Gersdorf, 02.03.2017

 

Dominika Wielowieyska

Intryga posła Mularczyka

02 marca 2017

 

 

Prezes SN Małgorzata Gersdorf

Prezes SN Małgorzata Gersdorf (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Akcja PiS przeciwko prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf ma drugie dno. W tej rozgrywce chodzi o zupełnie inną panią prezes.

Poseł Arkadiusz Mularczyk wraz z grupą posłów PiS zapytał Trybunał Konstytucyjny, czy przepisy, na podstawie których wybrano prezes Sądu Najwyższego, są zgodne z konstytucją. Jeśli nie, to – zdaniem Mularczyka – wybór prof. Gersdorf na to stanowisko jest nieważny.

Wniosek jest absurdalny. Dziennikarze, zadając pytania Mularczykowi, szybko tego dowiedli. Poseł PiS plątał się albo mówił nieprawdę, np. że regulamin wyboru prezesa SN nie był publikowany, a był – w Monitorze Polskim. Ale w tej sprawie nie o to chodzi. Mularczyk został kamikaze w ściśle określonym celu. Wbrew pozorom nie jest nim ani zemsta, ani odwołanie prof. Gersdorf. Choć dla PiS jest niewygodna, bo odważnie mówi o łamaniu konstytucji i naruszaniu zasad państwa prawa. Nie wykluczam wcale, że PiS chce panią prezes postraszyć, a jeśli będzie to tylko możliwe, to chętnie pozbawi ją stanowiska. PiS nie respektuje żadnych granic. Pisowski Trybunał wyda najbardziej absurdalne orzeczenie i uzasadni każde bezprawie.

Zobacz też: „Jaka zemsta?” Terlecki o uderzeniu w Prezes Sądu Najwyższego. Czy politycy PiS wiedzą, co popierają?

Myślę jednak, że Mularczykowi chodzi o paraliż Sądu Najwyższego, o zakwestionowanie prawa sędziów do orzekania, bo ten sąd właśnie ma się wypowiedzieć w sprawie wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Według wielu autorytetów prawniczych Przyłębska nie dopełniła wymogów uchwalonej ostatnio przez PiS tzw. ustawy wprowadzającej o TK. Ustawa ta stanowi, że kandydatów na prezesa Trybunału zgromadzenie ogólne przedstawia prezydentowi „w formie uchwały”. Ale takiej uchwały zgromadzenie nie podjęło. Z prostego powodu: pani Przyłębska nie miała poparcia większości sędziów Trybunału.

Cała intryga polega tym, by zamieszać w sprawie prezes Gersdorf pod hasłem: tam też nie było przedstawienia kandydatów prezydentowi w formie uchwały, tak jak w przypadku Przyłębskiej. PiS chce nas utopić w kazuistycznych detalach i przygotować grunt pod kolejną polityczną akcję na wypadek, gdyby Sąd Najwyższy zakwestionował wybór obecnej prezes Trybunału. Partia rządząca zamierza jej bronić jak niepodległości, bo sędzia Przyłębska gwarantuje pełne podporządkowanie TK PiS-owi.

Oczywiście wybór prezesa SN odbył się zgodnie z prawem, a wybór prezes Przyłębskiej – nie, bo sędzia z nadania PiS złamała przepisy, które PiS sam ustanowił. Ale czy wyborcy zagłębią się w szczegóły? PiS będzie powtarzał: to jakieś prawnicze dywagacje, kto by tam na to zwracał uwagę. To jest właśnie sposób na demontaż państwa prawa. Poprzez chaos.

akcja

wyborcza.pl

Szydło: kein Patriot

szydlo-chciala

Z pewnością nie powinno się znęcać nad tak spektakularną postacią polityczną, jak premier polskiego rządu. Ale chyba nie w Polsce. Jakoś nie można odejść od ironii, aby do Beaty Szydło jej nie zastosować, ona sama tę ironię prowokuje. Są tacy ludzie, tacy politycy, których nie trzeba omawiać, wystarczy cytować – i jest to ironia sama w sobie.

Przede wszystkim przewiną retoryki Szydło jest jej logorea. Ona nie mówi, nie rozmawia, ona uprawia wodolejstwo, kiedyś mówiło się porównawczo na taką orację – jak z magla. Wobec takiej logorei Szydło trudno powiedzieć, jaką ma wiedzę ogólną polityczną i szczególną, a choćby w jakiejś dziedzinie. Przyznam, że nie wiem, mimo iż Szydło jest więcej niż rok premierem.

Została wrobiona przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, aby utrącić kandydaturę Donalda Tuska na reelekcję europrezydenta Unii Europejskiej, bo tym w istocie jest przewodniczący Rady Europejskiej. Nawet przedzwoniła do kanclerz Niemiec Angeli Merkel w tej sprawie, choć godzinę przed jej telefonem rzecznik rządu Niemiec chciał uchylić żenujące zachowanie Szydło, bowiem powiedział na konferencji prasowej, iż „kanclerz Niemiec bardzo sobie ceni dotychczasową pracę przewodniczącego Tuska”.

Można podejrzewać, co Szydło usłyszała od Merkel. Ja na miejscu Merkel powiedziałbym do pani Szydło: „Du bist kein Patriot Polish”. Tak jest! Kein Patriot, nie jest Szydło patriotką.

Wczoraj mówiła, że dzisiaj podzieli się z nami, co usłyszała od Merkel. Ale się nie podzieliła, choć miała okazję, bo dzisiaj doszło do spotkania Grupy Wyszehradzkiej. I następna konfuzja, bo wszyscy oprócz Warszawy popieraja Tuska, nawet „przyjaciel” Kaczyńskiego, Viktor Orban. Można rzecz, że Słowak, Czech i Węgier są polskimi patriotami, ale nie premier rządu polskiego. Paradoks?

Szydło znowu dała popis swojej logorei i mówiła na konferencji prasowej o tym, o czym nie mówiono na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej. Mianowicie Szydło powiedziała, że – uwaga cytuję, bo to alogiczne, absurdalne, aż łaskocze w zwoje mózgowe – „oczekujemy od przewodniczącego Donalda Tuska, iż wcześniej zostaną uzgodnione propozycje związane z reformami Unii Europejskiej, że w Rzymie spotkamy się już tylko po to, żeby wspólnie ogłosić nowy plan dla Europy, to oczekiwanie dzisiaj Grupy Wyszehradzkiej”.

Błędów w tym jednym zdaniu, co niemiara. Ale mogła premier Szydło wczoraj lecieć CAS-ą i nie słyszeć, jak szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawiał białą księgę przyszłości Unii, mogła siedzieć w przedpokoju na Nowogrodzkiej, aby dostać się do „Ucha prezesa”, gdy pół roku temu taka mapę drogową przyszłości UE w Bratysławie przedstawiał Donald Tusk.

I bodaj szczegół w tym stwierdzeniu najważniejszy: Tusk nie jest szefem Grupy Wyszehradzkiej, ale Rady Europejskiej, sprawuje stanowisko najwyższe w dziejach polskiej polityki. Od formułowania stanowiska Wyszehradu są czterej jego przedstawiciele. A Tusk, cóż, nNikt tak wysoko nie zaszedł w hierarchio euroepejskiej, jak ten znienawidzony Polak przez Kaczyńskiego.

