Kleofas Wieniawa:
Rok wyroku na Polsce. Ile jeszcze?
PiS podsumowało swoje rządy po polsku, po prostu zastawili się, ale nie postawili, bo mówili o sobie nie na sali sejmowej, aby opozycja im nie przeszkadzała. Show trwalo 4-godziny i mimo blichtru iście amerykańskiego, treść była godna remizy.
Zaś prowadzący, którego do tej pory nazywałem właśnie Casanovą z remizy, okazuje się, iż był pogodynką w telewizji krakowskiej.
Nie było najważniejszej osoby tego widowiska Jarosława Kaczyński, ale za kulisami pociągał sznureczkami.
Chwali się, chwali. Na nieszczęście tego samego dnia GUS opublikował wyniki. Wzrost gospodarczy jest najgorszy od 3 lat, tj. od momentu, gdy skończył się kryzys w UE.
Unia Europejska przeżywa hossę, my wchodzimy w bessę. I będzie się pogłębiała. Będziemy dla odmiany czerwoną wyspą, bo już czerwona latarnią jesteśmy.
Bo ten rok rządów PiS to utrata międzynarodowej pozycji, zmarginalizowanie Polski, utrata wizerunku. W kraju demolowanie ustroju i prawa, promocja miernot Misiewiczów i Pisiewiczów, zniszczenie najważniejszej tkanki administracji państwowej – służby cywilnej, a media publiczne prędzej czy później pójdą do kasacji.
To był zły rok, rok wyroku na Polsce. Ile jeszcze?
POWIĄZANE WPISY:
- Komisja Europejska bardzo krytycznie, ale nie opublikowała swego wyroku, tj. opinii
- Timmermans poległ w Polsce suwerennej, w której panuje bezprawie
- Agata Duda jeszcze da popalić PiS-owi, że prezesowi pójdzie po butach
- Kaczyński ma prywatne państwo w Polsce, w którym szerzy się zaraza, dżuma smoleńska
Ministra Szyszki nie gryzie kornik drukarz
Minister od Rydzyka, Jan Szyszko, nie miał takiego szczęścia, jak Zbigniew Ziobro, który przez prezesa został zesłany do Brukseli, aby uczyć się języków. A więc nie mógł z kasy unijnej pompować szmalu w swoje interesy biznesowo-polityczne. Może to i dobrze, wszak nie wiadomo, jak skończy się brukselska przygoda obecnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, za którym może już łazić OLAF, unijna agencja do spraw przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. A w Brukseli nie ma Andrzeja Dudy, aby przed uprawomocnieniem wyroku ułaskawić. Ale też odpowiednik Dudy, Donald Tusk, nie ma takich pańskich prerogatyw przebaczania.
Szyszko może spoglądać krzywym zazdrosnym okiem na Ziobrę, który wziął szmal na konwencję klimatyczną, a zrobił konwencję partyjną. Śledztwo dotyczące Ziobry może być klasyką tzw. rozwojową, bo skąd bezrobotne dzieci i pociotkowie europosłów Solidarnej Polski mieli po kilkadziesiąt tysięcy złotych wolnej gotówki, aby wpłacać na konta partyjne?
A Szyszko rzepkę sobie skrobie w rodzimym gumnie. Wśród ministrów nie jest wielce popularny, lecz to największy wyżarciuch, bo kto był ministrem w czterech rządach i to od dwóch dekad? Poczynając od Jerzego Buzka, poprzez Kazimierza Marcinkiewicza, samego Jarosława Kaczyńskiego i obecnie osiadł u Beaty Szydło. Przyjdzie Morawiecki bądź powtórnie sam prezes PiS, Szyszko ze stołka nie spadnie. Nikt nie ma takiego doświadczenia w skrobaniu dla siebie, niektórzy nazywają to jeszcze inaczej – kręceniem lodów. Złapanie Szyszki na gorącym uczynku nie jest proste.
Niedawno Szyszko dofinansował szkołę o. Rydzyka kwotą 300 tys. zł. I ojciec dyrektor z tego coś miał, i sam minister, bo on i jego córka pracują w toruńskiej uczelni. Ba – zajęcia zaplanowane zostały w hacjendzie ministra w Tucznie, która dla niepoznaki jest nazywana stodołą, aby pominąć ją w oświadczeniu majątkowym.
Taki to wyżarciuch Szyszko. Wyszła na wierzch jego inna „rzepka”, mianowicie za 150 tys. minister środowiska dofinansował z funduszów ministerialnych Radio Wnet, w którym ma skromne udziały. Szyszko dofinansował nie tylko działanie radia propisowskiego. W Radiu Wnet zrealizowano audycje o parkach narodowych, a w każdej była mowa o Puszczy Białowieskiej i oczywiście największym osobistym wrogu ministra Szyszki – korniku drukarzu.
Każdy ma jakiegoś wroga. Kaczyński – Donalda Tuska, Szyszko – kornika drukarza. W audycjach kornik nie był li tylko samotnym wrogiem ministra, z którym walczy, dorzucono mu a to Greenpeace, a to wszelakie lewactwo, a nawet dostało się prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi, gdy program dotyczył Wielkopolskiego Parku Narodowego. Przemyślni dziennikarze Radia Wnet jakoś tak powiązali kornika drukarza z Pomnikiem Wdzięczności, który sobie zamierzył postawić w środku Poznania abp Stanisław Gądecki. Pomnik ten to słynny pięciometrowy Chrystus, szpetny krucyfiks, któremu powiedział „nie” prezydent Jaśkowiak.
Szyszko może jednak spać spokojnie i dalej skrobać swoje rzepki – „dobra zmiana” mu nic nie zrobi. Oczywiście, te rzepki to nie tylko konflikt interesów, ale przede wszystkim korupcja finansowo-polityczna. Kto wie, jak może być jutro, gdy zmieni się władza? Szyszko może beknąć, więc warto byłoby pomyśleć o łasce u Dudy. Kornik drukarz atakuje Puszczę Białowieską, ale nie sumienie ministra ani jego moralność. Grunt to zdrowe samopoczucie.
Waldemar Mystkowski
Nie przyzna się przecież do tego, że w ciągu roku jej wpływy stopniały, że urósł Mateusz Morawiecki; że musiała się pożegnać z najbliższym sobie ministrem i że o tym, czy będzie rekonstrukcja jej rządu, kiedy i jaka, zdecyduje ktoś spoza rządu.
Rozumiem też, że uroczyste podsumowanie to nie miejsce, by mówić o gafach szefa dyplomacji czy odrealnieniu ministra obrony. I nie wypada wytykać ministrowi środowiska, że zwiększa wycinkę najcenniejszego polskiego lasu, a minister edukacji – nieznajomości historii Polski.
Niewygodnym tematem jest spadające tempo wzrostu PKB, trochę głupio wyszło też z podatkami, więc i to należy zasadniczo przemilczeć, podobnie jak wojnę z Trybunałem Konstytucyjnym. Na politykę kadrową w spółkach także trzeba spuścić zasłonę milczenia.
O czym więc mówić? Jeśli program 500+ uznamy za sukces – a bez dwóch zdań jest to sukces polityczny – to oczywiście o nim, trochę o planach (rozwój ma przyspieszyć) i reformach (ochrona zdrowia). Ale o czym jeszcze?
Podsumowanie roku rządów PiS według szablonu
Prawda znana wielu mówcom (i słuchaczom) głosi, że jeśli nie masz nic do powiedzenia, mów długo. Podsumowanie pierwszego roku rządów PiS trwało ponad cztery godziny; spadła na nas lawina zdań pozbawionych treści, takich jak: „To wielka odpowiedzialność, wielki zaszczyt, to jest służba. Zawsze każdego dnia musimy powtarzać, że przede wszystkim wam służymy. Służymy Polakom i służymy naszej ojczyźnie” czy „To był dobry rok i liczę na to, że następny będzie równie dobry” albo „Mamy jedną Polskę, to jest nasz dom, to jest nasza ojczyzna, to jest najcenniejsze, co mamy. Wszyscy jesteśmy za nią odpowiedzialni i naszym obowiązkiem jest ją strzec”.
Z książki do gramatyki z podstawówki pamiętam szablon do tworzenia przemówień, który pokazywał, że poszczególne fragmenty zdań można dowolnie ze sobą łączyć i przestawiać ich kolejność; za każdym razem wychodziła gramatycznie poprawna, za to doskonale bezsensowna mowa. Trudno się oprzeć wrażeniu, że szablon ten przyswoili sobie autorzy przemówień pani premier.
Wsłuchajmy się uważnie w to, co ma do powiedzenia Beata Szydło: „Wiemy doskonale, że nasze wielkie zobowiązanie wobec was, uczciwego rządzenia, rządzenia dla ludzi, zajmowania się zwykłymi sprawami zwykłych ludzi, jest naszym zobowiązaniem, którego musimy dotrzymać”.
Po skreśleniu zbędnych słów otrzymujemy: „Nasze zobowiązanie jest naszym zobowiązaniem”.
Z tak mocnym przesłaniem trudno nawet polemizować, bo co prawda, to prawda.
Dzisiejsze fatalne dane o polskiej gospodarce mają tylko jeden pozytywny aspekt. Główny Urząd Statystyczny wciąż musi cieszyć się niezależnością, skoro opublikował tak złe wyniki, gdy premier Beata Szydło podsumowywała pierwszy rok swoich rządów.
