PiS kombinuje z ordynacją wyborczą. A będzie ona wielce niekorzystna dla opozycji. Nie tylko dotyczy sprawy przelicznika głosów na mandaty, w tej mierze można wiele kombinować, ale także okręgów wyborczych, ktorych w tej chwili jest 41. PiS chce zwiększyć do 100.
Dla portalu wiadomo.co o programie samorządowym Platformy i recepcie na zwycięstwo opozycji mówi politolożka z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego dr Anna Materska-Sosnowska.
KAMILA TERPIAŁ: Na Konwencji Samorządowej PO pokazała program z przekazem „totalna propozycja”. Dobry pomysł i dobry moment? Niektórzy mówią, że Platforma się obudziła…
ANNA MATERSKA-SOSNOWSKA: PO zaproponowała całościowy, spójny program, a to było ważne i oczekiwane przez jej wyborców. Dotychczas brakowało tak jasno sformułowanego przekazu. Gdy wejdziemy w szczegóły, to oczywiście można się zastanawiać nad sensownością pewnych propozycji i nad tym, jak skrupulatnie zostały one zapisane. Na przykład ustawa o przywróceniu demokracji czy kwestie dotyczące OFE, albo czy wskazano, skąd wziąć pieniądze na rozszerzenie programu 500 Plus na pierwsze dziecko. To jednak są szczegóły, ważne, że
O wspólnych listach politolożka mówi.
Wierzy pani we wspólne listy opozycji? Po raz kolejny padła ta propozycja. Czy to jest zaklinanie rzeczywistości?
To nie jest zaklinanie rzeczywistości, ja faktycznie wierzę, że wspólne listy powstaną. Mniejsze partie prędzej czy później zobaczą, jakie mają sondaże i że samodzielnie w wyborach nie mają szans. Mogłyby tylko odebrać głosy PO, ale niczego nie uzyskają, bo są za słabe. Bardzo istotna jest też deklaracja PO, która podkreśla chęć tworzenia koalicji, nie tylko z partiami, ale także z ruchami społecznymi.
Lider Nowoczesnej już stawia warunki. Chce aby w 1/3 miast wojewódzkich kandydatów wskazywała jego partia.
To początek negocjacji – na razie nie ma innego wyjścia. Nie może powiedzieć, że przyjmie wszystko, co zaproponuje Platforma. Zależy mu na utrzymywanie pozycji partnera w koalicji. Ale
A konkluzja jest następująca.
W sprawie koalicji ugrupowań opozycyjnych zajął głos Ryszard Petru w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz z „Wyborczej”.
gazeta.tv/plej >>>
„70 procent” – na tyle Ryszard Petru ocenia szansę na powstanie koalicji ugrupowań opozycyjnych przed wyborami samorządowymi. Mimo grymasów ze strony PO nie wycofuje się z propozycji, by jedną trzecią kandydatów na prezydentów miast wskazała Nowoczesna.
Jak nie utworzą wspólnych list i nie pokonają PiS, to Schetynie i Petru nastukam.