Chrystus królem, 19.11.2016

 

 

Kleofas Wieniawa:

Wyszło szydło z prof. Kika

cxpb8qmwqaakuvv

Wyszło z prof. Kazimierza Kika szydło z worka. Zrzucił skórę węża, okazał się niegodny nauczyciela szkoły wyższej, swemu zawodowi odjął autorytet.

Czy tak?

Jest charakterystycznym osobnikiem, który płynie z nurtem. Jest intelektualnie i duchowo bezwolny. Rab.

Dzisiaj (w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, dodatek „Plus-Minus”) mówi o dobrej zmianie:

„PiS ma jakąś sensowną ofertę. Założenia programowe rządu Beaty Szydło są świetne, zarówno jeżeli chodzi politykę socjalną, jak i plan pobudzenia gospodarki wicepremiera Mateusza Morawieckiego.”

Niemal dokładnie cztery lata temu w TOK FM stanowczo twierdził:

„Za sponiewieranie godności Rzeczypospolitej, za insynuacje polityczne, za niszczenie autorytetu najwyższych instytucji państwa polskiego, za przyczynianie się do utraty wiarygodności Polski w Europie Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz powinni siedzieć”.

I może się zarzekać, motywować dzisiejszym wyborem, być kauzyperdą we własnej sprawie, choć cztery lata temu słowa o Kaczyńskim i Macierewiczu mogły być cokolwiek na wyrost, dzisiaj nabierają właściwego znaczenia.

Dzisiaj widać, jak Kaczyński i Macierewicz zniszczyli Polskę na zewnątrz, a wewnątrz słabuje, słania się.

Cztery lata temu Kaczyński i Macierewicz niszczyli Polskę teoretycznie (w opozycji), dzisiaj niszczą praktycznie. Cztery lata temu można ich było posadzić za kraty, dzisiaj oni mogą posadzić za kraty.

Prof. Kik posadził swój rozum w oślej ławce. To też jakiś wybór, acz niegodny nauczyciela. Wyszło szydło z Kika.

Więcej >>

Skóra węża prof. Kika

Skóra węża prof. Kika

Człowiek podobno zmienia się co siedem lat, zrzuca skórę węża. Ta mądrość jest proweniencji starej jak ludzkość. Wszak w Księdze Rodzaju mówi się o siedmiu latach chudych i siedmiu latach tłustych. Ta mądrość została zhumanizowana i w sensie metaforycznym dotyczy każdego z nas. Zmieniamy się, zrzucamy skórę przyzwyczajeń, liniejemy. Stajemy się lepsi, acz nie wszyscy.

Są ludzie, którzy skórę węża zrzucają szybciej, takim wężem okazuje się być prof. Kazimierz Kik. W polityce mówimy o poglądach i używamy innej odmiany metafory, pogodowej: zmienny jak chorągiewka na wietrze. I ta też pasuje do prof. Kika. Pozostanę jednak przy wężu, bo ten politolog ma ostre wyraziste poglądy, syczące.

Prof. Kik zmienił się nie do poznaki przez 4 lata, wyszło z niego szydło z worka, tj. wyszedł z niego wąż. W wywiadzie dla „Plus-Minus”, dodatku „Rzeczpospolitej”, nie może się nachwalić dobrej zmiany: – „PiS ma jakąś sensowną ofertę. Założenia programowe rządu Beaty Szydło są świetne, zarówno jeżeli chodzi politykę socjalną, jak i plan pobudzenia gospodarki wicepremiera Mateusza Morawieckiego. (…) To nieważne, czy 500+ da nam więcej dzieci, ważne, że pojawił się rząd, który robi coś dla ludzi”.

Tak syczy Kik na poprzednią ekipę rządzącą: – ”Przez wiele lat wspierałem siły, które niszczyły kraj. I gdyby utrzymywały się one u władzy jeszcze przez 10-15 lat, doprowadziłyby do całkowitego upadku Polski. Skoro 80 proc. naszej młodzieży chce wyemigrować z kraju, skoro w szkołach pielęgniarskich na siłę uczą angielskiego, to za 15 lat w Polsce zostaliby renciści, emeryci i nieuki, a cała nasza gospodarka wpadłaby w obce ręce”. Uzasadnienie pokrętne, bo wg Kika: fachu uczymy się, aby te umiejętności sprzedać obcym. Wężowato pokrętne. Piekielnie wykrętne, wężowate.

Przypomnijmy kilka zdań prof. Kika z wywiadu dla TOK FM z 9 listopada 2012 roku: „Za sponiewieranie godności Rzeczypospolitej, za insynuacje polityczne, za niszczenie autorytetu najwyższych instytucji państwa polskiego, za przyczynianie się do utraty wiarygodności Polski w Europie Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz powinni siedzieć”.

Uff… – ”PiS zburzy wszystkie świętości i wartości, by przeforsować interesy Jarosława Kaczyńskiego”.Wystarczy. Tak cztery lata temu mówił prof. Kik, po czym zrzucił skórę węża. Szybko zmienił poglądy. Nie będę dochodził dlaczego. Acz zawsze mają identyczne podłoże: frukta.

Ktoś może zapytać: zmienił się wąż Kik, a dlaczego nie zmienia się Kaczyński? I w tym wypadku poręczna jest ta druga metafora pogodowa, bo pogoda zawsze jakaś jest. Czy to deszcz, czy słota, Kaczyński zawsze jest albo podobni mu psuje, tylko tacy jak Kik się zmieniają, wychodzą z nich węże. Dowodem tego jest, iż opis Kaczyńskiego przez prof. Kika sprzed 4 lat jest aktualny do dzisiaj.

Waldemar Mystkowski

skora

koduj24.pl

Min. Macierewicz do ruchów proobronnych: waszą partią jest Polska

Radio Maryja
19 listopada 2016

fot. PAP/Piotr Polak

Macie jedną partię polityczną, tą partią jest Polska, żadna inna – powiedział w sobotę do uczestników konferencji organizacji proobronnych szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz. Zaapelował też o ujednolicenie modelu ćwiczeń w poszczególnych stowarzyszeniach.

Minister zwrócił uwagę, że ustawa powołująca Wojska Obrony Terytorialnej została uchwalona przy sprzeciwie opozycji. Jak mówił Macierewicz, organizacje proobronne są naturalnym zapleczem WOT, a nowa formacja jest w jakimś sensie ich dziełem.

– Nie byłoby obrony terytorialnej jako piątego rodzaju sił zbrojnych, nie byłoby tego nowego kształtu, jaki obrona terytorialna będzie nadawała w sposób oczywisty Wojski Polskiemu w tym, co najlepsze, najszlachetniejsze, najskuteczniejsze, nie byłoby bez was – powiedział szef MON do przedstawicieli organizacji proobronnych na konferencji w Warszawie.

Dodał, że mieli oni prawo czuć gorycz, bo ustawie towarzyszyły „słowa nieuczciwe”.

– Chcę, żebyście ich nie pamiętali. Za wszelką cenę – podkreślił Antoni Macierewicz.

Polityk dodał, że słowa przemijają, ale owoc – obrona terytorialna – zostanie.

Zdaniem ministra Macierewicza z tej sytuacji płynie dla organizacji proobronnych jedno wskazanie.

– Macie jedną partię polityczną, jedno zaangażowanie polityczne. Tą partią jest Polska, żadna inna. Tą partią jest naród, tą partią jest społeczeństwo polskie, tą partią jest Polka i Polak, którzy mają być w każdym momencie gotowi do tego, żeby stanąć wtedy, kiedy zagrozi ojczyźnie najwyższe niebezpieczeństwo. Tą partią jest wychowanie patriotyczne. Nic więcej. Tyle, aż tyle i tylko tyle – podkreślił Macierewicz.

Szef MON powiedział też, że organizacje wcale nie muszą rezygnować ze swojej tożsamości i „rozpłynąć się” w WOT. Zaapelował jednocześnie o ujednolicanie sposobów działania, ćwiczenia i zaangażowania.

– Przy zachowaniu odrębności ważne jest, żebyście tworzyli jeden ruch organizacji proobronnych, który według podobnego modelu będzie ćwiczył, kształtował swoich członków, będzie realizował tę kluczową funkcję, która na was spada, czyli łączenie wysiłku bezpieczeństwa struktur administracyjnych rządowych i samorządowych bezpośrednio z wojskiem, zwłaszcza z obroną terytorialną – powiedział Antonii Macierewicz.

macierewicz

radiomaryja.pl

Jednak nie 5 milionów. „Uzgodniłam ugodę z Macierewiczem”. Ile Gosiewska dostanie od MON?

TS, 19.11.2016 22

Beata Gosiewska

Beata Gosiewska (Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta)

• Gosiewska: „Uzgodniłam ustną formę ugody z ministrem Macierewiczem”
• Chodzi o zadośćuczynienie po śmierci jej męża w katastrofie smoleńskiej
• Europosłanka ma dostać nie 5 milionów złotych, lecz 750 tysięcy złotych

– Swoje oczekiwania zweryfikowałam do wysokości, jakie MON wypłaca rodzinom, której górną granicą jest 250 tys. zł – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”Beata Gosiewska. Taką sumę ma otrzymać europosłanka oraz dwójka jej dzieci. Wcześniej wdowa po Przemysławie Gosiewskim miała domagać się od państwa wypłacenia 5 milionów złotych, a suma miała być podzielona między nią a najbliższych członków rodziny. – Już wcześniej uzgodniłam ustną formę ugody z ministrem Antonim Macierewiczem. Przystałam na sumę, jaka jest wypłacana przez MON – powiedziała teraz.

Dowiedz się więcej:

Jakiej kwoty zadośćuczynienia domagała się od MON Beata Gosiewska?

Z akt, do których pod koniec października dotarł serwis OKO.press wynikało, że europosłanka PiS i wdowa po Przemysławie Gosiewskim chciała blisko 5 mln zł dla siebie i dzieci. Dodatkowo żądała 72 tys. zł wyrównania renty każdemu z dzieci i renty dla syna i córki (2 tys. zł/mies.). Beata Gosiewska tłumaczyła, że ze śmiercią męża „u szczytu kariery” wiążą się straty materialne.

juz

gazeta.pl

 

cxpjaekxaaqsntg

SOBOTA, 19 LISTOPADA 2016

Sakiewicz: „Wiadomości” ocenzurowały informację o sekcji zwłok prezydenta. Paczuska: Czekam na oficjalne wyniki badań

21:21

Sakiewicz: „Wiadomości” ocenzurowały informację o sekcji zwłok prezydenta. Paczuska: Czekam na oficjalne wyniki badań

Wiadomości też ocenzurowały informację o sekcji zwłok prezydenta – zarzucił Marzenie Paczuskiej na Twitterze Tomasz Sakiewicz. Szefowa „Wiadomości” TVP1 odpowiedziała, że czeka na publikację oficjalnych wyników, bo dotychczasowe, liczne przecieki się nie potwierdzały.

