USA, 08.04.2016

 

PIĄTEK, 8 KWIETNIA 2016

Schetyna: Nie było, nie ma i nie będzie rozłamu w Platformie

11:58

Schetyna: Nie było, nie ma i nie będzie rozłamu w Platformie

Grzegorz Schetyna na briefingu w Kielcach mówił o obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej:

„Liczę na to, że to nie będzie miejsce i czas na nienawiść, na złe emocje. Chciałbym zaapelować do tych wszystkich, którzy przywiązują wagę do tradycji, także do tej daty i tego szczególnego wydarzenia, żebyśmy mogli powiedzieć, że potrafimy przeżywać ten dzień w sposób godny i pełny szacunku dla ofiar i ich rodzin”

Przewodniczący Platformy pytany o list Ryszarda Petru do Jarosława Kaczyńskiego, krótko odpowiedział: – Nie znam, słyszałem tylko, że napisał taki list. Ludzie listy piszą. Zwykłe, polecone.

Schetyna był też pytany o sytuację wewnątrz Platformy – także w kontekście rozłamów: – Wczoraj mieliśmy wspólną konferencję z Ewą Kopacz i Sławomirem Neumannem. Mówiliśmy o kompromisie aborcyjnym. To ważne, żeby wspólnie pokazywać, że Platforma w dobrym stylu jest w stanie przejść przez taki trudny okres przebudowy struktur, odbudowy zaufania i wiarygodności (…) Nie było, nie ma i nie będzie rozłamu w Platformie.

11:58
Screenshot 2016-04-08 at 11.31.26

Petru o TK: 12 kwietnia będzie momentem przełomowym

Na konferencji prasowej w Sejmie Ryszard Petru, Katarzyna Lubnauer, Ewa Lieder oraz Joanna Schmidt przeczytali fragmenty listów do Jarosława Kaczyńskiego ws. TK oraz do Pierwszej Damy ws. prawa aborcyjnego. Posłanki zaprosiły również wyborców na dzisiejszą demonstrację o 17:00 pod Sejmem.

Lider Nowoczesnej stwierdził, iż „12 kwietnia PiS musi zgłosić kandydata do TK, który ma duże szanse przejść przez parlament, i jeśli PiS zgłosi innego kandydata, niż jeden grudniowy, to jest to zerwanie jakichkolwiek rozmów i sygnał, że wszystko jest blefem”.– Jarosław Kaczyński mówiący o porozumieniu, później Zbigniew Ziobro wypowiadający wojnę… To wszystko pokazuje, że coś jest nie tak. 12 kwietnia będzie momentem przełomowym – przyznał Petru. Jak dodał, Nowoczesna jest jedynym ugrupowaniem, które chce porozumienia.

 

 

top08.04.2016

PIĄTEK, 8 KWIETNIA 2016

Petru w liście do Kaczyńskiego: Brak reakcji będzie odrzuceniem mojej propozycji ws. TK , co przyjmę ze smutkiem

09:50
nowoczesna1

Petru w liście do Kaczyńskiego: Brak reakcji będzie odrzuceniem mojej propozycji ws. TK , co przyjmę ze smutkiem

Jak pisze lider Nowoczesnej w liście do Jarosława Kaczyńskiego:


„Przypominam, że na naszym spotkaniu przedstawiłem propozycję rozwiązania umożliwiającego zakończenie konfliktu. Jak do tej pory jest ona jedyną jaka w toku tych rozmów została złożona. Zakłada wprowadzane sędziów wskazanych przez PiS w grudniu na kolejne zwalniające się stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym przy jednoczesnym zaprzysiężeniu przez Prezydenta RP kolejnych sędziów wybranych przez Sejm w
październiku zeszłego roku oraz publikację wyroku TK z dnia 9 marca 2016 r. Mija właśnie tydzień, od naszego spotkania i jestem przekonany, że to wystarczający czas na ustosunkowanie się do naszej propozycji. Szczególnie, że narastający konflikt jest niebezpieczny dla Polski i Polaków. (…) Czekam na przyjęcie zaproponowanego przeze mnie rozwiązania lub przedstawienie innej konstruktywnej propozycji zakończenia sporu. Muszę jednak stwierdzić, że nie mogę czekać na Pańską reakcję w nieskończoność.

