ŚDM, 26.07.2016

 

top26.07.2016b

 

top26.07.2016

 

Szydło odpowiada amerykańskiemu dziennikarzowi po tekście o rządach PiS. „Oszczerstwa i kłamstwa”

AB, PAP, 26.07.2016

Beata Szydło

Beata Szydło (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

• Artykuł „Nowi europejscy faszyści” pojawił się na washingtonsblog.com
• „Premier i prezydent są politycznymi marionetkami” – pisze Chris Hedges
• Szydło: To tekst zbudowany na oczywistych oszczerstwach i kłamstwach

Chris Hedges to amerykańskiego dziennikarz i laureat nagrody Pulitzera. W swoim tekście pt. „Nowi europejscy faszyści” opisuje, że PiS szybko wycofuje prawa konstytucyjne, a także blokuje w państwowych mediach informacje o zanikającej opozycji politycznej, w szczególności KOD, który organizował liczne demonstracje w proteście wobec działań rządu.

„PiS bezwstydnie wykorzystuje szkoły i stacje radiowe do głoszenia wściekłej propagandy. Państwowa radiofonia i telewizja – które partia oczyściła z ponad 100 pracowników – obróciła niedawną krytykę ataku polskiego rządu na wymiar sprawiedliwości ze strony prezydenta Baracka Obamy – w pochwałę polskiej demokracji. Ponadto rządząca partia zmusiła państwowe instytucje do rezygnacji z prenumeraty „Gazety Wyborczej” i wywarła presję na dystrybutorów w całym kraju, by nie wyświetlano ani nie sprzedawano egzemplarzy gazety” – pisze Hedges.

Według niego „Jarosław Kaczyński, założyciel i szef partii władzy, rządzi Polską jak prywatnym lennem”. „Premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda są politycznymi marionetkami. Kaczyński, osamotniony ponurak, jest określany – ze strachem i czcią – mianem „prezesa”. Jego słowa i jego obsesje stanowią prawo” – dodaje Hedges.

 „To może być inspiracja ze strony polityków, którzy…”

Do publikacji na konferencji prasowej odniosła się Beata Szydło. – To jest artykuł zbudowany na oczywistych oszczerstwach i kłamstwach – oceniła szefowa rządu. Według niej laureat nagrody Pulitzera przed napisaniem artykułu o sytuacji w jakimś państwie powinien „posiąść przynajmniej podstawową wiedzę w tym zakresie”.

– Zakładam, że być może jest to jakaś inspiracja ze strony polityków, którzy nie życzą dobrze państwu polskiemu – podkreśliła Szydło. – Jesteśmy zdecydowani na to, żeby wszelkie przejawy ataku na państwo polskie oczywiście w odpowiedni sposób komentować i MSZ zdecydowanie zawsze podejmuje takie kroki, natomiast zastanawiamy się, czy ten tekst jest tego wart – dodała.

szydłoOdpowiada

gazeta.pl

WTOREK, 26 LIPCA 2016

Staniszkis: PiS zdaje sobie sprawę z pułapki ws TK, ale nie chce pokazać swoim wyborcom, że robi krok do tyłu

20:52
staniszki1

Staniszkis: PiS zdaje sobie sprawę z pułapki ws TK, ale nie chce pokazać swoim wyborcom, że robi krok do tyłu

Jak mówiła w FpF prof. Staniszkis:

„Ta nowa ustawa zawiera elementy kompromisu, ale tak, by nikt ich nie zauważył z wyborców. Trzeba się wczytywać. Tam jest uwzględnienie postulatów Komisji Weneckiej, ale na przyszłość. Tam jest możliwość założenia niekonstytucyjności ustawy,TK już nie proceduje [wg starej ustawy], co zostało uznane za nielegalne. To jest problem, że PiS zdaje sobie sprawę z pułapki, ale nie chce pokazać swoim wyborcom, że robi krok do tyłu. Ale gdyby opozycja to zaakceptowała, to by zaakceptowała ewidentne łamanie prawa w przeszłości. Ja sama przed KPRM przewracałam dziś tą kartkę z kalendarza. To jest pułapka, w której wszyscy się uwikłali”.

20:36
staniszki1

Staniszkis o Platformie: Partia władzy polega na rozdawaniu stanowisk. Im się trudno przegrupować

Jak mówiła w „Faktach po Faktach” prof. Jadwiga Staniszkis:

„Znam go [Schetynę] jeszcze jako studenta. Wydawało się, że ma wybitny talent organizacyjny. Ale trudno z partii władzy stać się partią ideową. Wielu ludzi przyszło do niej, bo mogli tworzyć klasę polityczną. PO ma stać się partią programową na jesieni. Partia władzy polega na rozdawaniu stanowisk. Tak jak to teraz robi PiS. I Platformie się trudno przegrupować”

20:11

Schetyna o współpracy opozycji: To kwestia dojrzałości. Najpierw zaufanie, relacje, program, później wspólne listy

Jak odpowiedział Grzegorz Schetyna na pytanie Grzegorza Kajdanowicza o to, czy jest mu bliżej do Kaczyńskiego

„Prawdą jest to, że konkurujemy z Ryszardem Petru. Wiadomo, że zawsze będziemy po stronie opozycji. Jeżeli z Nowoczesną, z KOD, z PSL to coś naturalnego się tworzy, co spowoduje wspólną reprezentację w następnym wyborach. Po tym mierzy się odpowiedzialność polityczną, że partie opozycyjne są w stanie zbudować coś wspólnego, aby stanąć wspólną linią i wspólnym frontem. To jest kwestia dojrzałości i doświadczenia. Do tego trzeba dojrzeć: zaufanie, wspólne relacje, wspólny program i wspólne listy. To będzie najtrudniejsze. Ale przykład węgierski pokazuje, że na tym przegrywa opozycja. I jest pytanie, czy będziemy na tel otwarci i rozumni, czy będziemy w stanie znaleźć porozumienie czy też nie”

20:00

Schetyna: W Platformie wszyscy muszą wiosłować w jedną stronę

Jak mówił w „Faktach po Faktach” Grzegorz Schetyna o dalszym wyrzucaniu posłów z PO:

„Zarząd nie będzie się takimi przypadkami zajmował, jeśli ich nie będzie. To trochę tak jak w łodzi wioślarskiej: wszyscy muszą wiosłować w jedną stronę. W jednym tempie, dobrze prowadzeni przez sternika. I przekonani, że nie ma alternatywy. I każdy z nas daje z siebie wszystko”

19:54

Schetyna: PO nie może być targana wewnętrznymi konfliktami. Wszyscy musimy wiosłować w jednym kierunku

Było mi przykro – mówił w „Faktach po faktach” Grzegorz Schetyna o wyrzuceniu posłów w PO. Jak mówił o Jacku Protasiewiczu i Stanisławie Huskowskim:

„Są w innym projekcie politycznym niż w PO. To są inne przypadki: Bliski współpracownik Protasiewicza tworzy dziś Nowoczesną. Może to robić, mogą to robić ludzie którzy są poza PO. Ja nie stawiam zarzutów, rozmawialiśmy o tym. Mówiliśmy o oddaniu władzy sejmiku przez Protasiewicza, Jarosie, o pośle Nowoczesnej, był sekretarzem regionu, bliskim współpracownikiem Huskowskiego i Protasiewicza. To są moi polityczni przyjaciele. Znam ich 30 lat. Było mi bardzo przykro. To jest koniec pewnej epoki, jeśli rozchodzą się polityczne drogi z najbliższymi współpracownikami, to zawsze jest przykre. My musimy zawsze wiosłować w tym samym kierunku. PO nie może być targana wewnętrznymi konfliktami – ani na poziomie krajowym, ani regionalnym”

19:38
schetyna1

Schetyna: To co mówi Kamiński pokazuje, że nie powinien był się znaleźć na listach PO

Jak mówił w FpF Grzegorz Schetyna:


„To co mówi, to jest coś niesłychanego. To bardzo smutny obraz tego człowieka. Jak można mieć politycznych partnerów, jeżeli ma się takie przekonania. Czy opinie zmienił z dnia na dzień? To go dyskwalifikuje, politycznie i moralnie. Zmienił zdanie w ciągu kilku godzin. Nie powinien znaleźć się na listach PO. To jest poważna, ostateczna lekcja dla nas wszystkich: nie powinniśmy zapraszać takich ludzi na listy”.

