PiS, 29.03.2016

 

Trybunał Stanu dla Szydło i Dudy? Schetyna: Nie zawaham się podnieść ręki

ŁR, 29-03-2016
Grzegorz Schetyna

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna  /  fot. Paweł Supernak  /  źródło: PAP

– Nieważne, ile upłynie czasu, ale sprawiedliwość w końcu zatryumfuje – twierdzi przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, pytany o możliwość postawienia w przyszłości przed Trybunałem Stanu polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Schetyna nie wyklucza, że wcześniej to PiS będzie chciało osądzić polityków Platformy. Powód? katastrofa smoleńska. – Biorąc pod uwagę, kto jest obecnie prokuratorem generalnym, nie mam złudzeń, że zostanie do tego wykorzystana prokuratura – mówi Schetyna w obszernym wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”

Pytany, czy wg niego PiS „zajmie się” też byłym premierem Donaldem Tuskiem, szef PO ucieka od jednoznacznej odpowiedzi. Stwierdza jednak, że sprawdzianem w tej kwestii będzie przedłużenie lub nieprzedłużenie kadencji obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej do 2019 roku.

 

newsweek.pl

top29032016 TOK FM

 

WTOREK, 29 MARCA 2016

Neumann: PO nie zgłosi kandydata na sędziego TK

13:22

Neumann: PO nie zgłosi kandydata na sędziego TK

Jak mówił Sławomir Neumann na briefingu w Sejmie:

„Rozumiem, że dzisiaj Jarosław Kaczyński wystawia marszałka Kuchcińskiego i trochę mi go żal, bo to przyzwoity facet, nawet go lubię, a jest traktowany instrumentalnie, wystawiany z miejsca na miejsce i ma udawać, że prowadzi jakieś konsultacje, nie mając do tego żądnych kompetencji, bo wszystkie kompetencje ma Jarosław Kaczyński. To raczej gra na czas, nic nie dająca, nieprzybliżająca do rozwiązania jakiegokolwiek problemu w Polsce. Szkoda”

„To znowu gra pozorów serwowana nam przez Jarosława Kaczyńskiego”

„Widać, że Jarosław Kaczyński przez święta nie przemyślał do końca, albo wręcz przeciwnie, przemyślał swoje słowa. Może przemyślał i nie dowierza agencji PR-owej, która zaczęła doradzać przed świętami, że jednak pójdzie w zaparte. Szkoda. Osobiście żałuję, bo zakładaliśmy, że to jest szczerze i prawdziwe. Okazuje się, że to znowu gra pozorów serwowana nam przez Jarosława Kaczyńskiego”

– Jeżeli dojdzie do wyboru kolejnego sędziego TK, to tylko pogłębimy chaos konstytucyjny, absolutnie nie zbliżymy się do rozwiązania problemu i będziemy pewnie w tym chaosie trwali do końca roku, do momentu, kiedy prezes Rzepliński odejdzie – dodał szef klubu PO.

Neumann zapowiedział też, że PO nie zgłosi żadnego kandydata. – Uważamy, że mamy 3 nadmiarowo wybranych kandydatów przez PiS i można pojedynczo z nich przyjmować ich do Trybunału. Nie wymaga to zgłaszania kolejnych kandydatów, więc na pewno nie będziemy popierać tego kandydata. Będziemy głosować przeciwko niemu, pokazując, że to pogłębianie kryzysu i chaosu. To zła droga i zły kierunek.

11:11
terlecki1

Terlecki: Jutro spotkanie szefów klubów, w najbliższych dniach spotkanie zespołu ekspertów ws TK

– Jutro odbędzie się spotkanie szefów klubów parlamentarnych w Sejmie – zapowiedział na konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

„Marszałek Sejmu zaprosi na jutro szefów klubów parlamentarnych. To spotkanie będzie miało na celu uzyskanie informacji po wezwaniu o uspokojenie sytuacji. Szczególnie niedopuszczalne jest donoszenie na Polskę za granicą przez liderów klubów, partii opozycyjnych. Po drugie, w najbliższych dniach, jeszcze w czwartek, odbędzie się pierwsze spotkanie zespołu ekspertów, który zostanie powołany do podjęcia szczegółowej, merytorycznej analizy sytuacji wokół TK”

Jak dodał:

„Nie jest wykluczone spotkanie szefów partii. To spotkanie będzie dobrym etapem do dalszych rozmów, jeśli będzie konstruktywne”

Terlecki potwierdził też, że prof. Zbigniew Jędrzejewski będzie kandydatem PiS do TK.