Ironizuję, acz przyznaję, że przychodzi mi to z ogromnym trudem. Lecz w Europie śmieją się w kułak, bo to nie tylko logorea szefowej rządu, nie tylko jej niewiedza, np. od kiedy Polska jest członkiem UE (od 1992? a może od 1993?), lecz przede wszystkim, przede wszytkim niedostatki godności, honoru urzędu, no i ten niepatriotyzm Szydło: Kein Patriot.

c55z8vswqaayuku

02.03.2017, 12:44

Szydło: Oczekujemy od Tuska, iż propozycje związane z reformami UE zostaną uzgodnione wcześniej, przed szczytem w Rzymie

Dzisiaj dyskusja powinna toczyć się nie o tym, czy mniej czy więcej Europy, ale powinna toczyć się o tym, że lepsza Europa, nie mniej nie więcej Europy, ale lepsza Europa. Co to oznacza? Tyle, że instytucje europejskie, UE powinna zajmować się realnymi sprawami europejczyków. Powinna pochylać się nad tymi kwestiami, które dzisiaj nurtują i są problemem dla europejczyków. Powinna gwarantować im bezpieczeństwo, godne życie, sprawiedliwość i jednakowe traktowanie poszczególnych państw członkowskich – mówiła premier Szydło na konferencji szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej w KPRM. Jak dodała:

„Muszę państwu powiedzieć z satysfakcją i bardzo się cieszę, że mogę to dzisiaj tutaj w Warszawie zadeklarować i zakomunikować, że przyjęliśmy dzisiaj wspólne stanowisko, deklarację o przyszłości Europy, którą będziemy prezentowali wspólnie jako Grupa Wyszehradzka na szczycie w Rzymie. To ta deklaracja, w której stawiamy bardzo jasno nasze konkretne propozycje. To jest nasz plan na Europę, plan na Europę Grupy Wyszehradzkiej. W tym planie podkreślamy konieczność reform UE w związku z negatywnymi zmianami w UE, a także w otoczeniu zewnętrznym.

Podkreślamy, iż kluczowe dla jedności UE jest zachowanie jej jedności. Każdy model przyszłej współpracy musi gwarantować integralność, spójność wspólnego rynku, strefy Schengen i samej UE. Nie zgadzamy się na podziały w UE i nigdy na takie podziały się nie zgodzimy, ponieważ to najprostsza droga do osłabienia Europy. Zgodziliśmy się, że mamy wiele wspólnych planów w zakresie wspólnego rynku, a w szczególności w zakresie usług i rynku cyfrowego. Jednocześnie zgodziliśmy się, że należy pilnie przeciwstawiać się protekcjonizmowi na rynku pracy, a w szczególności na rynku pracy i w transporcie. Jest dla nas ważne, aby reforma UE zakładała równość interesów wszystkich krajów członkowskich. Zmiany w strefie euro nie mogą prowadzić do trwałych pęknięć w UE.

Widzimy potrzebę rozwinięcia działalności UE w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego, ochrony granic, bezpieczeństwa zewnętrznego. Wszelkie nowe formy bezpieczeństwa muszą zakładać spójność z celami i działaniami NATO. Zgodziliśmy się, że należy wzmocnić demokratyczną i narodową. kontrolę nad procesami legislacyjnymi i politycznymi w UE. Oznacza to wyraźne wzmocnienie państw narodowych w procesie decyzyjnym UE. Nie mniej, nie więcej Europy, ale lepsza Europa.

To postulat Grupy Wyszehradzkiej i plan na Europę, którą przedstawiamy w formie naszej wspólnej deklaracji, przyjętej dzisiaj w Warszawie, którą przedstawiamy do dyskusji pozostałym państwom”

Jednocześnie uzgodniliśmy wspólnie, że oczekujemy od przewodniczącego Donalda Tuska, iż wcześniej zostaną uzgodnione propozycje związane z reformami UE, że w Rzymie spotkamy się już tylko po to, żeby wspólnie ogłosić nowy plan dla Europy. To oczekiwanie dzisiaj Grupy Wyszehradzkiej – dodała premier.

300polityka.pl

Grupa Wyszehradzka dyskutowała o kiepskiej jakości żywności. Po czym Beata Szydło… spróbowała znów „pogrillować” Tuska

02.03.3017

ażda okazja związana z polityką zagraniczną jest dla PiS dobra, by spróbować dogryźć Donaldowi Tuskowi. Na odstępstwo od tej reguły nie pozwoliła sobie dziś premier Beata Szydło, która gościła w warszawie przywódców Grupy Wyszehradzkiej. Na konferencji po spotkaniu z premierami Czech, Słowacji i Węgier oznajmiła, iż „oczekują od przewodniczącego Donalda Tuska, iż zostaną uzgodnione propozycje związane z reformami UE”. Co w ustach przedstawicielki PiS zabrzmiało oczywiście tak, jakby do krytycznej oceny dotychczasowych działań Polaka w RE do dołączyli także Bohuslav Sobotka, Robert Fico i Viktor Orbán.

– Uzgodniliśmy wspólnie, że oczekujemy od przewodniczącego Donalda Tuska, iż wcześniej zostaną uzgodnione propozycje związane z reformami Unii Europejskiej, że w Rzymie spotkamy się już tylko po to, żeby wspólnie ogłosić nowy plan dla Europy. To oczekiwanie dzisiaj Grupy Wyszehradzkiej – mówiła stanowczo Beata Szydło.

A zaczęło się od zakupów w Tesco…
Warto jednak przypomnieć, że spotkanie w Warszawie zostało zwołane w nadzwyczajnym trybie na wniosek premiera Słowacji Roberta Fico przede wszystkim po to, by przywódcy Grupy Wyszehradzkiej przedyskutowali problem „zróżnicowania jakości produktów spożywczych na rynkach państw członkowskich UE”. To efekt m.in. powrotu w Europie Wschodniej do dyskusji o tym, iż wielkie sieci handlowe wysyłają w tym kierunku produkty gorszej jakości. Już w 2013 roku zupełnie otwarcie mówił o tym jeden z szefów sieci Tesco Matt Simister. Kto mu nie dowierzał, tego – tak, jak Roberta Fico – przekonały badania konsumenckie przeprowadzone w ostatnich latach na wschodnich rubieżach UE.

 

Temat zbliżających się wyborów przewodniczącego Rady Europejskiej został niejako automatycznie dopisany do agendy przez gospodarzy ze strony polskiej, która aktualnie sprawuje prezydencję w V4. „Grillowanie” Donalda Tuska przy tej okazji było jednak niezbyt spektakularne. Co nie może dziwić, bo – jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat – Czesi, Słowacy i Węgrzy popierają reelekcję Polaka, uważając go nie za kandydata rządu w Warszawie, a właśnie całej Grupy Wyszehradzkiej. Pełne poparcie Donald Tusk ma także ze strony Europejskiej Partii Ludowej, w której jest partyjnym kolegą Viktora Orbána.

Szydło chce tego, co Tusk i Juncker już zrobili?
Przy okazji warto zwrócić uwagę, iż słowa premier Beaty Szydło wypowiedziane w imieniu V4 o oczekiwaniach wobec Donalda Tuska są też nieco zastanawiające. Wizję Europy po Brexicie przewodniczący Rady Europejskiej przedstawił bowiem już prawie pół roku temu. Co na pewno świetnie pamięta premier Słowacji Robert Fico, gdyż prezentacja „mapy drogowej” dla porzuconej przez Brytyjczyków wspólnoty miała miejsce na szczycie w Bratysławie.

Z kolei Viktor Orbán zapewne świetnie zdaje sobie sprawę, iż idee reform, które Donald Tusk podniesie na szczycie w Rzymie będą zapewne odzwierciedleniem tego, co ich wspólny kolega z EPL, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaledwie wczoraj przedstawił w swojej „Białej księdze”.