Jak dodał:

„Nie jestem po to, by prowadzić śledztwo i szukać ludzi, którzy zaufali Kamińskiemu”.

300polityka.pl

 

Zawieszeni na drzewie

 

CoNNH4pWYAAWhVE

Dług Skarbu Państwa rośnie najszybciej w historii. Właśnie bijemy pod tym względem rekordy

Rafał Hirsch, 26.07.2016

Przyrost długu Skarbu Państwa

Przyrost długu Skarbu Państwa (Agencja Gazeta)

Dług Skarbu Państwa przez pierwsze pięć miesięcy tego roku urósł bardziej niż przez cały rok 2015. Zadłużenie rośnie w tym roku średnio o 15 mln PLN co godzinę. To efekt zwiększonych wydatków rządu, ale też osłabienia złotego.

Dług Skarbu Państwa na koniec maja (ostatnie dostępne dane) wynosi ponad 890 miliardów złotych. To oznacza, że przez pierwsze pięć miesięcy tego roku urósł o 56 miliardów PLN. W całym ubiegłym roku przyrost długu wyniósł 54 mld PLN.

Tempo: 15 milionów złotych na godzinę

W tym roku, przez pierwsze pięć miesięcy dług Skarbu Państwa rośnie średnio o 11 mld PLN co miesiąc. Można to przeliczyć na 15 milionów na godzinę. To absolutny rekord Polski. W takim tempie kraju nie zadłużał jeszcze nikt.

Tempo wzrostu zadłużenia Skarbu Państwadane: Ministerstwo Finansów

Trzeba tutaj koniecznie zaznaczyć, że zaciąganie nowego długu przez państwo to działalność sezonowa. Na początku roku rząd zawsze pożycza więcej, żeby mieć „zapas” na wszelki wypadek. Po części dlatego ten wykres wygląda tak źle – obejmuje tę część roku, w której zwykle rząd pożycza najwięcej. Ale nawet jeśli porównamy każdego roku tylko okresy od stycznia do maja, to i tak mamy rekord. Przewaga jest wprawdzie mniejsza, ale teza o tym, że zadłużamy się najszybciej w historii nadal jest prawdziwa

Tempo wzrostu długu Skarbu Państwa na początku roku kalendarzowegodane: Ministerstwo Finansów

To, że dług publiczny narasta wraz ze wzrostem gospodarczym jest naturalne. Jeśli rośnie wolniej niż PKB nie ma w tym nic groźnego. W Polsce jednak od lat zadłużenie publiczne rośnie szybciej niż PKB. Widać to kiedy obserwuje się wskaźnik długu do PKB. Kiedy dług rośnie szybciej niż PKB, wtedy wskaźnik rośnie. Ostatnio w Polsce rośnie coraz szybciej. Umorzenie blisko 140 mld PLN obligacji należących do OFE w 2014 wprawdzie obniżyło poziom zadłużenia, ale nie zmieniło trendu.

Przyczyny: wydatki rządu i kurs walutowy

Ostatni wzrost tempa, w jakim kraj się zadłuża to efekt przede wszystkim zwiększenia wydatków państwa. Wprawdzie wyraźnie rosną dochody z podatków ale najwyraźniej to nie wystarcza i trzeba zaciągać więcej długu

ZOBACZ: Rząd będzie mieć z czego finansować 500 plus? Zobaczcie jak rosną dochody z podatków

Kolejnym powodem szybkiego wzrostu zadłużenia jest słabnący złoty. Kiedy drożeje euro i dolary, wtedy też rośnie wartość naszego zadłużenia w tych walutach. Polska w tym roku sprzedała nowe obligacje w euro za 2,5 mld EUR, ale jednocześnie wykupiła stary dług za 3 mld EUR. Czyli generalnie dług Polski w euro spadł o 0,5 mld EUR. Ale przeliczając na złote jego wartość wzrosła o ponad 5 mld PLN. Warto o tym pamiętać, kiedy kolejny raz któryś z ministrów powie, że osłabienie złotego nie szkodzi gospodarce.

A propos ministrów: wicepremier Morawiecki wprawdzie wycofał się ze słów o tym, że program 500 plus jest na kredyt, ale patrząc na tempo zaciągania nowego długu z jednej strony, a z drugiej strony na główną przyczynę wzrostu wydatków państwa w tym roku trudno nie dostrzec związku między jednym i drugim.

 Wzrost ryzyka na własne życzenie

Generalnie na tle całej Europy my nadal nie mamy problemu z długiem publicznym. Jesteśmy wśród nielicznego grona państw z długiem nieprzekraczającym 60 procent PKB. Nawet Niemcy służące często za fiskalny wzór mają dług w okolicach 80 procent PKB. Ale też patrząc na to, co się dzieje od kilku miesięcy można mieć obawy o to, jak będą wyglądać polskie finanse publiczne za kilka lat. Zwłaszcza, że obniżka wieku emerytalnego pogłębi nam dziurę w ZUS o kolejne kilka miliardów złotych rocznie.

Do tej pory epizody szybkiego zadłużania się zdarzały nam się tylko w okresach, w których ocieraliśmy się o recesję. Między innymi właśnie dzięki temu zadłużaniu w efekcie w recesję nie wpadaliśmy. Bezrobocie nie rosło tak bardzo jak mogłoby urosnąć i dzięki temu potem szybciej powracaliśmy do szybszego tempa wzrostu. Inaczej mówiąc do tej pory okresy szybszego zadłużania się per saldo nam się opłacały, bo na krótką metę działały jak gospodarcza tarcza obronna. Ale dziś żadnego spowolnienia nie ma i nie musimy się przed niczym bronić. PKB rośnie o ponad 3 procent rocznie. Nie ma więc żadnej obiektywnej potrzeby, aby znów się szybciej zadłużać.

Jedynym motywem jest tutaj świadoma polityka rządu polegająca na znacznym zwiększaniu wydatków, które jakoś trzeba finansować.

Dług sam w sobie nie jest niczym złym tak długo, dopóki jest ktoś na rynku, kto jest skłonny wciąż pożyczać nam kolejne sumy. Inwestorzy kochają rządowe obligacje, bo są bardzo bezpieczne – państwa bankrutują rzadziej niż prywatne firmy. Ale każde państwo ma gdzieś granicę, po której przekroczeniu zaufanie inwestorów znika i wtedy trzeba albo długi szybko spłacić (nieprawdopodobne), albo zbankrutować (prawdopodobne). Koszty polityczno-społeczne wtedy zazwyczaj są co najmniej tak duże, jak koszty finansowe.

dług

gazeta.pl

ministerŚrodowiska

 

Dżihad wkracza do francuskiego kościoła

Piotr Moszyński, RFI, Paryż, 26.07.2016

Francja, zamach w kościele.

