Merkel, 07.02.2017

 

WTOREK, 7 LUTEGO 2017

Szydło o Tusku: Jeszcze za wcześnie by przedstawiać tu ostatecznie stanowisko

15:44

Szydło o Tusku: Jeszcze za wcześnie by przedstawiać tu ostateczne stanowisko

– Jeszcze za wcześnie by przedstawiać tu ostatecznie stanowisko. Ta kwestia łączy się reformą UE i przyszłością UE. Do tego tematu jeszcze będziemy wracać – powiedziała na konferencji prasowej z kanclerz Merkel premier Beata Szydło.

15:34

Szydło o zmianach w UE: Dla Polski bardzo ważne jest wzmocnienie parlamentów narodowych

– Dla Polski bardzo ważne jest to, ażeby wzmocnić parlamenty narodowe. Aby państwa europejskie miały poczucie, że są traktowane na równych zasadach. Chcemy, byśmy rozmawiali o tym, co nas łączy. Abyśmy szukali płaszczyzn porozumienia. Jestem przekonana, że zmiany w UE są konieczne. Jestem przekonana, że tego chcą wszyscy członkowie UE – o tym rozmawialiśmy na Malcie, wcześniej w Bratysławie. – powiedziała premier Beata Szydło.

15:26

Merkel: Cieszę się, że konwersacja Polski z KE i Komisją Wenecką o praworządności jest bardzo konstruktywna

– Rozmawialiśmy też o tym, też że w związku z praworządnością rząd Polski prowadzi konsultacje z KE. I osobiście chciałabym jeszcze powiedzieć, że jako młoda osoba zawsze z dużą uwagą śledziłam to, co się działo w Polsce. Bez Solidarności ani koniec Zimnej Wojny, ani zjednoczenie Niemiec być może nie nastąpiłoby tak szybko. Dlatego tak ważne są pluralistyczne społeczeństwa, niezależne media i niezależne sądownictwo. Bo tego wcześniej nie było. Dlatego bardzo się ucieszyłam, że Polska odpowie na pytania KE i Komisji Weneckiej. Cieszę się ta konwersacja jest bardzo konstruktywna. – powiedziała na konferencji prasowej kanclerz Angela Merkel.

Merkel o niemieckich firmach: Szydło zapewniała, że są w Polsce mile widziane

Premier Szydło zapewniła, że niemieckie firmy są w Polsce mile widziane; podobny jest nasz stosunek do polskich firm w Niemczech.

15:16

Szydło: Dobre partnerstwo Polski i Niemiec jest konieczne dla powodzenia projektu europejskiego

– Traktujemy tę wizytę jako dopełnienie obchodów 25-lecia podpisania Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie. Polska i Niemcy to ważni partnerzy. Mamy wiele wspólnych tematów, które realizujemy na płaszczyźnie europejskiej. Realizujemy wspólnie też projekty humanitarne. Chcę podziękować też pani kanclerz, że Niemcy zaangażowały się we wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Jestem przekonana, że dobre partnerstwo Polski i Niemiec jest konieczne dla powodzenia projektu europejskiego. Będziemy jeszcze o tym rozmawiać dziś wieczorem. Chcę powiedzieć, że Polska i Niemcy mają ogromną rolę do spełnienia w zmianach w UE. Te tematy dotyczą rozwiązania kryzysu migracyjnego, wspólnego rynku i polityki obronnej. Rozmawiałyśmy o wzajemnych relacjach gospodarczych, bilateralnych. To ważne, że naszym rynku angażują się firmy niemieckie. Zapraszamy do Polski kolejne firmy niemieckie. Podkreśliłam w naszej rozmowie, że nie do zaakceptowania jest inwestycja w Nord Stream 2. Ustaliśmy, że utworzymy grupę roboczą, która będzie analizowała kwestię pakietu zimowego – powiedziała premier Szydło w trakcie wspólnej konferencji prasowej z kanclerz Merkel.

300polityka.pl

„W armii nadawałby się do pracy w kuchni”. Skrzypczak bez litości dla Bartłomieja Misiewicza

07.02.2017

Patrząc na pana Misiewicza, jego poziom przygotowania zawodowego… W cywilu on był aptekarzem, pomocnikiem w aptece – zauważył gen. Waldemar Skrzypczak. W rozmowie z Moniką Olejnik bardzo dosadnie wyjaśnił, co sądzi na temat kompetencji pupila Antoniego Macierewicza.

