Walemar Mystkowski
Z PiS wyszło szydło bylejakości
Raczej nikt rozsądny nie łudzi się, że machina PiS, która jest obecnie państwową, wyjaśni, jak było rzeczywiście z wypadkiem Beaty Szydło w Oświęcimiu. Nie używam pojęcia kolumna samochodowa, rządowa, po prostu Szydło wzięła sobie w dyspozycję samochody i BOR-owców – do czego ma prawo – aby spędzić jakoś weekend.
Wszyscy narzekali na stan państwa polskiego, a to z powodu, iż malkontenctwo jest narodowe, a czasami nawet zaraźliwe. Uważam, że państwo polskie po 1989 roku o wiele sprawniej działa, ale jest zarządzane – i tu uwaga, bo to niespodzianka! – przez Polaków.
Kiedyś w takim swoim poczucia malkontenctwa zamarzyłem, gdy coś załatwiałem w Niemczech, iż można byłoby wypożyczyć na kilka lat urzędników niemieckich. Ale szybko zostałem trzepnięty przez jakiegoś kolegę, że to niepatriotyczne, bo polski patriotyzm zasadza się na „im gorzej, tym bardziej po polsku”.
Więc ostatnio jakoś mało byliśmy Polakami, bo wyrośliśmy z małości, staliśmy się ciut więksi, lecz doszedł PiS do władzy i sprowadza nas do normy, tradycji, do małości. Można określić, iż urósł nam Polak, bądź wyrosliśmy z Polaka, ale sprowadzają nas znowu do Polaka i państwo do polskiej tradycji. Za sprawą partii PiS, która w istocie jest ciągłością komunistyczną, jest komusza do bólu w sposobie myślenia prezesa, a jego podwładni to nawet kiepskie podróbki urzędników PRL-owskich.
Wypadek Szydło powinien być odfajkowany, może ze dwa tabloidy wpadłyby do szpitala nocą, aby podpatrzeć jak premier rządu pisowskiego chrapie. Zaś służby policyjne zbadać wypadek i orzec: tak i siak.
Lecz – nie! To jest Polska właśnie, kraj nieeuropejski, jakaś republika bananowa, w której ukrywa się nieistotne w gruncie rzeczy fakty, machina takiego państwa wrabia mlodego chjłopaka lat 20, bo ten może nie potrafi rajdować jak Robert Kubica, ze względu na wiek mieć słuchawki na uszach i dygać w rytm hip-hopu, dobrze, że nie wrobili go w rozmowę poprzez telefon komórkowy, lecz mieli wiedzą, że bateria mu się rozładowała.
Nikt w zasadzie nie powinien zajmować okolicznościami wypadku, lecz stanem zdrowia Szydło. Tyle. Ale bodaj ta bylejakość pisowska także pośliznęła się na zdrowiu premier, bo Szydło odniosła większe obrażenia, niż w pierwszym momencie oficjalnie podano. Kolejna bylejakość PiS, tak nam niszczą sferę publiczną, medialną, a przede wszystkim państwo.
Polska pisowska jest anemiczna, chwieje się na swych niezdarnych nóżkach, a przy tym zakłamana. Więc PiS przystąpił do kolejnego etapu swej bylejakości. Tak działa logika niedołęgów. Zastraszanie. Zbigniew Ziobro ustami swego jakiegoś wiceministra zapowiedział, iż osoby szerzące mowę nienawiści – to jego słowa – mogą być szybko namierzone i ukarane.
Krótko pisząc będzie ściganie za krytyczne słowa o bylejkości obecnej władzy. Jarosław Kaczyński swym geniuszem nawet orzekł, iż postawa opozycji – czyli wspomaganie młodego kierowcy przeciw machinie państwa PiS – to „wezwanie do tego, żeby tego rodzaju zdarzenia miały już charakter nieprzypadkowy”.
Nawet nie wiem, jak skomentować takie słowa, bo nie są normalne, autor tych słów wszak mówi o sobie, tak by postąpił, gdyby miał prawo jazdy. A jeszcze bardziej dosadnie pokazał swoją bylejakość szef klubu parlamentarnego PiS, Ryszard Terlecki: „Zastanawiamy się nad tym, czy nie należy zawiadomić prokuratury w sprawie wypowiedzi posłów opozycji” na temat wypadku w Oświęcimiu.
Polska jako państwo jest coraz bardziej bylejaka, tak anemiczna, iż przy niej PRL może być uznany za okaz zdrowia. Taka bylejakość zawsze wpada w groteskę i w bananowe groźby, acz nie wykluczam, że tu i ówdze użyją swej machiny przeciw obywatelom naszego państwa, które staje się coraz bardziej bylejakie z powodu takich rządów.
PiS to partia w istocie komusza i to z okresu pionierskiego reżimu, zastrasza, jak Gomułka i jego „dyktatura ciemniaków”. Oto z PiS wyszło szydło bylejakości.
ŚRODA, 15 LUTEGO 2017
Mazurek: Szef MON to osoba, do której należałoby kierować pytania o los Misiewicza
Mazurek: Szef MON to osoba, do której należałoby kierować pytania o los Misiewicza
– Nic nowego się w tej sprawie [Bartłomieja Misiewicza] nie dzieje, poza nowymi informacjami, które pojawiają się w mediach, które dotyczą czasów minionych – o miesiąc, tydzień, pół roku. Nic nowego nie zaszło. Nie wiem, co można by w tej sprawie komentować– mówił Ryszard Terlecki na briefingu w Sejmie. Jak dodała Beata Mazurek:
„Doskonale państwo wiecie, że pracodawcą dla pana Misiewicza jest szef MON. To osoba, do której należałoby kierować pytania o los Misiewicza”
– My nawet osobiście nie znamy pana Misiewicza. Nie mamy zdania na ten temat. To sprawa ministra obrony – stwierdził Terlecki.
Terlecki: Zastanawiamy się nad tym, czy nie należy zawiadomić prokuratury ws. wypowiedzi posłów opozycji
Jak mówił Ryszard Terlecki na briefingu w Sejmie:
„Mamy na początek zabawną i taką zasmucającą wiadomość, że liderzy partii opozycyjnej – przynajmniej deklarujący się jako partia opozycyjna – wybierają się na polemikę z drogówką. Jadą do Oświęcimia, żeby tam szukać śladów wypadku drogowego. To pokazuje poziom opozycji. Granica śmieszności, która jest nieustannie przekraczana, została przekroczona po raz kolejny. Jeżeli opozycja zamiast zajmować się tym, co deklaruje, że się zajmuje, czyli staraniem o to, aby w najbliższych wyborach uzyskać przyzwoity wynik, wygłupia się, wtrącając do śledztwa nt. wypadku drogowego, to taka opozycja jest rzeczywiście skrajnie niepoważna i to trzeba powiedzieć. Niezależnie od tej śmieszności są też poważniejsze elementy tej sytuacji. M.in. próba wpływania na przebieg śledztwa, z czym mieliśmy do czynienia już od soboty, kiedy dwaj posłowie tej pożal się Boże opozycji – panowie Budka i Sowa – sugerowali, że osoba, która jest oceniana czy podejrzewana o sprawstwo tego zdarzenia drogowego, usiłowali przekonywać, że tak nie jest, że są jakieś elementy, które dopiero trzeba wyjaśniać. Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. Posłowie nie powinni się tak zachowywać, ale zastanawiamy się nad tym, czy to nie przestępstwo i czy nie należy zawiadomić prokuratury, bo próba wpływania na osoby uczestniczące w tym zdarzeniu kwalifikuje się jako przestępstwo”
Bochenek: Sprawa Misiewicza jest sprawą zakończoną
– Niepotrzebnie wracamy do tej sprawy. Ten film, który został m.in. przez państwa stację wyemitowany, jest filmem, który został nagrany wiele miesięcy temu. Jest nieaktualny, można powiedzieć. Sprawa Bartłomieja Misiewicza jest sprawą zakończoną (…) Misiewicz w tej chwili nie pracuje w MON, przebywa na urlopie – mówił Rafał Bochenek w TVN24.
Dzisiaj przed sądem rejonowym w Oświęcimiu konferencja najważniejszych polityków PO
O 13:00 przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu odbędzie się konferencja prasowa PO. W konferencji udział wezmą: Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Tomasz Siemoniak, Sławomir Neumann, Małgorzata Kidawa-Błońska, Borys Budka, Andrzej Halicki, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Krzysztof Brejza, Arkadiusz Myrcha, Dorota Niedziela, Jan Grabiec oraz marszałek Małopolski Jacek Krupa i prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut.
KONRAD SZCZYGIEŁ, 14 LUTEGO 2017
Sakiewicz, Puszcza, sześć milionów…. Ale po publikacji OKO.press interweniuje Komisja Europejska
Komisja Europejska wystąpiła do polskich władz o szczegółowe informacje na temat konkursu, w którym fundusz ochrony środowiska miał przeznaczyć 6 mln zł na portal o Puszczy Białowieskiej. Beneficjentem byłaby fundacja Tomasza Sakiewicza. Jak dowiaduje się OKO.press, Komisja zainteresowała się sprawą po m.in. naszych publikacjach
6 lutego 2017 informowaliśmy, że konkurs, w którym Fundacja Niezależnych Mediów starała się o dofinansowanie udowy portalu o Puszczy Białowieskiej, nie został jeszcze rozstrzygnięty – Ministerstwo Środowiska prowadzi jego kontrolę
Okazuje się, że interweniowała Komisja Europejska. Rzecznik NFOŚ, Sławomir Kmiecik, poinformował, że kontrola jest prowadzona na wniosek Ministerstwa Rozwoju „w związku z wątpliwościami zgłoszonymi przez Komisję Europejską”.
Komisję zaniepokoiło, czy konkurs był prawidłowo przeprowadzony a dofinansowanie portalu o puszczy zasadne.
Z informacji OKO.press wynika, że Komisja Europejska poprosiła o szczegóły po publikacjach na temat konkursu w polskich mediach. OKO.press o nieprawidłowościach w NFOŚ pisało jako pierwsze.