300polityka.pl

Papież też wygłasza już „tylko opinie”? Karczewski: Mogę się zgadzać z wypowiedziami Franciszka albo nie zgadzać

kospa, 29.03.2016

Stanisław Karczewski

Stanisław Karczewski (Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta)

– Ojciec Święty jest nieomylny w sprawach wiary. Natomiast w innych sprawach może mieć swoją opinię. Chociaż jestem człowiekiem Kościoła, nie muszę się ze wszystkimi opiniami Ojca Świętego zgadzać – mówił w Radiu ZET marszałek Senatu Stanisław karczewski (PiS). Choć papież Franciszek apeluje o przyjmowanie uchodźców, Beata Szydło stwierdziła, że Polska tak nie zrobi.

Po ostatnich zamachach w Brukseli szefowa rządu stwierdziła, że „nie widzi możliwości, by Polska przyjęła uchodźców”. Mimo że Polska zobowiązała się do przyjęcia 7 tys. osób, a wcześniej PiS zapowiadał, że przyjmie pierwszą grupę.

Monika Olejnik pytała Stanisława Karczewskiego, jak mają się deklaracje premier do słów papieża Franciszka, który apelował, by pomagać uchodźcom. – Niech każda parafia, każda wspólnota zakonna, każdy klasztor, każde sanktuarium w Europie udzieli gościny jednej rodzinie, poczynając od mojej diecezji rzymskiej – wezwał we wrześniu ubiegłego roku.

– Dopóki nie będzie dobrej weryfikacji, też jestem przeciwny przyjmowaniu uchodźców – stwierdził jednak dzisiaj w Radiu ZET marszałek Senatu.

– Jak to się ma do wizyty papieża Franciszka, który mówi, żeby otwierać granice dla uchodźców? – dopytywała Olejnik. W lipcu mają się bowiem odbyć w Polsce Światowe Dni Młodzieży. Prezes PiS Jarosław Kaczyński apelował nawet do opozycji o spokój „przynajmniej do momentu zakończenia wizyty Ojca Świętego w Polsce”.

– Ale Ojciec Święty jest nieomylny w sprawach wiary. Natomiast w innych sprawach może mieć swoją opinię. Chociaż jestem człowiekiem Kościoła, nie muszę się ze wszystkimi opiniami Ojca Świętego zgadzać – stwierdził marszałek Karczewski.

– To jakiego papieża chcą państwo przyjąć? – zapytała prowadząca.

– Całego. Franciszka chcemy przyjąć – stwierdził marszałek Senatu. – Mamy się zgadzać ze wszystkimi? Ja z panią redaktor i ja z Ojcem Świętym? Mogę się nie zgodzić z jakimś stwierdzeniem czy jakąś opinią.

– W tym, co mamy w dogmacie naszej wiary, zgadzam się z papieżem. Taka jest nasza wiara i takie są również moje poglądy. Natomiast jeśli chodzi o inne wypowiedzi, mogę się z nimi zgadzać bądź nie zgadzać – kontynuował polityk PiS.

Na pytanie, czy zawsze zgadza się z Jarosławem Kaczyńskim, odparł: – A oczywiście, że się zgadzam!

Zobacz także

wyborcza.pl

 

29.03.2016, 08:53

Olejnik: Zgadza się pan ze wszystkim, co mówi Kaczyński? Karczewski: Oczywiście, że się zgadzam

Czy zgadza się pan ze wszystkim, co mówi Jarosław Kaczyński? – zapytała Monika Olejnik Stanisława Karczewskiego.

Marszałek Senatu odpowiedział: – Oczywiście, że się zgadzam. Ale pamiętam decyzje premiera, z którymi później się nie zgadzałem. Chociażby Marcinkiewicz nie był dobrym premierem.