– Wydaje się, że w armii – ja jestem stary, doświadczony żołnierz – na pewno by się nadawał do pracy w kuchni – mówił gen. Skrzypczak . Gość Moniki Olejnik ocenił, że skoro oczekuje się od żołnierzy, że będą składali meldunki rzecznikowi MON, to znaczy, że łamie im się kręgosłup i armia stała się narzędziem w ręku polityków, którzy się po prostu nią bawią.

Generał stwierdził ponadto, że jeśli żołnierze składają meldunki Misiewiczowi, to świadczy to o tym, iż „armię drąży choroba poddaństwa albo pogardy dla samych siebie”. – Ja bym sobie nigdy na to nie pozwolił, żeby panu Misiewiczowi, który jest rzecznikiem prasowym, chodzić i meldować jako dowódca wojsk lądowych czy dowódca dywizji. Dla mnie to jest nie do przyjęcia – powiedział Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

 

Jak pisze w naTemat Jarosław Karpiński, prezes PiS nie rzuci Misiewicza opozycyjnym wilkom na pożarcie, bo wystąpiłby przeciwko Macierewiczowi. A ten jest liderem „betonowego” elektoratu PiS, najwyższym kapłanem religii smoleńskiej i rzeczywistym numerem 2 w partii. Otwarty konflikt z szefem MON mógłby skutkować rozłamem w Prawie i Sprawiedliwości, na co prezes państwa nie może sobie przecież pozwolić.

Źródło: TVN24.pl

w-armii

naTemat.pl

Waldemar Mystkowski

Kancelaria Beaty Szydło pozwana

podajemy

Redakcja portalu OKO.press nie wytrzymała i podała Kancelarię Prezesa Rady Ministrów do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Urzędnicy Beaty Szydło nie wywiązują się z nałożonych na nich prawem obowiązków. OKO.press wystąpiło o udostępnienie im rejestru umów zawartych między kancelarią a podmiotami zewnętrznymi w okresie od od 1 czerwca 2015 do 20 listopada 2016 roku. „Kto, co i za ile” – tyle chcieli uzyskać dziennikarze, bo póki co urząd państwowy ma obowiązek udzielić informacji mediom i zainteresowanym obywatelom dotyczących ich działalności i wydatków.

Ustawa o dostępie do informacji precyzuje terminy. Podstawowy – to niezwłocznie w ciągu 14 dni kancelaria winna udzielić odpowiedzi. Wydłuża się ten termin, gdy zgromadzenie informacji wymaga nie lada wysiłku, maksymalnie mogą to być 2 miesiące.

OKO. press czekało, czekało i nie doczekało, mimo iż portal zastosował się do wszystkich procedur i wymogów formalnych, włącznie z użyciem specjalnego formularza, który na stronach kancelarii jest dostępny do wypełnienia.

Pozew do sądu administracyjnego dotyczy dwóch zarzutów: bezczynności urzędników Szydło i szefowej kancelarii Beaty Kempy oraz naruszenia prawa dotyczącego dostępu do informacji.

Sąd winien zobowiązać Kancelarię Premioera do realizacji wniosku o dostęp do informacji i nałożyć karę grzywny za naruszenie ustawy.

Władza PiS ma szczególny sposób postępowania z mediami i stowarzyszenia specjalizującymi się w transparentoności urzędów państwowych, jak Sieci Obywatelskiej Watchong Polska. PiS po prostu nie wywiązuje się i ignoruje, stosując zasadę kaczystowską: przeszkadzają nam rządzić, czyt. demolować.

Dlaczego PiS-owi przeszkadzają? Bo PiS naprawdę nie potrafi rządzić, nie potrafi odpowiadać. Ta partia robi w balona innych, a szczególnie mających wiedzę, czego należy się domagać od urzędników na państwowych posadach. To, że nie są to żadni fachowcy, bo są z zaciągu partyjnego, wszystkim wiadomo, bo PiS zignorował zasadę sprawnego państwa: korzystać ze Służby Cywilnej. Ale PiS woli swoich Misiewiczów i Pisiewiczów, którzy wreszcie dostali odpowiednie do swojej fachowości – opis możliwości.

