Szydło, 18.05.2016

 

„Oni nie rozumieją, czym jest demokracja”. Jadwiga Staniszkis ostro krytykuje PiS za atak na Billa Clintona

Jadwiga Staniszkis od pewnego czasu przyznaje się do błędu. Wcześniej bardzo wspierała PiS.
Jadwiga Staniszkis od pewnego czasu przyznaje się do błędu. Wcześniej bardzo wspierała PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Jadwiga Staniszkis tłumaczyła na antenie TVN24BiS, dlaczego PiS tak źle reaguje na słowa krytyki z Zachodu. Jednocześnie nie pozostawiła złudzeń co do tego, by w najbliższym czasie spór polityczny w Polsce miał wygasnąć.

– Rządy Prawa i Sprawiedliwości cechuje brak refleksji – oceniła Jadwiga Staniszkis. Jak twierdzi profesor, wynika to z całkowitego niezrozumienia, czym jest demokracja. Politolożka zwracała również uwagę na niepotrzebny cynizm przywódców PiS.

Prof. Staniszkis uważa, że Polska jest dziś nie tylko na peryferiach Europy Zachodniej, ale i Wschodniej. Jej zdaniem, nasz kraj stoi trochę okrakiem i może dlatego brak jest w Polsce zrozumienia, czym tak naprawdę jest wolność i demokracja.

Brak w Polsce kultury politycznej Zachodu, dlatego według profesor Staniszkis tak długo toczą się rozgrywki wokół Trybunału Konstytucyjnego. Za ten stan Jadwiga Staniszkis obwinia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ocenia go jako człowieka niezdolnego do przyznania komukolwiek racji.

Jednocześnie prof. Staniszkis zauważa, że gdy w pobliżu prezesa Kaczyńskiego nie ma posłów lub ministrów, to nagle ci ludzie „stają się zupełnie rozsądni”. W jej ocenie, istnieje duża różnica między wypowiedziami poszczególnych posłów PiS o Europie, a tym, jak działa rząd. Zdaniem Jadwigi Staniszkis, gabinet Beaty Szydło tak naprawdę jest proeuropejski i nie zależy mu na skłóceniu z całym światem.

oni

naTemat.pl

Ciw0MCnWkAEURGE

18.05.2016

Petru: Apeluję do Kaczyńskiego, żeby się opanował i był mężczyzną. I żeby przeprosił

Chciałem oficjalnie ogłosić, że nie miałem wpływu na ten podpis [w BBC]. Przedstawiono mnie tak, jak przedstawiono, natomiast jak pytano mnie, czy w Polsce funkcjonuje demokracja, to powiedziałem, że jestem przekonany, że można zmienić rząd za pomocą kartki wyborczej, ale faktem jest, że nie wszystkie instytucje państwa funkcjonują poprawnie, czyli to nie jest w pełni funkcjonująca demokracja – mówił Ryszard Petru w rozmowie z Dorotą Gawryluk w “Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Pytany – w kontekście słów Billa Clintona – czy w Polsce postępuje putinizacja, lider Nowoczesnej stwierdził:

„Trochę przesadził, ale nie będę ważył. Miałem możliwość spotkania się na Oxfordzie z osobami wpływowymi, jeżeli chodzi o opinię publiczną. Niestety postrzeganie Polski jest dużo gorsze, niż nam się może wydawać. Z USA to się wszystko zlewa i jeżeli np. do poniedziałku nic się nie wydarzy, to w świat pójdzie przekaz, że jest chaos i łamana Konstytucja. Apeluję do premiera Kaczyńskiego, żeby tak nie robił, żeby się opanował i żeby był mężczyzną oraz zrobił krok wstecz. I żeby przeprosił”

300polityka.pl

CiwslksWUAAQj-R

 

CivM8-JWYAApa9M

 

kopaczLiderem

ŚRODA, 18 MAJA 2016

Kopacz: Opozycja po raz pierwszy zachowała się czujnie. Nie dała się nabrać Kaczyńskiemu

20:40

Kopacz: Opozycja po raz pierwszy zachowała się czujnie. Nie dała się nabrać Kaczyńskiemu

Jak mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet:

“Po raz pierwszy – wydaje mi się – że opozycja zachowała się bardzo czujnie. Jeśli o tym, że Komisja Europejska ma taki zamiar wysłania do Polski kolejnego raportu, był wiadomy rządu, to był wiadomy również Jarosławowi Kaczyńskiemu. A skoro ta wiedza była w posiadaniu Kaczyńskiego, to stąd nagle zaproszenie klubów opozycyjnych, żeby znowu mieć ten argument: no proszę, przecież ja tu z nimi rozmawiam. I po raz pierwszy opozycja i liderzy nie dali się na to nabrać. Nie poszli na to spotkanie, nie poszli do Kaczyńskiego. Nie wiem, jak teraz będzie tłumaczył to rząd PiS tym, że nie wykonano zaleceń Komisji Weneckiej”

