Tag Archives: Parlament Europejski

Jesienią spierdalacie

Posted on

Kmicic z chesterfieldem

W poniedziałek członkowie specjalnej komisji śledczej Parlamentu Europejskiego, którzy od ponad roku analizowali wykorzystanie systemu Pegasus przez poszczególne kraje UE, zatwierdzili swoje sprawozdanie końcowe. Sporo miejsca poświęcono w nim Polsce. Europarlamentarzyści obawiają się o jesienne wybory w kraju nad Wisłą.

Więcej o Pegasusie,który w rękach PiS spowoduje sfałszowanie wyborów >>>

Prezes PiS-u nie zdołał uratować decyzyjności TK (Trybunału Kaczyńskiego). Ogłoszenie swojej kucharki J. Przyłębskiej prezesem, mimo że prawo mówi inaczej, nie zakończyło paraliżu. Dlatego lokaj Z. Ziobry chce zmienić ustawę, aby podszywający się pod sędziów politycy PiS mogli dalej orzekać na jego telefon. Wtedy potrzebował będzie tylko 9 swoich PiS polityków w togach, jeśli wyrok ma być jednogłośny.

Felieton Adama Mazguły >>>

 

View original post

 

Po Kaczyńskim i Macierewiczu – jaka Polska?

Trzy teksty Waldemara Mystkowskiego.

Czy Kreml pomógł PiS sięgnąć po władzę, tak jak w USA Donaldowi Trumpowi?

W polityce nie wszystko jest logiczne, ale nielogiczności trzeba logicznie wyjaśniać. I to jest problem podstawowy, zwłaszcza w świecie, który nam się przewraca, nie tylko w Polsce. To samo dotyczy bezprawia, które trzeba zwalczać prawem, a nie jego surogatem – prawem ludowym czy też moralnym.

Od początku afery podsłuchowej padało podejrzenie, iż za podsłuchami w restauracji „Sowa & Przyjaciele” stoją służby rosyjskie. Niemal natychmiast sformułował to Donald Tusk: – „Nie wiem, jakim alfabetem jest pisany ten scenariusz”. Wszak oprócz łaciny, drugim alfabetem w użyciu w Europie jest tylko cyrylica.

W najnowszej „Polityce” Grzegorz Rzeczkowski potwierdza, iż jest „rosyjski ślad na taśmach”. Za taśmami w Polsce stał Marek Falenta, który skazany nie idzie siedzieć, bo go chroni… PiS. Zresztą beneficjentem afery podsłuchowej była partia Kaczyńskiego, której afera walnie pomogła sięgnąć po władzę.

A zatem Kreml pomógł PiS sięgnąć po władzę, tak jak w USA Donaldowi Trumpowi? Znak zapytania jest nieodzowny, bo przecież Kaczyński nie został złapany na gorącym uczynku, choć w przypadku jego kolegi partyjnego Antoniego Macierewicza wiele śladów prowadzi do Moskwy, co zostało opisane w książce Tomasza Piątka.

W wypadku takiego podejrzenia stosuje się jeszcze formułę: ja tylko pytam. I tak w tej kwestii postąpił naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis, odnosząc się do materiału w konkurencyjnej „Polityce”: – „Tylko pytam – czy logiczny jest wniosek, że Kreml, używając współpracującego z PiS-em Falenty, pomógł zainstalować w Polsce antyeuropejski reżim? A także wniosek, że w tej kwestii Kaczyński pośrednio współpracował z Putinem? Bo te wnioski wydają mi się całkiem logiczne”.

Rosja nie zna innych systemów politycznych niż reżim. Tylko taki w niej panuje od zawsze, oprócz krótkich epizodów Kiereńskiego i Borysa Jelcyna. Każdy reżim bądź prawica są wsobne, zamknięte, ograniczone nacjonalistycznie, rasowo, a więc niewchodzące w alians z systemami otwartymi, demokratycznymi. W to gra Putin w Europie – w rozerwanie Unii Europejskiej i ten scenariusz też realizuje PiS.

Czy partię Kaczyńskiego powstrzymamy, czy zwyciężymy w nadchodzących wyborach? W pierwszym rzędzie odpowiedzialni za to są politycy z partii opozycyjnych, ale może nawet większą rolę odgrywa społeczeństwo obywatelskie, które nie zgadza się na reżimową ucieczkę od wolności.