Generał Waldemar Skrzypczak opisał owe mityczne możliwości Misiów-Pisiów: delikwenci do kuchni, odmaszerować!. Copyright – niech mi generał wybaczy – należy jednak do niemieckich dziennikarzy, którzy opisali fachowość Delikwentów Dwóch – jako Kartofli.

Ta władza jest kartoflana, tak traktuje swoje powinności, tak czyta prawo, tj. nie stosuje się do niego. Kartofel, nie kartofel, wreszcie jednak kiedyś stanie przed sądem, czy też Trybunałem Stanu i szybciej będzie jeden z drugim z gara (bądź poza korytem) odpowiadać niż 2 tygodnie, czy też 2 miesiące – natychmiast, a do tego z użyciem zwrotu grzecznościowego: Wysoki Sądzie…

Trump zagrożeniem dla nas i dla USA

nie-chce

Całkiem niedawno mogliśmy czuć się bezpiecznie i trzymać polski fason, „moja chata z kraja”. Ot, na miejscu złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.

Złapał pisowiec peowca… Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy w USA Baracka Obamę zastapił Donald Trump. Jeszcze zdążył przyjechać do Żagania kontygent wojsk amerykańskich, ale to z dużo wcześniejszego rozdania PO i NATO.

Ten czas sielanki kończy się. Polska ma jedynego fałszywego sojusznika w Europie – Węgry, które sprzedadzą nas za czapkę rosyjskich gruszek.

Jarosław Kaczyński wyizolował nas w Unii Europejskiej i wątpię, czy dogada się z Angelą Merkel. Ale to i tak nie poprawi naszego bezpieczeństwa i sytuacji geopolitycznej, która zagląda nam w nasze przerażone oczy.

Więcej będziemy wiedzieli po spotkaniu Trumpa z przywódcami państwo NATO, ale dzisiaj można wskazać na dwa czynniki, które zdeterminują owe spotkanie. Przede wszystkim Trump nie wierzy w NATO i to nie z powodów, iż USA na sojusz najwięcej łoży, ale nie wierzy w wartości świata zachodniego, wartości demokratyczne, które są dla niego tyle samo warte, co autokratyczne, idąc dalej, co jego przyjaźń z Putinem.

Całkiem możliwe, że Putin zechce sprawdzić więź swoją z Trumpem i najedzie sobie na Estonię. Kto będzie chciał umierać za Tallin? Na pewno nie Jankesi, na pewno nie Europa. Może Macierewicz z Misiewiczem?

Znawczyni USA i polityki globalnej Anne Appelbaum w wywiadzie z „Newsweekiem” kasandryczy, iż USA czeka ciężkie doświadczenie kryzysowe, a naszą część Europy rosyjska okupacja.

Aby być dokładnym, wybitna publicystka mówi: nie chcę wieszczyć katastrofy.

Więcej >>>

 

, 7 LUTEGO 2017

Podajemy do sądu kancelarię premiera

Kancelaria premiera od listopada ubiegłego roku nie reaguje na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Kierujemy więc do sądu skargę na bezczynność premier Beaty Szydło i szefowej jej kancelarii – Beaty Kempy

OKO.press wystąpiło do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o udostępnienie rejestru umów zawartych z podmiotami zewnętrznymi w okresie od 1 czerwca 2015 do 20 listopada 2016 roku. Prosiliśmy o podanie nazw kontrahentów, informacji czego dotyczyły umowy i jaka była ich wartość.

Jako urząd państwowy, finansowany z publicznych pieniędzy, kancelaria premiera ma obowiązek udzielania mediom i zainteresowanym obywatelom informacji dotyczących jej działalności i wydatków.

Ustawa o dostępie do informacji publicznej daje jej 14 dni na udzielenie odpowiedzi. W wyjątkowych przypadkach, gdy konieczne jest zgromadzenie obszernych danych, ten termin może być wydłużony (maksymalnie do 2 miesięcy). Ale urząd musi wówczas poinformować osobę ubiegającą się o informacje, jaki jest powód przedłużenia terminu.