Spójrzmy zatem na dane dotyczące Produktu Krajowego Brutto, który jest oczywiście niedoskonałym, ale i tak najlepszym wskaźnikiem rozwoju.
Polska w grupie europejskich średniaków
Gdy PiS dochodził do władzy, polska gospodarka rosła w tempie 3,5 proc. rocznie. Teraz wzrost wynosi zaledwie 2,1 proc. Za tak gwałtowne hamowanie nie da się obwinić reszty świata, bo w ciągu ostatniego roku nie nastąpiła żadna gospodarcza katastrofa. Świat nie wpadł w recesję i nawet Brexit nie zrobił na razie na najważniejszych europejskich gospodarkach wielkiego wrażenia.
Tymczasem Polska z grona europejskich liderów spada do grupy średniaków, a jeśli patrzeć tylko na ostatni kwartał, to wręcz dołączyła do maruderów. A to już po prostu powód do wstydu. Rośniemy w tempie Francji czy Niemiec, czyli państw znacznie od nas bogatszych, do których przecież powinniśmy nadrabiać dystans.
Brakuje rąk do pracy
Rząd PiS oczywiście problemu nie widzi. Mamy zatem dwie narracje. Jedna wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który nieustannie reklamuje swój Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, chwali się zagranicznymi inwestycjami, opowiada o milionie samochodów elektrycznych i bilionie złotych na skok, jakiego dokona zaraz Polska. A równocześnie twarde liczby pokazują, że gospodarka rozwija się coraz wolniej, mamy ogromne opóźnienia w wydawaniu unijnych funduszy, firmy praktycznie przestały inwestować, a niskie bezrobocie staje się powoli przekleństwem, a nie błogosławieństwem. Polacy do kraju wcale nie wracają, brakuje rąk do pracy, a ostatnim ratunkiem dla naszej gospodarki stały się zastępy Ukraińców.
Bardzo niepokojące dane pokazują, co się dzieje, gdy Polsce wyłącza się unijny dopalacz, czyli miliardy z funduszy europejskich. Ten rok jest bardzo marny pod względem ich wydawania i szybko okazało się, jak bardzo są nam wciąż potrzebne. To nie po myśli PiS, podkreślającego, że trzeba koncentrować się na Polsce, a nie liczyć na innych.
Tymczasem w budownictwie mamy zapaść, bo z ogromnym opóźnieniem rozstrzygane są przetargi drogowe i kolejowe. Winnych nie trzeba szukać daleko – to GDDKiA i PKP PLK. W regionach jeszcze gorzej, bo tam marszałkowie z CBA na karku boją się podjąć jakiekolwiek decyzje. Do tego Plan Junckera, mający być pomostem między starą a nową perspektywą unijną, pomaga głównie bogatszym krajom unijnym, które zgłosiły dużo więcej dobrych projektów.
Zamiast zatem roztaczać wizje elektromobilności i reindustrializacji, śnić o Centralnym Porcie Lotniczym, a nawet podboju kosmosu, PiS powinien wreszcie wziąć się do codziennej roboty. Bo na razie mamy w gospodarce bardzo złą zmianę. Tak na pierwsze urodziny rządu dobrej zmiany.
DUSZPASTERZ NARODOWCÓW
Jesteśmy Kościołem walczącym, jesteśmy wojownikami wielkiej Polski” – wykrzykuje. „Lewacka propaganda dwoi się i troi, aby zniszczyć Kościół i naród polski” – dodaje. Wywód przerywa skandowaniem: „Duma, duma, narodowa duma”. Potem: „Bóg, honor i ojczyzna”.
Kim, jest ksiądz, którego media nazywają „duszpasterzem nacjonalistów”?
Działacz czy duszpasterz?
„Moi drodzy, jesteście wielką armią Kościoła, jesteście wielką armią Polski, nie wiem czy zauważyliście, ale historia po raz kolejny zatacza koło” – mówił ks. Jacek Międlar na warszawskiej demonstracji narodowców 11 listopada 2015 r.
Zdaniem młodego duchownego „kiedyś wmawiano, że wyzwoliła nas Armia Czerwona, teraz wciska nam się islamski fundamentalizm”. Po fragmencie o zagrożeniach płynących z fundamentalizmu i Koranu, znów skanduje: „Ewangelia, a nie Koran”.
Początkowo zaskoczony tłum gromko podchwytuje. Potem ks. Międlar objaśnia lęki. Te przed lewacką i islamską agresją, wymierzoną w to, co narodowe i chrześcijańskie: „Mamy prawo się lękać, mamy prawo się bać przed upadkiem narodowo-chrześcijańskiego dziedzictwa. Mamy prawo do lęku i nikt nas tego nie może pozbawić”. To istotny fragment, może jedyny, w którym słychać głos duszpasterza ostrzegającego przed zamianą strachu w nienawiść, bo jako chrześcijanie nie możemy sobie na to pozwolić.
Ks. Międlar zapewnia w swoim wystąpieniu, że sam chce dialogu, ale nikt nie chce rozmawiać z tłumem, do którego mówi: „Nazywają nas faszystami, rasistami, ksenofobami i niewiernymi psami. Tymczasem nie chcemy walczyć młotem nienawiści, który w ferworze próbuje się nam wcisnąć w rękę, ale mieczem prawdy, miłości i Ewangelii. Mieczem, którym jest Jezus Chrystus, żywy Pan i zbawiciel”.
W duchownych mieszają się dwie postawy: raz, gdy krzyczy o „lewackiej propagandzie”, staje się działaczem narodowym, innym razem, gdy inicjuje modlitwę „Pod Twoją obronę”, zamienia się w duszpasterza.
„Jest jak papież Franciszek”
Ks. Jacek Międlar na Marszu Niepodległości pojawił się nieprzypadkowo. Zasłynął już miesiąc temu występem na wrocławskim wiecu antyimigranckim, organizowanym przez partię Korwin.
Ks. Mędlar stoi tam na dachu żółtego samochodu-trybuny. Tuż obok powiewają flagi Obozu Narodowo Radykalnego. „Wielu z was usłyszy, że jesteście faszystami. Ja często słyszę, że jestem księdzem faszystą – zwraca się do tłumu narodowców. „Usłyszycie, że jesteście nazistami i że macie głęboko gdzieś wartości chrześcijańskie. Bzdura! Niech sobie gadają, moi drodzy. W naszym sercu jest Ewangelia, w naszym sercu jest Jezus Chrystus! W naszym sercu są te wartości, za które każdy z nas jest gotowy oddać życie. Za Polskę i za chrześcijaństwo. Bóg, Honor i Ojczyzna!” – skanduje.
Niepokojące? Wrocławski Gość Niedzielny widzi to inaczej: „Chce wychodzić, jak głosi papież Franciszek, na peryferia wiary. Takich we Wrocławiu nie brakuje. Dla młodych patriotów stał się pasterzem. Jego kapłaństwo jest im potrzebne, aby prowadził ich drogą zbawienia” – czytamy w gazecie.
Cóż, ulubionym pasterzem stał się z pewnością. Sam ks. Międlar mówi „Gościowi”: – Służę po to, aby z ludzi wyciągnąć jak najwięcej dobra, które w nich drzemie. Chcę głosić żywego Chrystusa. Cieszy mnie każda pożyteczna działalność na rzecz narodu i chrześcijaństwa. Boli trochę niedocenienie działalności patriotycznej młodzieży w tym kraju – skarży się, a gazeta opisuje zbiórkę misyjną, którą organizował dla dzieci z Beninu w Afryce, bez względu na wyznanie. Ks. Międlar odpuszcza winy narodowcom, „Gość” zaś rozgrzesza młodego prezbitera.
„Będzie o nim głośno”
Skąd się wziął ks. Międlar? Jak sam przyznaje – wywodzi się ze środowiska narodowego i kibicowskiego. Seminarium zakonu księży misjonarzy skończył w tym roku. Teraz jest wikarym w parafii św. Anny we Wrocławiu. Pracuje jako katecheta w gimnazjum, przedszkolu i podstawówce, opiekuje się ministrantami, przygotowuje dzieci i młodzież do sakramentów. W wolnych chwilach pisze bloga, skąd można dowiedzieć się o zainteresowaniach: Biblia, polityka, wspinaczka sportowa, kolarstwo. Oraz kapłańskim motcie: „Deo et Patriae semper Fidelis”. Blog to głównie homilie, z początku zwyczajne, jesienią jednak zaczynają nieco odsłaniać patriotyzm autora. Potem będzie ostro przeciw Halloween (przy okazji dostanie się Kościołowi Otwartemu za popieranie święta i wypaczanie pamięci o Żołnierzach Wyklętych), a ostatecznie pochwalił antyimigrancką oprawę meczu.
Przemówienie z Marszu Niepodległości zostanie zauważone. Krzysztof Bosak – wiceprezes Ruchu Narodowego – na twitterze komentuje: „Myślę, że pojawił nam się kaznodzieja, o którym będzie głośno.” Pojawiają się i inne komplementy. Ks. Marek Różycki, pracujący w katedrze wawelskiej kapłan diecezji bielsko-żywieckiej, pisze: „To było świetne, charyzmatyczne przemówienie zakończone wspólną modlitwą”.