W Brukseli w siedzibie Parlamentu Europejskiego odbył się wernisaż wystawy zdjęć Chrisa Niedenthala i Wojciecha Kryńskiego z naszych protestów przeciwko władzy PiS „Poland’s Street Pulse”. Po nim miała miejsce debata „How Poles defend democracy?”, która cieszyła się bardzo dużym powodzeniem. W panelu uczestniczyli m.in. reżyserka Agnieszka Holland, prof. Marcin Matczak i lider Obywateli RP Paweł Kasprzak.

Matczak zapowiedział, iż pod koniec tego roku Fundacja Batorego opublikuje raport działającego w niej zespołu, który opracowuje scenariusze przywrócenia państwa prawa po rządach PiS. Matczak przestrzega: nie można iść na skróty, nie można po PiS sprzątać bałaganu jedną ustawą.

Ponadto Matczak ujawnił kilka szczegółów, jakimi etapami usunąć pisowskie bezprawie. Otóż Sejm jest władny uchwałą usunąć z Trybunału Konstytucyjnego sędziów-dublerów, a wobec innych, którzy nie trzymali się Konstytucji – w tym nich prezes TK Julii Przyłębskiej – wszcząć postępowania dyscyplinarne i w ten sposób usunąć ich z TK. Uzdrowiony TK będzie mógł wówczas zaskarżyć pisowskie ustawy, likwidujące niezależność wymiaru sprawiedliwości, a ten niechybnie stwierdzi ich niezgodność z Konstytucją. I tak dalej. To samo dotyczy niekonstytucyjności wyboru członków nowej KRS, w konsekwencji powołania nowych sędziów Sądu Najwyższego.

Wcześniej jednak musimy wygrać z autokratycznym PiS. Potem ewentualnie służby państwa dojdą, na jakim to pasku i jak go zastosował Kreml, który poprzez narzędzia dezorganizacji – jak afera podsłuchowa – zainstalował u władzy PiS, partię wrogą Unii Europejskiej, wrogą standardom demokratycznym, Zachodowi.

Były szef MON mógłby zainicjować każdą kontrolę, która by mu się przyśniła – a fantazję ma on nie byle jaką…

Prezes Kaczyński wrócił na łono polityki z chorym kolanem. Wrócił też – choć nie był chory w sensie nominalnym – wiceprezes Antoni Macierewicz. Specjalista od katastrofy smoleńskiej wrócił w dwójnasób, bo wiceprezes PiS to postać zarówno komiczna, jak i tragiczna.

Macierewicz został z rządu brutalnie wykopany, ale długo trzymał się siedziby ministra obrony. Jego następca Mariusz Błaszczak musiał się zainstalować pod innym adresem. I bynajmniej nie streszczam literackiej farsy, tylko politykę uprawianą przez ministrów rządu RP.

Raczej nie łudziliśmy się, że Macierewicz zostanie wykopany na amen z pisowskiej polityki, bo to gość, który ma haki na wielu, w tym na swego prezesa. Nie wiemy, czego dotyczą – choć możemy się domyślać – swoje atuty trzyma przy orderach. I co rusz rzuca atutową kartę na stół – wraca do polityki.

Kaczyński nie może się go pozbyć, bo to on stoi za sukcesem PiS. Mit katastrofy smoleńskiej jest dziełem Macierewicza. Osiągnięcia wiceprezesa PiS w demolowaniu obronności polskiej są niebywałe (ulubione słowo prezesa) – dla niego jednak niewystarczające.

Macierewicz obracał głową, co by tu jeszcze sknocić. Mówiło się, że może objąć posadę marszałka Sejmu, bo to instytucja coraz bardziej fasadowa. Można gnębić opozycję jeszcze dotkliwiej niż to czyni Marek Kuchciński. Niemniej pozory parlamentaryzmu z marszałkiem Macierewiczem byłyby konkurencyjne np. z rosyjską Dumą, a to nie podobałoby się instytucjom unijnym.