„Gazeta Polska Codziennie” podała dzisiaj taką informację: – Wyniki badań sekcji zwłok pary prezydenckiej jednoznacznie wskazują, że samolot wojskowy TU-154M, którym leciała delegacja państwowa do Katynia 10 kwietnia 2010 roku, uderzył w ziemię kołami, a nie w pozycji odwróconej, jak twierdzi m.in. raport MAK i raport Jerzego Millera.

tomasz-sakiewicz

300polityka.pl

Niech polityka ze szkół znika

Niech polityka ze szkół znika

Polska szkoła nie potrzebuje rewolucji.

Pod hasłem „Nie dla chaosu w szkole” w samo południe ruszyła z pl. Piłsudskiego w Warszawie demonstracja przeciw zapowiedzianej reformie edukacji i likwidacji gimnazjów. Po odśpiewaniu hymnu narodowego wielotysięczny tłum przeszedł ulicą Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, przez plac Trzech Krzyży, Alejami Ujazdowskimi, ulicą Matejki i zatrzymał się przed budynkiem Sejmu. Tam manifestujący usypywali kopiec z kredy, mający symbolizować „złamane kariery edukacyjnej uczniów oraz zawodowej – nauczycieli”. Wielu z nich niosło flagi, trąbki i transparenty, na których można było przeczytać m.in.: „Stop reformie edukacji”, „Jesteśmy za ewolucją, nie za egzekucją”, „Nie niszczcie naszego gimnazjum”, „Gimnazja są super”, „Nie zabijajcie edukacji”, „Reforma – edukacyjny zamach stanu”. Były też osoby z przyczepionymi długimi papierowymi nosami Pinokia, symbolizującymi kłamstwa minister edukacji Anny Zalewskiej.

Według głównego organizatora manifestacji – Związku Nauczycielstwa Polskiego – uczestniczyło w niej około 50 tysięcy osób, przybyłych do stolicy z różnych stron Polski. Razem z ZNP organizatorem protestu było kilkanaście organizacji i stowarzyszeń. Nie zabrakło polityków opozycji, m.in. PO i Nowoczesnej.

„Protestujemy przeciwko chaosowi, zamętowi i demontażowi polskiej oświaty, który jest realizowany przez działania MEN i znalazł odzwierciedlenie w projektach ustaw” – mówił do zgromadzonych szef ZNP Sławomir Broniarz. Zwrócił się z gorącym apelem do rządzących: „Nie burzcie tego, co mamy, co wspólnie tysiące nauczycieli, rodziców, samorządów terytorialnych, dyrektorów szkół, a przede wszystkim uczniów zbudowało w ciągu siedemnastu lat; nie niszczcie dorobku gimnazjów”. Przekonywał, że „polska szkoła potrzebuje wsparcia, różnorodnej pomocy, ale na pewno nie potrzebuje pomocy w postaci koparek, spychaczy i dźwigów, bo tak odbierane są planowane zmiany. Polska szkoła nie potrzebuje rewolucji”.

Zaraz po rozpoczęciu manifestacji delegacja, w skład której weszli przedstawiciele rodziców, nauczycieli i samorządowców udała się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie złożyła petycję do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o zaniechanie reformy. Niestety, pan prezydent nie znalazł dla nich czasu. Delegaci pozostawili jednak w Pałacu księgi dokonań gimnazjów – „Aby obalić nieprawdziwe, obraźliwe dla uczniów i nauczycieli stwierdzenia, że gimnazja się nie sprawdziły. Dobrze by było, by ktoś spoza naszego środowiska spojrzał na dokonania gimnazjów” – uznali.

W przemówieniach padało wiele desperackich i rozpaczliwych stwierdzeń: „Polska oświata nie potrzebuje likwidacji gimnazjów, ale mądrych i przemyślanych zmian”; „Nie chcemy pisanych na kolanie podręczników – wołali – nie chcemy, żeby nasze dzieci były przesuwane pomiędzy szkołami jak pionki”. – „Jestem rodzicem dziecka, które uczy się w gimnazjum nr 25 w Gdańsku; gimnazjum, które zostanie zlikwidowane” – mówił Andrzej Chmielewski, tata z inicjatywy „Zatrzymać Edukoszmar”. – „Te zmiany, nie nazwę ich reformą, bo to są zmiany, a nie reforma, są nieprzemyślane, niezaplanowane, kolidują w wielu miejscach, są po prostu barbarzyństwem na miarę Hunów albo zaborów. Tak traktowana polska edukacja nie była od czasów zaborów” – dodał Chmielewski.

Dorota Łoboda z ruchu „Rodzice przeciw reformie edukacji”, podkreśliła, że nie tylko nauczyciele, ale również rodzice nie chcą zmian w edukacji. „Pani minister powołuje się na głos rodziców, mówiąc, że to my chcemy tej reformy. Nie, pani minister, my tej reformy nie chcemy. My chcemy dla naszych dzieci nowoczesnej szkoły patrzącej w przyszłość, a nie w przeszłość, a przede wszystkim szkoły przewidywalnej”.

Związkowcy nie wykluczają strajku generalnego w szkołach. Miałoby do niego dojść na przełomie roku. Wcześniej ZNP planuje przeprowadzić referendum strajkowe.
(Źródło: GW, PAP, Rzeczpospolita, Onet)

jp

niech

koduj24.pl

cxohl6jwiaq5qbt

 

cxpamzpxeaa-aa0

 

cxoz6kdwgaaajc4

JEZUS KRÓLEM POLSKI? CO PREZYDENT DUDA ROBIŁ W ŁAGIEWNIKACH

MAGDALENA CHRZCZONOWICZ, 19 LISTOPADA 2016

19 listopada 2016 r. polski Kościół katolicki przyjął Jezusa za swojego króla i pana. Wydarzenie ma co najmniej dwa zadziwiające aspekty: jeszcze do niedawna Episkopat nie popierał intronizacji Jezusa. Poza tym w uroczystości bierze udział Prezydent RP. Zapytaliśmy dyrektora Biura Prasowego Prezydenta Marka Magierowskiego, czy to wypada

Msza Św. okazji Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana odbyła się w Krakowie-Łagiewnikach. W uroczystości wziął udział Prezydent RP Andrzej Duda i jak poinformował OKO.press dyrektor Biura Prasowego Prezydenta RP, Marek Magierowski, była to wizyta oficjalna. Będąc w Łagiewnikach Duda uniknął kłopotliwego zapewne dylematu, czy przyjąć delegację demonstracji nauczycielskiej, która przyniosła do Pałacu Prezydenckiego petycję, by prezydent zawetował ustawy oświatowe.

Choć nazwa samej uroczystości nie mówi nic o intronizacji Jezusa na króla Polski, to jednak Akt Przyjęcia rozpoczyna się słowami

„Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród”.

Na pytanie OKO.press, czy Prezydent RP powinien uczestniczyć oficjalnie w takim wydarzeniu, Marek Magierowski odpowiedział:

„Pan Prezydent uczestniczy w wielu podobnych uroczystościach o charakterze religijnym. Jako głowa państwa, wyrażając w ten sposób swój szacunek dla roli Kościoła katolickiego w dziejach i w życiu społecznym naszego kraju. A także jako katolik: osoba wierząca i przywiązana do tradycji. Bieżący rok jest w dodatku szczególny: obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski, jak również polskiej państwowości. (…)

Wielokrotnie dawał temu [szacunkowi dla innych religii] wyraz, wypowiadając się np. na temat stosunków polsko-żydowskich, organizując Wieczór Chanukowy w Pałacu Prezydenckim, odwiedzając meczet. Podczas niedawnej uroczystości w Belwederze z okazji święta 11. listopada wysokie odznaczenia państwowe otrzymali – co było w pewnym sensie symboliczne – zarówno ksiądz katolicki, jak i biskup luterański”.

29.10.2015 Warszawa , Skwer kard . Arcybiskup Henryk Hoser podczas briefiengu po zakonczeniu obrad Synodu Biskupow nt . malzenstwa i rodziny . Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta
Przeczytaj też:

ABP HOSER O GWAŁCIE. KOBIETY MYLĄ MU SIĘ Z KURAMI

PIOTR PACEWICZ  4 PAŹDZIERNIKA 2016

Intronizacja po polsku

Ruchy intronizacyjne w Polsce działają od początku lat 90. Inspiracją są objawienia pielęgniarki i zakonnicy Rozalii Celak z lat 30 XX w., podczas których, zgodnie ze znalezionymi zapiskami, miał domagać się aktu intronizacyjnego od narodu polskiego. Jeszcze przed II wojną światową potwierdzono, że objawienia są zgodne z doktryną Kościoła. Różne interpretacje objawień Celak spowodowały powstanie wielu ruchów intronizacyjnych, z których każdy miał inny cel. Niektóre dążyły do intronizacji serca Jezusa, inne do intronizacji osoby Jezusa. Intronizacji sprzeciwiał się jednak polski Episkopat.

Jak pisze ks. Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym” bardziej „lokalne” intronizacje już się Polsce odbyły: w 1997 r. na Jasnej Górze, w 2000 r. w Świebodzinie, w 2003 r. w Koluszkach.

18 grudnia 2006 r. nieżyjący już dziś poseł PiS Artur Górski złożył w Sejmie uchwałę o nadanie Jezusowi Chrystusowi tytułu Króla Polski.

W tamtym czasie uchwały nie poparł ani Episkopat, ani parlamentarzyści i uchwała przepadła. Przeciw było wielu księży i polityków z prawa i z lewa.

Jak donosiła Fronda uchwały nie poparł ani Tomasz Terlikowski, ani Marcin Przeciszewski (szef Katolickiej Agencji Informacyjnej), ani nawet bp Sławoj Leszek Głódź. Uchwale sprzeciwiała się także część środowiska Radia Maryja.

W 2008 r. Episkopat stwierdził, że wprowadzanie Jezusa na tron Polski jest „niewłaściwe i niepotrzebne”. Wydawało się, że sprawa jest zakończona. Jednak już w 2009 r. ks. Andrzej Czaja otrzymał święcenia biskupie, objął diecezję opolską a w Episkopacie objął funkcję przewodniczącego Komisji Nauki Wiary i Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych. Dziś to bp Czaja jest „rzecznikiem” Aktu Przyjęcia.

Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta
Przeczytaj też:

SŁOWO NA NIEDZIELĘ. KOŚCIÓŁ OSTOJĄ TOLERANCJI I RÓWNOŚCI OD DWÓCH TYSIĘCY LAT?

MAGDALENA CHRZCZONOWICZ  18 WRZEŚNIA 2016

Intronizacja czy przyjęcie?

W wyniku negocjacji w łonie Kościoła przyjęto w końcu wersję złagodzoną. Sam Akt nie mówi o intronizacji Jezusa na króla Polski, a jedynie o „przyjęciu Jezusa jako Króla i Pana”. Bp Czaja podkreśla w wywiadzie dla KAI:

„gdy ogłosimy, że Jezus jest Królem Polski, to będzie to akt polityczny, bez zbawczego sensu. Uznanie Jezusa moim Królem zmienia moje życie i ma wpływ na życie innych. Uznanie Jezusa Królem Polski oznacza pomniejszenie Jego roli i znaczenia”.