Jak czytamy dalej:

„Nieprzekraczalną datą ustosunkowania się do niej jest 12 kwietnia. Tego dnia bowiem Komisja Sprawiedliwości ma zarekomendować Sejmowi kandydata na zwalniające się w TK miejsce. Brak reakcji z Pana strony będzie odrzuceniem mojej propozycji, co przyjmę ze smutkiem. Oznaczać to bowiem będzie zerwanie rozmów z Pańskiej strony i dalszą eskalację konfliktu konstytucyjnego w Polsce o nieprzewidywalnych skutkach”

O 11 odbędzie się w Sejmie konferencja prasowa Ryszarda Petru, na którym przewodniczący Nowoczesnej ma m.in. mówić o tym liście.

nowoczesna2

09:28
sellin1

Sellin: Projekt ustawy medialnej trafi do Sejmu w ciągu najbliższych dni

Jak zapowiedział w Sygnałach Dnia Jarosław Sellin:

„Nad tym pracuje mój kolega w ministerstwie, Krzysztof Czabański. Poinformował nas, że te ustawy są w zasadzie przygotowane i mogą trafić do Sejmu. To kwestia najbliższych kilku dni. Na mocy ustawy media publiczne nie będą już spółkami prawa handlowego, tylko państwowymi osobami prawnymi, specjalnie tą ustawą opisanymi. Będą raczej koncentrowały się na misji publicznej, a nie na generowaniu zysku i ściganiu się z mediami komercyjnymi. Nie przewidujemy w tej ustawie ograniczenia prawa do emisji reklam”

Jak dodał: Do końca czerwca musimy się uporać z duża ustawą medialną. Sellin nie wykluczył, że ten projekt będzie projektem poselskim.

08:47

Kowalczyk o podniesieniu opłaty paliwowej: Taki dokument nie wpłynął. Nic nie wiem na ten temat

Henryk Kowalczyk w „Polityce przy kawie” TVP1 był pytany o pomysł podniesienia opłaty paliwowej:

„Mogę mówić jako szef KSRM. Żaden tego typu dokument do rządu nie wpłynął.  Nie wiem, nad czym pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Dopóki nie ma konkretnego projektu, to mogę tylko powiedzieć: nic na ten temat nie wiem. Zawsze jest bardzo dużo pomysłów, to burza mózgu, pewnie eksperci coś podpowiadają. Gdybyśmy się do podpowiedzi przybierali poważny ton czy je poważnie potraktowani, to byśmy mieli absolutny chaos legislacyjny. Być może w dyskusji taki pomysł się pojawiał, natomiast żadnego typu dokumentu nie ma. Ani oficjalnie ani nieoficjalnie”

08:26

Kamiński: W Polsce zmienił się ustrój. Kaczyński nie jest zapisany w Konstytucji

Jak mówił Michał Kamiński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Kontrwywiadzie RMF:

„Słyszę, że niektórzy ważni politycy PiS-u mówią – nie wiem, czy robią dobrą minę do zlej gry – że oni to mają wkalkulowane. Konflikt wokół TK, wokół mediów. Po to, że oni chcą realni zmienić Polskę, ale oni już ją zmienili. Twierdzę, że w Polsce zmienił się ustrój i to bez żartów o tym mówię. Mamy dzisiaj inny ustrój, bo jakby pan zapytał zarówno przeciwnika PiS-u, jak i zwolennika PiS-u, kto dzisiaj rządzi w Polsce, każdy by odpowiedział: Jarosław Kaczyński. Czy ktoś się zastanawia, czy premier widziała o liście Ziobry? Nie, nikt tego pytania nie stawia, bo wszyscy wiedzą, że to mógł tylko zadecydować lub nie Jarosław Kaczyński”

„Jarosław Kaczyński nie jest zapisany w Konstytucji”

„Kiedyś Beata Szydło powiedziała – już jako premier – że Kaczyński jest jej przywódcą, a w polskim języku słowo „przywódca” nie pochodzi od „przywódcę”, tylko od „przewodzić”. Czyli to oznacza, jeżeli Beata Szydło tak mówi, że jest moim przywódcą, to nie oznacza, że jest jej trenerem jogi, tylko oznacza, że jest jej szefem politycznym. Czyli ona przejmuje polecenia polityczne od kogoś, kto jest de facto organem niekonstytucyjnym, ponieważ Jarosław Kaczyński nie jest zapisany w Konstytucji. Są osoby zapisywane w Konstytucji, np. Kim Ir Sen był zapisany w Konstytucji”

08:18

Kamiński: Schetyna się na mnie nie mści. Przynajmniej na razie

Jak mówił Michał Kamiński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Kontrwywiadzie RMF:

„Mam wrażenie, że PO ma przed sobą wiele lat. W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. Chcę być w PO i wierzę, że warto budować partię, która także strukturalnie różni się od PiS. Lider musi być silny w każdej partii i dobrze, że tak jest. Najważniejsze, że partia jest wewnętrznie demokratyczna. Zdarzają się konflikty i one są problemem. Nie chcę włączać się w wewnętrzne sprawy partii, w której jestem od niedawna. Dla mnie istotne jest, że to partia, w której panuje swoboda słowa, w której nikt nikomu nie zabrania chodzić do mediów, nikt nikomu nie zarzuca”

– Schetyna jest silnym liderem i jest na początku swojej drogi (…) Na mnie się nie mści, przynajmniej na razie. To temat autentycznie zastępczy. Dzisiaj przed Polakami stoją bardzo ważne wyzwania i PO jest na te wyzwania gotowe – mówił Kamiński.