W październiku 2016 r. ujawniliśmy, że Fundacja Niezależne Media, której prezesem jest prawicowy publicysta Tomasz Sakiewicz, ma otrzymać 6 mln zł na budowę portalu o puszczy w konkursie NFOŚ. Wniosek fundacji znalazł się na 3. miejscu listy, mimo poważnych wątpliwości, czy w ogóle powinien zostać dopuszczony do konkursu. O sprawie pisał również Wojciech Cieśla z „Newsweeka”.
Przeczytaj też:
Konkurs w lesie. Fundacja Tomasza Sakiewicza jednak nie dostanie 6 mln zł na portal o puszczy?
Kontrola prowadzona przez Ministerstwo Środowiska jest szczegółowa. Sprawdzana jest dokumentacja konkursowa, protokoły z jego przebiegu i skład Komisji Oceny Projektów. Nie wiemy, kiedy to się zakończy. „Kontrola trwa” – odpowiada Joanna Józefiak z departamentu komunikacji Ministerstwa Środowiska.
Kłopotliwy konkurs, w którym Fundacja Sakiewicza miała dostać dofinansowanie, trwa już ponad rok, od stycznia 2016 r. Jego zakończenie planowano na 11 stycznia 2017. Jednak dopiero po zakończeniu kontroli poznamy zwycięskie projekty.
W zeszłym roku resort środowiska wszczął tylko jedną kontrolę konkursu organizowanego przez NFOŚ – to niewiele, bo konkursów było aż 52.
Fundacja ekologów?
Fundacja Niezależne Media została założona w 2008 r. Miała „promować niezależność mediów” i pomagać dziennikarzom, udzielając im darmowej pomocy prawnej w procesach związanych z publikacjami. W radzie fundacji zasiadają: Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Gójska-Hejke (wicenaczelna „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”) i Grzegorz Tomaszewski (krewny Jarosława Kaczyńskiego, prezes spółki Forum wydającej „GPC”). Fundacja nigdy wcześniej nie zajmowała się działalnością ekologiczną. Aż do momentu, gdy postanowiła zawalczyć o unijne pieniądze.
Przeczytaj też:
„Niepokorni” dziennikarze i 6 milionów złotych z państwowego funduszu
Najpierw członkowie władz Fundacji odwiedzili władze NFOŚ.
Według naszego informatora związanego z NFOŚ, 27 kwietnia 2016 w siedzibie funduszu doszło do spotkania wiceprezesa tej instytucji – Artura Michalskiego z Katarzyną Gójską-Hejke, a 28 kwietnia prezes funduszu Kazimierz Kujda spotkał się z Grzegorzem Tomaszewskim.
Przed objęciem funkcji w NFOŚ Kujda był członkiem władz spółki Słowo Niezależne prowadzącej portal niezalezna.pl – należący do grupy „niepokornych” mediów związanych z Sakiewiczem.
Na pytania OKO.press dotyczące spotkań, rzecznik NFOŚ Sławomir Kmiecik – już po naszej październikowej publikacji – odpowiedział: „Nic mi nie wiadomo na temat takich spotkań i nie wiem, skąd pochodzą takie informacje.”
Jednak wiadomo, że wkrótce potem władze NFOŚ wydłużyły termin składania wniosków – z 29 kwietnia aż do 23 maja 2016 roku. W międzyczasie, 9 maja 2016 roku, członkowie rady Fundacji Mediów Niezależnych zmienili jej statut, zapisując w nim „ochronę środowiska, bioróżnorodności oraz propagowanie idei zrównoważonego rozwoju”.
Podsumowując: Tomasz Sakiewicz najpierw sięga po pieniądze z Unii Europejskiej, którą tak chętnie krytykują prawicowe media. A gdy okazuje się, że zrobił to nieudolnie, jak na ironię, Unia odgryza się kontrolą i tymczasowo blokuje dofinansowanie.
Staniszkis: PiS przegra najbliższe wybory
LUTY 13, 2017
Trzeba umieć przegrywać, ale i wygrywać. PiS wygrywać nie umie. Stąd tyle chaosu – mówi wiadomo.co prof. Jadwiga Staniszkis. Pytamy też o niezatapialnego Misiewicza, zmiany w sądach szykowane przez ministra Ziobrę i najbliższe wybory samorządowe.
Justyna Koć: Pani profesor, czy można powiedzieć, że ostatni wypadek premier Szydło, ale kolejny tej ekipy rządzącej, pokazuje, w jaki sposób ten rząd traktuje państwo i rządzenie oraz że PiS po prostu nie dojrzało do sprawowania władzy?
Jadwiga Staniszkis: Nie sądzę. Każdy wypadek był inny, ale w każdym był brak wyobraźni. Uważam, że w ogóle w ten sposób pani premier, czy ktokolwiek inny, nie powinna jeździć przez wąskie uliczki w miastach, bez wcześniejszego zawiadomienia lokalnej policji i wyłączenia na te 20 minut tych ulic z ruchu. Takie prywatne wyjazdy nocą bez zapowiedzi są lekkomyślnością i to nie powinno się zdarzać. Lepiej, żeby rodzina premier przeniosła się do Warszawy na czas premierowania. Jest specjalna willa przygotowana do tego.
Lepiej, żeby rodzina premier przeniosła się do Warszawy na czas premierowania.
Czy to nie świadczy o przedmiotowym traktowaniu państwa i jego zawłaszczaniu? Władza robi, co chce, i jeździ, jak chce…
Inne rzeczy świadczą o zawłaszczaniu państwa. Myślę tutaj o upartyjnianiu spółek publicznych, całym szeregu posunięć dotyczących instytucji, które powinny być niezależne: sądy, prokuratura, Trybunał Konstytucyjny. Tutaj po prostu władza uważa, że wszyscy powinni wiedzieć, że jedzie ktoś wysoko postawiony, a niekoniecznie tak jest.
Jak pani ocenia zapowiedzi, że BOR zostanie przekształcony w nową formację, zbudowaną na etosie AK?
To trochę dziwaczne. Ja akurat pochodzę z rodziny i środowiska, gdzie bardzo wielu ludzi było z Armii Krajowej i siedziało za to w czasach stalinowskich. Etos etosem, ale wyobraźnia, kompetencje i pewna logistyka działań są ważniejsze. To takie nachalne przekonanie, że słowami można zaczarować rzeczywistość. Chowanie się pod tym etosem AK, niszczenie wszystkich przekazów, które pokazują złożoność sytuacji, np. niszczenie Muzeum II Wojny Światowej – a ekspozycja była naprawdę wspaniale przygotowana. Wiem, o czym mówię, bo dostałam katalog od prof. Machcewicza. To jest po prostu traktowanie w sposób irracjonalny sfery polityki. Pod słowami ma się uginać rzeczywistość i zmieniać, a tak nie jest. To jest niepoważne.
Etos etosem, ale wyobraźnia, kompetencje i pewna logistyka działań są ważniejsze.
A jak pani ocenia proponowane przez ministra Ziobrę zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa?
Te zmiany są fatalne. To kolejna instytucja, która zostaje upolityczniona. KRS wypowiadała się również bardzo krytycznie w sprawie zmian w TK. KRS jest rodzajem samorządu, a te zmiany to wyraz uzależniania KRS już nawet nie od państwa, a od konkretnej partii. Myślę, że to się w końcu obróci przeciw PiS. Tak jak zmiana metropolitarna, kiedy chcieli przyłączyć gminy, w których wygrali wybory. Zresztą dlatego moja Podkowa Leśna znalazła się poza zasięgiem zmian. W tych gminach, które chcieli włączyć, już widać było, jak duży jest opór, bo ludzie chcą mieć samorządność. Boją się, że to będzie się wiązało z wypływem środków do centralnej Warszawy. Ludzie nie chcą takich amatorskich i opartych na braku wiedzy działań. Wspólny bilet, to, co obiecuje Błaszczak, w przypadku kolei WKD już istnieje, tu chodziło tylko o wybory samorządowe. To pokazuje również skrajny brak wiedzy.
KRS jest rodzajem samorządu, a te zmiany to wyraz uzależniania KRS już nawet nie od państwa, a od konkretnej partii. Myślę, że to się w końcu obróci przeciw PiS.
Wygląda na to, że PiS po raz trzeci się ugięło. Przypomnijmy: poprzednie dwa razy to masowy tzw. czarny protest kobiet przy próbie zaostrzenia prawa aborcyjnego i sprawa mediów, którym ograniczyć chciano dostęp do Sejmu.
Spojrzałabym na to inaczej. Myślę, że w samym PiS-ie jest wyścig, kto będzie po Kaczyńskim, to wynik pewnej nadgorliwości. Sam Kaczyński powiedział przecież, że za dużo już jest tych otwartych osi konfliktu. Takie wyskakiwanie do przodu, i nawet później cofanie, zwiększa poczucie niepewności, chaosu, utrudnia myślenie dalekosiężne i z punktu widzenia zarządzania państwem jest fatalne.
Myśli pani, że to efekt walki wewnątrz PiS, czyli tego, kto jest bliżej prezesa, kto mu się bardziej podliże?
Każdy w swoim pionie chce rzucić prezesowi swoją akcję jako dar, ale to jest chaotyczne i nieprzewidywalne, zwiększa chaos, a państwo to rządy prawa. Nie tylko prawo jako procedura, ale prawo jako pewien fundament spójności. Dopiero zmiana prawa zmienia kurs, a nie na odwrót. To też pokazuje, jak bardzo PiS jest niepewne. Tak działają ludzie, którzy nie są silni, tylko próbują łapać i zawłaszczać, co się da.
Myślę, że w samym PiS-ie jest wyścig, kto będzie po Kaczyńskim.
Czy tym samym można tłumaczyć przypadek pana Misiewicza? Wygląda na to, że jest niezatapialny.
Sama chciałabym wiedzieć, jakie kompetencje ma pan Misiewicz i co sprawia, że jest nieusuwalny. Oczywiście, to, że jest atakowany, zwiększa jego stabilność. Minister Macierewicz nie chce pokazać, że się ugina. Myślę, że jednak po cichu w końcu zostanie odsunięty.