ŚRODA, 18 MAJA 2016

Kopacz: Liderem opozycji są ci ludzie, którzy wyszli na ulicę

20:33

Kopacz: Liderem opozycji są ci ludzie, którzy wyszli na ulicę

Dlaczego Grzegorz Schetyna nie chce – bo pani chce – być w wielkiej koalicji z KOD-em? – pytała Monika Olejnik Ewę Kopacz w “Kropce nad i” TVN24:

“Chcemy być z KOD-em w wielkiej koalicji. Dzisiejsza uchwała, która została podjęta, jest bardzo precyzyjna. Mówimy: nie czas dzisiaj na szerokie koalicje partyjne. Dziś czas na wielką koalicję społeczną, bo tego oczekują od nas ludzie, którzy wyszli na ulice”

Jeśli dzisiaj jest jakikolwiek wyścig o to, kto jest liderem wśród opozycji, to mogę jednoznacznie powiedzieć, że liderem są ci ludzie, którzy wyszli na ulicę. To oni wyszli i się upominają o to, co dla nich najcenniejsze (…) Dzisiaj nie jest czas na to, żeby się ścigać, kto jest liderem. Opozycja powinna być razem po to, by przeciwstawiać się tym, którzy psują polskie państwo i polską demokrację – dodała była premier.

300polityka.pl

PO nie przyłączy się do koalicji Wolność, Równość, Demokracja

18.05.2016

 Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski podczas briefingu poprzedzającego "Marsz Wkurzonych"

Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowskiźródło: PAP

Zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej zdecydował w środę, że nie przyłączy się do koalicji „Wolność, Równość, Demokracja” zainicjowanej przez KOD. PO deklaruje jednak wolę współpracy z WRD w kluczowych sprawach dotyczących obrony zasad polskiej demokracji i ładu konstytucyjnego.

Przed dwoma tygodniami Komitet Obrony Demokracji zawiązał koalicję „Wolność, Równość, Demokracja”, do której zaprosił wszystkie siły polityczne, organizacje społeczne, ruchy, środowiska, dla których ważne są wartości demokratyczne, wolności obywateli zapisane w konstytucji. Do koalicji przystąpiły: Nowoczesna, Polskie Stronnictwo Ludowe, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Dom Wszystkich Polaka, Partia Zieloni, Partia Demokratyczna oraz Stronnictwo Demokratyczne. Z kolei PO miała w tej sprawie podjąć decyzję w tej kwestii w najbliższym czasie.

 

„Zdecydowaliśmy dziś formalnie, że nie wchodzimy do tego przedsięwzięcia” – powiedział PAP rzecznik PO Jan Grabiec. „Chcemy współpracować z KOD i deklarujemy wsparcie przy organizacji marszy, czy wspólnych przedsięwzięciach politycznych. Jednak z racji tego, że jesteśmy partią z reprezentacją parlamentarną, swoją historią i doświadczeniami zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi uważamy, że ta inicjatywa powinna rozwijać się równolegle” – dodał.

Podkreślił jednocześnie, że PO z uwagą będzie obserwować to, co robi KOD, aby zintegrować partie pozaparlamentarne. „Uważamy, że jest to dobry pomysł w sensie projektu politycznego. Nie da się jednak w kilkanaście partii będących w parlamencie i poza nim skonstruować czegoś na 3,5 roku przed wyborami” – zaznaczył rzecznik PO.

Środowa uchwała zarządu PO została przyjęta niemal jednogłośnie – jedyną osobą przeciwną podjęciu uchwały była wiceszefowa Platformy i była premier Ewa Kopacz. Z rozmów PAP z jej współpracownikami wynika, że b. liderka PO była przeciwna, by władze partii podejmowały obecnie jakiekolwiek jednoznaczne decyzje w sprawie współpracy z koalicją „Wolność, Równość, Demokracja”.

W Platformie są też zwolennicy przyłączenia się do WRD. „To jest absolutny błąd Grzegorza (szefa PO Grzegorza Schetyny – PAP), że nie zdecydował się przystąpić do tej koalicji. To nie jest przecież inicjatywa polityczna, a społeczna” – uważa jeden z posłów PO, zastrzegając że nie chce się w tej sprawie wypowiadać pod nazwiskiem. „Mnóstwo ludzi w regionach zapowiada, że będzie występować z Platformy, bo oni chcą uczestniczyć w tym szerokim przedsięwzięciu – czują, że to właśnie tam jest siła i szansa na wygranie z PiS za trzy lata” – dodał rozmówca PAP.

W uchwale zarządu PO czytamy, że w związku z poważnym kryzysem konstytucyjnym w Polsce, wywołanym przez PiS, „Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej RP uznaje, że przywrócenie ładu konstytucyjnego i demokratycznego porządku prawnego jest dziś celem najważniejszym i najpilniejszym”.

„Platforma Obywatelska RP, podejmując wszelkie dostępne prawem działania na forum Sejmu i Senatu RP, by chronić porządek prawny i bronić praw i wolności obywatelskich, deklaruje wspieranie wszelkich wyrosłych z potrzeby obrony polskiej demokracji pozaparlamentarnych inicjatyw, w tym przede wszystkim Komitetu Obrony Demokracji” – napisano w uchwale.

