
Siemoniak był również pytany przez dziennikarzy o pisma, które Andrzej Duda skierował do Antoniego Macierewicza. Oświadczył, że w obliczu „czystki w armii” dziwi się, „że prezydent Andrzej Duda pisze list akurat w sprawie braku attaché i problemów z wielonarodową dywizją”.
W opinii Siemoniaka, list Dudy do Macierewicza to reakcja na „ogromną krytykę prezydenta, na jego kompletną bierność, na +siedem razy na nartach+ zamiast zajmowania się wojskiem”. B. szef MON przypomniał, że prezydent „jest w końcu zwierzchnikiem sił zbrojnych”.
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski powiedział w poniedziałek PAP, że prezydent Andrzej Duda napisał do szefa MON Antoniego Macierewicza dwa listy, w których domaga się „podjęcia stosownych działań” ws. obsady stanowisk attaché obrony m.in. w USA i Wielkiej Brytanii oraz informacji o tworzeniu wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
Ministerstwo Obrony Narodowej w poniedziałek późnym wieczorem poinformowało w komunikacie, że odpowiedzi na pytania Andrzeja Dudy zostały tego dnia przesłane do prezydenta. We wtorek dyrektor Magierowski podał, że odpowiedzi z MON wpłynęły do Kancelarii Prezydenta i dziś Andrzej Duda „zapozna się z ich treścią”.
Według portalu Onet.pl, ministerstwo odpisało, że attaché zostali już wyznaczeni, a prace nad utworzeniem Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu przebiegają zgodnie z planem. Z informacji portalu wynika, że attaché obrony zostali wyznaczeni jeszcze zanim zwierzchnik sił zbrojnych wysłał listy do MON, a na placówkę w Waszyngtonie został wysłany gen. bryg. pil. Cezary Wiśniewski.
We wtorek w Warszawie ul. Raszyńskiej, w pobliżu siedziby PiS oraz gmachu ministerstwa środowiska politycy i samorządowcy PO zainicjowali ogólnopolską akcję sadzenia drzew. Po konferencji prasowej zgromadzenie skontrolował patrol policji, który został zawiadomiony – jak zrelacjonował po rozmowie z funkcjonariuszami rzecznik PO Jan Grabiec – że „pod siedzibą PiS odbywa się manifestacja”.
IMO, będzie kolejny spektakl: „Smoleńsk” Nie wypalił przekaz o podłym Tusku, UE i „wygranej” PiS 1:27, więc wrócą pomówienia o spisek smoleński
Zdrada dyplomatyczna Tuska? „Absurdalne i komiczne”
MARZEC 21, 2017, KAMILA TERPIAŁ
Do akcji znowu wkracza Antoni Macierewicz. Szef MON zarzuca Donaldowi Tuskowi zdradę dyplomatyczną. Złożył w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Krajowej. Sprawa ma dotyczyć rzekomych zaniechań związanych z katastrofą smoleńską. – Antoni Macierewicz nie ma żadnych dowodów. To czysta i absurdalna polityka – komentuje wiceprzewodniczący PO, były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Według polityków Platformy, Macierewicz chce odreagować ostatnią wygraną Donalda Tuska i ukryć to, że powołana przez niego podkomisja smoleńska nie jest w stanie nic ustalić.
Macierewicz szuka gdzie i jak może
– Premier Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie – tak Antoni Macierewicz mówił w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie”.
Na czym, według ministra obrony, zdrada dyplomatyczna Tuska miałaby polegać? Na wyrażeniu zgody na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co – zdaniem szefa MON – uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn. Kolejny zarzut dotyczy zaniechania podjęcia czynności zmierzających do wyegzekwowania zwrotu Polsce wraku samolotu Tu-154M. To miało narazić na szwank „polski interes polityczny związany z pozycją i wiarygodnością w stosunkach międzynarodowych”.
„Podejrzenie popełnienia przestępstwa jest uzasadnione. Prezes Rady Ministrów jest osobą upoważnioną do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa, w tym przypadku z Federacją Rosyjską (…) Jednak w tym przypadku skutki szkodliwej dla interesów Rzeczypospolitej Polskiej umowy zawartej przez premiera RP były ewidentne już w trakcie prowadzenia badania…” – czytamy w uzasadnieniu wniosku, który pojawił się we wtorek w Prokuraturze Krajowej.
Zawiadomienie, podpisane przez ministra obrony narodowej, dotyczy art. 129, przewidującego karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Pan minister chyba zapomniał, że wątek domniemanej zdrady dyplomatycznej jest już badany przez zespół śledczy Prokuratury Krajowej wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej.
Absurdalne, nieporadne, skandaliczne działanie
– To absurdalne i komiczne, niech Antoni Macierewicz codziennie składa jakiś wniosek na Donalda Tuska, to notowania PiS-u będą spadały. (…) Sugerowanie, że obecny szef Rady Europejskiej dokonał jakiejś zdrady dyplomatycznej jest skandaliczne i ośmiesza Macierewicza – komentuje wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Według byłego szefa MON, to z jednej strony „niepoważna, nieporadna, grubymi nićmi szyta próba odreagowania zwycięstwa Donalda Tuska w Brukseli”. Dlatego jeszcze możemy się spodziewać rożnych „dziwnych” działań. Ale z drugiej strony, to też próba ukrycia tego, że powołana przez Macierewicza podkomisja smoleńska nie była w stanie nic ustalić.
Podkomisja smoleńska to wielkie kłamstwo
– Podkomisja smoleńska to jest jedno wielkie kłamstwo, nic nie robi, zajmuje się tylko drenowaniem publicznych pieniędzy – mówi w rozmowie z wiadomo.co poseł PO Marcin Kierwiński, szef zespołu ds. odkłamywania smoleńskich kłamstw Antoniego Macierewicza.
Zapowiedzi szefa MON, że podkomisja przedstawi niebawem ważne ustalenia, polityk PO traktuje tylko jako kolejne kłamstwo. – Po raz kolejny będziemy świadkami marnego przedstawienia. Zobaczymy jakiś dokument, który będzie przedstawiony w typowej dla Macierewicza narracji, czyli szokujące nowe fakty, a po dokładnej analizie okaże się, że żadnych faktów nie ma – tłumaczy Kierwiński.