Przeczytaj też:

Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa w sprawie Macierewicza i Misiewicza

BIANKA MIKOŁAJEWSKA  4 STYCZNIA 2017


Nasz wniosek o udostępnienie rejestru umów złożyliśmy 21 listopada 2016 r., używając specjalnego formularza dostępnego na stronie internetowej kancelarii premiera. Otrzymaliśmy elektroniczne potwierdzenie złożenia wniosku, ale nie doczekaliśmy się żadnej reakcji ze strony urzędników kancelarii. 12 stycznia 2016 roku ponowiliśmy więc wniosek, przesyłając go mailem – na adresy rzecznika rządu Rafałą Bochenka, biura prasowego i administratora Biuletynu Informacji Publicznej. Także nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. 31 stycznia zwróciliśmy się do kancelarii o niezwłoczną realizację wniosku. Znów bez jakiejkolwiek odpowiedzi.

W tej sytuacji zdecydowaliśmy się skierować sprawę do sądu. Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wystąpiliśmy o to, by stwierdził, że:

  • premier Beata Szydło i szefowa jej kancelarii – Beata Kempa dopuściły się w naszej sprawie bezczynności,
  • i że bezczynność wiąże się z rażącym naruszeniem prawa.

Chcemy by sąd:

  • zobowiązał Beatę Szydło i Beatę Kempę do realizacji wniosku i
  • wymierzył im grzywnę za naruszenie ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Przeczytaj też:

Fortele Bartłomieja Misiewicza i MON. Czyli jak nie odpowiadać na pytania dziennikarzy

PATRYK SZCZEPANIAK  4 LUTEGO 2017


Sprawa jest szczególnie ważna, właśnie dlatego, że chodzi o działalność kancelarii premiera. Powinna ona wyznaczać standardy działania dla całej administracji rządowej i państwowych instytucji. I powinna być w pełni transparentna. Takiej przejrzystości służy m.in. ujawnienie rejestru umów zawartych z podmiotami zewnętrznymi.

Jedną z misji OKO.press jest walka o dostęp do informacji publicznej.

Chcemy przypomnieć urzędnikom i władzom wszystkich instytucji gospodarujących publicznymi pieniędzmi, że udzielanie informacji jest ich obowiązkiem, a nie widzimisię.

Na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej, kierujemy do sądów sprawy, w których odmówiono nam odpowiedzi. Korzystamy przy tym ze wsparcia ekspertów Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. Organizacja od lat prowadzi działania na rzecz jawności życia publicznego. Uczestniczyła w kilkuset sprawach sądowych o udostępnienie danych.

 

OKO.press

PiS poprze Tuska na drugą kadencję? Waszczykowski: Być może zgłoszą się inni kandydaci… Na przykład francuscy

Paweł Kośmiński, 07 lutego 2017Witold Waszczykowski

Witold Waszczykowski (Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta)

– No, niech próbuje! – poradził byłemu premierowi szef MSZ Witold Waszczykowski. I dodał, że wiele zależy od tego, „czy pan Donald Tusk pojawi się w Polsce”. Jak twierdzi prezydencki doradca Krzysztof Szczerski, „żeby kogoś poprzeć, to najpierw musimy mieć z nim kontakt”. A częstszy Andrzej Duda ma ponoć nawet z prezydentem Chin.

Podczas ostatniego szczytu UE na Malcie Donald Tusk powiedział, że „jest gotowy”, by przewodniczyć Rady Europejskiej drugą kadencję. Obecna kończy się 1 czerwca przyszłego roku.

Waszczykowski: No, niech próbuje!

– Dla mnie to kuriozalna sytuacja, że przedstawiciel danego kraju nie wnosi tej prośby w swoim kraju, do swojego rządu, do swoich władz, tylko przedstawia ją na arenie międzynarodowej – stwierdził w RMF FM Witold Waszczykowski.

Już jednak w ubiegłym roku Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla „Polska The Times”, że „wyobraża sobie, że polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej”, sugerował, że mogą mu zostać postawione „jakieś zarzuty”. Pod koniec stycznia w Radiu Wrocław wprost stwierdził już, że „nie można popierać pana Tuska”.

– No ale może warto było jednak sprawdzić – stwierdził mimo to we wtorek Waszczykowski. – Wszystko zależy od pana Donalda Tuska – czy pan Donald Tusk pojawi się w Polsce, podejmie jakąś poważną rozmowę z władzami polskimi, przedstawi jakąś koncepcję, co zrobił przez dwa lata jako szef Rady Europejskiej, co chce zrobić przez następne dwa lata z hakiem. No, niech próbuje!