Jak podkreśla w rozmowie z OKO.press ks. Piotr Studnicki, rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej: „to nie jest akt polityczny, to akt wiary”.

W liście do parafian z marca 2016 r. Episkopat wyjaśnia znaczenie uroczystości, uspokaja, a także zapewne usprawiedliwia zmianę decyzji w taki sposób:

„Nie trzeba więc Chrystusa intronizować w znaczeniu wynoszenia Go na tron i nadawania Mu władzy ani też ogłaszać Go Królem. On przecież jest Królem królów i Panem panów na wieki”.

 

OKO.press

 

Prof. Kik zafascynowany ”dobrą zmianą”. Edukacja super, 500 plus super. Ubolewa: Przez lata wspierałem siły, które niszczyły kraj

opr. dżek, 18.11.2016

Kielce, 10 października 2014 rok. Inauguracja roku akademickiego na Wydziale Zarządzania i Administracji UJK. Prof. Kazimierz Kik

Kielce, 10 października 2014 rok. Inauguracja roku akademickiego na Wydziale Zarządzania i Administracji UJK. Prof. Kazimierz Kik (PAWEŁ MAŁECKI)

Prof. Kazimierz Kik w wywiadzie dla ”Plus-Minus” wyraża poparcie dla rządu PiS. Krytykuje też poprzednią władzę, choć słowo ”krytyka” nie jest wystarczająco mocne. – Przez wiele lat wspierałem siły, które niszczyły kraj. I gdyby utrzymywały się one u władzy jeszcze przez 10-15 lat, doprowadziłyby do upadku Polski – mówi prof. Kik.

Prof. Kik, politolog, w wywiadzie dla ”Plus-Minus”, weekendowego dodatku do ”Rzeczpospolitej” dołącza do grona profesorów zafascynowanych ”dobrą zmianą”. – Zacząłem podsumowywać efekty rządów PO i wyszło mi, że albo jestem głupi, albo ślepy, po popierałem władzę, która doprowadziła do wyemigrowania prawie 3 mln Polaków, do opanowania polskiej gospodarki przez obcy kapitał, do pojawienia się umów śmieciowych, do zablokowania młodzieży perspektywy rozwoju – mówi prof. Kazimierz Kik.

Jego zdaniem ”wszystkie rządy po 1989 roku były liberalne, niezależnie od tego, czy nazywały się lewicą, czy prawicą czy centrum i wszystkie prowadziły nas na manowce”.

Przez wiele lat wspierałem siły, które niszczyły kraj. I gdyby utrzymywały się one u władzy jeszcze przez 10-15 lat, doprowadziłyby do całkowitego upadku Polski. Skoro 80 proc. naszej młodzieży chce wyemigrować z kraju, skoro w szkołach pielęgniarskich na siłę uczą angielskiego, to za 15 lat w Polsce zostaliby renciści, emeryci i nieuki, a cała nasza gospodarka wpadłaby w obce ręce

– stwierdza profesor.

– Dopiero PiS ma jakąś sensowną ofertę. Założenia programowe rządu Beaty Szydło są świetne, zarówno jeżeli chodzi politykę socjalną, jak i plan pobudzenia gospodarki wicepremiera Mateusza Morawieckiego – stwierdza prof. Kik.

To nieważne, czy 500+ da nam więcej dzieci, ważne, że pojawił się rząd, który robi coś dla ludzi

– mówi.

I dalej w podobnym tonie: Za doskonały uważam też pomysł powrotu do ośmioletniej podstawówki i czteroletniego liceum. W obecnym systemie nie ma miejsca na wychowywanie młodzieży, które jest równie ważne jak program, a może nawet ważniejsze – uważa prof. Kik.

Reforma minister Zalewskiej jest powszechnie krytykowana nie tylko przez opozycję, ale i ekspertów, nauczycieli i rodziców. W sobotę w Warszawie odbędzie się manifestacja – ZNP zapowiada, że pojawi się na niej nawet 50 tys. osób.

– Skoro nasze liberalne elity doprowadziły do sytuacji, że mamy państwo na niby, to przynajmniej obywatele powinni mieć solidny kręgosłup moralny. Tymczasem obecny system edukacji robi jedynie krzywdę dzieciom – uważa profesor.

Cała rozmowa w ”Plus-Minus”

To duża wolta. W 2012 roku prof. Kik mówił w wywiadzie dla Tokfm.pl: Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz dawno powinni siedzieć. Za sponiewieranie godności Rzeczypospolitej, za insynuacje polityczne, za niszczenie autorytetu najwyższych instytucji państwa polskiego, za przyczynianie się do utraty wiarygodności Polski w Europie. Nie jest nawet ważne, czy oni mają rację, czy nie. Tak długo, jak w Rzeczypospolitej będzie można rzucać bezkarnie kalumnie pod adresem najwyższych organów państwa polskiego, nie będzie rozwoju demokracji w Polsce. Pozwalamy sobie na zbyt wiele i stwarzamy atmosferę, że można pozwolić sobie na jeszcze więcej. Pytanie tylko, czy Rzeczpospolita to wytrzyma.

TOK FM

 

Prof. Kik: Kaczyński i Macierewicz dawno powinni siedzieć. Słabe państwo pozwala na zbyt wiele [WYWIAD]

Dorota Żuberek, 09.11.2012

Profesor Kazimierz Kik

Profesor Kazimierz Kik (Fot. Wojciech Olkuśnik / AG)

– Za sponiewieranie godności Rzeczypospolitej, za insynuacje polityczne, za niszczenie autorytetu najwyższych instytucji państwa polskiego, za przyczynianie się do utraty wiarygodności Polski w Europie Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz powinni siedzieć – mówi TOK FM prof. Kazimierz Kik, politolog i historyk. – PiS zburzy wszystkie świętości i wartości, by przeforsować interesy Jarosława Kaczyńskiego – stwierdził.

 

Prof. Zbigniew Brzeziński wypowiedział się na temat kolejnej „zawieruchy trotylowej”. – Rosji zależy, by Smoleńsk dzielił Polaków , ale te bzdury o zamachu? Wstrętne – mówił Brzeziński. Słów nie omieszkał skomentować Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, który stwierdził, że „poważanie tego człowieka legło w gruzach”.

Dorota Żuberek: PiS deprecjonuje prof. Brzezińskiego. Autorytetem jest tylko ten, kto myśli i mówi jak Jarosław Kaczyński?

Prof. Kazimierz Kik: Dla PiS autorytetami są ci, którzy podzielają ich punkt widzenia. Nie ma autorytetów obiektywnych, są pisowskie. Słowa przedstawicieli PiS o Brzezińskim dyskwalifikują tę partię z jakiejkolwiek racjonalnej debaty. Nie liczą się żadne racje, liczą się emocje. Jednego człowieka. Nie ma o czym dyskutować. PiS będzie kąsało wszystkich. Dla PiS nie ma problemu prawdy. Jest problem racji. I to ich racji.

Partia Kaczyńskiego chce komisji międzynarodowej, która przyzna im ich rację ws. katastrofy smoleńskiej. W jej składzie chcą autorytetów, a prof. Brzeziński jest jednym z największych autorytetów międzynarodowych. Nie zgadzam się z nim w wielu sprawach, ale nie ma w świecie Polaka, który obiektywnie rzecz biorąc stanowiłby dziś większy autorytet.

PiS zburzy wszystkie świętości i wartości, by przeforsować interesy Jarosława Kaczyńskiego. Ludzie w PiS robią wszystko, co się jemu podoba, bo to on nadaje ton. Jeżeli III RP ma zostać sponiewierana przez chorobę Kaczyńskiego, w rozumieniu patologii myślenia, koncentrowania się na jednej rzeczy i narzucenia innym tego przekonania, to może nie warto o nią walczyć.

Mówienie o mordzie 96 osób, oskarżanie premiera i prezydenta o to, że są wspólnikami morderców, i bezkarność za te słowa świadczą o słabości państwa. Instytucje państwa polskiego nie chronią tych, którzy są wyznacznikami tych instytucji na mocy woli narodu. To znaczy, że państwo nie broni się od środka.

Prokuratura powinna się zająć wypowiedziami polityków?

– Bez dyskusji. Zanimby zszedł z mównicy, powinni go aresztować na sali sejmowej, nawet niezgodnie z prawem [posłów chroni immunitet – red.]. Tak długo, jak państwo pozwoli sobą szargać, tak długo znajdą się ci, którzy będą to robić. Donald Tusk jest spętany, ubezwłasnowolniony liberalnym podejściem do polityki. A jest coś ważniejszego od niego. To autorytet państwa. Tusk nie może kazać zamknąć, bo nie ma tym polega demokracja. Nie ma instytucji chroniących państwo. Instytucje są partyjne lub quasi-partyjne i na ich czele stoją ludzie z nadania partyjnego. Są spętani wewnętrzną niemocą. Uginają się pod autorytetem partii, nie państwa. I działają w ich interesie. Partie sa chronione, państwo nie. Andrzej Seremet, prokurator generalny, był nominowany przez Lecha Kaczyńskiego. A on teraz przemyka się chyłkiem, nie zabiera głosu.

Wszyscy wiemy, że Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz dawno powinni siedzieć. Za sponiewieranie godności Rzeczypospolitej, za insynuacje polityczne, za niszczenie autorytetu najwyższych instytucji państwa polskiego, za przyczynianie się do utraty wiarygodności Polski w Europie. Nie jest nawet ważne, czy oni mają rację, czy nie. Tak długo, jak w Rzeczypospolitej będzie można rzucać bezkarnie kalumnie pod adresem najwyższych organów państwa polskiego, nie będzie rozwoju demokracji w Polsce. Pozwalamy sobie na zbyt wiele i stwarzamy atmosferę, że można pozwolić sobie na jeszcze więcej. Pytanie tylko, czy Rzeczpospolita to wytrzyma.

Co robić, by poseł Adam Hofman powściągnął swój język, kiedy włącza się czerwona lampka w kamerze?

On nie ma żadnego zabezpieczenia w głowie. Bo można nie mieć. W III RP wszystko można. Można prezydenta w niuansach nazwać mordercą lub kimś, kto zawłaszczył urząd. Słowo demokracja w Polsce oznacza chaos i anarchię. W Polsce nic nie jest dookreślone, a jest kwestią interpretacji. Polska scena polityczna zaczyna wykazywać słabości I Rzeczypospolitej. Wolność szlachcica stała wyżej niż godność i siła państwa.

To się źle skończyło…

– Jeżeli instytucje państwowe nie będą chroniły państwa, to jest to droga wprost do zamachu.

Niech pan nie używa tego słowa…

– Jeśli w Sejmie można prezydenta lub premiera nazwać wspólnikiem morderców, to nie ma barier. Niech się tylko ktoś poważy. W Polsce w takiej atmosferze nie tylko wartości obiektywne, intelektualne się nie liczą, nie liczą się wartości narodowe, państwowe. Państwo jest do wzięcia. Liczy się prawda partyjna.