Przypomnijmy, już raz podkomisja miała pokazać szokujący i tajny film, który okazał się filmem wrzuconym do Internetu już kilka dni po katastrofie smoleńskiej. Odnalezienie go na YouTube nie było żadnym problemem. Zresztą to ten film miał być, według ministra Macierewicza, dowodem na zdradę dyplomatyczną Donalda Tuska, bo takie oskarżenie pojawiło się wtedy po raz pierwszy…
Element walki w PiS-ie?
– To jest element walki o pozycję w PiS-ie, bo widać, że jest w sporze z Jarosławem Kaczyńskim, chociażby o Bartłomieja Misiewicza – tłumaczy Kierwiński. Jak chce się postawić prezesowi, to musi pokazać swoim „wyznawcom”, że jego działania mają sens.
Polityk PO nie ma jednak wątpliwości, że to działanie szefa MON zakończy się znowu pełną kompromitacją: – Antoni Macierewicz cały czas stara się podsycać ogień pod kłamstwem smoleńskim, czując, że on dogasa. Wszyscy widzą, że to, co zrobił przez rok, to jedna wielka kompromitacja. Tylko temu należy przypisywać jego nadzwyczajną aktywność.
Pierwszy tak publiczny spór Andrzeja Dudy z członkiem rządu PiS. „Prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami Macierewicza”
„Proszę się kontaktować nie wiem z kim, ale nie ze mną”. Aura tajemnicy wokół podkomisji smoleńskiej
Powołana w lutym ub. r. podkomisja smoleńska od kilku miesięcy milczy. A to wydaje się dość zastanawiające, biorąc pod uwagę szumne zapowiedzi szefa MON Antoniego Macierewicza. Zapewnia, że podkomisja wskaże przyczyny, a nie winnych, katastrofy prezydenckiego tupolewa.
Ostatnia oficjalna informacja dotycząca działalności podkomisji pochodzi z 21 października – wtedy członkowie mówią o swoich ustaleniach na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej. Minister Macierewicz zastrzega wówczas, że to podkomisja wybiera termin, kiedy badania są na tyle ukończone, że można je zaprezentować opinii publicznej.
„Dostaliśmy wytyczne, by z mediami nie rozmawiać”
Zamierzam sprawdzić, czym obecnie zajmują się członkowie podkomisji i na jakim etapie są prace. Czy jeszcze w tym roku poznamy rezultaty i szczegółowy raport? Podkomisja liczy 23 osoby, niektóre mieszkające poza Polską, do tego trzech ekspertów – obcokrajowców. „Posiadają odpowiednie wykształcenie wyższe oraz udokumentowaną kilkuletnią praktykę w danej dziedzinie. (…) Dwóch członków badało wcześniej katastrofy lotnicze” – tłumaczy w październiku ub.r. wiceszef MON Bartosz Kownacki.
Konferencja prasowa przedstawicieli podkomisji, 15.09.2016 r. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zaczynam od samej „góry”: piszę do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą, by przedstawiono mi szczegółowe, bieżące informacje na temat podkomisji. Pytam o koszty, a także o to, ile odbyło się posiedzeń, jakie przeprowadzono badania i czy MON uważa działania podkomisji za satysfakcjonujące. Klikam „wyślij” i czekam.
Nie czekam jednak bezczynnie. Piszę też do samego przewodniczącego, dr. inż. Wacława Berczyńskiego, zadając podobne pytania. A ponieważ chcę zwiększyć szansę na odpowiedź, próbuję się skontaktować także za pośrednictwem Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1, w których dr Berczyński jest przewodniczącym rady nadzorczej. „Pan Wacław Berczyński nie posiada służbowego adresu mailowego, jak i również służbowego telefonu” – informuje biuro prasowe WZL. Nie będzie łatwo.
Przewodniczący podkomisji dr inż. Wacław Berczyński Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Idę dalej: piszę do zastępców przewodniczącego: dr. inż. Kazimierza Nowaczyka i prof. Wiesława Biniendy. Doktor Nowaczyk milczy, za to szybko odpowiada prof. Binienda, który w kulturalnym, acz krótkim mailu prosi o zwrócenie się do przewodniczącego podkomisji lub rzecznika MON. Dzwonię też do sekretarza podkomisji – prof. dr. hab. inż. Jana Obrębskiego. – Dostaliśmy wytyczne, by z mediami nie rozmawiać i ja się tego trzymam – słyszę w słuchawce.
Dr Berczyński: Odpowiedzi udzielimy 10 kwietnia
Po kilku dniach dostaję pismo od dr. Berczyńskiego. Czytam w nim, że odpowiedź na swoje pytania otrzymam 10 kwietnia, mimo, że prośbę składałem na początku lutego. Moje pytania zdaniem dr. Berczyńskiego należy poddać „szerszej analizie, czy odpowiedź na któreś z nich nie będzie naruszać zasad badania wypadku lotniczego”.
Dr Berczyński obawia się też, że udzielenie odpowiedzi zbyt pochopnie i bez zastanowienia może naruszyć bezpieczeństwo, prywatność i swobodę osób związanych z podkomisją.
Takie wątpliwości nie przeszkadzają przewodniczącemu jednak kilka dni później w przekazaniu Polskiej Agencji Prasowej wyliczeń dotyczących kosztów działalności podkomisji (w 2016 r. – 1,4 mln zł, 2017 r. – 2 mln zł).
„Dlaczego pan do mnie dzwoni?”
Nie pozostaje mi nic innego, jak kontaktować się z innymi członkami. Dotarcie do większości osób jest zaskakująco łatwe – w internecie są dostępne numery telefonów, czasem są to numery stacjonarne na biurko, e-maile. – Chciałbym dowiedzieć się, na jakim etapie są prace podkomisji smoleńskiej – informuję moich rozmówców.
– Wszystko przekazuję doktorowi Berczyńskiemu, on się kontaktuje z prasą – tłumaczy dr Wojciech Fabianowski, chemik. – Ode mnie się pan niczego nie dowie – ucina prof. Zdzisław Gosiewski, specjalista ds. mechaniki i automatyki. – Takie mamy zobowiązanie, za wszelkie kontakty z prasą odpowiada dyrekcja. Reszta to są szarzy członkowie – żartuje dr Andrzej Ziółkowski z Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN.