08:44

Karczewski: Nie wiem, czy Polska zabiegała o spotkanie PAD z Obamą. Żadna z głów państw się z nim nie spotka

Jak mówił Stanisław Karczewski w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:

„Z tej informacji, które docierają, przewija się to, że Polska zabiegała [o spotkanie prezydenta Dudy z Barackiem Obamą]. Nie wiem, czy zabiegano czy nie. Natomiast na szczycie bezpieczeństwa nuklearnego będzie ponad 60 głów państw. Z tych informacji, jakie ja mam, wiadomo, że prezydent Obama spotka się z przewodniczącym Chin, prezydentem Korei i premierem Japonii. Zawsze na takich spotkaniach prezydent USA spotka się z takimi głowami państw, w obszarach których jest pewne zagrożenie nuklearne czy inne”

Być może zabiegaliśmy, ale żadna z głów państw Europy nie będzie się spotykała z prezydentem Obamą – dodał marszałek Senatu.

300polityka.pl

Publicysta: Kryzys w stosunkach polsko-​amerykańskich najgorszy od 30 lat
29.03.2016
W Stanach prezydent Duda nie spotka się z żadnym ważnym amerykańskim politykiem. Od biznesu też wieje chłodem.Takich wstrząsów w stosunkach polsko-amerykańskich nie było od blisko 30 lat – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Ich najważniejszym powodem jest spór o Trybunał Konstytucyjny. W USA Sąd Najwyższy to świętość – stąd tak ostra reakcja Amerykanów na to, co uważają za zamach na uprawnienia polskiej władzy sądowniczej.

Ale problem zaczyna obejmować też stosunki gospodarcze. – Czołowe amerykańskiefirmy wstrzymują nowe inwestycje, panuje nastrój niepewności, jak daleko może zajść ten polityczny kryzys – mówią „Rz” źródła dyplomatyczne w Waszyngtonie.

Amerykanie od wielu miesięcy sygnalizowali polskim władzom, że spór o Trybunał bardzo negatywnie wpłynie na stosunki polsko-amerykańskie. Bez skutku. 11 marca „Rzeczpospolita” ujawniła, że starania naszych dyplomatów o spotkanie Andrzeja Dudy z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą mogą się skończyć porażką.

Nasza informacja nie tylko się potwierdziła – opublikowany przez Kancelarię Prezydenta program rozpoczynającej się we wtorek wizyty głowy państwa w USA w ogóle nie przewiduje rozmów z istotnymi przedstawicielami Białego Domu i Kongresu. Andrzej Duda ma się spotkać tylko z jednym z 435 członków Izby Reprezentantów, republikaninem z New Jersey Chrisem Smithem. I tylko dlatego, że należy on do koła polskiego w amerykańskim parlamencie.

Za to kilka dni później przywódca Komitetu Obrony Demokracji (KOD) Mateusz Kijowski będzie rozmawiał w Waszyngtonie z przedstawicielami Departamentu Stanu i Kongresu w ramach wizyty zorganizowanej przez wpływowy amerykański think tank Freedom House.

Trudno o bardziej wyraźny znak, że amerykańska administracja postanowiła pójść tropem opublikowanego parę dni temu miażdżącego komentarza „The New York Times” – najbardziej wpływowej gazety w USA.

„Jedną z tragedii narastającego kryzysu konstytucyjnego w Polsce jest to, że ujawnia stopień, w jakim prawicowi liderzy nie rozumieją podstaw demokracji. Otwarcie odrzucając wyrok Trybunału Konstytucyjnego, polskiego najważniejszego sądu [high court], rządząca partia PiS w praktyce postawiła się ponad prawem, w swoim marszu ku autorytarnej władzy ignorując apele, ostrzeżenia i oficjalne opinie USA i UE” – uważa gazeta.

Andrzej Duda będzie uczestniczył w szczycie nuklearnym w Waszyngtonie razem z 61 innymi przywódcami. Zdecydowana większość z nich, podobnie jak Polak, weźmie udział jedynie we wspólnej kolacji w Białym Domu. Ale spotkanie z Obamą byłoby czymś naturalnym nieco ponad trzy miesiące przed warszawskim szczytem NATO.