Jest inna kwestia: kultury politycznej. Prawdziwa demokracja przenosi punkt ciężkości na obywatela, gdy jego kultura gwarantuje, że nie będzie skrajnych postaw. Bo to ona gwarantuje, że demokracja nie przekształci się w anarchię. W Polsce nie mamy profesjonalnej klasy politycznej, a klasę z poboru. Mamy to, co mamy. Demokrację partyjną. A partie są na niskim poziomie kultury politycznej. Polska powinna uczyć się od mądrzejszych…

Słabo nam to wychodzi.

– W niedzielę to Jan Kobylański będzie stał wyżej niż Zbigniew Brzeziński, któremu odbierze się prawo wypowiadania się w imieniu Polski. To Kobylański będzie wyznacznikiem godności narodowej. A prof. Brzeziński będzie tej godności pozbawiony, bo ma wewnętrzną cywilną odwagę mówienia tego, co myśli. A w Polsce to się rzadko zdarza, bo trzeba myśleć to co awanturująca się mniejszość.

Czyli czeka nas wojna domowa?

– Nie, jesteśmy w Unii Europejskiej. A ona sobie z anarchią poradzi. Tylko szkoda tej Polski. Polska powinna się koncentrować na lepszym wykorzystaniu korzystnej dla siebie koniunktury, lepszym wykorzystaniu płynących z Unii pieniędzy na rozwój cywilizacyjny i gospodarczy.

Czy jest ktoś, kto mógłby powiedzieć: ludzie, otrząśnijcie się.

– Taki człowiek nie żyje. To Jan Paweł II. Polacy to ludzie wiary, ale teraz w Kościele nie ma w autorytetów. Wszystkie zostały zniszczone. Również przez PiS, który w gorączce lustracyjnej zaatakował też hierarchów kościelnych. W Polsce w tej chwili autorytety, ludzie intelektu, trzymają się z dala od polityki. Media koncentrują się na ludziach polityki, więc oni, ludzie intelektu, są zmarginalizowani. Są poza życiem publicznym.

Polityka i partie polityczne zawłaszczyły scenę publiczną. Wyeliminowano racjonalnie myślących polityków. W ramach poszczególnych partii nie ma alternatyw dla wodzów. To najbardziej niepokojące. Od 20 lat wszystkie partie polityczne, kierując się negatywnym mechanizmem doboru kadr partyjnych, wypłukując cenniejszych ludzi z partii. Ci intelektualnie bardziej sprawni, opierający swoje poglądy polityczne na wiedzy, są z boku. To np. Andrzej Olechowski, Ryszard Bugaj czy Dariusz Rosati.

Zrezygnowaliśmy z kreowania mechanizmów stabilnego gruntu dla demokracji – np. z tworzenia korpusu urzędników państwowych, zastępując to obsadzaniem stanowisk przez nomenklaturę partyjną.

W Polsce nie ma więc gruntu dla umacniania demokracji. Gdzieś został popełniony błąd, chyba u samych narodzin III Rzeczypospolitej, ale tym będą się zajmować już historycy.

Polska demokracja poszła w złym kierunku. Ukierunkowanie demokracji przez rozbicie tego, co działo się wokół Tadeusza Mazowieckiego, i otwarcie drogi wolnej amerykance. Nie było pomysłu na Polskę w momencie rodzenia się jej. Ignorancja nie może nadawać kierunku rozwoju państwa, a tak się u nas właśnie dzieje.

gazeta.pl

 

cxpb8qmwqaakuvv

 

trwam

Ojciec Rydzyk z niezwykłą nagrodą. Dyrektor Radia Maryja odznaczony za zasługi dla… ochrony kolei

Ojciec Rydzyk z niezwykłą nagrodą. Dyrektor Radia Maryja został odznaczony za zasługi dla... kolei
Ojciec Rydzyk z niezwykłą nagrodą. Dyrektor Radia Maryja został odznaczony za zasługi dla… kolei Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta

Od razu zaznaczmy, że to nie jest ASZdziennik. Tę informację w sprawie o. Tadeusza Rydzyka podały możliwie najbardziej wiarygodne źródła, czyli Radio Maryja oraz Telewizja Trwam. Trudno podejrzewać, aby dopuściły się jakiejś manipulacji w sprawie Ojca Dyrektora.

O. Tadeusz Rydzyk, a także rektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu o. Zdzisław Klafka zostali wyróżnieni Orłem Straży Ochrony Kolei. Uroczystość odbyła się w Warszawie w Katedrze Wojska Polskiego, w 98. rocznicę powstania SOK. Czym redemptoryści zasłużyli się dla SOK-istów?

W materiale zaprezentowanym w Telewizji Trwam przedstawiciel tej kolejowej formacji dowodzi, że zakonnicy mają nieocenione zasługi dla kolei.

ST. INSP. SYLWESTER WESOŁOWSKI

Komenda Główna Straży Ochrony Kolei

Ojciec dr Tadeusz Rydzyk oraz dr Zdzisław Klafka w mediach, w Telewizji Trwam, w Radiu Maryja, promują naszą formację. Ich postawa wspiera nasze działania w promowaniu bezpieczeństwa na obszarze kolejowym.

radiomaryja.pl

Ani ojciec dyrektor, ani ojciec rektor nie mogli osobiście odebrać Orła Straży Ochrony Kolei. W ich imieniu nagrodę odebrał o. Grzegorz Ruszaj. Zakonnik również nie mówił wiele o zasługach nagrodzonych redemptorystów dla kolei. Ocenił, że Orły SOK przyznano tym dwóm duchownym „jako wyraz szacunku i uznania dla kształtowania postaw patriotycznych i społecznych”.

Wyrazów szacunku i uznania w ostatnich miesiącach ojciec Rydzyk otrzymał wiele. Także finansowych. Jego uczelnia otrzymała choćby 3 mln zł z resortu sprawiedliwości, ma spore szanse na dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Generalnie, jak pisaliśmy, ojciec Rydzyk ma ostatnio coraz większe szczęście do pieniędzy. I kto mówił o dojnej zmianie?

źródło: Radio Maryja

ojciec

naTemat.pl

 

Biedroń: „Kibicuję posłance Mateusiak-Pielusze”. Ale to nie są ciepłe słowa. Bije też w Dudę i Szydło

TS, 19.11.2016

Robert Biedroń

Robert Biedroń (fot. Tomasz Stańczak/AG)

• ‚Im więcej takich posłanek, tym lepiej dla demokracji, bo PiS przestanie rządzić’
• Tak słowa posłanki Mateusiak-Pielucha skomentował prezydent Słupska
• Posłanka chce, żeby obcokrajowcy mieszkający w Polsce podpisywali ‚lojalki’

 

– Ja bardzo kibicuję pani posłance Mateusiak-Pielusze. Im więcej takich posłanek, tym lepiej dla polskiej demokracji, bo PiS przestanie rządzić. Stanie się tak komiczne, że ludzie przestaną traktować serio tę partię – ocenił Robert Biedroń w programie  #dziejesięnażywo. Chodzi o bulwersującą opinię Beaty Mateusiak-Pieluchy, która w swoim felietonie domaga się podpisywania „lojalek” przez cudzoziemców przebywających w Polsce i grozi im deportacją. Biedroń dodał, że „jeżeli ktokolwiek będzie deportowany z Polski, to będzie premier i prezydent. Za działania wobec Trybunału Konstytucyjnego”.

Dowiedz się więcej:

Co o obcokrajowcach napisała posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha?

W obszernym tekście na łamach serwisu wpolityce.pl Mateusiak-Pielucha odniosła się do sytuacji cudzoziemców mieszkających i pracujących w Polsce. W tym kontekście stwierdziła, że „powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne”. Niespełnienie tego wymogu miałoby, zdaniem posłanki, skutkować deportacją. CZYTAJ WIĘCEJ>>>

biedron

gazeta.pl

Morawiecki: Ja jestem zakochany w Polsce. Wcześniej wicepremier „wyznawał miłość” budżetowi

past, PAP, mn, 19.11.2016

Minister rozwoju Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej nt. przyszłości emerytur i OFE w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie

Minister rozwoju Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej nt. przyszłości emerytur i OFE w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (FRANCISZEK MAZUR)

Miesiąc po tym, jak Mateusz Morawiecki mówił o swoim zakochaniu w budżecie, wicepremier stwierdził, że jest zakochany także w całej Polsce.

„Przejście do historii ekonomii” nie jest celem wicepremiera Morawieckiego, o czym zapewnił pytany o to przez Krzysztofa Ziemca na antenie RMF FM. – Mój cel to jest uprościć życie przedsiębiorcom, ponieważ ja uważam, że oni budują nasz dobrobyt, ale i siłę państwa – powiedział Morawiecki.

– Ja jestem zakochany w Polsce i to jest mój cel podstawowy. Chcę, żeby Polska była krajem silnym, zamożnym, ale też takim pięknym poprzez to jak ludzie ją kochają – oznajmił.

„Jak się w czymś zakocha ktoś, to potem…”

To nie pierwszy raz, kiedy Morawiecki mówi o „zakochaniu” w kontekście swojej pracy. Miesiąc temu wicepremier „wyznał miłość” tworzonemu na rok 2017 budżetowi państwa.

– Zanurzyłem się w tym budżecie i jestem zakochany w nim, a jak się w czymś zakocha ktoś, to wszystko potem bardzo łatwo idzie. To jest miłość odwzajemniona – powiedział wicepremier w TVN24, pytany o to, „jaką mamy pewność, że to nie jest budżet ‚od czapy'”.

A TERAZ ZOBACZ: Morawiecki ministrem rozwoju i ministrem finansów. Szydło: Jego plan ma zielone światło

kochliwy

gazeta.pl

Władze Polskiego Radia buńczucznie o spotkaniu w sprawie manipulacji. W niedzielę protest słuchaczy pod Trójką

AGNIESZKA KUBLIK, 19 listopada 2016

Protest słuchaczy pod radiowa Trójką. 26.06.2016

Protest słuchaczy pod radiowa Trójką. 26.06.2016 (Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta)

Gdy prezes Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk zapytała, „Kto państwa cenzurował? Gdzie i kiedy?”, na sali zapanowała cisza – tak władze radia relacjonują piątkowe zebranie z dziennikarzami w sprawie stosowanej w publicznym radiu cenzury prewencyjnej. Zdaniem dziennikarzy to jednostronna relacja.

– Tak jak manipulują serwisami informacyjnymi, tak i zmanipulowali relację z tego spotkania – to komentarz dziennikarzy. Spotkanie było reakcją zarządu na środowy list Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programów Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia. Komunikat kierownictwa ukazał się w piątek wieczorem, kilka godzin po spotkaniu. Został opublikowany pod tytułem „Pracownicy nie potwierdzają zarzutów stawianych Zarządowi Polskiego Radia”. Dziennikarze stanęli w obronie dwóch serwisantek Programu 3 – Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej. Bo zarząd przeniósł je na trzy miesiące do działu dokumentacji Informacyjnej Agencji Radiowej. A dlaczego? Poszło o kształt informacji w radiowej Trójce.

