Tusk, 31.03.2017

 

 

 

 

Miesiąc w Paryżu. Dziesięć pomysłów.Kwiecień 2017

https://wszystkoconajwazniejsze.pl/chiara-ferraris-miesiac-w-paryzu-kwiecien-2017/

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

Kamiński: W dalszym ciągu polska polityka obraca się wokół dwóch ludzi. Tuska i Kaczyńskiego

20:39

Kamiński: W dalszym ciągu polska polityka obraca się wokół dwóch ludzi. Tuska i Kaczyńskiego

– W dalszym ciągu polska polityka obraca się wokół dwóch ludzi. Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko na to wskazuje [że będzie się obracać dalej]. Dzisiaj przecież Kaczyński też nie jest premierem, tylko naczelnikiem, jak sobie półironicznie mówimy. Dzisiaj przeczytałem, że Kaczyński w wywiadzie powiedział, że potwierdza termin wyborów samorządowych. Sięgnąłem momentalnie po Konstytucję i nie ma tam, że Kaczyński ustala termin wyborów – mówił Michał Kamiński w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Piaskiem po oczach” TVN24.

20:28

Kamiński: Zorganizujemy manifestację w dniu, w którym Tusk będzie zeznawał w prokuraturze

– Organizujemy dużą – mam nadzieję – manifestację w obronie Donalda Tuska. W dniu, w którym Tusk będzie przesłuchiwany przez prokuraturę, moja partia zgłasza wniosek o zgodę na manifestację. Tam, gdzie się da [odbędzie się], jak najbliżej prokuratury wojskowej. To paradoks, że siedziba prokuratury wojskowej, w której będzie przesłuchiwany Tusk, jest dwie przecznice od siedziby PiS – mówił Michał Kamiński w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Piaskiem po oczach” TVN24.

20:17

Siemoniak: Nie spocznę, dopóki Macierewicz nie znajdzie się na śmietniku historii

Tomasz Siemoniak był pytany w „Faktach po faktach” TVN24 czy jest prawdą, że gdyby spotkał Antoniego Macierewicza, nie podałby mu ręki. – Oczywiście, że bym mu nie podał ręki – odpowiedział.

Ktoś, kto publicznie mówi, że pracuję dla Kremla? Absolutnie nie podam temu człowiekowi ręki i nie spocznę, dopóki nie znajdzie się na śmietniku historii. Bo to skandal, że ktoś taki jest ministrem obrony – dodał Siemoniak.

Jak mówił polityk PO, „ktoś taki, ktoś tak kompromitujący Polskę i ministerstwo obrony, nie powinien nigdy tej funkcji sprawować”. – Dopilnuję tego, że jego zdjęcia w ministerstwie obrony nie będzie, gdy kiedyś będzie byłym ministrem. Tak jak on wyrzucił zdjęcia wszystkich poprzedników. Więc nie nie jest to kwestia ekstrawagancji, jak nazwał to prezes Kaczyński, tylko szkodzenie naszemu krajowi i to jest ewidentne – podkreślił.

20:00

Soloch: PAD przyjął Kaczyńskiego w Pałacu. Jednym z tematów były również relacje między prezydentem a ministrem obrony

Rozmowa w cztery oczy [Andrzeja Dudy i Antoniego Macierewicza] trwała jakieś pół godziny. To była rozmowa na koniec – stwierdził Paweł Soloch w „Gościu Wydarzeń” Polsat News. Jak mówił dalej: – Wiem, że prezydent spotkał się z prezesem [w środę]. Prezydent przyjął prezesa Kaczyńskiego w Pałacu. Wiem, ze jednym z tematów były również relacje między prezydentem a ministrem obrony.

300polityka.pl

Leszek Kostrzewski

Wiceminister pracy od programu 500 plus uderza w nauczycieli. Szkoda, że zapomniał, co wcześniej mówił

31 marca 2017

Bartosz Marczuk, wiceminister pracy

Bartosz Marczuk, wiceminister pracy (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)

Puste sale lekcyjne i korytarze, na szkołach i przedszkolach flagi i banery. Po raz pierwszy od dziesięciu lat nauczyciele odeszli w piątek od tablic. Strajkuje ok. 37 proc. szkół w całej Polsce. Wiceminister pracy Bartosz Marczuk, odpowiedzialny za program 500 plus, nie może tego zrozumieć.

„Paradoks. Strajkuje dziś grupa zawodowa z największymi przywilejami w Polsce. O co chodzi?” – pyta na Twitterze Marczuk.

Wiceminister od dawna walczy z nauczycielami. Gdy był jeszcze dziennikarzem, wyliczał w artykułach prasowych dokładnie wszystkie ich przywileje i domagał się zmian w Karcie nauczyciela.

Można więc powiedzieć że jest wierny swoim poglądom.

Teraz, gdy nauczyciele opowiedzieli się przeciwko reformie edukacji rządu, w którym Marczuk zasiada, wiceminister tylko przypomniał to, co wcześniej głosił. I na tym można by zakończyć.

Szkoda jednak, że Marczuk nie jest konsekwentny i ze swoich wcześniejszych poglądów przypomina tylko te, które są dla jego rządu korzystne, a tych mniej korzystnych nie wspomina.

A co jeszcze jako dziennikarz mówił Marczuk? Domagał się choćby podwyższenia wieku emerytalnego, a każdego, kto był temu przeciwny, nazywał głupcem.

Oto cytat: „Powiem wprost. Wszystkich, którzy uważają, że wydłużenie wieku emerytalnego jest złe, uważam albo za głupków, albo za cyników. Jest jasne jak słońce, że jeśli żyjemy dłużej, powinniśmy dłużej pracować. Dobrobyt i rozwój bierze się z pracy, a nie ze świadczeń. Ktoś, kto tego nie rozumie, jest głupkiem, ktoś, kto rozumie, ale wykorzystuje w debacie lęki ludzi, jest cynikiem”.

Tymczasem po wyborach Marczuk objął tekę w resorcie, który przeforsował w parlamencie obniżenie wieku emerytalnego i którego kierownictwo uważa, że jest to konieczne, „ponieważ takie są oczekiwania Polaków”.

Swoich poglądów o wieku emerytalnym Marczuk już jednak nie głosi. Czyżby dlatego, że nie są one po myśli rządu, do którego wstąpił? I broniąc ich, Marczuk musiałby nazwać głupkami swoją bezpośrednią szefową, minister pracy Elżbietę Rafalską, premier Beatę Szydło i prezydenta Andrzeja Dudę?

Lepiej więc mieć pamięć selektywną i głosić tylko to, co jest w danym momencie wygodne. Tylko że wiceminister zapomniał, że każdy ma dostęp do wyszukiwarki internetowej i w każdym momencie może sprawdzić, co wcześniej mówił.

 

wyborcza.pl

Komisja etyki nie ukarze obrońców kierowcy seicento, jak chciało PiS. Uzasadnienie wniosku jak z Monty Pythona

Justyna Dobrosz-Oracz; zdjęcia i montaż: Anu Czerwiński, 31.03.2017
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21575638,video.html?embed=0&autoplay=1

Mocne zarzuty, cichy w tył zwrot. W połowie lutego wicemarszałek Ryszard Terlecki z PiS wystąpił do komisji etyki o ukaranie posłów Marka Sowy z Nowoczesnej i Borysa Budki z PO za, tu cytat, ?manipulację w sprawie wypadku premier?. Chodzi o konferencję, podczas której politycy obiecali pomoc prawną kierowcy seicento. Dotarliśmy do uzasadnienia wniosku o wyciągnięcie konsekwencji wobec Marka Sowy, który brzmi dziwacznie. Szczególnie w świetle najnowszych ustaleń. Komisja etyki zdecydowała, że w ogóle się nim nie zajmie. Co było w piśmie? I dlaczego teraz szef klubu PiS zdaje się od niego odcinać? W materiale.

wyborcza.pl

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

MB dla TVN: Ponad połowa badanych źle ocenia politykę rządu PiS wobec UE

19:13

MB dla TVN: Ponad połowa badanych źle ocenia politykę rządu PiS wobec UE

55% badanych źle ocenia politykę rządu PiS wobec UE – wynika z badania Kantar Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie Faktów TVN i TVN24. 33% ankietowanych ocenia dobrze, a 12% wybrało odpowiedź „nie wiem”.

19:11

MB dla TVN: Prawie połowa badanych chce dymisji Waszczykowskiego

49% badanych uważa, że Witold Waszczykowski powinien zostać zdymisjonowany – wynika z sondażu Kantar Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie Faktów TVN i TVN24. 25% jest zdania, że szef MSZ powinien pozostać na stanowisku. 26% odpowiedziało „nie wiem/trudno powiedzieć”.

19:02

Kaczyński o samorządach: Powstawały maleńkie dyktatury. Skończymy z tym, jeśli TK pozwoli

Powstały, o czym mówiłem już wielokrotnie, kiedy byliśmy w opozycji, różne maleńkie dyktatury, maleńkie księstewka, prawda, z absolutnymi władcami, czasem większe, czasem także zupełnie małe, wręcz gminne. To zresztą dotyczy też pewnych instytucji, nie tylko samorządu terytorialnego, i trzeba z tym w Polsce spróbować skończyć, zapowiadaliśmy to i teraz będziemy próbować. Jeżeli na przykład Trybunał uzna, że nie można, no to wtedy trudno, ale próbować mamy święty obowiązek. Bardzo wielu Polaków żyje w pewnej opresji z tego powodu i naszym obowiązkiem jest im pomóc – mówił w RMF prezes PiS Jarosław Kaczyński.

18:46

Kaczyński: Gdyby w mediach była równowaga, to po tym co zrobiliśmy notowania byłyby wyższe

– Panie redaktorze, z całą pewnością jest tak, że gdyby w Polsce istniała sytuacja, w której byłaby na przykład równowaga w mediach to przy tym wszystkim, co uczyniliśmy w tej chwili dla społeczeństwa w ciągu tego półtora roku, no to notowania byłyby nieporównanie wyższe, ale mamy do czynienia z taką bardzo daleko idącą korektą medialną postaw społecznych, ocen społecznych… – mówił Jarosław Kaczyński w RMF FM.

18:25

PAD: Jestem zadowolony ze spotkania. Odbyłem także rozmowę w cztery oczy z Macierewiczem

Jak mówił prezydent Andrzej Duda na briefingu po spotkaniu z szefem MON Antonim Macierewiczem:

„Uzyskałem zapewnienie, że wszystkie prace i te związanie z rozwojem i dostosowaniem infrastruktury i te związane z kompletowaniem kadry dowódczej, która to dowództwo ma zasilić, więc kadry oficerskiej, że one trwają w uzgodnieniu z naszymi sojusznikami, są już w tej chwili zgłaszani oficerowie z jednostek – mówię o naszych – którzy będą pełnili służbę w ramach tego tworzonego wielonarodowego dowództwa. W czerwcu – zgodnie z planami – mamy osiągnąć wstępne gotowość do końca roku. Będziemy również zupełnie w pełni przygotowani infrastrukturalnie. W związku z powyższym te przygotowania idą – można powiedzieć – zgodnie z planem i o tym zarówno minister, jak i jego współpracownicy, jak i szef Sztabu Generalnego solennie mnie zapewnili, informując, ile szczegółowo zostało zgłoszonych kandydatów, którzy jako oficerowie będą pełnili tam służbę, zarówno z zagranicy, jak i z naszego kraju. Jest już dowódca naczelny, zgłoszony jeden zastępca z kraju sojuszniczego, także tutaj praca trwa. Nic nie wskazuje na to, żeby miały zaistnieć jakieś istotne opóźnienia”

Jak mówił dalej:

„Druga sprawa to kwestia WOT, także w relacji z wojskami operacyjnymi, stopnia realizacji WOT w stosunku do tego, co było zaplanowane, a więc jaka jest rzeczywistość, przyszłości WOT, jak również sytuacji istniejącej w wojskach operacyjnych, jeżeli chodzi o liczbę oficerów, przenoszonych z wojsk operacyjnych do WOT w ramach wsparcia”

Kolejną kwestią – spotkanie trwało ponad 2 godziny – była modernizacja Polskich Sił Zbrojnych. – Jestem zadowolony z tej odprawy. Odbyłem także rozmowę w cztery oczy z ministrem Macierewiczem. Rozmawialiśmy o kwestii obsady attache w różnych krajach, przede wszystkim w krajach sojuszniczych. Ta sprawa jest realizowana. Jestem z tego zadowolony. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie te stanowiska zostaną wreszcie wypełnione – stwierdził PAD.

– Jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania, także z tempa, które minister Kownacki przedstawiał, jeżeli chodzi o plany modernizacji, także jeżeli chodzi o wydatki na cele wojskowe, jakie Polska będzie czyniła – mówił dalej.

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

Kaczyński: W tej chwili nie jestem kandydatem na premiera

18:07

Kaczyński: W tej chwili nie jestem kandydatem na premiera

Jeżeli pani premier tak mówi, to jest jakiś sygnał. natomiast ostateczna decyzja musi być podjęta we właściwym czasie, może po jakimś przeglądzie, po bliższym przyjrzeniu się pewnym sprawom. Wydaje mi się, że pani premier, która jest wstrzemięźliwa w słowach, jeżeli już coś takiego mówi, to pewnie jakieś decyzje będą miały miejsce – stwierdził Jarosław Kaczyński w Popołudniowej rozmowie RMF FM, pytany przez Marcina Zaborskiego, czy nie jest czas na to, aby wymienić najsłabsze ogniwa w rządzie.

Dopytywany o zamianę Beaty Szydło na Jarosława Kaczyńskiego w funkcji szefa rządu, prezes PiS odpowiedział: – Nie wchodzi to w tej chwili w grę. W dalszym perspektywie to trudno cokolwiek przewidzieć. Ale w tej chwili nie jestem kandydatem na premiera.

17:09

Kaczyński: Wybory samorządowe będą na jesieni 2018. Potwierdzam ten termin

Jarosław Kaczyński potwierdza w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, że wybory samorządowe odbędą się jesienią 2018 roku. – Mówiliśmy to od razu, że nie mamy zamiaru zmieniać terminu wyborów, chociaż mieliśmy daleko idące zastrzeżenia i według mnie słuszne, do przebiegu tych poprzednichpodkreśla prezes PiS.