Konferencja prasowa przedstawicieli podkomisji smoleńskiej, 15.09.2016 r. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Niektórzy wydają się zaniepokojeni moim telefonem. – Dlaczego pan do mnie dzwoni? – pyta psycholog Beata Majczyna, którą „łapię” w Departamencie Wojskowej Służby Zdrowia. – Jak to „dlaczego”? Przecież jest pani członkiem podkomisji smoleńskiej – mówię. Psycholog nie chce jednak kontynuować rozmowy i odsyła do swoich zwierzchników.
„Jest pan członkiem podkomisji? – Być może”
Są i tacy eksperci, którzy wprost nie ułatwiają mi zadania. – Jest pan członkiem podkomisji smoleńskiej, zgadza się? – pytam przez telefon patomorfologa ppłk. Szczepana Cierniaka. – Być może – odpowiada podpułkownik.
Odpowiedź dość nietypowa, zważywszy na to, że członkiem podkomisji się jest lub nie jest, co więcej, nazwisko eksperta widnieje na oficjalnej stronie smoleńskiej podkomisji. Nie daję się jednak zbić z tropu. Gdy pytam o najświeższe ustalenia podkomisji, Cierniak ucina: „Proszę pana, proszę się skontaktować nie wiem z kim, ale na pewno nie ze mną”.
Dzwonię też do architekta mgr inż. Marka Dąbrowskiego. Jestem niemal pewien, że dzwonię pod właściwy numer. A ponieważ architektów o tym imieniu i nazwisku może być w Polsce co najmniej kilku, chcę zyskać pewność stuprocentową, czy osoba, z którą rozmawiam, jest rzeczywiście tą samą, która widnieje w spisie członków podkomisji. – Takich informacji nie będę podawał, czy jestem czy nie jestem – słyszę w słuchawce.
Rosyjski ekspert: Nie jestem członkiem podkomisji
Uderzam także do ekspertów, z którymi współpracuje podkomisja. To (według oficjalnych informacji) – prof. Michael Baden (amerykański ekspert medycyny sądowej), Frank Taylor (brytyjski badacz katastrof lotniczych) i Andrej Nikołajewicz Iłarionow (rosyjski ekonomista, doradca Władimira Putina). Mail Franka Taylora w domenie Uniwersytetu Cranfield, z którym współpracował i na który się powoływał, jest nieaktywny. MON mimo mojej prośby nie podaje aktualnego kontaktu.
Konferencja przedstawicieli podkomisji smoleńskiej, 15.09.2016 r. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Na e-maila odpowiada jedynie Andrej Iłarionow. „Nie jestem członkiem tej podkomisji” – podkreśla. Czy to oznacza, że dystansuje się od jej działań? Tego niestety nie mogę się już dowiedzieć. Iłarionow nie odpisuje, gdy przypominam, że figuruje na liście ekspertów. W sprawie podkomisji brak odzewu także ze strony rosyjskiego MSZ i Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), które nie chciały wyrazić swojego zdania na temat kontaktów z polskimi badaczami.
Dr Wacław Berczyński wspomniał na konferencji prasowej, że z podkomisją współpracują eksperci z MSWiA. To okazuje się jednak fałszywym tropem. Biuro prasowe ministerstwa informuje mnie, „pracownicy MSWiA nie uczestniczyli w żaden sposób w pracach podkomisji”.
„Nikt nie będzie miał wątpliwości co do przebiegu katastrofy”
Nadal wiem niewiele. Światełko w tunelu pojawia się, gdy jako jedyny spoza prezydium podkomisji odpisuje mi dr Grzegorz Szuladziński, ekspert mechaniki struktur. Nadzieja szybko gaśnie, gdy czytam, że przekazuje mi to, co mówią wszyscy – od kontaktów z mediami jest dr Berczyński.
Na koniec jednak pozwala sobie na krótki komentarz. „Zapewniam Pana, że po zakończeniu prac Komisji nikt zainteresowany nie będzie miał wątpliwości co do przebiegu katastrofy”. Mało konkretne, choć, przyznam, krzepiące. Na razie musi mi to wystarczyć.
Jakie były dotychczasowe działania i wnioski podkomisji smoleńskiej? Zobacz nasze podsumowanie>>>
Zobacz także: Macierewicz: Podkomisja smoleńska wkrótce przedstawi swoje ustalenia
Prezydent dostał odpowiedź od Macierewicza. I jest reakcja. „Nie jest usatysfakcjonowany”
Dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski powiedział, że prezydent oczekuje ze strony MON „bardziej precyzyjnych i szczegółowych odpowiedzi oraz danych” dotyczących dwóch zagadnień, o które pytał Macierewicza.
Pan prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami pana ministra Antoniego Macierewicza. Tym samym nosi się z zamiarem kontynuowania tej korespondencji
– oświadczył Magierowski. Zapowiedział przy tym, że prezydenta i szefa MON czeka w przyszłym tygodniu spotkanie.
W przyszłym tygodniu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w imieniu pana prezydenta Andrzeja Dudy skieruje oficjalne zaproszenie do pana ministra Macierewicza, by pan prezydent mógł osobiście z panem ministrem porozmawiać
– mówił prezydencki rzecznik.
Jakie wątpliwości ma prezydent?
Andrzej Duda skierował w zeszły czwartek do szefa MON dwa pisma. W pierwszym z nich oczekiwał „niezwłocznego podjęcia stosownych działań” w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. W drugim, prezydent prosił o informacje na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Co odpowiedział szef MON?
We wszystkich miejscach kandydaci na wojskowych attaché zostali wskazani i przechodzą weryfikację przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego – zapewnił Antoni Macierewicz. Zabrał też głos w drugiej ze spraw. „Panie Prezydencie oceniam, iż założony cel dotyczący Wstępnej Gotowości dowództwa zostanie osiągnięty terminowo lub z niewielkim przesunięciem czasowym niemającym wpływu na powodzenie całego projektu” – ocenił szef MON. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
A TERAZ ZOBACZ: Celna riposta Węglarczyka w TVP
Spotkanie na szczycie w siedzibie PiS. Premier i szef MON zbywają dziennikarzy
Spotkanie Komitetu Politycznego PiS w budynku przy ul. Nowogrodzkiej zakończyło się krótko przed godziną 11. Żaden z polityków nie chciał jednak zdradzić dziennikarzom, czego dotyczyła narada.