Dziennikarze: mamy na miejscu cenzora

– Od kiedy na początku stycznia rząd PiS przejął media publiczne, nowe władze Polskiego Radia i TVP pilnują, by informacje były tak spreparowane, by jak najmniej szkodziły PiS i rządowi Beaty Szydło, a jak najbardziej szkodziły opozycji – opowiadają w radiu. Te sytuacje są częste, dotyczą wszystkich anten, w radiu jest o nich głośno

– Co tu dużo mówić, po prostu mamy w radiu cenzurę – opowiada dziennikarz z Jedynki. – Mamy w IAR specjalnego człowieka, który sprawdza, czy depesze są dobrze przygotowane, czy nie atakują rządu, czy są właściwie dobrani komentatorzy, czy nie są z lewicy. Jak się taki komentator pojawi w planach, to w ostatniej chwili musimy go wymieniać na kogoś z prawicy. Ten nasz cenzor zostaje czasami nawet po godzinach, gdy dzieje się coś ważnego, w Sejmie. Albo np. po to, by przy „czarnym proteście” [kobiety protestowały przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej] była sugestia, by nie podawać danych ratusza, a tylko dane policji, bo szacunki się różniły. W pewnym momencie, w ten „czarny poniedziałek” po południu ratusz podawał 30 tys., policja – 17 tys.

Czasami pani prezes zwraca uwagę na jakieś ważne wydarzenie, które powinniśmy omówić. Ostatnio tak było z książką „Resortowe dzieci. Politycy”. Nagle dostaliśmy polecenie, że mają się u nas promować autorzy tej książki.

W „Wyborczej” opisywaliśmy kilka takich przypadkówingerowania w serwis informacyjny w Programie 3. Na przykład władzom radia nie spodobało się, że w Trójce była mowa o „zerwaniu” negocjacji w sprawie Caracali. Dopuszczone słowo to „zakończenie”, bo w ten sposób o tym kontrakcie informował gabinet Beaty Szydło. Innym razem władze radia były niezadowolone, że w serwisie Trójki ukazała się informacja, że w Gdańsku odbywały się obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. A po śmierci Andrzeja Wajdy szefowie Informacyjnej Agencji Radiowej mieli polecić serwisantom, by nie mówili o Wajdzie „wybitny reżyser”.

Właśnie przeciwko takim ingerencjom w serwisy informacyjne zaprotestował związek zawodowy. – Zwracamy się o poszanowanie zasad niezależności i rzetelności dziennikarskiej oraz kultury pracy w Polskim Radiu – napisali do prezes Stanisławczyk. Domagali się przywrócenia do pracy zwolnionych serwisantek.

Prezes Stanisławczyk: u nas wyłącznie dziennikarstwo niezależne, obiektywne i wysokiej jakości

Według komunikatu z piątkowego spotkania prezes Stanisławczyk z dziennikarzami, rozmowa wyglądała tak: „Nikt z grupy obecnych na sali ok. 50 pracowników nie potwierdził zarzutów postawionych w podpisanym piśmie. Mimo wielokrotnych pytań kierowanych przez Prezes Barbarę Stanisławczyk o konkretne zarzuty poparte faktami, nie podano żadnego przykładu. Po prośbie o podanie jakiegokolwiek zarzutu, na sali zapadła cisza. (…) ‚Kto państwa cenzurował? Gdzie i kiedy?’ – Na sali zapanowała cisza. Padł tylko kolejny głos, świadczący o tym, że pracownik nie spotkał się z cenzurą”.

I dalej czytamy tam: „Prezes Zarządu Barbara Stanisławczyk podkreślała, że podczas spotkań redakcyjnych przekonuje dziennikarzy, iż w Polskim Radiu jest miejsce wyłącznie na dziennikarstwo niezależne, obiektywne i wysokiej jakości”.

W niedzielę pod radiową Trójką na Myśliwieckiej 3/5/7 w samo południe spotykają się słuchacze Programu 3. „Pragniemy okazać nasze PEŁNE WSPARCIE Redaktorom, których już nie słychać i Redaktorom, którzy – pomimo trudnej sytuacji – nadal zasiadają dla nas przy mikrofonie! Dzięki nim Trójka ma szansę przetrwać!” – napisali na FB, gdzie założyli stronę „Ratujmy Trójkę”.

Zobacz też: Jak wyglądał letni protest w obronie „Trójki”?

 

wladze

wyborcza.pl

SOBOTA, 19 LISTOPADA 2016, 09:00

Morawiecki: Nam pieniędzy nie zabraknie, proszę się nie obawiać

Nam pieniędzy nie zabraknie, proszę się nie obawiać. Na pewno tutaj nasze programy i uszczelnienia podatków w 2017 roku zadziałają. A ponadto jakość naszego wzrostu gospodarczego też się poprawia – mówił Mateusz Morawiecki w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM.

08:51

Morawiecki: Jestem zakochany w Polsce

Mój cel to uprościć życie przedsiębiorcom, bo uważam, że oni budują nasz dobrobyt, ale też siłę państwa. Jestem zakochany w Polsce i to mój cel podstawowy. Chcę, żeby Polska była silnym krajem, zamożnym, ale też pięknym poprzez to, jak ludzie ją kochają – mówił Mateusz Morawiecki w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM.

08:46

Morawiecki: Młodzi ludzie nie zakładają masowo firm w Czechach. To mit

– Chcemy zaproponować małą działalność gospodarczą z ZUS-em, znacząco na niższym poziomie – deklarował Mateusz Morawiecki w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM. Jak dodał:

„Taki mit, bo młodzi ludzie nie zakładają masowo firm w Czechach, a znam Czechów, którzy zakładają firmy w Polsce i pewnie jakiś redaktor w Czechach pyta wicepremiera, czemu zakładają firmy w Polsce. Nie ma żadnego masowego zjawiska, natomiast chcemy, żeby warunki do prowadzenia biznesu w Polsce dla młodych ludzi, startupów, ale również dla firm, które parę lat już istnieją na rynku i cały czas są małe, żeby były dobre, jak najlepsze i warto powiedzieć, że jest mitem, że Polska ma bardzo wysokie opodatkowanie dla firm”

300polityka.pl

PIĄTEK, 18 LISTOPADA 2016

OBRAZ DNIA: Wydarzenia: Morawiecki próbuje przekupić obrażonych przez PiS przedsiębiorców, Wiadomości: Załamanie ocen TK

— MICHAŁ WARCIŃSKI KANDYDATEM PIS NA SĘDZIEGO TK – news 300POLITYKI. http://300polityka.pl/news/2016/11/18/news-300polityki-michal-warcinski-kandydatem-pis-na-sedziego-tk/

— TEMAT NA POLITYCZNY WEEKEND: SZYDŁO KIBICUJE MERKEL. http://300polityka.pl/news/2016/11/18/temat-na-polityczny-weekend-szydlo-dla-reutera-kibicuje-merkel/

— SZYDŁO: ZWYCIĘSTWO TRUMPA JAK ZWYCIĘSTWO PIS. http://300polityka.pl/news/2016/11/18/szydlo-dla-reutersa-zwyciestwo-trumpa-jak-zwyciestwo-pis/

— LIVEBLOG 300POLITYKI:
PAD: Trump powiedział, że mogę być spokojny, jeżeli chodzi o relacje polsko-amerykańskie
PAD: Słyszę, że wszystko zrujnuje budżet. Ale co ma powiedzieć opozycja, która przez 8 lat nic nie zrobiła dla ludzi?
PAD: 8 lat rządów PO – nie można było pomóc ludziom w ogóle. Nagle przychodzi PiS i twardo realizuje swój program
PAD: Rok rządu PiS oceniam dobrze. Mnóstwo zobowiązań, które zostały podjęte w czasie kampanii, zostało zrealizowanych
Szymański o poparciu PiS dla Tuska: Nie ma jeszcze decyzji, ale padło wiele argumentów
Szymański: To nie Polska jest problemem Europy
Szymański o spotkaniu Obamy z przywódcami europejskimi: To jest spotkanie pożegnalne odchodzącego prezydenta
Zdanowska: Zarzuty postawione mi dzisiaj uznaję za bezzasadne. Jestem niewinna. Nie zrobiłam nic złego
Schetyna o konstytucji dla biznesu: Nic nowego w tym nie ma. Morawiecki powtarza kwestie podjęte jeszcze za naszych czasów
Schetyna o zarzutach dla Zdanowskiej: Czekam na wyjaśnienia
Schetyna: PiS nie lubi przedsiębiorców, nie lubi wolności, a gospodarka nie rozwija się dobrze, jeśli nie jest dobrze traktowana
http://300polityka.pl/live/2016/11/18/

*****

WYDARZENIA POLSATU

— PONOWNY POGRZEB PARY PREZYDENCKIEJ.

— MATEUSZ MORAWIECKI PRZEDSTAWIŁ NOWĄ KONSTYTUCJĘ DLA BIZNESU.

— WICEPREMIEROWI TRUDNO BĘDZIE JEDNAK ZACHĘCIĆ PRZEDSIĘBIORCÓW DO INWESTOWANIA W SYTUACJI, GDY JEDNOCZEŚNIE JAROSŁAW KACZYŃSKI ICH ODSTRASZA – Joanna Wrześniewska-Sieger.

— KACZYŃSKI OBRAZIŁ WIELU PRZEDSIĘBIORCÓW – Mira Skórka: Wczoraj Jarosław Kaczyński obraził wielu przedsiębiorców, mówiąc, że nie inwestują, bo sprzyjają opozycji.

— PRZEDSIĘBIORCY ZNAJĄ SIĘ NA HANDLU, ALE TEN POLITYCZNY MOGĄ ODRZUCIĆ – Skórka dalej: Dziś wicepremier Mateusz Morawiecki próbuje ich przekupić, obiecując ułatwienia i ulgi. Przedsiębiorcy znają się na handlu, ale ten polityczny mogą odrzucić.

— KOLEJNE PRZESŁUCHANIA PRZED KOMISJĄ ŚLEDCZĄ DS. AMBER GOLD.

— PREZYDENT ŁODZI USŁYSZAŁA PROKURATORSKIE ZARZUTY.

*****

FAKTY TVN

— PIERWSZA WIADOMOŚĆ – POGRZEB PARY PREZYDENCKIEJ: Na Wawelu odbyły się, konieczne po ekshumacjach, ponowne pogrzeby pary prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich. Szczątki obojga spoczęły w nowym sarkofagu po skromnej uroczystości. Udział wzięły najwyższe władze państwowe.

— KONSTYTUCJA BIZNESU I TEORIE PIS NT NIŻSZEGO WZROSTU – zapowiedź: Wicepremier Mateusz Morawiecki prezentuje założenia “Konstytucji dla biznesu”. Nowe ustawy mają ułatwić przedsiębiorcom życie. Kluczowe obietnice to domniemanie uczciwości i pewność prawa. Jednocześnie PiS mnoży wyjaśnienia, dlaczego gospodarka rozwija się wolniej. Dzisiaj pojawiła się teoria spadku z nienaturalnej górki.

— BIZNES BĘDZIE MORAWIECKIEGO ROZLICZAŁ Z ZAPOWIEDZI – Krzysztof Skórzyński.

