Aleppo, 21.08.2016

 

 

Kowalski z zawiadomienia,którego Z. Ziobro wszczął postępowanie przeciwko Rzeplińskiemu,namawia do przemocy(od 00.47)

 

 

 

 

Abp Skworc w Piekarach Śl.: program 500 plus niweluje rażące różnice społeczne

21.08.2016

Rządowy program „Rodzina 500 plus” jest przełomowy, bo niweluje rażące różnice społeczne – powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc podczas niedzielnej pielgrzymki kobiet w Piekarach Śląskich.

Arcybiskup Skworc

Foto: Andrzej Grygiel / PAP Arcybiskup Skworc

Wyraził wdzięczność rządowi za wprowadzenie tego i innych programów, których celem jest poprawa jakości życia rodzin i osób starszych. Szczególne podziękowania metropolita złożył premier Beacie Szydło, która uczestnicy w dorocznej pielgrzymce z udziałem dziesiątek tysięcy kobiet i dziewcząt.

Jak co roku, w powitaniu skierowanym do zgromadzonych na piekarskim wzgórzu kalwaryjskim, abp Skworc poruszył wiele kwestii społecznych, ważnych dla regionu i kraju.

Skworc: odrzucamy krytyczne opinie o programie

Hierarcha pochwalił program „Rodzina 500 plus”. Uznał go za „przełomowy”, ponieważ „w jakiejś mierze niweluje istniejące, często rażące dystanse społeczne”. – Odrzucamy krytyczne opinie o tym programie, skądkolwiek by płynęły, ponieważ często obrażają rodziny, zwłaszcza wielodzietne. Dzięki „Rodzina 500 plus”, nie mamy danych statystycznych dokładnych, ale możemy się domyślać, wiele dzieci przeżyło z rodzicami swoje pierwsze wakacje na polskim morzem – mówił metropolita.

Abp Skworc z uznaniem mówił też o programach na rzecz poprawy sytuacji mieszkaniowej i osób starszych. Dzięki temu drugiemu każdy, kto ukończył 75. rok życia, bez względu na status materialny, zyska prawo do bezpłatnych leków znajdujących się w wykazie ministra zdrowia.

– To również program ważny, ze względu na to, że według badań 30 proc. pacjentów nie wykupuje recept, bo ich na to nie stać, a to dlatego, że najniższe renty i emerytury w naszym kraju sprawiają, że jak mówi GUS, blisko 3 mln osób żyje poniżej minimum egzystencji, a na granicy ubóstwa relatywnego funkcjonuje aż 6 mln osób. To jest obraz biedy, niedostatku w naszym kraju – mówił abp Skworc.

„Odzyskanie niedzieli”

W powitaniu do pielgrzymów abp Skworc upomniał się także o prawo do niedzielnego wypoczynku. Zaapelował raz jeszcze o składanie deklaracji poparcia dla inicjatywy ustawodawczej o ograniczeniu handlu w niedzielę. Podpisy w tej sprawie były zbierane podczas pielgrzymki.

– Jest to legalna droga do odzyskania niedzieli „Bożej i naszej”, sprzyjającej umocnieniu, a może nawet niekiedy odrodzeniu zagubionych więzi rodzinnych i społecznych. Dramatyzm tej sytuacji potwierdza jeszcze fakt, że to właśnie w niedzielę – najczęściej w handlu – zatrudniane są kobiety: żony i matki, a przez to cierpi cała rodzina. Ten stan trzeba zmienić; dlatego raz jeszcze apeluję o składanie deklaracji poparcia dla inicjatywy ustawodawczej o ograniczeniu handlu w niedzielę” – mówił metropolita.

– Niedziela jest dla każdego; niedziela jest demokratyczna. A państwo powinno ją chronić prawem, jako fundamentalne społeczne spoiwo, jako świętość – podkreślił.

Zaznaczył też, że mieszkańcy Śląska zasługują na zaufanie, a w przeszłości dali wiele dowodów przywiązania do ojczyzny. – Zasługujemy na zaufanie i myślę, że wyrazem tego zaufania będzie ostatecznie ustawa o metropolii, która rozwiąże wiele problemów naszej górnośląskiej aglomeracji – mówił.

Po raz kolejny metropolita wezwał też do wspólnych działań na rzecz poprawt jakości powietrza i „ekologiczny rachunek sumienia”. Przypomniał, że wśród 50 europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, 33 to miasta polskie.