Przypomnijmy, iż dokument ten opisuje 5 scenariuszy dla UE złożonej już tylko z 27 państw członkowskich. Jeden zakłada daleko idące rozluźnienie partnerstwa i skupienie się głównie na współpracy gospodarczej, inny skłania do pozostania przy obecnych regułach rządzących UE. Jest też taki, który mówi o federalizacji znacznej części Europy. Pozostałe opisują stany pośrednie, w tym ten, który nazywany jest tzw. unią dwóch prędkości.

szydlo-chciala

naTemat.pl

 

c55z8vswqaayuku

 

eliza-michalik

Wojciech Maziarski

Każdy kij ma dwa końce

02 marca 2017

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)

Wybiegnijmy myślami trochę naprzód. Do chwili, w której PiS straci władzę. Jestem pewien, że podniosą się wówczas głosy, by partię tę uznać za organizację przestępczą i zdelegalizować, a Kaczyńskiego, Ziobrę i całe kierownictwo postawić przed sądem i Trybunałem Stanu.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga przysłała mi list zawiadamiający, że umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – czyli konkretnie premier Beatę Szydło – którzy wbrew prawu nie opublikowali orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Poinformowała mnie o tym, bo wcześniej złożyłem doniesienie o popełnieniu takiego przestępstwa. A umorzyła dlatego, że „stwierdziła brak znamion czynu zabronionego”.

Ciekawe. Gołym okiem widać, że prawo zostało złamane, a prokuratura „nie stwierdza znamion”. Właśnie po to potrzebna była PiS-owi tak zwana reforma pozbawiająca prokuraturę niezależności i podporządkowująca ją ministrowi. Teraz Zbigniew Ziobro może przydzielić do prowadzenia sprawy odpowiedniego człowieka, który tam, gdzie jest przestępstwo, stwierdzi brak znamion, a tam, gdzie przestępstwa nie ma, odkryje wyraźne znamiona.

Dziś już wkraczamy w drugi etap „reformowania” Polski – po prokuraturze czas na odzyskanie sądów, które wciąż jeszcze orzekają w sposób niesłuszny. Sędziowska kasta w ogóle nie słucha, co mówią do niej panowie Polski, nie podporządkowuje się ich poleceniom i w sposób patologiczny uniewinnia różnych chuliganów. Na przykład tych, którzy w Augustowie zadawali niewygodne pytania kandydatce na senatorkę PiS. Wyraźnie powiedział suweren Jarosław Zieliński, że agresorzy mają zostać ukarani, a co zrobił sąd? Nie dość, że ich uniewinnił, to jeszcze się wymądrzał i ośmielał pouczać władzę.

Albo ci lekarze, którzy mieli wyleczyć ojca Zbigniewa Ziobry, a nie wyleczyli. Przecież to oczywiste, że powinni zostać ukarani – a sąd ich uniewinnił, bo jego zdaniem śmierć ojca ministra nie miała związku z działaniami lekarzy.

Czy trzeba więcej dowodów, że sądy są przeżarte patologiami? Że potrzebna jest pilna reforma i objęcie ich demokratyczną kontrolą Prawa i Sprawiedliwości? Tyle że każdy kij ma dwa końce. Załóżmy, że ta „reforma” zostanie przeprowadzona, i wybiegnijmy myślami trochę naprzód. Do chwili, w której PiS straci władzę. Jestem pewien, że podniosą się wówczas głosy, by partię tę uznać za organizację przestępczą i zdelegalizować, a Kaczyńskiego, Ziobrę i całe kierownictwo postawić przed sądem i Trybunałem Stanu. O ile w sprawie prezydenta Dudy i premier Szydło sprawa będzie prostsza – z łatwością będzie można wykazać, że złamali prawo, nie powołując prawidłowo wybranych sędziów czy nie publikując wyroków Trybunału Konstytucyjnego – o tyle znacznie trudniej będzie dowieść przed sądem winy Jarosława Kaczyńskiego czy innych członków kierownictwa PiS. Intuicyjnie czujemy, że prezes tej partii powinien odpowiadać za – jak to ujął Włodzimierz Cimoszewicz – „sprawstwo kierownicze”, ale dobry adwokat wybroni go przed niezawisłym i sprawiedliwym sądem… Ano właśnie – przed niezawisłym i sprawiedliwym. Przed takim, który się kieruje przepisami prawa i poczuciem sprawiedliwości, a nie wolą polityków sprawujących władzę.

Jednak takiego sądu być może już w Polsce nie będzie.

O pogardzie dla demokracji, Sejmie jako dekoracji i rodzeniu się faszyzmu – Andrzej Celiński w „Temacie dnia”

 

 

wyborcza.pl

Pamiętajmy, że zgodnie z Konstytucją to Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyborów. Ważne dla PiS w kontekście nadchodzących wyborów

www-1-800x445

kontra Prezes Sądu Najwyższego- dlaczego?Właśnie dlatego! To działanie,które nie ma nic wspólnego z państwem prawa.

c553pcuxmaaaxin

W tej chwili pozycja Tuska nie jest zagrożona – Paweł Kowal w 3×3 o drugiej kadencji szefa Rady Europejskiej

Paweł Kowal, Roman Imielski, 02.03.2017
http://www.gazeta.tv/plej/19,155165,21441518,video.html?embed=0&autoplay=1

Jeżeli Donald Tusk ma poparcie socjalistów i Francji, chadeków, i jeśli ma poparcie Viktora Orbana to jego pozycja jest niezagrożona – mówi w 3×3 Paweł Kowal, były europoseł, teraz w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Ale rozmówca Romana Imielskiego zastrzega, że w polityce za tydzień sytuacja może być inna.

 

wyborcza.pl

Szydło sięga po słuchawkę, by donieść w Berlinie na Tuska, a Niemcy na to, że… „kanclerz bardzo sobie ceni jego pracę”

02.03.2017

Trudno było dobitniej dać do zrozumienia, co Niemcy sądzą o kolejnej próbie przekonania Angeli Merkel, żeby nie popierać Donalda Tuska. Na krótko przed tym, gdy w gabinecie Merkel odebrano telefon od Beaty Szydło, rzecznik niemieckiego rządu poinformował, iż „kanclerz bardzo sobie ceni dotychczasową pracę przewodniczącego Tuska”. I na tym pstryczki w nos rządu w Warszawie się nie skończyły…

– Mogę jedynie powiedzieć, że kanclerz Niemiec bardzo sobie ceni dotychczasową pracę przewodniczącego Tuska – oznajmił rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert na konferencji w Berlinie. Słowa te padły niedługo przed tym, gdy premier Beata Szydło sięgnęła po słuchawkę, by odbyć rozmowę z Angelą Merkel. Według nieoficjalnych informacji, miała ona być próbą skłonienia kanclerz Niemiec do sprzeciwu wobec drugiej kadencji Donalda Tuska w fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej.

Choć Seibert jak zwykle ważył słowa, wysłał jeszcze kilka sygnałów zapowiadających klęskę wojny Prawa i Sprawiedliwości o pozbawienie Polaka stanowiska szefa najważniejszej unijnej instytucji. Rzecznik niemieckiego rządu podkreślił, że jak najbardziej aktualne są plany dokonania wyboru „nowego” przewodniczącego RE już w przyszłym tygodniu. W ten sposób obalił spekulacje wicemarszałka Senatu Adama Bielana z Polski Razem o możliwości odłożenia głosowania Rady w czasie.

Dość wymowne były też słowa Steffena Seiberta na temat tego, jakie są reguły wyboru szefa Rady Europejskiej. – Rada wybiera swojego przewodniczącego kwalifikowaną większością – przypomniał rzecznik niemieckiego rządu, odpowiadając na pytanie o możliwość pojawienia się kontrkandydata dla Donalda Tuska.