— ZASADA NR 1 CO NIE JEST ZABRONIONE JEST DOZWOLONE, która obowiązywała, gdy przechodziliśmy z socjalizmu do kapitalizmu. Nie po każde zezwolenie ma biznes biegać po zezwolenia. Ma się skończyć karuzela ze zmianami prawa – Skórzyński.

— PAŃSTWO MA NIE FAULOWAĆ PRZEDSIĘBIORCÓW – Skórzyński.

— KSIĄŻECZKA DOPIERO STANIE SIĘ STOSEM USTAW, w czasie gdy politycy PiS szukają uzasadnień dla zwalniającej gospodarki, prezes PiS wskazał na przedsiębiorców, poseł Sasin na rząd PO.

— SWÓJ PLAN BĘDZIE MUSIAŁ OBRONIĆ NA POSIEDZENIU RZĄDU – Skórzyński.

— SYMPATYCY KOD STANĄ PRZED SĄDEM – zapowiedź materiału Pawła Płuski: Po głośnym proteście w Suwałkach sympatycy KOD-u staną przed sądem – grożą im nawet trzy miesiące więzienia. W marcu krzyczeli, że otwarcie w archiwum państwowym wystawy poświęconej generałowi Andersowi to przykrywka wiecu wyborczego startującej do Senatu Anny Marii Anders. Dzisiaj stanęli przed sądem, by udowodnić swoje racje.

— WICEMINISTER JAROSŁAW ZIELIŃSKI ODMÓWIŁ KOMENTARZA – Płuska.

— AUTOSTRADY BUDOWANO W INTERESIE SĄSIADÓW? – zapowiedź: Po niedawnych zarzutach wobec poprzedniego rządu o pogrążeniu Polski w ruinie przyszedł czas na oskarżenia – że Polska budowana jest w złym kierunku. Chodzi o autostrady – dlaczego budowano ich tyle na kierunku wschód-zachód? Według wiceministra infrastruktury chodziło nie o interes kraju, a sąsiadów.

— SEJMOWA WYPOWIEDŹ WICEMINISTRA SCHMIDTA.

— ASFALT IDEOLOGICZNIE NIESŁUSZNY, sieci informatyczne też musimy zwinąć – Andrzej Halicki.

— DROGI BYŁY WIZYTÓWKĄ POPRZEDNIEGO RZĄDU I PREZYDENTA – Sobieniowski.

— MINISTER NIE MIAŁ OCHOTY KOMENTOWANIA WYPOWIEDZI WICEMINISTRA – Sobieniowski.

— TAK SAMO BYŁO Z POLSKĄ W RUINIE, po wyborach okazało się, że o ruinie nie ma mowy. Najszybciej z rzekomą ruiną uporał się Macierewicz. Po pół roku obrona była już możliwa. Potem zrezygnował z najważniejszej inwestycji w bezpieczeństwo od lat – Sobieniowski.

— WYPOWIEDZI POLITYKÓW PIS O POLSCE W RUINIE PRZED WYBORAMI I ROZWIJAJĄCEJ SIĘ PO WYBORACH.

— ZARZUTY DLA PREZYDENT ŁODZI – bez materiału: Prokuratura stawia zarzuty Hannie Zdanowskiej, prezydent Łodzi. Oskarża ją o poświadczenie nieprawdy przy braniu kredytów w 2008 oraz 2009 roku, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Zdanowska się broni – uważa, że jest niewinna, a jej oświadczenia finansowe są jawne od lat, zaś cała sprawa to polityczny atak.

*****

WIADOMOŚCI TVP

— PONOWNY POGRZEB PARY PREZYDENCKIEJ – RELACJA.

— MORAWIECKI TAK STARAŁ SIĘ POKAZAĆ SWÓJ POZYTYWNY STOSUNEK DLA BIZNESU – Damian Diaz.

— MATEUSZ MORAWIECKI: Przedsiębiorcy to nie kombinatorzy.

— ZAŁOŻENIA KONSTYTUCJI BIZNESU.

— PRZEDSIĘBIORCY NA KONGRESIE 590 DOCENIAJĄ ZMIANY – Damian Diaz.

— DO JASIONKI PO PRZYJECHAŁA TYLKO PO TO BY KRYTYKOWAĆ: Do Jasionki na Podkarpaciu pojechali przedstawiciele Platformy, ale jedynie po to, by skrytykować wizję gospodarki rządu. A jeszcze wczoraj Grzegorz Schetyna zapewniał, że od teraz Platforma przestanie być tylko antypisem i rozpocznie merytoryczny etap pracy – zapowiedź.

— WCZORAJ LIDER PO ZAPEWNIAŁ, ŻE KONIEC Z KRYTYKĄ PIS A CZAS NA KONKRETNE PROPOZYCJE. Problem w tym, że konkretów brak. – Ewa Bugała.

— POLITYCY PO MAJĄ WŁASNĄ DEFINICJĘ OPOZYCJI. PO nie może pogodzić się z porażką, jak i z merytoryczną krytyką – Bugała.

— TWEET WITCZAKA O ATAKU PISOWSKICH TROLLI.

— MIAŁ BYĆ POWIEW ŚWIEŻOŚCI A JEST POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI – Bugała o gabinecie cieni PO.

— PREZYDENT ŁODZI Z ZARZUTAMI – bez materiału.

— PROKURATORZY ZASŁANIALI SIĘ GŁÓWNIE NIEPAMIĘCIĄ W TRAKCIE PIĄTKOWEGO PRZESŁUCHANIA – zapowiedź.

— SPÓR O TK ODBIŁ SIĘ NEGATYWNIE NA JEGO NOTOWANIACH: Spór o Trybunał Konstytucyjny bardzo negatywnie odbił się na jego wizerunku. Źle jego prace ocenia 43 procent Polaków, dobrze 29. To najgorsze notowania Trybunału w historii – zapowiedź.

— DLA WIZERUNKU TK SPÓR OKAZAŁ SIĘ WYNISZCZAJĄCY – Bartłomiej Graczak.

— SONDAŻ CBOS Z ZAŁAMANIEM SIĘ OCEN TK.

— W OPINII POLAKÓW TK STAŁ SIĘ STRONĄ W SPORZE – Graczak.

300polityka.pl

SOBOTA, 19 LISTOPADA 2016

STAN GRY: Śpiewak: Dyktatura parlamentarna, Staniszkis dobrze o Petru, Amber Gold na jedynce SE

— 29 LAT TEMU Ewa Łętowska została pierwszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

— 21 LAT TEMU W II turze wyborów prezydenckich Aleksander Kwaśniewski pokonał ubiegającego się o reelekcję Lecha Wałęsę.

— LIVEBLOG 300POLITYKI:
Morawiecki: Nam pieniędzy nie zabraknie, proszę się nie obawiać
Morawiecki: Jestem zakochany w Polsce
Morawiecki: Młodzi ludzie nie zakładają masowo firm w Czechach. To mit
Polityczny plan soboty: protest przeciwko reformie oświaty, Kongres Lewicy, wybory prezesa PSL
http://300polityka.pl/live/2016/11/19/

— AMBER GOLD POWRACA NA JEDYNKĘ SE: NIE WIEM! NIE ZNAM! NIE PAMIĘTAM! – SE o przesłuchaniu prokuratora.

— 8 WAŻNYCH WĄTKÓW Z PRZESŁUCHANIA NA KOMISJI AMBER GOLD: “Nie pamiętam”, “Mam poczucie winy”. Prokuratorzy Różycki i Siemczonek przed komisją ds. Amber Gold. http://300polityka.pl/news/2016/11/18/nie-pamietam-mam-poczucie-winy-prokuratorzy-rozycki-i-siemczonek-przed-komisja-ds-amber-gold-8-waznych-watkow/

— BUDŻET SIĘ CHWIEJE, PODNIOSĄ PODATKI? – tytuł w Fakcie.

— CIĄGLE NIE MA DOWODÓW NA ZAMACH – SE: “Wstępne informacje o wynikach sekcji wskazują na przyczyny śmierci powstałe wskutek katastrofy komunikacyjnej, a nie wybuchu bomby!”.

— POLSKA ZMIERZA W KIERUNKU DYKTATURY PARLAMENTARNEJ – PAWEŁ ŚPIEWAK W SE: “Polska zmierza w kierunku nowego ustroju – dyktatury parlamentarnej. Polegającej na tym, że parlamentarna większość może przegłosować wszystko, co chce, a inne struktury demokratyczne, instytucje państwa prawa są osłabiane”.

— PAWEŁ ŚPIEWAK: OPOZYCJA SKAZANA NA WSPÓŁPRACĘ: “Strategia Schetyny wygląda na wyczekiwanie na to, aż obecna władza zacznie gnić, i gnicie tej władzy spowoduje jej upadek szybszy, niż ktokolwiek się tego spodziewa. Opozycja jest jednak docelowo skazana na współpracę – tylko szeroka koalicja PO, Nowoczesnej, ale poszerzona też o SLD, miałaby szansę na wygraną w wyborach i odsunięcie od władzy PiS. W przeciwnym razie Jarosław Kaczyński nadal nie będzie miał z kim przegrać”.

— SKALA PROJEKTÓW SPOŁECZNYCH IMPONUJĄCA, ALE PIS BURZY INSTYTUCJE – JADWIGA STANISZKIS w rozmowie z Adamem Leszczyńskim w GW: “Rzeczywiście skala projektów socjalnych rządu jest imponująca – od płacy minimalnej po dodatek dla rodzin. Zdaję sobie sprawę, jak biedne jest to społeczeństwo. Sama byłam samotną matką. Wychowałam dziecko. Wiem, że 500 złotych to jest coś. Z drugiej strony drażnią mnie rzeczy, które dla większości może nie są tak istotne, ale dla mnie fundamentalne. Dla mnie liczą się instytucje. Współpraca. Te dwie rzeczy wymagają zaufania. Kiedy zajmowałam się czynną socjologią empiryczną, jeszcze w czasach komunizmu, jeździłam na badania na wieś. Gołym okiem było widać, jak ludzie uczyli się współpracy. Budowali kółka rolnicze. Współpraca pozwalała im wykrzesać więcej. Zaufanie i instytucje w biednym kraju to podstawowy kapitał. PiS je burzy”.

— JAK NA TAKIE WYDATKI SOCJALNE TO 38% TO ŻADNA REWELACJA – dalej Staniszkis mówi Leszczyńskiemu: “Jak na takie wydatki socjalne, to te 38 proc. PiS w sondażach to żadna rewelacja. Gdyby działali mądrzej, mogliby stworzyć koalicję nie do obalenia. Zrażają sobie wieś tę nieszczęsną ustawą o ziemi”.

— MEDIA PUBLICZNE BUDZĄ AGRESJĘ – DALEJ STANISZKIS: “Media publiczne budzą agresję. Burzą zaufanie w sposób poniżej wszelkiego poziomu. Stosują metody, które pamiętam z komunizmu. Na przykład zaraz po materiale o Trybunale Konstytucyjnym przechodzą do materiału o udziale korporacji prawniczej w aferze reprywatyzacyjnej. To metoda “winny przez skojarzenie””.

