Petru w BBC: Zjednoczenie opozycji to jedyny sposób na zwycięstwo z PiS
Petru w BBC: Zjednoczenie opozycji to jedyny sposób na zwycięstwo z PiS
Ryszard Petru był we wtorek gościem programu BBC World News Global With Matthew Amroliwala. Jak mówił:
„Jako mniejszość w parlamencie nie możemy zatrzymać większości. Jeśli nie możemy być efektywni [jako mniejszość] w parlamencie, to protestujemy – pokojowo – na ulicach”
Jak powiedział w odpowiedzi na pytanie o zagrożenia dla demokracji w Polsce:
„Mam nadzieję, że następne wybory będą demokratyczne i będziemy mogli zmienić władzę, ale nie mogę być tego pewny w 100%. Kluczowy jest Trybunał: jeśli działa, to zawsze możemy zapytać o ustawę inwigilacyjną czy medialną. Bez Trybunału Polska nie jest w pełni funkcjonującą demokracją”
Petru powtórzył też przekaz o współpracy i podziałach opozycji:
„W ubiegłym tygodniu mówiłem: możemy się zjednoczyć przed wyborami. To jedyny sposób na zwycięstwo z obecną władzą. I myślę, że teraz mogę to obiecać – że się zjednoczymy”
Szydło podsumowała pół roku rządu. Miała być pokazówka w stylu Putina, wyszła nuda, która uśpiła nawet ministrów
Politycy Prawa i Sprawiedliwości naśmiewali się w wyjazdowych posiedzeń rządu PO, więc zrobili to samo, tylko w Warszawie i czterokrotnie dłużej. Miała być pokazówka w stylu Putina, pokazująca twardą szefową rządu i ciężko pracujących ministrów. Wyszła pokazówka w stylu plenum KC PZPR, która uśpiła samych ministrów.
Pół roku (prawie, bo dokładna miesięcznica przypada 18 maja) od zaprzysiężenia rządu to dla opozycji okazja do rozliczania PiS z obietnic. By więc zaistnieć w mediach ze swoim przekazem, PR-owcy PiS wymyślili, że zrobią swoje podsumowanie. By nadać mu wagi, zorganizowano je w formie otwartego dla mediów posiedzenia Rady Ministrów. Coś jak wyjazdowe posiedzenie z czasów PO, tylko bez wożenia stołów.
Powtórka z rozrywki
Zaczęło się od ogólnikowego przemówienia Beaty Szydło, a później kolejni ministrowie opowiadali o tym, co zrobili przez ostatnie sześć miesięcy. Większość z nich wychodziła też w przyszłość i przedstawiała plany na dalszą część kadencji. Dziękowali też swoim kolegom z rządu za współpracę przy poszczególnych ustawach. – Pani premier, chciałem serdecznie podziękować, chciałem podziękować panu prezydentowi za stworzenie wspólnego frontu,
Generalnie słyszeliśmy to samo, co podczas 10-godzinnego ciągu przemówień zwanego „audytem”. Ministrowie przedstawili go dokładnie 6 dni wcześniej i nie wydaje się, by od tego momentu coś się zmieniło.
Tak rządzi Putin•youtube.com/RT
W stylu Putina
Ale pojawił się nowy element: „trzy pytania do…”. Tak jak to robi to Władimir Putin podczas spotkań ze swoimi urzędnikami. W świetle kamer dopytuje, monituje, ponagla lub beszta. – Panie ministrze, czy uczestnicy Światowych Dni Młodzieży będą bezpieczni? – dopytywała Szydło Mariusza Błaszczaka. – Tak pani premier, będą bezpieczni – zapewniał.
Wiceministra rolnictwa dopytywała, czy „aukcja w Janowie jest zagrożona”, a Zbigniewowi Ziobrze poleciła, by po długim weekendzie przedstawił założenia do ustawy o komornikach. Słuchając robiła zafrasowaną minę, a kiedy dopytywała ministrów marszczyła brwi i dociekliwie wpatrywała się w podwładnego.
Biedna minister @BeataKempa_KPRM. Spać się chce, a telewizja patrzy
Plenum
Jednak nawet to nie ożywiło tego nudnego spotkania. Tak nudnego, że nie tylko nie dało się tego oglądać (całość transmitowało tylko TVP INFO), ale nie dało się tam wysiedzieć. Przykro było patrzeć na to, jak męczą się ministrowie, świadomi, że są pod ciągłą obserwacją kamer. Wyglądali jak prezydent Duda podczas przemówienia Witolda Waszczykowskiego w Sejmie.
Oczywiście każdy rząd ma prawo robić tyle PR-u, ile uważa za stosowne. Ale na Boga, niech to nie będzie tak siermiężne!