Jak już wyjaśniliśmy w naTemat, tę większość uzyskuje się, gdy „za” opowiada się 55 proc. państw członkowskich (16 z 28) i poparcie udzielone jest przez państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65 proc. całkowitej ludności UE. W najgorszym dla Donalda Tuska scenariuszu, do zapewnienia mu reelekcji wystarczyć powinny więc głosy jego przyjaciół z Europejskiej Partii Ludowej.

Choć najpoważniejszym kandydatem do przeciwstawienia się Tuskowi ma być kuszony przez PiS aktualny wiceprzewodniczący EPL i europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski, lider tej najsilniejszej w Europie frakcji Joseph Daul oznajmił we wtorek, że to dotychczasowy szef RE ma pełne poparcie chadeków.

szydlo

naTemat.pl

CZWARTEK, 2 MARCA 2017

Czarnecki o kandydacie na szefa RE: Mówi się też o byłej premier Danii Thorning-Schmidt

09:29

Czarnecki o kandydacie na szefa RE: Mówi się też o byłej premier Danii Thorning-Schmidt

Wiele osób twierdziło, że Donald Tusk ma wybór w kieszeni, że jest jedynym kandydatem. Teraz okazuję się, że mówi się o Saryusz-Wolskim, który jest z tej samej rodziny politycznej z EPL. Jest też chadekiem jak Donald Tusk. Mówi się też o byłej premier Danii, którą mają popierać kraje skandynawskie – pani Thorning-Schmidt, to jest socjalistka – mówił Ryszard Czarnecki w „Porannej rozmowie” RMF

300polityka.pl

ŚRODA, 1 MARCA 2017

PE: Największe frakcje polityczne chcą zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej

Zmiany w kompetencjach Rady UE, zacieśnienie integracji i wzmocnienie strefy euro. Parlament Europejski dyskutuje nad przyszłością Unii – analizuje MamPrawoWiedziec.pl.

Na ostatnim posiedzeniu PE 16 lutego posłowie przyjęli trzy rezolucje o przyszłości Unii. Teraz do dyskusji włącza się Komisja Europejska – debata odbędzie się z udziałem jej przewodniczącego Jean-Claude’a Junckera, który przedstawi tzw. Białą księgę, czyli propozycje Komisji na uzdrowienie Unii.

Poselskie trzy koncepcje zmian

Posłowie proponują przekształcenie Rady Unii Europejskiej w izbę ustawodawczą z podziałem na grupy robocze podobne do komisji parlamentarnych, zmiany w sposobie wyboru komisarzy oraz powołanie stałej Rady ds. Obrony koordynującej politykę obronną państw członkowskich. Autorami sprawozdania są Mercedes Bresso (S&D, Włochy) oraz Elmar Brok (EPL, Niemcy). Ich propozycja spotkała się z największym poparciem (329, czyli 52 proc. posłów było za; 223, czyli 35 proc. przeciw; wstrzymało się 83 – 13 proc.). Sprawozdanie poparła ponad połowa polskich europosłów (27 osób), wyłącznie z frakcji chadeckiej EPL i socjalistycznej S&D. Żaden poseł konserwatywnej frakcji EKR, do której należą posłowie PiS, nie zagłosował za.

Europejskie ministerstwo finansów, jedna siedziba Parlamentu Europejskiego, zmniejszenie liczby Komisarzy KE i wiceprzewodniczących PE oraz wprowadzenie wyborów powszechnych na przewodniczącego Komisji proponuje Guy Verhofstadt, zwolennik ściślejszej integracji Unii, w tym zwiększenia kompetencji instytucji unijnych kosztem rządów państw narodowych. Raport Verhofstadta poparło 282 posłów (44 proc.), przeciw było 269 (42 proc.), a 83 (13 proc.) wstrzymało się od głosu. Polscy europosłowie w większości głosowali przeciwko planowi (33 głosów), 11 Polaków wstrzymało się od głosu, a 5 było za. Część zagłosowała więc wbrew linii popierających Verhofstadta frakcji EPL i S&D. Lojalne wobec EPL byli tylko Danuta Hübner, Elżbieta Łukacijewska, Marek Plura i Róża Thun (wszyscy z PO), a wobec S&D Lidia Geringer de Oedenberg (SLD).

Wzmocnienie strefy euro, powołanie ministra finansów i skarbu KE, stworzenie tzw. kodeksu konwergencji, który wprowadza dla państw członkowskich pięcioletni okres na spełnienie kryteriów spójności w dziedzinie opodatkowania, polityki społecznej czy finansów publicznych oraz zwiększenie roli Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych zaproponowali Reimera Böge (EPL, Niemcy) i Pervenche Berès (S&D, Francja). Rezolucję poparło 304 posłów (48 proc.), 255 (41 proc.) było przeciw, a 65 (11 proc.) wstrzymało się od głosu. Polacy w przeważającej większości byli przeciwko, tylko czworo głosowało za (Boni, Hübner, Geringer i Thun), zgodnie z linią EPL i S&D.

Kiedy USA zniesie wizy dla obywateli ostatnich pięciu krajów Unii?

Parlament Europejski chce, aby obywatele Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Polski i Rumunii dostali prawo bezwizowego wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Ograniczenie wizowe dotyczy 5 z 28 krajów Unii, natomiast Amerykanie korzystają z ruchu bezwizowego we wszystkich krajach wspólnoty.

Europosłowie zagłosują w czwartek nad rezolucją wzywającą Komisję do podjęcia w ciągu dwóch miesięcy działań prawnych. Ich zdaniem Komisja jest zobowiązana do tymczasowego przywrócenia obowiązku wizowego dla obywateli Stanów Zjednoczonych. Wynika to z tzw. mechanizmu wzajemności wizowej. Jak on działa? Jeżeli dane państwo spoza Unii nie zniesie wymogów wizowych wobec unijnych obywateli w ciągu 24 miesięcy od otrzymania powiadomienia z Komisji, Unia może zawiesić na 12 miesięcy zwolnienie obywateli tego państwa z obowiązku posiadania wiz. 24 miesięczny okres oczekiwania na odpowiedź Stanów Zjednoczonych minął 12 kwietnia 2016 r., następnie Komisja Europejska nie podjęła żadnych kroków.

Krasnodębski: Unia potrzebuje sukcesu, niewykorzystany potencjał energetyki

W środę wieczorem Parlament będzie obradował nad mechanizmem informowania Komisji Europejskiej o umowach zawieranych przez państwa członkowskie z dostawcami energii spoza Unii. Zgodnie z projektem przepisów państwa członkowskie miałyby obowiązek informowania KE o zamiarze podpisania takiej umowy (obecnie państwa członkowskie muszą dostarczać Komisji wcześniej zawarte umowy). To krok w stronę zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego UE.

Sprawozdawcą projektu jest Zdzisław Krasnodębski (PiS, EKR). Jak czytamy w przygotowanym przez niego uzasadnieniu, proponowana zmiana „stworzy nie tylko niezbędną pewność prawa dla inwestycji o dużym zaangażowaniu kapitału, ale również podjęty zostanie problem braku definicji »bezpieczeństwa energetycznego«, która, niestety, nigdzie w prawie UE nie występuje. Ponieważ niezwykle trudno jest określić ten termin pod względem prawnym, Komisja musi być w stanie interweniować, jeśli pojawiają się uzasadnione obawy co do bezpieczeństwa energetycznego”. Głosowanie w tej sprawie odbędzie w czwartek.

Więcej inwestycji w badania i rozwój w branży farmaceutycznej

Europosłowie wysłuchają autorskiego sprawozdania Soledad Cabezon Ruiz (S&D, Hiszpania) dotyczącego zwiększania dostępności leków na unijnym rynku farmaceutycznym. Zdaniem europosłanki, aby leki odpowiadały na potrzeby obywateli Unii, branża potrzebuje zwiększenia publicznych nakładów na inwestycje i zmniejszenia barier między rynkami w poszczególnych państwach członkowskich.