Prezes PiS pytany, czy głośne „nie” Jarosława Gowina ws. dwukadencyjności dla prezydentów i burmistrzów coś zmieniają w planach PiS, odpowiada:

„Nie zmieniają, będziemy rozmawiali. Jesteśmy koalicją, więc różnica zdań jest czymś zupełnie naturalnym. Wiedziałem, że tutaj premier Gowin ma inne zdanie, natomiast nie znaliśmy innego sposobu na coś, co w takim potocznym języku jest określane jako przewietrzenie samorządu”

16:16

Kaczyński: Będę oczekiwał, żeby ekstrawagancja Macierewicza została powstrzymana

Ja też nie mogę się nadziwić relacjom na linii minister obrony – prezydent. Polityka epistolarna mi nie odpowiada – mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jarosław Kaczyński, pytany o współpracę między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem. mówi dalej:

„Ma w sobie [Antoni Macierewicz] wiele takich cech, które mają ludzie bardzo silni, pewnej ekstrawagancji. I rzeczywiście będę oczekiwał, żeby ta ekstrawagancja została ograniczona”

– Natomiast armia na pewno wymagała bardzo daleko idących zmian i sądzę, że nie ma człowieka, który by równie energicznie i konsekwentnie i bez oporów je wcielał, tak jak to robi Antoni Macierewicz – zaznacza Kaczyński.

300polityka.pl

Kaczyński znalazł winnego konfliktu Duda – Macierewicz

Kaczyński znalazł winnego konfliktu Duda - Macierewicz

„Geniusz” Jarosława Kaczyńskiego jest nie do przecenienia. Czego się nie dotknie, to rozwiąże problem. Niechętni prezesowi (w tym także czasami ja), twierdzą, że wszystko niszczy i psuje. Psuje, ale czy wszystko?

Oto wydawałoby się, że nie do rozwiązania jest konflikt Andrzej Duda – Antoni Macierewicz. Prezydent jako bezwolny polityk doprowadził sprawowany urząd do stanu fasady, nie jest strażnikiem Konstytucji, jest strażnikiem woli prezesa.

Z kolei Antoni Macierewicz zdemolował dowództwo Wojska Polskiego, prawie 100 proc. dowódców generałów pożegnał bądź sami się pożegnali. Nie zostały zakupione śmigłowce bojowe, jego zastępca Bartosz Kownacki wzruszył ramionami: „a po co?” Wypisani zostaliśmy z obronności UE, z Eurokorpusu.

Duda nie wytrzymał i list napisał do ministra Macierewicza, aby stawił się u niego, bo on jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i ministra obrony, który administruje WP. Obserwujemy ten konflikt z zażenowaniem, zagranica ma ubaw, na pewno Kreml, ale nie NATO.

Oto w ten konflikt wkroczył „pan” poseł Kaczyński i swoim geniuszem sięgnął do złotego środka, wskazał winnego. A nie jest nim ani Duda, ani Macierewicz, tylko… Konstytucja. „Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej Konstytucji” – powiedział Kaczyński. Fatalna jest Konstytucja. Nie jest fatalny prezydent, nie jest fatalny minister.

Z tego wniosek jest taki, że prezesowi nie przeszkadza, że prezydent zrezygnował z prerogatyw zapisanych w Konstytucji (bo jest „fatalna”), ani nie przeszkadza Macierewicz, który pracowicie demoluje Wojsko Polskie.
Zatem konflikt zostanie pozamiatany pod dywan, będzie mamienie opinii publicznej o wirtualnym zakupie uzbrojenia. Po zerwaniu kontraktu na zakup Caracali, miały być zakupione 3 śmigłowce Black Hawk, 3 łodzie podwodne. Dzisiaj Macierewicz oznajmił, że kupi osiem baterii Patriot.

Macierewiczowi nic się nie stanie, bo jest potrzebny do klajstrowania mitu smoleńskiego, do nowej teorii zamachowej, która zostanie na dniach ogłoszona. Aberracja będzie coraz większa, jak to obrazowo nazwał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” polityk PO Krzysztof Brejza: – „Mongołowie wtargnęli do Polski i nie można się na nic oglądać”.

Prezes dla swojej szarańczy zawsze znajdzie usprawiedliwienie, a to wina Tuska, a to wina fatalnej Konstytucji. Ci Mongołowie wszystko dokumentnie niszczą. Musimy znaleźć adekwatną odpowiedź na to, że „nie możemy się już na nic oglądać”, bo rozpirzą nam ojczyznę.

Waldemar Mystkowski

koduj24.pl

Dominika Wielowieyska

Wajcha się przesuwa. Na zgubę PiS-u

30 marca 2017

PiS nie zamierza likwidować gimnazjów 'ewolucyjnie' i spokojnie: radykalną zmianę podstaw programowych wprowadza od środka cyklu edukacyjnego - Tak, by po ewentualnych przegranych wyborach nowy rząd nie był w stanie jej odkręcić. To słowa samej Zalewskiej, która na naukę w chaosie skazuje nie tylko obecną klasę szóstą, ale również piątą i czwartą, a także ostatnie roczniki wygaszanych gimnazjów. Ponad 1,5 mln uczniów! n/z. Szczeciński protest przeciw pisowskiej 'reformie' edukacji

PiS nie zamierza likwidować gimnazjów ‚ewolucyjnie’ i spokojnie: radykalną zmianę podstaw programowych wprowadza od środka cyklu edukacyjnego – Tak, by po ewentualnych przegranych wyborach nowy rząd nie był w stanie jej odkręcić. To słowa samej Zalewskiej… (Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta)

Polityka PiS-u jest ekstremalną terapią przeprowadzaną na żywym organizmie społecznym, ale pacjent już się przestraszył i zaczyna się wyrywać z rąk doktora

Założenia terapii PiS-u są dokładną odwrotnością tego, co przyjaźnie nastawieni komentatorzy doradzali Jarosławowi Kaczyńskiemu przed ostatnimi wyborami i co mogło partii rządzącej gwarantować długie rządy. – Niech pan nie popełnia błędów z lat 2005-07. Niech pan nie prowadzi wojen na stu frontach, bo ludzie reagują źle na ciągłe awantury. A im więcej wojen, tym więcej zwykłych ludzkich błędów – mówili. I dodawali, że ludzie boją się np. polowania na ludzi sukcesu.

Zaraz po wyborach przegranych przez PiS w 2007 r. Ludwik Dorn tak to oceniał: „Zorientowałem się, że kampania idzie w złym kierunku i że przesłanie wyborcze PiS-u jest całkowicie sprzeczne z przesłaniem społecznym i politycznym PiS-u. Że główne motto kampanii może odpędzić od PiS-u znaczną część wyborców, na których moglibyśmy liczyć. Zamiast tłumaczyć ludziom, że to my odblokujemy im możliwość awansu, mówiliśmy, że każdy awansujący, przenoszący się z bloku do domku jednorodzinnego może stać się podejrzany. I to fatalne przesłanie zostało sformułowane w momencie, gdy mamy rozpędzającą się gospodarkę, a ludzie chcą iść do przodu”.

Wydawało się, że obóz PiS-u tę lekcję przerobił: nie opłaca się stawiać na radykalizm w niemal każdej sferze, bo ta gra dobrze się sprawdza przy budowaniu twardego elektoratu, ale kiedy ten elektorat jest już wierny, trzeba przesuwać się do centrum, łagodzić retorykę i pozyskiwać wyborców umiarkowanych. I taką też taktykę Kaczyński obrał w ostatniej kampanii wyborczej. Jej elementem był wybór Andrzeja Dudy jako kandydata na prezydenta i Beaty Szydło na premiera. Oboje mieli wizerunek polityków stonowanych. To wielu wyborcom się podobało. Części komentatorów wydawało się, że Kaczyński, widząc sukces tej strategii „łagodności”, przy niej pozostanie. Powtarzali: „Przestańcie już straszyć tym PiS-em. To już nie działa”.

Kaczyński mógł postawić na wariant spokojny, realizować swoje plany za pomocą skalpela. Postawił na siekierę: robi to samo co w latach 2005-07, tylko ze sto razy większym natężeniem. Uznał, że przegrana z 2007 r. nastąpiła nie dlatego, że popełniał błędy, ale dlatego, że podał Polakom zbyt słabe lekarstwo. Być może sam przed sobą nie umiał się przyznać do tego, że jego strategia była zła.

***

Weźmy przykład telewizji publicznej. Historia III RP świadczy o tym, że wpływ na media publiczne nie gwarantuje zwycięstwa rządzącej partii. Przekonał się o tym PiS w 2007 r., kiedy to TVP otwarcie wspierała rząd w kampanii wyborczej. Przekonał się o tym PSL, który uwielbiał ręcznie sterować swoimi kawałkami mediów publicznych.

Przekonał się Bronisław Komorowski w ostatnich miesiącach swej kadencji. A jaki wniosek wyciągnął z tego Kaczyński? Uznał, że propagandy było za mało, że przekaz sprzyjający władzy budowano zbyt ostrożnie. To była jego zdaniem oznaka słabości i nieudolności.

Ta sama zasada – jeszcze więcej tego samego – obowiązuje w sprawie Donalda Tuska. Wydawało się, że nakręcanie niechęci czy wręcz nienawiści wobec niego ma swoje granice. Polityczny pragmatyzm podpowiadałby, że trzeba Tuskowi dać spokój, bo można wykreować go na męczennika. Ale Kaczyński zarówno w sprawie mediów, jak i sądów czy Tuska ma jedną klarowną strategię: jadę na zderzenie, wybieram wojnę i skuteczność za wszelką cenę. Postawił wszystko na jedną kartę.

Na tej wojnie prezes jeńców nie bierze. Dlatego atak na Tuska jest tak ostry i organizowany na różnych poziomach: walka w Radzie Europejskiej, komisja ds. Amber Gold, wzywanie do prokuratury w sprawie działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego czy doniesienie do prokuratury w sprawie rzekomej zdrady dyplomatycznej. Wybór jasny: propaganda przeciw Tuskowi będzie tak ostra, że damy radę obrzydzić go ludziom, a efekt „męczeństwa” będzie przez to zneutralizowany.

***

Po półtora roku rządów Kaczyńskiego warto się zastanowić, jaki jest bilans strategii „na zderzenie” i jakie rokowania na przyszłość. Są już pewne jaskółki zmian. Nie chodzi nawet o to, że wyborcy PiS-u od swojej partii się odwrócą. Zapewne większość tego nie zrobi. Spór o Trybunał Konstytucyjny zajmuje ich średnio, opowieść o „oderwanych od koryta” im się podoba. Dostali pieniądze w ramach programu 500+, będą mogli wcześniej odejść na emeryturę. Oglądają TVP Info, gdzie otrzymują odpowiednią dawkę propagandy. Czego chcieć więcej? Odpłynąć mogą umiarkowani konserwatyści identyfikujący się np. ze stanowiskiem Kazimierza Michała Ujazdowskiego, ale nie będzie to znacząca grupa. Być może PiS zyska nowych wyborców, którzy do tej pory nie głosowali.

Za to niebezpieczne dla Kaczyńskiego jest to, że jego radykalizm i ostra wojna mobilizują ludzi przeciw niemu. I myliłby się ten, kto sądzi, że już od razu tę mobilizację będzie widać w sondażach. Nie będzie. Tak jak nie było jej widać przed wyborami w 2007 r. PiS i PO szły łeb w łeb i nic nie zapowiadało miażdżącego zwycięstwa Tuska.

Natomiast wynik wyborów był wtedy zdumiewający. PiS poparło w liczbach bezwzględnych o 2 mln wyborców więcej niż w 2005 r., ale Platformę blisko 4 mln więcej. Ta mobilizacja ujawniła się dopiero w wyniku wyborów. Owszem, Kaczyński zyskał wyborców, lecz dwa razy więcej niż zwolenników zyskał przeciwników. Kluczowe pytanie brzmi więc tak: jak dużą liczbę wyborców PiS zmobilizuje przeciwko sobie? A co może wskazywać, że strategia „jeszcze więcej tego samego” nie przynosi spodziewanych skutków? Kilka rzeczy.

***

Po pierwsze, po kilkunastu miesiącach od wyborów, po rozdaniu tak wielkich pieniędzy w ramach 500+, mimo naturalnej tendencji, że zwycięska partia zyskuje w sondażach w ciągu roku po wyborach, w przypadku PiS-u absolutnie tej premii nie było widać.

Notowania były na podobnym poziomie jak w dniu wyborów, a nawet ostatnio zaczęły maleć. Nie przywiązuję na razie do tego wagi, bo liczy się trwały trend potwierdzony badaniami w kilku następnych miesiącach. Niemniej brak wzrostu notowań powinien być dla PiS-u sygnałem ostrzegawczym. I znów propaganda TVP może przysparzać PiS-owi wyborców, ale może też mobilizować krytyków PiS-u, którzy dziś jeszcze nie wiedzą, na kogo głosować, lecz w dniu wyborów, wściekli, podejmą jakąś decyzję, a ich główną motywacją będzie: „Każdy, byle nie PiS”.

Kolejny symptom: atak na Tuska i jego zwycięstwo w wyborach szefa Rady Europejskiej dodały skrzydeł Platformie. Działania Kaczyńskiego budują popularność byłego lidera PO.

I to, co powinno być kolejnym sygnałem ostrzegawczym, to notowania prezydenta Andrzeja Dudy. Od lipca zeszłego roku jego wynik w rankingu zaufania powoli spada. Z 62 proc. latem 2016 r. do 58 proc. dziś. To jest oczywiście nadal niezły wynik, ale Bronisław Komorowski miał rok po objęciu stanowiska zaufanie 70 proc. badanych, co i tak nie uchroniło go przed porażką. A kolejny sygnał to referendum w Legionowie: wysoka frekwencja i ponad 90 proc. głosujących przeciwko planom PiS-u, by dołączyć podwarszawskie gminy do stolicy.