Wysłuchanie publiczne w Sejmie. Agnieszka Holland nie zostawia suchej nitki na planach reformy mediów publicznych
Kaczyński po spotkaniu ws. TK: Zostały uwzględnione liczne postulaty Komisji Weneckiej. Ale jest jeden warunek
– Pan marszałek zwróci się o powołanie podkomisji i zaczniemy prace nad rozwiązaniem kompromisowym – mówił Kaczyński – Zostały uwzględnione bardzo liczne postulaty Komisji Weneckiej. Jesteśmy gotowi także na inne postulaty. Ale jest jeden warunek: nie jesteśmy skłonni traktować poważnie projektów zakładających, że to korporacja prawnicza wyłania członków TK, oraz jeśli chodzi o sprawę wyboru 2/3, jesteśmy gotowi to rozważyć, ale tylko w ramach zmiany konstytucji. W ramach obecnych rozwiązań konstytucyjnych nie można tego prawa zakwestionować.
W spotkaniu wzięły udział jedynie PSL i partia KORWiN
W spotkaniu ws. sytuacji wokół TK wzięli udział – oprócz Jarosława Kaczyńskiego – politycy PSL oraz partii KORWiN. Udziału w spotkaniu odmówiły PO, Nowoczesna, SLD oraz Partia Razem. Wcześniej także przedstawiciele ruchu Kukiz’15 zapowiedzieli, że nie pojawią się na spotkaniu u marszałka Marka Kuchcińskiego. Paweł Kukiz poinformował, że nikt nie przyjdzie, ponieważ spotkanie nie będzie transmitowane.
– Sytuacja jest bardzo trudna, pogłębia się chaos konstytucyjny. PiS do tej pory pozorował działania i wielu z państwa uważa, ze pozoruje i dziś. Tylko trzeba takich odważnych, którzy pójdą i powiedzą PiS: „sprawdzam” – mówił dziś przed spotkaniem z marszałkiem Kuchcińskim i Jarosławem Kaczyńskim Władysław Kosiniak-Kamysz, który jako jedyny z przywódców parlamentarnych klubów opozycyjnych postanowił usiąść do stołu z prezesem PiS i rozmawiać o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Decyzję prezesa PSL skomentował na gorąco Grzegorz Schetyna, który na spotkanie nie pójdzie – nie wyśle też na nie żadnego z szeregowych posłów PO. Jak mówił szef Platformy o decyzji Kosiniaka: – Jest człowiekiem większej wiary niż ja. Rozmawialiśmy, pokazywaliśmy scenariusze, mamy doświadczenia spotkania z prezesem. Dziś nowe doświadczenie będzie miał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wiceszefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer informując, że przedstawiciele jej klubu nie wezmą udziału w spotkaniu, podkreśliła we wtorek, że posłowie Nowoczesnej liczyli, że dostaną „agendę spotkania, konkretną propozycję kompromisu ze strony PiS”. – Ponieważ nic takiego nie otrzymaliśmy, nie otrzymaliśmy też żadnej deklaracji związanej z publikacją wyroku TK, zdecydowaliśmy się, że nikt z nas nie weźmie udziału w tym spotkaniu – podkreśliła Lubnauer.
W Sejmie pięć projektów zmian prawa dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego
W Sejmie jest obecnie pięć projektów zmian prawa dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego. Własne projekty nowych ustaw o TK złożyli: PiS, Nowoczesna oraz KOD – jako obywatelski. Projekt noweli ustawy o TK złożyły Kukiz’15 i PSL.
Projekt złożony pod koniec kwietnia przez PSL w Sejmie zakłada m.in. przejście w stan spoczynku sześciu sędziów TK, trzech wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu i trzech w obecnej, a także wybór nowych sędziów większością 2/3 głosów.
Z kolei prezes PiS przekonywał w poniedziałek, że projekt nowej ustawy o TK złożony przez jego klub w Sejmie to „wyjście o charakterze bardzo daleko idącego kompromisu”. Zdaniem Kaczyńskiego prezes TK Andrzej Rzepliński, stwierdzając, że projekt ten jest niezgodny z konstytucją, wyraźnie wyszedł ze swojej roli.
To drugie spotkanie liderów zorganizowane ws. TK przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego; poprzednie odbyło się pod koniec marca z udziałem PiS (a także współpracujących z nim Solidarnej Polski oraz Polski Razem), PO, Kukiz’15, Nowoczesnej, PSL oraz ugrupowań pozaparlamentarnych: KORWiN, SLD i Partii Razem. Prezes PiS po marcowym spotkaniu ocenił, że rozpoczął się dialog polityczny. Zapowiadał, że Sejm podejmie prace nad nową ustawą o TK, a partie będą mogły przedstawić swoje propozycje zmian.