No i proszę, Macierewicz wypatrzył dla siebie posadę – prezes Najwyższej Izby Kontroli. Na razie jest po słowie z prezesem, czyli nastąpiły zaręczyny, które proceduralnie mogą zostać skonsumowane. Kaczyński ponoć klepnął Macierewicza. Obecny szef NIK Krzysztof Kwiatkowski kończy kadencję w przyszłym roku, lecz przeciw niemu ruszył proces w warszawskim sądzie, w którym staje jako oskarżony o ustawianie konkursów w podległej mu instytucji.

Czy słowo Kaczyńskiego stanie się ciałem dla Macierewicza i obejmie posadę prezesa NIK? Na pewno byłoby wesoło. Macierewicz mógłby zainicjować każdą kontrolę, która by mu się przyśniła. A fantazję ma on nie byle jaką… Mateusz Morawiecki mógłby się bać nadejścia hord kontrolnych Macierewicza i Misiewicza, gdyż i ten ostatni wróciłby do władzy pod skrzydłami Macierewicza.

Macierewicz uzyskałby bat na wszystkich, miałby możliwości nawet większe niż na poprzednich posadach rządowych. W czasie kadencji prezesa NIK byłby nieusuwalny, zwłaszcza gdyby PiS oddał władzę.

Jak powszechnie wiadomo, Macierewicz w młodości uprawiał skoki do wody, był nawet wicemistrzem Polski w skokach z wieży, dzisiaj też lubi skoczyć do basenu. W polityce zwykle skacze na główkę bez zabezpieczenia, wody bowiem w takim basenie zwykle nie ma. A jednak wychodzi bez szwanku. Jako kontrolujący obecną władzę i przyszłą Macierewicz nie bałby się skoczyć głową do przodu i wyrżnąć o dno.

Przesłuchanie Tuska może się zakończyć dla Wassermann tylko porażką.

W istocie to pytanie retoryczne. Donalda Tuska boi się całe PiS, począwszy od wierchuszki – prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Nie tylko z tytułu tego, iż w debacie – tak, dawniej takie coś się odbywało – zwykł przegrywać z byłym premierem RP i obecnie szefem Rady Europejskiej.

Bez mityzowania osoby Tuska i nadmiernych oczekiwań, należy stwierdzić, iż to obecnie najlepszy polski polityk, którego słucha Europa i ma wśród przywódców innych państw przyjaciół, a więc w polityce wartość bezcenną. Z naszego kraju długo nikt tak wysoko wespnie się w hierarchii globalnej – na pewno nie za naszego żywota.

Wartość Tuska w kraju to pochodna siły opozycji, dla której on jest ponadto wysoką premią, wartością dodaną. A więc PiS w jakiejkolwiek konfiguracji przegra każde wybory, gdy w tle będzie Tusk (nie musi kandydować na prezydenta), jeżeli przy urnach nie dojdzie do „cudu” przekrętów, które zaakceptuje Sąd Najwyższy.

Dlatego Tuska partia Kaczyńskiego chce wyeliminować, skompromitować. Ale niczego na niego nie mają, nawet zegarka za 30 tysięcy. Gdy porównamy rządy PO-PSL z dzisiejszą korupcją polityczną, chwytamy się za głowę, że mogło być normalnie, a teraz jest jak w szambie.

Tuska może przestał się bać Jarosław Kaczyński, bo on naprawdę już odchodzi. Boi się jego były doradca Mateusz Morawiecki, który zresztą z żadnym znaczącym politykiem Platformy już nie wejdzie w polemikę, bo za dużo kłamstw i szachrajstw stworzył w krótkim czasie swego premierostwa, a ten brud za paznokciami będzie mu rósł i rósł.

Tusk dla pisowców jest jak piorun z jasnego nieba dla Balladyny. I zdaje się, że tym kieruje się Małgorzata Wassermann, która pierwotny termin przesłuchania Tuska w komisji ds. Amber Gold przeniosła z 2 października na 5 listopada, na dzień po wyborach samorządowych.

Przesłuchanie Tuska może się zakończyć dla Wassermann tylko porażką. Ale to nie byłaby jej porażka w terminie 2 października, lecz innych kandydatów PiS w wyborach samorządowych. O przesunięciu przesłuchania więc nie ona decydowała, ale Nowogrodzka. Biedna Wassermann tłumaczy, że nie chce wykorzystywać komisji do swojej kampanii samorządowej (kandyduje na prezydenta Krakowa), co samo w sobie jest śmiechu warte, temat na skecz kabaretowy. Który polityk PiS nie wykorzystuje okazji? Uśmieliście się?