Opozycja jest podzielona. Ludzie nie czują się zobligowani do tego, aby już dziś wskazywać swoich faworytów. Czekają na to, co wyniknie z wojny między Nowoczesną i PO, a może postawią na jakiegoś innego gracza. Ale kolejne grupy są wściekłe z rozmaitych powodów: dla jednych to wycinka drzew, dla drugich los koni w Janowie Podlaskim, dla innych sprawa TK. Są i tacy, którzy są zażenowani polityką zagraniczną czy działalnością spółki Macierewicz – Misiewicz. I tacy, których razi polityka historyczna czy przekaz w TVP przypominający walenie kijem bejsbolowym. Albo walka z Jurkiem Owsiakiem. Albo zmiany w edukacji. Albo najzwyczajniej w świecie wścieka ich buta władzy rozbijającej się po drogach limuzynami. Im większa liczba wojen rozpętanych przez PiS, tym większa liczba błędów, tym większa liczba Polaków poirytowanych z najróżniejszych powodów. Suma różnych złości buduje opór wobec PiS-u.

Ale prawdziwy obraz preferencji wyborczych objawi się wtedy, gdy w sondażach zobaczymy zjednoczone centrum z dwoma skrzydłami i zjednoczoną lewicę. Wtedy będzie można prognozować przyszłość. Jeśli takiego zjednoczenia nie będzie, jeżeli liderzy opozycji się pokłócą, to szanse PiS-u wzrosną. Ale dziś wydaje się oczywiste, że wajcha powoli przesuwa się na drugą stronę, na stronę przeciwników PiS-u. Jeśli Jarosław Kaczyński tego nie zatrzyma – a zatrzymanie rozpędzonego walca PiS-u jest bardzo trudne – to za kilka miesięcy ta partia znajdzie się na równi pochyłej.

wyborcza.pl

Podróż po XIX-wiecznej Azji Środkowej śladami Leona Barszczewskiego. Opowiada Igor Strojecki

http://audycje.tokfm.pl/podcast/Podroz-po-XIX-wiecznej-Azji-Srodkowej-sladami-Leona-Barszczewskiego-Opowiada-Igor-Strojecki/47980?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter

Jarosław Kaczyński dla RMF FM: Będę oczekiwał, żeby ekstrawagancja Macierewicza została powstrzymana

31.03.2017

„Ja też nie mogę się nadziwić relacjom na linii minister obrony – prezydent. Polityka epistolarna mi nie odpowiada” – mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jarosław Kaczyński pytany o współpracę między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodaje: „Będę oczekiwał, żeby ekstrawagancja Macierewicza została powstrzymana”.

Jarosław Kaczyński/Darek Delmanowicz /PAP

Jarosław Kaczyński odpowiada w Popołudniowej rozmowie w RMF FM na pytanie, czy ma pełne zaufanie do Antoniego Macierewicza.

Ma w sobie (Antoni Macierewicz – przyp. red.) wiele takich cech, które mają ludzie bardzo silni, pewnej ekstrawagancji. I rzeczywiście będę oczekiwał, żeby ta ekstrawagancja została ograniczona – mówi prezes PiS.

Zaznacza jednak: Natomiast armia na pewno wymagała bardzo daleko idących zmian i sądzę, że nie ma człowieka, który by równie energicznie i konsekwentnie i bez oporów je wcielał, tak jak to robi Antoni Macierewicz.

Zapraszamy na całą rozmowę Marcina Zaborskiego dziś o 18:02 w RMF FM i na RMF24.pl.

„Prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony”

Przypomnijmy, że w połowie marca prezydent Duda wystosował do szefa MON dwa listy, w których domagał się „stosownych działań” ws. obsady stanowisk attache obrony m.in. USA, Wielkiej Brytanii i na Ukrainie oraz informacji o tworzeniu wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu, które ma koordynować działania wielonarodowych batalionów NATO na wschodniej flance.

W ubiegłym tygodniu szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski powiedział, że prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony. Zapowiedział, że BBN skieruje w imieniu Andrzeja Dudy zaproszenie do Antoniego Macierewicza, by prezydent mógł z nim „porozmawiać osobiście”. Spotkanie zostało zaplanowane na dziś.
rmf24.pl

 

 

Kaczyński znalazł winnego konfliktu Duda – Macierewicz

„Geniusz” Jarosława Kaczyńskiego jest nie do przecenienia. Czego się nie dotknie, to rozwiąże problem. Niechętni prezesowi (w tym także czasami ja), twierdzą, że wszystko niszczy i psuje. Psuje, ale czy wszystko?

Oto wydawałoby się, że nie do rozwiązania jest konflikt Andrzej Duda – Antoni Macierewicz. Prezydent jako bezwolny polityk doprowadził sprawowany urząd do stanu fasady, nie jest strażnikiem konstytucji, jest strażnikiem woli prezesa.

Z kolei Antoni Macierewicz zdemolował dowództwo Wojska Polskiego, prawie 100 proc. dowódców generałów pożegnał, bądź sami się pożegnali, nie zostały zakupione śmigłowce bojowe, jego zastępca Bartosz Kownacki wzruszył ramionami : „a po co?” Wypisani zostaliśmy z obronności UE, z Eurokorpusu.

Duda nie wytrzymał i list napisał do ministra Macierewicza, aby stawił się u niego, bo on jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i ministra obrony, który administruje WP. Obserwujemy ten konflikt z zażenowaniem, zagranica ma ubaw, na pewno Kreml, ale nie NATO.

Oto w ten konflikt wkraczył „pan” poseł Kaczyński i swoim geniuszem sięgnął do złotego środka, wskazał winnego. A nie jest nim ani Duda, ani Macierewicz, tylko… konbstytucja.

Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej konstytucji” – powiedział Kaczyński. Fatalna jest konstytucja. Nie jest fatalny prezydent, nie jest fatalny minister.

Z tego wniosek jest taki, że prezesowi nie przeszkadza, że prezydent zrezygnował z prerogatyw zapisanych w konstytycji (bo jest „fatalna”), ani nie przeszkadza Macierewicz, który pracowicie demoluje Wojsko Polskie.

Zatem konflikt zostanie pozamiatany pod dywan, będzie mamienie opinii publicznej o wirtualnym zakupie uzbrojenia. Po zerwaniu kontraktu na zakup caracali, miały być zakupione 3 śmigłowce Black Hawk, 3 łodzie podwodne, dzisiaj Macierewicz oznajmił, że kupi osiem baterii Patriot.

Macierewiczowi nic się nie stanie, bo jest potrzebny do klajstrowania mitu smoleńskiego, do nowej teorii zamachowej, która zostanie na dniach ogłoszona. Aberracja bedzie coraz większa, jak to obrazowo nazwał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” polityk PO Krzysztof Brejza „Mongołowie wtargnęli do Polski i nie można się na nic oglądać”.

Prezes dla swojej szarańczy zawsze znajdzie usprawiedliwienie, a to wina Tuska, a to wina fatalnej konstytucji. Ci Mongołowie wszystko dokumentnie niszczą. Musimy znaleźć adekwatną odpowiedź na to, że „nie możemy się już na nic oglądać”, bo rozpirzą nam ojczyznę.

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

Kaczyński o współpracy MON i PAD: Nie podoba mi się polityka epistolarna

14:34

Kaczyński o współpracy MON i PAD: Nie podoba mi się polityka epistolarna

Nie podoba mi się polityka epistolarna, będę o tym rozmawiał z Antonim Macierewiczem. Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej konstytucji; trzeba z tego wyjść –
powiedział PAP Jarosław Kaczyński o współpracy na linii MON i prezydenta Dudy.

Jak powiedział też, sprawę wyboru Donalda Tuska na przewodniczączego RE uznaje za „politycznie zamkniętą”.

13:35

Siemoniak o Eurokorpusie: Jest umowa międzynarodowa. Minister Macierewicz nie może pstryknąć i powiedzieć, że Polski nie będzie

– Jesteśmy tu, bo dziś oczy wszystkich zwrócone są na sprawy obronne. W kontekście spotkania Macierewicza z PAD chcemy poruszyć temat decyzji o wycofaniu Polski z Eurokorpusu. 28 marca na jednym z portali społecznościowych zapewnił, że Polska się nie wycofuje z Eurokorpusu. A teraz w mediach, w jednym z portali informacyjnych znalazły się pisma ze Sztabu generalnego, że Polska wycofuje się z ludźmi i sprzętem w ciągu dwóch lat. I że to decyzja Macierewicza. To fatalna decyzja, to decyzja która osłabia obecność Polski w UE. To była nasza specjalność. To my mówiliśmy, ze UE powinna miec filar obronny. To był jeden z priorytetów prezydencji. Podważamy tę politykę, którą prowadziliśmy od lat. Po drugie, Macierewicz wychodzi – nie po raz pierwszy – na osobę, która wprowadza w błąd opinię publiczną i dezinformuje – powiedział w Sejmie Tomasz Siemoniak.

Siemoniak: W jakim trybie ta decyzja została podjęta?

Czy decyzję podjęła Rada Ministrów? W jakim trybie została podjęta? To jest umowa międzynarodowa i to nie jest tak, że minister Macierewicz może pstryknąć i powiedzieć, że nie będzie Polski w Eurokorpusie.

300polityka.pl

Kaczyński surowo o konflikcie Duda – Macierewicz. I wskazuje źródło nieporozumień

tps, PAP, 31.03.2017

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński (fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta)

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP skomentował ostatnie napięcia na linii prezydent – minister obrony narodowej. Dodał przy tym, z czego te nieporozumienia wynikają.

Polska Agencja Prasowa zapytała prezesa PiS o piątkowe spotkanie prezydenta z szefem MON. Wcześniej Andrzej Duda wystosował do ministra obrony dwa listy, w których domagał się m.in. „stosownych działań” w sprawie obsady stanowisk attache obrony.

– Mnie się bardzo ta sytuacja nie podoba – powiedział Kaczyński. – Będę o tym rozmawiał z ministrem Antonim Macierewiczem. W środę rozmawiałem o tym z prezydentem – dodał.

Konstytucyjna pozycja prezydenta wobec Sił Zbrojnych jest oczywista. Powinien on być informowany i konsultowany, gdy chodzi o ważne decyzje

– podkreślił prezes PiS. Dopytywany, czy nie podoba się mu bardziej działanie szefa MON, czy prezydenta w tej sprawie, odpowiedział: „Nie podoba mi się polityka epistolarna”.

I wskazał, co jego zdaniem jest źródłem nieporozumień na linii Pałac Prezydencki – Ministerstwo Obrony Narodowej.

Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej konstytucji. Trzeba z tego wyjść, co wymaga politycznej dojrzałości ze wszystkich stron

– przekonywał Kaczyński.

Jak wyglądała wymiana listów?

W połowie marca prezydent Duda wystosował do szefa MON dwa listy, w których domagał się „stosownych działań” ws. obsady stanowisk attache obrony m.in. USA, Wielkiej Brytanii i na Ukrainie oraz informacji o tworzeniu wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu, które ma koordynować działania wielonarodowych batalionów NATO na wschodniej flance. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

W ubiegłym tygodniu szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski powiedział, że prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony. Zapowiedział, że BBN skieruje w imieniu Andrzeja Dudy zaproszenie do Antoniego Macierewicza, by prezydent mógł z nim „porozmawiać osobiście”. Spotkanie zostało zaplanowane na piątek, 31 marca. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

ZOBACZ TEŻ: Plastikowy koń i czołg-zabawka. Jest i Misiewicz. Tak pracuje minister Macierewicz

gazeta.pl

 

 

 

Kolejny wirtualny zakup uzbrojenia przez Macierewicza. Po 3 śmigłowcach Black Hawk, 3 łodziach podwodnych, kolej na 8 baterii Patriot 🚀 😤

 

Dawno nie widziałem, żeby ktoś aż tak coś spartolił:

”Mongołowie wtargnęli do Polski i nie można się już na nic oglądać”

opr. dże, 31.03.2017

Krzysztof Brejza

Krzysztof Brejza (PRZEMEK WIERZCHOWSKI)

Poseł PO, Krzysztof Brejza, zapowiada w ”Plus Minus” rozliczenie polityków PiS. To już kolejna tego typu obietnica.

 

– Władze przeminie. Jak nie za pół roku, to za dwa. I wtedy ich rozliczymy – mówi w wywiadzie dla ”Plus Minus”, weekendowego dodatku do ”Rzeczpospolitej” Krzysztof Brejza.

– Myślę, że prokuratorzy są przerażeni wnioskiem Antoniego Macierewicza (ws. zdrady Tuska w związku z katastrofą smoleńską – red.). Nic w nim nie ma, a wszyscy wiedzą, że ta władza przeminie. Jak nie za pół roku, to za dwa i pół roku. Wtedy przyjdzie okres prawdziwego rozliczenia – zapowiada poseł PO.

Z tymi samymi hasłami PO wygrała przedwczesne wybory w 2007 roku. Nie udało się tego zrobić przez osiem lat rządów. Choć jak zaznacza poseł – ”był wyrok na Kamińskiego i Wąsika”. – Nie nasza wina, że prezydent złamał konstytucję, ułaskawiając ich. To tylko dowodzi, że Mongołowie wtargnęli do Polski i nie można już na nic się oglądać. Trzeba będzie to rozliczyć – mówi Brejza.

Jak będzie? – Będzie etap odbudowy prokuratury i sądownictwa. Chcemy niezależnego od polityków, dobrze funkcjonującego państwa. Szykujemy projekty ustaw w nawet tak banalnych sprawach jak przejazdy kolumn pojazdów – wylicza poseł PO.

Cały wywiad w najnowszym wydaniu ”Plus Minus”.