Kaczyński odpowiada na słowa Clintona: Jeśli ktoś twierdzi, że w Polsce nie ma demokracji, trzeba zbadać jego stan
2. Według niego te słowa to skutek „nieporozumienia”
3. Dodał, że jeśli ktoś podważa demokrację w Polsce, trzeba go zbadać
Na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński został zapytany o słowa Billa Clintona, który powiedział, że Polska i Węgry uznały, że demokracja jest kłopotliwa i wolą przywództwo na wzór putinowski.
– Media, różne czynniki na świecie tworzą sytuację gigantycznego nieporozumienia i być może to wpływa na świadomość exprezydenta Stanów Zjednoczonych. Jeśli ktoś twierdzi, że dzisiaj w Polsce nie ma demokracji, to znaczy, że jest w stanie, który trzeba by zbadać zbadany metodami medycznymi – odpowiedział prezes PiS.
Kaczyński TK: Nie rozpoczniemy rozmów od kapitulacji
Kaczyński podsumował też spotkanie wokół TK, które odbyło się dziś u marszałka Sejmu. Jego tematem był kompromis wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jak powiedział Kaczyński, uczestniczyły w nim PiS, członkowie partii Kormina oraz PSL.
Dziennikarka Katarzyna Kolenda-Zaleska zapytała go, czy rozważa publikację wyroku TK. Od tego bowiem partie opozycyjne uzależniają udział w rozmowach o Trybunale. – Pani redaktor, my różne rzeczy bierzemy pod uwagę, ale po uchwaleniu nowej ustawy. Wtedy taka publikacja będzie miała walor aktu historycznego. natomiast w żadnym wypadku nie rozpoczniemy rozmów od kapitulacji, bo taki jest sens tej propozycji. Nie mamy powodów, aby w ten sposób rozmawiać i nasi polityczni przeciwnicy świetnie o tym wiedzą. To jest warunek blokujący. Ale – powtarzam – jeśli by weszła nowa ustawa te orzeczenia, które nie mają według nas waloru prawnego, mogą być jako materiał historyczny ogłoszone – stwierdził Kaczyński.
Kolenda-Zaleska dopytywała, czy szef PiS ma świadomosć, że na niepublikowaniu wyroków TK mogą stracić zwykli ludzie. – TK nie został sparaliżowany przez rząd, ani przez większość parlamentarną, ale przez prezesa Rzeplińskiego i Trybunał sam – odpowiedział Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził, że Rzepliński proponuje bezprawnie. – Nie jest prawnikiem. Skończył studia prawnicze, ale przez całe życie zajmował się socjologią – skwitował Kaczyński.
Promotor Dudy: Andrzej, miałeś do spełnienia wielką rolę historyczną. Mogłeś po prostu być sobą
2. Jak mówi, podtrzymuje te słowa, ale żałuje: „Pogróżki, donos o plagiat…”
3. „Duda był miłym i ciepłym człowiekiem. Teraz strasznie się uskrajnił” – dodał
W wywiadzie dla „Kultury liberalnej” , Jan Zimmermann, profesor nauk prawnych i promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy opowiedział m.in. o prywatnych relacjach z prezydentem i sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego.Zimmermann przyznał, że podtrzymuje, to co powiedział w jednym z wywiadów, że Andrzej Duda, już jako prezydent trzy razy złamał konstytucję. Chodzi o przypadek ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, odmowę przyjęcia przysięgi od trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm i przyjęcie jej od sędziów wskazanych przez PiS i wybranych przez obecną większość.
„Pojawił się donos, że moja doktorantka popełniła plagiat”
Promotor Dudy wyznał, że teraz żałuje tej wypowiedzi, po której miał poważne kłopoty.
„Straszna krytyka w internecie, listy z pogróżkami, insynuacje Kiedy moja doktorantka przygotowywała się do obrony doktoratu, nagle pojawił się donos, że popełniła plagiat. Zapanowała konsternacja, bo pani Dziekan powiedziała, że w tej sytuacji musi przeprowadzić dochodzenie – zapytano recenzentów, którzy stwierdzili, że o żadnym plagiacie nie ma mowy. Potem ktoś jeszcze zapowiadał, że przyjdzie na obronę i ujawni rzekomy plagiat. Kiedy doktorantka się o tym dowiedziała, omal nie zemdlała. Bardzo było nieprzyjemnie. Oczywiście nikt taki na obronę nie przyszedł. Potem do mnie doszło, kto to wszystko zainicjował” – powiedział Zimmermann.