– Ślicznie pani dzisiaj wygląda – tak jednej z reporterek odpowiedział szef MON Antoni Macierewicz.
Pozostali uczestnicy spotkania byli równie tajemniczy, premier Beata Szydło nie udzieliła żadnego komentarza. Na miejscu byli również m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński oraz minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
– To rutynowe spotkanie, które odbywa się co tydzień – mówił po spotkaniu wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
Rząd Beaty Szydło poparł wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę. Wielu szczegółów wciąż jednak nie znamy
Patrioci płacą w euro
CBOS: Połowa Polaków źle ocenia rozwój sytuacji w kraju
Tom Hardy o „Tabu”: Buzowały mi w głowie wątki kanibalizmu, kazirodztwa, przemocy
Mazurek o liście Dekana: Rzeczniczka Axel Springer potwierdziła, że to nie jest nic nadzwyczajnego. Dla nas to patologia
Mazurek o liście Dekana: Rzeczniczka Axel Springer potwierdziła, że to nie jest nic nadzwyczajnego. Dla nas to patologia
– Rzeczniczka Axel Springer potwierdziła, że to nie jest nic nadzwyczajnego. Dla nas to patologia – powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie Beata Mazurek.
– Zapraszam jutro na godzinę 11:00, będziemy rozmawiać z przedstawicielem MSZ, z przedstawicielem Ministerstwa Kultury o tym, jak wyjść z tej sytuacji. Wiemy, że były spotkania w urzędzie kanclerskim, w niemieckim MSZ o tym, jak szkalować Polskę – powiedziała Elżbieta Kruk. Jarosław Sellin powiedział, że przyspieszą prace nad projektem dekoncentrującym media po ujawnieniu listu Marka Dekana. Jak dodał, prace powinny zakończyć się do połowy roku.
Szydło: W środę mam rozmawiać z Morawieckim. Chcemy wprowadzić zasadę, że rząd będzie wcześniej pracował nad budżetem
– Umówiliśmy się, że nie będziemy wychodzić z pomysłami, zanim nie zostaną dopracowane. Ten pomysł – który pojawił się za wcześnie [jednolitego podatku] narobił więcej szkody niż pożytku. Ja jestem umówiona w środę na dłuższą rozmowę z Mateuszem Morawieckim na dłuższą rozmowę o gospodarce. Chcemy również wprowadzić zasadę, że rząd będzie wcześniej przygotowywał projekt budżetu – powiedziała w „Politycznym Graffiti” Polsat News premier Beata Szydło.
Szydło o debacie ws. wotum nieufności: Będę chciała porozmawiać o tym, co zrobiła w tym czasie opozycja
– Ja też będę chciała porozmawiać o tym, co zrobiła w tym czasie opozycja. To jest inspirująca rozmowa. Warto też będzie podsumować pracy opozycji. Opozycja ma dwa wyjścia: debata może być merytoryczna, poważna. Albo zrobią happening, tak jak zrobili 16 grudnia. Ale chyba nie o to chodzi – powiedziała w „Politycznym Graffiti” Polsat News premier Beata Szydło.
Szydło: Rozumiem, że Misiewicz stał się symbolem zjawiska, które nie powinno mieć miejsca
– Rozmawiałam z ministrem Macierewiczem. Ja jestem zwolennikiem rozmów. Ja nie jestem nadawcą ani adresatem tego listu. Ja bardziej to postrzegam [zainteresowanie prezydenta] jako troskę o sytuację w armii. Myślę, że nic nadzwyczajnego się tu nie dzieje. Jest dużo zmian, polska armia ma do zrealizowania ważne cele. Rozmawiałam w piątek z Macierewiczem. Najczęściej rozmawiam z nim o tym, o czym powinien rozmawiać premier z ministrem: o planach resortu. Polityka kadrowa każdego ministerstwa jest w rękach każdego Z ministrów. Rozumiem, że Misiewicz stał się symbolem zjawiska, które nie powinno mieć miejsca. Misiewicz nie pełni już tych funkcji, które pełnił. Było dementi, że Misiewicz jest szefem gabinetu w MON – powiedziała w „Politycznym Graffiti” premier Beata Szydło.
Szydło o sondażach: W rządzie mamy świadomość, że władza zużywa
– Ja czytając te sondaże – partyjny i zaufania – przypominałem sobie historię z początku kampanii Dudy, gdy pokazał się sondaż w którym Duda miał 10%. Oczywiście, że trzeba się zastanawiać nad sondażami. I trzeba wyciągać wnioski. Ja wyciągam taki wniosek: Są one w mojej ocenie mało wiarygodne. My wszyscy w rządzie mamy świadomość, że władza zużywa. I że nie może być tak, że jak się ma władzę, to można spokojnie czekać na koniec kadencji. My mamy taką świadomość. Debata przy wotum nieufności będzie też dobrym momentem na podsumowanie tego, co udało się zrobić – rodzina 500+, mieszkanie 500+, ŚDM, wzmocnienie polskiej armii, doskonałe wyniki gospodarcze. To są fakty, które stoją po naszej stronie – powiedziała w Politycznym Graffiti premier Beata Szydło.
Schetyna: Nie chciałem się chować. Dyskutowaliśmy kilka dni i decyzja była taka, że to ja będę kandydatem na premiera
– Mogłem się kimś zasłaniać i udawać. Nie chciałem się chować. Dyskutowaliśmy kilka dni i decyzja była taka, że to ja będę kandydatem na premiera – mówił Grzegorz Schetyna w Radiu Zet.
Dopytywany przez Konrada Piaseckiego o to, dlaczego jego partia nie zgłosiła kandydata na premiera technicznego, odpowiedział: – Nie chciałbym kompromitować się tak, jak zrobił to Kaczyński, pokazując tablet.