Przesłuchanie Tuska dzień po wyborach będzie politycznie bez znaczenia, gdyż Wassermann przybita porażką w pojedynku z Jackiem Majchrowskim, jako przewodnicząca komisji jest skazana na los Balladyny, zostanie podczas przesłuchania dobita piorunem. Tak działają nie tylko metafory literackie, taka jest siła Tuska, Donalda Tuska.

PE przeciw PiS, przeciw niszczeniu demokracji, przeciw faszyzującym marszom. PiS-ie: Nie dymaj Polaków

Beata Szydło i ministrowie chwalą się, jaką to radość sprawili Polakom swoją podłą zmianą.

Jaką to uciechą jest dymanie narodu.

A w Strasburgu…

w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o praworządności w Polsce. Wielu ważnych europejskich polityków powtarzało: To nie atak na Polskę. To walka o demokrację i państwo prawa. Polacy mają do nich prawo tak. jak wszyscy obywatele Unii.

PE potępia niszczenie demokracji w Polsce.

Dodane zostały poprawki do rezolucji „wzywające polskie władze do potępienia faszystow, ksenofobów uczestniczących wmarszu 11.11 w Warszawie”.

Co robi pani z logroeą – Beata Szydło?

Zapowiedziała, że podczas piątkowego szczytu europejskiego w Goeteborgu odniesie się do – jak napisała na twitterze – „dzisiejszych skandalicznych wydarzeń w PE”. „Politycy, szkalujący swój kraj na forum międzynarodowym nie są godni jego reprezentowania” – napisała Beata Szydło na twitterze.

Przepaszam! Ale to są bźdźiny PiS. Smród na całą Europę.

Zajeżdża kaczą duktaturką. PiS szkaluje Polskę, poniża nas.

Europoseł PiS Poręba. Dwulicowość do kwadratu

Europoseł PiS Tomasz Poręba to średnia statystyczna w partii Jarosława Kaczyńskiego, bez charakteru, bez moralności, usłużny. Wykorzystywać innych, aby samemu spijać śmietankę.

To tylko niewielka część obleśności Poręby.

Oto jak Ziobro szkalował polski rząd w Parlamencie Europejskim

https://twitter.com/Polskawruinie1/status/821756386472239104

Szanse Tuska na II kadencję szefa Rady Europejskiej wzrastają, Kaczyński tego może nie przeżyć

rosna

Nowym szefem Parlamentu Europejskiego został Włoch Antonio Tajani. Zastąpi Niemca Martina Schulza, który wraca do polityki krajowej, zostanie szefem niemieckiej dyplomacji.

Tajani jest kandydatem koalicji centroprawicy (217 europosłów) i  liberalnego klubu ALDE (68 europosłów), a to znaczy, że Donald Tusk najprawdopodobniej zostanie szefem Rady Europejskiej na drugą kadencję (2,5 roku), która kończy się 31 maja 2017 roku.

Potwierdza te przypuszczenia eurodeputowany PO Michał Boni, były minister rządu Tuska.

dariuszs-dawydzik

No, to można się spodziewać, że Jarosław Kaczyński dostanie sraczki. On tego może nie przeżyć, zacznie tak pluć, że plwocina pkryje go całego i się w niej utopi.

Wróg PiS, Verhofstadt może stanąć na czele Parlamentu Europejskiego

verhofstadt

Szef europejskich liberałów Belg Guy Verhofstadt może stanąć na czele Parlamentu Europejskiego. To wróg PiS, bo przez Kaczyńskiego i jego ferajnę jest znienawidzony.

Verhofstadt jest nazywany rockmanem europolityki, gdyż jego zachowanie podczas przemówień jest fascynujące emocjonalnie.

Facet, który ma w głowie poukładane wg wzorca wolności. Stale PiS-owi przypomina o standardach demokratycznych.

Polska prawica go nienawidzi, a Beata Szydło podczas sesji PE, gdy debatowano nad brakiem praworządności w Polsce, podczas dynamicznej przemowy Verhofstadta miała minę nieszczęścia, jakby zrobiła na rzadko w barchany.

Verhostadt jest za zjednoczoną Europą, bo tylko taka ma szansę przetrwania w globalizacji.