– Wiemy, że istnieją także ekonomiczne przyczyny tych zjawisk. Wielu mieszkańców naszego województwa – mimo najlepszej woli – nie stać na wymianę pieców grzewczych i zakup lepszej jakości węgla. W tym zakresie oczekujemy programów i wsparcia od rządu oraz lokalnych samorządów – powiedział.

W dalszej części powitania hierarcha wezwał do umiaru w zakupie żywności. Jak powiedział, w Polsce marnuje się rocznie około 9 milionów ton jedzenia, w tym 2 miliony ton przypada na indywidualnych konsumentów.

Pielgrzymka kobiet, obok majowej pielgrzymki mężczyzn do Piekar, to jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. Tegoroczna jest dziękczynieniem za 1050. rocznicę chrztu Polski, a także za zakończone niedawno w Krakowie Światowe Dni Młodzieży oraz obchodzony obecnie w Kościele katolickim Rok Miłosierdzia.

 

Oto news dnia o premier Szydło. Pojechała na pielgrzymkę kobiet do Piekar Śląskich

Premier Szydło dużo uwagi poświęca sprawom Kościoła.
Premier Szydło dużo uwagi poświęca sprawom Kościoła. Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta

W niedzielę odbywa się jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku – doroczna pielgrzymka kobiet i dziewcząt w sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W tym roku udział w tym wydarzeniu bierze premier Beata Szydło – co przyciągnęło uwagę mediów – szczególnie prawicowych.

Dziś doroczna pielgrzymka kobiet do Piekar Śląskich
We Mszy św. weźmie udział Premier Beata Szydło

Takiej premier Polska nie miała i może już nigdy nie mieć: „Kobiety pielgrzymują do Piekar Śląskich. Wśród nich jest premier Beata Szydło”

Na początek poranne modlitwy, następnie procesja z obrazem Matki Bożej, później spotkanie z metropolitą katowickim abp Wiktorem Skworcem i uroczysta msza. Niedzielny grafik premier Szydło jest napięty. Po mszy będzie czas na udział w nieszporach i procesję z obrazem Matki Bożej do bazyliki.

Kobiety pielgrzymują do Piekar Śląskich. Wśród nich jest premier Beata Szydło http://tinyurl.com/he6ab89 

Photo published for Kobiety pielgrzymują do Piekar Śląskich. Wśród nich jest premier Beata Szydło

Kobiety pielgrzymują do Piekar Śląskich. Wśród nich jest premier Beata Szydło

Doroczna pielgrzymka przybędzie dziś do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.

tvp.info

Beata Szydło stwierdziła najwidoczniej, że udział w pielgrzymce jest jej obowiązkiem. Nie tylko ze względu na to, że sama jest kobietą. W tym roku zebrani wierzący uczczą 1050 rocznicę Chrztu Polski, sukces zakończonych kilka tygodni temu Światowych Dni Młodzieży, oraz trwający obecnie Rok Miłosierdzia.

O tym, że Beata Szydło jest polityk szanowaną przez osoby wierzące, nie trzeba nikogo przekonywać. Jej syn wiąże przyszłość z Kościołem, ona sama jest znana ze swojego zaangażowania w religię. Ale okazuje się, że nie tylko wierzący Polacy wielbią premier. Jak pisaliśmy, podczas Światowych Dni Młodzieży Beata Szydło spotkała grupę z Ameryki Południowej, którzy specjalnie czekali na szefową polskiego rządu, skandując „Beata! Beata!”.

źródło: TVP Info

premierSzydło

http://natemat.pl/188069,oto-news-dnia-o-premier-szydlo-pojechala-na-pielgrzymke-kobiet-do-piekar-slaskich

http://wiadomosci.onet.pl/slask/abp-skworc-w-piekarach-sl-program-500-plus-niweluje-razace-roznice-spoleczne/pnqw9t

 

W najnowszym „Newsweeku”: Antoni Macierewicz. Pierwszy po prezesie

21-08-2016

Prezydenta traktuje jak notariusza i z sukcesami rywalizuje z szefową rządu. Za nim stoją ludzie wyciągnięci z aptek, domów kultury i rad powiatów. Tak Antoni Macierewicz buduje swoją pozycję w resorcie obrony.