– Odpowiedzią na tablet z trybuny, jest przewodniczący największej partii opozycyjnej. Jeżeli jest lider partii, to musi wziąć na siebie polityczną odpowiedzialność. Będę symbolem przejrzystości i pokazania, że traktujemy Polaków poważnie – dodał Schetyna.
Zdaniem przewodniczącego PO, wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu to „najpoważniejszy oręż w batalii opozycji w stosunku do partii rządzącej”.
Schetyna: Jeżeli Petru zagłosuje przeciwko wnioskowi o wotum, tzn. że będzie głosował za PiS
– Zobaczymy. Są posłowie. Jeżeli [Ryszard Petru] podejmie taką decyzję, żeby głosować przeciwko wnioskowi o wotum nieufności to znaczy, że będzie głosował za PiS-em. Czy zaakceptują to posłowie Nowoczesnej, czy też Polacy, którzy na nią głosowali – nie mam takiego wrażenia i uważam, żę będzie miał z tym kłopot – mówił Grzegorz Schetyna w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.
Kruk: Czy na pewno niemieckie media mają kontrolować polski rząd?
– Media są do kontroli rządzących i to jest bardzo dobrze i tak powinno być. Jeśli właściwie sprawują tę kontrolę, zarówno jak opozycja, w państwie dzieje się dobrze. Ale czy na pewno, mają być to obce media? Czy na pewno niemieckie media mają kontrolować polski rząd i oceniać? – pytała Elżbieta Kruk w rozmowie z Janem Wróblem w “Poranku TOK FM”.
Kruk: Niemcy wykorzystują media do realizacji swojej polityki. Akurat tego nie krytykuję
– Niemcy wykorzystują – co ja akurat tego nie krytykuję – media do realizacji swojej polityki. Tamte media niemieckie godzą się zresztą z tym. Spotykają się rządzącymi, ustalają, gdzie jest interes niemiecki taki, że nie można go naruszy. Tam chodzi o interes państwa i w tym zakresie porozumienia mają miejsce. Jeśli nie nie było w interesie państwa pisanie o tym, co się działo w Kolonii pewnego Sylwestra, to media nie pisały, pouczone przez rządzących (…) W Polsce do pewnego momentu też pewne rzeczy były oczywiste, co do których należy się porozumieć. Tutaj chodziło o politykę zagraniczną. Dzisiaj ta wojna wszystkich ze wszystkimi sprawiła, że przestaliśmy rozumieć i zauważać nasz interes, a kiedyś to rozumieliśmy – mówiła Elżbieta Kruk w “Poranku TOK FM”.
Jaki: Żądam dymisji sędziego Żurka
– Twarzą KRS jest sędzia Żurek i wszyscy dzisiaj usłyszeliśmy, że to kolejny lider opozycji, który ma problemy z alimentami. Żądam dymisji sędziego Żurka. Niech KRS zachowa się przyzwoicie. KRS to miejsce, które decyduje również o karierze sędziów rodzinnych. Wyobraźcie sobie państwo, że osoba, która ma problemy z alimentami, będzie decydowała o przyszłości innych Polaków – mówił Patryk Jaki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24, odnosząc się do publikacji „Super Expressu”. Jak dodał, „dla mnie osoby, które nie płacą alimentów na własne dzieci, są obrzydliwe”.
Jaki: Środowisko sędziowskie zawiodło obywateli
– Dyskusja o polskim sądownictwie to wręcz dyskusja o zasadach. To, co się wydarzyło wczoraj, wczoraj dowiedzieliśmy się, że środowisko sędziowie po raz kolejny broni w sposób haniebny swojego człowieka, najważniejszego sędziego w Małopolsce, który jest podejrzany o udział w grupie przestępczej i wyłudzenie 17 mln zł – mówił Patryk Jaki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.
Jak mówił dalej, środowisko sędziowskie zawiodło obywateli i trzeba w końcu powiedzieć dość. – Oni są skoncentrowani na tym, aby bronić swoich przywilejów korporacyjnych, a my mówimy, że
Jaki o liście PAD do Macierewicza: U nas też potrafi się toczyć ciekawa dyskusja
– Często się nam zarzuca, że jesteśmy takim środowiskiem bardzo jednolitym, natomiast okazuje się, że u nas też potrafi toczyć się taka powiedziałbym ciekawa dyskusja. Mam nadzieję, że ten problem zostanie rozwiązany w gabinetach. Nie ma też żadnych wątpliwości, ze Polska będzie silniejsza, jeżeli żywa debata nt. polskiej armii w wielu wymiarach będzie toczyła się również we własnym środowisku – mówił Patryk Jaki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24, komentując list prezydenta Dudy do ministra Macierewicza. Jak dodał, „czasem różnice nawet we własnym środowisku są państwotwórcze”.
Sellin: Przygotowujemy w MKiDN projekt ustawy dekoncentrującej media. Analizujemy rozwiązania francuskie i niemieckie
– Przygotowujemy w MKiDN projekt ustawy dekoncentrującej media. W żadnym kraju UE taka sytuacja [jak w Polsce] nie występuje. Rozwiązania francuskie są bardziej surowe, niemieckie nie są aż tak twarde. Ja przyznaje, że ze szczególnie analizujemy rozwiązania z tych dwóch krajów. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu do przygotowania tych analiz i napisania tej ustawy – powiedział w „Sygnałach Dnia” PR1 Jarosław Sellin.
Jak dodał: Hasło „nacjonalizacja” to niepotrzebne wzbudzanie emocji. Raczej będziemy oczekiwali sytuacji, w której biznes prywatny będzie się sprzedawał biznesowi prywatnemu. My mamy w tej komisji eksperckiej przedstawicieli KKRiTV i UOKiK.