Verhofstardt kocha wolność, nienawidzi ksenofobii, uwielbia Polskę, przestrzega przed PiS-em, który prowadzi nasz kraj na manowce.

Kaczyński, wróg Polski nr 1

schetyna-2

Grzegorz Schetyna to naprawdę inteligentny polityk. Za te słowa o debacie w Parlamencie Europejhskim o braku praworządności w Polsce należą mu się największe brawa.

Tak, tak, tak! Debata w Parlamencie Europejskim odbywa się z powodu Kaczyńskiego.

Dzisiaj po raz piąty będzie organizowana debata o Polsce w PE. Organizatorem każdej z tych debat jest Jarosław Kaczyński i jego polityka. Wczoraj szczególnie to widzieliśmy. Szczególnie przy przekazywaniu prawa do zezwalania na demonstracje, zabierania jej samorządowi i przekazywaniu jej urzędnikom rządu”.

To są najbardziej trafne słowa o tym, co się dzieje w Polsce 10/10.

Kaczyński to wróg Polski nr 1.

Posłanka PiS o wyglądzie babci klozetowej wypowiada się o Patru nie mając żadnego pojęcia, czym są takie wartości, jak patriotyzm, rozum i przyzwoitość

petru-jest-2

Może ktoś zwróciłby uwagę posłance i rzeczniczce PiS Beacie Mazurek, że za własny wygląd się odpowiada. Gdy dowiedziałem się, z jakiego ona rocznika, to zastanawiałem, czy ona przeszła proces jakiegoś pospiesznego starzenia. Trzymali ją w piwnicy na Nowogrodzkiej.

Wygląda… nie nazwę jak. A umysł ma pokraczny. Oto zarzuca Ryszardowi Petru:

Skandalem, rzeczą niebywałą, haniebną jest to, że Petru chciał doprowadzić do tego, żeby jutro w PE odbyła się debata nt. praworządności w Polsce. Tak robią tylko zdrajcy. Nikt więcej. W mojej ocenie takim właśnie zdrajcą jest pan Petru”.

Zdrajca, że chce dobrze dla Polski, dla demokracji w kraju?

Czy może dlatego, że wesszliśmy do Unii Europejskiej i Parlament Europejski jest też naszą izbą wyższą – i to ważniejszą niż Sejm na Wiejskiej.

A w Brukseli zszargali imię pisowcy – to jest zdrada, udało im się zniszczyć dobre iomię Polski, zdrajcą jest prezes PiS i do tego tchórzem.

A najważniejsze. Jak Petru mógł doprowadzić do debaty w Parlamencie Europejskim o Polsce, gdy Nowoczesna ma zero europosłów.

Takich matołków mamy w Sejmie i zaliczam do nich tę niechlujną Mazurek. Wygląda jak babcia klozetowa.

Petru może tylko tę pisiarę podać do Komisji Etyki.

ryszard-petru

KOD z nagrodą, Błaszczak z miną Edka

kodznagroda

KOD został wielce wyróżniony po niecałym roku działalności. Fenormen, prawda? W tym miejscu zakrzyknę: Brawo my!

Parłament Europejski wyróżnił KOD Nagrodą Obywatelską, bo „skupia rzesze obywateli wokół wspólnych wartości europejskich”. Jest to największy ruch obywatelski, od kiedy Polska odzyskała niepodległość w 1989 r. KOD to „Solidarność” XXI wieku, w to już nikt rozumny nie wątpi.

Jeszcze raz: Brawo my!

blaszczakkod

Ależ po nogawkach robi PiS, bo oto Mariusz Błaszczak – minę ma godną Edka – bredzi, że w przypadku demonstrującego KOD-u „jest niebezpieczeństwo, że 11 listopada sięgną po prowokacje”.

Przyjęcie nagrody przez Kijowskiego jest „prowokacją”? KOD broni demokracji, wziął się za naukę od podstaw, za pozytywizym, który takim ciemniakom, jak Edek Błaszczak przeszkadza.

Mamrocie Błaszczak! Po polsku trzeba potrafić mówić, do książek zaiwaniaj, biedo intelektualna i duchowa. Mina Edka Błaszczaka to mina zacofanego człowieka typu sowieckiego. Jest taka rasa, występuje powszechnie na terenie PiS, położonym na wschód od cywilizacji.