Na pierwszy rzut oka wszystko jest, jak należy. Uprzejmy ton, gesty, uważne spojrzenie. Doświadcza tego każdy, kto rozmawia z Antonim Macierewiczem. Ten, kto przyjrzy mu się bliżej, musi jednak zauważyć, że pełne szacunku zachowanie to w rzeczywistości protekcja podszyta lekceważeniem.

– W stosunku do prezydenta minister zawsze jest niezwykle miły – potwierdza człowiek z otoczenia głowy państwa. – Tyle że to czysta kurtuazja. Gdy zaczyna się twarda polityka, Macierewicz zmienia się w bezwzględnego gracza. Traktuje Andrzeja [Dudę – przyp. red.] jak notariusza, nie liczy się z nim.

Doradca prezesa PiS: 10 kwietnia to klucz, którym Macierewicz trafił do serca Jarosława. Prezes polega na nim w tych kwestiach bezgranicznie i daje mu dużą swobodę.

Współpracownik Beaty Szydło ocenia szefa MON podobnie: szarmancki, ugrzeczniony, ale swoim sposobem bycia sprawia, że to pani premier musi zabiegać o ministra, a nie on o nią.

Działacz PiS z partyjnej centrali na Nowogrodzkiej: – Według kryteriów czysto politycznych Macierewicz jest drugą osobą w państwie, zaraz po prezesie. To jedna z niewielu osób traktowanych przez Jarosława po partnersku i z respektem. Ze względu na Smoleńsk łączy ich wyjątkowa więź.

Newsweek.pl

NIEDZIELA, 21 SIERPNIA 2016

„Wice-Jarosław” – Newsweek na okładce o Macierewiczu

12:21

„Wice-Jarosław” – Newsweek na okładce o Macierewiczu

Jak piszą w jutrzejszym „Newsweeku” Michał Krzymowski i Wojciech Cieśla o Antonim Macierewiczu:

„Prezydenta traktuje jak notariusza i z sukcesami rywalizuje z szefową rządu. Za nim stoją ludzie wyciągnięci z aptek, domów kultury i rad powiatów. Tak Antoni Macierewicz buduje swoją pozycję w resorcie obrony.

Na pierwszy rzut oka wszystko jest, jak należy. Uprzejmy ton, gesty, uważne spojrzenie. Doświadcza tego każdy, kto rozmawia z Antonim Macierewiczem. Ten, kto przyjrzy mu się bliżej, musi jednak zauważyć, że pełne szacunku zachowanie to w rzeczywistości protekcja podszyta lekceważeniem.

– W stosunku do prezydenta minister zawsze jest niezwykle miły – potwierdza człowiek z otoczenia głowy państwa. – Tyle że to czysta kurtuazja. Gdy zaczyna się twarda polityka, Macierewicz zmienia się w bezwzględnego gracza. Traktuje Andrzeja [Dudę – przyp. red.] jak notariusza, nie liczy się z nim”

300polityka.pl

Niemcy: rząd zachęca obywateli do robienia zapasów żywności i wody. Po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny

pap, luna, 21.08.2016

Rząd Niemiec będzie zachęcał obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej, które pozwolą im przetrwać co najmniej 10 dni

Rząd Niemiec będzie zachęcał obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej, które pozwolą im przetrwać co najmniej 10 dni (fot. 123rf)

Rząd Niemiec będzie zachęcał obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej, które pozwolą im przetrwać co najmniej 10 dni – informuje w niedzielę „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”. Gazeta podkreśla, że po raz ostatni takie apele władze kierowały do mieszkańców ponad 20 lat temu.

Jak pisze „FAS”, niedzielne wydanie dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zapasy wody i żywności mają pozwolić Niemcom przetrwać w przypadku „poważnego kryzysu”. Propozycja ta jest jednym z punktów programu przygotowanego na wypadek poważnych zdarzeń przez ministerstwo spraw wewnętrznych.

Dokument, który ma zostać uchwalony w najbliższą środę, zakłada również stworzenie niezawodnego systemu alarmowego, przygotowanie służby zdrowia na wypadek kryzysu oraz budowę systemu wspierania Bundeswehry przez instytucje cywilne. Projekt przewiduje także ograniczenia w ruchu publicznym na wypadek konieczności przemieszczania większych sił wojskowych.

Autorzy propozycji zastrzegają, że atak na terytorium Niemiec, który wymagałby obrony kraju siłami konwencjonalnymi, jest mało prawdopodobny. Zaznaczają jednak, że mimo to Niemcy muszą być przygotowane na „zagrażający istnieniu kraju rozwój wypadków, którego nie można wykluczyć”.