Francja, zamach w kościele. (PASCAL ROSSIGNOL/REUTERS)

W normandzkim miasteczku Saint-Etienne-du-Rouvray z rąk terrorystów zginął proboszcz odprawiający mszę. Czwórkę pozostałych zakładników uwolniła policja, zastrzeliwszy obydwu napastników.

Jeden z zakładników jest bardzo ciężko ranny, inny – lekko.

Terroryści wtargnęli do kościoła w Saint-Etienne-du-Rouvray na przedmieściach Rouen, stolicy Normandii, o godz. 9.43, podczas porannej wtorkowej mszy. W świątyni prócz odprawiającego nabożeństwo 84-letniego proboszcza Jacques’a Hamela znajdowały się jeszcze dwie zakonnice i dwoje wiernych. Trzeciej zakonnicy udało się wymknąć przez zakrystię i wezwać policję (ta pojawiła się bardzo szybko).

Terroryści poderżnęli księdzu gardło. Podobnie chcieli postąpić z drugim zakładnikiem, ale przybycie policji przypuszczalnie skłoniło ich do przerwania egzekucji i do wyjścia przed świątynię z okrzykiem: „Allahu Akbar!” („Bóg jest wielki”). Natychmiast zginęli od policyjnych kul.

Co widziała siostra Danielle

Według nadanej przez telewizję i-Télé relacji siostry Danielle, która wezwała pomoc, napastnicy zmusili księdza, by uklęknął. Ten próbował się bronić, ale nic to nie dało. Siostra Danielle skorzystała z chwili, gdy cała uwaga zamachowców była skupiona na podrzynaniu kapłanowi gardła i uciekła z kościoła. Opowiedziała również, że przed egzekucją sfilmowali się na tle ołtarza, mówiąc coś po arabsku.

Pierwszy z nich został zidentyfikowany przez miejscowych policjantów, którzy go znali – był sądownie zobowiązany do regularnego meldowania się na komisariacie.

Mieszkał w Saint-Etienne-du-Rouvray. Wiosną 2015 r. próbował pojechać na dżihad do Syrii, ale tam nie dotarł. Został odesłany z Turcji do Francji, tu spędził rok w więzieniu. Sąd nakazał mu noszenie bransolety elektronicznej, ale zezwolił na wychodzenie z domu codziennie w godz. 8-12.30 (prokuratura odwoływała się od tej decyzji, ale nic nie wskórała).

Zwłoki drugiego napastnika są tak zmasakrowane, że do ustalenia jego tożsamości będzie konieczne badanie DNA.

Pogotowie antyterrorystyczne najwyższego stopnia

Na miejsce tragedii przyjechał prezydent François Hollande, który pochodzi z Rouen. Potwierdził oficjalnie, że „tchórzliwe zabójstwo” zostało popełnione przez „dwóch terrorystów powołujących się na tzw. Państwo Islamskie”. Poinformował też, że śledztwo prowadzi paryska prokuratura antyterrorystyczna.

Rzecznik MSW Pierre-Henry Brandet podkreślił, że w związku z obowiązującym w kraju pogotowiem antyterrorystycznym najwyższego stopnia służby już od dawna mają pod obserwacją kościoły w całej Francji, głównie jednak wówczas, gdy odbywają się w nich (bądź są zapowiadane) większe zgromadzenia. A na porannej mszy było zaledwie pięć osób…

Saint-Etienne-du-Rouvray liczy 25 tys. mieszkańców i uchodzi za miasto raczej robotnicze, w odróżnieniu od bardziej burżuazyjnych dzielnic Rouen, położonych na przeciwległym brzegu Sekwany.

Pierwsze reakcje we Francji to – oprócz zrozumiałego oburzenia – wezwania do jedności w obliczu zagrożenia, szczególnie w odniesieniu do społeczności chrześcijańskiej.

Policjanci prowadzący śledztwo w sprawie zamachu kilka godzin później aresztowali mężczyznę – na razie nie ujawniono jego personaliów ani dokładnych przyczyn zatrzymania.

Zobacz także

coWidziała

wyborcza.pl

WTOREK, 26 LIPCA 2016

Szydło: Czas na to, ażeby politycy w Europie spotkali się i podjęli decyzje ws. przeciwstawienia się terroryzmowi

16:49

Szydło: Czas na to, ażeby politycy w Europie spotkali się i podjęli decyzje ws. przeciwstawienia się terroryzmowi

Jak mówiła premier Szydło na konferencji w KPRM:

„Czas na to, ażeby politycy w Europie spotkali się i podjęli decyzje co do skutecznych kroków przeciwstawiających się terroryzmowi. Jeżeli się poddamy terroryzmowi, to ta fala zaleje niedługo całą Europę”

16:44

Szydło o TK: Dziwię się, że KE chce się zajmować ustawą, która nie została podpisana i nie weszła w życie

KE powinna jutro zacząć się zastanawiać się nad tym najważniejszym problemem europejskim, czyli terroryzmem. Politycy i ważni urzędnicy europejscy powinni zastanawiać się nad skutecznymi rozwiązaniami, a nie zajmować się sprawami, które ani nie powinny być przedmiotem posiedzeń KE, ani nie są zakończone. Ustawa o TK, która została przyjęta przez parlament, czeka na podpis prezydenta. Proces nie jest zakończony i dziwię się, że KE chce zajmować się ustawą, która nie została podpisana i nie weszła w życie – mówiła premier Beata Szydło na konferencji w KPRM.

16:39

Szydło: Polityka polskiego rządu, jeżeli chodzi o politykę migracyjną, potwierdza się

Jak mówiła premier Beata Szydło na konferencji w KPRM:

„Od kilku tygodni każdego dnia dowiadujemy się o kolejnym akcie terroryzmu i trzeba powiedzieć temu wreszcie stop. Europa musi zacząć skutecznie przeciwstawiać się terrorystom. To ten najważniejszy temat, który powinien zaprzątać uwagę polityków europejskich i światowych. Musimy wszyscy nie tylko mówić, wydawać kolejne oświadczenia, podejmować kolejne gesty, które są zawsze ważne w takich sytuacjach, ale po prostu zacząć skutecznie działać. To dzisiaj obowiązek polityków europejskich: skutecznie przeciwstawiać się terroryzmowi. Myślę, że po raz kolejny mamy potwierdzenie, że polityka polskiego rządu, jeżeli chodzi o politykę migracyjną, diagnozę sytuacji jest polityką, która się potwierdza i dla nas w tej chwili jest bezpieczeństwo polskich obywateli”

16:35

Szydło: Bezpieczeństwo uczestników ŚDM jest dla nas sprawą priorytetową. To w tej chwili największa troska polskiego rządu

Jak mówiła premier Beata Szydło na konferencji w KPRM:

„Bezpieczeństwo Polek i Polaków, wszystkich obywateli jest sprawą nadrzędną. Powtarzamy to nieustannie. Wszyscy ministrowie mojego rządu – przede wszystkim minister Błaszczak, jest tą osobą, która jest skoncentrowana na zabezpieczeniu tej ważnej imprezy. To sprawa dla nas priorytetowa, bezpieczeństwo uczestników ŚDM jest dla nas sprawą priorytetową. Mogę zapewnić, że wszystkie służby działają, czuwają. To w tej chwili największa troska polskiego rządu, żeby przebieg ŚDM był bezpieczny, spokojny, żeby młodzież mogła cieszyć się tym, że jest razem”

16:19

Radziwiłł prezentuje reformę służby zdrowia, zapowiada zwiększenie finansowania i dostęp do leczenia dla każdego