Dodano w niej, że zarząd krajowy PO zaleca wszystkim członkom i sympatykom Platformy Obywatelskiej „wspieranie zarówno lokalnych, jak i centralnie organizowanych inicjatyw przez Komitet Obrony Demokracji i naszych partnerów z opozycji parlamentarnej”.

„Uznając za istotne inicjatywy prowadzące do budowania jedności w obronie demokracji i Konstytucji RP, Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej RP jednocześnie nie uznał za właściwe przyłączanie się do inicjatywy o charakterze politycznym, jaką jest porozumienie +Wolność, Równość, Demokracja+, deklarując zarazem wolę współpracy w kluczowych sprawach z punktu widzenia obrony zasad polskiej demokracji i ładu konstytucyjnego” – czytamy.

Lider KOD Mateusz Kijowski informując o powstaniu WRD mówił, że trzema obszarami łączącymi członków tej koalicji są: wartości europejskie, porządek konstytucyjny oraz sprzeciw wobec zawłaszczania polskiego państwa. (PAP)

gazetaprawna.pl

Fundacja pomagająca dzieciom bez dotacji od Ziobry. „Jedno zdanie uzasadnienia”

Paweł Kośmiński, 18.05.2016

Fundacja Dzieci Niczyje istnieje już ćwierć wieku. Przed tygodniem zmieniła nazwę na Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę

Fundacja Dzieci Niczyje istnieje już ćwierć wieku. Przed tygodniem zmieniła nazwę na Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (fdn.pl/)

Fundacja Dzieci Niczyje pomagająca dzieciom – ofiarom przemocy po raz pierwszy nie otrzymała wsparcia z funduszu, którym dysponuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Z tego samego, w którym zabrakło pieniędzy dla Centrum Pomocy Kobietom. – Wygrały oferty, które komisja uznała za najlepsze, uwzględniano także potrzebę proporcjonalnego rozlokowania takich punktów pomocy w całym kraju – tłumaczy rzecznik resortu.
 

Fundacja Dzieci Niczyje istnieje już ćwierć wieku. Przed tygodniem zmieniła nazwę na Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Od początku za cel stawiała sobie zarówno ochronę dzieci przed skrzywdzeniem, jak i pomoc tym, które przemocy już doznały.

Zrealizowała szereg kampanii i projektów, prowadzi telefon zaufania. Dorosłych uczy, co robić, gdy widzą, że dzieciom dzieje się krzywda, dzieci – jak mogą uniknąć przemocy i wykorzystywania. Także w internecie. Oferuje im pomoc psychologiczną i prawną. Prowadzi też Centrum Pomocy Dzieciom dla ofiar przemocy i wykorzystywania seksualnego.

Dzieci Niczyje bez pomocy. Jedno zdanie uzasadnienia

Centrum działa między innymi dzięki przyznawanemu przez Ministerstwo Sprawiedliwości Funduszowi Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Resort w trybie konkursu dzieli pieniądze pomiędzy organizacje pomagające ofiarom przestępstw. Ostatni konkurs był rozpisany jeszcze przez poprzedni rząd. Po raz pierwszy od czasu powołania funduszu organizacja pieniędzy nie dostała.

– W piśmie, jakie otrzymaliśmy, była jedynie informacja o decyzji odmownej i jednozdaniowe jej uzasadnienie. A w nim mowa o tym, że nasza oferta jest niekompleksowa. Mogę się tylko domyślać, że chodzi o to, że świadczona przez nas pomoc nie dotyczy wszystkich kategorii ofiar przestępstw – mówi „Wyborczej” prezeska fundacji Monika Sajkowska.

– Faktem jest, że nasza fundacja i prowadzone przez nas Centrum Pomocy Dzieciom, które w dużej mierze finansowane było właśnie z tej dotacji, świadczy pomoc specjalistyczną dzieciom ofiarom przestępstw, głównie wykorzystania seksualnego bądź przemocy. W tym się specjalizujemy. Ale dotychczas tak sprofilowana, a przez to ekspercka oferta, była dofinansowywana przez ministerstwo, bo wypełniała lukę w systemie pomocy skrzywdzonym dzieciom. Odkąd istnieje fundusz, dostawaliśmy dotację na prowadzenie naszego centrum. Po raz pierwszy nie otrzymaliśmy jej w tym roku – dodaje.

„Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jakie mogły być…”

Przed kilkoma dniami pisaliśmy już na łamach „Wyborczej”, że dotacji nie otrzymało również Centrum Praw Kobiet. Organizacja działająca w różnych polskich miastach od 21 lat pomaga kobietom w trudnej sytuacji życiowej, głównie ofiarom przemocy domowej. W uzasadnieniu resort napisał, że CPK „zawęża pomoc do określonej grupy”, czyli kobiet. To w warszawskiej siedzibie fundacji w ubiegłym roku były prezydent Bronisław Komorowski podpisał konwencję antyprzemocową, której sprzeciwiał się PiS.