STAN GRY: DGP: Jest decyzja o limicie 2 kadencji, RZ: Załamanie notowań Szydło i Dudy, Kolenda: Euro nowym celem polityki
— WYCINKA PREZYDENTÓW – na jedynce DGP Tomasz Żółciak: “To już pewne – w najbliższych wyborach prawie dwie trzecie obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie będzie mogło kandydować. W PiS zapadła decyzja, na jakich zasadach wdrożyć zasadę maksimum dwóch kadencji w fotelu szefa samorządu. – Zdecydowano, że zmiana wchodzi w życie od razu. Do wakacji zostaną przygotowane projekty dotyczące zmian w ordynacji wyborczej oraz w sprawie metropolii warszawskiej – potwierdza Grzegorz Adam Woźniak (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej”. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/545429,samorzad-wybory-samorzadowe-pis-prezydent-burmistrz-wojt-dwie-kadencje.html
— ZAŁAMANIE NOTOWAŃ SZYDŁO I DUDY W SONDAŻU DLA RZ: “Teraz poziom złych ocen jest najwyższy od początku urzędowania szefowej rządu. Prezydentowi Dudzie też pogorszył się wizerunek, negatywnie ocenia go teraz 56.5 proc. badanych. Ten wynik współgra z badaniami preferencji, który publikowaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”: notowania PiS spadły o 5 pkt proc. Czy pogorszenie się notowań partyjnych i ocen szefowej rządu to wyraźny sygnał ostrzegawczy dla PiS? “ http://www.rp.pl/Polityka/303209895-Pogorszenie-notowan-Beaty-Szydlo.html
— Z KAPITAŁU ZAUFANIA SZYDŁO I DUDY NIE ZOSTAŁO WIELE – Michał Szułdrzyński w RZ: “Komunikowała głównie dobre wiadomości albo obsztorcowywała ministrów, gdy ich zachowanie przysparzało rządowi kłopotów. Choć w rządzie różnie mówiono o zdolnościach Szydło do podejmowania decyzji, bez wątpienia od strony wizerunkowej była ona jednym z najcenniejszych atutów PiS. Wydaje się, że dziś z kapitału zaufania do Szydło i Dudy nie zostało już wiele. Pytanie tylko, czy PiS ma jakiś plan B na wypadek, gdyby urok premier Beaty Szydło przestał działać na prawicowych wyborców. Więcej atutów w rękach Jarosława Kaczyńskiego na razie nie widać”.
http://www.rp.pl/Polityka/303209885-Szuldrzynski-Urok-Szydlo-przestal-dzialac.html
— PIS STRACIŁ PRZEZ POKAZANIE KACZYŃSKIEGO – dr Wojciech Jabłoński w SE: “. Jarosław Kaczyński miał nóż w ręku, który spektakularnie wbił sobie w brzuch. To on, nie zasłaniając się prezydentem Andrzejem Dudą czy premier Beatą Szydło, wyszedł na pierwszy plan i jako sukces ocenił koszmarną klęskę 1:27 w Brukseli. Udzielił szokujących wywiadów w kilku tytułach. Tymczasem Polacy szarżę prezesa ocenili jako atak nie na Tuska, bo to by wybaczyli, ale na pozycję Polski w Unii. Ponowne wyjście prezesa na pierwszy plan jest powodem kilkuprocentowego spadku poparcia dla partii rządzącej”.
http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/dr-wojciech-jablonski-ocenia-pis-traci-bo-pokaza-prezesa_969086.html
— SCHETYNA BYŁBY POWAŻNYM KANDYDATEM, GDYBY ROZPOCZĄŁ OD BUDOWANIA POROZUMIENIA – Ryszard Petru w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w RZ:
“- Czy Grzegorz Schetyna jest dobrym kandydatem na premiera?
– Mógłby być poważnym kandydatem, jeśliby rozpoczął od budowania porozumienia.
– A czy Nowoczesna traktuje kandydaturę Schetyny na premiera poważnie?
– Nie, bo gdyby był poważny, to wcześniej doszłoby do uzgodnień PO z innymi ugrupowaniami i tworzenie wspólnego expose. Wariant: zapowiadamy wniosek, zgłaszamy kandydata na premiera i czekamy aż go poprzecie, jest złym prognostykiem na przyszłość”.
— TRUDNO LICZYĆ NA NASZE POPARCIE JEŚLI BĘDZIE PROPOZYCJA KOLEJNEGO SKOKU NA OFE – Petru w rozmowie z Nizinkiewiczem: “Jeśli w expose Schetyny znajdzie się np. propozycja kolejnego skoku na OFE, by sfinansować nowe obietnice wyborcze, to trudno liczyć na nasze poparcie. Na pewno nie poprzemy PO bezwarunkowo”.
— ZAPRASZAMY SCHETYNĘ, BĘDZIE MUCHA I THUN – dalej Petru w RZ: “Prawdziwy lider to taki, dla którego ludzie sami przyjeżdżają, a nie są zwożeni autokarami na siłę. Grzegorza Schetynę zapraszamy na manifestację w sobotę. Będzie Joanna Mucha i Róża Thun. Byłoby dziwne, gdyby Schetyna nie wziął z nami udziału w prounijnym marszu w sobotę.
http://www.rp.pl/Polityka/303209865-Ryszard-Petru-Nie-traktuje-Schetyny-powaznie.html
— WITOLD GADOMSKI O RETORYCE ANTYNIEMIECKIEJ – Witold Gadomski w GW: “Dziś antyniemiecka kampania PiS nie spotyka się z jakąkolwiek reakcją polskich hierarchów. A przecież od słynnego listu relacje między episkopatami polskim i niemieckim były znakomite. Karol Wojtyła został papieżem dzięki poparciu biskupów niemieckich i austriackich (Jarosław Kaczyński zapewne powiedziałby, że był „kandydatem niemieckim”). Niemiecki Kościół pomagał w PRL polskim organizacjom katolików świeckich. Ba, w Niemczech spędził kilka lat Tadeusz Rydzyk. O ile w latach 60. XX w. retoryka antyniemiecka wynikała, przynajmniej częściowo, z autentycznych obaw wobec zachodniego sąsiada, o tyle retoryka PiS służy wyłącznie mobilizacji własnego najbardziej skrajnego elektoratu. Jest szkodliwa dla polskiej racji stanu i może przynieść dla Polski dramatyczne skutki”. http://wyborcza.pl/7,75968,21524364,cichy-kosciol-glosna-fobia.html
— NOWYM CELEM POWINNO BYĆ WEJŚCIE DO STREFY EURO – Katarzyna Kolenda-Zaleska w GW: “Naszym nowym celem powinno być wejście do strefy euro. Tak, wiem i pamiętam z kampanii wyborczej, jak obecni rządzący straszyli podwyżką cen. To najprostszy i najbardziej prymitywny straszak. Do tego dochodzi jeszcze obrona złotówki, tożsama z obroną naszej tożsamości. Ale jakoś Włosi czy Hiszpanie, przechodząc na euro, nic nie stracili ze swojego ducha, swojej odmienności. Cervantes czy Dante nie przestali z dnia na dzień definiować tego, kim są ich potomni. Złotówka to po prostu nazwa pieniądza i nie trzeba dorabiać do tego żadnej ideologii. Może nazywać się polski złoty i łechtać narodową dumę – a może nazywać się euro i dawać jeszcze więcej korzyści ze wspólnej gry z największymi państwami Europy”.