Miałem okazję przedstawić rządowi dokument pod nazwą „Strategia zmian systemu ochrony zdrowia” – poinformował na konferencji po posiedzeniu rządu Konstanty Radziwiłł. Jak mówił:

„Ten dokument będzie realizowany w postaci całego szeregu ustaw. To dokument programowy. Wychodzi on z założenia, że jeśli chodzi o system ochrony zdrowia, jeden dot. zdrowia publicznego oraz drugi – największy, budzący najwięcej emocji, system udzielania świadczeń zdrowotnych. Reforma zakłada, że doprowadzimy do tego, że dostęp do świadczeń zdrowotnych w publicznym systemie służby zdrowia będzie uprawnieniem obywatelskim, albo rezydenckim. Każda osoba, która będzie potrzebować pomocy medycznej, otrzyma ją. Nie będzie tego, co dzisiaj – sprawdzania kwestii uprawnień. Wszyscy potrzebujący będą mieli dostęp do opieki”

– Pieniądze na zdrowie w państwowym funduszu celowym – zakładce budżetowej – zastąpią to, co dzisiaj nazywamy powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym – mówił dalej minister zdrowia. Przychodami funduszu będzie określona część wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych – taka, jak dzisiaj wpływa do NFZ, ale będzie uzupełniany w kolejnych latach, które w 2025 roku doprowadziłyby do sytuacji, gdzie będziemy mogli porównywać się z naszymi sąsiadami, którzy przeznaczają na służbę zdrowia ok. 6% PKB.

Część zadań NFZ ma przejąć minister zdrowia, natomiast zadania dot. kontraktowania przejdą do wojewódzkich urzędów zdrowia. – Zabezpieczeniem dla działania systemu ma być systematyczne zwiększenie finansowania służby zdrowia. Dzisiaj jesteśmy na poziomie 4,8% PKB, a takie kraje jak Węgry czy Słowacja przekraczają 5% albo dochodzą do 6%. W ciągu 10 lat sytuacja powinna się diametralnie zmienić, będzie się jednak zmieniać w sposób stopniowy – dodał.

Radziwiłł zapowiedział też zmianę sposobu kontraktowania świadczeń zdrowotnych. Szpitale zostaną podzielone na kilka kategorii i tym kategoriom będą odpowiadać określone zakresy świadczeń, które zostaną zagwarantowane tym szpitalom w postaci budżetowego powierzenia określonych kwot.

Jednym z elementów reformy ma być utworzenie Urzędu Zdrowia Publicznego w miejsce NFZ – od 1 stycznia 2018 roku. Z kolei zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej wejdą w życie w lipcu 2017 roku.

15:53

Szydło: Rząd przyjął uchwałę o likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa. Od stycznia jego obowiązki przejmie nowy podmiot

Rząd przyjął uchwałę o likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa – poinformowała na konferencji po posiedzeniu rządu premier Beata Szydło. Jak mówiła:

„W programie naszego rządu jest założone, że Ministerstwo Skarbu przestanie istnieć i minister Jackiewicz przedstawił uchwałę, która pokazuje harmonogram wygaszania ministerstwa. Zgodnie z uchwałą, ministerstwo będzie funkcjonowało do końca bieżącego roku. Od stycznia przejmie jego obowiązki nowy podmiot”

300polityka.pl

Ministerstwo Zdrowia zlikwiduje NFZ. Zamiast niego powoła Urząd Zdrowia Publicznego

pap, mo, 26.07.2016

Ministerstwo Zdrowia chce zlikwidować Narodowy Fundusz Zdrowia i powołać w jego miejsce Urząd Zdrowia Publicznego.

Ministerstwo Zdrowia chce zlikwidować Narodowy Fundusz Zdrowia i powołać w jego miejsce Urząd Zdrowia Publicznego. (Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta)

Do 2018 r. Narodowy Fundusz Zdrowia zostanie zlikwidowany, a w jego miejsce powstanie Urząd Zdrowia Publicznego – zapowiedział dziś na konferencji prasowej minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Zmiany organizacyjne zwiększą kompetencje ministra zdrowia.

Przedstawione zmiany to element „strategii zmian systemu ochrony zdrowia”, którą minister zdrowia przedstawił dziś na posiedzeniu rządu. Nowe rozwiązanie oparte będzie o budżetowe finansowania z państwowego funduszu celowego. Wskutek reformy cześć zadań Centrali NFZ przejmie minister zdrowia, a zamiast NFZ powstanie Urząd Zdrowia Publicznego.

Środkami na ochronę zdrowia na poziomie centralnym administrować ma minister zdrowia, a na poziomie regionalnym – agendy przy wojewodach. Wojewódzkie Urzędy Zdrowia również będą zależne od ministra zdrowia i będą działać przy wojewodach „na zasadzie administracji niezespolonej”.

Opieka zdrowotna dla „wszystkich osób w Polsce”

– Minister zdrowia będzie sprawował nadzór nad działaniem całego systemu świadczeń zdrowotnych, będzie zarządzał refundacją leków, kontraktowaniem świadczeń wysokospecjalistycznych, a także nadzorem nad wojewódzkim urzędami zdrowia – powiedział Radziwiłł.

Minister ma też ustalać warunki zawierania świadczeń, a Wojewódzkie Urzędy Zdrowia mają wykonać wiele zadań związanych z bezpośrednim kontraktowaniem świadczeń zdrowotnych i działać na zupełnie innych zasadach niż wojewódzkie oddziały NFZ.

Radziwiłł zapowiedział, że skutkiem reformy będzie objęcie opieką zdrowotną wszystkich osób w Polsce. Jego zdaniem powszechne ubezpieczenie zdrowotne „rozczarowuje coraz więcej uczestników tego systemu – zarówno pacjentów, jak i tych wszystkich, którzy pracują w systemie ochrony zdrowia”.

Nowy podział szpitali, ryczałt zamiast konkursów

Ministerstwo chce także podzielić szpitali na kilka kategorii – w zależności od kategorii szpitale będą miały gwarancję uzyskania kontraktu na określone świadczenia, pod warunkiem zapewnienia także ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS).

– Efektem tego będzie zbudowanie sieci szpitali różnych poziomów referencyjnych: od szpitali pierwszej kategorii zbliżonych do tego, co rozumiemy jako te małe szpitale powiatowe, poprzez szpitale ponadpowiatowe, aż po szpitale, które będą działały na poziomie regionalnym, szpitale wojewódzkie, szpitale kliniczne. Niezależnie od tego będziemy budżetować szpitale specjalistyczne w obszarze pediatrii i onkologii, a także działanie instytutów medycznych – zapowiedział minister.

Kwoty przydzielane szpitalom będą wyliczane na podstawie budżetów z poprzednich lat. Radziwiłł wyjaśnił, że z prawie 30 mld zł, przeznaczanych obecnie na świadczenia szpitalne i AOS, ok. 78 proc. będzie przekazywanych placówkom na zasadzie ryczałtowej, a tylko 22 proc. poprzez konkursy.

Od 2018 r. wzrost nakładów na ochronę zdrowia

Radziwiłł zapowiedział także wzrost nakładów na ochronę zdrowia, który ma rozpocząć się w 2018 r. i potrwać do 2025 r. Rozwiązania dotyczące podstawowej opieki zdrowotnej wejdą w życie już w połowie 2017. – Od 1 lipca 2017 r. mamy nadzieję wprowadzenia nowych zasad kontraktowania. Przypominam, że obecne są aneksowane właśnie do połowy przyszłego roku – powiedział.