Większość internautów z aprobatą przyjęła warszawskie wystąpienie młodego duchownego. Choć zastrzeżenia miał np. Szymon Hołownia. Publicysta napisał m.in.: „Obrońcy młodego księdza nacjonalisty z Wrocławia, przekonujący, że on tylko >głosi Ewangelię na peryferiach świata, jak papież Franciszek<, nie czytali Ewangelii, a i on sam zdaje się, choć z siedem lat uczył się w seminarium, a na zdjęciach z Marszu Niepodległości, dziarsko dzierży >tysiąclatkę<, dawno już tej interesującej pozycji nie czytał. Gdyby czytał wiedziałby pewnie, że zamiast krzyczeć z kibolami na marszach o „Wielkiej Polsce katolickiej” i „Chcemy kotleta a nie Mahometa”, powinien dziś (a nie jutro) oddać swoje życie za prostytutki, „pedałów”, „tęczową hołotę”, „lewacką zarazę” oraz „ciapatych”. Dziś (a nie jutro) przyjąć na siebie obelgi, którymi są obrzucani muzułmanie, a jak im będzie chłodno – oddać im swój (ładny) polar z Orłem Białym. Brać na siebie ich krzyż, bo coś mi się zdaje, że to oni – a nie Roman Dmowski – wpuszczać nas będą do nieba”.
Kapłan niepokorny
12 listopada nie udało się nam skontaktować się z prowincjałem zakonu księży misjonarzy. Formalnie to on jest przełożonym młodego księdza. Dotychczas mógł cieszyć się cichą aprobatą. Zgrzyt nastąpił po wystąpieniu we Wrocławiu, gdy tamtejsza kuria wezwała go na rozmowę. Wówczas ks. Międlar został upomniany przez swego przełożonego – wizytatora Zgromadzenia Księży Misjonarzy ks. Kryspina Banko. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza” – miał więcej nie brać udziału w antyimigranckich manifestacjach –miał to być stanowczy zakaz władz jego zgromadzenia. Co więc robił wczoraj na warszawskim Marszu Niepodległości?
Ekshumacja Lecha i Marii Kaczyńskich nie poszła po myśli jej zleceniodawców. Uszkodzono sarkofag na Wawelu
Zanim rozpoczęto ekshumację wszyscy zapewniali, że otwarcie grobu to czysta formalność i po kilku dniach ciała pary prezydenckiej wrócą do krypty na Wawelu. Tymczasem okazuje się, że podczas wczorajszych prac uszkodzono sarkofag. Trwa walka z czasem, by zdążyć do piątku przygotować nowy.
Sarkofag Marii i Lecha Kaczyńskich nie był przystosowany do tego, żeby go otwierać. W zamyśle twórców ciała miały leżeć w spokoju po wsze czasy. Dlatego, gdy po sześciu latach od katastrofy smoleńskiej prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji ciał ofiar, można się było spodziewać kłopotów.
I mimo tego, że osoby odpowiedzialne za ekshumacje zapewniały, że wszystko zostanie przeprowadzone z należytą starannością, już podczas wczorajszych prac stało się jasne, że sarkofag trzeba będzie uszkodzić. Płyty kamienne nie nadają się do ponownego użycia i trzeba szybko przygotować nowe. Ponowny pogrzeb pary prezydenckiej ma nastąpić w piątek.
źródło: Gazeta.pl
Tomasz Lis na Twitterze:
Konferencja rządu pt. „Dobry rok”. Dla PIS-u i Misiewiczów nawet doskonały. Dla Polski fatalny. Najgorszy od końca PRL-u.
Proste rozdawnictwo, spadek wzrostu gosp., zdemolowanie pozycji i wizerunku Polski, promocja miernot, inwazja chamstwa, zemsta- oto ten rok.
Rok PIS- jeszcze nigdy tak niewielu nie zepsuło tak wiele, tak szybko, z taką radością i zupełnie bez głowy. To nie rok, to wyrok.
Przesłuchaliśmy kilkugodzinną konferencję PiS, żebyście wy nie musieli. I zmieściliśmy ją w 5 punktach
1. Wielki show
Podsumowanie roku rządów przypominało formą festiwal czy galę. Pomogła w tym na pewno osoba rzecznika rządu Rafała Bochenka, który ze swadą prowadził konwencję, przedstawiając kolejnych ministrów. Bochenek w swojej karierze pracował już jako konferansjer, miał też epizod jako prezenter pogody w TVP Kraków.
2. To był dobry rok, a poprzednicy…
„To był dobry rok” – to zdanie pojawiło się wiele razy w wypowiedziach kolejnych ministrów. Przez kilka godzin słuchaliśmy o paśmie sukcesów, których nie jesteśmy w stanie zliczyć. Było ich NAPRAWDĘ dużo. Dużo więcej niż błędów poprzedniej ekipy, o których też sporo usłyszeliśmy. Zainteresowanych szczegółami odsyłamy do naszej relacji.
3. „Świetny” żart Waszczykowskiego
Był też czas, niczym podczas prawdziwej gali, na dowcipy. Jednym zabłysnął minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Zapowiadając powstanie wspólnego, polsko-niemieckiego podręcznika do historii, powiedział:
Mimo pewnych dyskusji, jest on sformułowany politycznie poprawnie, ale zgodnie z prawda historyczną. W podręczniku w dalszym ciągu wygraliśmy pod Grunwaldem.
Niestety, dowcip nie spotkał się ze zrozumieniem audytorium. Rozległy się jedynie ciche, niepewne śmiechy.
4. Monolog bez udziału publiczności
Przez ponad cztery godziny byliśmy świadkami wystąpień 19 członków gabinetu Beaty Szydło i samej premier. Głosu nie zabrali jedynie minister-członek Rady Ministrów Elżbieta Witek i minister-członek Rady Ministrów, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Co prawda wypowiedzi uczestników były przerywane, ale tylko brawami. Organizatorzy zdecydowali, że spotkanie nie odbędzie się w sali plenarnej Sejmu – nie dając tym samym opozycji możliwości na dyskusję.
5. Pechowy zbieg okoliczności
Konwencja „Dobry rok” nieszczęśliwie dla rządu zbiegła się w czasie z ogłoszeniem przez GUS wyników PKB. Wartość wszystkich dóbr i usług wyprodukowanych w Polsce w trzecim kwartale 2016 r. jest większa niż rok temu o 2,5 proc. To znacznie poniżej oczekiwań, które były w okolicach 3 proc. To oznacza, że polska gospodarka rośnie najwolniej od trzech lat – gorszy wynik ostatni raz mieliśmy w trzecim kwartale 2013, kiedy podnosiliśmy się ze spowolnienia po kryzysie w strefie euro. CZYTAJ WIĘCEJ
Waszczykowski po prostu się nie nadaje. O nowym szefie MSZ Niemiec dowiedział się od dziennikarza
Ministrowi Waszczykowskiemu nie służą poranne wywiady. W rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM co nowo otwarty wątek, to wtopa. Najbardziej spektakularną było jednak to, że szef MSZ nie wiedział, kto będzie jego nowym partnerem w Berlinie. Dotychczasowy minister zostanie prezydentem, zastąpi go szef PE Martin Schulz, o którym Waszczykowski nie raz wyrażał się niepochlebnie.
Witold Waszczykowski znany jest z tego, że uwielbia popisywać się barwnymi i kontrowersyjnymi wypowiedziami. Pokaz tego dał w porannej „Rozmowie RMF FM”, gdzie przekonywał m.in., że „Francuzi nie obrażą się o garść helikopterów” i że nie jest pewien, czy Donald Tusk „jest nasz” (polski).
Ale najbardziej kuriozalny był wątek rozmowy o naszych stosunkach z Niemcami. Wczoraj poinformowano, że nowym prezydentem kraju zostanie dotychczasowy szef MSZ Frank Walter Steinmaier, a w resorcie zastąpi go Martin Shulz. Ale Waszczykowski o tym nie wiedział.
Robert Mazurek: No powiem tak – sygnały, które wysyłane są nieustannie z Berlina świadczą o tym…
Witold Waszczykowski: Przez kogo?
Przez kogo? Choćby przez nowego ministra spraw zagranicznych.
Z którym się spotkałem 2 dni temu.
Przyszłego – pana Martina Schulza. To może ja zacytuję…
Nie no – Martin Schulz nie jest ministrem spraw zagranicznych.
Martin Schulz będzie ministrem spraw zagranicznych w lutym. Informuję pana o tym, bo być może pan nie wie. Był pan w Brukseli. A wczoraj w Berlinie ustalono, że pański odpowiednik – Walter Steinmeier – będzie prezydentem. A jego zastąpi kto?
Dowiem się teraz od pana.
Źródło: rmf24.pl
Później było jeszcze gorzej. Mazurek przypomniał Waszczykowskiemu określenia, które ten rzucał pod adresem Schulza. Polityk Prawa i Sprawiedliwości nazywał go „człowiekiem słabo wykształconym” i „skrajnym lewakiem”. Jedyną reakcją, na którą zdobył się „szef dyplomatów” było spuszczenie wzroku i stwierdzeni „no niestety tak było”.