Lis: ”Wysokooktanowa polityka” i codzienne wpadki pisowców są dla normalnych ludzi nie do zniesienia

TOK FM

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

STAN GRY: Majmurek: PO zbyt konserwatywna, Mucha w GPC o Wiadomościach: Codzienny seans o „niezniszczalności PiS-u”, Wielowieyska: Równia pochyła PiS

OJCIEC RYDZYK I BEATA KEMPA W NOWYM UCHU PREZESA: https://www.youtube.com/watch?v=SdxJoJ8f5O4

WAJCHA SIĘ PRZESUWA NA ZGUBĘ PIS-U – Dominika Wielowieyska w GW: “Polityka PiS-u jest ekstremalną terapią przeprowadzaną na żywym organizmie społecznym, ale pacjent już się przestraszył i zaczyna się wyrywać z rąk doktora. (…) Jeśli takiego zjednoczenia nie będzie, jeżeli liderzy opozycji się pokłócą, to szanse PiS-u wzrosną. Ale dziś wydaje się oczywiste, że wajcha powoli przesuwa się na drugą stronę, na stronę przeciwników PiS-u. Jeśli Jarosław Kaczyński tego nie zatrzyma – a zatrzymanie rozpędzonego walca PiS-u jest bardzo trudne – to za kilka miesięcy ta partia znajdzie się na równi pochyłej.”. http://wyborcza.pl/7,75968,21570727,wajcha-sie-przesuwa-na-zgube-pis-u.html

WOJCIECH MUCHA W GPC O DOBRYM SAMOPOCZUCIU PIS: “Trudno uwierzyć, że część polityków Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, iż o spadkach sondaży można mówić dopiero „po tendencji w kolejnych dziesięciu (!) badaniach”. Uprzejmie donoszę, że kolejne dziesięć badań na trwałe odbije się nie tylko w słupkach, ochoczo przedstawianych przez zadowolone z tego media, ale także w świadomości wyborców, przekonując ich, że mamy do czynienia z trwałym zjazdem”.

CODZIENNY SEANS PRZEKONUJĄCY O NIEZNISZCZALNOŚCI PIS – MUCHA O WIADOMOŚCIACH: “Na nic zda się utwierdzane przez codzienny seans wieczornego programu informacyjnego przekonanie o „niezniszczalności PiS-u”. Może więc zamiast „Wiadomości” politycy PiS-u powinni raz na jakiś czas przejrzeć się krytycznie w „Uchu prezesa”?” http://gpcodziennie.pl/62475-wstepdoteoretycznoscipanstwa.html

WASZCZYKOWSKIEMU WOLFGANG NIE PRZESZKADZA – MONIKA OLEJNIK w GW: “Dziwne, że panu min. Waszczykowskiemu nie przeszkadza TW „Wolfgang”, czyli ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski. Kłamstwa „Wolfganga” nie przeszkadzają, bo swój. Należy tropić nieprzyjaciół. Pan Waszczykowski mówi, że albo ktoś coś sfałszował, albo że nas oszukał”.  http://wyborcza.pl/7,75968,21571152,pani-krystyna-z-san-escobar.html

CO MI SIĘ NIE PODOBA W PLATFORMIE – Jakub Majmurek w GW: “Nawet jeśli PO myśli podobnie jak PiS, to ciągle trochę wstydzi się tego myślenia – bo chce uchodzić za nowoczesną, europejską partię, podczas gdy formacja z Nowogrodzkiej z tego, że nie jest partią europejską i nowoczesną, czerpie powód do dumy. Nieprawicowe wyborczynie i wyborcy, nie spiesząc się z popieraniem PO („bo zły PiS”), powinni wykorzystywać ten wstyd konserwatywnych liberałów, zmuszać ich, by byli trochę mniej konserwatywni. Po oddaniu walkowerem pola idei prawicy owi liberałowie są nam to winni”. http://wyborcza.pl/7,75968,21571051,liberalna-opozycja-swietny-pomysl.html

TRZASKOWSKI 28, SASIN 26, TYSZKA 11. W drugiej turze 62 dla Trzaskowskiego. W match-upie Sasin- Tyszka, wygrywa Tyszka. – warszawski sondaż RZ.

33 PO, 22 PIS, 11 NOWOCZESNA – sondaż partyjny RZ w Warszawie.

MIASTO JEST NASZE 4% – w sondażu RZ, ale jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Śpiewaka o odejściu z MJN na rzecz budowania szerszego porozumienia. Sondaż 20-21 marca. http://www.rp.pl/Warszawa/303309876-Sondaz-PiS-przegrywa-z-PO-w-Warszawie.html

PIS MUSI ZMIENIĆ I KANDYDATA I STRATEGIĘ WALKI – Tomasz Krzyżak w RZ: “Dziś Jacek Sasin, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, przegrywa w sondażach II turę nie tylko z przedstawicielem PO, ale także Kukiz’15. Gołym okiem widać, że by marzyć o odzyskaniu Warszawy, PiS musi zmienić nie tylko kandydata, ale także całą strategię walki”. http://www.rp.pl/Komentarze/303309851-Krzyzak-PiS-marzenia-o-Warszawie.html

SZEF MON U PREZYDENTA. KTO POSTAWI NA SWOIM? – Fakt.

MACIEREWICZ ZASZCZYCI DUDĘ – Paweł Wroński w GW: “Prezydent ze spotkania wyjdzie zapewne spokojny i zadowolony, bo Polska pod władaniem Antoniego Macierewicza jest bezpieczna. Może pan, panie prezydencie, spokojnie pojechać na narty”. http://wyborcza.pl/7,75968,21571051,liberalna-opozycja-swietny-pomysl.html

DECYZJE MACIEREWICZA OBNIŻAJĄ WIARYGODNOŚĆ POLSKIEJ POLITYKI BEZPIECZEŃSTWA – Michał Szułdrzyński w RZ: “A Eurokorpus to tylko jedna z wielu kontrowersyjnych decyzji, jakie ostatnio podjął Antoni Macierewicz. Pozostaje mieć nadzieję, że prezydent po uzyskaniu odpowiedzi na kluczowe pytania poinformuje opinię publiczną, czy działania MON pozytywnie wpływają na nasze bezpieczeństwo”. http://www.rp.pl/Sluzby-mundurowe/303309874-Decyzje-szefa-MON-podwazaja-wiarygodnosc-polskiej-polityki-bezpieczenstwa.html

CO MACIEREWICZ MA NA KACZYŃSKIEGO – Łukasz Warzecha w SE: “Niektórzy pytają: cóż takiego ma pan Antoni na pana Jarosława, że ten ostatni nie może go po prostu wywalić za otwarte nieposłuszeństwo w sprawie nadętego młokosa? Ależ to oczywiste. Po pierwsze – wielbicieli tak wiernych, że w sporze staną za Macierewiczem, nie Kaczyńskim. Tego ostatniego gotowi są nawet uznać za agenta, jeśli będzie trzeba. I nie jest ich mało wśród wyborców PiS. Po drugie – wsparcie części mediów. Nie tylko z Torunia. Po trzecie – jazgot opozycji. Nie odwołuje się swoich ministrów pod jej dyktando, a Macierewicz jest najbardziej atakowanym członkiem tego rządu. Krokodyl będzie więc z nami jeszcze długo. A im dłużej, tym trudniej będzie liderowi wziąć go w karby”. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/lukasz-warzecha-co-ma-antoni-na-jaroslawa_974295.html

KRZYSZTOF SZCZERSKI O CHŁODNYM REALIZMIE DUDY WS MACIEREWICZA I WOJSKA – mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w RZ:
“- Jakie są relacje prezydenta z ministrem obrony narodowej?
– Stałe.
– Może pan rozwinąć myśl?
– Na poziomie BBN-MON relacje są stałe i ciągłe.
– Szorstkie?
– Relacje instytucjonalne są trwałe, a personalne są zmienne. Prezydent zachowuje chłodny realizm.
– Przyjacielem ministra Macierewicza nie jest?
– Polityka to nie domena uczuć i emocji. Mamy prawo do oceny działań rządu. Prezydent jest współodpowiedzialny za bezpieczeństwo Polski i politykę zagraniczną.
– Niejednokrotnie dochodziło do dyskusji między mną a ministrem Waszczykowskim w sprawach zagranicznych, tak jak dochodzi do dyskusji między strukturami MON a BBN. I nie widzę w tym nic zaskakującego’.

WYBÓR TUSKA W TAKICH OKOLICZNOŚCIACH JEST PORAŻKĄ EUROPY – dalej Szczerski: “Wybór Tuska w takich okolicznościach jest porażką Europy. Prezydent nie dokonuje ewaluacji skuteczności podjętych działań, ponieważ nie on je realizował. Oceny muszą dokonać ci, którzy byli za nie odpowiedzialni”.

NIE CHCEMY, ŻEBY WIELKA BRYTANIA BYŁA KARANA ZA SWÓJ DEMOKRATYCZNY WYBÓR – Konrad Szymański w RZ: “Chcemy, by Wielka Brytania, opuszczając Unię Europejską, nie opuściła Europy, by nie była karana za swój demokratyczny wybór, by nasze przyszłe relacje polityczne, gospodarcze oraz w zakresie bezpieczeństwa były jak najbliższe. Droga do tego celu wiedzie przez sprawiedliwe rozstrzygnięcia statusu naszych obywateli i zobowiązań finansowych wobec UE. W tym duchu umiaru i politycznego realizmu Polska będzie aktywnie kształtować politykę Unii Europejskiej przez najbliższe miesiące”.

PKP: KTO MA W GŁOWIE OLEJ TEN DOI KOLEJ – GW O DOBREJ ZMIANIE W PKP/

STRAJK NAUCZYCIELI PIERWSZY RAZ OD 10 LAT – jedynka GW. http://wyborcza.pl/7,75398,21571026,dzis-strajk-nauczycieli-jak-zwykle-kiedy-rzadzi-pis.html

UŚMIECH MINISTER ZALEWSKIEJ – Justyna Suchecka w GW: “Anna Zalewska może bagatelizować dzisiejszy strajk. Ale powinien ją przerazić. Bo choć formalnie to protest w obronie praw pracowniczych, to w rzeczywistości obserwujemy narastający ruch oporu wobec planów rządu”. http://wyborcza.pl/7,75968,21571283,usmiech-minister-zalewskiej.html

42% za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej, 45% za kompromisem – zondaż dla oko.press: http://wyborcza.pl/7,75398,21566484,oko-press-42-proc-polakow-za-liberalizacja-ustawy-antyaborcyjnej.html

WBREW SCEPTYKOM 500+ NIE ZRUINOWAŁO (JESZCZE) BUDŻETU, ZA TO RODZI SIĘ WIĘCEJ DZIECI – analiza RZ: http://www.rp.pl/Dane-gospodarcze/303309847-500-po-roku-wiecej-plusow.html

500+ TRZEBA ZACZĄĆ TRAKTOWAĆ JAK INWESTYCJĘ – Paweł Jabłoński w RZ: “Dlatego należy przestać traktować go jako polityczny prezent, a zacząć jako inwestycję. Podobnie jak wydatki na drogi, elektrownie czy kopalnie. Tylko że to jest dużo od nich ważniejsze”. http://www.rp.pl/Blogi/303309852-500-wazniejsze-od-drog-i-kopaln.html

PAWEŁ RABIEJ O SWOIM STARCIE W WARSZAWIE I RYSIE GEJOSTWA –  w rozmowie Rigamonti x 2 w DGP:
“- Chce pan zostać prezydentem Warszawy?
– Myślę o tym.
– Myśli pan czy chce?
– I myślę, i chcę. Chciałbym.
– Jak Robert Biedroń Słupska?
– Cenię Roberta Biedronia i wiem, że jest dobrym włodarzem. Wiem też, że to, co mu pomogło wygrać, to rys gejostwa.
– Co to znaczy: rys gejostwa?
– To znaczy, że jest gejem, nie ukrywa tego, jest otwartym i tolerancyjnym człowiekiem.
– Pan też wykorzysta rys gejostwa w swojej kampanii?
– Nie będę budował kampanii wyborczej na tym, że jestem gejem. Robert Biedroń jest otwarty na dialog, świetnie się komunikuje z ludźmi, ma w sobie troskę wobec innych – i w tym sensie chcę podążać jego ścieżką. Ja nigdy nie eksponowałem swojej gejowskości i nie będę. Powiedziałem publicznie o swojej orientacji seksualnej i chciałbym przejść nad tym do porządku dziennego”.

RABIEJ O KACZYŃSKIM – mówi Rigamonti:
“- Byliście razem w Sarajewie.
– Byłem tam jako dziennikarz. I zapamiętałem go jako człowieka propaństwowego i dbającego o interes kraju. Dlatego nie rozumiem jego obecnej polityki niszczącej państwo. Gdybym miał okazję z nim teraz rozmawiać, zadałbym mu kilka pytań dotyczących dobra państwa, tego, co się dzieje wokół spraw zagranicznych, pozycji Polski w świecie, naszej armii. Bo albo będziemy proeuropejscy, albo moskiewscy. W latach 90. nawet przeciwnicy polityczni potrafili ze sobą rozmawiać o sprawach ważnych, dziś tego nie ma. Nawet między nami a PO. Jest lęk i rywalizowanie w sondażach. Choć to i tak my jesteśmy nadzieją, realną zmianą. Jakkolwiek by patrzeć, to w latach 90. Porozumienie Centrum było jednak partią zmiany. I widzę tu analogię do Nowoczesnej. My też chcemy zmiany, radykalnej przebudowy Polski”. http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/546291,pawel-rabiej-polityka-nowoczesna-pis-ryszard-petru-jaroslaw-kaczynski-robert-biedron-homoseksualizm-wachowski.html

SZEWACH WEISS O ŻYDOWSKIEJ INTELIGENCJI – mówi Robertowi Mazurkowi w DGP: “Niestety, myśli tak ogół. Żydowska inteligencja, która przyjechała do Izraela, była rozkochana w polskiej kulturze, tęskniła do swoich profesorów uniwersyteckich, do pięknego krajobrazu, ale z drugiej strony Polska jako całość kojarzyła im się źle. Czuli się w niej obco, a przez to zagrożeni. Dziś coraz więcej ludzi postrzega historię Żydów w Polsce jak dzieje Indian w Ameryce – kiedyś byli, ale ich zabili. A że nie słyszysz polskiego na ulicach? Tu przyjechało pół miliona Żydów z północnej Afryki, dla których typowa rodzina to piątka, szóstka dzieci. Przyjeżdżają setki tysięcy Żydów z byłego Związku Radzieckiego, dziś to rosyjski jest słyszany wszędzie”. http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/546280,szewach-weiss-zydzi-polacy-polska-izrael-ii-wojna-swiatowa-ub-ofiary.html

300polityka.pl

PIĄTEK, 31 MARCA 2017

Petru: Polska szkoła wymaga reform, ale na pewno te zmiany nie mogą iść w kierunku chaosu

12:29

Petru: Polska szkoła wymaga reform, ale na pewno te zmiany nie mogą iść w kierunku chaosu

– Popieramy strajk nauczycieli. To swego rodzaju krzyk rozpaczy. Nikt nie słucha nauczycieli ani rodziców w rządzie. Polska szkoła wymaga reform, ale na pewno te zmiany nie mogą iść w kierunku chaosu. Nie może być tak, że wszystko co wiemy o przyszłości edukacji to niepewność, strach i zagrożenie. Wiemy, że szkoła będzie też, że szkoła będzie ideologiczna, a nie taką która uczy. Przeciwko temu wszystkie środowiska opozycyjne powinny protestować – powiedział w Poznaniu Ryszard Petru.