Radziwiłł podkreślił, że wszystkie zmiany przygotowywane obecnie przez resort muszą być dobrze skonsultowane, więc „terminy jeśli chodzi o prace nad projektami ustaw mogą się zmienić”. – Ale zamiarem naszym jest to, aby wejście w życie poszczególnych rozwiązań dość dalekie jeszcze, było już dziś zapowiedziane – dodał.

Zobacz także

ministerstwo

wyborcza.pl

Wygrał z powstańcami

Jerzy S. Majewski, 26.07.2016

Na uroczystościach z okazji rocznicy powstania będzie odczytanych kilka nazwisk

Na uroczystościach z okazji rocznicy powstania będzie odczytanych kilka nazwisk „smoleńskich” (fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta)

Antoni Macierewicz zapędził się w kozi róg. Podpisany wczoraj kompromis z powstańcami warszawskimi jest próbą wyjścia z twarzą z absurdalnego polecenia odczytywania listy osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, przy każdej uroczystości z honorową asystą wojskową. To nieudana próba. Do tej gorszącej sytuacji w ogóle nie powinno dojść.

Powstańcy przez kilka tygodni byli ignorowani, obrażani i traktowani w sposób instrumentalny. Przeciwko mieszaniu poległych od kul i bomb w powstaniu z ofiarami katastrofy lotniczej protestowały władze Związku Powstańców Warszawskich, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Nie doczekali się od Ministerstwa Obrony Narodowej odpowiedzi na swoje pismo. Dopiero gdy wraz z władzami stolicy przyjęli stanowisko, że w kolejnych czterech apelach nie będzie uczestniczyć wojsko, odezwał się rzecznik MON. Zaprosił powstańców na spotkanie w wojskowym Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa.

– Było nas zaledwie kilkoro, a przedstawicieli innych organizacji dwa razy więcej – mówił nam o spotkaniu Zbigniew Galperyn ps. „Antek”, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich.

Macierewicz, podpisując kompromis, otrzymał to, czego chciał. Dotąd podczas kolejnych rocznic wybuchu powstania warszawskiego zwrotem „stańcie do apelu!” wzywano powstańców poległych i zmarłych po wojnie. Teraz w trakcie apelu wyczytane będzie nazwisko Lecha Kaczyńskiego jako twórcy Muzeum Powstania Warszawskiego. Do listy dopisany został również zmarły w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Postać wybitna i zasłużona, ale z powstaniem niemająca nic wspólnego (był współtwórcą Szarych Szeregów w Białymstoku, aresztowany przez NKWD już w 1940 r.).

Prezydent Kaczorowski został potraktowany tak samo instrumentalnie jak powstańcy. Żądanie Macierewicza, by odczytywać nazwisko Lecha Kaczyńskiego, zdradza intencje ministra. Przebudowywana Polska musi mieć nowego bohatera, na miarę św. Wojciecha w Polsce piastowskiej. Na razie wszystko wskazuje na to, że minister osiągnął swój cel.

Żenujące targi prowadzone z powstańcami warszawskimi nijak się mają do szacunku, jakim przed wojną władze otaczały powstańców styczniowych. To nie walczący o wolność w 1944 r. powinni zabiegać o obecność wojska na rocznicowych uroczystościach, to dla żołnierzy powinno być zaszczytem stać u boku kombatantów.

Zobacz także

macierewicz

wyborcza.pl

 

CoSZ8_gWEAATuRy

CoTFbkwWAAAKC5V

 

CoTKo2bWAAAFM7U

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20452799,dziennikarz-pyta-blaszczaka-o-zatrzymanego-w-lodzi-irakijczyka.html#WiadomosciLink

 

Kliknij, aby uzyskać dostęp Apel%20do%20Prezydenta_20160726.pdf

WTOREK, 26 LIPCA 2016

Kijowski: Namawiamy ludzi z KOD, by wstępowali do partii. KOD nie jest członkiem koalicji WDR

14:24
Kij

Kijowski: Namawiamy ludzi z KOD, by wstępowali do partii. KOD nie jest członkiem koalicji WDR

– Ludzie, którzy tworzą KOD, nie chcą, by była to partia polityczna. Zupełnie inne zadanie stoi przed KOD-em. Partii jest wiele, są ludzie, którzy chcą wstępować do partii, sami z tego się cieszymy, i sami namawiamy ludzi z KOD-u, by wstępowali do partii politycznych – przyznał dziś w rozmowie z Mikołajem Lizutem w TOK FM Mateusz Kijowski.

Jak dodawał:

„KOD nie planuje wystawiania własnych list, czy wystawiania ludzi na jakichś listach. To zasadnicze stanowisko i to nie ulegnie zmianie. Raczej – bo ja nie wiem, co się stanie, jeśli przestanę być w KOD-zie. Różne rzeczy są możliwe. Co nie znaczy, że nie możemy być aktywni w grze wyborczej”

Kijowski przyznał też, iż w ramach koalicji Wolność-Równość-Demokracja „szykowane jest nowe otwarcie merytoryczne na jesieni”. – My łączymy, jesteśmy ‚parasolem’, jesteśmy strażnikiem zasad gry, ale nie bierzemy udziału w samej grze. KOD nie jest członkiem WDR.

14:08
szczerba

Szczerba: Jeśli Szydło mówi do uczestników ŚDM: „Zobaczcie piękną Polskę”, to mówi o Polsce Tuska i Kopacz

Jak przekonywał dziś w rozmowie z 300POLITYKĄ i RDC Michał Szczerba:

„Czas opozycji to jest czas zgodnej współpracy, ramię w ramię, przy zachowaniu lojalności i szacunku wobec wielkiego projektu, jakim jest Platforma Obywatelska. Ten projekt zmienił Polskę. I jeżeli dzisiaj Beata Szydło mówi do uczestników ŚDM: „zobaczcie piękną Polskę”, to nie mówi do nich – zobaczcie piękną Polskę, którą zostawiliśmy w 2007 roku, po skompromitowanych rządach z Samoobroną i LPR, przy prowokacjach służb specjalnych, ale mówi o Polsce, którą zostawił Donald Tusk i zostawiła Ewa Kopacz. Mówi o wielkim skoku cywilizacyjnym, wielkich inwestycjach i środkach europejskich, w infrastrukturę, przestrzeń publiczną i sport”

300polityka.pl

„Fundamentalizm jest cechą wspólną terrorystów islamskich, chrześcijańskich i naszej partii rządzącej”

As, 26.07.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,20454652,video.html?embed=0&autoplay=1
– Nie chciałbym, żeby ktoś się mnie bał. Wolałbym, żeby ludzie nas rozumieli – tak Mateusz Kijowski komentował w TOK FM wyniki sondażu OKO Press. 11 proc. uczestników badania wskazało, że boi się KOD. To przede wszystkim wyborcy PiS.

Najwięcej Polaków – 42 proc., boi się terrorystów islamskich, 33 proc. rosyjskiej agresji – wynika z sondażu dla portalu OKO Press. 27 proc. pytanych jako zagrożenie wskazało uchodźców, 22 proc. boi się władzy ograniczającej prawa obywatelskiej, a 11 proc. ruchów opozycyjnych takich jak KOD.

– Ludzie się boją przede wszystkim tego, czego nie rozumieją. Kiedy mówimy o terrorystach islamskich, to w Polsce jest to zjawisko, którego nie rozumiemy. Gdybyśmy mieli zdefiniować kategorię, która jest odpowiednia do tego, co się dzieje – to jest to fundamentalizm. A fundamentalizm jest cechą wspólna dla terrorystów islamskich, dla terrorystów chrześcijańskich czy ateistycznych, dla Erdogana, Putina i dla naszej partii rządzącej – komentował Mateusz Kijowski w TOK FM.