Powiedz mi, z kim przestajesz, a powiem ci, kim jesteś
SPÓŁDZIELNIA SZYSZKI. RADIO WNET ROBIŁO PROPAGANDĘ O PUSZCZY ZA PIENIĄDZE MINISTERSTWA ŚRODOWISKA
PATRYK SZCZEPANIAK, 15 LISTOPADA 2016
Radio Wnet dostało prawie 150 tysięcy złotych z Ministerstwa Środowiska za przygotowanie cyklu audycji o parkach narodowych, m.in. o Puszczy Białowieskiej. Minister Jan Szyszko jest od dwóch lat udziałowcem spółdzielni Wnet – wspierającej działalność radia
W czerwcu br. Ministerstwo Środowiska zleciło Radiu Wnet realizację zadania „Parki narodowe – radiowy projekt”. Resort Szyszki zamówił: siedem audycji radiowych, pisany reportaż o parkach narodowych i dwa spoty radiowe. W ramach umowy Radio WNET miało zrobić również relację fotograficzną z realizacji audycji. Za wykonanie zlecenia otrzymało ponad 147 tysięcy złotych.
Spółdzielnia Wnet
Internetowe Radio Wnet założył w 2009 r. Krzysztof Skowroński, były szef radiowej „Trójki”, obecnie prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. On też jest głównym udziałowcem spółki Radio Wnet, zarządzającej radiem. W finansowaniu działalności stacji, spółkę wspiera spółdzielnia – Spółdzielcze Media Wnet.
Spółdzielnia powstała w 2011 r. Jej założycielami byli m.in Krzysztof Skowroński (który został prezesem), Katarzyna Adamiak-Sroczyńska (dziennikarka, a później rzeczniczka prasowa prezydenta Andrzeja Dudy), Jan Maria Tomaszewski (kuzyn Jarosława Kaczyńskiego, obecnie doradzający władzom TVP) i Wojciech Sumliński (autor książek o rzekomych powiązaniach Bronisława Komorowskiego z WSI). W manifeście założycielskim spółdzielni napisali, że:
„Wolność słowa, ograniczana przez oligarchię koncernów medialnych, utrudnianie przez władze dostępu do informacji, trudności z pozyskaniem reklam i brak dostępu do kapitału (…) wymagają działań niekonwencjonalnych i nowej formuły organizacji mediów.”
Przeczytaj też:
FUNDUSZ OCHRONY ŚRODOWISKA SZYSZKI
Choć z tych słów wynikać by mogło, że spółdzielnię stworzyli jacyś dziennikarze „wyklęci”, trudno uznać, że Radio Wnet było jakoś prześladowanie przez ówczesne władze i odcinane od pieniędzy.
- W 2009 r. spółka Radio Wnet dostała ponad 773 tys. zł dofinansowania z środków unijnych na „Stworzenie internetowego serwisu publicystyczno- informacyjnego Radio WNet”,
- Na stronie internetowej Sejmu można znaleźć dokument, z którego wynika, że prawdopodobnie za rządów PO-PSL, podpisano z nią 3 umowy opiewające na łączną kwotę ponad 271 tys. zł.
Stacja mogła liczyć również na wsparcie ze strony PiS. W 2012 r. partia Jarosława Kaczyńskiego zapłaciła Radiu Wnet 140 tys. zł. Gdy później „Gazeta Wyborcza” pytała Skowrońskiego, za co jego radio dostało pieniądze, twierdził że nie pamięta.
Przeczytaj też:
CO MINISTERSTWO ŚRODOWISKA CHCIAŁO UKRYĆ PRZED DZIENNIKARZAMI OKO.PRESS?
Krótko po powstaniu spółdzielni Wnet, w wywiadzie dla „Uważam Rze” Skowroński tłumaczył, że ma ona na celu „rozwój mediów w Polsce – zarówno internetowych, jak i konwencjonalnych (…) – małych gazet lokalnych, małych rozgłośni lokalnych, filmów dokumentalnych, przedstawień, koncertów”.I że ruch spółdzielczy to dobry pomysł na zebranie funduszy.
Zgodnie ze statutem spółdzielni Wnet, obowiązkiem jej członków jest dbanie o dobro oraz „w miarę możliwości wspieranie misji spółdzielni”. Według zapewnień Skowrońskiego z 2011 r., każdy „spółdzielca ma szanse stworzyć takie media, jakie odpowiadają jego zapotrzebowaniu”.
W 2014 r, do grona spółdzielców Wnet dołączył Jan Szyszko – wówczas poseł PiS. Kupił 20 udziałów o łącznej wartości 200 złotych. I wartość udziałów i ich liczba jest symboliczna. Ale rzeczywisty wkład Szyszki w działalność spółdzielni jest znacznie większy. Minister – można powiedzieć – wzorowo wypełnia obowiązki członka spółdzielni. I realizuje swoje prawa tworząc „takie media, jakie odpowiadają jego zapotrzebowaniu”.
Przeczytaj też:
DOBRA ZMIANA. WYKŁADY SZYSZKI TAŃSZE NIŻ WYSTĘP MADONNY
Puszcza dziełem człowieka
W umowie z Radiem Wnet, dotyczącej audycji o parkach narodowych, Ministerstwo Środowiska zastrzegło sobie możliwość ingerencji na każdym etapie ich produkcji. Resort miał wpływ na: wybór listy parków narodowych, konspekty audycji i listy gości oraz treści reportażu. Szyszko miał więc pełną kontrolę nad treścią i charakterem programów.
Na stronie internetowej Radia znaleźć można audycje zrealizowane w: Wielkopolskim Parku Narodowym, Białowieskim Parku Narodowym i Parku Narodowym „Ujście Warty”.
Tylko niewielka część programów była faktycznie poświęcona parkom i problemom środowiska.
Emisje z Wielkopolskiego Parku Narodowego zbiegły się w czasie z poznańskim sporem wokół obchodów Czerwca ’56. Związany z Platformą Obywatelską prezydent Poznania – Jacek Jaskowiak nie chciał, aby podczas czerwcowych uroczystości wojsko odczytywało apel smoleński. Sławomir Hinc, radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z ramienia PiS, w jednej z audycji o Wielkopolskim Parku Narodowym, krytykuje Jaskowiaka za upolitycznienie i robienie medialnego show z uroczystości. W podobnym stylu zrealizowano audycję o tym, jak poznańscy urzędnicy blokują budowę Pomnika Wdzięczności w centrum miasta.
W większości audycji – niezależnie od tego, któremu parkowi był poświęcony dany program – poruszano problem Puszczy Białowieskiej.
Od początku kadencji spędza ona ministrowi Szyszce sen z powiek. Minister przekonuje, że w związku z rozpowszechnieniem się kornika drukarza (tzw. gradacją), konieczne jest zwiększenie wycinki drzew w puszczy. Protestują jednak przeciwko temu organizacje ekologiczne. Szyszko od kilku miesięcy szuka więc sojuszników, którzy – za pieniądze z resortu lub podlegającego mu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – mogą wesprzeć jego działania.
Przeczytaj też:
„NIEPOKORNI” DZIENNIKARZE I 6 MILIONÓW ZŁOTYCH Z PAŃSTWOWEGO FUNDUSZU
„Czy wiesz, że Puszcza Białowieska nie jest lasem dziewiczym? Udokumentowana działalność człowieka na jej terenie trwa już od pięciu stuleci; przynosząc korzyści zarówno miejscowej ludności, jak i ekosystemowi” – przekonywało słuchaczy Radio Wnet.
W audycji o puszczy, słuchacze usłyszeć mogli również, że „To właśnie dzięki synergii czynników przyrody i mądrych opartych na rzetelnej wiedzy naukowej działalności człowieka Puszcza Białowieska zachowała swoje unikalne bogactwo ekologiczne, jakiego mogą nam zazdrościć mieszkańcy innych krajów Unii Europejskiej”. W jednym z programów Andrzej Antczak, wiceszef Nadleśnictwa Hajnówka, tłumaczył, że spór wokół puszczy polega przede wszystkim na dobrowolnej interpretacji przepisów dotyczących obszaru Natura 2000 przez ludzi złej woli. A społeczeństwu zrobiono w tej sprawie wodę z mózgu.
Przeczytaj też:
„NIEPOKORNI” DZIENNIKARZE: PUSZCZĘ BIAŁOWIESKĄ TRZEBA CIĄĆ, EKOLODZY TO HOCHSZTAPLERZY
W audycji pt. „Ksiądz Duszkiewicz ostrzega przed fałszywymi ekologami”, wspomniany duchowny pyta:
„Czy przyroda ma służyć człowiekowi, czy człowiek przyrodzie?” I szybko odpowiada: „W świetle etyki chrześcijańskiej to przyroda powinna służyć człowiekowi, a człowiek powinien mądrze z niej korzystać.”
Według księdza Duszkiewicza, przeciwko wycince puszczy protestuje „lewactwo”, a Greenpeace to organizacja z „dość ciemną historią”.
W audycji „Kornik drukarz jest korzystny, ale nie w nadmiarze” prof. Jacek Hilszczański z Instytutu Badawczego Leśnictwa przekonuje słuchaczy, że eskalacja obecności kornika drukarza jest spowodowana niekorzystnymi przepisami prawnymi, które uniemożliwiają wycinkę drzew.