Pytany o rozłam, polityk PO mówił: – Z rozłamem w Platformie jest jak z yeti. Wiele osób o tym ostatnio o nim mówi, ale nikt go nie widział. I nie zobaczy. Kamiński dał też do zrozumienia, że nie wierzy w szybki powrót Donalda Tuska.

300polityka.pl

„GP”: „Tusk i prezes NIK wiedzieli, że po katastrofie smoleńskiej zamieniono ciała”. „To wierutna bzdura”

mast, 08.04.2016

Wrak tupolewa w Smoleńsku

Wrak tupolewa w Smoleńsku (Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta)

1. „GP”: Politycy PO wiedzieli o zamianie ciała prezydenta Kaczorowskiego
2. Ambasador w Moskwie miał im o tym powiedzieć 5 miesięcy po katastrofie
3. K. Kwiatkowski: „Bzdura, dowiedziałem się o tym z mediów”

 

„Już pięć miesięcy po katastrofie smoleńskiej Donald Tusk został powiadomiony, że Rosjanie w trumnie prezydenta Kaczorowskiego złożyli zwłoki innej osoby” – twierdzi piątkowa „Gazeta Polska Codziennie”.

„GP” napisała również, że Jerzy Bahr, ambasador w Moskwie, miał poinformować o tym fakcie m.in. Radosława Sikorskiego, Tomasza Arabskiego i ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. I przypomina, że „żaden z nich nic z tym do 2012 roku nie zrobił”, a politycy PO „obrażali rodziny domagające się ekshumacji”.

„Kompletna bzdura”

Jednak Krzysztof Kwiatkowski – obecny szef NIK – wypowiedział się już w tej sprawie dla TVP Info.

Stwierdził, że doniesienia „GP” to „kompletna i wierutna bzdura”. Przypomniał, że jako minister sprawiedliwości współpracował z ostatnim prezydentem Polski na uchodźstwie i nie mógłby „zataić takiej wiedzy przed jego bliskimi”.

Kwiatkowski wyjaśnił również, że na 10 dni przed katastrofą przestał być Prokuratorem Generalnym i nie miał wpływu na śledztwo, a o zamianie ciał dowiedział się z mediów.

tusk

gazeta.pl

 

„Kaczyński jest lepszy w grach o władzę, niż w jej sprawowaniu. Potem się okazuje, że jego głowa jest pusta, a kadry słabe”

dżek, 08.04.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,19879932,video.html?embed=0&autoplay=1
– To Jarosława nakręca: wziąłem Sejm i Senat, ale prawdziwa władza jest w sądach, które nas blokują. Wziąłem media publiczne, ale prawdziwa władza jest w mediach prywatnych, które przedstawiają fałszywą wizję naszej władzy. Zawsze władza jest kawałek dalej i trzeba ją przejąć – komentował w TOK FM Cezary Michalski z „Krytyki Politycznej”.

 

– Jarosław Kaczyński był pierwszym teoretykiem demokracji nieliberalnej – mówił w TOK FM Cezary Michalski. Jego zdaniem przypisywanie tego Orbanowi jest niesłuszne, bo to prezes PiS pierwszy przemyślał i niejednokrotnie wypowiedział tę teorię.

Społeczeństwo obywatelskie jest niedobre, bo ogranicza władzę i jest tylko siecią starych wpływów, które blokują władzę, reformy samorządowe blokują władzę, ograniczenia liberalne blokują władzę. I trzeba to wszystko znieść, żeby władza była naprawdę władzą i była jedynym reprezentantem woli ludu – nie jakieś samorządy, sądy. I on to teraz realizuje – mówił publicysta w TOK FM.

 

– Tylko do czego władza jest potrzebna? To jest najsłabszy moment. Kaczyński był lepszy w grach przeciwko innej władzy i zdobywaniu władzy. Przy sprawowaniu władzy okazuje się, że głowa Kaczyńskiego jest pusta, jego kadry są słabe, jego projekty instytucjonalne są żadne. Dlatego zawsze konieczna była rewolucja kadrowa – komentował Michalski.