 

Choć wielkich manifestacji organizowanych przez komitet nie widać, to działacze nie mają wakacji. Jak mówił Kijowski w rozmowie z Mikołajem Lizutem, KOD-owcy cały czas organizują spotkania, rozmawiają, przekonują do swoich racji.

– Nie chciałbym, żeby ktoś się mnie bał. Wolałbym, żeby ludzie nas rozumieli.

Zobacz także

fundamentalizm

TOK FM

 

WTOREK, 26 LIPCA 2016

Błaszczak: PO mówiła przy ośmiorniczkach o państwie teoretycznym, a PiS przywraca skuteczność państwa

10:06
Screenshot 2016-07-26 at 10.00.27

Błaszczak: PO mówiła przy ośmiorniczkach o państwie teoretycznym, a PiS przywraca skuteczność państwa

– W Polsce zagrożenia terrorystycznego nie ma, a Polska jest krajem bezpiecznym. Ale są tacy, zawsze, którzy łamią prawo – decyduje skuteczność działania służb. Zatrzymanie Irakijczyka to dowód na działanie służb – przekonywał w TVP Info Mariusz Błaszczak.

Szef MSWiA skrytykował też opozycję:

„Pan Petru jest już posłem 8 miesięcy, powinien wiedzieć, jak działają służby w państwie polskim. Rząd PiS przywraca funkcjonowanie instytucji państwowych po ostatnich 8 latach rządów PO-PSL, a zdaje się, że pan Petru popierał prezydenta Komorowskiego – przedstawiciela PO. Minister z PO przy ośmiorcznikach mówił o państwie teoretycznym. My przywracamy skuteczność tego państwa”

„Gość poranka” mówił także o zagrożeniach płynących z „poprawności politycznej” i „multikulti” zachodniej Europy. Zdaniem szefa MSWiA „to ideologia, którą forsowano przez lata i z której nigdy się nie wycofano”.

– To jest samobójstwo i zguba dla Europy, jeżeli te procesy będą dalej przebiegać – stwierdził Błaszczak. – One przynoszą tragiczne żniwo, którego byliśmy świadkami we Francji, a ostatnio w Niemczech – zauważył.

Szczerość wyszła zapewne niechcący.

CoRy585UIAEXImG

300polityka.pl

 

„Polski rząd promuje ideologię neofaszystowską”. Laureat nagrody Pulitzera ostro krytykuje władzę PiS

Jarosław Kaczyński zdaniem Hedgesa rządzi Polską jakby była jego prywatnym lennem.
Jarosław Kaczyński zdaniem Hedgesa rządzi Polską jakby była jego prywatnym lennem. Fot . Sławomir Kaminski / Agencja Gazeta

Amerykański dziennikarz, przez lata piszący do jednego z najbardziej poczytnych dzienników na świecie, ostro skrytykował Jarosława Kaczyńskiego i rząd PiS. jego zdaniem Polska z kraju demokratycznego staje się krainą neofaszystów, rasistów, antysemitów i homofobów.

Chris Hedges przez lata był reporterem „New York Times”. Korespondent wojenny, znawca problematyki bliskiego wschodu, działacz na rzecz praw człowieka, laureat nagrody Pulitzera – tak w skrócie można napisać o człowieku, który skrytykował polski rząd.

„Jarosław Kaczyński, założyciel i prezes PiS rządzi Polską, jakby była jego prywatnym lennem. Beata Szydło i Andrzej Duda to marionetki polityczne. W Polsce podnoszą głowę formacje ksenofobiczne, rasistowskie i homofobiczne, które z walki z „obcymi” uczyniły swój znak rozpoznawczy” – pisze w swoim felietonie Chris Hedges.

Amerykanie nie lubią, jak się z nich robi głupków. Jeśli prezydent Obama publicznie na konferencji prasowej przed szczytem NATO mówił o zaniepokojeniu sytuacją w Polsce to nie po to, żeby za chwilę polski parlament przyjmował ustawę, która de facto łamie kręgosłup Trybunałowi Konstytucyjnemu. Hedges w swoim felietonie podkreśla, jak bardzo w Polsce łamane są standardy demokratyczne. Jak tę wypowiedź będzie tłumaczył Witold Waszczykowski? Czy znów pokaże, że doszło do pomyłki, bo ktoś coś źle przetłumaczył?

Wczoraj pisaliśmy w naTemat o oświadczeniu, jakie w tej sprawie wydawał ambasada amerykańska. W języku dyplomatycznym oznacza to kolejne, być może ostatnie ostrzeżenie. Jak długo jeszcze PiS będzie udawał, że ma rację w tym sporze i to cały świat się myli, tylko nie Jarosław Kaczyński? Podobno Ameryka jest naszym najważniejszym sojusznikiem.

źródło: washingtonsblog.com

polskiRząd

naTemat.pl

Materna dosadnie podsumował „dobrą zmianę”. I stawia pytanie, które na pewno nie spodoba się PiS

TS, 26.07.2016

Krzysztof Materna

Krzysztof Materna (Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta)

• Materna: „Ciekawe, jak słowa papieża będą tłumaczone na polski”
• Tak felietonista „Newsweeka” komentuje przyjazd Franciszka na ŚDM
• Światowe Dni Młodzieży wystartują dziś na krakowskich błoniach

 

W najnowszym felietonie na łamach „Newsweeka” Krzysztof Materna dosadnie odnosi się do rozpoczynających się dziś Światowych Dni Młodzieży, a przy okazji bije w „dobrą zmianę” PiS. Publicysta na początku tekstu przypomina słowa „na początku był chaos”. „Gdy obserwuję to, co dzieje się w moim kraju, odnoszę wrażenie, że Polska wymyka się Stwórcy spod kontroli i wracamy do totalnego chaosu” – pisze Materna. Dalej zadaje kąśliwe pytanie i stawia uszczypliwą tezę: „Ciekawe, jak słowa papieża będą tłumaczone na polski. Podejrzewam, że podobnie jak prezydenta Obamy – tłumaczy będzie wielu” – pisze Materna.

Dowiedz się więcej:

Co to są Światowe Dni Młodzieży?

To spotkania młodych katolików. Odbywają się co dwa-trzy lata. Są to spotkania z papieżem, w formie festiwalu religijnego. Ich pomysłodawcą był Jan Paweł II. Pierwsze odbyły się w 1985 roku w Rzymie i zgromadziły około 300 tysięcy osób. Ostatnie – w 2013 roku w Rio de Janeiro, gdzie zgromadziło się 3,7 mln osób. ŚDM w Polsce potrwają od 26 do 31 lipca.

Kto organizuje Światowe Dni Młodzieży?

Organizatorem ŚDM jest archidiecezja krakowska. Sejm RP uznał, że strona kościelna nie powinna odpowiadać za zabezpieczenie całego wydarzenia i należy tę odpowiedzialność podzielić pomiędzy organizatorów i wojewodę. Dodał też zapisy dotyczące transportu lotniczego papieża Franciszka do Rzymu. Koszty tego transportu są pokrywane ze środków budżetu państwa, z części będących w dyspozycji kancelarii prezydenta, sejmu, senatu i premiera.

materna

gazeta.pl

Po „Wiadomościach”: Każdy muzułmanin może być terrorystą, a media kłamią

Sebastian Klauziński, 25.07.2016

„Wiadomości” 25 lipca

Każdy muzułmanin może być terrorystą. Polska – zgodnie ze wskazówkami Franciszka – pomaga uchodźcom, bo przekazała im artykuły szkolne, środki higieniczne i śpiwory. A na koniec o sukcesie MON i kłamliwych mediach. Co dziś w „Wiadomościach”.