– Nikomu, drogie panie, w tym rządzie – łącznie z ręką pani premier, kobiety – nie zadrżała ręka w momencie, kiedy cofali tę dotację. Ale jestem też przekonana, że nie zadrżała im ręka – a może zadrżała, tylko że ze szczęścia – wtedy, kiedy dawali dziesiątki milionów o. Rydzykowi – nie kryła oburzenia podczas Kongresu Kobiet była premier Ewa Kopacz.

– Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jakie mogły być merytoryczne zastrzeżenia do oferty pomocy dzieciom i ich rodzinom, którą przedstawiliśmy – zastanawia się w rozmowie z „Wyborczą” Monika Sajkowska.

O fundacji głośno było przed rokiem, kiedy zaatakowały ją prawicowe media. Zarzuciły jej, że „uderza w rodzinę” i „tworzy miękki grunt pod seksedukację”. Przy okazji kampanii GADKI fundacja poinformowała bowiem, że co piąte dziecko jest wykorzystywane seksualnie, w większości zaś przypadków przez osoby sobie znane. Wcześniej skrytykowała przygotowaną przez Fundację PRO – Prawo do Życia inicjatywę ustawodawczą przewidującą karanie za „genderową edukację seksualną” jak za pedofilię. Fundacja PRO to ta sama, która stoi za projektem przewidującym całkowity zakaz aborcji, pod którym zbierane są aktualnie podpisy.

Resort Ziobry: Wygrały najlepsze oferty, 26 organizacji

– Wygrały oferty, które komisja uznała za najlepsze, uwzględniano także potrzebę proporcjonalnego rozlokowania takich punktów pomocy w całym kraju. Dotację otrzymało 26 spośród 42 organizacji, które się zgłosiły. W Polsce funkcjonuje siatka organizacji, które świadczą kompleksową pomoc osobom pokrzywdzonym i tam można się udać, żeby pomoc otrzymać. Pełna lista takich punktów znajduje się na stronie pokrzywdzeni.gov.pl – mówi „Wyborczej” rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

I dodaje: – To właśnie potrzeba proporcjonalnego rozdziału środków w celu wsparcia organizacji na terenie całego kraju spowodowała, że w przypadku Warszawy konkurs wygrał Instytut Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, który zaoferował świadczenie pomocy w większej ilości punktów na terenie województwa mazowieckiego.

Ministerstwo zwraca też uwagę, że IPZ zaoferował większą liczbę godzin świadczonej pomocy (10,338 w porównaniu do 7,280 zaoferowanych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę).

– Byliśmy od kilkunastu lat ważnym partnerem ministerstwa w obszarze ochrony praw dzieci uczestniczących w procedurach karnych. Mam nadzieję, że nadal tak będzie, bo te działania były bardzo skuteczne, a ciągle jest wiele do zrobienia. Chcemy działać wspólnie, by zapewnić dzieciom ofiarom przestępstw jak najdalej idącej ochrony, wsparcia i pomocy – mówi prezeska fundacji.

Zobacz także

fundacja

wyborcza.pl

 

Szymański: Data wyznaczona przez KE jest terminem pomocniczym. Nie ultimatum

18.05.2016

– Żeby wykonać cały ten proces potrzebujemy znacznie więcej czasu. Poniedziałek wyznaczony przez KE jest terminem pomocniczym. Przestrzegałbym używania tak dramatycznych słów, jak ultimatum – powiedział dziś wiceszef polskiej dyplomacji Konrad Szymański. Skomentował w ten sposób decyzję KE, która zapowiedziała wydanie opinii nt. Polski 23 maja, jeśli nie będzie postępu w sprawie Trybunału.

– Rozumiem, że poniedziałek jest terminem pomocniczym, trudno oczekiwać, żeby do poniedziałku doszło do przełomowych wydarzeń – mówił Szymański. Zdaniem wiceszefa polskiej dyplomacji na rozwiązanie konfliktu wokół TK potrzeba znacznie więcej czasu. – Ten spór trwa od wielu tygodni, nasze relacje są dobrze rozumiane, jeżeli chodzi o to, skąd biorą się te wątpliwości. Potrzebujemy więcej czasu, żeby ten proces rozwiązać. Wydaje mi się, że poniedziałek należy traktować tylko i wyłącznie jako termin pomocniczy – dodał Szymański.

Wiceszef dyplomacji oświadczył jednak, że prace mające na celu rozwiązanie sporu wokół TK idą w dobrym kierunku. – Wydaje mi się, że obie strony mają duży poziom satysfakcji, ale nie jesteśmy jeszcze przy końcu – zaznaczył Szymański. – Musimy wobec siebie wykonywać szereg gestów dobrej woli, ponieważ my spotykamy się w przyjaznej atmosferze, jest stałe oczekiwanie, żeby te konsultacje przybiegały szybciej, jest gotowość, żeby przystąpić do kolejnej tury, ale to nie będzie tura ostatnia – podkreślił.