Podobno wynika to z mocnej pozycji Antoniego Macierewicza, który jako jeden z nielicznych ma własne zaplecze polityczne w postaci środowiska Radia Maryja.
Nie jestem przekonana, czy ojciec Rydzyk jest takim zapleczem politycznym, które może pomóc w wygranej. To jeden z mitów PiS. Ja nie słucham Radia Maryja, więc nie wiem, jakie tam są relacje z Macierewiczem czy Jarosławem Kaczyńskim, ale myślę, że najlepszym zapleczem jest racjonalna polityka we własnej dziedzinie. Tu Macierewicz w niektórych kwestiach postępuje racjonalnie, w innych nie. Masowe dymisje i odejścia z wojska to zdecydowanie nie są racjonalne decyzje, ale już obrona terytorialna w przypadku wojny hybrydowej i stawianie na krajowy przemysł zbrojeniowy to racjonalne decyzje. Macierewicz, według mnie, stosunkowo mało uprawia „pisiactwa” w swoim resorcie.
Masowe dymisje i odejścia z wojska to zdecydowanie nie są racjonalne decyzje.
W przeciwieństwie do ministra Błaszczaka? Jak ocenia pani jego wypowiedz na konferencji po wypadku premier Szydło? Zamiast mówić o wnioskach i śledztwie mówił o fali hejtu i przywołał morderstwo posła PiS sprzed dwóch lat.
To wynika z poczucia zagrożenia, że wszystko jest atakiem, zamachem. Oni żyją pod pewnym szklanym kloszem, ciągle są atakowani… Ja też ich atakuję… Czują się oblężoną twierdzą, wszystko dla nich jest prowokacją czy zamierzonym atakiem. To wszystko świadczy o słabości, poczuciu zagrożenia, etosie wpisywania się w perspektywę domniemanego zamachu smoleńskiego, ciągle niewyjaśnionego. Myślę, że końcem tego typu myślenia może być tylko wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej przez Macierewicza i postawienie pomnika.
Czy PiS zatrzyma się w którymś momencie, czy też będzie reformowało wszystko? Mamy już TK, samorządy, sądy, służbę cywilną, edukację, służbę zdrowia, teraz BOR.
Myślę, że Kaczyński ma rację mówiąc, że zbyt wiele frontów otworzono. Nie są to sprawy najczęściej dostatecznie przemyślane. Np. w szkołach najważniejsze są programy i poziom nauczycieli. W tej reformie zwiększa się kontrolę, ogranicza swobodę i zastrasza. Zmiany programowe fatalne plus obciążenie samorządów reformą. To źle wygląda. Samorządy zaczną się buntować i zobaczymy to 2017 roku, gdy PiS przegra wybory samorządowe.
W szkołach najważniejsze są programy i poziom nauczycieli. W tej reformie zwiększa się kontrolę, ogranicza swobodę i zastrasza.
Pani zdaniem PiS przegra?
Zawsze przegrywało, a nie ma powodów, żeby wygrywało w tej chwili. Nie prowadzi polityki samorządowej racjonalnie. Zrzuca dodatkowe koszty na samorządy, zwiększa ich niepewność i chaos. Próbuje dysponować ich głosami, jak w Warszawie, podczas gdy samorządy powinny mieć jednak pewną autonomię. Państwo powinno być regulatorem tam, gdzie potrzebne jest wydłużenie perspektywy czasowej. Ograniczać swobodę rynku wprowadzając standardy itd. A im bardziej jest niewidzialne, tym lepiej. Tu mamy 3 elementy: statusowy – działaniami próbuje się pokazać, że ma się władzę; drugi element to nacisk na hierarchię, tylko że hierarchie już nie istnieją, są sieci powiązań. Trzeci to przekonanie, że nie prawo, tylko wola polityczna może wszystko. To wszystko jest strasznie archaiczne w dzisiejszych czasach i nieskuteczne, a do tego jeszcze niszczące państwo.
PiS będzie zmieniało granice okręgów i dzieliło na nowo. To właśnie ten objaw słabości. Poczucie, że majstrowanie przy ordynacji, a nie przedstawienie wizji, która byłaby bardziej atrakcyjna dla wyborców, załatwi sprawę.
Uważa pani, że PiS nie będzie próbowało zmienić ordynacji, aby wygrać wybory samorządowe?
Oczywiście, że będzie próbowało. Będzie zmieniało granice okręgów i dzieliło na nowo. To właśnie ten objaw słabości. Poczucie, że majstrowanie przy ordynacji, a nie przedstawienie wizji, która byłaby bardziej atrakcyjna dla wyborców, załatwi sprawę. Trzeba umieć przegrywać, ale i wygrywać, a oni ciągle zachowują się tak, jakby to zwycięstwo było na glinianych nogach. Są słabi i widać to chociażby przy ciągłym porównywaniu się z Platformą.
Doradca Trumpa zwolniony za kontakty z Rosjanami. Jeszcze kilka dni temu stawiał na niego PiS
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn podał się do dymisji w związku z kontrowersjami, jakie wywołały jego kontakty z przedstawicielami Rosji. Tymczasem zaledwie kilka dni wcześniej na jego słowa stawiał rządowy minister Krzysztof Szczerski
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn podał się do dymisji w związku z kontrowersjami, jakie wywołały jego kontakty z przedstawicielami Rosji przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa. Rosyjscy parlamentarzyści ocenili, że dymisja jest wymierzona w relacje USA z Rosją.
Tymczasem zaledwie kilka dni wcześniej rozmawiał z nim przebywający w Stanach Zjednoczonych minister Krzysztof Szczerski. Minister Krzysztof Szczerski w rozmowie z mediami, do którego doszło we czwartek późnym wieczorem podkreślał, że spotkanie z gen. Michaelem Flynnem pokazało, że relacje z nową administracją amerykańską bardzo się zaawansowały. Zwrócił również uwagę na ustalenia z zeszłorocznego szczytu NATO, które nadal będą podtrzymywane.
– Te relacje Polski i USA z nową administracją bardzo się zaawansowały, teraz to jest dialog pełnowymiarowy, też zapewniał mnie gen. Flynn, że polityka z nową administracją amerykańską będzie bardzo intensywna i istnieje duże wzajemne pole interesu polsko-amerykańskiego – mówił Szczerski.
Rekord najkrótszej kadencji
Flynn, emerytowany generał piechoty morskiej i były dyrektor Agencji Wywiadu Ministerstwa Obrony USA, funkcję tę sprawował zaledwie przez trzy tygodnie i trzy dni – najkrócej w historii. Po dymisji Flynna funkcję p.o. doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydent Donald Trump powierzył emerytowanemu generałowi piechoty Josephowi Keithowi Kelloggowi, który obecnie jest szefem personelu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Wśród kandydatów na następców Flynna na stanowisku doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego obok Kellogga wymienia się byłego dyrektora CIA Davida Petraeusa oraz wiceadmirała Roberta Harwarda, byłego wiceszefa Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM). W przeciwieństwie do innych stanowisk w gabinecie prezydenta nominacja na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego nie musi być zatwierdzona przez Senat.
Flynn zataił przed Trumpem rozmowy z ambasadorem Rosji
Rezygnację Flynna poprzedziła kolejna seria rewelacji opublikowanych w internetowym wydaniu „Washington Post” we wtorek nad ranem czasu polskiego. Dziennik podał, że pod koniec stycznia p.o. minister sprawiedliwości i prokurator generalnej Sally Yates poinformowała wysokiej rangi urzędników Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz radcę prawnego Białego Domu Donalda McGahna, że Flynn zataił przed najbliższym otoczeniem prezydenta Trumpa tematykę swoich rozmów z ambasadorem Rosji w Waszyngtonie Siergiejem Kislakiem. „Jest niejasne – czytamy na łamach „Washington Post” – co radca prawny Białego Domu Donald McGahn zrobił z tą informacją”. Yates została zwolniona przez Trumpa 30 stycznia po tym jak poinstruowała adwokatów resortu sprawiedliwości, by nie bronili w sądach antyimigracyjnego dekretu nowego prezydenta.
Konstantin Kosaczow, szef komisji spraw zagranicznych w wyższej izbie rosyjskiego parlamentu, napisał we wtorek na Facebooku, że kontakty z ambasadorem Rosji „to zwykła dyplomatyczna praktyka”. Zdymisjonowanie z tego powodu doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego „to nawet nie paranoja, a coś nieporównanie gorszego” – dodał. „Albo (prezydent USA Donald) Trump nie uzyskał należytej samodzielności i jest konsekwentnie, i nie bez powodzenia, zapędzany do narożnika, albo rusofobia opanowała już teraz od góry do dołu nową administrację” – napisał Kosaczow.
Inny członek Rady Federacji Aleksiej Puszkow napisał na swoim Twitterze, że zapewne nigdy wcześniej dymisja prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego nie nastąpiła w USA tak szybko. „Jednak celem nie jest Flynn, a relacje z Rosją” – ocenił Puszkow. Do dymisji we wtorek odniósł się także rzecznik Kremla, który nazwał ją jednak „wewnętrzną sprawą USA” i odmówił dalszego komentowania.
Hasło manifestacji: Artykuł 173.
19 lutego 2017 roku w samo południe demonstrujemy na Placu Wolności ponieważ:
1) Nie ma prawdziwej demokracji bez niezależnego i niezawisłego sądownictwa.
2) To sądy bronią naszych praw i wolności przed nadużyciami władzy przez polityków.
3) Politycy, którzy chcą ograniczyć niezależność sądownictwa, chcą także władzy absolutnej nad obywatelami.