– Obama do Warszawy przyjedzie, ale Stany Zjednoczone oczekują, że do tego czasu spór o Trybunał Konstytucyjny zostanie rozwiązany. Nie chcą, aby warszawski szczyt, zamiast być wyrazem jedności sojuszu wobec radykalizmu islamskiego i agresywnej Rosji, stał się areną sporu o przestrzeganie demokracji przez same kraje NATO – mówią źródła dyplomatyczne w Waszyngtonie. – Inaczej jak mamy przekonywać Kreml, aby wycofał się z budowy autorytarnego państwa – dodają zastrzegający sobie anonimowość dyplomaci.

wp.pl

Nie tylko Duda nie spotka się z Obamą. „WSJ”: Prezydent USA odmówił rozmowy z Erdoganem

TS, PAP, 28.03.2016

Prezydent USA Barack Obama i Pierwsza Dama Michelle

Prezydent USA Barack Obama i Pierwsza Dama Michelle (JONATHAN ERNST / REUTERS / REUTERS)

1. Obama nie zgodził się na spotkanie z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem
2. „WSJ”: Świadczy to o zaniepokojeniu USA atakami Ankary na opozycję
3. Wczoraj pojawiły się informacje, że prezydent USA nie przyjmie Andrzeja Dudy

 

Turecki przywódca w 2013 roku był chwalony przez Obamę za rozpoczęcie rozmów pokojowych z Kurdami i promowanie rozwoju gospodarczego w Turcji – zauważa „Wall Street Journal”.

Teraz Obama odrzucił wystosowane przez Erdogana zaproszenie na otwarcie ufundowanego z tureckich środków meczetu w Maryland, w planach nie ma też formalnego spotkania z tureckim przywódcą – dowiedziała się gazeta od przedstawicieli amerykańskich władz.

„Rozbijanie mediów trwa”

Cytowany przez „WSJ” ekspert Max Hoffman z waszyngtońskiego think tanku Center for American Progress ocenia, że „Biały Dom nie chce stwarzać wrażenia, że Erdogan jest mile widziany”. „Społeczne protesty w stambulskim parku Gezi, a następnie ich pacyfikacja (przez tureckie siły bezpieczeństwa – red.) wykrystalizowały dawno żywione obawy przed autorytaryzmem Erdogana i tłumieniem politycznych dysydentów” – powiedział Hoffman.

Jak dodaje, „rozbijanie (krytycznych wobec tureckich władz – red.) gazet i stacji telewizyjnych trwa nadal i w Waszyngtonie panuje obecnie zgoda co do tego, że Erdogan psuje turecką demokrację, realizując osobiste ambicje”.

„Zniechęcił do siebie sojuszników”

Turcja jest kluczowym sojusznikiem USA w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS), w wysiłkach zmierzających do zakończenia wojny w Syrii oraz w kwestii kryzysu uchodźczego – przypomina „WSJ”.

Erdogan „zniechęcił do siebie część sojuszników, zarządzając obławę na krytyków swoich rządów we własnym kraju oraz ponownie występując zbrojnie przeciw kurdyjskim bojownikom”, choć sprzymierzeńcy Turcji powstrzymywali się od otwartej krytyki ze względu na ważną rolę tego kraju.

Czwarty z kolei Szczyt Bezpieczeństwa Nuklearnego odbędzie się w czwartek i piątek w Waszyngtonie. Wezmą w nim udział przywódcy i przedstawiciele 52 państw, w tym prezydent Andrzej Duda.

nieTylko

gazeta.pl

 

 

„Pewna grupa ludzi planuje atak na prezydenta Dudę”. „Fakt” o tajemniczym telefonie do kancelarii

lulu, 29.03.2016

Andrzej Duda

Andrzej Duda (MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS)

1. „Fakt”: Kancelaria Prezydenta dostała telefon o planowanym ataku na Dudę
2. Z informacją miał zadzwonić mówiący po niemiecku mężczyzna
3. BOR potwierdził, że „taki sygnał wpłynął” – napisała gazeta

 

„Fakt” powołuje się na informacje od anonimowego informatora, związanego ze służbami specjalnymi. Według niego do Kancelarii Prezydenta zadzwonił mówiący po niemiecku mężczyzna, który powiedział, że „pewna grupa ludzi planuje atak na prezydenta Dudę”.