W swojej wypowiedzi Szymański zaznaczył jednak, że proces jest długotrwały i nie zostanie rozwiązany w procesie natychmiastowym. – Każdy, kto zna złożoność tego procesu, nie może oczekiwać, żeby do poniedziałku doszło do zamknięcia tego konfliktu – zapowiedział polityk. – Problem polega na tym, że my opinię KE znamy w najmniejszych detalach, ta opinia jest nam doskonale znana. Jednak dalsze konsultacje będą szły w dotychczasowym tempie – zapowiedział Szymański.

KE: 23 maja opinia nt. Polski, jeśli nie będzie postępu w sprawie TK

Komisja Europejska zapowiedziała, że 23 maja, czyli w najbliższy poniedziałek, wyda opinię na temat praworządności w Polsce, jeśli do tego czasu polskie władze nie podejmą działań zmierzających do usunięcia zastrzeżeń dotyczących Trybunału Konstytucyjnego.

Na dzisiejszym posiedzeniu komisarzy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans przedstawił wyniki rozmów na temat Trybunału Konstytucyjnego prowadzonych od 13 stycznia z władzami polskimi.

„Kolegium przeanalizowało projekt opinii dotyczącej praworządności zawierającej ustrukturyzowaną i formalną ocenę obecnej sytuacji oraz upoważniło pierwszego wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa do przyjęcia tej opinii do dnia 23 maja, chyba że polskie władze podejmą wcześniej znaczące działania zmierzające do usunięcia zastrzeżeń przedstawionych przez Komisję Europejską” – poinformowała KE w komunikacie.

Czym zajmuje się TK? [INFOGRAFIKA]

Oceniła, że „dopóki polski Trybunał Konstytucyjny nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z Konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych”.

Obecne zastrzeżenia KE dotyczą: mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonywania wyroków TK w tej sprawie z 3 i 9 grudnia 2015 r.; nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r., w tym poszanowania wyroku z 9 marca br. ws. konstytucyjności tej ustawy oraz innych wyroków, wydanych po tym dniu; skuteczności procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 r., w tym nowej ustawy medialnej.

KE zapowiedziała, że jeżeli do najbliższego poniedziałku nie nastąpi żaden znaczący postęp, Timmermans, zgodnie z otrzymanym od KE upoważnieniem, przyjmie omówiony przez komisarzy projekt opinii na temat praworządności w Polsce.

Komisja nie sprecyzowała, co dokładnie oznacza „znaczący postęp”, czy np. chodzi o konkretne propozycje rozwiązania sporu wokół TK. – Nie chcę teraz wchodzić w szczegóły na temat tego, co znaczy „znaczący postęp”. Problemy, które niepokoją Komisję (…), są znane i polskie władze się nimi konstruktywnie zajmują. Więc chcielibyśmy widzieć postęp w tych sprawach – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka KE Mina Andreewa.

Po przyjęciu opinii i przekazaniu jej polskim władzom Warszawa będzie miała dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. – W oparciu o otrzymaną odpowiedź Komisja podejmie konstruktywny dialog z polskim rządem w celu znalezienia rozwiązania dotyczącego kwestii podniesionych w opinii. Jeżeli zastrzeżenia wyrażone przez Komisję w opinii nie zostaną zadowalająco uwzględnione w rozsądnym terminie, Komisja może wydać zalecenie – zapowiedziano.

 

Onet.pl

Przeproście nas, do cholery!

Wokół Polski, przeciw Polsce, zawiązał się międzynarodowy spisek. Nasi wrogowie nie mogą ścierpieć, że Polska wstaje z kolan i prowadzi wreszcie dumną politykę zagraniczną.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości są zbyt łagodni, sugerując, że to ataki na Polskę, to efekt niedoinformowania i wrogiej inspiracji, szczególnie ze strony Radosława Sikorskiego i jego żony. To coś więcej. To antypolski spisek.

Za dużo tego po prostu. Komisja Europejska i Rada Europy, Parlament Europejski i agencje ratingowe. Były prezydent, demokrata Bill Clinton i republikański senator John McCain. To środowisko międzynarodowej finansjery i ponadpartyjna koalicja osób wrogo nastawionych do IV RP, wstawania z kolan i osobiście Naczelnika Kaczyńskiego, który wstawaniu z kolan przewodzi.

Poseł Stanisław Piotrowicz łagodnie powiedział, że na przykład słowa Clintona wynikają z niedoinformowania. I słusznie prezes Kaczyński postawił sprawę ostrzej – Clinton i wszyscy ci, którzy uważają, że naszej demokracji coś dolega, powinni przejść badania medyczne.

Przeprowadził je już tygodnik pana PiS-ickiego, pardon, Lisickiego, który orzekł, że wszyscy, którzy są przeciw PiS-owi powinni mieć założone kaftany bezpieczeństwa. Znaczy Lisicki już ich zbadał i wie, że to czubki.