Tuskowi szef polskiej dyplomacji zarzucił, że „ignoruje własne państwo, ignoruje własny rząd”, co nazwał „groteską”.

Pytany, czy może polski rząd poprze kogoś innego, a jeśli tak, to kogo, Waszczykowski odparł: – Są takie rozważania, natomiast jest za wcześnie… Czekamy w tej chwili na wyjaśnienia premiera Tuska. Być może zgłoszą się jeszcze inni kandydaci. W mediach funkcjonują np. kandydaci francuscy. Będziemy na ten temat rozmawiać.

Zobacz też: Dlaczego Jarosław Kaczyński chce „ściągnąć” do Polski Donalda Tuska?

Szczerski: Nawet prezydent Chin…

Z kolei prezydencki doradca Krzysztof Szczerski stwierdził w radiowej Trójce, że „żeby kogoś poprzeć, to najpierw musimy mieć z nim kontakt”, tymczasem „Donald Tusk z Pałacem Prezydenckim nigdy przez rok o żaden kontakt nie zabiegał”.

– Pan prezydent Duda odwiedził przewodniczącego Tuska w styczniu tamtego roku w Brukseli. Od tej pory przewodniczący Tusk w ogóle z panem prezydentem Dudą nie chciał nawet nawiązać kontaktu. Mimo że był w Warszawie na szczycie NATO – mówił Szczerski.

To jego zdaniem zastanawiająca sytuacja, „bo nawet kurtuazja wymagałaby zwrócenia się o rewizytę”. – To są pewne braki nawet w standardach dyplomatycznych – ocenił. Jak podkreślił, nawet prezydent Chin odwiedził Polskę w niecały rok od wizyty prezydenta Dudy w Chinach, nie mówiąc o innych przywódcach i ważnych politykach europejskich, z którymi polskie władze mają stały kontakt.

W grudniu ubiegłego roku Tusk mówił: – Dla mnie jest ważne, że dziś w Brukseli robię skutecznie to, co moim zdaniem jest w interesie Polski: a więc zacieśnienie więzi w Europie, utrzymanie dobrych relacji z Niemcami i z Francją. To, że to nie jest polityka, jaką prezentuje polski rząd – to prawda. Ale ja naprawdę inaczej definiuje polskie interesy niż PiS. Powiem twardo: uważam, że je precyzyjniej i lepiej definiuję.

pis

wyborcza.pl

Bartosz T. Wieliński

Merkel do Kaczyńskiego: Chcecie być na peryferiach?

07 lutego 2017

Spotkanie premiera Jarosława Kaczyńskiego z premier Angelą Merkel w Berlinie, 2006 r.

Spotkanie premiera Jarosława Kaczyńskiego z premier Angelą Merkel w Berlinie, 2006 r. (Fot. Bartosz Bobkowski / AG)

To, że Merkel musi nagiąć protokół dyplomatyczny, by dowiedzieć się, co rządzący Polską polityk myśli o przyszłości Unii Europejskiej, pokazuje słabość układu władzy nad Wisłą.

Dzisiejsze spotkanie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel w warszawskim hotelu Bristol można uznać za sukces Jarosława Kaczyńskiego. Oto najważniejsza polityk Europy, nazywana nawet przywódczynią wolnego świata, odwiedza niepełniącego żadnych funkcji państwowych posła. Ba, wręcz zabiega o rozmowę. To pokazuje, że Niemcy pogodzili się z tym, kto naprawdę rządzi nad Wisłą.

Na spotkaniu prezes PiS bez wątpienia wizerunkowo zyska. Ale czy faktycznie będzie to jego zwycięstwo?

Podczas jednodniowej wizyty kanclerz spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą, premier Beatą Szydło, a także przywódcami opozycji. To standardowy program.

Merkel objeżdża Europę, by zapewnić spokój w UE i na jej peryferiach w roku wyborczym – jesienią w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne, a zwycięstwo chadecji jest coraz mniej pewne (poniedziałkowy sondaż INSA daje prowadzenie socjaldemokratom 31 do 30 pkt proc.).