Jego zdaniem Kaczyński wierzy w ludzi w instytucjach, a nie w zmianę kształtu instytucji. – Zawsze mówił: wziąłem już tę służbę, ale prawdziwa władza jest w tej, której nie wziąłem. Wziąłem Sejm i Senat, ale prawdziwa władza jest w sądach, które nas blokują. Wziąłem media publiczne, ale prawdziwa władza jest w mediach prywatnych, które przedstawiają fałszywą wizję naszej władzy. Zawsze władza jest kawałek dalej i trzeba ją przejąć. To Jarosława nakręca – mówił publicysta.

– Strażnikiem zasady liberalnej demokracji w głowach Polaków jest Unia – zwrócił uwagę Michalski. Co się stało? Przez osiem lat Jarosław Kaczyński i jego media pracowali nad taką zmianą w swoim elektoracie, żeby Unia przestała być kojarzona z bezpieczeństwem, rozwojem, stabilizacją Polski, a zaczęła być kojarzona z zagrożeniem jak kryzys ekonomiczny czy imigracyjny – stwierdził publicysta „Krytyki Politycznej”.

kaczyńskiJest

TOK FM

Oni wiedzą lepiej!

Monika Olejnik, 08.04.2016

Demonstracja w Krakowie, 3 kwietnia 2016 r.

Demonstracja w Krakowie, 3 kwietnia 2016 r. (fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta)

Ciarki przechodzą po plecach, kiedy pani premier Szydło mówi, że jest za piekłem dla kobiet, a po kilku dniach twierdzi, że o zakazie aborcji mówiła prywatnie.
 

Ciarki przechodzą po plecach, kiedy się słyszy Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że ma nadzieję, iż cały jego klub poprze ustawę o całkowitym zakazie aborcji.

Ciarki przechodzą po plecach, kiedy się słyszy Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że jest katolikiem i musi się wsłuchiwać w głos biskupów.

A biskupi? Biskupi nie chcą już kompromisu aborcyjnego z 1993 r.

Czy Lech Kaczyński nie był katolikiem, kiedy w 2007 r. powiedział, że nie wolno ruszać kompromisu aborcyjnego, kiedy stwierdził nawet, że mamy jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw, ale dodawał: nie wolno jej ruszać?

Maria Kaczyńska, żona prezydenta, miała odwagę podpisać się pod apelem kobiet w 2007 r. do parlamentarzystów. Na uwagę szwagra, że została wprowadzona w błąd, stwierdziła: „Chyba premierowi nie do końca precyzyjnie przekazano te informacje, nie zmieniam zdania. Uważam, że zdarzają się w życiu niezwykle trudne sytuacje, w których należy ratować życie matek lub nie żądać, by zgwałcona przez zwyrodnialca lub – co gorsza – bandę zwyrodnialców dziewczyna musiała rodzić”.

Czy Jarosław Kaczyński ulegnie presji organizacji pro-life, arcypapieża Terlikowskiego, czy też przypomni sobie, co mówił w 2007 r.? A mówił, że nie można zgwałconych kobiet przymuszać do rodzenia.

Czy parlamentarzyści i parlamentarzystki będą zmuszać do rodzenia dzieci nieodwracalnie chorych genetycznie?

Awanturę rozpętała prawica i musi się z tym zmierzyć.

Przerażające są słowa księdza Klocha, który mówi, że w przypadku zgwałconej kobiety aborcja jest drugą traumą.

Niezwykle dziwne jest milczenie Agaty Dudy. Piszą do niej posłanki, a pani prezydentowa nie odpowiada. Tylko ustami rzecznika przekazuje, że nie będzie się wypowiadać.

Bycie żoną prezydenta wiąże się też z koniecznością odpowiadania na trudne pytania. Odpowiadały na nie Jolanta Kwaśniewska, Maria Kaczyńska i Anna Komorowska.

Kobiety chcą mieć wybór i dlatego wychodzą na ulice.

Prezydent Andrzej Duda we wczorajszej „Rzeczpospolitej” powiedział: „Jako Andrzej Duda jestem za ochroną życia. ( ) Równocześnie muszę pamiętać, iż jestem prezydentem Rzeczypospolitej i powinienem wsłuchiwać się w różne opinie, brać pod uwagę różne poglądy”.

Prezydent chce się wsłuchiwać w głosy ekspertów, w głos szerokiej debaty społecznej – będzie miał więc okazję już jutro, bo kobiety znów wyjdą na ulice.

Oj, panowie i panie, uważajcie, bo suweren może się naprawdę zbuntować.