Serdecznie was zapraszamy. Przyjdźcie ze swoimi rodzinami, znajomymi, zabierzcie sąsiadów i napotkanych po drodze ludzi. Niezależność sądownictwa to wartość, której musimy bronić wspólnie!
https://www.facebook.com/events/399111280423453/ …
WTOREK, 14 LUTEGO 2017
Morawiecki: My podchodzimy do państwa polskiego niezwykle poważnie
Morawiecki: My podchodzimy do państwa polskiego niezwykle poważnie
My podchodzimy do państwa polskiego niezwykle poważnie. To wielka wartość, to nasz dobro wspólne. Każda służba ministra Błaszczak czy Kamińskiego nam w tym pomaga np. w zwalczaniu mafii paliwowych. To [podejście] to też integracja i przełamywanie polski resortowej to coś nowego. – powiedział w „Gościu Wiadomości” Mateusz Morawiecki.
Morawiecki: Mam nadzieję, że wpływy z VAT będą wyższe o co najmniej 10 mld w tym roku
Mam nadzieję, że wpływy z VAT będą wyższe o co najmniej 10 mld w tym roku. Mafie VAT-owskie pławią się w luksusie. To widać w filmie „Pitbull”. My jesteśmy formacją polityczną dla zwykłych ludzi, dla przeciętnych Polaków. Musimy mafie VAT-owskie zabrać te pieniądze. Ta mafia działa na rożnych polach, w różnych branżach. Jest to czasami gonienie bardzo sprytnego królika po polu. Nasi poprzednicy, którzy tyle artykułów napisali o słabym wzroście gospodarczym…szkoda że nie napisali żadnego artykułu o nieudolności polskiego aparatu skarbowego, o straconych miliardach złotych. Pieniądze pójdą na 500+, częściowo na Mieszkanie Plus. – powiedział w „Gościu Wiadomości” Mateusz Morawiecki.
Morawiecki: Mamy szansę, by wzrost PKB przekroczył 3,5%
Chcemy być jeszcze lepsi niż 3,1%. Mamy szansę, by przekroczyć [w 2017] wzrost PKB 3,5%. Zresztą założenia budżetowe to 3,6%. Razem z Rumunią i Irlandią będziemy w czołówce krajów UE pod względem rozwoju. – powiedział w „Gościu Wiadomości” Mateusz Morawiecki.
Bochenek: Martwi mnie instrumentalne wykorzystywanie sprawy wypadku przez opozycję
– Mnie najbardziej martwi to, że ta sprawa [wypadku premier Szydło] jest wykorzystywana instrumentalnie przez polityków opozycji. Instrumentalnie jest również wykorzystywana ta osoba, ten młody chłopak, 21-letni, który brał udział w tym wypadku – mówił Rafał Bochenek w rozmowie z Marcinem Zaborskim w Popołudniowej rozmowie RMF FM. Jak dodał:
„W swoich wypowiedziach ci politycy [Mariusz Błaszczak i Jarosław Kaczyński] również zwracają uwagę na to, że postępowanie trwa i poczekajmy na ostateczne ustalenia prokuratury, ostateczne ustalenia śledczych”
– To, czy ktoś jest winny czy nie w Polsce należy do kompetencji sądów. To sądy orzekają, kto ponosi winę w tego typu sprawach – dodał.
Kurtyna opadła. Macierewicz cynicznie gra teorią o zamachu smoleńskim. I wszyscy płacą za jego „zabawę”
14.02.2017
Po rewelacjach generała Piotra Pytla, który powiedział, co naprawdę Antoni Macierewicz myśli o teorii zamachu, rodzi się pytanie, jak długo będziemy płacić za smoleńską komisję? Niestety, posłowie PiS nie zostawiają złudzeń.
Szef MON-u miał powiedzieć Pytlowi, że nie wierzy w zamach smoleński. A nawet cynicznie przyznać, że wykorzystuje teorię, jako narzędzie polityczne. Edward Łojek, członek poprzedniej Państwowej Komisji do Badań Wypadków Lotniczych bez emocji wysłuchał wypowiedzi gen. Piotra Pytla.
– My o tym od dawna wiemy. Opinia wśród fachowców w sprawie katastrofy jest jednoznaczna. Jej przyczyny zostały już wyjaśnione. Pozostaje pytanie wobec członków obecnej komisji – na jakim poziomie to kwestia wiary, a na ile wiedzy – zastanawia się w rozmowie z naTemat Łojek. Przyznaje, że nawet nie śledzi z uwagą poczynań ekspertów, ani doniesień o rewelacjach z tupolewem. Zobojętniał? – Ręce już dawno opadły. Zwłaszcza, gdy powoływano członków nowej komisji do wyjaśnienia przyczyn katastrofy – tłumaczy.
Na stronie rządowej godło w żałobie
Tak jak pozostali członkowie byłej komisji, Edward Łojek stracił pracę. Aby ich „wywalić”, rządząca ekipa zmieniła nawet prawo lotnicze. Ustalenia, tzw. raport komisji Millera, były dla polityków z Prawa i Sprawiedliwości bardzo niewygodne. Odrzucono tezy raportu i usunięto go z internetowych stron rządowych. Komisja Millera stwierdziła, że katastrofa była wynikiem błędów ludzkich i niezastosowania się do procedur. Eksperymenty przeciwników tych ustaleń budziły śmiech. Wystarczy przypomnieć badania na parówkach czy zgniecionych puszkach, które miały wykazać, że w rządowym samolocie doszło do wybuchu. Śmiechy z tych dokonań naukowców skończyły wraz z dojściem do władzy PiS.
Pod skrzydłami nowego Ministra Obrony Narodowej, Antoniego Macierewicza, powstała podkomisja, która zajęła się ponownie zbadaniem katastrofy smoleńskiej. Teraz pozostał śmiech przez łzy. W ciągu 10 miesięcy prac ekspertów Macierewicza wydano 1,5 mln złotych. W tym roku podatnicy za jej wysiłki zapłacą 2 mln złotych. Mimo pracy, podkomisja nie udowodniła żadnej z tez mówiących o tym, że w Smoleńsku doszło do zamachu na samolot, którym leciał prezydent Lech Kaczyński. Na stronie komisji od listopada nie ma żadnych nowych informacji. Natomiast świadczy ona o mentalności smoleńskiej członków komisji. Do godła państwowego dodana jest klepsydra. Nie jest to strona prywatna komisji, tylko profil MON!
Czekamy na konkrety
Czy opozycja interesuje się działaniami komisji? Wydaje się, że skupia się na bieżących sprawach, czasem marginalnych, a zapomina o kosztownych pomysłach ekipy rządzącej. – Sądzę, że nawet minister wojny porzucił tezę o zamachu, bowiem nie wykazuje żadnej energii w tym kierunku. W komisji nic się nie dzieje. Już samo jej powołanie budziło obawy. Zatrudniani za wysokie wynagrodzenie eksperci nie mieli nic wspólnego z branża lotniczą. Trafili potem do spółek Skarbu Państwa – opowiada Tomasz Lenz, rzecznik klubu posłów Platformy Obywatelskiej.
Jego zdaniem eksperci mieli tylko puszczać w eter teorie o zamachu. – Jak na razie budzą śmiech pomysłami budowy makiety tupolewa. Ostatnio w skali jeden do jednego, aby móc przeprowadzać eksperymenty – dodaje. Odpowiedzi na pytanie, co klub PO robi, abyśmy nie płacili za poczynania komisji, nie dostałem.
Prezes jest już blisko
Chociaż efekty ekspertów są mizerne, pracy nie stracą. Najważniejsze, że zadowolony jest Jarosław Kaczyński. Tak można sądzić po jego comiesięcznych wystąpieniach na Krakowskim Przedmieściu. Niemal za każdym razem na miesięcznicy zapewnia, że jest bliski wyjaśnienia prawdy o Smoleńsku.
Zadzwoniliśmy do kilkunastu posłów, członków Zespołu Parlamentarnego d.s Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu–154 M. Jeden z nich na pytanie o zamach trzasnął słuchawką. Odebrał Jerzy Materna, który nie mówi o zamachu. – Jestem daleki od wysnuwania jakichś teorii. Należy jednak dogłębnie wyjaśnić przyczyny tego tragicznego wydarzenia, aby nie zdarzały się kolejne. Dobrze, że jest cicho o komisji. Niech pracuje w spokoju. Owszem są koszty, ale na bezpieczeństwie państwa nie można oszczędzać – przekonuje Materna z Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem nawet w szeregach rządzącej ekipy można znaleźć lekko zniecierpliwionych poczynaniami” ekspertów”. – Czy wierzę w zamach? To nie jest kwestia wiary. Tylko czekam na weryfikację dowodów. Na potwierdzenie lub zaprzeczenie. Niczego nie zakładam. Czas jednak upływa i moglibyśmy mieć do oceny materiały. Jakie są ustalenia, to proszę skierować pytanie do Antoniego Macierewicza – przekonuje poseł PiS, Tadeusz Cymański. O doniesienia gen. Pytla zapytaliśmy biuro prasowe MON, do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Rzeczywiście, czas biegnie i przeraża myśl nie tylko o kolejnych pieniądzach na ekspertów Macierewicza. Problem jest znacznie głębszy. – Mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnej katastrofy w tym czasie i komisja nie będzie musiała zmierzyć się z ustalaniem faktów – mówi z nadzieją Edward Łojek.
WTOREK, 14 LUTEGO 2017
MPW o PE: Verhofstadt przedstawił plan reform. Czarnecki: to oznacza zgon Unii
Przewodniczący frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt przedstawi plan reform instytucji unijnych. Europosłowie zajmą się jeszcze prawem o robotach i wzmocnieniem kontroli granic. Posiedzenie potrwa do czwartku. Analizuje je MamPrawoWiedziec.pl.
Verhofstadt przygotował plan reform w Komisji Spraw Konstytucyjnych PE. Przyjęcie lub nieprzyjęcie sprawozdania z tych prac przez całą izbę nie spowoduje żadnych konsekwencji prawnych, ale debata i głosowanie pokażą poglądy europosłów na integrację europejską.
