19.04.2010 Warszawa, pogrzeb wiceszefowej SLD Jolanty Szymanek - Deresz
19.04.2010 Warszawa, pogrzeb wiceszefowej SLD Jolanty Szymanek – Deresz Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta

– A jeśli chodzi o ekshumację zwłok mojej żony, nie wyrażę na nią zgody. Ekshumacja narusza bowiem jej godność, spokój i ciszę towarzyszącą jej śmierci. Ciszę mojej rodziny – mówi Paweł Deresz, mąż posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.

Prokuratura planuje ekshumacje ofiar smoleńskiej katastrofy, nawet bez zgody rodzin ofiar. Ostatnie słowo w tej sprawie będzie należało do Zbigniewa Ziobry. O ekshumacjach nie chcą słyszeć natomiast bliscy ofiar. – Nie pozwolę ruszyć męża z grobu – powiedziała dziennikarka Joanna Racewicz, wdowa po śp. kpt. BOR Pawle Janeczku.

– Pomysł pana prokuratora jest niestety twórczym wcieleniem absurdalnej teorii pana Macierewicza o zamachu i wybuchu na pokładzie samolotu – mówi z kolei Paweł Deresz. – Idąc jednak śladem tego absurdu, proponuję panu prokuratorowi, aby dokonał przede wszystkim ekshumacji zwłok tylko pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bo przecież zdaniem pana Macierewicza, bomba została podłożona właśnie pod fotelem pana prezydenta – mówi mąż posłanki.

PAWEŁ DERESZ

dziennikarz, korespondent

A jeśli chodzi o ekshumację zwłok mojej żony, nie wyrażę na nią zgody. Ekshumacja narusza bowiem jej godność, spokój i ciszę towarzyszącą jej śmierci. Ciszę mojej rodziny. A ponieważ rodziny smoleńskie są podzielone, niech ekshumowane będą zwłoki tylko tych ofiar, których rodziny wierzą w zamach. Ja nie wierzę.

Prokuratura chce wcześniej spotkać się z rodzinami ofiar i porozmawiać. Paweł Deresz nie ma nic przeciwko, ale zapowiada: – Z przyjemnością wyłożę swoje racje, mając nadzieję, że pan prokurator je zrozumie – mówi naTemat. Jeśli jednak prokurator zdecyduje się na ekshumację zwłok wbrew woli Deresza, zastanowi się on nad krokami prawnymi wobec pana prokuratora.