— MYŚLAŁAM, ŻE KACZYŃSKI NIE ZEJDZIE DO POZIOMU BRUTALNOŚCI – STANISZKIS W GW: “Bardzo cenię Jarosława Kaczyńskiego. Wydawało mi się, że jak ktoś jest inteligentny, to nie zejdzie do poziomu agresji i brutalności. Że będzie go to drażniło. Ale on jest tak izolowany. Jak Tusk zresztą. Tusk gardził PO”.

— PO TO BYŁA ROZLAZŁA PARTIA WŁADZY – STANISZKIS: “Tusk nie był taki. To inny kaliber, znacznie mniejszy. PO to była rozlazła, typowa partia władzy. Niszcząca. Zniszczenie Schetyny jest ostrzegawczym przykładem dla ludzi PiS. Znałam go z podziemia, był wtedy ostry jak brzytwa. Pełen błysku i ognia. Został zniszczony, gdy poddał się tego typu partyjniactwu, jakie uprawiał Tusk. Dlatego PiS niszczy inaczej”.

— STANISZKIS ZACHĘCAJĄCO O PETRU: “Petru jest bardzo dobrym ekonomistą. Nie używa tej swojej wiedzy, a mógłby. Mógłby wyliczyć, ile za te rozdawane na bieżące potrzeby pieniądze, choćby na 500+, które wielu pomogły, ale mają krótki efekt, można by zrobić rzeczy pozytywnych w długim horyzoncie czasowym, przez sensowne inwestycje!”.

— STANISZKIS O GLIŃSKIM: „PiS żyje w świecie mitu, który jest absolutnie nie do zaakceptowania i powoduje destrukcję. Ten nieszczęsny wicepremier Gliński, który kiedyś pisał o społeczeństwie obywatelskim… To nie była żadna nauka, tylko normatywny wykład. A teraz, kiedy widzi realne społeczeństwo obywatelskie, to je niszczy”.

— KONSTYTUCJA MORAWIECKIEGO OBIECUJĄCA, ALE POCZEKAJMY NA REALIZACJĘ – Witold Gadomski na wyborcza.pl: “ Wiele jej punktów wygląda rzeczywiście obiecująco, ale efekty poznamy dopiero wówczas, gdy wejdą w życie odpowiednie ustawy (diabeł, jak wiadomo, tkwi w szczegółach) i okaże się, jak działają w praktyce”.

— GADOMSKI O RZECZNIKU PRZEDSIĘBIORCÓW: “Ma powstać urząd rzecznika przedsiębiorców oraz komisja wspólna rządu i przedsiębiorców. Na ile będzie to korzystne dla biznesu, dowiemy się w praktyce. Byłoby dobrze, gdyby rzecznik otrzymał jasne i konkretne kompetencje i gdyby na to stanowisko mianowano osobę z autorytetem w środowisku biznesu, niekoniecznie związaną z obecnym obozem władzy”.

— PO I JEJ POPRZEDNICY TO BYŁY RZĄDY ANTYNARODOWE – mówi Kazimierz Kik w rozmowie z Elizą Olczyk w RZ: “Fakty nie kłamią, z podsumowania efektów naszej transformacji wychodzi, że PO i jej poprzednicy to były rządy antynarodowe. Dopiero PiS ma jakąś sensowną ofertę. Założenia programowe rządu Beaty Szydło są świetne, zarówno jeżeli chodzi o politykę socjalną, jak i plan pobudzenia gospodarki wicepremiera Mateusza Morawieckiego. To nieważne, czy 500+ da nam więcej dzieci, ważne, że pojawił się rząd, który robi coś dla ludzi. Za doskonały uważam też pomysł powrotu do ośmioletniej podstawówki i czteroletniego liceum. W systemie trzyletniego gimnazjum i trzyletniego liceum nie ma miejsca na wychowanie młodzieży, które jest równie ważne jak program, a może nawet ważniejsze. Bo skoro nasze liberalne elity doprowadziły do sytuacji, że mamy państwo na niby, to przynajmniej obywatele powinni mieć solidny kręgosłup moralny. Tymczasem obecny system edukacji robi jedynie krzywdę dzieciom”.

— ŻEBY WDRAŻAĆ REFORMY, RZĄDZĄCY MUSZĄ MIEĆ SWÓJ TRYBUNAŁ – mówi dalej Kik: “Każda konstytucja jest umową społeczną. Tamta umowa została zawarta przez środowiska SLD, PSL, UW. Wtedy uznano, że Trybunał Konstytucyjny będzie wybierany przez zwykłą większość w Sejmie, a to oznaczało, że każda partia, która akurat miała władzę, wybierała swoich sędziów. Ponieważ PO rządziła osiem lat, sędziowie z jej wyboru zdominowali Trybunał. Tymczasem żeby wdrażać reformy, rządzący muszą mieć swój Trybunał.
– Nie wierzy pan w obiektywizm i apolityczność sędziów Trybunału?
– Nie. Uważam, że w Trybunale wybranym przez PO nie przeszłaby żadna ustawa uchwalona przez nową władzę. Dlatego będę wzywał do zmiany konstytucji w zakresie sposobu wyłaniania sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że powinno ich wybierać środowisko sędziowskie”.

— ANNE APPLEBAUM ZACHĘCA DO AKTYWNOŚCI – jak pisze w GW: “Polska, chociaż wiele straciła, nadal jest demokracją. Jeżeli ludzie skłonni do poświęcania swojego czasu na demonstracje okażą się równie chętni do pracy na rzecz kandydatów w wyborach samorządowych – albo sami będą w nich kandydować – osiągną znacznie więcej. Burmistrzowi dużo łatwiej odpierać ataki na służbę publiczną niż człowiekowi niosącemu transparent. Inna większość parlamentarna mogłaby całkowicie zablokować rząd zmierzający do autorytarnej władzy”.

— SZCZEPIONKI BĘDĄ GORSZE, ALE DLA KOLESIÓW – Fakt o układzie Łandy w Ministerstwie zdrowia.

300polityka.pl

Kaczyński „ma bolszewicką wizję przemiany”, a władza to dla niego „przydeptać, kopnąć”. Staniszkis ostro o prezesie PiS

Kaczyński "ma bolszewicką wizję przemiany", a władza to dla niego "przydeptać, kopnąć". Staniszkis ostro o prezesie PiS
Kaczyński „ma bolszewicką wizję przemiany”, a władza to dla niego „przydeptać, kopnąć”. Staniszkis ostro o prezesie PiS Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Trudna jest miłość prof. Jadwigi Staniszkis do Prawa i Sprawiedliwości oraz lidera tej partii. Czasem wygłosi pean na ich cześć, czasem skrytykuje tak, że aż pójdzie w pięty. Znana ze swoich prawicowych poglądów socjolog nie straciła bowiem zdolności krytycznej oceny PiS-u. W rocznicę rządów tej partii prof. Staniszkis dopiekła jej ostro.

Jadwiga Staniszkis swoją ocenę sytuacji w Polsce pod rządami PiS oraz diagnozę postępowania samego Jarosława Kaczyńskiego przedstawiła w wywiadzie dla „Magazynu Świątecznego”, dodatku do „Gazety Wyborczej”. Jej zdaniem wiele problemów władzy wynika z tego, że nie rozumie współczesnego świata, historii, a także, że nie cieszy się z zeszłorocznego zwycięstwa.

PROF. JADWIGA STANISZKIS

Myślę, że Kaczyński nie przeżył radości wygranej. Zdarzyła się jakimś fuksem. Mają też jako grupa niskie poczucie własnej wartości. Stąd potrzeba budowania statusu i patrzenie na świat w kategoriach hierarchii. Nie rozumieją, że dziś współpraca i zaufanie to jest władza. Dla nich władza to jest kogoś przydepnąć. Kopnąć. Czytaj więcej

wyborcza.pl

Socjolog nie szczędzi też cierpkich słów otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Uważa, że w dużej mierze to ono jest winne sytuacji w partii i tego, jaką politykę prowadzi prezes. Mówi, że wokół Jarosława Kaczyńskiego jest za dużo potakiwaczy, a on jest już „znużony samotnością”.

– To jego otoczenie – te sekretarki, które pilnują, żeby nikt tam nie wpadł i nie zrobił awantury, ci wszyscy, którzy się podporządkowują… Kaczyńskiemu władza nie sprawia radości. To za łatwe. Ci ludzie się zbyt łatwo poddają – tak prof. Staniszkis mówi dziennikarzowi Adamowi Leszczyńskiemu o codzienności prezesa PiS. W innym miejscu dodaje, że Jarosław Kaczyński ma „zerową inteligencję emocjonalną”.

PROF. JADWIGA STANISZKIS

Personalizuje problemy. Ma brak poczucia proporcji. I był wychowywany przez matkę pod kloszem. Jak chciał skończyć tę sprawę smoleńską, to ona mówiła: „Zapominasz o Leszku”. On przeszedł niesamowicie destrukcyjną drogę.

wyborcza.pl

Prof. Staniszkis docenia pozytywne, jej zdaniem, efekty rządów PiS. Mówi o plusach płynących z podwyżek płacy minimalnej, czy o dodatkach dla rodzin. Ale zaznacza, że polityka socjalna to za mało. – Drażnią mnie rzeczy, które dla większości może nie są tak istotne, ale dla mnie fundamentalne. Dla mnie liczą się instytucje. Współpraca. Te dwie rzeczy wymagają zaufania – podkreśla Staniszkis i wspomina m.in. o Trybunale Konstytucyjnym i o propagandzie w TVP i Polskim Radiu.

PROF. JADWIGA STANISZKIS

Media publiczne budzą agresję. Burzą zaufanie w sposób poniżej wszelkiego poziomu. Stosują metody, które pamiętam z komunizmu. Na przykład zaraz po materiale o Trybunale Konstytucyjnym przechodzą do materiału o udziale korporacji prawniczej w aferze reprywatyzacyjnej. To metoda „winny przez skojarzenie”.

wyborcza.pl

Zdaniem socjolog, Jarosław Kaczyński jest już zmęczony władzą i za ukoronowanie swoich wysiłków mógłby uznać postawienie pomnika swojego brata. Wywiad kończy się jednak zdaniem, że „dobra zmiana” może potrwać dłużej niż jedną kadencję: „jeśli zmienią ordynację wyborczą, mogą rządzić następne cztery lata”.

Jadwiga Staniszkis nie po raz pierwszy wbija szpilę PiS-owi. Parę miesięcy temu pisaliśmy o jej wywiadzie, w którym narzekała, że prezes otacza się aparatczykami z PZPR i ludźmi uległymi, a PiS zmienia Polaków na gorsze. Z drugiej jednak strony, prof. Staniszkis potrafi niespodziewanie pochwalić „dobrą zmianę” za coś, co wielu nie przyszłoby do głowy. Przed miesiącem socjolożka oświadczyła, że jednym z najlepszych ministrów w rządzie jest… Antoni Macierewicz.