Czubki nie czubki, zasługujący na badania czy nie, muszą nas przeprosić! Cały świat musi naszą władzę przeprosić! I cała opozycja musi przeprosić. Przeprosin ze strony opozycji domaga się, i prawidłowo, prezes Kaczyński. Przeprosin od Clintona, którego występki i słabości są nam dobrze znane, słusznie domaga się premier Szydło. Minister Waszczykowski słusznie rozważa wprowadzenie wiz dla Amerykanów, choć niesłusznie jeszcze ich nie wprowadził. Wicepremier Morawiecki, nowy orzeł PiS-u, słusznie twierdzi, że wybór między Trumpem a panią Clinton, to wybór między dżumą a cholerą.

Nasza władza jest elastyczna i przygotowuje się solidnie na zwycięstwo każdego z kandydatów. Dzięki Morawieckiemu i innym, ktokolwiek wygra, będziemy z nim mieli dobre relacje.

Jest więc w postępowaniu liderów Prawa i Sprawiedliwości dalekowzroczność i przenikliwość. Skarciłbym ich jednak za zbyt umiarkowany ton, za zbyt daleko idącą powściągliwość. Polakom podskakują? Damy im wszystkim ze szwagrem do wiwatu, że nas popamiętają! Dość defensywności. Trzeba ostrzej, żadnych kompromisów.

Nie po to wstajemy z kolan, żeby teraz siedzieć jak na tureckim kazaniu. Sorry za tureckie kazanie, bo akurat taki Erdogan jak wstał, to już stoi, a siedzą tylko dziennikarze, którzy go krytykują.

Prezesie, obiecał Pan suwerenowi Stambuł nad Wisłą. Dzięki tej obietnicy suweren dał Panu władzę. Ze spełnienia tej obietnicy suweren Pana rozliczy. Żarty się skończyły. Wrogów trzeba wziąć za mordę. Bez litości. Dacie radę!

przeprośćcie

naTemat.pl

 

Unijne ultimatum. Polski rząd ma czas do poniedziałku na rozwiązanie problemu z Trybunałem Konstytucyjnym

Frans Timmermans daje polskim władzom czas do poniedziałku, później zostanie przyjęta jego opinia w sprawie Polski.
Frans Timmermans daje polskim władzom czas do poniedziałku, później zostanie przyjęta jego opinia w sprawie Polski. Sławomir Kamiński /Agencja Gazeta

Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej daje polskim władzom kilka dni na to, żeby zacząć wreszcie rozwiązywać problemy które narosły wokół Trybunału. Jeśli rząd Beaty Szydło tego nie zrobi, Unia Europejska rozpocznie działania zmierzające do drugiej fazy procedury praworządności.

Komisja Europejska oczekuje, że polskie władze wyciągną wnioski z zastrzeżeń, jakie zgłosiła komisja wobec polskiego rządu. W przypadku, gdy rząd Beaty Szydło nie podejmie starań o to, żeby w sposób demokratyczny rozwiązać problem z trybunałem, Frans Timmermans zapowiada, że przyjmie ostatecznie swoją opinię na temat sytuacji w Polsce. Polska będzie miała kolejne dwa tygodnie na przyjęcie tej opinii.

Jeśli i to nie poskutkuje, kolejnym krokiem będzie dalsze „poszukiwanie konstruktywnego dialogu”. Gdy zawiodą mediacje, następnym krokiem będą unijne zalecenia wprowadzenia konkretnych zmian. Jeśli rząd Beaty Szydło nie ugnie się, Polsce grożą sankcje.

źródło: tvn24

komisja

 

ue

naTemat.pl

Niech wiceminister uderzy się w swoje piersi w mundurze leśnika, a nie angielskie

Adam Wajrak, 18.05.2016

Puszcza Białowieska

Puszcza Białowieska (AGNIESZKA SADOWSKA)

Nikt inny jak Lasy Państwowe i polski leśnik rżnął Puszczę z równą, a czasami większą intensywnością niż wredni Anglicy. I nie przez pięć lat, ale przez kilkadziesiąt.
 

List otwarty wiceministra środowiska Andrzeja Koniecznego do światowych mediów budzi więcej niż zażenowanie.

Bo żenujące są próby udowadniania, że lasy naturalne w Puszczy są tylko w parku narodowym (lub rezerwatach), gdy jest ich bardzo wiele poza nimi.

Bo żenujące jest czepianie się słówek, że to nie jest las pierwotny, gdy ma to naprawdę nikłe znaczenie, bo jest to najlepiej zachowany las nizinny strefy umiarkowanej w Europie, i prawdopodobnie na półkuli północnej, i innego lepiej zachowanego zwyczajnie nie mamy.

A proponowanie ratowania świerków przed kornikiem za pomocą siekiery brzmi jak absurd, bo po takim „uratowanym” lesie zostają smutne pieńki. Zresztą i świerki, i bory mają się całkiem nieźle tam, gdzie się ich nie ratuje siekierą, czyli w parku narodowym.

Żenujące jest powoływanie się na wyrwany z kontekstu cytat z wydanego czternaście lat temu, a w Polsce jedenaście lat temu podręcznika Andrew S. Pullina „Biologiczne podstawy ochrony przyrody”, bo od tego czasu o ekologii i ochronie przyrody, a szczególnie o ochronie przyrody w lasach, wiemy nieco więcej i coraz częściej kładzie się właśnie nacisk na pozostawienie naturalnych procesów i ochronę jak największych fragmentów bez ingerencji.