10:27

Macierewicz: Zakładamy, że Polska wyda nie więcej niż 30 mld zł na całe zamówienie dotyczące systemu obrony powietrznej Patriot

Zakończyliśmy bardzo ważny etap naszych rozmów związanych z pozyskiwaniem rakiet średniego zasięgu, systemu antyrakietowego, który ma zagwarantować Polsce bezpieczeństwo. Liczymy na to, że od momentu przekazania tego zapytania ofertowego, które po zaktualizowaniu zawiera nasze bieżące warunki, po przekazaniu go i zakończeniu rozmów na ten temat, czyli mniej więcej w końcu tego roku, zostanie podpisana umowa na pozyskanie systemu antyrakietowego Patriot, jeżeli oczywiście wszystkie warunki zostaną dotrzymane i jeżeli będą one zgodne z tym zapytaniem ofertowym, jakie składamy – mówił Antoni Macierewicz na konferencji. Jak dodał:

„Podstawowe warunki dotyczą następujących kwestii. Przede wszystkim, co było przedmiotem największych trudności, ale także niepokoju z państwa strony i ze strony wszystkich, którym zależy na bezpieczeństwie państwa polskiego: chodziło o to, żeby od pierwszego zestawu rakietowego, od samego początku Polska uzyskiwała te rakiety wraz z systemem IBCS czyli systemem sieciocentrycznym kierowania polem walki”

Jak stwierdził Macierewicz, zakładamy, że Polska wyda nie więcej niż 30 mld zł na całe zamówienie. – Zakładamy, że pierwszy zestaw dotrze do Polski dwa lata po podpisaniu umowy, zawierać będzie system IBCS, a radar dookólny będzie dostarczony począwszy od 3. baterii. Razem zamawiamy 8. baterii – dodał szef MON.

– Kluczową kwestią będzie dotrzymanie warunków offsetowych. My nie kończymy negocjacji, ale podstawowe warunki zostały sformułowane tak, że są one zgodne z polską racją stanu i pozwalają nam zagwarantować bezpieczeństwo państwu polskiemu – dodał Macierewicz.

10:23

Tusk: Nie będzie równoległych rozmów z Wielką Brytanią ws. Brexitu

– Naszym głównym zdaniem jest zminimalizowanie zamieszania. Jak powiedziałem, chodzi o to, by szkody były jak najmniejsze. Po pierwsze, musimy myśleć o ludziach i obywatelach UE. Po drugie, musimy zapobiec powstaniu legalnej próżni dla firm. Po trzecie, musimy sprawić by Wielka Brytania honorowała wszystkie swoje zobowiązania jako państwa członkowskiego. Po czwarte, musimy zbudować elastyczne i kreatywne rozwiązanie, które sprawi że nie powstanie „twarda granica” między Irlandią a Irlandia Północną. To wszystko sprawy dotyczące pierwszej fazy rozmów. Dopiero później będziemy mogli rozmawiać o przyszłości relacji Wielkiej Brytanii z UE. Równoległe rozmowy – jak niektórzy w Wielkiej Brytanii sugerowali – nie będą mieć miejsca. Rozmowy będą trudne, skomplikowane i konfrontacyjne. Nie ma wyjścia. UE nie będzie poszukiwała rozwiązania, które „ukarze” Wielką Brytanię. Brexit jest już wystarczającą karą – powiedział przewodniczący Donalda Tusk na konferencji prasowej z premierem Malty.

Tusk zapowiedział też, że jeszcze przed szczytem 29 kwietnia spotka się z premier May w Londynie.

09:06

Siemoniak: PEK bardzo mocnym kandydatem na prezydenta Warszawy. Oprócz Kidawy-Błońskiej, Trzaskowskiego i Halickiego

– Nie wiem, jakie jest jej zdanie [Ewy Kopacz ws startu na prezydenta Warszawy]. Takiej dyskusji jeszcze nie odbyliśmy, natomiast miała najlepszy wynik w Warszawie. Jest naturalnym kandydatem. Jeżeli we Wrocławiu naszym naturalnym kandydatem jest prof. Chybicka, która miała najlepszy wynik jako posłanka, to trudno myśleć o Warszawie bez Ewy Kopacz. Nie wiem czy ona chce. Ona obok Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Rafała Trzaskowskiego, Andrzeja Halickiego jest bardzo mocnym kandydatem. Zobaczymy. To miły problem, ale problem bogactwa, bo mamy czwórkę bardzo mocnych kandydatów. Zobaczymy, który okaże się najlepszy i chęci tego kandydata też są istotne – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

09:01

Siemoniak: Wczoraj ze Schetyną w samolocie patrzyliśmy na sondaże. Wyszło na to, że efekt Tuska to kilka punktów

– Tak, jak patrzyliśmy wczoraj w samolocie – dużo czasu, bo była 12-godzinna podróż z Malty – na różne badania sondażowe, z Grzegorzem Schetyną, koleżankami, kolegami. To wyszło na to, że ten ostatni skok ostatniego miesiąca, ten efekt Tuska to kilka punktów. To nie jest tak, że my z tych 11%, które było rok temu, nagle skoczyliśmy dzięki Tuskowi. Cieszymy się z sukcesu Tuska, popieraliśmy go, Schetyna jeździł do Brukseli i rozmawiał. Cieszymy się, że wyborcy go kojarzą z Platformą, to dla nas powód do dużej satysfakcji, ale to nie jest tylko tak, że ktoś za nas, z zewnątrz, z Brukseli wszystko załatwi – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:56

Siemoniak: Nie ma prostego powrotu do listopada 2015. Trzeba mieć zupełnie nowy pomysł na Polskę po PiS-ie

– Nie ma takiej decyzji [czy Platforma po dojściu do władzy będzie podwyższać wiek emerytalny]. Pracujemy nad programem (…) Mówimy jasno: nie ma prostego powrotu do listopada 2015, że wszystko będzie po staremu. Trzeba mieć zupełnie nowy pomysł na Polskę po PiS-ie i pokazać nowe rozwiązania – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:45

Siemoniak: Nikt nie składał mi propozycji, bym został kandydatem na premiera. Schetyna – to oczywiste

– Nikt mi takiej propozycji nie składał [zostania kandydatem na premiera]. Żadnej takiej rozmowy nie było [ws kandydowania]. To oczywiste [że Schetyna]. Przez tydzień szykowaliśmy wniosek i uzasadnienie. Nie miałem wątpliwości co do tego, że to lider Platformy musi być kandydatem na premiera. Że ani rozwiazanie spoza Platformy typu tablet, profesor, itd. ani ktoś inny wewnątrz Platformy nie ma większego sensu. Nie szukał chętnego, słuchał różnych dyskusji, ale w gronie kierowniczym Ewa Kopacz, Sławomir Neumann czy inne osoby – wszyscy byliśmy jednego zdania. To Grzegorz Schetyna być naszym kandydatem – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał, kiedyś wycofał się z kandydowania na szefa PO i była to dobra decyzja, z której jest zadowolony.

08:36

Siemoniak o MON: Alfabet polskiego szaleństwa i chaosu

– Ten ciąg zdarzeń od kilkunastu miesięcy jest absolutnie fatalny. Dzieje się zbyt dużo, żeby uznać, że to taka zwykła niekompetencja [szefa MON], bo mamy do czynienia z odejściami najważniejszych dowódców. Nigdy się nie zdarzyło, żeby 2 z 3 najważniejszych dowódców po prostu rzucił papierami. Mamy do czynienia z zahamowaniem modernizacji – to, co się dzieje wokół śmigłowców jest absolutnym cyrkiem (…) Różnie można to oceniać. Sądzę, że to pełen chaos i człowiek kompletnie nieodpowiedzialny, który nigdy nie powinien być ministrem – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał, to „alfabet polskiego szaleństwa i chaosu”.

07:51

Szydło o szefach MON i MSZ: Te oceny, które pojawiają się w mediach są niesprawiedliwe

Waszczykowski i Macierewicz mają niełatwy odcinek pracy. Uważam, że te oceny, które pojawiają się w mediach są niesprawiedliwe. Waszczykowski, który prowadzi politykę zagraniczną jest jednym z najbardziej zapracowanych ministrów. Zarówno zmiany w UE, jak i zmiany w polityce zagranicznej wymagają dużego zaangażowania. Minister podejmuje działania, które ja oceniam pozytywnie z punktu widzenia naszych interesów. Ostatni szczyt w Rzymie pokazuje, że nasza dyplomacja jest skuteczna. Te zapisy w deklaracji rzymskiej nie wzięlły się znikąd. Nikt ich nie załatwił ich w cudowny sposób, tylko [dzięki] determinacji polskiej dyplomacji. Znalazły się tam dzięki determinacji Waszczykowskiego i Szymańskiego – stwierdziła w „Sygnałach Dnia” PR1 premier Beata Szydło.

07:28

Szydło: Są ministrowie, którzy będą musieli zdecydowanie poprawić swoją pracę.

– Ja nie określałabym tego mianem zadyszki, ale ja z pełną pokorą patrzę na to sondaże. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Liczyłam się z tym, że w pewnym momencie będą niższe notowania dla PiS. My wzięliśmy odpowiedzialność za władze, naruszyliśmy wiele interesów. To dla wielu środowisk nie jest akceptowalne. Trzeba mieć wystarczającą pokorę, że gdy popełnia się błędy, to trzeba wyciągać wnioski. Najważniejszym sondażem dla PiS to np. wskaźniki jak poprawiło się życie Polaków dzięki wprowadzeniu 500+. My musimy zrobić wszystko, aby wygrać kolejne wybory. Teraz jest potrzebna konsekwencja, pokora, wyciągnięcie wniosków. Ocena ministrów jest i biegnie cały czas. Tu wnioski również wyciągam. Na bieżąco rozmawiam z ministrami, są tacy ministrowie, którzy będą musieli zdecydowanie poprawić swoją pracę – powiedziała w „Sygnałach Dnia” PR1 premier Beata Szydło.

07:26

Szydło o proteście nauczycieli: Jego forma jest dyktowana względami politycznymi

– Rząd nie jest stroną protestu, mam nadzieję, że ten strajk nie będzie ingerował w normalne funkcjonowanie szkół. Organizatorzy strajku są zaangażowani politycznie. Oczywiście związek ma prawo do organizowania strajków, ale organizowanie go w ten sposób nie jest dobrym pomysłem. Reforma edukacji jest faktem. Pytanie, czy strajk w placówkach oświatowych kosztem dzieci jest dobrym rozwiązaniem. Ja jestem zwolennikiem rozmów, ale obie strony muszą się chcieć porozumieć. Jeszcze raz przypomnę, że rząd nie jest stroną. Ja mam wrażenie, że ta forma jest dyktowana względami politycznymi. Szkoda, bo problemy można rozwiązywać w inny sposób – powiedziała w „Sygnałach Dnia” PR1 Beata Szydło.

300polityka.pl

Tomasz Piątek

Wino w Przymierzu z Maryją – czyli Waszczykowski, sekta z Brazylii, alkohol. Kolejne powiązania Ordo Iuris

31 marca 2017

Podsekretarz stanu MSZ Aleksander Stepkowski

Podsekretarz stanu MSZ Aleksander Stepkowski (JAN BIELECKI / EAST NEWS)

Głośna antyaborcyjna fundacja Ordo Iuris ma związki z globalną sektą TFP. I wpływy w MSZ. Prezes Ordo Iuris Aleksander Stępkowski w 2015 r. został wiceministrem u Waszczykowskiego. Związany z sektą portal PCh24 intensywnie nagłaśnia działania ministra spraw zagranicznych.

Ordo Iuris to fundacja, która żąda całkowitego zakazu aborcjii delegalizacji lub ograniczenia sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Prawnicy Ordo Iuris przygotowali projekt ustawy antyaborcyjnej, nad którym miał obradować parlament. Projekt wywołał „czarny protest” polskich kobiet. Gdy PiS odstąpił od tego projektu, działacze związani z Ordo Iuris zarzucali tej partii brak „katolickiego sumienia”.

W poniedziałek opublikowaliśmy artykuł „Ordo Iuris i brazylijska sekta. Kim są obrońcy życia od samego poczęcia”. Opisaliśmy ścisłe związki Ordo Iuris z groźną globalną sektą TFP. Podaliśmy też linki do wielu źródeł.

Podsumowując: fundacja Ordo Iuris została założona przez fundację im. Piotra Skargi. Ta z kolei – przez stowarzyszenie im. Piotra Skargi. We władzach wszystkich trzech organizacji występują ci sami ludzie (Sławomir Olejniczak i Arkadiusz Stelmach). A we władzach organizacji matki (stowarzyszenie im. Piotra Skargi) zasiadają światowi przywódcy sekty TFP: Mathias Gero von Gersdorff i Caio Xavier da Silveira, brazylijski współzałożyciel sekty. Stowarzyszenie im. Piotra Skargi na swej stronie internetowej przyznaje, że powstało z inspiracji TFP.

To oni stoją za projektem całkowitego zakazu aborcji. Tajemnice prawników Ordo Iuris

Sekta wywodzi się z Brazylii. Znana jest z ekscesów finansowych i innych, gorszych. TFP programowo niszczyło osobowość członków (nowicjusze musieli np. kwiczeć: „Jestem świnią!”). Już w 1985 r. sekta została potępiona przez katolicki episkopat tego kraju. Narodowa Konferencja Biskupów Brazylii wydała komunikat, w którym napiętnowała praktyki TFP. Wymieniono m.in. bałwochwalczy kult oddawany założycielowi sekty (był nim prawnik Plinio Correa de Oliveira, dziś nieżyjący) oraz jego matce.