Obecnie w Unii brakuje mechanizmów, pozwalających kontrolować, jaka część środków publicznych przekazana koncernom farmaceutycznym została przeznaczona na badania i rozwój. Utrudnia to instytucjom państwowym i unijnym wpływanie na dostępność i ceny wyprodukowanych środków leczniczych. Jak wskazuje Ruiz, rynek farmaceutyczny (pozbawiony kontroli i wsparcia z instytucji publicznych) kieruje się w projektowaniu badań i produkcji nowych środków leczniczych nie tyle potrzebami pacjentów, ile opłacalnością, co negatywnie wpływa na sprawiedliwy dostęp obywateli do leków. Przemysł farmaceutyczny jest jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Unii. Inwestycje w branży farmaceutycznej w Europie wyniosły w 2015 r. 31,5 mln euro, a sama branża zapewnia 725 tys. miejsc pracy. Firmy zrzeszone w European Federation of Pharmaceutical Industries and Associations (EFPIA) podnoszą sprawę rozdrobnienia europejskiego rynku farmaceutycznego jako osłabiające jego rolę i konkurencyjność w gospodarce globalnej (zobacz raport).

Czy Wielka Brytania łamie prawa obywateli UE

Posłowie sprawdzą, czy urzędy brytyjskie „zbyt restrykcyjnie interpretują wymogi posiadania wystarczających zasobów i ubezpieczenia zdrowotnego”, aby wydalać obywateli państw członkowskich z terytorium kraju, i czy, Wielka Brytania nie łamie prawa obywateli Unii do swobodnego przemieszczania się i podejmowania pracy. Debata na ten temat odbędzie się po interpelacji grupy posłów do Komisji Europejskiej, w sprawie obywateli Unii, którym Wielka Brytania odmawia zezwoleń na pobyt stały.

Według brytyjskiego urzędu statystycznego, pod koniec 2015 roku na wyspach zamieszkiwało 3,1 miliona obywateli Unii. Swoboda przemieszczania się z jednego państwa członkowskiego do drugiego jest podstawą unijnego obywatelstwa.

300polityka.pl

ŚRODA, 1 MARCA 2017

7 politycznych tematów marca

W marcu może zapaść decyzja o przedłużeniu kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Trybunał Konstytucyjny na wniosek prezydenta zbada nowelizację prawa o zgromadzeniach oraz – co niewykluczone – rozstrzygnie wniosek Zbigniewa Ziobro dot. wyboru 3 sędziów TK. Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłucha m.in. małżeństwo P., a Sejm zajmie się projektem dot. wycinki drzew i wnioskiem o odwołanie ministra środowiska. Z kolei sejmowa komisja rozpocznie prace nad projektem dot. sieci szpitali, a wojewoda mazowiecki podejmie decyzję ws. warszawskiego referendum.

Donald Tusk. 9-10 marca odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej, na którym może zapaść decyzja o przedłużeniu kadencji Donalda Tuska na 2,5 roku – choć w ostatnich godzinach pojawiają się doniesienia, że na szczycie może nie być nawet żadnego głosowania, bo druga kadencja Tuska rozstrzygnie się jeszcze przed nim. Taką informację podało TVN24. Kolejną RE zaplanowano na 25 marca – będzie to 60. rocznica podpisania traktów rzymskich. To ostatnie zaplanowane posiedzenie przed majem, kiedy byłemu polskiemu premierowi kończy się kadencja.

Trybunał Konstytucyjny. 24 marca Trybunał Konstytucyjny zbada nowelizację ustawy o zgromadzeniach z 13 grudnia ubiegłego roku. Ustawę pod koniec ubiegłego roku zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Ustawa przed podpisaniem musi być badana w pełnym składzie, więc ewentualna blokada ze strony „starych” sędziów tylko pogłębi – zwłaszcza po ostatnich rozprawach – wrażenie, że TK nie działa. Ponadto – najprawdopodobniej przed 24 marca – Trybunał roztrzygnie wniosek Zbigniewa Ziobro o zbadanie zgodności z Konstytucją uchwały Sejmu z 26 listopada 2010 roku o wyborze 3 sędziów TK. Chodzi o sędziów Rymara, Tuleję i Zubika.

Amber Gold. 28-29 marca ma zostać przesłuchane małżeństwo P., twórców piramidy finansowej Amber Gold. Stosowną zgodę – według RMF FM – wydał już Sąd Okręgowy w Gdańsku. Przesłuchanie ma odbyć się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. W marcu komisja przesłucha także innych świadków – na 7 marca przed komisją stanie Waldemar Pawlak oraz  Jarosław Mąka, byłego Dyrektora Departamentu Administrowania Obrotem Ministerstwa Gospodarki,

Wycinka drzew. – Do tej ustawy [o wycince drzew] zostanie wniesiona poprawka (…) Uniemożliwi wykorzystywanie tej ustawy, które miało miejsce ostatnio, tzn. wycinanie drzew w większych zespołach po to, żeby w bardzo prosty sposób tworzyć podstawy dla inwestycji – zapowiedział Jarosław Kaczyński na briefingu, dodając, że „tę sprawę będzie można podjąć na najbliższym posiedzeniu Sejmu”. Wszystko wskazuje na to, że parlament w ekspresowym tempie uchwali nowelizację. Posłowie bedą musieli rozpatrzyć także wniosek PO o odwołanie ministra środowiska, który jest już w Sejmie – 7 marca odbędzie się posiedzenie komisji w tej sprawie. W tym miesiącu zaplanowano dwa posiedzenia Sejmu: 8-10 i 22-24 marca.

Referendum warszawskie. 26 marca w Warszawie miało odbyć się referendum gminne ws. powiększenia miasta stołecznego. Wiele wskazuje, że ostatecznie w tym terminie do głosowania nie dojdzie. Do 9 marca wojewoda mazowiecki ma czas na podjęcie decyzji ws. zgodności z prawem uchwały o wspomnianym referendum. Jeżeli wojewoda unieważni uchwałę, to najprawdopodobniej rada Warszawy zaskarży tę decyzję do sądu. W takim wypadku jednak do referendum w marcu i tak nie dojdzie.

Komisja weryfikacyjna. W marcu parlament zakończy prace nad ustawą dot. powołania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Senat przyjmie ją na najbliższym posiedzeniu 2-3 marca. Senatorowie wprowadzą poprawki dot. umocowania statusu członków tej komisji. Dzięki temu członkowie komisji będą pełnić obowiązki sekretarzy stanu, ale nie w resorcie sprawiedliwości. Inna poprawka mówi, że członkowie Komisji powoływani przez Sejm w zakresie pełnienia obowiązków sekretarzy stanu wykonują zadania związane wyłącznie ze sprawowaniem funkcji w komisji. Po wprowadzeniu poprawek, ustawa trafi z powrotem do Sejmu. Posłowie przegłosują poprawki na najbliższym posiedzeniu 8-10 marca. Ustawa – po podpisaniu przez prezydenta – wejdzie w życie po 30 dniach. Następnie Sejm wybierze członków komisji.

Sieć szpitali. 8 marca na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia odbędzie się pierwsze czytanie projektu o sieci szpitali. Rządowa propozycja ma już numer druku i pod koniec lutego została skierowana do rozpatrzenia. Ustawa ma wejść w życie od 1 października, a nie od 1 lipca, jak planowano wcześniej. W trakcie prac w komisji dojdzie zapewne do zmian w projekcie – poprawki zapowiadał Jarosław Gowin, który zresztą złożył zdanie odrębne w trakcie posiedzenia rządu.