Profesor zdradził, że od pamiętnego wywiadu kilka razy rozmawiał z Dudą przez telefon.
Wspominał, że kiedyś byli bardzo zaprzyjaźnieni. – On był asystentem w mojej katedrze, bardzo miłym, ciepłym, ujmującym człowiekiem – mówił.
„Andrzej, pomyśl, jaką masz szansę w historii”
W trakcie jednej z rozmów wyrzucił prezydentowi, że miał szansę być prezydentem wszystkich Polaków.
„Andrzej, miałeś do spełnienia wielką rolę historyczną. Mogłeś po prostu być sobą i mogłeś być prezydentem wszystkich Polaków, a nie jesteś. Pomyśl, jaką masz szansę w historii, w podręcznikach mogliby o tobie pisać” – tak mu to wyrzuciłem. On odpowiedział, że pozostanie przy swoim, ale serdecznie pozdrowił moją rodzinę” – zrelacjonował rozmowę Zimmermann.
„Do katastrofy smoleńskiej nie był tak zacietrzewiony i agresywny”
Zdaniem profesor, Duda zmienił się, kiedy wszedł do polityki. A zmiana wyraźna nastąpiła po katastrofie smoleńskiej
„To nie był moment, ale dłuższy proces, który moim zdaniem nabrał przyspieszenia od czasu katastrofy smoleńskiej. Dopóki pracował w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, nie był jeszcze tak oszołomiony polityką. Chociaż zawsze się różniliśmy poglądami, wówczas nie był tak zacietrzewiony, ostry, agresywny. Potem wszystko poszło już lawinowo, w stronę całkowitego uwikłania” – powiedział profesor.
Zimmermann zwrócił uwagę, że poza zacietrzewieniem, prezydent się usztywnił w poglądach i w wierze, przez co stał się klerykałem.
„Strasznie uskrajnił, spolaryzował swoje poglądy, usztywnił się. Zawsze był osobą bardzo wierzącą, ale obecnie zrobił się strasznym klerykałem. Jego uległość wobec hierarchii kościelnej nie jest moim zdaniem w porządku. To jest jednak prezydent Polski, więc nie powinien się tak pokornie odnosić do Kościoła – zwrócił uwagę promotor pracy doktorskiej Andrzej Dudy, Jan Zimmermann.
Frasyniuk: Świętujmy 4 czerwca. To ich tak wkur…, a nam sprawi radość
Władysław Frasyniuk (Fot. Mieczysław Michalak / AG)
4 czerwca to rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów w 89 roku – w tym roku 27. Co roku z tej okazji organizowane są liczne imprezy. W tym dodatkowo na 4 czerwca zapowiadane są manifestacje organizowane przez KOD. Mają w nich wziąć udział byli prezydenci – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, sygnatariusze głośnego listu o zagrożonej w Polsce demokracji i zawierającego krytykę rządu.
Po ostatnich demonstracjach, w których wzięło udział prawie ćwierć miliona ludzi, PiS robi jednak wszystko, by rangę protestów umniejszyć, przykryć je innymi działaniami lub wprowadzić kontrolę prewencyjną. Do tej ostatniej należy decyzja szefowej KPRM. Beata Kempa zdecydowała, że pracownicy administracji rządowej będą odpracowywać wolne za 27 maja (piątek po Bożym Ciele) w sobotę 4 czerwca. Wysłała w tej sprawie pismo do dyrektorów generalnych ministerstw, urzędów centralnych i wojewódzkich.
– Myślę, że mieszkańcom miasta, z którego pochodzi, jest bardzo wstyd za panią minister, która się ośmiesza– skomentował w TOK FM Władysław Frasyniuk , legendarny przywódca dolnośląskiej „Solidarności”.
– To ma być wielki piknik, święto radości. To taki współczesny dzień niepodległości. Powinniśmy pokazać szacunek dla tej daty. To był moment, kiedy nawet komuniści wiedzieli, że to koniec systemu, że idzie duża zmiana. Mówię do wszystkich urzędników: czekamy na was – mówił Frasyniuk
– A teraz na poważnie: 4 czerwca to najlepsza okazja, by pokazać, że Polacy „nie oddadzą wolności”. – Namawiam wszystkich państwa, których stać, przyjedźcie do Warszawy. Żeby właśnie tu, gdzie podgląda nas Jarosław Kaczyński, pokazać mu, że demonstracje rosną. Świętować można oczywiście nie tylko w Warszawie. Niech każde okno, balkon staną się „wolnym” oknem, balkonem. To ich tak wkur…, a nam sprawi radość – stwierdził Frasyniuk.