— ASEKURANCI TYLKO TRACĄ – dalej Kolenda: “Postawienie euro na sztandarach wymaga odwagi – pewne jak w banku, że rządzący wytoczą wszystkie armaty – i wysiłku intelektualnego, bo temat na pierwszy rzut oka jest trudny i mało wdzięczny. Trudno. Nikt nie mówił, że polityka nie wymaga odwagi i pomysłowości. Asekuranci tylko tracą”. http://wyborcza.pl/7,75968,21522556,patrioci-placa-w-euro.html
— SĘDZIA ŻUREK POZWAŁ CÓRKĘ O ALIMENTY – jedynka SE: “Waldemar Żurek (51 l.), rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa i sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, zażądał zwrotu alimentów, jakie zapłacił córkom. Starszej zagroził pozwem, jeśli nie odda mu 20 tys. zł. Była żona nie wytrzymała i złożyła na niego skargę. – Pismo traktuję jako donos na moją osobę, mam bardzo dobre relacje z córkami – broni się Żurek”. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/sedzia-pozwa-corke-do-sadu-zeby-oddaa-alimenty-skandal-w-krakowie_969098.html
— KONIEC PTASIEJ GRYPY? – Krystyna Naszkowska w GW: “Jest szansa, że w Polsce kończy się ptasia grypa, od tygodnia nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby. Jeśli tak się stanie, to za trzy miesiące możemy wznowić zablokowany eksport”. http://wyborcza.pl/7,155287,21507215,ptasia-grypa-powoli-odpuszcza-drobiarze-maja-nadzieje-ze-szybko.html
— KONIEC TANICH KSIĄŻEK – Piotr Mączyński w GW: “Księgarnie internetowe oraz część małych wydawnictw protestują przeciwko propozycji ustawy o stałej cenie książki. Namawiają czytelników do protestów. Koniec tanich książek z internetu?”
http://wyborcza.pl/7,155287,21523435,koniec-tanich-ksiazek-z-sieci-i-dyskontu-e-ksiegarnie-namawiaja.html
— MUSIMY PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA NOWE PODWYŻKI OC – jedynka GW: “Mimo drastycznego skoku cen obowiązkowego ubezpieczenia OC dla kierowców i autocasco, towarzystwa ubezpieczeniowe straciły w ubiegłym roku ponad miliard złotych na sprzedaży polis samochodowych. Dlatego musimy się przygotować na nowe podwyżki”. http://wyborcza.pl/7,155287,21524145,kierowcy-dostana-po-kieszeni-ubezpieczalnie-maja-miliard-strat.html
— 300LIVE:
Schetyna: Jeżeli Petru zagłosuje przeciwko wnioskowi o wotum, tzn. że będzie głosował za PiS
Kruk: Czy na pewno niemieckie media mają kontrolować polski rząd?
Jaki o liście PAD do Macierewicza: U nas też potrafi się toczyć ciekawa dyskusja
Sellin: Przygotowujemy w MKiDN projekt ustawy dekoncentrującej media. Analizujemy rozwiązania francuskie i niemieckie
Polityczny plan wtorku: Rząd o Brexicie i handlu w niedzielę, opozycja o lasach i wycince
http://300polityka.pl/live/2017/03/21/
21.03.2017
Skąd posłowie PiS wiedzą, co mówić w mediach? Oto instrukcje
Co się stało w Brukseli? „Pokazaliśmy, że Polska jest dumnym państwem!”. Opozycja? „Totalna, znajduje się w stanie histerii”. Rząd? „Przez rok zrobił to, czego poprzednicy nie potrafili przez 8 lat”. To fragmenty propagandowych instrukcji, które PiS wysyła do swoich polityków , którzy wypowiadają się w mediach. „Newsweek” dotarł do tych materiałów.
„Newsweek Opinie”: Sejm uczci objawienia fatimskie? Santorski: Do katolicyzmu doczepiła się cała masa sekciarstwa
Minister Witold Waszczykowski spotyka się z doradcą Donalda Trumpa ds. religii, a poseł Jacek Żalek przekonuje, że objawienia fatimskie zasługują na uczczenie przez Sejm Rzeczpospolitej. Czy Polacy zgodzą się na połączenie państwa i Kościoła, czy świeckość nie jest już nam potrzebna?
„Bez przerwy objawienia i koronacje Matki Boskiej. Sejmowa komisja kultury nie zajmuje się żadną kulturą, tylko ciągle czci jakichś świętych” – irytowała się posłanka PO, Iwona Śledzińska-Katarasińska. Do Sejmu trafił projekt uchwały dotyczący uczczenia objawień fatimskich. Pomysłodawczynią jest związana z działalnością o. Tadeusza Rydzyka, posłanka PiS. Anna Sobecka. Zdaniem części posłów Prawa i Sprawiedliwości, projekt poparło 55 posłów, „przekonanych o szczególnym znaczeniu objawień fatimskich”, wydarzenie to powinno zostać uczczone w setną rocznicę jako że w obecnej sytuacji politycznej „nabrało ono szczególnego znaczenia”.
– Oficjalnie wprowadzając rok objawień fatimskich katolicy łamią pakt ze wszystkimi innymi obywatelami, narzucając w sferze publicznej swój światopogląd. Jestem ewangelikiem, wiem że dla chrześcijanina jedynym objawieniem jest Pismo Święte, wszystkie inne duszki, dziwne istoty muszą być efektem halucynacji lub czegoś gorszego, diabelstwem. Uważam, taką inicjatywę za satanistyczna, nie tylko niedemokratyczną – podkreślił publicysta, Tomasz Piątek.