300polityka.pl

CZWARTEK, 2 MARCA 2017

Czarnecki o JSW: Od osób zacnych, godnych telefon odbiera. Ode mnie odebrał

09:23

Czarnecki o JSW: Od osób zacnych, godnych telefon odbiera. Ode mnie odebrał

Widziałem się z nim i rozmawiałem face to face we wtorek, zjedliśmy razem obiad, natomiast słyszałem się z nim wczoraj, bo rozmawialiśmy parokrotnie przez telefon. Widocznie pan Jacek Saryusz-Wolski od osób zacnych, godnych telefon odbiera. Ode mnie odebrał. Uznał, że starożytna maksyma, że “milczenie jest złotem” jest w jego przypadku na dzisiaj optymalna. Jest to polityk bardzo doświadczony, nie tylko w sensie integracji europejskiej i znajomości Unii, ale w ogóle doświadczony. W związku z tym, doskonale wie, że jego milczenie -tak naprawdę brak dementi- oznacza akceptację tego pomysłu, aby został przewodniczącym Rady Europejskiej. Chociaż oficjalnie ten pomysł nie został zgłoszony –mówił Ryszard Czarnecki w “Porannej rozmowie RMF”.

09:06

Gowin: Trzeba wyjaśnić, kiedy Tusk dowiedział się o tym, że Amber Gold jest tylko piramidą finansową

Trzeba niewątpliwie wyjaśnić, kiedy tak naprawdę Donald Tusk dowiedział się o tym, że Amber Gold jest tylko piramidą finansową. Wtedy – pamiętam – wyrażał bardzo dużą irytację pod adresem zawłaszcza ABW, że bardzo późno poinformowała go, czym naprawdę jest Amber Gold – mówił Jarosław Gowin w „Kwadransie politycznym” TVP1.

08:59

Gowin: Nie ma rozmów ws. przystąpienia JSW do jakiegokolwiek innego ugrupowania niż Platforma

Jaki pomysł? Na razie niczego nie mogę potwierdzić. Na razie są tylko spekulacje medialne. Rzeczywiście premier Szydło prowadzi konsultacje z politykami, liderami innych państw unijnych ws. wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej. Cieszę się, że pojawiła się kandydatura Jacka Saryusz-Wolskiego, dlatego, że już jesienią mówiłem w jednym z wywiadów, że moim zdaniem byłby najlepszym polskim kandydatem – mówił Jarosław Gowin w „Kwadransie politycznym” TVP1.

Nie ma takich rozmów. Ani na temat objęcia przez niego funkcji komisarza – to sprawa odległa – ani w sprawie przystąpienia do jakiegokolwiek innego ugrupowania niż Platforma, chociaż sądzę, że Saryusz-Wolski od dawna czuje się w Platformie nie na swoim miejscu – dodał wicepremier.

08:37

Pitera: Jeśli Saryusz-Wolski nie będzie prostował, to powinien przejść do ECR

Jacek Saryusz-Wolski nosi się bardzo wysoko i ma bardzo krytyczny stosunek do całego otaczającego go świata i ludzi. W związku z tym, mam nadzieję, że dorównując swoją decyzję do postawy, którą reprezentuje – po prostu zrezygnuje. To jest jasne jak słońce. Jak dodała:” Najpierw oczekiwałabym potwierdzenia, bądź zaprzeczenia tej plotce, tej dezinformacji, czy też tej intrydze, w której być może uczestniczy. Natomiast jeżeli tego nie będzie prostował, a termin do prostowania minął dzień temu, w związku z tym, powinien zrezygnować jeżeli ma odrobinę przyzwoitości politycznej w sobie. Powinien przejść do ECR, czyli frakcji w której zasiadają europosłowie PiS – powiedziała Julia Pitera w “Gościu Radia ZET”

08:31

Pitera o JSW: Ostatnia rozmowa była parę tygodni temu

Ostatnia rozmowa była parę tygodni temu, ponieważ mamy spotkania naszej delegacji i ponieważ były już dość nabrzmiałe plotki o propozycjach objęcia przez niego funkcji ministra spraw zagranicznych w miejsce pana Waszczykowskiego. Ja mu zadałam to pytanie wprost. Dlatego, że jeżeli mamy się bronić przed tego typu spekulacjami musimy znać prawdę. Odpowiedział dość zabawnie, że on sprawdzał źródło tych plotek w MSZ – mówiła Julia Pitera w porannej rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet

08:23

Karczewski: Wpłynął projekt uchwały senatorów PO ws. poparcia kandydatury Donalda Tuska

Wniosek dotyczy propozycji podjęcia uchwały wzywającej rząd polski do poparcia kandydatury Donalda Tuska. Taki wniosek, który nie ma żadnych szans na poparcie (…) Wniosek jest napisany z błędami. Są tam ewidentne błędy, na które senatorowie PiS nigdy by się nie zgodzili. Mówiące o tym, że Donald Tusk był marszałkiem Senatu i marszałkiem Sejmu. Powinni napisać, że był wicemarszałkiem, a nie marszałkiem – mówił Stanisław Karczewski w „Gościu poranka” TVP Info.

Marszałek Senatu potwierdził, że Senat dzisiaj – jako drugi punkt – zajmie się ustawą dot. komisji weryfikacyjnej.

08:21

Bielan: Nie słyszałem o pomyśle, by likwidować drugą turę

Tam [w tekście GW o zmianach w ordynacji] nie ma żadnego źródła, żadnej wzmianki kto miałby to przygotować. To jest totalny humbug. Wyborcza zapowiada od początku, że skrócimy kadencję samorządów. Na pewno nie będzie żadnego skrócenia kadencji. To jest bzdura. To dość prymitywna wrzutka medialna. Oczywiście od dawna zapowiadamy zmiany w ordynacji: to jest tzw. pakiet demokratyczny, który ma sprawić że wybory będą bardziej transparentne. Nie słyszałem o takim pomyśle, aby likwidować drugą turę. Taki pomysł jest bardzo kontrowersyjny. – powiedział w „Poranku RDC” wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

08:08

Karczewski o wniosku PiS dot. ustawy o SN: Tak działa demokracja. Sprawdźmy to i zobaczymy, jakie będą werdykty

Jak poinformowało TVP Info, grupa posłów PiS złożyła wniosek do TK ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. W konsekwencji – według stacji – prezes Gersdorf może stracić stanowisko. Powodem ma być m.in. brak uchwały przy wyborze.

Ta informacja dziś do mnie dotarła. Jestem w Senacie i jednak nie wiem o wszystkim, co dzieje się w Sejmie, ale wiem o tej inicjatywie. Zobaczymy. Nie chcę komentować tego. Jeśli są takie wątpliwości, to trzeba je wyjaśnić – mówił Stanisław Karczewski w „Gościu Poranka” TVP Info.

Jeżeli grupa posłów dostrzegła [mankamenty] w wyborze sędzi Gersdorf, to proszę bardzo. Sprawdźmy to i skontrolujmy. Tak działa również demokracja. Sprawdźmy to i zobaczymy, jakie będą werdykty. To jest zgodne z przepisami prawnymi. Jeżeli jest możliwe, to dlaczego tego nie skontrolować i nie sprawdzić? Zobaczymy, jakie będą rezultaty opinii poszczególnych sądów – dodał marszałek Senatu.

Wcześniej, w tej samej telewizji Arkadiusz Mularczyk mówił: – Mamy wątpliwości, czy aktem prawa wewnętrznego regulaminu, który podejmowany jest przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN, można dokonywać procedury wyboru kandydata na prezesa SN, a następnie przedstawiać go prezydentowi.