Ministerstwo nie odpowiada
Zapytaliśmy ministra Szyszkę, czy to, że ministerstwo zleciło realizację audycji radiu, którego działalność minister wspiera jako udziałowiec spółdzielni WNET, nie jest konfliktem interesów. Chcieliśmy też wiedzieć, jakie kryteria zadecydowały o tym, że resort wybrał jako realizatora audycji Radio Wnet. Ministerstwo – jak zwykle – nie odpowiedziało na nasze pytania.
Artykuł powstał dzięki sygnałowi od czytelnika OKO.press – któremu bardzo dziękujemy za pomoc.
Szyszko daje pieniądze samemu sobie? Ministerstwo Środowiska przyznało 150 tys. radiu Wnet, gdzie minister ma udziały
Nie można zarzucić, że minister środowiska Jan Szyszko daje pieniądze tylko na media o. Rydzyka. Fundusze z resortu dostało też prawicowe Radio Wnet. To samo, którego pan minister jest udziałowcem.
Minister Środowiska Jan Szyszko szerokim strumieniem publicznych pieniędzy wspiera prawicowe przedsięwzięcia medialne. Oczywiście faworyzowany jest o. Tadeusz Rydzyk, ale z pańskiego stołu spadnie też coś dla mniejszych.
Radio Wnet, założone przez byłego szefa „Trójki” Krzysztofa Skowrońskiego, dostało od Ministerstwa Środowiska
Do tego, że Prawo i Sprawiedliwość pompuje publiczną kasę w zaprzyjaźnione przedsięwzięcia medialne, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale w tej historii jest coś bardziej bulwersującego. Minister Szyszko jest członkiem Spółdzielni Wnet, do której radio należy. Jest więc jego udziałowcem, o czym informuje nawet w oświadczeniu majątkowym.
Fot. Sejm.gov.pl
źródło: OKO.press
Przerost formy nad treścią
Minął rok rządów PiS.
Pogratulować ekipie rządzącej oprawy i przygotowania podsumowania minionego roku. Aż cisną się na usta porównania z amerykańską kampanią wyborczą. Piękne niebieskie tło, pani premier wyglądająco kwitnąco na tle hasła: Dobry rok. Mniej istotna w tej oprawie zaczyna być treść. A z nią jest niewesoło.
Rząd najbardziej chwali się wprowadzeniem programu 500 plus. Tymczasem już wywołał on skutki w postaci spadającej liczby pracujących. Będzie się to pogłębiało przez zniechęcający do pracy program „Rodzina 500+” (spadek zatrudnienia o 240 tysięcy osób według szacunków CenEA) i obniżenie wieku emerytalnego. Podczas gdy polskie społeczeństwo w nadchodzących latach będzie jednym z najszybciej starzejących się w UE, rząd proponuje obniżenie wieku emerytalnego kobiet do najniższego poziomu w UE. Za co będą żyć przyszli emeryci – to pytanie jest skrzętnie omijane przez PiS.
Wbrew zapewnieniom rządu, stan finansów publicznych nie jest dobry i się pogarsza. Niższy od spodziewanego deficyt finansów publicznych wynika z załamania inwestycji państwa i samorządów, w tym stopnia wykorzystania funduszy UE. Wyższe wpływy podatkowe są spowodowane nie tylko uszczelnieniem systemu, ale też strukturą wzrostu gospodarczego: boom konsumpcyjny oznacza wyższe wpływy z VAT, a załamanie inwestycji przedsiębiorstw przekłada się na wyższe wpływy z podatku CIT. Taka struktura wzrostu gospodarczego może być w krótkim okresie korzystna dla rządu, ale ostatecznie jest szkodliwa dla gospodarki.
Nie sposób omówić wszystkich dziedzin, w których – wbrew snutym przez PiS opowieściom – nie dzieje się dobrze. Mieliśmy być silnym krajem w Europie, a mamy historycznie najsłabszą pozycję w UE. Coraz mniej państw się z nami liczy, jesteśmy coraz rzadziej postrzegani jako kraj poważny.
PiS „wywołał wojnę” z Trybunałem Konstytucyjnym. Jak mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej: – „Rok rządów PiS to jest rok dywanowego, ustawodawczego nalotu na Trybunał Konstytucyjny. Co najmniej sześć ustaw, każda z nich ma na celu albo sparaliżować działania Trybunału Konstytucyjnego, albo przejąć nad nim kontrolę”. Dodała, że PiS odkąd przejął władzę, „zawstydza” Polskę przed instytucjami międzynarodowymi, m.in. przed Komisją Wenecką czy Komisją Europejską.
O Misiewiczach i obsadzaniu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa krewnymi i znajomymi królika słyszeli już chyba wszyscy. Pomysły minister edukacji krytykują wszyscy, których zmiany w edukacji będą dotykać – nauczyciele, rodzice i samorządowcy.
A zza kotary wychyla się postać, która jest zwykłym posłem; który podczas kampanii wyborczej schował się (razem z Antonim Macierewiczem itp.) za tą kotarą; który teraz nie ma odwagi stanąć przed nią i wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje.
(Źródło: pap.pl, for.org.pl)
bt
Ja bym zagroził Rosji zerwaniem stosunków dyplomatycznych- senator PiS Stanisław Kogut w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz o zwrocie wraku i pięcie achillesowej rządu
Barbara Nowacka o pierwszym roku władzy Prawa i Sprawiedliwość!
15 listopada 2016
Wyciekł dokument brytyjskiego rządu o Brexicie. Na co szykuje się Londyn?
Po co Dudzie zaczepianie Macierewicza
Co tam dobry rok, dla niektórych to złoty wiek,..
W internecie nic nie ginie.Skarbnik SP twierdzi, że 30.06.2013 Ziobro organizował konferencję klimatyczną. Nasz Dziennik też zmyślał?
Polska gospodarka rośnie najwolniej od trzech lat. Dane są gorsze od najgorszych oczekiwań
Kasjerki w Tesco (Fot. Rafał Mielnik / AG)
PKB, czyli wartość wszystkich dóbr i usług wyprodukowanych w Polsce w trzecim kwartale jest większa niż rok temu o 2,5 procent. To znacznie poniżej oczekiwań, które były w okolicach 3 procent.
Te dane oznaczają, że polska gospodarka rośnie najwolniej od trzech lat. Gorszy wynik ostatni raz mieliśmy w trzecim kwartale 2013, kiedy to podnosiliśmy się ze spowolnienia spowodowanego kryzysem w strefie euro.
dane: GUS
Tym razem zdaniem wielu ekonomistów za coraz gorsze wyniki polskiej gospodarki odpowiada przede wszystkim spadek inwestycji. Państwo ma wciąż problem z uruchomieniem kolejnej transzy środków unijnych, z kolei prywatne firmy boją się inwestować ze względu na zwiększoną niepewność. Chodzi zarówno o obawy związane z otoczeniem, geopolityką i przyszłością strefy euro, jak i te dotyczące polskiej polityki i przyszłości rządów prawa w Polsce.
Dane GUS za trzeci kwartał praktycznie przekreślają szanse na zapowiadane przez rząd 3,5 procent wzrostu gospodarczego w całym roku. Jeśli w pierwszym półroczu wzrost sięgał 3,2 procent, a teraz znacząco spowolnił, to w czwartym kwartale musiałaby nastąpić eksplozja wzrostu, aby w całym roku udało się mieć 3,5 procent.
Zobacz także WIDEO: Petru: Gospodarka się wali!
KOLENDA: Naiwny entuzjazm polskiej prawicy
Antoni Macierewicz jest najgorszym szefem MON w historii. Jego działania szkodzą polskiej obronności. #CzarnyRok #złyRok #PodłaZmiana
PBS mówi, że decyzje szczytu #NATO wynegocjował A. #Macierewicz – to kłamstwo #KłamstwaPiS #CzarnyRok #PodłaZmiana
PBS cały czas mówi o słuchaniu suwerena, a co na to J. Kaczyński? To nie był #DobryRok #PodłaZmiana #CzarnyRok
Tak wygląda polityka zagraniczna PiS. Niewątpliwie Polska wstaje z kolan. #Himalaje_niekompetencji #CzarnyRok #PodłaZmiana #PiSiewicze
Po roku rządów PIS polska gospodarka gwałtownie hamuje. Dane są najgorsze od lat – gorsze od najgorszych oczekiwań http://next.gazeta.pl/next/7,151003,20978036,polska-gospodarka-rosnie-najwolniej-od-trzech-lat-dane-sa-gorsze.html …
To był #ZłyRok w polityce kadrowej w urzędach państwowych i spółkach skarbu państwa. #państwoPiS #CzarnyRok #DobryRok #PiSiewicze
#DobryRok to #DojnyRok dla Tadeusza Rydzyka i miliony z publicznej kasy. #CzarnyRok #ZłyRok dla Polski
Szydło do Morawieckiego: Mateusz, wierzę w ten plan. Polska musi się szybciej rozwijać
Szydło do Morawieckiego: Mateusz, wierzę w ten plan. Polska musi się szybciej rozwijać
– Mateusz, ja wierzę w ten plan [Morawieckiego]. Myślę, że tak, jak wszyscy wszyscy wierzymy i wiemy doskonale, że to nasza przyszłość i szansa. W tej chwili dla polskiego rządu to główne priorytety. Polska musi się szybciej rozwijać, postawić na przemysł, produkcję. Polska musi dać dobrą pracę Polakom. Polska musi być w awangardzie najszybciej rozwijających się państw – mówiła premier Szydło, podsumowując rok rządów PiS.