Verhofstadt uważa, że na problemy Europy (nadwyrężenie zaufania do Unii, wzrost znaczenia ruchów nacjonalistycznych i populistycznych, niezdolność do skutecznego rozwiązania kryzysu uchodźczego oraz zapobieganie atakom terrorystycznym) można odpowiedzieć jedynie wspólnymi działaniami Unii, a nie działaniami pojedynczych państw członkowskich. Jego zdaniem przyczyną problemów są niewystarczające uprawnienia instytucji unijnych, utrudnienia dla tych krajów, które chcą pogłębiać integrację, zasada jednomyślności, która paraliżuje proces podejmowania decyzji, oraz specjalne traktowanie niektórych państw członkowskich przez tzw. klauzule opt-out (np. w 2007 r. rząd PiS wynegocjował, że ani krajowe, ani europejskie sądy nie będą mogły orzec o niezgodności polskiego prawa lub działań administracyjnych z zapisami Karty Praw Podstawowych).
Konserwatyści negują pomysły Verhofstadta. – Nie odkrywa Ameryki, jego diagnoza jest oczywista. Niestety Verhofstadt przypomina złego lekarza. Słusznie diagnozuje chorobę, ale przepisuje pacjentowi leki, które spowodują zgon – komentuje dla MamPrawoWiedziec.pl Ryszard Czarnecki (ECR, PiS).
Więcej integracji i więcej specjalizacji
Szef europejskich liberałów proponuje przyjęcie tzw. kodeksu konwergencji, który wyznaczy wspólne cele dla wszystkich państw członkowskich, m.in. w dziedzinach polityki podatkowej i emerytalnej, rynku pracy, inwestycji, spójności społecznej i finansów publicznych. Stabilność finansową miałby zapewnić Wspólnocie unijny minister finansów, monitorujący realizację kodeksu i reprezentujący strefę euro w organizacjach międzynarodowych.
Verhofstadt zaleca też przekształcenie funkcjonujących obecnie, tymczasowych składów Rady Europejskiej i Rady Unii Europejskiej w stałą Radę Państw. Obecnie Rada działa na zasadzie rotacyjnej, sześciomiesięcznej prezydentury (od stycznia przewodzi jej Malta) – propozycja Verhofstadta „w interesie specjalizacji, profesjonalizmu i zapewnienia ciągłości” miałaby polegać na zastąpieniu tego systemu, stałym system przewodniczących wybieranych ze wszystkich państw członkowskich.
Według Verhofstadta Parlament Europejski powinien mieć jedną siedzibę, a nie dwie jak obecnie (Bruksela i Strasburg). Pozwoliłoby to ograniczyć koszty i symbolicznie wzmocnić instytucję.
Zdanie odrębne do sprawozdania zgłosili na etapie prac w Komisji Spraw Konstytucyjnych PE Kazimierz Michał Ujazdowski (ECR, PiS) i jego frakcyjny kolega z Wielkiej Brytanii Ashley Fox. Uważają, że reformy powinny „przewidywać poszanowanie suwerenności poszczególnych państw członkowskich” oraz, że „demokratyczna legitymacja będzie honorowana w drodze stosowania systemu weta”. Opinię mniejszości wyraził też Belg Gerolf Annemans, skarbnik eurosceptycznej frakcji Europy Narodów i Wolności (ENF).
Czarnecki ma inny pomysł. – Niemcy już dwa lata temu wyposażyli Bundestag w większe kompetencje, dzięki czemu pilnują, by zbyt wiele kompetencji nie przeszło z Berlina do Brukseli. Powinniśmy śladem Niemców zwiększyć rolę parlamentów narodowych i zmniejszyć rolę Komisji Europejskiej – komentuje. Jego zdaniem Komisja powinna wrócić do stanu z czasów Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (jej powstanie w 1952 r. zapoczątkowało proces europejskiej integracji), w której decyzje zapadały jednomyślnie przez konsensus.
Jak walczyć z terroryzmem?
Zgodnie z planem Verhofstadta państwa członkowskie powinny ściślej współpracować w obszarze bezpieczeństwa. Powinno powstać Europejskie Biuro Śledcze (na bazie instytucji Europol i Eurojust), podlegające kontroli Parlamentu Europejskiego. „Unia Europejska ma agencję odpowiedzialną za satelitarny system nawigacji. Ma agencję odpowiedzialną za rozwój syntezy termojądrowej. Nie ma za to agencji zdolnej wymieniać się informacjami wywiadowczymi. To musi się zmienić. Fakty są takie, że terroryści nie przejmują się granicami, a nasze 28 agencji bezpieczeństwa nie może ich przekraczać” – napisał Verhofstadt w „Guardianie” po zamachach na redakcję „Charlie Hebdo” i koszerny supermarket w Paryżu w listopadzie 2015 r.
O konieczność zapewnienie lepszej wymiany informacji między służbami różnych państw mówi także projekt dyrektywy o zwalczaniu terroryzmu, który przedstawi w środę Monika Hohlmeier (EPP, Niemcy). Nowe reguły mają przede wszystkim ułatwić walkę ze zradykalizowanymi islamistami powracającymi do Europy z rejonów konfliktów zbrojnych takich jak Syria. PE chce zobowiązać państwa członkowskie do karania osób podróżujących za granicę „w celu popełnienia lub przyczynienia się do popełnienia” aktów terrorystycznych. Kary mają grozić za nawoływanie do terroru, finansowanie działalności terrorystycznej, werbunek bojowników, a nawet za przejście szkolenia (np. w obozach Al-Kaidy lub tzw. Państwa Islamskiego).
Propozycja przedstawiana przez Hohlmeier to dyrektywa – państwa członkowskie będą miały pewną swobodę we wdrażaniu w życie jej zapisów, np. same zdecydują o wymiarze kar grożących za poszczególne przestępstwa. Na dostosowanie swojego prawa do ogólnych zaleceń dyrektywy będą miały rok od dnia jej przyjęcia.
W środę europosłowie będą debatować jeszcze o projekcie rozporządzenia dotyczącego kontroli wjeżdżających na teren Unii. Daje ono dostęp służbom celnym na zewnętrznych granicach Wspólnoty do bazy skradzionych i utraconych dokumentów podróży Interpolu oraz do innych europejskich banków informacji takich jak System Informacyjny Schengen i System Informacyjny Europolu (rejestry osób podejrzanych o przestępstwa lub zaginionych).
CETA: w środę Parlament Europejski, później krajowe
W środę europosłowie zagłosują nad przyjęciem umowy gospodarczo-handlowej między Unią Europejską i Kanadą (CETA). Porozumienie przewiduje zniesienie ceł na 98 proc. towarów. We wrześniu 2016 r. umowę zaakceptowała Rada Europejska. Głosowanie w Strasburgu to drugi z trzech etapów procesu ratyfikacyjnego. Aby umowa weszła w życie, konieczna jest jeszcze jednomyślna zgoda wszystkich parlamentów krajowych.
W październiku Sejm zdecydował w uchwale, że do ratyfikacji porozumienia z Kanadą nie wystarczy zwyczajna większość głosów, ale większość kwalifikowana dwóch trzecich. Zastrzeżenia do CETA zgłaszają przede wszystkim posłowie klubów Kukiz’15 i PSL. Za podpisaniem umowy opowiadają się PiS, PO i Nowoczesna (w sumie niemal 400 głosów).
– W przypadku Polski korzyści odniosą przedsiębiorcy z branż, które już eksportują do Kanady, meblarskiej, akcesoriów, artykułów rolno-spożywczych i części lotniczych. Liczba regulacji będzie w istotny sposób zmniejszona i dostęp do rynku będzie ułatwiony, ale pamiętajmy o tym, że CETA będzie miała raczej marginalne znaczenie dla całokształtu polskiego eksportu. Dzisiaj wynosi on nieco ponad miliard euro rocznie – komentował dla MamPrawoWiedziec.pl wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki.
Na tym samym posiedzeniu Parlamentu zostanie również podpisana umowa o partnerstwie i współpracy między Unią i Mongolią.
Kto zapłaci za mleko rozlane przez robota?
Mady Delvaux (S&D, Luksemburg) wezwie w swoim sprawozdaniu Komisję Europejską do przygotowania ram prawa cywilnego dotyczącego robotów i sztucznej inteligencji. Institute of Electrical and Electronics Engineers przewiduje, że do 2040 r. do trzech czwartych europejskich samochodów będzie poruszało się bez udziału ludzkiego kierowcy. To rodzi m.in. problemy odpowiedzialności: jeśli autonomiczny pojazd spowoduje wypadek, kto jest winny? Inżynier, producent, właściciel czy robot? Delvaux proponuje stworzenie europejskiej agencji robotyki i sztucznej inteligencji, która wypracuje unijne standardy dla urządzeń zdolnych do samodzielnego podejmowania decyzji.
Pierwszym krokiem miałoby być wypracowanie definicji „robota”, potem kodeksów etycznych i podstawowych praw dla konstruktorów. Delvaux zapewnia, że propozycja regulacji nie zmierza do zahamowania badań w dziedzinie robotyki i sztucznej inteligencji. – Standaryzacja jest w interesie rynku, bo Europa zna się na robotyce. Jeśli chcemy w tej dziedzinie pozostać liderem, musimy mieć wspólne europejskie zasady branżowe – mówiła w rozmowie z serwisem prasowym Parlamentu Europejskiego.
Największy romans powojennego Wrocławia. Ukrywany przez 20 lat
Prezes Kaczyński odwiedził w szpitalu premier Szydło
Prezes Kaczyński odwiedził w szpitalu premier Szydło
Informuje Beata Mazurek na Twitterze.
Prezes Jarosław Kaczyński odwiedził w szpitalu Premier @BeataSzydlo
Kopacz o ustawie o sieci szpitali: Apeluję do premier Szydło – proszę nie podpisywać się pod tym projektem
PiS planuje prawdziwą demolkę w polskich szpitalach, wprowadzając ustawę o sieci szpitali. To spowoduje największy chaos wśród pacjentów od 25 lat. Pacjenci nie będą wiedzieli, który szpital jest w sieci, który nie jest. To będzie się też wiązało z likwidacją 250-300 szpitali. To najbardziej szkodliwa ustawa, którą wprowadza dziś PiS – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Bartosz Arłukowicz. Konferencja miała miejsce po posiedzeniu gabinetu cieni PO.