Najpierw materiał Ewy Bugały, specjalistki od łączenia zamachów terrorystycznych z politykami PO-PSL. Tym razem reporterka podkreślała dwie rzeczy. Uff, jak dobrze, że PO przegrało wybory. Inaczej mielibyśmy w Polsce 10 zamachów dziennie. Wniosek drugi: potencjalny terrorysta nie musi być związany z żadną organizacją terrorystyczną, bo „terrorystą może zostać każdy muzułmanin”.

O ostatnim zamachu w Monachium: – Opozycję uspokaja to, że [zamachowiec] nie miał powiązań z tzw. Państwem Islamskim – mówi Bugała. – Ale to nie przynależność do siatki terrorystycznej, ale sama religia muzułmańska jest często motywacją działania dla zamachowców, którzy twierdzą, że mszczą się na niewiernych – przekonuje. Potwierdza to dr Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas: „[w islamie] jest ideologiczne, religijne przyzwolenie na zabijanie, [islam] otwiera, może otwierać, bardzo wygodną furtkę, żeby zabijać”.

Terrorystą może zostać każdy muzułmanin

Bugała przywołuje dyskusje z września 2015 r., kiedy w Sejmie trwała debata na temat uchodźców. Reporterka przypomina, że o zagrożeniu, jakie niesie przyjmowanie uchodźców z krajów muzułmańskich, ostrzegała ówczesna opozycja. Na potwierdzenie słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przekonywał, że uchodźcy narzucają „swoją wrażliwość i swoje wymogi”. – Mimo to rząd PO-PSL apelował o przyjmowanie imigrantów – srogo wypomina autorka materiału. I przywołuje słowa polityków PO, którzy apelowali o europejską solidarność w tej sprawie. – Eksperci na tamtych słowach nie zostawiają suchej nitki – ogłasza. Ekspertem w tym wypadku jest prof. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki UW, częsty gość programów publicystycznych TVP Info. Na koniec Bugała podkreśla jeszcze raz: „nową taktyką islamistów jest to, że terrorystą może zostać każdy muzułmanin”.

Dalej w serwisie „Wiadomości” zrobiły bardzo sprytne przejście między materiałem o papieżu Franciszku a o tym, jak Polska pięknie wspiera uchodźców. W pierwszym materiale reporter Klaudiusz Pobudzin przyznaje, że co prawda papież wspiera uchodźców, ale – tu przytacza jedno słowo z wywiadu Franciszka dla francuskiej gazety – ta pomoc nie może być „irracjonalna” (patrz: taka jak pomoc Zachodu). Kolejny materiał Adamczyk zapowiada tak: – Polska zgodnie ze wskazówkami papieża Franciszka wspiera potrzebujących. Pomoc dla uchodźców z Syrii i Iraku przekazał dziś w Jordanii szef polskiej dyplomacji – mówi. Ta pomoc to dwie i pół tony darów: „śpiwory, środki higieniczne i artykuły szkolne”. Cóż, może uchodźcy nie mają domu, ale za to dzięki pomocy polskiego rządu porządnie się umyją, a dzieci dostaną kredki do rysowania. A jak podkreślał szef MSZ Witold Waszczykowski, to już drugi taki transport, a w planach jest nawet trzeci! No i jeszcze działają organizacje pozarządowe! Ho, ho, gdyby nie polska pomoc, to dopiero byśmy mieli w Europie uchodźczy kryzys.

Kłamliwe media znów narobiły bałaganu

No i na koniec o tym, jak kłamliwe media znów narobiły bałaganu, który MON musiał odkręcić. Z sukcesem oczywiście. O finale rozmów w sprawie apelu na obchodach rocznicy powstania warszawskiego materiał przygotował Bartłomiej Graczak. – Według niektórych mediów na apelu w rocznicę powstania miały zostać odczytane nazwiska wszystkich osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej – mówi Graczak. Na szczęście tym razem „niektóre media” były w zacnym towarzystwie, razem z premier Beatą Szydło, Martą Kaczyńską i rzecznikiem MON Bartłomiejem Misiewiczem, którzy także nawiązywali do tego, że w apelu miały być odczytane nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Ale wyżej wymienionych Graczak niestety nie wymienił. Na szczęście szef resortu obrony naprostował wszystkie medialne manipulacje. Chociaż jak wspomniał Graczak na koniec: „nie wszyscy chcą końca sporu o rocznicowe obchody. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz domaga się od Macierewicza dopisania do listy wyczytywanych nazwiska Władysława Bartoszewskiego”.

Zobacz także

wiadomościKażdy

wyborcza.pl

 

Zielone ludziki ministra Szyszki

Zielone ludziki ministra Szyszki

Minister środowiska rządu PiS Jan Szyszko ma swoje zielone ludziki. Czy inni ministrowie też? W otoczeniu Antoniego Macierewicza podobnych zielonych gnomów próbował szukać Tomasz Piątek – jakiś zielony ludzik mignął mu, schował się, ale z pewnością pisarz nakrył czerwonego ludzika, Roberta Luśnię.

Jan Szyszko to postać mało „doceniana” w rządzie Beaty Szydło. Jego resort jest mało spektakularny, nie miejski, a wiejski, więc jego wyczyny umykają przytomności Polaków, ale nie Komisji Europejskiej, a także organizacjom ekologicznym, w tym Greenpeace oraz zrzeszonym przy UNESCO, które Puszczę Białowieską uznało za Światowe Dziedzictwo.

Wszyscy są zgodni, że wycinka Puszczy Białowieskiej dewastuje przyrodę Polski, jest działaniem przeciw naturze, doprowadza zasoby ekologiczne w kraju do ruiny. Szyszko jednak wyznaje zasadę, że celem drzewa jest być ściętym, a ekologia jest spiskiem żydowskim. Może dosłownie tego minister rządu PiS nie wyraził, ale wypowiada je w ten nieoględny sposób środowisko, które wspiera ministra. Zaplecze ideowe Szyszki jest zrzeszone w Stowarzyszeniu Santa. I to właśnie oni są owymi zielonymi ludzikami. Wcale nie jest to jakaś metafora, nie jest to sugerowanie, a wprost przyznanie, na czyją korzyść działają i jakie są ich oczekiwania. Santa uczestniczy w działaniach Szyszki i organizowanych przez niego seminariach.

Śledztwo w sprawie zielonych ludzików Szyszki przeprowadził portal OKO.press, który zajmuje się tego typu dziennikarstwem. Aby móc prowadzić wycinkę Puszczy Białowieskiej, prezes stowarzyszenia SANTA Walenty Wasiluk uważa: „Tu trzeba coś zrobić na zasadzie Krymu chyba”. Gdy dziennikarz dopytuje: „Zielone ludziki?”, otrzymuje odpowiedź: „No chyba tak” i prezes Santa uściśla: „Trzeba się zwrócić do Wschodu, aby te tereny ktoś tu zajął”. Pada dokładnie stwierdzenie: „Aneksja?”. A kto ma dokonać aneksji? „Ten, co na Krym wszedł, ten sam tutaj”. Dziennikarz nie wierzy i duka: „Żeby Rosjanie…”, prezes mu przerywa: „To jedyne możliwe dla uratowania Puszczy”. „Będzie pan się domagał aneksji przez Rosję Puszczy Białowieskiej?” I odpowiedź: „Nie, nie tylko Puszczy”.