„BOR potwierdza, że taki sygnał wpłynął” – pisze tabloid i cytuje oświadczenie biura, w którym mowa, że podjęto „kroki i działania profilaktyczne”.

Niepotwierdzone informacje

„Fakt” twierdzi, że sprawy do tej pory nie wyjaśniono. Podaje, że wg ustaleń dziennikarzy telefon miał miejsce 2 marca, zaś BOR twierdzi, że dostało o nim informację 4 marca, czyli w dniu wypadku limuzyny Dudy. „Informacja o zamachu najprawdopodobniej nie miała nic wspólnego z wypadkiem na A4” – zaznacza „Fakt”. Gazeta informuje też, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajęła się nią 8 marca, choć wg BOR dostała ją 2 dni wcześniej. „Fakt” nie podaje jednak żadnego potwierdzenia dla tych informacji. Zaznacza, że rzecznik kancelarii Dudy, Marek Magierowski nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.

grupaPlanuje

gazeta.pl

 

Kłopotliwa dla PiS ekspertyza ze Smoleńska. „Newsweek”: Rozmyją kwestię gen. Błasika

WB, 29.03.2016

Smoleńsk, wrak prezydenckiego samolotu TU 154

Smoleńsk, wrak prezydenckiego samolotu TU 154 (FILIP KLIMASZEWSKI)

1. Ziobro powołał nowy zespół śledczych ws. Smoleńska
2. Prokuratorzy mają „rozmyć kwestię gen. Błasika”
3. Według ekspertyz, Błasik był w kokpicie Tu-154

 

Biegli powołani przez prokuraturę wojskową stwierdzili, że głos osoby spoza załogi nagrany w kokpicie tupolewa należał do Andrzeja Błasika. Generał miał być w kabinie pilotów do końca, a jego zachowanie – zdaniem ekspertów – mogło się przyczynić do katastrofy.

„Dla PiS, które od kilku lat lansuje teorię zamachu, to kłopot, bo ekspertyzy są ważnym dowodem w sprawie. Reakcja jest błyskawiczna. Nowy prokurator generalny Zbigniew Ziobro powołuje nowy zespół śledczych i wespół z szefem MON wyciąga konsekwencje wobec tych, którzy do tej pory pracowali przy Smoleńsku” – czytamy w najnowszym wydaniu „Newsweeka”.

Prokuratorzy z poprzedniego zespołu zostali zdegradowani, głównie do rezerwy.

Na krótkiej smyczy Ziobry

Co z zespołem powołanym przez Ziobrę? Rozmówcy tygodnika widzą dwa zagrożenia. „Po pierwsze, oddelegowano ich do Prokuratury Krajowej tylko na pół roku. Czyli Ziobro będzie prowadził ich na krótkiej smyczy. Kto nie spełni oczekiwań, zostanie szybko wyłączony. A po drugie, równolegle będzie pracować komisja Macierewicza, w której zasiadają eksperci od pękających parówek. Oby prokuratura nie chciała dotrzymać jej kroku” – pisze „Newsweek”.

Dokument kłopotliwy dla PiS

Nowi śledczy otrzymają po poprzednikach całą gamę akt sprawy. Wśród nich kompleksową opinię ekspertów. „Dla Polityków PiS dokument jest kłopotliwy, bo zdaniem biegłych czarne skrzynki tupolewa nie odnotowały wybuchów, o których opowiada Antoni Macierewicz” – pisze tygodnik.

Jeszcze większym problemem mają być stenogramy z kokpitu samolotu. Według jednej z wersji, w kokpicie znajdował się gen. Błasik. Druga wersja stwierdza, że jest to bardzo prawdopodobne.