Przede wszystkim biskupi przestrzegli katolików przed przyłączaniem się do sekty i współpracą z nią. W Polsce od stowarzyszenia i fundacji im. Skargi odcięła się kuria krakowska. Ostrzegał przed nimi też katolicki tygodnik „Gość Niedzielny”.

Tyle podsumowania.

W tym tygodniu ustaliliśmy kolejne fakty dotyczące Ordo Iuris. Wiążą one tę fundację z MSZ i ministrem Witoldem Waszczykowskim.

W Internetowym Monitorze Sądowym i Gospodarczym (serwis oparty na Krajowym Rejestrze Sądowym) czytamy:

Te organizacyjno-biurokratyczne informacje są istotne. Dlaczego?

Bo równocześnie na oficjalnej stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych czytamy, że 26 listopada 2015 ten sam Aleksander Stępkowski został podsekretarzem stanu w MSZ. Odpowiedzialnym za:

  • sprawy prawne traktatowe;
  • prawa człowieka.

Jak widać, przez ponad trzy miesiące – od 26 listopada 2015 r. do 3 marca 2016 r. – pan Stępkowski był równocześnie wiceministrem spraw zagranicznych i prezesem Ordo Iuris.

Trudno nie zadać dwóch pytań:

  • Co w polskim MSZ robi globalna sekta?
  • Jak się mają prawa człowieka do kwiczenia: „Jestem świnią”?

Nie jest to koniec dziwnych koneksji z MSZ.

Stowarzyszenie im. Piotra Skargi prowadzi portal PCh24.pl, reklamujący się jako „prawa strona internetu”. W ciągu ostatnich 16 miesięcy portal opublikował 116 artykułów, w których wymienia ministra Waszczykowskiego.

Wychodzi średnio 7,25 publikacji miesięcznie. A zatem co cztery dni na portalu mamy ministra. PCh24.pl zamieścił więcej publikacji o Waszczykowskim niż o założycielu sekty, „boskim” Pliniu Correa de Oliveirze. Tych ostatnich naliczyłem 91 (albo 105, jeśli doliczyć mniej obszerne wzmianki).

Można na to odpowiedzieć, że PCh24.pl chce być politycznym portalem informacyjnym. Często więc zamieszcza newsy o poczynaniach znanych polityków… Jednak o wielu głośnych ministrach PCh24.pl informuje znacznie rzadziej niż o Waszczykowskim. Wyszukiwarka portalu podaje hasło „Zbigniew Ziobro” tylko 60 razy, „Mariusz Błaszczak” – 36 razy, „Anna Zalewska” – 17 razy, „Konstanty Radziwiłł” – 14 razy.

Wróćmy do wiceministra Stępkowskiego. W sierpniu 2016 r. z jakichś przyczyn został odwołany ze stanowiska. Po pięciu miesiącach wrócił na stołek prezesa Ordo Iuris. Jak podaliśmy wyżej, w lutym br. prezes Kwaśniewski ustąpił mu miejsca, zadowalając się skromniejszą pozycją wiceprezesa.

Najwyraźniej pan Stępkowski, nawet gdy nie jest w Ordo Iuris, to jest w Ordo Iuris. Może wyjść, wrócić i znowu zająć miejsce szefa.

A Jerzy Kwaśniewski – skarbnik, potem prezes, wreszcie wiceprezes Ordo Iuris – siedzi na kilku stołkach. Jest partnerem w spółce adwokackiej Parchimowicz i Kwaśniewski (w jej imieniu przysłał do nas pismo, w którym bronił sekty TFP). Zasiada też na stanowisku prezesa zarządu Polskiej Rady Winiarstwa (można o tym przeczytać np. tutaj; tutaj; tutaj i tutaj.

Polska Rada Winiarstwa zrzesza producentów wina (innych alkoholi zresztą też). Tak się składa, że sekta TFP promuje wino. Co ciekawe, zajmuje się tym jej specjalista ds. polityki międzynarodowej… Jest nim Luis Dufaur, ekspert założonego przez TFP instytutu IPCO. Pan Dufaur pisze o walorach zdrowotnych i kulturowych wybranych win. Tych, które mają „religijną markę”, związaną z jakimś starym opactwem… Wychwalając średniowieczne alkohole i średniowieczne wartości, Dufaur równocześnie potępia „ohydę Rewolucji Francuskiej”. Jego artykuł na stronie instytutu IPCO ilustrowany jest zdjęciami reklamowymi konkretnych produktów. Widać butelki, nazwy i znaki firmowe.

Więcej: sekta mocno lansuje niejakiego Daryla Sattui. Jest to amerykański producent wina, który przy swoich winnicach w Kalifornii stworzył coś w rodzaju alkoholowego Disneylandu. Postawił tam ogromny budynek mający udawać średniowieczny włoski zamek.

Pięknie napisany artykuł wychwalający biznes pana Sattui ukazał się na amerykańskiej stronie TFP. Tekst ma walor reklamowy – tym bardziej że firma sprzedaje alkohole bezpośrednio. Przyjmuje zamówienia ze świata i wysyła skrzynki pod wskazany adres. To „aspirujące do ekskluzywności” produkty, których nie ma w sklepach. Pan Sattui istnieje jako biznesmen dzięki takim właśnie tekstom – one na odległość napędzają mu kupców i turystów.

Promowanie Sattui, także w Polsce, z jakichś przyczyn musi być ważne dla sekty. Reklamujący go artykuł można przeczytać po polsku na stronie stowarzyszenia im. Piotra Skargi. Tego samego stowarzyszenia, które stoi za fundacją Ordo Iuris i jej wiceprezesem Jerzym Kwaśniewskim – prezesem Polskiej Rady Winiarstwa…

Więcej: ten sam tekst o alkoholach pana Sattui’ego znalazł się na stronie Przymierze z Maryją. Zilustrowano go twarzą Matki Boskiej.

Strona Przymierze z Maryją również jest prowadzona przez stowarzyszenie im. Piotra Skargi.

wyborcza.pl

#RZECZoPOLITYCE Mroczek: Błagalne listy prezydenta

publikacja: 31.03.2017

Spotkanie prezydenta z szefem MON jest nagłaśniane jako nadzwyczajne wydarzenie. Tymczasem w normalnych warunkach zwierzchnik ze swoimi podwładnymi spotyka się często i nie musi pisać błagalnych listów – mówił Czesław Mroczek, minister obrony narodowej w gabinecie cieni PO, wiceszef MON w rządzie PO-PSL

– Po odejściu tylu oficerów z armii w MON już nie ma chyba nikogo, kto mógłby się odpowiedzialnie zająć armią. Świadczy o tym choćby ostatnia wypowiedź wiceministra Kownackiego, według którego śmigłowce dla wojska to sprawa dziesięciorzędna… – mówił Czesław –

– Dowiedzieliśmy się niedawno, że dwa zapowiadane śmigłowce dla wojska są niepotrzebne. A to dlatego, że miały być one pozyskane w ramach tzw. testów poznawczych, ale ministerstwo doczytało, że w takim przypadku śmigłowce mogą być dostarczone na koszt przemysłu – mówił Czesław Mroczek. – Wyszło na to, że MON nie wiedział, iż nikt przy zdrowych zmysłach nie podaruje za darmo śmigłowców.

Gość programu ocenia, że Antoni Macierewicz w MON to siła niszczycielska, cyklon, który bez planu niszczy wszystko, co napotka na drodze. – Tylko dzięki Kaczyńskiemu Macierewicz tkwi w MON – uważa Mroczek. – Po Mistralach i wypowiedziach, że obok aneksji Krymu i wojnie w Gruzji jednym z przejawów rosyjskiej agresji była katastrofa smoleńska, nikt nawet nie chce się z nim ustawić do zdjęcia. – Nie można bez dowodów mówić o sprzedaży Mistrali za dolara czy o katastrofie smoleńskiej jako o agresji Rosji – uważa Mroczek.

Gość programu uważa, że Beata Szydło nie decyduje o składzie własnego gabinetu. – Nie uczestniczyła w rozmowach z kandydatami na ministrów, wszystkie sznurki trzyma Jarosław Kaczyński i to z jego woli jedno z miejsc w tym rządzie zajmuje Antoni Macierewicz – twierdzi Mroczek. Jego zdaniem, gdyby Beata Szydło miała wpływ na skład swojego gabinetu, nie powołałaby na stanowisko szefa MON Antoniego Macierewicza, który już wcześniej miał ukształtowaną opinię.

Mroczek jest zdania, że na tę sytuację nie ma również wpływu zwierzchnik Sił Zbrojnych. Świadczyć ma o tym również dzisiejsze spotkanie prezydenta Dudy z szefem MON. – Jest ono nagłaśniane jako nadzwyczajne wydarzenie, a w normalnych warunkach zwierzchnik  ze swoimi podwładnymi spotyka się często i nie musi pisać błagalnych listów.

– Pan prezydent nie wykonuje zwierzchnictwa nad armią od wielu miesięcy, a symbolem jego kapitulacji jest to, że  gdy spotkał się na odprawie kadry dowódczej w jednym z dowództw, a jeden z generałów przedstawił mu sytuację w obszarze, za który odpowiadał, jeszcze tego samego dnia minister Macierewicz go zdymisjonował – dowodził Mroczek.

– Z armii odeszli ludzie o wielkich kompetencjach, ci, którzy zostali, to oficerowie, którzy jeszcze przez kilka lat powinni zdobywać kompetencje w międzynarodowych strukturach – mówił  poseł PO. – A to dlatego, że  w pierwszych dniach swojego urzędowania szef MON zmienił przepisy decydujące o awansach, dzięki czemu teoretycznie nawet kapitan może być wyznaczony na stanowisko dwugwiazdkowego generała – mówił Mroczek.

Mówiąc o decyzji Macierewicza o ograniczaniu udziału Polski w Eurokorpusie Mroczek stwierdził, że Eurokorpus jest jednym z organów dowodzenia w sytuacji zagrożenia – również Polski. – Z marszu, w ciągu kilku godzin jest przygotowany do działań. Jest strukturą dedykowaną do realizacji najważniejszych  funkcji Sojuszu, m.in. jego zobowiązań wobec Europy Wschodniej – mówił Mroczek. Ocenił, że wycofanie polskich żołnierzy oznacza po pierwsze kłopot dla samego Eurokorpusu, który będzie musiał kimś zastąpić 120 polskich oficerów. – Jednym słowem – Polska doprowadza do osłabienia podmiotu, który odpowiada za polskie bezpieczeństwo. A po drugie – na szczycie NATO zabiegamy o to, by sojusz mocniej zaangażował się w obronę wschodniej flanki, a za chwilę dajemy do zrozumienia, że „mamy gdzieś” podmioty, które mają temu służyć.

– Jako szef MON Macierewicz ze swoim działaniem na oślep jest obciążeniem dla każdej formacji. Nawet w sprawie katastrofy smoleńskiej – ma cały aparat państwa, który mógł posłużyć dowiedzeniu jego tez 15 i żadna z nich nie została udowodniona – podsumował Mroczek.

rp.pl

Andrzej Rysuje | Szpital

Andrzej Rysuje | Szpital - Andrzej Rysuje, 31.03.2017 - nullAndrzej Rysuje, 31.03.2017

wyborcza.pl

Monika Olejnik, „Kropka nad i” TVN 24

Pani Krystyna z San Escobar

30 marca 2017

Witold Waszczykowski

Witold Waszczykowski (JACEK MARCZEWSKI)

Wydawałoby się, że PiS chce już zapomnieć o brukselskiej porażce 1:27. Nie szukano winnego tego potwornego blamażu. Ale jest ktoś, kto nie daje zapomnieć.

W poniedziałkowy poranek szef MSZ Witold Waszczykowski oświadczył nagle w TVN 24: „Doszło do fałszerstwa. Mamy dzisiaj ekspertyzy, które mówią o tym, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować”. Minister dodał, że przedstawi je rządowi.

Wprawił w osłupienie swoich kolegów, którzy szybko zaczęli się odcinać od jego wypowiedzi. Pan minister ma niezwykłe skłonności do bycia bardziej politykiem niż dyplomatą. W „Super Expressie” powiedział, że należy ochłodzić nasze stosunki z Unią, blokować jej inicjatywy i że musimy zacząć prowadzić ostrą grę.

Waszczykowski podważa słowa prezesa? „Wybór Tuska był fałszerstwem”

Jak do tej pory żaden polski minister zajmujący się sprawami międzynarodowymi nie wygłosił tylu porażających wypowiedzi. Z pogardą mówił o kobietach biorących udział w „czarnym proteście”, który nazwał sprawą marginalną, a protest – kpiną. Pouczał kobiety, że nie powinny się przebierać i wykrzykiwać głupkowatych haseł.

Minister nawiązywał kontakty dyplomatyczne z nieistniejącym państwem San Escobar. Proponował Białorusinom, żeby zaczęli oglądać TVP Polonia, a nie Biełsat. Dużym echem odbiła się jego niechęć do lewaków, wegetarian, cyklistów i tych, którzy myślą tylko o energii odnawialnej. Minister zmienia image, ale niestety to, co wyprawia, jest coraz gorsze. Tłumaczył kiedyś, że musimy odejść od „murzyńskości”.

Według Jarosława Kaczyńskiego Witold Waszczykowski jest oryginałem, takim jak Boris Johnson. Dziwne, że nie zauważa tego, że Waszczykowski szkodzi Polsce. Jeżeli trzeba uważać, bo Unia chce nas oszukać, to po jakiego grzyba jesteśmy w tej Unii, gdzie jesteśmy osaczani przez fałszerzy, dwulicowców?
Pan minister oburzony jest tym, że TW pracowali w MSZ.

Teraz będzie czyścił ministerstwo „ze złogów komunistycznych”, jak to mawiał drzewiej były pezetpeerowiec, a obecnie tropiciel układów red. Targalski. Dziwne, że panu min. Waszczykowskiemu nie przeszkadza TW „Wolfgang”, czyli ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski.