W zeszłym tygodniu kanclerz spotkała się w Ankarze z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Na sali była tylko jedna malutka flaga Niemiec i kilka dużych flag tureckich. Ta niewątpliwa zniewaga nie zrobiła na Merkel wrażenia, bo potrzebuje Turcji, by zażegnać kryzys uchodźczy. Czymże w porównaniu z tym jest spotkanie z Kaczyńskim w Bristolu? Tym bardziej że gospodarz raczej się postara, by było miło.

Jednak sam fakt, że Merkel musi nagiąć protokół dyplomatyczny, by dowiedzieć się, co rządzący Polską polityk myśli o przyszłości Unii Europejskiej, pokazuje akurat słabość układu władzy nad Wisłą.

To Kaczyński, który obecnie pociąga w Polsce za wszystkie sznurki, ma decydujący wpływ na polską politykę zagraniczną. To on, a nie premier Szydło czy szef MSZ Witold Waszczykowski, będzie decydował o polskim stanowisku w sprawie nieuniknionych zmian w UE.

Prezes PiS z partnerami z zagranicy o tym nie rozmawia, nie licząc sporadycznych spotkań z premierem Słowacji Robertem Ficą czy szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbánem. Ten – w przeciwieństwie do Kaczyńskiego – jest międzynarodowym salonowcem. Zna języki, zna Brukselę, a dzięki członkostwu Fideszu w Europejskiej Partii Ludowej (EPP) ma bezpośredni dostęp do najważniejszych polityków, takich jak Merkel, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker czy szef Rady Europejskiej Donald Tusk. PiS sam skazał się na europejską marginalizację, odchodząc kilka lat temu z EPP i tworząc frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Kaczyński w Europie nie bywa, z nikim nie wymienia poglądów, wątpię, by był w stanie w ogóle myśleć w szerszych kategoriach niż własne państwo. W tych trudnych czasach to nie najlepszy prognostyk na przyszłość.

Tym bardziej że Unia po wyborach prezydenckich we Francji(maj) i do Bundestagu w Niemczech (wrzesień), o ile do władzy w którymś z tych krajów nie dojdą wzorujący się na Donaldzie Trumpie populiści, będzie musiała zacieśnić integrację, a o wyraźnym podziale Europy na tzw. prędkości mówi się coraz głośniej.

Jeśli Kaczyński nie przeskoczy własnego cienia, nie odbuduje stosunków z najważniejszymi graczami w UE, Polskę czekają unijne peryferia. Angela Merkel nie pozostawi co do tego żadnych wątpliwości. Bo właśnie po to do Warszawy przyjeżdża.

angela-merkel

wyborcza.pl

WTOREK, 7 LUTEGO 2017

Schetyna: Gdy wygramy wybory, to będziemy dalej decentralizować. By władza była jeszcze bliżej ludzi

14:00

Schetyna: Gdy wygramy wybory, to będziemy dalej decentralizować. By władza była jeszcze bliżej ludzi

– Rozmawiamy dziś o zagrożeniu dla samorządu. Jestem tu dziś z premierem Buzkiem i prezesem Stępniem. To architekci polskiej samorządności, najlepszej reformy, która się udała. To jest fenomen, który podkreślamy. Poszczególne rządy próbowały go zmieniać i ulepszać. Dziś my jako PO deklarujemy następne kroki. Gdy wygramy wybory, to będziemy dalej decentralizować. By władza była jeszcze bliżej ludzi – powiedział na konferencji prasowej w Sejmie Grzegorz Schetyna.

Schetyna: Idea samorządności jest zagrożona

Ale dziś jesteśmy tu, bo idea samorządności jest zagrożona. Jest atakowana przez państwo PiS. Ten projekt wycofywany teraz rakiem pokazuje, jakie są prawdziwe intencje rządu PiS, państwa PiS, większości parlamentarnej. Chcą zdegradować samorząd zaczynając od Warszawy. Jako PO deklarujemy wsparcie dla wszystkich samorządów, które będą bronić swojego charakeru i niezależności, swojej skuteczności. Dziś Warszawa, później następne miasta będą gotowe, by organizować lokalne referenda.