Kopacz: To dezorganizacja ochrony zdrowia
To jest dobra okazja do tego, by zaapelować do premier Szydło: proszę nie podpisywać się pod tym projektem ze względu na dobro pacjentów, którzy będą musieli stać w dużo dłuższych kolejkach. Po drugie, szpitale które i tak są zadłużone, będą zadłużać się systematycznie. Nie będą płacone nadwykonania. Będzie można dostać kontrakt tylko taki, jak wynika z wzrostu do 6% PKB. Wydłużające się kolejki, chaos totalny. Szpitale powiatowe będą dwuprofilowe: chirurgia i interna. Pacjenci będą musieli jeździć do innych szpitali. To dezorganizacja ochrony zdrowia.
Tak jak pisaliśmy, projekt ustawy o sieci szpitali nie został dziś przyjęty, przesunięto go na kolejne posiedzenie rządu.
Przełomowy dokument https://www.mr.gov.pl/media/16403/uchwala_plan_odp_rozw_16022016.pdf …
Gliński: Rząd przyjął uchwałę dot. Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju
– Rada Ministrów przyjęła projekt uchwały w sprawie przyjęcia Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – poinformował Piotr Gliński na konferencji prasowej. Jak tłumaczył wicepremier, nie pierwszy raz ktoś w zastępstwie premier Szydło ktoś prowadził posiedzenie rządu. Jak dodał Mateusz Morawiecki:
„Cieszę się, że dobrnęliśmy do momentu, w którym te 316 stron, które znajdują się w SOR zostały uzgodnione między wszystkimi stronami, język i sformułowania zostały przyjęte przez wszystkich. Trzeba podkreślić, że to pierwszy krok na drodze do realizacji strategii, którą rozpoczęliśmy już realizować już jakiś czas temu wraz z przyjęciem Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”
KE przegra z PiS sprawę praworządności w Polsce
Do końca lutego rząd PiS powinien odpowiedzieć Komisji Europejskiej na dodatkowe rekomendacje w sprawie kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Od stycznia 2016 roku jest prowadzona procedura dotycząca praworządności, która skupia się wokół demolki TK. PiS z zastrzeżeń i zaleceń najważniejszego organu Unii Europejskiej niewiele sobie robił i tak będzie dalej. Kolejne etapy zawłaszczania Trybunału Konstytucyjnego doprowadziły do tego, iż Polska w istocie nie ma sądu konstytucyjnego. Wobec tego praworządnością staje się wola większości parlamentarnej.
Ze strony Komisji Europejskiej procedurę praworządności wobec Polski pilotuje wiceszef Frans Timmermans, który utrzymuje, że władzom PiS nie popuści: „Nie porzucimy tej sprawy. Jest ona zbyt ważna”. Niemniej za dwa tygodnie Timmermans stanie przed problemem: co dalej? W samej KE nie ma zbyt wielkiego entuzjazmu, aby nałożyć sankcje na Polskę w postaci odebrania prawa głosu w Radzie Europejskiej (artykuł 7 traktatu UE). Ale do tego potrzebna jest zgoda wszystkich członków UE, a dzisiaj raczej nie jest ona możliwa.
W ten sposób Jarosław Kaczyński uzyskał możliwość zaprowadzania dalszego bezprawia w kraju. Właśnie zabiera się za Krajową Radę Sądownictwa, która ma być zależna politycznie, a tym samym przestanie być niezależna. W tym momencie staniemy się pierwszym krajem Unii Europejskiej, gdzie panuje autokracja. Czy Unia potrafiłaby znieść Polskę jako Białoruś?
Nie! Do tego rozstrzygają się zasadnicze dla egzystencji UE sprawy. Jak ułożą się stosunki z USA Donalda Trumpa? Swoją grę będzie prowadziła Rosja i jej odpowiada ta sytuacja z Polską. Gdy Unia nie poradzi sobie z autokracją Kaczyńskiego, machnie na nas ręką. Komisja Europejska nie ma pojęcia, jak dalej z Polską postępować. Ale dla nas pytaniem jest: czy my wiemy, jak sobie poradzić z obecną władzą, której chaos będzie coraz częściej skutkował katastrofami. Jest się czego bać!
Waldemar Mystkowski
KE przegra z PiS sprawę praworządności w Polsce
Z końcem lutego rząd PiS powinien odpowiedzieć Komisji Europejskiej na dodatkowe rekomendacje w sprawie kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Od stycznia 2016 roku jest prowadzona procedura dotycząca praworządności, która skupia się wokół demolki TK. PiS z zastrzeżeń i zaleceń najważniejszego organu Unii Europejskiej niewiele sobie robił i tak będzie dalej. Kolejne etapy zawłaszczania Trybunału Konstytucyjnego doprowadziły do tego, iż Polska w istocie nie ma sądu konstytucyjnego. Wobec tego praworządnością staje się wola większości parlamentarnej.
Ze strony Komisji Europejskiej procedurę praworządnosci wobec Polski pilotuje wiceszef Frans Timmermans, który utrzymuje, że władzom PiS nie popuści: „Nie porzucimy tej sprawy. Jest ona zbyt ważna”. Niemniej za dwa tygodnie Timmermans stanie przed problemem: co dalej? W samej KE nie ma zbyt wielkiego entuzjazmu, aby nałożyć sankcje na Polskę w postaci odebrania prawa głosu w Radzie Europejskiej (artykuł 7 traktatu UE). Ale do tego potrzebna jest zgoda wszystkich członków UE, co dzisiaj raczej nie jest ona możliwa.
W ten sposób Jarosław Kaczyński uzyskał możliwość zaprowadzania dalszego bezprawia w kraju, właśnie zabiera się za Krajową Radę Sądownictwa, która ma być zależna politycznie, a tym samym przestanie być niezależna. W tym momencie staniemy się pierwszym krajem Unii Europejskiej, gdzie panuje autokracja. Czy Unia potrafiłaby znieść Polskę jako Białoruś?
Nie! Do tego rozstrzygają się zasadnicze dla egzystencji UE sprawy. Jak ułożą się stosunki z USA Donalda Trumpa? Swoją grę będzie prowadziła Rosja i jej odpowiada ta sytuacja z Polską. Gdy Unia nie poradzi sobie z autokracją Kaczyńskiego, machnie na nas ręką. Komisja Europejska nie ma pojęcia, jak dalej z Polską postępować.
Ale dla nas pytaniem jest: czy my wiemy, jak sobie poradzić z obecną władzą, której chaos będzie coraz częściej skutkował katastrofami? Jest się czego bać!
„Politico”: KE nie wygra bitwy z Polską o praworządność
14.02.2017
„Politico Europe” ocenia, że w Unii Europejskiej nie ma wiele entuzjazmu dla ukarania władz w Warszawie i brakuje w tej sprawie jedności. – Powtarzam: nie porzucimy tej sprawy. Jest ona zbyt ważna – mówi jednocześnie w rozmowie z „Politico” wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.
Timmermans prowadzi procedurę w sprawie praworządności wobec Polski w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił, że on sam nie może być „gwarantem rządów prawa w UE”. – Odpowiedzialność spoczywa na nas wszystkich, także krajach członkowskich – dodał. „Politico” przypomina, że z końcem lutego upływa termin, jaki KE dała Polsce na odpowiedź na dodatkowe rekomendacje w sprawie kryzysu wokół TK. Jednak „jak dotąd Komisja widzi w UE niewielki entuzjazm dla ukarania Warszawy i jeszcze mniej zgody co do tego, jak postępować z prawicowym rządem” – dodaje.
„Komisja nie ma pojęcia co dalej”
Według „Politico” zarówno komisarze, jak i niektóre kraje członkowskie nie chciałyby alienować Polski, szóstej gospodarki w UE, w czasie gdy Unia przechodzi egzystencjalny kryzys i zmaga się z niepewnością co do relacji z Rosją i administracją nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. Dlatego ewentualna propozycja KE, by nałożyć sankcje na Polskę za poważne złamanie zasad rządów prawa, nie uzyskałaby jednomyślnego poparcia w Radzie UE.
Portal cytuje anonimowego urzędnika z Europy Środkowej i Wschodniej: „Komisja rozegrała to bardzo źle. Jaki ma być finał? Komisja nie ma pojęcia, jak to wszystko skończyć. Nie ma pojęcia co dalej”.
Od stycznia 2016 roku KE prowadzi wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół TK. 21 grudnia ubiegłego roku wydała drugie zalecenia co do rozwiązania kryzysu, dając rządowi w Warszawie dwa miesiące na odpowiedź. Kolejnym etapem procedury może być odwołanie się do artykułu 7. traktatu UE, który w ostateczności umożliwia nałożenie sankcji na kraj łamiący zasady rządów prawa, w tym zawieszenie prawa głosu w radzie UE. Do tego potrzebna jest jednak jednomyślna decyzja pozostałych państw członkowskich, że zasady praworządności zostały złamane.
Jarosław Kaczyński. Krótka władza, długi zmierzch
STAN GRY: Prasa mocno punktuje rząd za BOR, chaos w edukacji i zdrowiu
— 25 LAT TEMU Lech Kaczyński został prezesem NIK.