„FAS” podkreśla, że jest to pierwsza tego rodzaju strategia od zakończenia zimnej wojny na przełomie lat 80. i 90.

Zobacz także

niemcy

Wyborcza.pl

rząd niemiec

rząd niemiec 2

Dzień z pracy pana

CqXJGhGWcAA2tPY

21.08.2016, 10:32

Gowin: Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich

Jak mówił Jarosław Gowin w programie „Ustalmy jedno” Onet.pl:

„Jeśli wróciłby do polskiej polityki, wracałby na wybory prezydenckie. Jeśli zapytałby mnie pan dziś o moje przewidywania, sądzę, że Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich i będzie głównym konkurentem prezydenta Dudy. Nie uważam, że odniesie zwycięstwo, ale jest to polityk, którego z pewnością nie wolno lekceważyć”

– Lider PO prowadzi bardzo konsekwentną politykę. Kiedyś z nim współpracowałem i wiem, że to jest człowiek bardzo twardy i zdecydowany w działaniach. Nie sądzę, by pozostawił miejsce dla swoich oponentów. On przygotowuje się do powrotu Donalda Tuska do Polski – dodał wicepremier i minister nauki.

300polityka.pl

ŚRODA, 17 SIERPNIA 2016

Sasin: Rzepliński może zostać kandydatem na prezydenta zjednoczonej opozycji

Sasin: Rzepliński może zostać kandydatem na prezydenta zjednoczonej opozycji

Prezes Rzepliński wszedł w buty polityka i nie potrafi z tej roli wyjść. Tylko ją potęguje (…) Mam przekonanie, że gdy tylko skończy się jego kadencja jako prezesa TK, wejdzie czynnie do polityki. Może na przykład zostać kandydatem na prezydenta zjednoczonej opozycji – mówił Jacek Sasin w programie #RZECZoPOLITYCE na Rp.pl.

Jak dodał: – Jeśli poważnie traktować państwo prawa, prezes [Trybunału] powinien odpowiedzieć za łamanie prawa, którego się dopuszcza. Poseł PiS stwierdził jednocześnie, że ocenę zostawia prawnikom.

300polityka.pl

CqX01n8WcAAFHsQ

 

CqXfiTQXgAAi2Rj

 

ujazdowski

 

CqXa7jFXgAANLIe

 

 

CqXQbHPXgAAE7xn

 

CqXtuDFXEAARYd1

Gowin: Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich

Jarosław Gowin
Jarosław Gowin

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nie uważam, że odniesie zwycięstwo, ale jest to polityk, którego z pewnością nie wolno lekceważyć – mówił Jarosław Gowin w rozmowie z Onetem.

 

Zdaniem Jarosława Gowina powrót Donalda Tuska do Polski jest realny, ale jeszcze nieprzesądzony.

Polityk przypomniał, że wciąż nie wiadomo, czy były premier Polski będzie wybrany na szefa Rady Europejskiej na drugą kadencję.

„Jeśli wróciłby do polskiej polityki, wracałby na wybory prezydenckie. Jeśli zapytałby mnie pan dziś o moje przewidywania, sądzę, że Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich i będzie głównym konkurentem prezydenta Dudy” – mówił w rozmowie z Kamilem Tureckim.

Gowin dodał, że nie uważa, aby Tusk miał w tym starciu odnieść zwycięstwo, ale zaznaczył, że jest to polityk, którego z pewnością nie wolno lekceważyć.

 

gowin rzeczpospolita

http://www.rp.pl/Polityka/160829943-Gowin-Donald-Tusk-wystartuje-w-wyborach-prezydenckich.html

Polska już nie jest w ruinie? Blogerka sprawdziła, co się stało z fabryką, którą w kampanii wyborczej pokazywał PiS

Blogerka Klaudia Jachira wróciła do fabryki, którą Beata Szydło pokazywała jako dowód na to, że Polska jest w ruinie.
Blogerka Klaudia Jachira wróciła do fabryki, którą Beata Szydło pokazywała jako dowód na to, że Polska jest w ruinie. screen Klaudia Jachira / YouTube

Kandydatka Beata Szydło na tle opuszczonej, nowosolskiej fabryki nici, opowiadająca o Polsce w ruinie – to jeden z najbardziej charakterystycznych obrazków z zeszłorocznej kampanii wyborczej. Teraz, po 10 miesiącach działania rządu PiS, blogerka postanowiła sprawdzić, czy fabryka, a więc i Polska, przestała być w ruinie, skoro władzę po PO objęła partia Jarosława Kaczyńskiego.