Kłamstwa „Wolfganga” nie przeszkadzają, bo swój. Należy tropić nieprzyjaciół. Pan Waszczykowski mówi, że albo ktoś coś sfałszował, albo że nas oszukał. Parę miesięcy temu mówił, że oszukuje nas szef Komisji Europejskiej Juncker. W sukurs Waszczykowskiemu przyszła posłanka Krystyna Pawłowicz, która napisała list do Junckera: „Pana zachowania, będące wynikiem pana choroby alkoholowej, są nie do zaakceptowania w świetle przyjętych norm kulturowych. (…)

Kompromitują nie tylko pana osobiście, ale ważny urząd, który pan piastuje w UE. Kompromitują i obrażają też obywateli państw członkowskich Unii”. Z tym temperamentem posłanka, która mówi o fladze unijnej, że to szmata, nadawałaby się na zastępczynię Witolda Waszczykowskiego.

wyborcza.pl

Paweł Wroński

Macierewicz zaszczyci Dudę

31 marca 2017

Antoni Macierewicz i Andrzej Duda podczas uroczystości zaprzysiężenia rządu PiS

Antoni Macierewicz i Andrzej Duda podczas uroczystości zaprzysiężenia rządu PiS (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Dziś dojdzie do ważnego politycznego spotkania. Nie, do Warszawy nie przyjeżdża prezydent USA ani kanclerz Niemiec. Prezydent Andrzej Duda spotka się z ministrem obrony Antonim Macierewiczem.

Służby prezydenta zapowiedziały to już tydzień temu, po fiasku korespondencyjnej wymiany poglądów na temat tworzenia dowództwa dywizji NATO w Elblągu oraz obsady attachatów wojskowych. Wiemy, że Dudzie będzie towarzyszył szef BBN Paweł Soloch, a Macierewiczowi: szef sztabu, dowódcy generalny i operacyjny. Spotkanie już obrosło w komentarze, analizy, przewidywania. Niczym blady kwiatek u progu wiosny przebija się nadzieja, że prezydent będzie próbował powstrzymać narastające szaleństwo w MON.

Za prezydentury Bronisława Komorowskiego szef MON Tomasz Siemoniak spotykał się z nim niemal co tydzień i nikt o tym nie trąbił. Lech Kaczyński wielokrotnie rozmawiał z szefami MON: Radosławem Sikorskim, Aleksandrem Szczygłą i Bogdanem Klichem.

Albo znaleźliśmy się w stanie totalnego ogłupienia, by za nadzwyczajne uznawać zdarzenie rutynowe, albo oglądamy propagandowy spektakl, w którym pognębiony prezydent Andrzej Duda desperacko usiłuje przypomnieć urbi et orbi, że jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.

Obserwując dotychczasowe reakcje prezydenta, można zapytać: po co w ogóle jest to spotkanie? Wszak do tej pory Duda niezłomnie twierdził, że wszystko w wojsku jest w porządku. Nie zareagował na publiczny despekt „przyjęcia” dymisji dowódcy generalnego i wyznaczenia jego następcy przez szefa MON, choć jest to konstytucyjne uprawnienie prezydenta. Połknął żabę, jaką było narzucenie mu przez Macierewicza kandydatur na najwyższe stanowiska w armii. Uważa też za zupełnie normalne odejścia lub wyrzucenia z armii jednej czwartej najlepszych, młodych, szkolonych na Zachodzie generałów i trzech setek pułkowników. Nie widzi problemu w tym, że MON najpierw rozwalił poprzedni program modernizacji Sił Zbrojnych, a następnie z przetargu na helikoptery zrobił cyrk. Błogiego spokoju Dudy nie zakłóciła nawet informacja o wychodzeniu Polski z unijnego Eurokorpusu – dokładnie w momencie, kiedy z Unii wychodzi Wielka Brytania.

Eurokorpus – dlaczego Polska robi w tył zwrot?

Data spotkania jest symboliczna – 31 marca. To termin, w którym zgodnie z zapowiedziami ministra Macierewicza ze stycznia miały być dostarczone dwa śmigłowce Black Hawk dla sił specjalnych. W październiku 2016 r. mówił, że ma się to stać do końca roku, potem – do końca stycznia, następnie „na przełomie stycznia i lutego”. Wczoraj okazało się, że nie dolecą wcale.

To pokazuje, że szef MON może prezydentowi powiedzieć wszystko, bez troski o zgodność z prawdą. Ostatni wojskowy, który na prośbę Dudy w listopadzie podczas odprawy w Dowództwie Generalnym powiedział, jaki jest stan faktyczny lotnictwa, wyleciał za szczerość. Duda nie ma w armii ani szacunku, ani źródeł informacji.

Prezydent ze spotkania wyjdzie zapewne spokojny i zadowolony, bo Polska pod władaniem Antoniego Macierewicza jest bezpieczna. Może pan, panie prezydencie, spokojnie pojechać na narty.

wyborcza.pl

Trenerzy do maratonu, warsztaty dla menedżerów w pełnym blichtru hotelu… Zaskakujące wydatki informatyków minister Anny Streżyńskiej

Andrzej Kublik, 31 marca 2017

Kawa w pracy (zdjęcie ilustracyjne)

Kawa w pracy (zdjęcie ilustracyjne) (123rf)

Setki kilogramów kawy ziarnistej, trenerzy przygotowujący pracowników do półmaratonu – to tylko część zaskakujących wydatków Centralnego Ośrodka Informatyki, nadzorowanego przez minister cyfryzacji Annę Streżyńską.

Centralny Ośrodek Informatyki to jednostka utworzona przez rząd Donalda Tuska. Była to reakcja na aferę informatyczną na początku tej dekady, kiedy o korupcję oskarżono wpływowych urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, odpowiedzialnych za kluczowe systemy informatyczne państwa. Ośrodek miał się zająć dalszym wprowadzaniem i naprawą tych systemów.

Zaraz po ostatnich wyborach nowy rząd PiS postanowił, że nadzór nad państwowymi systemami informatycznymi i rejestrami państwowymi od MSWiA przejmie Ministerstwo Cyfryzacji kierowane przez Annę Streżyńską. Pod jej nadzór przeszedł też COI i bardzo szybko w Ośrodku wymieniono kierownictwo powołane za rządów PO-PSL. Szefową została Monika Jakubiak.

Dobra zmiana w umowach

COI musi kupować sprzęt komputerowy i zamawiać rozmaite usługi, ot choćby sprzątania swoich biur.

Ale po zmianie kierownictwa Ośrodek zaczął wydawać publiczne pieniądze także na nowe, zaskakujące usługi – jak wynika z wykazu umieszczonego na stronie internetowej COI.

  • Na początku urzędowania nowe kierownictwo COI za ponad 6,2 tys. zł zamówiło w kancelarii prawnej analizę, która miała pokazać, czy ówczesna ustawa kominowa reguluje także wysokość wynagrodzenia kierownictwa Ośrodka.
  • Potem za 29 tys. zł wynajęto firmę w celu znalezienia kandydatów na stanowisko konsultanta, a za 38,5 tys. zł dla znalezienia kandydatów na stanowisko project managera.
  • COI zapłacił też 12 990 zł za tydzień konsultacji przy wypracowaniu celów strategicznych w związku z realizacją nowych celów firmie Anna Tomala z Poznania. Firma ta wśród referencji wymienia spółkę PGNiG zajmującą się magazynowaniem gazu, w której do lutego zeszłego roku pracowała Monika Jakubiak.
  • Za tygodniowe warsztaty dla dyrektoriatu COI zapłacił ponad 9,5 tys. zł.
  • W tym roku Ośrodek wydał 18,1 tys. zł za zorganizowanie na jedną noc pobytu dla 55 osób w urządzonym z dużym blichtrem hotelu Venecia Palace pod Warszawą. Były to wydatki związane z organizacją warsztatów dla kadry zarządzającej COI, jak wyjaśnił nam rzecznik Ośrodka Igor Ryciak. Dodał, że wybrano najtańszą z ofert trzech hoteli.

„Notorycznie rozmijający się z prawdą moralni daltoniści, ludzie bez tożsamości” – w „Temacie dnia” prof. Balcerowicz o rządzących

Informatycy – do biegu!

W zeszłym roku COI podpisał dwie umowy z firmą Forma Weronika Zielińska. Najpierw zapłacił jej 4,4 tys. za świadczenie przez niemal dwa miesiące usługi trenerskiej, a potem jeszcze 4,6 tys. za organizację i przeprowadzenie warsztatów sportowych dla pracowników Ośrodka.

„Usługa trenerska została zamówiona w związku z przygotowaniami grupy pracowników COI do udziału w półmaratonie praskim. Przedsięwzięcie służyło zwiększeniu motywacji i integracji naszego zespołu oraz wzmocnieniu wizerunku COI” – wyjaśnił rzecznik Ośrodka.

Mobilni informatycy

W ostatnim roku rządów PO-PSL Ośrodek dokupił do swojego parku samochodów mikrobus za 82 tys. zł i samochód osobowy za 72 tys. zł.

Nowe kierownictwo COI w zeszłym roku kupiło kolejnych pięć samochodów. Trzy po 109 tys. zł za sztukę, a dla kierownictwa jeszcze dwa po 120 tys. zł za sztukę, ze skórzaną tapicerką i jednocześnie z hakiem holowniczym (przydatnym np. do przewożenia roweru na weekendowy wyjazd).

Ale nowych aut nie starczyło.

Wiosną zeszłego roku COI wydał 39 tys. zł na wynajem trzech aut na trzy miesiące. Potem za 20,8 tys. zł wynajął na trzy miesiące jeszcze dwa auta i taką umowę ponowiono pod koniec 2016 r. A w tym roku za 15,3 tys. COI wynajął na pół roku kolejne auto.

Rzecznik Ośrodka tłumaczy: „Projekty COI związane są z pełną dyspozycyjnością kluczowych dla ich realizacji pracowników (placówki COI znajdują się w kilku lokalizacjach w Polsce, odbywają się liczne spotkania projektowe wewnętrzne i zewnętrzne). Stąd konieczność zakupu, a także okresowego najmu floty samochodowej”.

Informatycy lubią kawę

W tym roku COI zawarł umowę za 38,7 tys. zł na sukcesywną dostawę przez trzy kwartały kawy ziarnistej.

„W związku z potrzebami pracowniczymi we wszystkich lokalizacjach w ubiegłym roku COI zakupił 740 kg kawy ziarnistej (przy zatrudnieniu ok. 500 osób). Na 2017 r. zakontraktowano ilość kawy na podstawie wielkości konsumpcji w roku poprzednim, zakładając margines wzrostu zatrudnienia o 20 proc. w ciągu roku” – wyjaśnił Igor Ryciak. Dodał, że w tym przypadku zakupu dokonano bez przetargu po analizie trzech ofert.

Według rzecznika COI zwiększone od zeszłego roku zakupy nowych usług to efekt realizacji na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji kluczowych projektów dla administracji państwowej.

„Budowa centrum kompetencji informatycznych państwa wymaga odpowiedniej liczby wykwalifikowanych pracowników oraz dostosowania struktury organizacyjnej. Specyfika prowadzonych przez COI projektów wymaga też stałych kontaktów z interesariuszami naszych systemów” – stwierdził Igor Ryciak.

Rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji Karol Manys potwierdził nam, że resort minister Streżyńskiej kontroluje wydatki COI. Ale w kwestii poszczególnych umów kierował do Ośrodka.

wyborcza.pl

Exatel i światłowody. Co oznacza przejęcie firmy przez polski rząd?

Jakub Wątor, 30 marca 2017

Światłowód

Światłowód (Wanke/PhotoLink / PHOTODISC , INC)

Nikt nie jest w stanie wyłączyć internetu w całym kraju, a zakup Exatela to przemyślany ruch ze strony rządu.

W środę rząd ogłosił, że Polska Grupa Energetyczna za 368,5 mln zł sprzedała państwu swoją firmę telekomunikacyjną Exatel, która zarządza siecią światłowodów w Polsce. W imieniu skarbu państwa transakcję dopiął minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Exatel po przejęciu ma zamiar dalej realizować swoją działalność komercyjną w kraju i za granicą.

Czym są światłowody?

Exatel jest jednym z operatorów polskiej infrastruktury teleinformatycznej składającej się m.in. ze światłowodów – przezroczystych nitek z włókna szklanego, które rozprzestrzeniają informacje za pomocą światła. Przepływają nimi dane wysyłane przez nas przez internet.

Ale światłowody służą nam też przy rozmawianiu przez telefony komórkowe. Pokrótce wyjaśnię drogę, jaką przebywa głos od nadawcy do odbiorcy. Przyjmijmy, że nadawca dzwoni z Paryża do Warszawy. Najpierw smartfon nawiązuje połączenie z najbliższą stacją bazową tzw. BTS. To kilkudziesięciometrowe anteny fal elektromagnetycznych, które z kolei łączą telefon z cyfrową siecią telekomunikacyjną. Z BTS-ów głos płynie do światłowodów i nimi aż do Warszawy, gdzie przejmowany jest przez kolejny BTS – ten, który stoi najbliżej odbiorcy. W końcu odbiorca słyszy głos w słuchawce. Oczywiście cała ta operacja trwa milisekundy.

Kto jest właścicielem światłowodów?

W żadnym kraju na świecie nie jest możliwe posiadanie monopolu na światłowody. Wyjątkiem jest Korea Północna, gdzie komunistyczna władza blokuje dostęp do sieci. W efekcie ma go zaledwie promil obywateli i są to sami urzędnicy. Ale już Kuba – tam online jest 3 proc. obywateli – jest coraz bliższy wpuszczenia na swój teren międzynarodowych teleoperatorów, stanie się to w ciągu kilku lat.

W Polsce największym operatorem światłowodów jest Orange. Francuska firma w dużej mierze przejęła je po zakupie Telekomunikacji Polskiej. Obecnie Orange obsługuje ok. 40 proc. całego ruchu internetowego wytworzonego przez polskich internautów. Jej sieć światłowodowa wynosi ponad 80 tys. km. Drugi w naszym kraju pod tym względem jest właśnie Exatel – jego sieć ma ok. 20 tys. km. Swoje sieci ma oczywiście o wiele więcej firm, m.in. T-Mobile, UPC, Netia itd.

Nie jest więc możliwe, by którykolwiek z operatorów przejął władzę nad całym internetem w danym kraju, co sugerowali niektórzy komentatorzy i internauci po ogłoszeniu informacji o przejęciu przez państwo Exatela.

Czym zajmuje się Exatel?