STAN GRY: Szułdrzyński: Stracony rok PO, Wielowieyska: Duda anemicznie próbuje pokazać niezależność, Mączyński: Gest nieufności PBS do Kowalczyka
— 6 LAT TEMU wprowadzono zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych.
— LIVEBLOG 300POLITYKI:
Waszczykowski: Czy my się mamy pokłócić o garść helikopterów? To powiedziałem wczoraj szefowi MSZ Francji
Waszczykowski: Pierwsze wypowiedzi Donalda Trumpa są obiecujące
Kukiz: Dzisiaj będzie przedstawiony projekt o wprowadzeniu JOW-ów na wszystkich szczeblach samorządu
Kukiz: Za chwileczkę rzeczywistym premierem będzie Morawiecki
Kukiz o Petru: On widzi Sześciu Króli, to może widzieć i mój sojusz z PiS-em
Kukiz: Ustrojowi i systemowi wystawiam ocenę niedostateczną
Szydło: Przyszły rok będzie stał pod znakiem gospodarki i rozwoju
Szydło: W przyszłym roku trzeba będzie zastanowić się nad problemami w systemie emerytalnym
Szydło o jednolitym podatku: Trwają analizy w KERM. Jeśli będzie akceptacja Morawieckiego, to wprowadzimy to rozwiązanie w życie
Szydło: Dla mnie najistotniejsze jest to, że dotrzymujemy słowa
Polityczny plan wtorku: rok rządu PBSz, Sejm o cofnięciu reformy emerytalnej, druga część ZO TK
http://300polityka.pl/live/2016/11/15/
— OPOZYCJA PRZYPOMINA SYTUACJĘ NA PRAWICY W LATACH 90-TYCH – Przemysław Harczuk w SE: “Sytuacja obecnej opozycji jako żywo przypomina awantury i podziały prawicy lat 90. Tylko patrzeć, aż powstanie nowy Konwent św. Katarzyny (tu raczej świętej tolerancji), który zajmie się opozycji jednoczeniem. Przeciętny człowiek, ciężko harujący na chleb, utrzymanie swoje i rodziny, z awantur i przetasowań opozycji nie rozumie nic. Poza tym, że ktoś chce go orżnąć. I koniec końców zagłosuje. Bynajmniej nie na Kijowskiego i spółkę”.
— STRACONY ROK PLATFORMY – pisze w komentarzu RZ Michał Szułdrzyński: “Ogłoszenie w czwartek gabinetu cieni Platformy Obywatelskiej, dzień po rocznicy powołania rządu Beaty Szydło, miało być nowym otwarciem dla partii Grzegorza Schetyny. Operacja “gabinet cieni” pokazuje jednak co innego: PO ten rok bezpowrotnie straciła. Niewątpliwie największym sukcesem Grzegorza Schetyny jest to, że Platforma trwa. Że się nie rozpadła i wciąż dysponuje niezłym kapitałem: ma drugi co do wielkości klub w Sejmie, rządzi w większości województw, wystawia sporą delegację do Parlamentu Europejskiego. Pytanie tylko, co PO z tym kapitałem zrobiła. Odpowiedź brzmi: nic”.
— CIENIE Z PO W CZWARTEK – pisze w RZ Zuzanna Dąbrowska: “Okazją będzie posiedzenie Rady Krajowej partii, która rozpocznie obrady w samo południe. Jak dowiaduje się “Rzeczpospolita” obsada poszczególnych resortów ma być podwójna: w alternatywnym rządzie pod wodzą Grzegorza Schetyny każdy minister będzie miał zastępcę w randze sekretarza stanu, a w jego składzie mają się pojawić oprócz znanych polityków nowe twarze. Ministrowie będą mieć za zadanie pilnowanie swoich realnie rządzących odpowiedników, ale także kreowanie wizerunku PO i przygotowywanie partii do wyborów pod kątem obietnic i świeżych pomysłów, mogących uwieść elektorat.
Zasady tworzenia opozycyjnego rządu są przejrzyste: ministrami zostaną tylko obecni posłowie i senatorowie”.
— NITRAS RACZEJ NIE OTRZYMA CIENIA MINISTERIALNEJ TEKI – pisze dalej Dąbrowska: “Nie wszyscy kandydaci typowani przez media doczekali się nawet „rozmów kwalifikacyjnych” ze Schetyną. M.in. wymieniany jako kandydat na szefa resortu rybołóstwa Sławomir Nitras raczej nie otrzyma „cienia ministerialnej teki”: – Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał – mówi “Rzeczpospolitej”. Zresztą mało kto może być zupełnie pewien stanowiska. – Do tej pory odbywały się rozmowy ogólne – tłumaczy “Rz” jeden z polityków Platofrmy, który ma się znaleźć wśród “cieni” – dyskutowaliśmy na razie o tym, jak to grono ma funkcjonować, po co są zastępcy. Całą listę ustala jednak najbliższe otoczenie Grzegorza, pewnie dlatego nikt konkretnie jeszcze ze mną nie rozmawiał.
— DUDA ANEMICZNIE, ALE PRÓBUJE POKAZAĆ NIEZALEŻNOŚĆ – Dominika Wielowieyska w GW: “Pałac Prezydencki zapewne chce zaznaczyć swoją odrębność, ale nie może zrażać do siebie PiS, bo bez tej partii i bez poparcia Kaczyńskiego reelekcja jest niemożliwa. Prezydent usiłuje więc lawirować. W ciągu ostatnich 25 lat zdarzało się oczywiście, że prezydent i rząd pochodzący z tej samej formacji wchodzili w zwarcie. Tyle że te potyczki dotyczyły raczej polityki krajowej, a w polityce zagranicznej i obronnej panował konsensus. Z PiS jest odwrotnie: w polityce krajowej Andrzej Duda jest notariuszem wszelkich decyzji swej partii, a w sprawach obronności i polityki zagranicznej podnosi głowę. Ale dość nieśmiało. Prawdopodobnie nie będzie to miało większego znaczenia dla głównego nurtu polityki PiS”.
— SZCZERSKI, MAGIEROWSKI I SOLOCH JAK BRYTYJSCY KONSERWATYŚCI – jeszcze fragment Wielowieyskiej: “Andrzej Duda wraz ze swoimi współpracownikami – takimi jak rzecznik Marek Magierowski, minister Krzysztof Szczerski czy szef BBN Paweł Soloch – nie są aż tak radykalni. Soloch i Magierowski to liberalni konserwatyści a la brytyjscy torysi, eurosceptycy, ale i eurorealiści zarazem”.
— TAK PIS “DZIĘKUJE” ROLNIKOM – Fakt o zakazie sprzedaży ziemi i likwidacji wcześniejszych emerytur.
— GEST NIEUFNOŚCI SZYDŁO WOBEC KOWALCZYKA WS PODATKU – Piotr Mączyński w GW: “Szydło mówi wyraźnie, że czeka na ostateczne wnioski w tej sprawie wicepremiera Mateusza Morawieckiego. To gest nieufności w stosunku do Kowalczyka. Premier uważa, że mówi on za dużo i raczej nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji swoich wypowiedzi. Poza tym Kowalczyk na polu podatkowym nie odnotował do tej pory żadnego sukcesu. Podatek od sklepów, który pomagał konstruować, jest klapą. Brał też udział w tworzeniu podatku bankowego, który przynosi dużo mniej pieniędzy, niż zakładano”.
— RZĄD ODPUŚCI FIRMOM? – tytuł na jedynce RZ: “W ramach reformy podatkowej działalność gospodarcza ma być obciążona daninami na innych zasadach niż osoby pracujące na etat czy zlecenie – dowiedziała się nieoficjalnie “Rzeczpospolita”. Nad taką propozycją zastanawia się obecnie rząd”.
— BIEŃKOWSKA I TUSK POD LUPĄ ŚLEDCZYCH, KULISY ŚLEDZTWA WS AFERY TAŚMOWEJ – Fakt o nowym śledztwie.
— WIADOMOŚCI MIMO SZTUCZKI WYDŁUŻENIA PROGRAMU PRZEGRAŁY NIE TYLKO Z FAKTAMI ALE I TELEEKSPRESEM – Agnieszka Kublik w GW.
— BĘDĄ SZUKAĆ TROTYLU W SZCZĄTKACH PREZYDENTA, 4 LATA TEMU MARTA KACZYŃSKA NIE CHCIAŁA EKSHUMACJI RODZICÓW – jedynka SE.
— CUDU SMOLEŃSKIEGO NIE BĘDZIE – Agnieszka Kublik w GW: “Przez ponad rok będziemy przygważdżani informacjami o kolejnych pomylonych ciałach, o tym, co się znalazło, a nie powinno, w trumnach. To nie powinno się wydarzyć, ale nie ma żadnego związku z przyczynami katastrofy smoleńskiej. To woda na młyn smoleńskich spiskowców. Mnożenie wątpliwości to mniej wiary w ustalenia komisji Millera, a więcej – w smoleński zamach”.