Jeden z rozmówców tygodnika uważa , że smoleńscy śledczy „nie autoryzują” teorii zamachu, ale rozmyta zostanie kwestia gen. Błasika. „Jak? To proste. Zamówi kolejną opinię, która nie potwierdzi jego obecności w kokpicie, i powie, że jedni eksperci mówią tak, a inni – inaczej. Czyli w sumie nie wiadomo, jak było. To znany numer” – czytamy.

kłopotliwa

Apel prezesa wcale nie jest pokojowy

Katarzyna Kolenda-Zaleska, „Fakty” TVN, 29.03.2016

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Z apelem Jarosława Kaczyńskiego o uspokojenie politycznych nastrojów jest kłopot, i to całkiem spory.
 

Z jednej strony trudno prezesowi PiS odmówić racji. Jest już bardzo źle, rozemocjonowana Polska potrzebuje spokoju jak tlenu. Jarosław Kaczyński, który dziś ma faktyczną i jednoosobową władzę w Polsce, występuje więc z inicjatywą zawieszenia broni.

Z drugiej – oświadczenie jest krótkie, suche, sprawia wrażenie raczej wykalkulowanej strategii niż autentycznej potrzeby. Raczej rozkazu niż propozycji kompromisu. Prezes przemówił, lecz nie odpowiedział na żadne pytanie, nie wiemy więc, o co tak naprawdę chodzi. Jedyny konkret – niewynoszenie sporów za granicę – brzmi jak warunek.

Oświadczenie nie obejmuje żadnych okoliczności, które istnieją w przestrzeni publicznej. Prezes nie odnosi się np. do obowiązku opublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Tak jakby „non est”, mówiąc jego językiem, a przecież to właśnie ten problem jest najbardziej konfliktogenny. Zlikwidować przyczyny sporu mógłby właśnie prezes – wystarczyłoby jedno jego słowo, a konflikt znacznie by osłabł. Apele o pokój stałyby się bezprzedmiotowe. Ale tego słowa nie ma. I nie będzie.

Sam apel ma sprawić wrażenie, że PiS dąży do kompromisu i uspokojenia nastrojów. Teraz w każdej debacie publicznej będzie przywoływany przez prawicowych publicystów i polityków jako przykład niezwykłej przenikliwości, troski i zaangażowania rządzącej partii i jej prezesa.

Ale właśnie dlatego jest to pułapka. Cokolwiek teraz opozycja zrobi, będzie to krytykowane, uznawane za warcholstwo, za niechęć do szukania kompromisu. Łatwiej będzie szermować argumentami, że konflikt jest na rękę opozycji, która na nim buduje swoją pozycję.

Gdyby prezes dał szansę zadania paru pytań, może coś więcej byłoby wiadomo. Ale nie dał, bo lepiej nie tworzyć dodatkowych znaczeń. Nie wiadomo więc, jak zostanie zinterpretowane krytykowanie rządu – wolno czy nie wolno? Czy analiza braku spotkania prezydentów Obamy i Dudy będzie potraktowana jako atak na pokojowy apel prezesa? A pytania o sytuację BOR? Śledztwo smoleńskie? Czy każda demonstracja KOD będzie uznawana za wypowiedzenie wojny? Czy każda ostra debata w Sejmie na temat kontrowersyjnych zapisów jakiejś ustawy to również będzie złamanie gałązki oliwnej?

Apel Kaczyńskiego to tak naprawdę apel o to, by opozycja ani społeczeństwo nie przeszkadzały Prawu i Sprawiedliwości we wprowadzeniu swojej wizji państwa. A na to zgody przecież być nie może, bo choć PiS nadal jest na czele sondaży, to jednak obywatele nie dali mu prawa do zmiany konstytucji. Co wyraźnie prezesa–naczelnika drażni.

Ten apel to polityczny majstersztyk, bo opozycja znalazła się w pułapce. Niby żadnych warunków prezes nie postawił, ale tak naprawdę apel jest jednym wielkim warunkiem: albo dacie nam robić to, co chcemy, albo grozi nam totalna wojna domowa.

I choć apel jest przedstawiany jako pokojowy, to w gruncie rzeczy oznacza przygotowanie do wojny.

Zobacz także

apel

wyborcza.pl