Ale gdyby Pan minister poprzestał tylko na tym, byłby to stały poziom zażenowania, który obecny rząd wywołuje u mnie niemal codziennie, i nie jest on wart uwagi.

Olbrzymią część swego listu minister Konieczny poświęcił jednak wytykaniu tym wrażym Anglikom, jacy to oni źli i że to ich firma w latach 1924-29 bezlitośnie rżnęła Puszczę, a dzielne polskie Lasy Państwowe ją powstrzymały i Puszczę uratowały.

Otóż rzeczywiście The Century European Timber Corporation rżnęła Puszczę i wycięła w ciągu pięciu lat od 2,5 mln do 3 mln m, czyli około 500-600 tys. m rocznie. Ale nie spadła tam z nieba, tylko zaprosił ją polski rząd. Rzeczywiście rząd umowę wypowiedział na wniosek Lasów Państwowych. Ale to nie koniec tej historii, bo ta instytucja wcale nie objęła Puszczy ochroną. Nawet tzw. leśnictwo Rezerwat, późniejszy park narodowy, zostało wyłączone z cięć jeszcze w czasie I wojny światowej przez okupacyjne władze niemieckie. Zostało to wywalczone przez gdańskiego przyrodnika Hugo Conwentza.

Stworzono jedynie rezerwat wzdłuż szosy Hajnówka – Białowieża. Był on czymś w rodzaju kurtyny zasłaniającej turystom to, co się z Puszczą dzieje. A działo się, i to sporo. Edward Więcko w książce „Puszcza Białowieska” podaje, że choć etat roczny wynosił w latach 30. około 500 tys. m sześc. rocznie, często przekraczano go o 50 proc.

Innymi słowy – to nikt inny jak Lasy Państwowe i polski leśnik rżnął Puszczę z równą, a czasami większą intensywnością niż wredni Anglicy. I nie przez pięć lat, ale przez kilkadziesiąt.

Minister Konieczny, który z taką dumą nosi mundur leśnika i tak podziwia to, co Lasy Państwowe zrobiły z Puszczą, powinien uderzyć nie w angielską pierś, ale swoją.

Zobacz także

list

wyborcza.pl

 

 

Konsekracja kościoła u o. Rydzyka. Są Szydło, Kaczyński i Macierewicz

Tomasz Ciechoński, 18.05.2016

Konsekracja nowego kościoła o. Rydzyka

Konsekracja nowego kościoła o. Rydzyka (WOJCIECH KARDAS)

 

Na konsekrację kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II przyjechali liczni biskupi i arcybiskupi, a także członkowie rządu z premier Beatą Szydło na czele. Towarzyszyli jej m.in. ministrowie spraw wewnętrznych, obrony, sprawiedliwości, środowiska, rolnictwa oraz infrastruktury.

– Szczególnie cieszę się, że prosto z Monte Cassino dotarł pan minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Jak on to zrobił? Dziękujemy. Jeżeli taką macie organizację i tak będziecie robić… będziemy robić, będziemy – to są szanse na dobro – mówił w kościele o. Tadeusz Rydzyk.

Brawa rozległy się, gdy redemptorysta wyczytując listę gości wymienił nazwisko Jarosława Kaczyńskiego.

Szydło: Dobrze jest żyć w Polsce

Chwilę wcześniej do pielgrzymów licznie zebranych pod kościołem – gdzie od rana trwał piknik z udziałem m.in. Eleni – przemawiała premier Szydło.

– Co może powiedzieć polityk w tym miejscu? Szczęść Boże! Przyjechaliśmy, żeby się pomodlić, żeby podziękować, żeby się z państwem spotkać – mówiła. – Kiedy tak patrzę na państwa, na nas wszystkich, na ten kolorowy, radosny, roześmiany tłum, to myślę sobie „dobrze jest żyć w Polsce”.

– Tu jest Polska! – skandowali pielgrzymi.

– Jak patrzę po transparentach z nazwami miejscowości, to tu rzeczywiście jest cała Polska. I w naszych sercach jest Polska. Chcę państwu bardzo serdecznie podziękować za to, że każdego dnia czujemy wasze wsparcie, waszą modlitwę – mówiła Szydło.

Kościół, który redemptoryści wybudowali koło Portu Drzewnego w Toruniu, powstaje od 2012 r. według projektu Andrzeja Ryczka, brakuje w nim jeszcze organów i kilku detali. Data poświęcenia nie jest przypadkowa, 18 maja to rocznica urodzin Jana Pawła II. W świątyni jest obraz Matki Boskiej, przy którym modlił się polski papież, a także ampułka z jego krwią. Jedna z kaplic to izba pamięci z nazwiskami Polaków zamordowanych w czasie II wojny światowej za ratowanie Żydów. Z zewnątrz kościół wyróżnia się wielką kopułą zwieńczoną koroną. Wnętrze zdobią rzeźby, malowidła i witraż przedstawiający pielgrzymkę Radia Maryja do Jana Pawła II, na którym znalazła się m.in. podobizna o. Rydzyka.