09:48

Szczerski: Uważam, że partie opozycyjne powinny były zabiegać o spotkanie z Merkel na terenie Sejmu

– Myślę, że ten obrazek którym będzie z jednej strony pielgrzymka partii opozycyjnych do ambasady niemieckiej, a z drugiej strony spotkanie prezesa Kaczyńskiego na gruncie bardziej neutralnym pokazuje różnice w postawie politycznej. Uważam, że partie opozycyjne powinny były zabiegać na spotkanie na terenie Sejmu, to jest miejsce właściwe na spotkanie partii politycznych. Powinny poprosić o spotkanie całej opozycji np. u marszałka, nic by się nie stało. To jest błąd, który będzie wizerunkowo bardzo widoczny dziś – powiedział w „Salonie politycznym Trójki”.

09:47

Szefernaker: W sprawie ustawy metropolitalnej był błąd komunikacyjny PiS. Brakowało szybkiej reakcji

Jak mówił Paweł Szefernaker w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w „Sednie sprawy” Radia Plus:

„PiS chce debatować, rozmawiać, konsultować z jak największym gronem mieszkańców. Żebyśmy byli uczciwi: I czytanie miało być [w tym tygodniu], a tylko w Sejmie odbywają się III czytania. Mogła powstać specjalna komisja, do której mógłby pójść ten projekt. Uważam, że był problem i błąd komunikacyjny PiS, błąd naszej formacji, naszego środowiska. Nie wszystkie argumenty – bardzo racjonalne, bardzo ważne dla gmin okołowarszawskich, merytoryczne także dla dzielnic warszawskich – zostały zaakcentowane i na pewno opozycja dużo mocniej wystraszyła mieszkańców, opinię publiczną skutkami i bardzo często wprowadzała opinię publiczną w błąd. Brakowało tutaj takiej szybkiej reakcji i na pewno jest potrzeba akcji informacyjnej wśród mieszkańców i Warszawy i okołowarszawskich gmin w sprawie tego projektu”

09:40

Szczerski: Przez rok Tusk nie zabiegał o żaden kontakt z Pałacem Prezydenckim

– Ja nie znam stanu rozmów międzyrządowych. Ja tylko wiem jedno, że prezydent Duda odwiedził przewodniczącego Tuska w Brukseli. Od tej pory przewodniczący Tusk ani razu nie w ogóle nie chciał nawiązać kontaktu. To powoduje pewien głęboki deficyt w kontaktach przewodniczącego Tuska z jednym z krajów członkowskich. Aby kogoś poprzeć musimy mieć z nim kontakt. Jak powiedziałem, przez rok przewodniczący Tusk w ogóle przez żaden kontakt nie zabiegał. To jest zastanawiająca sytuacja. Chociaż kurtuazja wymagałaby zwrócenia się o rewizytę. To są pewne braki w standardach dyplomatycznych – mówił o poparciu dla Donalda Tuska Krzysztof Szczerski w „Salonie politycznym Trójki”.

WTOREK, 7 LUTEGO 2017, 09:27

Kaczyński: Powinniśmy działać na rzecz włączenia Polski w amerykański system obrony atomowej

Jak mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską”:

„Wypowiem się w swoim imieniu, nie w imieniu rządu. Uważam, że powinniśmy sobie postawić za cel zwiększenie wydatków na obronność do 3 proc. PKB. Bez względu na wsparcie sojuszników musimy podnieść radykalnie nasz potencjał obronny. I nie chodzi tylko o powiększenie armii, lepsze jej wyposażenie – choć to oczywisty priorytet – ale również o zwiększenie możliwości obronnych obywateli i państwa. O bezpieczeństwie decyduje nie tylko wojsko, ale i cywile, administracja. Sprawne państwo jest w stanie uruchamiać działania proobronne, ale także mobilizować obywateli do angażowania się w budowanie bezpieczeństwa własnego kraju. Myślę choćby o działaniach w sferze kultury – wspieranie postaw patriotycznych, kreowanie odpowiednich wzorów zachowań. To wszystko tworzy potencjał obronny państwa. Jeśli chodzi o sprawy czysto wojskowe, to jestem zdania, że powinniśmy działać na rzecz włączenia Polski w amerykański system obrony atomowej. To w mojej ocenie byłoby optymalnym rozwiązaniem”

300polityka.pl