Wielu Polaków chętnie poświęciłoby ten rok na myślenie o tym czy objawienia w Fatimie były faktem – zauważyła Renata Kim. – Części może to odpowiadać. Każde urojenie jest faktem, bo wierzę, że to się stało. Ale pytanie czy mamy się cofać do religijności z okresu, gdy wierzono, że ziemia jest płaska czy mamy mieć jednak religijność XXI wieku – zauważył Jacek Santorski, psycholog i psychoterapeuta. Stwierdził, że jest pełen uznania dla rządzących. – Władzy należy się uznanie, gdy inni się szarpią oni zapowiedzieli, że zbudują państwo narodowe, socjalistyczne i wyznaniowe – i budują bardzo konsekwentnie – podkreśla psycholog.
– Część katolików być może wierzy, tak jak poseł Żalek, że stworzenia na wzgórzach to objawienie Boże. Ale jak mówi Pismo Święte „wiara bałwochwalcy jest niezywkle śmieszna, bo sam sobie tworzy chimerę, urojenie, bałwana rzeźbi z drewna, a potem błaga „ratuj mnie Boże”. Trudno mi nadstawić drugi policzek mówiąc: „tak, katolicy, ustanawiajcie nam nad głowami swoje objawienia’, bo nadstawiałbym nie tylko swój policzek, ale i innych niekatolików. To jest przykre też dla katolików, którzy chcą wierzyć w Boga, a nie w dziwne stworzenia latające w Portugalii
Czytaj także: „Repolonizacja”? Bartosz Węglarczyk rozprawia się z tezami prawicowych mediów w TVP Info
„Tusk przed sąd”. Macierewicz ujawnia, że prokuratura ma już doniesienie na byłego premiera, chodzi o „rosyjski trop”
21.03.2017
o prokuratury złożono już doniesienie na Donalda Tuska – ujawnia to Antoni Macierewicz w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie”. Śledczy sprawdzają, czy były premier przymykał oko na współprace polskiego kontrwywiadu z rosyjskimi agentami.
Fragment wywiadu przedstawia portal niezalezna.pl już w tytule zaznaczając: „Tusk pod sąd”. Minister Obrony Narodowej ujawnia bowiem, że już złożono doniesienie do prokuratury na byłego premiera. Podkreśla, że to nie jest żadna zemsta. Antoniego Macierewicza boli zachowanie Donalda Tuska po katastrofie smoleńskiej, ale nie tylko…
– Moim zdaniem nie chodzi o zaniedbania, ale o przestępstwo. Premier Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie – przekonuje Antoni Macierewicz.
Główny tropiciel zamachu na TU-154 dodał również, że prokuratura wyjaśnia jak to możliwe, aby za rządów Tuska szefowie polskiego Służby Kontrwywiadu Wojskowego współpracowali rosyjską Federalną Służba Bezpieczeństwa. No i w jakim zakresie były premier ponosi za to odpowiedzialność. Dla Antoniego Macierewicza jasne jest, że Donald Tusk powinien stanąć przed sądem. Szef MON ma jednoznaczną opinię, chociażby o przetargu na remont samolotu, który rozbił się później pod Smoleńskiem.
Sprawa była od początku do końca ustawiona i przyjaciel Władimira Putina – Oleg Deripaska z góry wiedział, że to jego firma będzie remontowała samolot, którym lata polski prezydent.
niezalezna.pl
Na początku marca Prokuratura Okręgowa w Warszawie wezwała Donalda Tuska na przesłuchanie w charakterze świadka w sprawie szefów SKW. Przewodniczący Rady Europejskiej nie stawił się 15 marca, poinformował, że ma inne obowiązki. Wśród osób z zarzutami przekroczenia swoich uprawnień i współpracy z FSB jest w tym śledztwie Piotr Pytel. Niedawno generał Pytel ujawnił rozmowę z szefem MON. Macierewicz miał mu powiedzieć: „wiem, że jest pan inteligentnym człowiekiem i doskonale pan wie, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne”. Były szef SKW skomentował słowa ministra: „Widać było, że to tylko cyniczna gra”.
Źródło: niezalezna.pl
„Kaczyński jak Gomułka gra kartą antyniemiecką”
Jarosław Kaczyński podczas miesięcznicy katastrofy smoleńskiej (Źródło: Agencja Gazeta)
Adam Szostkiewicz nie ma wątpliwości, że spadek poparcia dla PiS to pokłosie antyunijnej awantury rozpętanej przy okazji reelekcji Donalda Tuska. Praktycznie od czasu wyborów w 2015 roku PiS nie miało tak niskiego poparcia. Wg badania IBRIS dla „Rzeczpospolitej”, na partię Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 29 proc. wyborców. Na PO – 27 proc.
„Intryga uknuta przeciw Unii walnęła jak bumerang w notowania PiS” – pisze Adam Szostkiewicz na blogu w serwisie Polityka.pl.
Jak Gomułka
Publicysta zwraca uwagę, że antyniemiecka retoryka, na której Prawo i Sprawiedliwość zbudowało fundamenty taktyki, która miała zatrzymać reelekcję Tuska, ma też poważne znaczenie w kontekście tegorocznych wyborów w Niemczech.
Angela Merkel walczy o czwartą kadencję na fotelu kanclerza z byłym szefem PE Martinem Schulzem. „Dla rządów Kaczyńskiego wygrana Merkel jest lepszym scenariuszem niż wygrana socjaldemokratów Schulza. Mimo tej oczywistej oczywistości Kaczyński jak Gomułka gra kartą antyniemiecką” – komentuje na blogu Szostkiewicz.
I przypomina, że w Niemczech żyje duża grupa Polaków, którzy tam „pracują na swoje rodziny pozostające w Polsce”. „Teraz te setki tysięcy ludzi słuchają o Tusku jako kandydacie niemieckim itd. I zaczynają to odnosić do swojego bytu” – ocenia publicysta „Polityki”.