— EUROPA SZUKA OBRONY – jedynka GW: “Część krajów UE chce przyspieszenia budowy unii obronnej, skoro Donald Trump może osłabić gwarancje bezpieczeństwa dla Europy”.
— WOJSKO SZEFA MON POWSTANIE W TYM ROKU – tytuł w Fakcie.
— NAIWNY ENTUZJAZM POLSKIEJ PRAWICY – Katarzyna Kolenda-Zaleska w GW: “I z taką Ameryką trzeba się będzie dziś zmierzyć. To nie jest Ameryka przyjazna dla obcych i dla różnorodności. Polakom w Stanach wcale nie będzie się żyło lepiej. Oni też są obcy. Program wizowy zostanie zmieniony, wizy zniesione? Co za naiwność. Raczej zostanie zaostrzony. Polska prawica, która wierzy szczerze w życzliwość Republikanów, bo czuje z nimi duchową łączność, może się srodze rozczarować. Tak jak samym Trumpem, który chwali się “ładnym listem” od prezydenta Putina”.
— JAKI ZNOWU DUDA, TO BYŁ MALINIAK – Wojciech Maziarski w GW: “W razie czego liczę na policję, która ostatnio wytłumaczyła, że dziarska młodzież narodowa skandująca “Je…ć UPA i Banderę” spaliła nie flagę Ukrainy, lecz Ruchu Autonomii Śląska. Gdyby więc ktoś miał do mnie pretensję o spalony portret, będę odpowiadać: „Jaki znowu Duda? Przecież to był Maliniak z »Czterdziestolatka«”.
— GW O MOŻLIWOŚCI DYMISJI PREZESA ENERGII: “We wtorek posadę w zarządzie Energi może stracić prezes Dariusz Kaśków. Ma to być ciąg dalszy czystek kadrowych, po dymisji prezesa Lotosu Roberta Pietryszyna”.
— KASIA TUSK BĘDZIE SĄSIADKĄ MARTY KACZYŃSKIEJ – SE.
Szydło: To był rok ciężkiej pracy, nie ukrywamy tego. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo
Szydło: To był rok ciężkiej pracy, nie ukrywamy tego. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo
Jak mówiła premier Szydło, podsumowując rok rządów PiS:
„Przez ten rok nie uniknęliśmy błędów, ale potrafimy z tych błędów wyciągać wnioski. Potrafimy je korygować i wiemy doskonale, że nasze wielkie zobowiązanie wobec was, uczciwego rządzenia dla ludzi, zajmowania się zwykłymi sprawami, jest wielkim zobowiązaniem, którego musimy dotrzymać. To był rok ciężkiej pracy, nie ukrywamy tego i wiedzieliśmy też, że nie będzie łatwo, że jeżeli chcemy spełnić spełnić zobowiązania, to musimy wykazać się determinacją, konsekwencją i konsekwentnie nasz plan realizować. Tak się dzieje. W ciągu 12 miesięcy zrealizowaliśmy projekty, o których mówiłam w expose, ale też zajęliśmy się sprawami, które często wykraczały poza plan, bo takie jest życie. Dzieją się ważne sprawy, i to również było naszą codziennością. Rodzina, rozwój, społeczeństwo – to 3 filary naszego programu, które każdego wypełniały się kolejnymi zrealizowanymi zobowiązaniami”
Wśród zrealizowanych obietnic, szefowa rzadu wymieniła m.in. program Rodzina 500+, podniesienie najniższych wynagrodzeń, wprowadzenie darmowych leków dla seniorów i stawki godzinowej.
Szydło zapowiada na jutro głosowanie ws. obniżenia wieku emerytalnego
Jak mówiła premier Szydło, podsumowując rok rządów PiS:
„Jutro w Sejmie spotkamy się i mam nadzieję, że wszyscy posłowie podpiszą się pod wielkim zobowiązaniem, które podjęliśmy wobec Polaków. Zobowiązaniem, które było naszą pierwszą deklarację, kiedy został, wbrew woli społeczeństwa, podwyższony wiek emerytalny. Wówczas premier Kaczyński z mównicy sejmowej powiedział, że kiedy PiS będzie rządzić, to przywrócimy wiek emerytalny. To nasze wielkie zobowiązanie. Nasze wielkie zobowiązanie ma szanse i wierzę w to głęboko, że zostanie spełniona. Domkniemy te deklaracje, które złożyliśmy 16 listopada 2015 roku”
TK w 5-osobowym składzie rozpoczął badanie tzw. ustawy o bestiach
Trybunał Konstytucyjny w 5-osobowym składzie rozpoczął badanie tzw. ustawy o bestiach, która umożliwia izolowanie szczególnie niebezpiecznych przestępców w specjalnych ośrodkach.
Przepisy ustawy do TK zaskarżył między innymi prezydent Bronisław Komorowski i Rzecznik Praw Obywatelskich. Na rozprawie nie stawili się przedstawiciele Sejmu i Prokuratury Generalnej.
Początkowo ustawa miała być badana w składzie pełnym w ubiegłym tygodniu, ale po tym jak trzech sędziów, wybranych w tej kadencji Sejmu, odmówiło prac do czasu włączenia do orzekania pozostałych sędziów grudniowych, prezes trybunału zdecydował, że przepisy sprawdzi skład 5-osobowy.
Karczewski: W przyszłym roku, a nawet szybciej, nasza polityka informacyjna się poprawi
Jak mówił w radiowej Jedynce Stanisław Karczewski:
„Wszyscy ministrowie są świetnie przygotowani, czasami zdarzają się sytuacje trudne, kiedy politycy zaskakiwani są pytaniami i nie do końca przygotowani odpowiadają niespójnie. Mamy takie pola, które musimy poprawić. Do tych obszarów należy lepsza komunikacja i nad tą komunikacją w rządzie będzie odpowiadał pan minister Paweł Szefernaker. Młody, ale już bardzo doświadczony polityk, współautor kampanii wyborczej jednej i drugiej. Mam nadzieję, że sobie poradzi. Młody, ambitny, ma już duże doświadczenie, więc w przyszłym roku, a nawet jeszcze szybciej, ta nasza polityka informacyjna się poprawi”
Morawiecki o jednolitym podatku: Jeżeli 10% społeczeństwa zapłaci troszeczkę więcej, to nie martwiłbym się z tego powodu
– Tak, jak pani premier powiedziała, do końca roku podejmiemy decyzję [ws. jednolitego podatku]. Każdy rząd patrzy na podatki właściwie non-stop i codziennie. Przegląda strukturę podatków we wszystkich państwach całego świata, co można usprawnić i poprawić. Jakie konkretne decyzje podejmiemy w tej sprawie, to jeszcze zobaczymy. Chcemy generalnie, żeby 90% społeczeństwa miało lepiej, a jeżeli troszeczkę więcej zapłaci 10% społeczeństwa, to nie martwiłbym się z tego powodu – mówił Mateusz Morawiecki w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Morawiecki: Panuje mit, że mamy bardzo wysokie podatki. To nieprawda
Jak mówił Mateusz Morawiecki w „Kwadransie politycznym” TVP1:
„Panuje taki mit, że mamy bardzo wysokie podatki. To nieprawda. Nie mamy bardzo wysokich podatków. Podatki i daniny są niskie. Nie powielajmy takich schematów nieprawdziwych, że podatki są wysokie, bo wtedy utrwalamy w ludziach takie przekonanie, że państwo jest złe i tylko ściąga haracz. To takie przesłanie tych ostatnich 25 lat III RP. Kapitał nie ma narodowości, państwo jest złe, podatki to haracz. Nie, kapitał ma narodowość, dbają o nią. Państwo nie jest złe, jest bardzo dobrą wartością, państwo nas chroni, to nasze wspólne dobro. A podatki też nie są złe, bo dzięki nim posyłamy dzieci do bezpłatnej szkoły, mamy służbę zdrowia”
Karczewski: Moja ocena rządu jest bardzo dobra. Nie wszystko się udało, ale główne zapowiedzi zostały zrealizowane
Jak mówił w „Sygnałach dnia” w radiowej Jedynce Marszałek Senatu Stanisław Karczewski:
„Moja ocena rządu jest bardzo dobra, bo jednak rząd przez ten rok zrobił niezwykle dużo. Nie można zrobić wszystkiego w jeden rok. Musimy pozostawić na pozostałe trzy lata kadencji i taką mam nadzieję również na następną kadencję. Rząd pracuje bardzo intensywnie, bardzo dużo. Efekty są widoczne. Nie wszystko się udało, nie wszystkie nasze zapowiedzi zostały zrealizowane, ale te główne, o których mówiliśmy w czasie kampanii wyborczej, te główne, o których mówiła premier Szydło podczas swojego expose, zostały zrealizowane. Mamy dużą satysfakcję z tego powodu”
Morawiecki: Mam poczucie najlepszego roku w gospodarce od 27 lat
– Mam poczucie najlepszego roku w gospodarce od 27 lat. Nawet porównując wzrost gospodarczy w ostatnich 27 latach Polski i świata, to polski rósł średnio o 3%, a świata – 3,6%, więc dla piewców gospodarczych III RP mam taką informację, że my nawet z takiego prostego porównania rośliśmy wolniej. Nie mówiąc o tym, że wszystko jest kwestią punktu odniesienia, bo jak porównamy do Korei czy Tajwanu, to ten wzrost jest daleko za wolny – mówił Mateusz Morawiecki w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Waszczykowski o sporze wokół TK: Sprawa została już wyciszona na świecie
– Sprawa została już wyciszona na świecie. Między innymi dlatego, że nam się udało naszych partnerów na świecie, że właśnie po stronie opozycji nie ma żadnej skłonności do kompromisu. To świat zobaczył. Ten spór na świecie praktycznie wygasł – mówił w „Porannej rozmowie RMF” Witold Waszczykowski.