Blogerka Klaudia Jachira przygotowała wideorelację ze swojej wizyty w budynku nowosolskiej fabryki. Czy dobra zmiana odmieniła jego oblicze? Jachira potykając się wchodzi do nadal opuszczonego budynku. Widać, że rządy PiS-u nic nie zmieniły, ale Jachira prowadzi entuzjastyczną relację o tym, że w środku uwijają się robotnicy, którzy pracują wśród huku maszyn.

– POd fabrykę podjeżdżają tiry, które eksportują polskie nici na całą Europę i cały świat! (…) Dzięki wspaniałemu ekonomiście Jarosławowi Kaczyńskiemu polski przemysł zmienia się na naszych oczach – mówi Jachira gestykulując z ożywieniem na tle pustego pomieszczenia. Krótki przekaz wieńczy fragment piosenki „U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki”, ale Jachira zmienia zakończenie. – Wstydem premier płonie, wstydź się PiS-ie wstydź – puentuje.

polskaJuż

naTemat.pl

Reset ćwierćwiecza

Po ćwierćwieczu wolności, zagospodarowanej w sumie ponad miarę rozsądnych oczekiwań, choć z wieloma „polskimi” błędami, niedoróbkami, zaniechaniami, pośród których deficyt celowości i konsekwencji rozmaitych polityk bije po oczach, znów mamy zdziecinnienie w polityce.

Nie na jej obrzeżach, lecz w samym jądrze. Nic w polityce nie rodzi się z niczego, tak i teraz przyczyny popularności obłędnej dla Polski polityki PiS mają swe korzenie we wcześniejszych latach. Przede wszystkim w głupawym neoliberalizmie SLD i PO, w partyjniactwie i braku zrozumienia dla roli służby cywilnej wszystkich właściwie mainstreamowych partii minionych 20 lat. A także w barku zrozumienia dla roli innowacyjności, także w polityce i administracji. Przykładem braku innowacyjności w polityce są dominujące w Polsce, kraju pozbawionym na starcie kapitalizmu rodzimego prywatnego kapitału, sposoby finansowania przedsiębiorczości.

Zdziecinnienie polityki to prezydent i premier trafnie przedstawieni przez kogoś na ostatniej wielkiej manifestacji KOD, 7 maja, jako dwie marionetki kierowane sznurkami, jak w teatrze lalek, przez prezesa ich partii. Te marionetki nie wzięły się znikąd. Demokracja taka na ogół jest, jacy są obywatele. W jakiejś ich statystycznej przeciętnej. Mniej więcej. Czasem, jak w przypadku Francji i Charlesa de Gaulle’a, można, jak się ma np. kogoś tej miary, mieć więcej. Ale do tego trzeba być Francją.

Zdziecinnienie polityki to opozycja, której rozdrobnienie jedynie brakiem wyobraźni i narodowym genem niezgody można tłumaczyć. Od wprowadzenia metody d’Honta dla przeliczania uzyskanego w wyborach poparcia na sejmowe mandaty wszyscy, poza liderami liczących się w grze partii, wiedzą o premii jedności i karze za jej brak. A oni wciąż licytują, który najpiękniejszy jest w tym naszym zaścianku. Zamiast przedstawić alternatywę – „szukają” wyborców. Jeśli demokracja taki ma mieć wymiar, nietrudno wytłumaczyć brak entuzjazmu dla jej obrony.

Zdziecinnienie polityki to właśnie jej wymiar sprowadzany uporczywie do dylematu: kto kogo. Aktualny przywódca Europy, nadzieja polskich liberałów, opowiadający ku zadowoleniu najbardziej poczytnego dziennika, że jak ktoś ma wizję, to niech idzie do psychiatry. No to jeden ma wizję. Pośród gromady pozostałych z oczami wbitymi w słupki popularności.

Zdziecinnienie polityki to też jej brak godności. Nie rozwijam tematu, mając wciąż pod powiekami obraz łagiewnickiej odpowiedzi Platformy na toruńską ekspansję. Gdyby jeszcze w tych odniesieniach ukryta była jakaś wartość!