— BAŁAGAN. TAK RODZI SIĘ REFORMA – Anna Wittenberg w DGP: “MEN chce w ramach zmian w systemie oświaty wyregulować na nowo pracę uczniów i nauczycieli, ale wydaje sprzeczne ze sobą dokumenty”. http://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/542604,balagan-reforma-edukacji-men-zalewska-anna-minister-podstawa-programowa.html
— NAUCZYCIELE BĘDĄ MUSIELI DOJEŻDŻAĆ, ZAMIAST GIMBUSÓW BĘDĄ BELFROBUSY – Małgorzata Zubik w GW: “Nauczyciele gimnazjów boją się o pracę. Najtrudniej będzie tym z mniejszych miejscowości. Od września może ich czekać objeżdżanie szkół, by uciułać etat. Był gimbus dla uczniów, będzie belfrobus? (…) Rafał, informatyk z gimnazjum w Bydgoszczy: – Żeby uzupełnić etat, musiałbym jeździć do trzech szkół. Po 17 latach pracy poważnie zastanawiam się nad jej zmianą. A kocham to, co robię”. http://wyborcza.pl/7,75398,21369938,po-reformie-edukacji-zeby-zebrac-etat-nauczyciele-beda-objezdzac.html
— REFORMA ZDROWIA JEST TAK ZAWIŁA, ŻE MINISTERSTWO NIE NADĄŻA Z UDZIELANIEM ODPOWIEDZI O CO W NIEJ CHODZI – Judyta Watoła w GW: “Nowa wersja przepisów o tzw. sieci szpitali jest tak zawiła, że Ministerstwo Zdrowia nie nadąża z udzielaniem odpowiedzi, o co w nich chodzi. Choć projekt mało kto rozumie, we wtorek ma go przyjąć rząd”. http://wyborcza.pl/7,75398,21370094,szpitale-gubia-sie-w-przepisach-o-sieci-ale-rzad-i-tak-chce.html
— RZĄD BOI SIĘ REFORMY ZDROWIA – Fakt: “– Sam prezes Jarosław Kaczyński powtarza, że reforma zdrowia to najważniejsza sprawa dla ludzi obiecana jeszcze w kampanii, która nie została do tej pory załatwiona – mówi nam nieoficjalnie jeden z polityków PiS. – Ale jeśli coś się nie uda, ludzie nam tego łatwo nie wybaczą – dodaje. Nie wybaczy i prezes – już teraz pozycja Radziwiłła w rządzie jest słaba”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/rzad-boi-sie-reformy-zdrowia-konstantego-radziwilla/0tz5xdc
— DORN O WIEKU KACZYŃSKIEGO – fragment rozmowy Agnieszki Kublik w GW:
“- W 2019 r. Kaczyński będzie miał 70 lat.
– I już nie będzie tak szybki. Będzie coraz wolniejszy, ale od fotela prezesa nie da się odstawić, a jeśli odziedziczył gen długowieczności po mamie… Cztery lata samodzielnych rządów PiS będą incydentem, ale sama partia będzie się męczyć z prezesem Kaczyńskim o wiele dłużej”. http://wyborcza.pl/7,75968,21369489,jaroslaw-kaczynski-krotka-wladza-dlugi-zmierzch.html
— NAGRANIE PRZECZY WERSJI BOR – RZ: “Prywatne nagranie przeczy wersji BOR. Widać na nim, że limuzyna premier nie była oświetlona”. http://www.rp.pl/Rzad-PiS/302139873-Nowe-fakty-w-sprawie-wypadku-Beaty-Szydlo-w-Oswiecimiu.html
— PREMIER MOGŁA ZGINĄĆ PRZEZ BŁĘDY BOR? – jedynka Faktu.
— BOR RYZYKOWAŁO ŻYCIE PREMIER – Fakt: “Obecnie w Polsce obowiązuje tzw. średni stopień zagrożenia określany na podstawie decyzji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zgodnie z tą wewnętrzną regulacją, przejazd najważniejszych osób w państwie musi być wyjątkowo dobrze chroniony. – Prezydent i premier powinni być przewożeni w samochodach pancernych w kolumnie z użyciem pilotażu, tzw. filtra policji – mówi nam osoba związana ze służbami specjalnymi. Czyli kolumnę powinien poprzedzać radiowóz”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/kulisy-wypadku-premier-beaty-szydlo/9thwfw0
— I TO MAJĄ BYĆ FACHOWCY? – tytuł w Fakcie o oficerach BOR.
— BYŁY SZEF BOR GEN. MIECZYSŁAW GAWOR O BŁĘDACH OCHRONY PREMIER – mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w RZ: “Mogli jechać po cichu jak normalny użytkownik ruchu, jadąc „na gazetę” – zderzak w zderzak, i po minięciu miasta przyspieszyć. Jednak jeśli BOR zdecydował się jechać jako kolumna uprzywilejowana, to z pełnymi konsekwencjami. Sygnały świetlne, sygnały dźwiękowe, przejazd kolumną. Po to są samochody ochronne, żeby zamiatać. Samochód główny jedzie godnie i dostojnie, a samochody ochronne są po to, żeby czyścić teren z przodu, tyłu i po bokach, żeby nikt nie wjechał i nie staranował. Czy tak się stało, proszę ocenić”. http://www.rp.pl/Sluzby-mundurowe/302139875-Byly-szef-BOR-Miroslaw-Gabor-Politycy-psuja-sluzby.html
— WŁADZA PĘDZI BEZ POKORY – Dominika Wielowieyska w GW: “Rządzącym przydałoby się więcej pokory i odpowiedzialności, a mniej celebry i arogancji. Jest to, szanowni politycy PiS-u, w waszym interesie, bo inaczej pozabijacie siebie i innych. I nie będzie już na kogo zrzucić winy”. http://wyborcza.pl/7,75968,21367599,wypadek-premier-beaty-szydlo-budzi-mase-watpliwosci-pis-usiluje.html
— BŁASZCZAK STANOWI ZAGROŻENIE – Paweł Wroński na wyborcza.pl: “To nie seicento z 21-latkiem za kierownicą, ale Mariusz Błaszczak na czele radosnej ekipy PiS-u stanowi rzeczywiste, narastające zagrożenie. Pytanie tylko: czy bardziej dla samych polityków pod ochroną BOR-u, czy dla postronnych obywateli poruszających się po polskich drogach?”. http://wyborcza.pl/7,75968,21369727,tupolewizm-ministra-blaszczaka.html
— PREZYDENT MOŻE BYĆ PATRONEM PRAWNIKÓW JEŚLI PRZEKONA ICH DO ZŁAGODZENIA STANOWISKA WS TK – Tomasz Pietryga w RZ: “Czy uda mu się być patronem całego środowiska prawników? Politycznie byłoby to dla niego korzystne. Byłby to przyczółek dla jego własnej niezależności, odrębności od swojego środowiska politycznego, tradycyjnie niechętnego prawnikom. Oczywiście taka postawa niesie ze sobą potężne ryzyko pustych deklaracji, gestów, które nie znajdą poparcia w politycznej, wojennej rzeczywistości. Prezydent może uzyskać tu jednak ważny atut. Pod warunkiem że uda mu się przekonać prawników do stonowania postawy w sporze o Trybunał, w którym był jednym z aktorów. Milcząca akceptacja nowej sytuacji w TK w zamian za uspokojenie reformy sądownictwa – to już poważna polityczna oferta.
— O TRUMPIE, SĄDOWNICTWIE I PIS – Katarzyna Kolenda-Zaleska w GW: “Jarosław Kaczyński mówił ostatnio, że polskie sądownictwo to gigantyczny skandal. Minister sprawiedliwości bezpardonowo atakuje sędziów, gdy jakiś wyrok mu się nie spodoba. W ten sposób buduje się klimat, który potem pozwoli się rzucić na sędziów. PiS uważnie obserwuje to, co się dzieje w USA, i wyciąga wnioski. Nie może pozwolić, by jakiś polski sędzia Robart zrobił coś wbrew jego planom”. http://wyborcza.pl/7,75968,21369576,trump-ty-ciamajdo-z-sedziami-sobie-nie-radzisz.html
— POCZTA DROŻEJE, ALE MA JUŻ NIE ZNIKAĆ – jedynka GW: “Trwa zrzutka na Pocztę Polską. Ceny usług już poszły w górę, a rząd chce dać jej monopol na przesyłki sądowe i urzędowe. Stawką jest prawie 80 tys. miejsc pracy, podniesienie niskich pensji oraz istnienie urzędów w małych miastach i na wsiach”. http://wyborcza.pl/7,155287,21370009,poczta-polska-coraz-drozsza-ale-ma-juz-nie-zamykac-placowek.html
— WKRÓTCE INFLACJA PRZEKROCZY 2% I UTRZYMA SIĘ NA TYM POZIOMIE PRZEZ KILKA KWARTAŁÓW – DGP.
— STYCZNIOWY WZROST CEN – RZ o inflacji. http://www.rp.pl/Dane-gospodarcze/302139867-Tak-szybko-ceny-w-Polsce-nie-rosly-od-4-lat.html
— BŁAŻEJ WOJNICZ ZASTĄPIŁ ARKADIUSZA SIWKĘ NA CZELE PGZ – DGP.
— GW O REZYGNACJI PREZESA PGZ: http://radom.wyborcza.pl/radom/7,48201,21368436,rezygnacja-prezesa-polskiego-grupy-zbrojeniowej-jest-tez-nowy.html
— NAGŁA ZMIANA NA CZELE ZBROJENIOWEJ GRUPY – RZ: “Komentatorzy zwracają uwagę, że Błażej Wojnicz, rocznik 1983, ma za sobą podobną prawniczą drogę jak wiceminister, adwokat i poseł Bartosz Kownacki. Ci sami eksperci nie mają jednak wątpliwości, iż za nagłą zmianą na szczycie PGZ stoi Antoni Macierewicz, który pod koniec 2015 r., tuż po objęciu władzy przez gabinet Beaty Szydło, przejął formalny nadzór nad całą państwową zbrojeniówką. I niepodzielnie włada MON i całym przemysłem specjalnym do dziś”.
— SZEF PGZ NIE WYTRZYMAŁ PRESJI – GW.
— ROSA, SZCZERBA, KACZYŃSKI, PAWŁOWICZ, KOSINIAK, BOROWSKA – Fakt walentynkowo o najlepszych partiach w Sejmie: http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/oto-najlepsze-partie-w-sejmie-oni-sa-do-wziecia/wcyynrq
Trump, ty ciamajdo, z sędziami sobie nie radzisz?