Waszczykowski w odpowiedzi na pytanie, czy Donald Tusk jest nasz: Mam wątpliwości. Nie interesuje się polskimi interesami
– Mam wątpliwości. Ja nie dostrzegłem przez ostatnie dwa lata aby interesował się interesami polskimi. Tym co się dzieje, to co dzieje w Polsce, bo jest związany z jednymi – mówił w odpowiedzi na pytanie „Czy Donald Tusk jest nasz” w „Porannej Rozmowie RMF” Witold Waszczykowski.
Waszczykowski: Czy my się mamy pokłócić o garść helikopterów? To powiedziałem wczoraj szefowi MSZ Francji
– Wczoraj spotkałem się z francuskim szefem MSZ, nie widziałem takiej obrazy. Długo rozmawialiśmy właśnie o możliwościach powrotu do normalnych relacji. Dziś są one spaczone przez media – mówił w „Porannej Rozmowie RMF” Witold Waszczykowski.
Jak dodał później: To mu wczoraj powiedziałem: Czy my się mamy pokłócić o garść helikopterów?
Waszczykowski: Pierwsze wypowiedzi Donalda Trumpa są obiecujące
Pierwsze wypowiedzi Donalda Trumpa są obiecujące. Jednak zmienił swoją retorykę, odszedł od retoryki z kampanii wyborczej. Włączył się w główny nurt myślenia Partii Republikańskiej. Za nim stoi cała rzesza ludzi z think-tanków takich jak Heritage. Znamy tych ludzi, wiemy jakie są ich poglądy – mówił w „Porannej rozmowie RMF” Witold Waszczykowski.
Waszczykowski: Wszystko jest rozpoznane
Żaden dyplomata nie może się przyznać, że na kogoś stawiał w tym wyścigu. Gdy sprawa została zakończona, to potwierdziliśmy że byliśmy cały czas w kontakcie. Że placówka monitorowała [przebieg wyborów]. I uczestniczyli w wiecach, kontaktowali się z Polakami, powstał cały komitet Polonii przy Trumpie. Byliśmy w kontakcie z KPA. Także wszystko jest rozpoznane.
Waszczykowski: Tak, Polska wstała z kolan. Jesteśmy bardziej aktywni, bardziej docenieni w świecie
– Tak, Polska wstała z kolan. Jesteśmy bardziej aktywni, bardziej docenieni w świecie. Jeśli prowadzi się aktywną politykę zagraniczna, żąda się by ktoś inny posunął się i zrobił miejsce przy stole decyzyjnym, to oczywiście się natrafia na dyskusje, na kontrakcje. Po pierwsze bezpieczeństwo. Ten rok upłynął na podniesieniu statusu bezpieczeństwa Polski – mówił w „Porannej rozmowie RMF” Witold Waszczykowski.
Kukiz: Dzisiaj będzie przedstawiony projekt o wprowadzeniu JOW-ów na wszystkich szczeblach samorządu
– Założyliśmy zespół JOW-ów przy parlamencie, przy Sejmie. Dziś będzie składany projekt ustawy, przedstawiony już gotowy projekt o wprowadzeniu JOW-ów na wszystkich szczeblach samorządu, łącznie z sejmikami wojewódzkimi. Projekt ten będzie przedstawiony do konsultacji – mówił Paweł Kukiz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.
Kukiz: Za chwileczkę rzeczywistym premierem będzie Morawiecki
Jak mówił Paweł Kukiz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24:
„Za chwileczkę rzeczywistym premierem, o ile jeszcze nie jest, będzie pan Morawiecki. Pani Szydło zostaną te resorty najbardziej niewygodne, czyli np. oświata. Jestem niezadowolony z ustroju panującego w RP, który umożliwia jednej partii wprowadzenie gospodarki socjalistycznej, a poprzednikom umożliwiał masowy wręcz rzut na kasę. Nie podoba mi się ustrój, w którym człowiekiem jak Nowak, względem którego PiS w kampanii stawiało wręcz zarzuty korupcyjne, zajmuje prominentne stanowisko ukraińskie z obywatelstwem ukraińskim (…) Obecna władza osobie, która będzie budowała zawiadywała przetargami na Ukrainie, a w Polsce były te przetargi kontrowersyjne, powierza 70 mln euro, de facto naszych pieniędzy. Ten rząd tu usankcjonował”
Kukiz o Petru: On widzi Sześciu Króli, to może widzieć i mój sojusz z PiS-em
– On widzi Sześciu Króli, to może widzieć i mój sojusz z PiS-em. Niech sobie spojrzy na głosowania. Wczoraj jeden z portali, była taka analiza i nie wynika z niej, żebyśmy byli sojusznikiem PiS-u – mówił Paweł Kukiz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24.
Kukiz: Ustrojowi i systemowi wystawiam ocenę niedostateczną
– Wystawiam ocenę ustrojowi, systemowi niedostateczną. To nie dotyczy tylko pani Szydło, ale ustroju RP, który generuje konflikt, powoduje, że rozmawiamy o rzeczach błahych, a skupiamy uwagę na sprawach istotnych, takich jak opodatkowanie, ordynacja wyborcza, referenda, sprawy ustrojowe – mówił Paweł Kukiz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24. Jak dodał:
„Od czasu, kiedy wszedłem w politykę, zaczęło się mówić o zmianach ustrojowych, zmianie ordynacji wyborczej, o konieczności zmiany takiej instytucji jak referendum. Do tej pory o tych sprawach się nie mówiło. Sukcesów jest wiele. Chociażby taki, że mamy jakąś tam kontrolę i patrzymy im na ręce. Mój program Koryto+, który potem został nagłośniony przez media, spowodował, że senatorowie i posłowie nie przyznali sobie miesięcznie dodatku w wysokości 3 tys. zł. Cały czas siedzimy na karku władzy i systemu”
Szydło: Przyszły rok będzie stał pod znakiem gospodarki i rozwoju
– Dziś też powiem pokrótce jakie są plany na przyszły rok. A przyszły rok będzie stał pod znakiem gospodarki i rozwoju. Bo jeśli chcemy prowadzić ambitną politykę społeczną – a chcemy – to musimy mieć ten drugi filar, którym jest rozwój. Trzeci filar to bezpieczeństwo – mówiła premier Szydło w „Sygnałach Dnia” PR1 premier Beata Szydło.
Szydło: W przyszłym roku trzeba będzie zastanowić się nad problemami w systemie emerytalnym
– W tej chwili prowadzone są również prace nad analizą systemu emerytalnego przez prezes Uścińską. Do końca roku będzie zakończona. I trzeba będzie w przyszłym roku zastanowić się nad różnego rodzaju problemami w systemie emerytalnym. I te rozwiązania na podstawie tego raportu przygotowanego w ZUS będziemy dyskutować. Dziś jest zapewnienie: wracamy do poprzedniego wieku emerytalnego – mówiła w „Sygnałach Dnia” PR1 premier Beata Szydło.
Szydło o jednolitym podatku: Trwają analizy w KERM. Jeśli będzie akceptacja Morawieckiego, to wprowadzimy to rozwiązanie w życie
– My musimy w tej chwili rozwiązać też problem kwoty wolnej od podatku. Bo takie jest orzeczenie TK. I pracujac nad kwotą wolną narodziła się idea, by zmienić podatki, by rozwiązać problem że ludzie o niższych dochodach płacą wyże podatki niż ludzi o wysokich. Ale chcemy to zrobić nie przez ich podwyższanie, tylko inne zorganizowanie. Teraz kończymy prace nad tym jednolitym podatkiem – mówiła w „Sygnałach Dnia” PR1 premier Beata Szydło.
Szydło: Trwają analizy w KERM
Do końca roku przekażemy informację: czy wprowadzimy jednolity podatek, czy będziemy pracowali nad innymi rozwiązaniami. Wprowadzimy go tylko wówczas, gdy będzie prosty, sprawiedliwy i nie będzie uderzał w przedsiębiorców. Jesteśmy na ukończeniu tych prac, w tej chwili KERM tym się zajmuje. Po analizie przez KERM, jeśli Morawiecki to zaakceptuje, to wprowadzimy to rozwiązanie.
Szydło: Dla mnie najistotniejsze jest to, że dotrzymujemy słowa
– Dla mnie najistotniejsze jest to, że dotrzymujemy słowa, że realizujemy zobowiązania. W swoim expose pokazałam projekty, które mieliśmy zrealizować i z satysfakcją mogę powiedzieć, że te zobowiązania dotrzymaliśmy – powiedziała w „Sygnałach Dnia” PR! premier Beata Szydło.