To też reaktywność wobec Europy, brak własnej pozycji i pomysłu. Coraz częściej niestety reaktywność w swej treści odrażająca, jak w przypadku uchodźców. I lęk przed wszystkim, co dla wyborców nowe. Niechęć dla prawdziwego dialogu. Dla walki o jakąkolwiek autentyczną wartość. Jakże trudne jest dla współczesnej opozycji zrozumieć, że nie jest prawdą, że większość jest bezideowa. W rzeczywistości jest tak, że dla większości liderzy polityki słupków poparcia nie mają żadnej wiarygodności, poza tym, że chcą rządzić. Trochę jak w PRL – walka o władzę koterii, a nie o władzę, jako instrumentu zmiany na lepsze.

Polsce potrzebny jest reset. Kiedy jednym u władzy wadzi wszystko, co ich ogranicza, opozycja musi być zdeterminowana pokazać potrzebę i uroki demokracji i wolności, przeprowadzić rzetelną analizę swojej porażki, nie ograniczając się do kwestii osobowych, lecz sięgając do spraw zasadniczych: nierówności, niesprawiedliwości, wykluczenia, braku szans tam, gdzie być powinny, niecelowości i nieefektywności państwa, oczywistych nonsensów. Czyli tego wszystkiego, co nawet jeśli nie napędza (a na ogół napędza) rząd zmierzający do autorytaryzmu, to zniechęca ludzi na co dzień stojących obok polityki do aktywności dla demokratycznej zmiany. Nie wystarczy pseudointeligenckie zadęcie i mocna wiara w swoją lepszość, aby pobudzić wyborców do aktywnej obrony demokracji.

Demokracji potrzebna jest uczciwość. Ja sam nie mam najmniejszej motywacji, by poprzeć w wyborach jakąkolwiek partię czy listę, która tak jak obecnie PiS zawłaszczać będzie państwo poprzez twórczo wciąż rozwijane, doskonale mi jeszcze z PRL znane mechanizmy partyjnej nomenklatury.

Demokracji potrzebna jest demokracja. Jaskrawo nieprawdziwą jest teza o zabetonowaniu polskiej polityki. Zmienność partii rządzących, powstawanie wciąż nowych: Samoobrona (1992), Platforma Obywatelska (2001), Prawo i Sprawiedliwość (2001), Ruch Palikota (2011), Ruch Narodowy (2012), Nowoczesna (2015), Kukiz’15 (2015) i zdobywanie przez nie Sejmu świadczy o czymś zgoła przeciwnym. Rzeczywistym problemem polskiej demokracji jest oligarchizacja systemu partyjnego. Charakterystyczne jest to, co dzieje się w Platformie w porównaniu z partią Prawo i Sprawiedliwość.

Reset to nie jest wymazanie wszystkiego, co było. Reset to zatrzymanie się i rozliczenie z przeszłością dla przyszłości, nie dla rozpamiętywania ani nawet nie dla rozliczeń. Mamy przecież, jako społeczeństwo, ale i jako jego organizacja, państwo, wielkie i podziwiane przez innych osiągnięcia. Kontestacja tych osiągnięć przez trzecią część wyborców, mimo smoleńskiego szaleństwa partii, na którą głosują, mimo jawnej politycznej korupcji, dla której nie mają wstydu, ma jednak realne przyczyny. O tych przyczynach należy uczciwie rozmawiać. Inaczej PiS będzie zdobywać nowe rubieże, a kiedy przyjdzie i na PiS czas, to nie demokracja zwycięży, a jakaś formuła neofaszyzmu.

Opozycja musi też, tak jak w 1989 roku, się zjednoczyć. Jeśli demokraci pójdą do wyborów 2019 roku w rozsypce, przegrają nie tylko do PiS, ale kto wie, czy też nie do neofaszystów. Jeszcze gorszej z punktu widzenia wartości, które wydźwignięte na powierzchnię w latach 70. i 80. XX w. pozwoliły Polakom uzyskać nie tylko szacunek, ale i realną pozycję w Europie.

Dzisiaj nie tylko o kasę, o dobrobyt, o wyrównanie poziomów chodzi, lecz o sens istnienia. Polska de facto odrzuciła Franciszka (trzy tygodnie po jego wizycie – piwniczna cisza, jakby tu go w ogóle nie było), żąda, by chrześcijaństwo miało polsko-katolicką twarz (Katolickie Państwo Narodu Polskiego?!), i żeby Europa z jej instytucjami trzymała się możliwie daleko. Nie przeszkadza większości, że nie mamy, jako państwo, już nic do powiedzenia w kwestii Wschodu, że wewnątrz unijnej polityki obstawiając Camerona, staliśmy się wielkim zwiotczałym balonem nikomu do niczego już niepotrzebnym (Orbán) ani specjalnie szanowanym. I tak szczęśliwi, że w Niemczech wciąż kanclerz Merkel rządzi, a nie inni ulubieńcy prezesa.