Zobacz także

kaczyńskiUlegnie

wyborcza.pl

 

Prezydent i szef MSZ w innej rzeczywistości

Dominika Wielowieyska, 08.04.2016

Prezydent Duda i szef MSZ Witold Waszczykowski - ich działania mają ogromny wpływ na wizerunek Polski

Prezydent Duda i szef MSZ Witold Waszczykowski – ich działania mają ogromny wpływ na wizerunek Polski(Agencja Gazeta)

Jarosław Kaczyński wmanewrował nas w kryzys konstytucyjny, który rujnuje nasz wizerunek na świecie. A prezydent Andrzej Duda i szef MSZ Witold Waszczykowski udają, że tego nie widzą.
 

Tymczasem największe media prawicowe i lewicowe w USA i w Europie Zachodniej piszą o łamaniu zasad praworządności. Zajmują się nami Rada Europy i Komisja Europejska, których przedstawiciele właśnie byli w Polsce i nawoływali do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Parlament Europejski wkrótce przyjmie rezolucję w tej sprawie. Trzej amerykańscy senatorowie piszą list do polskich władz, że z niepokojem obserwują poczynania większości sejmowej. Prezydent USA Barack Obama ostatnio pytał prezydenta Polski o Trybunał Konstytucyjny. Przeciwko łamaniu konstytucji przez PiS są w kraju sądy, organizacje prawnicze, największe uczelnie, opozycja. Nawet dawni sojusznicy PiS alarmują, że źle się dzieje. Zdecydowana większość Polaków uważa, że rząd powinien publikować wyrok Trybunału.

I jeśli po tym wszystkim minister Waszczykowski w rozmowie z „Wyborczą” (6 kwietnia) mówi, że w Polsce nic takiego się nie dzieje, że to on naprawił stosunki polsko-amerykańskie, a polska polityka wstała z kolan – to mam wrażenie, że sobie z nas bezlitośnie żartuje. Twierdzi, że jeśli ktoś w USA mówi o łamaniu konstytucji w Polsce, to dlatego, że czyta „Wyborczą”.

Prezydent Andrzej Duda we wczorajszej rozmowie z „Rzeczpospolitą” powtarza jak mantrę, że „wiele informacji przekazanych za granicę, także przez niektórych polskich polityków”, przedstawia sytuację w Polsce nieprawdziwie.

Obaj panowie mają więc zachodnich polityków, komentatorów i dziennikarzy za nie do końca rozgarniętych, łatwowiernych frajerów. Wiara w to, że ktoś spoza twardego elektoratu PiS uwierzy w tę opowieść, nieustannie mnie zdumiewa.

Przypomnę tylko, że do Polski przyjechało ostatnio dwoje przedstawicieli administracji amerykańskiej, aby się przekonać na własne oczy, co się dzieje w naszym kraju. Wszyscy czytają opinię Komisji Weneckiej, której członkowie byli w Polsce i długo rozmawiali z politykami PiS, mieli więc informacje z pierwszej ręki. A następnie wydali opinię, która nie pozostawia żadnych złudzeń – trzeba zrealizować obydwa wyroki Trybunału. To dla nas niezwykle upokarzające, że prezydent USA, zamiast dyskutować z polskim prezydentem tylko i wyłącznie o kwestiach bezpieczeństwa w regionie, dopytuje się o losy sądu konstytucyjnego.

Teraz nasza dyplomacja musi się koncentrować głównie na gaszeniu pożaru i mydleniu oczu, że jakiś kompromis jest szykowany. Jednocześnie musi liczyć na to, że zachodni politycy nie zauważą, iż właśnie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postraszył sędziów Trybunału Konstytucyjnego konsekwencjami prawnymi.

Gdy prezydent i szef MSZ mówią, że zachodni politycy z nami rozmawiają i jest to dowód na to, iż nic złego się u nas nie dzieje, to nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. To oczywiste, że przywódcy państw sojuszniczych zachowują się dyplomatycznie, nie zamierzają dyktować Polsce, co ma robić, bo jesteśmy suwerennym krajem.

Niemniej takiej zapaści w polskiej polityce zagranicznej jeszcze nie było. Inwestorzy i politycy zachodni traktują polską władzę uprzejmie, acz z dystansem jako ekipę nieprzewidywalną w swoich decyzjach. A skoro rządzący są nieprzewidywalni, to najlepiej ich dyskretnie izolować.

Czas przejrzeć na oczy i dostrzec, do czego doprowadziły polityczne koncepcje Jarosława Kaczyńskiego. Zmienić to może tylko przywrócenie ładu konstytucyjnego.

Zobacz także

takiej

wyborcza.pl