Duda: Polskość oparta na wartościach ewangelicznych

Przed mszą konsekracyjną z budynku Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej do kościoła przeszła „procesja dziejów” – ludzie przebrani za królów, wodzów i innych wybitnych Polaków maszerowali w rytm pieśni w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Konsekracji przewodniczy kard. Zenon Grocholewski, działając jako legat papieski.

Papież Franciszek w środę na placu św. Piotra w Rzymie przekazał pozdrowienia uczestnikom uroczystości, w Toruniu odczytano zaś jego list do legata.

O kościele napisał też prezydent Andrzej Duda: „W pewnym sensie będzie to pomnik naszej kultury, polskości opartej na szacunku do osoby ludzkiej i umiłowaniu wolności, na wartościach ewangelicznych i patriotyzmie. Pomnik kultury, która dała światu Jana Pawła II” – odczytał prezydencki minister Adam Kwiatkowski.

konsekracja

torun.wyborcza.pl

 

CiH3wBaWsAEQO_Z

Najciekawszy fragment z glosy dr hab. Wiącka

CivM8-JWYAApa9M

Topnieje grupa zwolenników rządu Beaty Szydło [SONDAŻ CBOS]

mw, pap, 18.05.2016

Według najnowszych danych CBOS, rząd Beaty Szydło traci poparcie

Według najnowszych danych CBOS, rząd Beaty Szydło traci poparcie (Fot. Sawomir Kamiski / Agencja Gazeta)

32 proc. respondentów popiera rząd, 35 proc. to przeciwnicy, a 29 proc. to osoby obojętne wobec obecnej Rady Ministrów – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Zadowolonych z tego, że rządem kieruje Beata Szydło jest 38 proc. badanych, niezadowolonych – 44 proc.
 

W porównaniu do kwietnia grupa zwolenników rządu zmniejszyła się o 6 pkt proc., grupa przeciwników zwiększyła się o 4 pkt proc., a grupa osób deklarujących obojętność zwiększyła się o jeden pkt proc.

Poparcie dla rządu – jak zauważa CBOS – rośnie wraz z wiekiem i częstością praktyk religijnych. Najwięcej zwolenników obecny rząd ma wśród pracowników średniego szczebla i techników, a najmniej wśród pracowników usług i uczniów oraz studentów.

61 proc. badanych identyfikujących się z prawicą jest zwolennikami obecnego rządu. 65 proc. przeciwników rządu jest wśród Polaków, którzy deklarują lewicowe poglądy polityczne. Wśród zdeklarowanych wyborców PiS udział popierających gabinet Beaty Szydło sięga 85 proc., a przeciwnicy stanowią 1 proc.

Jak wskazują autorzy badania, w pozostałych elektoratach przeciwnicy rządu Beaty Szydło dominują nad jego zwolennikami.

Według CBOS, zwłaszcza w przypadku wyborców ruchu Kukiz’15 można mówić o istotnym spadku, ponieważ w kwietniu popierających rząd było wśród nich niemal tyle samo co jego oponentów, natomiast obecnie 40 proc. zdecydowanych głosować na ruch Kukiz’15 uważa się za przeciwników rządu, 21 proc. za zwolenników, a obojętnych jest 35 proc.

Niechęć do rządu wyraża 71 proc. wyborców PO i 79 proc. zwolenników Nowoczesnej.

czyPopierasz

http://datawrapper.dwcdn.net/xA5tW/1/

Autorzy badania zwracają też uwagę, że od lutego rosła przewaga osób zadowolonych z tego, że rządem kieruje Beata Szydło, ale w maju ten trend się zmienił.

Obecnie 38 proc. respondentów jest zadowolonych, że na czele rządu stoi Beata Szydło (spadek o 6 punktów procentowych), a 44 proc. Polaków nie popiera obecnej premier (wzrost o 5 punktów procentowych).

40 proc. osób dobrze ocenia wyniki działania rządu (spadek o 6 punktów procentowych), zaś 44 proc. ocenia je źle (wzrost o 8 punktów procentowych). 16 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

Najbardziej krytycznie dotychczasowe działania rządu oceniają badani z ponad półmilionowych miast (61 proc.), pracownicy administracyjno-biurowi (62 proc.), osoby o najwyższych dochodach na osobę (55 proc.) oraz respondenci z wyższym wykształceniem (56 proc.).

Więcej pozytywnych niż negatywnych ocen działalności rządu można odnotować wśród pracowników średniego szczebla, techników (57 proc.), robotników niewykwalifikowanych (52 proc.) i rolników (50 proc.).

W maju opinie negatywne na temat szans poprawy sytuacji gospodarczej dominują nad pozytywnymi. 35 proc. Polaków zgadza się, że polityka obecnego rządu stwarza szansę poprawy sytuacji gospodarczej, a 51 proc. jest przeciwnego zdania. Badanie zostało przeprowadzone przez CBOS metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 5-12 maja na liczącej 1100 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Zobacz także

topnieje

wyborcza.pl