Soloch o reformie BOR: W ciągu miesiąca ma być gotowa ustawa
Soloch o reformie BOR: W ciągu miesiąca ma być gotowa ustawa
– Reformą BOR-u zajmuje się minister spraw wewnętrznych i administracji. Mogę bazować na informacjach, które otrzymuję jako szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i ta reforma jest od kilku miesięcy przygotowywana. I tak jak to zostało powiedziane na ostatniej konferencji, będzie wdrażana w ciągu najbliższego czasu. W ciągu miesiąca ma być gotowa ustawa i mają być dalsze działania, tak zapowiedział minister Błaszczak – mówił Paweł Soloch w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM. Jak dodał:
„Założenia są przygotowywane i w momencie, kiedy już zapadną po konsultacjach międzyrządowych i również z instytucjami współpracującymi, to będą ogłoszone. Troszeczkę trzeba poczekać na efekty”
– Prezydent czeka na gotowy projekt, który już będzie projektem przekonsultowanym, i który będzie uzgodniony również wewnątrz rządu i wtedy będzie się do tego odnosił – stwierdził szef BBN.
Kaczyński o „Uchu Prezesa”: Mariusz Błaszczak jest świetnym facetem, którego się krzywdzi
Kaczyński o „Uchu Prezesa”: Błaszczak jest świetnym facetem, którego się krzywdzi
Ja widziałem tylko dwa pierwsze odcinki, czekam na moment aby zobaczyć kolejne. Bo oczywiście chce zobaczyć. Martwię się tylko o dyrektor mojego biura, która tam jest przedstawiana w sposób fatalny. I kilku dziennikarzy napisało prawdę o pani Barbarze Skrzypek. Jeden z nich napisał: „Górski, odczep się od pani Basi”. Ja się pod tym podpisuję. O mnie niech mówi co chce. Nie chcę, by innych krzywdzono. Np. Mariusza Błaszczaka, który jest świetnym facetem i którego się krzywdzi – powiedział w „Radiu PIK” Jarosław Kaczyński.
Kaczyński: W Polsce jest wielki problem braku dyscypliny w aparacie państwowym. To dotyczy też BOR
– W Polsce jest wielki problem braku dyscypliny w aparacie państwowym. On dotyczy wszystkich służb, mundurowych i nie. On dotyczy też BOR. W tym wypadku mieliśmy do czynienia z sytuacją przypadkową. To nie jest tak, że ktokolwiek zawinił, poza tym młodym człowiekiem, który też nie miał złych intencji. Ale ta dyscyplina powinna być wyższa. To służy państwo, a to służy obywatelom. Państwo, w którym nie ma dyscypliny, takie rozlazłe służy co najwyżej tym, którzy chcą w mętnej wodzie ryby łowić – powiedział w „Radiu PiK” Jarosław Kaczyński.
Kaczyński: Opozycja totalna nie jest w Polsce szerzej akceptowana
Opozycja totalna nie jest w Polsce szerzej akceptowana. To jest w gruncie rzeczy polityczne awanturnictwo. I to z czym, co wielu Polaków nie lubi, czyli z odwołaniem się do zagranicy. Ci którzy podważają niepodległość, godzą w coś, co jest dla wielu Polaków bardzo ważną. Nie wiem dlaczego opozycja przyjęła taką postawę, ale przyjęła. Opozycja jest na dobrej drodze do tego, by przekroczyć wszelką miarę tego co dopuszczalne, też w sferze prawa. Ale zobaczymy, czy będzie tą drogą szła – powiedział w Radiu PiK Jarosław Kaczyński o wynikach sondaży i wysokim poparciu dla PiS.
Kaczyński: Chcielibyśmy mieć kandydatów na marszałków we wszystkich województwach
Chodzi [na spotkaniach z działaczami] o mobilizację, w szczególności o mobilizację przed wyborami samorządowymi. Mamy wielkie nadzieje, a zobaczymy jak będzie. Chcemy te nadzieje umocnić realnym działaniem. Właśnie działaniem tej struktury, soldniejszymi niż zwykle przygotowaniami. Nie ma jeszcze mowy o konkretnych kandydatach, to jest kwestia kilku miesięcy. Na pewno przed końcem tego roku chcielibyśmy mieć kandydata na marszałka województwa. Chociaż to jest wybór pośredni, to chcielibyśmy mieć kandydatów na marszałków we wszystkich województwach. Chociaż to jest wybór pośredni, to ludzie chętniej głosują na twarze, na ludzi niż na instytucje. No i oczywiście kandydatów na prezydentów, burmistrzów, wójtów. Trzeba iść szerokim frontem – powiedział w „Rozmowie Dnia” w Radiu PiK Jarosław Kaczyński.
Zieliński do Janickiego: Proszę pana generała, żeby pan jednak zamilkł ws. zdarzenia drogowego z udziałem samochodu premier
– Generał Janicki dzisiaj mądrzy się w mediach. Nie powinien. Proszę pana generała, ze względu choćby na stopień, żeby pan jednak zamilkł w sprawie zdarzenia drogowego z udziałem samochodu przewożącego panią premier, bo pan po prostu nie ma racji. Pan odpowiada za długi czas funkcjonowania BOR i mało tego, pan odpowiada za to wszystko, co BOR zrobiło czy nie zrobiło przed i w czasie katastrofy smoleńskiej – mówił Jarosław Zieliński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.
Zieliński: Narodowa Służba Ochrony to nazwa robocza. Był pomysł na Narodowy Korpus Ochrony
– [Narodowa Służba Ochrony] to nazwa robocza. Mamy rozbudowane założenia. Były np. zgłaszane takie [nazwy] jak Narodowy Korpus Ochrony, ale korpus się kojarzy raczej z wojskiem. Nic nie jest na pewno. Jesteśmy przed konsultacjami. Musi być sprawniejsza, szef BOR musi uzyskać mocniejszy status, co pozwoli mu szybciej podejmować pewne działania i decyzja. Musi być też bardziej rozbudowana kadrowo – mówił Jarosław Zieliński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał, BOR ma się odwoływać do tradycji patriotycznej, niepodległościowej, a nie esbeckie.
Zieliński: Z wszystkich danych wynika, że samochód premier poruszał się z prędkością 50-60 km/h
Jak mówił Jarosław Zieliński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet:
„Z wszystkich danych, jakie mamy, wynika, że [samochód poruszał się] z taką [prędkością], jak to jest podawane. 50-60 km/h. Nie byliśmy tam. Mamy tę wiedzę, którą nam przekazują badający tę kwestię służby. Prokuratura wszystko wyjaśni w szczegółach. Nie ma zapisu na przyrządach tych dwóch samochodów, czyli pierwszego i ostatniego, prędkości. Co do samochodu pani premier, sprawa jest wyjaśniana. Czy da się odczytać. Szef BOR mówił mi wczoraj, że producent nie odpowiedział jeszcze na pytanie, czy da się odczytać prędkość samochodu premier”
Zieliński o wypadku premier: Nie widzę winy ani swojej, ani Błaszczaka, ani szefa i funkcjonariuszy BOR
Jak mówił Jarosław Zieliński w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet:
„Jestem gotowy [stanąć pod pręgierzem], natomiast ponosimy odpowiedzialność za funkcjonowanie służb, ale służby w tej sprawie, która jest tak głośna ostatnio, błędy nie popełniły. Powiedziałem na konferencji prasowej, że ponoszę współodpowiedzialność za wszystko, co dzieje się i co robią nadzorowane przez nas służby. Jestem solidarny z ministrem Błaszczakiem. Biorę na siebie odpowiedzialność, wiedząc o tym, że za każdym razem trzeba konkretną sprawę rozpatrywać osobno i oceniać racjonalnie i sprawiedliwie. Z takim zjawiskiem nie mamy ostatnio do czynienia”
– Jeżeliby moje odejście przyczyniło się do poprawy bezpieczeństwa w Polsce, to jestem gotowy w każdej chwili. Natomiast mam wrażenie, że byłoby dokładnie odwrotnie, ponieważ program, który realizujemy, program PiS podnosi bezpieczeństwo w Polsce – dodał wiceszef MSWiA.
„Jestem bardzo skromny. Wkładam swoją cząstkę w poprawę bezpieczeństwa, ale jeżeli by obiektywnie było tak, że moje odejście i przejście do pracy poselskiej, a nie rządowej poprawiłoby bezpieczeństwo, to oczywiście [jestem gotów odejść w każdej chwili]. Nie trzymam się stanowiska, ale taka myśl nie powstała [o dymisji], dlatego że analizowałem od pierwszego momentu i [nie widzę] ani swojej [winy], ani ministra Błaszczaka – którego obciążają nieprzyjazne media i środowiska opozycyjne – ani szefa BOR i myślę, że także funkcjonariuszy BOR”
Błaszczak: Mecenas Pociej włącza się w akcję mającą podważyć pierwsze ustalenia o wypadku
– Rozumiem, że pan Pociej włącza się w akcje mającą podważyć pierwsze ustalenia o wypadku. Ten pan [kierowca seicento] podpisał protokół, w którym przyznał się do winy. To jest fakt. – powiedział w „Sygnałach Dnia” PR1 Mariusz Błaszczak.
Kto zniesławia prezesa PWPW? Prokuratura przesłuchuje pracowników i szuka Endzi z Twittera
Kaczyński o przyczynach wypadku Szydło: „Po prostu przypadek. Nie ma co się doszukiwać czegoś innego”
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie piątkowego wypadku z premier Beatą Szydło. Tamtego dnia ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu fiat seicento zderzył się z samochodem szefowej rządu. Szefowa rządu została przetransportowana do Wojskowego Instytutu Medycznego, gdzie obecnie przechodzi rehabilitację. Młody kierowca będzie dzisiaj przesłuchiwany w związku z wypadkiem.
Jarosław Kaczyński jest zdania, że doszło do nieszczęśliwego przypadku. W wywiadzie dla TVP Info zaznaczył, że takie rzeczy zwyczajnie się zdarzają:
Jest na świecie coś takiego, jak przypadek. W tym wypadku ten przypadek był nieszczęśliwy, chociaż nie skończył się tragicznie. Młody człowiek uznał, że może skręcać, może zmieniać pas i uderzył w samochód. Tutaj naprawdę nie ma co doszukiwać się czegoś innego. Z całą pewnością nie było to intencjonalne, to po prostu przypadek taki niedobry, ale zawsze się może zdarzyć.
A TERAZ ZOBACZ: „Pojazd uprzywilejowany” – film edukacyjny Policji