Jeśli zamierzamy zapobiec klęsce „Solidarności”, „Okrągłego Stołu”, demokratycznej opozycji, jeśli chcemy, by Polska nie była polityczną i kulturową peryferią Europy, wesprzyjmy KOD. I domagajmy się od niego, by przypomniał Polakom, o co nam chodziło najpierw w 1980 roku i potem, kiedy byliśmy już wolni i suwerenni. To wymaga prawdziwej refleksji. Mazurskie PGR-y, a przede wszystkim „wielkoprzemysłowa klasa robotnicza”, będą tu znów pojęciami o wielkiej treści.

mamyDo

celinski.blog.polityka.pl

 

CqXaj0zWYAAvG6n

WŁOSKI FILOZOF: TRUMP, KACZYŃSKI, PUTIN MÓWIĄ TAK JAK HITLER!

20 sierpnia 2016

Franco Berardi (włoski filozof) w czasie konferencji Czas utopiiwe Wrocławiu porównał lidera partii Prawo i Sprawiedliwość do Adolfa Hitlera!

trump kaczyński

Stoimy w obliczu konieczności wojny, która nas czeka.Trump, Kaczyński, Putin, Marine Le Pen czy Theresa May posługują się tą samą retoryką, jaką stosował Adolf Hitler. Wzywają białych na całym świecie, by byli bojownikami. Dlaczego? Bo ktoś nam kradnie pracę.(…) Ta wojna nadchodzi. Nie widzimy jej ofiar. One spoczywają już na dnie Morza Śródziemnego. To właśnie Morze Śródziemne stało się tym, czym był cyklon B w czasach nazistowskiej okupacji!

polityczek.pl

Nie żyje starszy brat 5-letniego Omrana, którego zdjęcie wstrząsnęło światem

luna, 21.08.2016

Zdjęcie Omrana Daqneesha opublikowane przez Aleppo Media Centre

Zdjęcie Omrana Daqneesha opublikowane przez Aleppo Media Centre (fot. youtube.com/AMC)

5-letni Omran Daqneesh i jego 10-letni brat zostali wyciągnięci przez ratowników z rumowiska, które zostało po zbombardowanym domu. Lekarzom nie udało się uratować starszego chłopca.

O Omranie Daqneeshu i jego bracie Alim z Aleppo świat się dowiedział kilka dni temu, kiedy media społecznościowe obiegło zdjęcie opublikowane przez Aleppo Media Center. To grupa aktywistów, która relacjonuje życie w oblężonym mieście. Na zdjęciu 5-letni Omran siedzi w karetce. Chwilę wcześniej ratownicy wyciągnęli go z rumowiska, które pozostało po zbombardowanym domu. Chłopiec nie płacze, zdezorientowany patrzy w obiektyw. Gdy chwilę później przełoży rękę do głowy, dostrzeże na niej krew.

Doctor in just sent this photo of a dazed child who survived an airstrike pic.twitter.com/IHLDc6KPh8

10-letni brat Omrana, Ali, do szpitala został przywieziony w stanie krytycznym. Lekarzom nie udało się go uratować. Jak podaje brytyjski dziennik „Independent”, chłopiec zmarł w sobotę. Według relacji ojca chłopca Ali w momencie ataku bombowego bawił się przed domem. Reszta rodziny siedziała w tym czasie w domu na kanapie.

Media informują, że matka chłopca znajduje się obecnie w stanie krytycznym. „Independent” pisze, że oprócz Omrana i Aliego rodzina Daqneesh ma jeszcze troje dzieci – dwie córki i syna. Obecnie nie wiadomo, w jakim są stanie. Wiadomo natomiast, że Omran, który został zraniony w głowę, opuścił już placówkę medyczną.

Aktywiści oskarżają o zbombardowanie domu rodziny Daqneesh syryjskie siły rządowe oraz Rosjan. Rosja zaprzecza, by dokonała ataków na dzielnicę Qaterji, w których zginęło co najmniej osiem osób.

Zobacz także

nie żyje

wyborcza.pl