07:31

Bochenek o zakazie handlu w niedzielę: Do dwóch-trzech tygodni ta sprawa trafi na posiedzenie RM

Stanowisko rządu jest przygotowywane. Projekt stanowiska został przesłany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Do dwóch-trzech tygodni ta sprawa trafi na posiedzenie RM. To jest bardzo szeroki temat. Rząd jest za ograniczeniem handlu w niedziele, na pewno niektóre sprawy w tym projekcie jak karanie więzieniem – są dla nas nie do przyjęcia. Jest również kwestia doprecyzowania podmiotów [objętych zakazem]. Zależy nam na tym, by uwagi wszelkich resortów zostały wzięte pod uwagę – powiedział w „Sygnałach Dnia” PR1 Rafał Bochenek.

300polityka.pl

gdy

Prezydent nie wiedział, że budżet mógł być przyjęty nielegalnie? Wiedział. Jest opinia

Łukasz Woźnicki, 02 marca 2017

Prezydent Andrzej Duda podpisał wszystkie ustawy rządu PiS prócz ustawy o zgromadzeniach (odesłał ją do TK już po 'przejęciu' Trybunału Konstytucyjnego przez jego partię)

Prezydent Andrzej Duda podpisał wszystkie ustawy rządu PiS prócz ustawy o zgromadzeniach (odesłał ją do TK już po ‚przejęciu’ Trybunału Konstytucyjnego przez jego partię) (Adam Stępień / Agencja Gazeta)

Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, chociaż wiedział, że mogła zostać przegłosowana nielegalnie. Wskazuje na to opinia prawna zamówiona przez Kancelarię Prezydenta.

Kancelaria zamówiła na początku stycznia opinię u prof. Dariusza Dudka, konstytucjonalisty z KUL i dawnego prawnika Lecha Kaczyńskiego. Trwał kryzys w Sejmie, Duda miał wątpliwości, czy budżet przegłosowano w Sali Kolumnowej legalnie. Według opozycji mogło tam nie być kworum, głosy liczono niestarannie, posłowie opozycji zostali pozbawieni możliwości składania wniosków formalnych. Opinia dotyczy ostatniego z zarzutów.

„Czy uniemożliwienie przez posłów składania innym posłom wniosków formalnych ma wpływ na tryb uchwalenia ustawy, skutkujący jej niezgodnością z konstytucją?” – zapytała Kancelaria Prezydenta prof. Dudka. Jego opinię ujawniła Łukaszowi Hajkowi, internaucie, który wystąpił z wnioskiem o informację, a później opublikował opinię na Twitterze.

Politycy nabroili, lawina błędów się potoczyła i mamy nielegalny budżet – konstytucjonalista w rozmowie z Wojciechem Maziarskim

Prof. Dudek nie rozstrzyga, czy doszło do złamania prawa podczas głosowania nad ustawą budżetową. Tego mu nie zlecono. Kancelaria zażyczyła sobie opinię o charakterze ogólnym, dotyczącą teoretycznego przypadku. Poza zakresem opinii – zauważa Dudek – było także badanie roli marszałka.

Podczas debaty nad ustawą budżetową składanie wniosków formalnych utrudniali posłom opozycji zarówno posłowie PiS, jak i sam marszałek. Świadczy o tym stenogram. Wynika z niego, że marszałek zignorował dziesięć prób złożenia wniosków formalnych przez posłów opozycji. W dokumencie odnotowano też skargi posłów PSL i PO, którzy chcieli przejść do przodu sali i złożyć wnioski, ale posłowie PiS nie chcieli ich przepuścić.

„Nie można dezawuować dopuszczalności zgłaszania jakichkolwiek wniosków formalnych, także gdy dane wnioski kierowane są przez opozycję, nawet nieukrywającą swojej dezaprobaty dla rozpatrywanego projektu bądź dążenia do spowodowania obstrukcji w pracach parlamentarnych” – napisał prof. Dudek. I dalej: „Niezależnie od przedmiotu i celu wniosków bezprawne pozbawienie ich autorów możliwości aktywnego uczestnictwa w kulminacyjnej fazie postępowania ustawodawczego może być uznane za naruszenie reguł konstytucyjnych. (.) „Ustawa podjęta w taki sposób może być zakwalifikowana jako uchwalona niezgodnie z konstytucją”.

To nie powstrzymało Andrzeja Dudy przed podpisaniem ustawy budżetowej. Jego kancelaria napisała do „Wyborczej”, że opinia prof. Dudka miała charakter ogólny i odnosiła się do zagadnienia prawnego o charakterze generalnym, a nie oceny konkretnej ustawy. – Prezydent przed podpisaniem ustawy zapoznał się też z opiniami sejmowymi oraz z wyjaśnieniami marszałka Sejmu – zaznaczyli pracownicy kancelarii.

prezydent

wyborcza.pl

PiS ma pomysł na zmiany w ordynacji. Zlikwiduje drugą turę wyborów by odbić samorządy?

Agnieszka Kublik, Iwona Szpala, 02 marca 2017

Komitet Obrony Demokracji zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie ordynacji wyborczej dot wyborów samorządowych. Łódź, 25 stycznia 2017

Komitet Obrony Demokracji zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie ordynacji wyborczej dot wyborów samorządowych. Łódź, 25 stycznia 2017 (Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta)

PiS ma rewolucyjny pomysł na zdobycie samorządów. Chce zlikwidować drugą turę w wyborach na wójta, burmistrza i prezydenta miasta. – To oszustwo wyborcze – mówi Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Prof. Jacek Raciborski, socjolog z UW: – To pomysł szatański, da PiS szanse na przejęcie samorządów

PiS od dawna się zastanawia, jak w wyborach lokalnych powtórzyć sukces z parlamentarnych, w których z poparciem na poziomie 30 proc. zyskał ponad 50 proc. mandatów. W środę pojawiły się nieoficjalne informacje o planowanych przez PiS zmianach ordynacji w wyborach samorządowych. Opowiada o nich „Wyborczej” Sławomir Neumann, szef klubu PO. Usłyszał o nich od polityka PiS, który zna projekt. Jest on taki:

– tylko jedna tura w wyborach na wójta, burmistrza i prezydenta,

– ograniczenie rządów prezydentów, burmistrzów i wójtów do dwóch kadencji,

– jednomandatowe okręgi w powiatach powyżej 20 tys. mieszkańców,

– możliwość kandydowania tylko do jednego organu, np. nie będzie się wolno ubiegać o mandat wójta i radnego powiatu,

– w wyborach powyżej powiatów nie będą mogły startować komitety obywatelskie, lecz tylko partyjne.

Podobno PiS chce znowelizować ordynację w ciągu miesiąca. Od takiej zmiany do głosowania musi upłynąć pół roku. – Jeżeli zdążą do kwietnia, wybory samorządowe mogą być w listopadzie tego roku – mówi Neumann. Normalnie wybory samorządowe wypadają w 2018 r.

Cel: duże miasta

Nie po raz pierwszy PiS próbuje zawładnąć samorządem i dużymi miastami. Szczególnie ważna dla tej partii jest Warszawa, bo tu Platforma blokuje upamiętnienie katastrofy smoleńskiej pomnikiem Lecha Kaczyńskiego. Stolica gromadziła też największe tłumy na marszach KOD, które Jarosław Kaczyński nazywa „gorszym sortem”. Sposobem na przejęcie Warszawy miała być ustawa łącząca ją w jeden megapowiat z ponad 30 okolicznymi gminami, gdzie w większości wygrywa PiS. Na razie prace nad projektem zamrożono.

Nie będzie wspólnych list PO i Nowoczesnej w wyborach samorządowych?

Przez lata PO wygrywała w dużych miastach. – Kaczyńskiego interesuje władza absolutna – komentuje poseł Andrzej Halicki (PO).

Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej krytykuje likwidację drugiej tury: – Nie wyobrażam sobie, że gdy trzech kandydatów na prezydenta miasta ma np. 21, 20 i 19 proc., zwycięża ten, który dostał 21 proc. To oszustwo wyborcze, tak to widzę. PiS coś wypuszcza, by wysondować nastroje.

Plany PiS przysporzą kłopotów opozycji. PO i Nowoczesna walczą o podobny elektorat. A od grudniowego kryzysu sejmowego między Grzegorzem Schetyną a Ryszardem Petru panuje ochłodzenie. Niby mają pracować nad wspólnymi kandydatami na prezydentów, ale PO zaczęła tydzień od zaszachowania „nowoczesnych” we Wrocławiu. Ogłosiła, że jej kandydatką będzie posłanka Alicja Chybicka. Nowoczesna odpowiedziała, że rozmów o jej poparciu nie było, więc wystawi swojego kandydata.

PiS już zaklepuje billboardy

Czteroletnia kadencja samorządowców kończy się jesienią 2018 r. – Ale dochodzą do nas głosy, że PiS już wykupił billboardy na jesień tego roku, zarezerwował miejsca w gazetach na reklamy wyborcze, że nawet PKW przygotowuje się na jesień 2017 r. – mówi Scheuring-Wielgus. – Jeśli rzeczywiście powstanie projekt nowej ordynacji, siadamy z opozycją do rozmów. Petru w styczniu proponował opozycji spotkanie, odzew był pozytywny, czekamy na datę. To PO ma z tym problem.

PO już rozmawia z samorządowcami, którzy po zmianie ordynacji nie będą mogli startować na prezydentów, wójtów i burmistrzów, bo rządzą już ponad dwie kadencje. Jeśli komitetom obywatelskim zabroni się startu w miastach na prawach powiatu, to np. ruchy miejskie nie będą mogły wystawić własnych kandydatów w Warszawie, Krakowie czy we Wrocławiu. A prezydent Katowic Marcin Krupa nie będzie się mógł ubiegać o reelekcję z własnego komitetu.

Socjolodzy dla „Wyborczej”: To pomysł szatański

Prof. Jacek Raciborski, socjolog, UW: – Ten pomysł wraz z zablokowaniem możliwości ubiegania się o reelekcję wójtów, burmistrzów czy prezydentów mających za sobą więcej niż jedną kadencję, jest pomysłem szatańskim. Przy typowym zróżnicowaniu lokalnego życia politycznego, przy słabych partiach opozycyjnych – wprowadzenie w pakiecie obu tych zmian da obozowi władzy ogromną szansę na zdominowanie samorządów. Dla demokracji lokalnej ten pomysł jest fatalny przede wszystkim dlatego, że rola kolegialnych organów samorządu jest nikła w porównaniu z rolą organów jednoosobowych. Zmiana reguły wyboru z większości bezwzględnej na większość względną jest radykalna zmianą ordynacji. Do tej zmiany nie widzę jednak przeszkód konstytucyjnych, w odróżnieniu od ograniczenia liczby kadencji z mocą wsteczną.

Prof. Jarosław Flis, socjolog, UJ: – Czy PiS na tym skorzysta zależy po pierwsze od tego, czy będzie „wielkie wygolenie” wśród włodarzy, czyli zakaz kandydowania dwukadencyjnych. Jeśli nie, to na pewno szanse PiS będą mniejsze. Jeśli będzie wygolenie, to jest to wielka ruletka – wiele zależy od tego, co zrobią konkurenci. Generalnie jednak proste sprawdzenie ostatnich wyników wyborów daje obraz dla PiS dość odległy od optymizmu – jego jawni kandydaci byli na pierwszym miejscu tylko w 5 proc. gmin. Jeśli doliczymy tych, którzy formalnie startowali z niezależnych komitetów ale byli członkami PiS lub startowali z list tej partii w wyborach powiatowych lub sejmikowych – było to 8 proc.

pis-ma

wyborcza.pl

PiS: Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf nielegalna

Maciej Orłowski,02 marca 2017

Prezes SN Małgorzata Gersdorf podczas Zgromazenia Ogólnego Sędziów SN

Prezes SN Małgorzata Gersdorf podczas Zgromazenia Ogólnego Sędziów SN (Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta)

Grupa posłów PiS złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie legalności wyboru prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.

Artykuł aktualizowany

Prof. Małgorzata Gersdorf została wybrana na prezes Sądu Najwyższego w kwietniu 2014. W ostatnim czasie zasłynęła z ostrej krytyki działań rządu wobec sądownictwa i niszczenia przez PiS Trybunału Konstytucyjnego.

– Obecna władza przez fakty dokonane zmienia konstytucyjny ustrój państwa. […] W Polsce skończyła się epoka, kiedy mogliśmy polegać na zadeklarowanej w art. 2 Konstytucji zasadzie demokratycznego państwa prawnego. O prawo, o sposób jego interpretacji, o jego przestrzeganie, o każdy cal sprawiedliwości należy teraz walczyć. Ten obowiązek spoczywa na sędziach – apelowała w styczniu do sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych.

Mularczyk: Tryb wyboru ma charakter niekonstytucyjny

Dziś w TVP Info poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że razem z grupą 50 posłów PiS złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie legalności jej wyboru.

– Mamy wątpliwości, czy aktem prawa wewnętrznego regulaminu, który podejmowany jest przez Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego, można dokonywać procedury wyboru kandydata na prezesa SN, a następnie przedstawiać go prezydentowi – powiedział poseł PiS.

Małgorzata Gersdorf: Twierdzą nam będzie każdy sąd

– W naszej ocenie tak funkcjonujący regulamin i ten cały tryb wyboru ma charakter niekonstytucyjny. To w ustawie o Sądzie Najwyższym powinny być regulowane kwestie procedury wyboru oraz przedstawienia prezydentowi kandydatów na prezesa SN – dodał.

– Uważamy, że kwestie wyboru powinny być zawarte w ustawie a nie regulaminie. Powinno się też podjąć uchwałę ws. wyboru. Mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny niebawem rozstrzygnie sprawę wyboru prezes – powiedział.

Prezes TK Julia Przyłębska wybrana nieleganie

Wniosek posłów PiS wpłynął po tym, jak Ewa Siedlecka napisała w „Gazecie Wyborczej”, że nielegalnie wybrano na stanowisko obecną prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską. Przyłębska została wybrana na miejsce poprzedniego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. Prezydent nominował ją 20 grudnia ubiegłego roku.

Wywiad: Jak trwoga, to do sądu

Jednak przedstawiając kandydatury na prezesa Trybunału Konstytucyjnego prezydentowi, Julia Przyłębska – wówczas jeszcze p.o. prezesa TK – naruszyła przepisy uchwalone przez PiS. Skoro złamano przepisy, jej mianowanie przez prezydenta jest bezprawne. Na wniosek byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego sąd apelacyjny zwrócił się do Sądu Najwyższego z prośbą o zbadanie legalności wyboru Przyłębskiej.

3 marca w Katowicach ma się odbyć konferencja środowiska prawniczego na temat „rozproszonej kontroli konstytucyjnej”. Chodzi o to, czy orzekający w rozsianych po Polsce sądach sędziowie mogą sami oceniać, czy prawo jest zgodne z konstytucją i czy mają respektować orzeczenia, które wydaje aktualny skład TK. Wśród uczestników jest m.in. Małgorzata Gersdorf.

Zobacz: Min. Ziobro obrzuca sędziów błotem i nakręca kampanię propagandową przeciwko KRS – sędzia Żurek w „3×3”

pis

wyborcza.pl