Exatel powstał w 2004 roku jako połączenie spółek Tel-Energo i Telbank. Ta pierwsza zajmowała się infrastrukturą teleinformatyczną dla sektora energetycznego, ta druga dla sektora finansowego. Do dziś te obszary są wpisane w DNA firmy i przez nią realizowane. – Świadczymy m.in. usługi dla Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i jego rejestrów państwowych. Jest jeszcze kilka innych obszarów, którymi zajmujemy się dla sektora publicznego – mówi Piotr Mierzwiński, rzecznik prasowy Exatela. Kolejny obszar to realizacje komercyjne – m.in. dla bankowości. Exatel prężnie działa także w sektorze operatorskim (vide: światłowody a połączenia telefoniczne).

Czy rząd może wyłączyć internet?

Nie istnieje magiczny guzik o nazwie „internet off”. Nikt sieci ot tak odłączyć nie może, a już na pewno nie na poziomie jednego kraju.

Po pierwsze konkretne dane w internecie nie przepływają tylko przez jeden światłowód. Ich operatorzy korzystają wzajemnie ze swoich infrastruktur. Jeśli operator A nie ma swych światłowodów w miejscowości w Bieszczadach, to korzysta ze światłowodów operatora B, który akurat je tam zainstalował. Dane internetowe krążą wieloma kanałami i wyłączenie jednego z nich nie spowoduje przerwania połączenia. Dokładnie tak jak Wisła nie utraci swego nurtu, jeśli odetniemy jeden z jej dopływów – woda płynąć będzie pozostałymi.

Po drugie niemożliwe jest – za pomocą światłowodów – wyłączenie konkretnej strony internetowej. Gdyby ktoś szalony wpadł na taki pomysł, nie udałoby mu się to, bo strony WWW zwykle osadzone są na wielu łączach i jeśli jeden z nich zostanie odcięty od łączy, to i tak działać będą pozostałe.

Po trzecie – internet to rzecz globalna. Wszystkie sieci światłowodowe przenikają przez siebie i się uzupełniają. I, co kluczowe, raczej nie są one państwowe w znaczeniu geograficznym – często jeden operator ma swoje światłowody w wielu krajach. Działają ponad granicami krajów.

Po czwarte – światłowody to nie wszystko. Na infrastrukturę internetową składają się także m.in.: sieci radiowe (w tym komórkowe), węzły wymiany ruchu międzyoperatorskiego, międzynarodowe łącza do punktów wymiany ruchu, bezpośrednie łącza transgraniczne itd. itp. Gdyby ktoś chciał wyłączyć sieć, musiałby to być zorganizowany atak przeprowadzony jednocześnie na całym świecie. Ponadto uderzenie musiałoby być skierowane w mnóstwo różnego rodzaju elementów infrastruktury rozsianych po całej kuli ziemskiej. Trudno sobie wyobrazić, kto byłby w stanie przeprowadzić taki atak.

Czy ktoś może wyłączyć internet?

Jedynym atakiem, który jest bliski przysłowiowemu „wyłączeniu internetu”, jest atak na tzw. DNS, czyli domeny internetowe. Serwery DNS odpowiadają za przypisanie konkretnym stronom internetowym ich adresów powszechnie znanych jako URL-e. Np. URL Facebooka to http://www.facebook.com. Gdyby ktoś zaatakował serwer DNS odpowiedzialny za URL Facebooka, to nie wyświetliłby się on po wpisaniu w przeglądarkę adresu portalu. Możliwe byłoby to dopiero po wpisaniu jego adresu IP. W przypadku Facebooka to 31.13.81.36.

Mało który internauta zna adresy IP stron internetowych, wszyscy pamiętają ich domeny i z nich korzystają. Dlatego atak na DNS-y wyglądałby jak „wyłączenie internetu”. Ale nawet wyłączenie DNS-ów jest niemal niemożliwe.

Aby rzucić nieco więcej światła na rozkład serwerów, oddaję głos ekspertom, czyli dziennikarzom serwisu „Zaufana Trzecia Strona”:

„Serwery tłumaczące nazwy domen na adresy IP, czyli ułatwiające poruszanie się po internecie znakomitej większości internautów (przyznajcie się, ile adresów IP popularnych serwisów znacie na pamięć?), posiadają hierarchiczną strukturę. Na jej szczycie znajduje się 13 tzw. serwerów głównych oznaczonych literami od A do M. Serwery te odpowiadają za właściwe kierowanie zapytań do serwerów niższego rzędu. Każdy z 13 serwerów ma oczywiście wiele swoich kopii, rozsianych po całym świecie. Na przykład w Polsce serwer K ma kopie w Poznaniu, Gdyni i Warszawie, a w stolicy znajdują się także kopie serwerów D, E, F i J. Dzięki takiemu rozproszeniu (aktualnie system obsługuje 628 serwerów w różnych lokalizacjach) i odpowiedniej konfiguracji sieciowej rozwiązanie to powinno być jednym z najbardziej odpornych na ataki na świecie”.

Narodowy Operator Sieci – o co chodzi?

Prezes firmy Exatel Nikodem Bończa-Tomaszewski tak skomentował przejęcie: – Ten krok przybliża państwo do odbudowy własnych kompetencji telekomunikacyjnych i stworzenia Narodowego Operatora Sieci Strategicznych. To także krok w stronę zapewnienia cybersuwerenności naszego kraju.

Co ma na myśli? Prawdopodobnie Narodowy Operator Sieci Strategicznych ma być odpowiedzialny za pilnowanie, by infrastruktura, z której korzystają krytyczne wobec funkcjonowania państwa systemy była w rękach tego państwa. I nie jest to nic dziwnego. Wiele krajów na świecie prowadzi podobną politykę w kwestii światłowodów.

Tu jednak pojawia się pewien szkopuł. Owszem, komfortowo jest mieć świadomość, że w przypadku zagrożenia ważne dla kraju światłowody są w rękach naszych, a nie podmiotu prywatnego. Ale ataki cybernetyczne w zdecydowanej większości prowadzone są nie na światłowody, ale na same systemy. A te wciąż nie są w Polsce chronione tak jak należy. Ponad rok temu Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło założenia Strategii Cyberbezpieczeństwa dla Polski i… strategia ta do dziś nie powstała. Nie wiadomo, kto ma kogo bronić i kto kim zarządzać. Najwyższy czas dokończyć rozpoczęte zadanie…

„W minutę”: 30 marca 2017 r.

 

wyborcza.pl

Lech Wałęsa: Kaczyński nie wierzy w zamach

Rzeczpospolita, 30.03.2017

© Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Były prezydent ostrzega w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Die Zeit”, że jeśli Europa nie znajdzie odpowiedzi na populizmy, to grozi nam wojna. Za populistów uważa m.in. Donalda Trumpa i Jarosława Kaczyńskiego.

Lech Wałęsa widzi w obecnej sytuacji w Polsce analogie do USA, Francji i innych krajów zachodniej Europy, których społeczeństwa domagają się reform. Pojawia się pytanie – mówi były prezydent – dlaczego nam, demokratom nie udało się zapobiec niezadowoleniu społeczeństw? Jego zdaniem „demokraci nie znajdują odpowiedzi na populizm, demagogię, na kłamstwa polityków. Do władzy dochodzą grupy ludzi,którzy mataczą i kłamią”, dlatego w Ameryce do władzy doszedł Donald Trump, a w Polsce Kaczyński, który zdaniem Wałęsy jest demagogiem.

Kaczyński „nie wierzy w zamach smoleński”

Były przywódca Solidarności wspomina współpracę z braćmi Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi w latach 90-tych. Mówi, że z Lechem łączyły go zdecydowanie silniejsze więzy niż z Jarosławem oraz że Lech w każdej sytuacji, gdy trzeba było podejmować decyzję, konsultował się z bratem. Zdaniem Wałęsy zachowywali się oni jak „dwaj pracownicy bezpieki”, z których jeden zawsze grał rolę dobrego ubeka, a drugi tego złego.

Pytany o spiskową wersję smoleńskiego zamachu, Lech Wałęsa mówi, że jego zdaniem Jarosław Kaczyński w rzeczywistości nie wierzy w zamach. „Na to jest zbyt inteligentny. Trzeba być chorym, by wierzyć w te kłamstwa”. Winą za katastrofę Wałęsa obarcza obu braci Kaczyńskich, tłumacząc, że do tak kompletnie nieprzygotowanej wizyty w ogóle nie powinno było dojść. Dlatego – tłumaczy – Jarosław Kaczyński ma poczucie winy, którą próbuje obarczać innych.

Potrzeba nowej idei europejskiej

Wałęsa stwierdza, że ludzie przestali wierzyć politykom i proponuje, by każdemu politykowi wszczepiać chip, na którym będzie dokładnie zapisane, co dany polityk mówi i co robi. Dzisiejsza technologia już przecież to umożliwia. Potrzebna jest też według Wałęsy instancja, która wyławiałaby kłamstwa populistów i która by alarmowała: „Kłamiesz! Oszukujesz! Jesteś demagogiem, a nie politykiem!”

Wałęsa widzi potrzebę stworzenia nowej europejskiej idei, którą w każdej chwili będzie można przeciwstawić populistom, gdyby ci mieli zdominować Europę. Podkreśla, że w przeciwnym razie grozi nam wojna.

Przywództwo w Europie należy do Niemiec

Uważa, że przywództwo należeć dziś powinno do Niemiec, jednak „Niemcy tkwią w dziwnym kompleksie, z którego nie potrafią wyjść. To jest rezultat ich historii, to hamuje każde działanie”. Uważa, że Niemcy są dziś zbyt powściągliwi, tymczasem to na nich właśnie spoczywa odpowiedzialność za losy Europy. Jeśli nie stawią jej czoła, to „przyszłe pokolenia będą ich tym obciążać bardziej niż za II wojnę światową”, ostrzega były przywódca Solidarności.

msn.com

Michnik o Kaczyńskim: To polityczny głupiec, dureń i szkodnik. To parodia Stalina

DoRzeczy, 30.03.2017

Adam Michnik© Dostarczane przez Platforma Mediowa Point Group SA Adam Michnik

Adam Michnik, który podróżuje po Austrii, gdzie opowiada o rządach PiS we środę wziął udział w debacie moderowanej przez tłumacza literatury polskiej Martina Pollacka. Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” nie ukrywał swojej negatywnej oceny do rządów PiS, które m.in. porównał do bolszewizmu.

Pollack opisał „GW” jako niezwykle ważne źródło informację oraz stwierdził, że nie można sobie wyobrazić Europy bez tej gazety. Michnik niezwykle krytycznie odnosił się do obecnego rządu. Jego zdaniem PiS popsuł znacząco relacje ze wschodnimi sąsiadami Polski, co jest „prezentem dla Putina”. – Ta cała polityka skłócenia z Ukrainą. Prezent dany za darmo. A ponieważ nie przypuszczam, że Kaczyński kierował się szczodrością czy dobrym sercem, więc muszę tego prezesa wszystkich prezesów, tego geniusza strategicznego, porównywalnego tylko z Napoleonem, Talleyrandem i Metternichem, uznać za politycznego głupca! Durnia i szkodnika! – mówił.

Michnik stwierdził także, że Jarosław Kaczyński oraz jego aparat próbowali wmówić Polakom, że przegrana w Brukseli 27 do 1 była w rzeczywistości sukcesem polskiej dyplomacji.– To mi przypomina wiarę bolszewików we wszystko co powie Stalin. Zdaje sobie sprawę, że Kaczyński nie jest Stalinem, bo to nie ten gabaryt, ale wciąż mam wrażenie, że on jest parodią – dodawał.

msn.com

Nie będzie black hawków Macierewicza

Paweł Wroński, 30 marca 2017

Minister obrony w rządzie PiS Antoni Macierewicz podczas wizyty w 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. W tle posowiecki helikopter Mi-8, wciąż na wyposażeniu wojska. W październiku zeszłego roku został zerwany kontrakt na 50 śmigłowców H225M Caracal firmy Airbus. Pierwszych 16 tych maszyn miało wylądować w Polsce w 2017 r

Minister obrony w rządzie PiS Antoni Macierewicz podczas wizyty w 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. W tle posowiecki helikopter Mi-8, wciąż na wyposażeniu wojska. W październiku zeszłego roku został zerwany kontrakt na 50 śmigłowców H225M… (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Wbrew zapowiedziom szefa MON Antoniego Macierewicza do Polski nie dotrą dwa śmigłowce Black Hawk do testów. Według MON „nie ma takiej potrzeby”.

Minister Macierewicz zapowiedział zakup dwóch black hawków do końca 2016 roku w październiku podczas wizyty w Mielcu. Pojechał tam zaraz po odwołaniu kontraktu z francuskim Airbus Helicopters, producentem caracali. Obiecał załodze zakładu, że teraz MON będzie wspierał polski przemysł obronny.

Następnie MON deklarował różne liczby śmigłowców, ale zawsze miały przylecieć „dwa pierwsze”. Najpierw do końca stycznia lub „przełomu stycznia i lutego” – rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz twierdził, że opóźnienie wynikało z problemów formalnych i świąt. Następnie sam Macierewicz zapewniał, że dwa black hawki będą „na pewno do końca marca”, a powodem opóźnień był obieg dokumentów tajnych w USA.

Dzień przed upływem terminu wiceminister obrony Bartosz Kownacki stwierdził jednak, że „nie ma potrzeby zakupu helikopterów testowych”. Sam Macierewicz na konferencję nie przyszedł. Kownacki tłumaczył , że kupienie maszyn danej marki zostałoby odczytane jako preferencja w przetargu na śmigłowce.

Kownacki poinformował, że zmieniły się też warunki przetargu. Pierwotnie MON ogłosił, że chce w tym roku kupić 16 maszyn (osiem dla sił specjalnych, osiem dla ratownictwa morskiego i zwalczania okrętów podwodnych). Teraz ma być osiem dla sił specjalnych, cztery morskie i kolejne cztery morskie, jeśli ministerstwu wystarczy pieniędzy.

„W minutę”: 30 marca 2017 r.

 

wyborcza.pl

„W minutę”: 30 marca 2017 r.

Milena Kruszniewska; Montaż: Katarzyna Szczepańska, 30.03.2017
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21570769,video.html?embed=0&autoplay=1

‚W minutę’