Minister Szyszko ma więc swoje zielone ludziki, Macierewicz tylko czerwone. Gdzie Polska jest prowadzona? Jaka to polityka hybrydalna jest dziełem rządu Szydło? Jesteśmy skłóceni z Komisją Wenecką, z Komisją Europejską. A znaczący politycy i wielce wpływowe media zachodnie nazywają prezesa PiS – „klonem Putina”.

Waldemar Mystkowski

zielone

koduj24.pl

Minister Szyszko do pielgrzymów ŚDM: Polska ekologia to wycinanie lasu

Bartłomiej Kuraś, 25.07.2016

Centrum Jana Pawła II. Sadzenie cisów w Parku Miłosierdzia. Na zdjęciu: minister Jan Szyszko

Centrum Jana Pawła II. Sadzenie cisów w Parku Miłosierdzia. Na zdjęciu: minister Jan Szyszko (ŁUKASZ KRAJEWSKI)

Minister Jan Szyszko wziął udział w poprzedzającej ŚDM konferencji „Ekologia integralna. Laudato si” poświęconej rozważaniom papieża Franciszka o ochronie przyrody. Minister mówił w Krakowie pielgrzymom, że światowa opinia w sprawie Rospudy i Puszczy Białowieskiej jest wprowadzana w błąd. – Rąbaliśmy te lasy, wycinaliśmy, a tych lasów mamy coraz więcej – mówił minister.

Minister środowiska Jan Szyszko zabrał głos w Auditorium Maximium UJ podczas panelu „Wychowanie i nawrócenie na ekologię integralną”.

– Są różne organizacje ekologiczne, które uważają że największym złem jest wycinanie drzew i zabijanie drzewa. To jest wina naszego pokolenia, że tak myślą. Nasze pokolenie powinno się podjąć reedukacji tak myślących i nauczania o zrównoważonym rozwoju – mówił minister Jan Szyszko. – Bo przecież gdyby nie było człowieka, to by nie było Krakowa, a rosłaby w tym miejscu puszcza – taka jak ta Puszcza Białowieska. I gdzie, by się wtedy podział bocian, który żyje blisko ludzkich siedzib? – pytał.

Rąbaliśmy te lasy, a mamy ich coraz więcej

Razem z ministrem na konferencję na Uniwersytecie Jagiellońskim przybyło około stu leśników. Bili mu gromkie brawa.

– Dziękuję za te zielone mundury, które tutaj siedzą. To polskie leśnictwo, które ma sto lat historii w gospodarce leśnej. Rąbaliśmy te lasy, wycinaliśmy, a mamy ich coraz więcej. Mamy tę swoją polską szkolę ekologii i leśnictwa, która polega także na wycinaniu lasu, gospodarowaniu nim. Nagłośniona sprawa Doliny Rospudy to było nieporozumienie, światowa opinia została wprowadzona w błąd. Przez to, że został zmieniony przebieg autostrady w tamtej okolicy, te tereny są nieużytkowane i niektóre gatunki znikają. Podobnie zaczęło się dziać z Białowieżą.

Krótko przed swoim wystąpieniem minister Szyszko odwiedził sanktuarium w Łagiewnikach, gdzie razem z kardynałem Stanisławem Dziwiszem i premier Beatą Szydło sadził lasu tysiąca cisów w Parku Miłosierdzia .

Minister Szyszko i Rospuda

Jan Szyszko był ministrem środowiska w pierwszym rządzie współtworzonym przez PiS – w latach 2005-2007. Zgadzał się wtedy na poprowadzenie przez unikatową przyrodniczo Dolinę Rospudy autostradowej obwodnicy Augustowa. Dopiero po licznych protestach organizacji ekologicznych i Komisji Europejskiej, rząd PiS poprowadził drogę w innym miejscu, dzięki czemu Dolina Rospudy ocalała.

Gdy Szyszko znów został ministrem środowiska po wygranych w ubiegłym roku wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość, zgodził się na wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej – jedynej takiej w Europie i wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przeciwko tej decyzji protestują UNESCO, Komisja Europejska i przyrodnicy.

Papież Franciszek o ochronie przyrody

Konferencję na Uniwersytecie Jagiellońskim zainaugurował kardynał Stanisław Dziwisz, który przypomniał słowa papieża Franciszka z encykliki „Laudato si'”: – Stworzenie jest darem. Jeśli chcemy dbać o ten dar, potrzebujemy refleksji nad naszym stylem życia. Trzeba zatrzymać trwonienie dóbr, które otrzymaliśmy.

– Karol Wojtyła był absolwentem tej uczelni – mówił kardynał Stanisław Dziwisz w Audytorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Papież Franciszek, a wcześniej Benedykt XVI przejęli od Jana Pawła II ideę Światowych Dni Młodzieży. W was młodych jest nadzieja, ponieważ od was należy przyszłość – dodał.

Uczestnicy konferencji obejrzeli też przesłanie wygłoszone przez księcia Monako Alberta II: – Kryzys ekologiczny to wielkie wyzwanie. Nasza planeta jest w zagrożeniu. Musimy nauczyć się ją szanować. To wasze, młodych, działania zdecydują w przyszłości o tym, czy będziemy mogli ochronić planetę. Musimy być odpowiedzialni, tak by wygrał nasz świat. Wasz świat.

ŚWIATOWE DNI MŁODZIEŻY – RELACJA NA ŻYWO>>>Czytaj więcej

krakow.wyborcza.pl

 

wyborcza.pl

„Mamy zawarty pakt z Ojcem Świętym Janem Pawłem II”. Według Beaty Kempy to gwarancja bezpieczeństwa na ŚDM w Krakowie

Beata Kempa zapewnia, że ŚDM są dobrze przygotowane i w pełni bezpieczne.
Beata Kempa zapewnia, że ŚDM są dobrze przygotowane i w pełni bezpieczne. Fot. Zrzut ekranu z TVN24

Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa podkreśliła na antenie TVN24, że zbliżające się wielkimi krokami Światowe Dni Młodzieży są doskonale przygotowane i w pełni bezpieczne. Jak dodała, organizatorzy wiedzą, jak się zachować w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń.

– Mamy zawarty pakt z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który od początku patronuje temu wielkiemu świętu młodych ludzi i myślę, że takiej sytuacji absolutnie nie będzie. Jesteśmy ludźmi dużej wiary, nie lękamy się – mówiła Kempa. Na pytanie prowadzącego, czy święty jest wystarczającym gwarantem bezpieczeństwa tak wielkiego i spektakularnego wydarzenia, polityk odparła: „i służby, i Jan Paweł II”.

Gość „Faktów po Faktach” odniosła się też do branej pod uwagę w przypadku niesprzyjających okoliczności, np. złych warunków pogodowych, zmiany lokalizacji głównych uroczystości z udziałem papieża Franciszka (chodzi o położoną blisko Wieliczki miejscowość Brzegi). Uspokoiła, że służby i wojsko trzymają rękę na pulsie, a w razie konieczności na miejsce spotkania młodzieży z papieżem zostanie wyznaczone inne, zawczasu przygotowanie miejsce. – To jest na wypadek, gdyby był jakiś kataklizm – zaznaczyła Kempa.

Przez ostatnie miesiące udało się oczywiście podnieść poziom bezpieczeństwa w Brzegach, ale jeszcze wiosną tego roku z informacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB), który przesłano Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wynikało, że miejscowość pod Wieliczką nie była przygotowana do goszczenia setek tysięcy pielgrzymów. „Miejsce to jest źródłem wysokiego ryzyka dla życia i zdrowia ludzi” – zaznaczono w raporcie.

Tegoroczne Światowe Dni Młodzieży rozpoczną się 25 lipca w Krakowie.

źródło: TVN24

mamy

naTemat.pl