źródło: „Magazyn Świąteczny”

dla

naTemat.pl

Kublikacje. Zaprasza Agnieszka Kublik

Jan Englert, Agnieszka Kublik, Realizacja: Maciej Czajkowski, Adam Rosołowski, Łukasz Carbone, 18.11.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,20999823,video.html?embed=0&autoplay=1

Gościem Agnieszki Kublik w programie Kublikacje jest Jan Englert, aktor, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego. Jak postrzega Polskę i Polaków? – Jeszcze niedawno w naszym kraju istniał podział ‚my i oni’, teraz jest to już ‚ja i oni’. Nie potrafimy wyciągać wniosków z historii. Ciągle chcemy malować freski nie stawiając rusztowań – mówi. Czy zdaniem aktora w Polsce gra się fair play? I co jest największym niebezpieczeństwem władzy? Zobacz w najnowszym odcinku Kublikacji.

jan-englert

wyborcza.pl

Tomasz Piątek

Polacy cacy, ale nie ateiści. Imigranci be. Podpisujesz lojalkę albo deportacja

18 listopada 2016

Beata Matusiak-Pielucha

Beata Matusiak-Pielucha (Adrian Grycuk / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 pl)

Beata Mateusiak-Pielucha, posłanka PiS, chce, żeby ateiści, prawosławni i inni muzułmanie podpisywali deklarację przestrzegania wartości kato-polo. Inaczej mieliby być deportowani. Nasuwa się pytanie: czemu posłanka pomija żydów i buddystów? Jakimi wpływami przesiąkła Pielucha?

Przepraszam za żarcik z nazwiska: jestem zły. Może wrócę do posłanki PiS w dalszej części tekstu, gdy się uspokoję. Wciąż myślę, czy ześlą mnie do Genewy jako kalwina. Czy jednak na Krym, za tatarskie pochodzenie. Bo taki pomysł miał Dominik Zdort z „Rzeczpospolitej” półtora roku temu. Państwo rozumieją – drugi raz w ciągu dwóch lat.

Zacznijmy od czegoś zabawnego. Czyli od pogrzebu Lecha Kaczyńskiego. Znowu przepraszam, ale to nie ja robię cyrk z żałoby. Pogrzeb jest zabawny, bo drugi i najprawdopodobniej nieostatni. Podczas ekshumacji zniszczono sarkofag, ponieważ był jednorazowy, zamknięty na stałe (ktoś nie pomyślał, gdy go robił). Nowy sarkofag jest wielorazowego użytku. Można go otwierać i zamykać do woli. Domyślam się, który z obecnych ministrów nie oprze się tej pokusie. Przewiduję, że na Wawelu zacznie się pojawiać tajemniczy pan z bródką. I nie będzie to cień Zygmunta Augusta.

Ale dość o Macierewiczu. Słychać o nim więcej niż o Jarosławie. A tymczasem prezes Kaczyński śmiało rozwija myśl ekonomiczną. Stwierdził, że inwestycje w Polsce wyhamowały na złość PiS. Bo polski przedsiębiorca chce zbankrutować, aby tylko zbankrutował z nim Kaczyński. To miłe, że prezes tak wysoko ocenia prezesów. Ich ofiarność i patriotyzm.

Wszystko jednak blednie przy nowej gwieździe sfer rządowych. Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury, oświadczył, że autostrady A2 i A4 są złe. Bo są w poprzek, a nie wzdłuż. Myślałem dotąd, że każdą drogą jeździ się wzdłuż. Nie znam drogi, którą jeździ się w poprzek. Ale Szmit pewnie zna się na tym lepiej, w końcu wiceminister – powiedziałem sobie. Może on jako jedyny na świecie wie, że drogami jeździ się w poprzek. To by wiele tłumaczyło: nasz wiceminister od dróg jest znanym mistrzem kierownicy, dwukrotnie odebrano mu prawo jazdy. Raz za przekroczenie prędkości, drugi raz właśnie za jazdę w poprzek. Czyli za wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej.

Okazało się jednak, że Szmit ma na myśli coś innego. Autostrady są złe, bo biegną w poprzek Polski. Czyli ze wschodu na zachód, z Moskwy do Berlina. To znaczy, że jeżdżą nimi Rosjanie i Niemcy, nie Polacy. Dlatego Szmit chce postawić na ciągi komunikacyjne północ – południe (one są wzdłuż). Czy mam rozumieć, że Łotysze, Litwini, Rumuni, Słowacy i Węgrzy zostali Polakami honoris causa, Polakami wzdłuż? Węgrzy pewnie tak. A Czesi?

A co z Czechami ateistami?

Naród narodowi narodem. Wróćmy zatem do posłanki Mateusiak-Pieluchy (obiecuję, że zostawię jej nazwisko w spokoju). No więc posłanka PiS po obejrzeniu filmu „Wołyń” napisała artykuł nawołujący do deportacji ateistów i innowierców (jakoś mniej chce mi się iść na ten film). Opublikowała swój tekst na portalu wPolityce.pl (coraz mniej chce mi się iść na ten film). Ale teraz na swoim Facebooku twierdzi, że jej słowa poddano „manipulacji”. Że wcale nie napisała tego, co napisała. Że nie chce deportować Polaków ateistów (naród narodowi narodem, naród naród naród).

Zobacz też: Posłanka PiS chce oświadczeń od cudzoziemców i grozi deportacją nie-katolików. Ma sprzymierzeńców?

A co np. z Czechami ateistami? Oni prawie wszyscy tacy. Może Mateusiak-Pielucha powinna skonsultować się ze Szmitem? Żeby rozwikłać wątpliwości, przeczytałem artykuł kilka razy. Aż w końcu polubiłem autorkę. Jest w niej coś uroczego: gdy pisała, to już wiedziała, że będzie zmanipulowana: „Znam polską rzeczywistość i wiem jak łatwo można zostać medialnym faszystą, tylko dlatego że ma się odmienne poglądy od tzw. poprawnych, ustalonych przez środowisko znanej, upadającej od pewnego czasu gazety (…) Niebezpieczeństwo epitetów medialnych nie może jednak odbierać odwagi myślenia”.

I posłanka myśli odważnie. Dokonuje niestandardowych operacji myślowych – a w każdym razie słownych – by powiązać rzeź wołyńską z obecną imigracją ukraińską i inną. W jej tekście sprawy te przewijają się obok siebie, choć niekoniecznie wiadomo czemu. Wreszcie Mateusiak-Pielucha przechodzi do sedna: „Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji”.

Takie zestawienie tematów to sugestia, że nie-Polacy i niekatolicy w każdej chwili mogą dokonać rzezi. Chyba że uprzednio wypełnią odpowiedni formularz. Posłanka tłumaczy teraz, że nie chodziło jej „o katolicyzm czy inne wyznanie”. Ale co to zmienia? Myśl jest prosta: każdy nie-Polak (choć już nie niekatolik) jest potencjalnym mordercą. Gdy się rodzi, od razu ma miejsce na trupa na sumieniu.

Nie wiem, czy można bardziej obrazić cudzoziemca. Nie wiem, czy można sobie wyobrazić gorsze szczucie na Ukraińców. Posłanka PiS jednak ubolewa nad postawą historyków ukraińskich, którzy nie podzielają jej wizji. I niebacznie cytuje jednego z nich, Jarosława Swatkę: „To, co dzieje się w Polsce, to dobrze założona praca rosyjskiej agentury”.

Jest takie modne słowo: samozaoranie. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że ujrzę samozaoranie Pielu… Przepraszam.

Od ministra z bródką nie ma ucieczki

A skoro znowu mowa o Macierewiczu, to „Fakt” w środę napisał ciekawe rzeczy o Robercie Sz., tajemniczym biznesmenie. Według wielu źródeł pan Sz. powiązany jest z rosyjską mafią. A według „Faktu” – także z organizatorami słynnej afery taśmowej sprzed dwóch lat, czyli nielegalnych podsłuchów restauracyjno-politycznych.

Zazwyczaj z pewną nieśmiałością cytuję „Fakt”. Ale w tym przypadku znam autora tekstu Radosława Grucę. Ufam mu, a poza tym sam interesowałem się panem Sz. Pan Sz. jest powszechnie kojarzony z tzw. Grupą Radius – bardzo ekspansywnym konsorcjum firm „nieruchomościowych”. We władzach tych firm zasiada syn pana Sz. o takim samym imieniu i nazwisku. We władzach tych firm zasiadał też do niedawna Jacek Kotas. Prezes fundacji NCSS, z której wywodzi się kilku najbardziej intrygujących współpracowników Macierewicza – jak np. pułkownik Krzysztof Gaj, który publicznie popiera Putina.

Tak. Najwyraźniej od tajemniczego ministra z bródką nie ma ucieczki. Więc na koniec przypomnę, że jego ulubiony lobbysta śmigłowców Black Hawk, były amerykański senator Alfonse D’Amato, wyraził wielkie zadowolenie ze zwycięstwa Donalda Trumpa. Zresztą popiera go od lutego. Pisałem o tym – jak również o tym, że sponsorem jednej z kampanii wyborczych D’Amato był Siemion „Sam” Kislin. Człowiek moskiewskiej mafii, który w Nowym Jorku prał pieniądze rosyjskich przestępców, oligarchów i polityków.

Od wczoraj media podają, że nowym sekretarzem stanu w rządzie Trumpa ma zostać były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani. Tak się składa, że Kislin sponsorował również Giulianiego, i to na dużą skalę. Można o tym przeczytać tutaj i tutaj.

Robi się prawosławnie, więc spytam: gdy któryś z tych panów zechce odwiedzić Polskę, czy będzie musiał wypełnić pielucharz…

Przepraszam: formularz o przestrzeganiu polskich wartości?

autostrady

wyborcza.pl

 

prof

Michał Wilgocki

Żyd królem Polski

19 listopada 2016

Przemarsz Rycerzy Jezusa w intencji intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski, Warszawa, 12.09.2015

Przemarsz Rycerzy Jezusa w intencji intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski, Warszawa, 12.09.2015 (SŁAWOMIR KAMIŃSKI/AGENCJA GAZETA)

Jezus Chrystus w obecności Episkopatu i prezydenta zostanie dziś w Łagiewnikach po raz kolejny ogłoszony królem. „Stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu” – czytamy w akcie przygotowanym przez biskupów.

Po raz pierwszy polską koronę włożył Chrystusowi prymas Edmund Dalbor w 1920 r. Rok później intronizację odnowiono. Po kolejnych trzydziestu latach, w tajemnicy przed komunistami, Jezusa za króla Polski uznał prymas Stefan Wyszyński.

W 1997 r. Chrystusa intronizowała też w Częstochowie pielgrzymka Rodziny Radia Maryja, ale ten gest nie wystarcza coraz liczniejszym ruchom, które od połowy lat 90. powstają przy parafiach. Czerpią inspirację z mistyczki Rozalii Celakówny (zmarła w 1944 r.), której objawił się nieznany „Mąż” i powiedział: „Za grzechy i zbrodnie popełniane przez ludność na całym świecie ześle Pan Bóg straszne kary. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić intronizację we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu”.

– Gdy ogłosimy, że Jezus jest królem Polski, to będzie to akt polityczny, bez zbawczego sensu – mówił w styczniu biskup opolski Artur Czaja. W 2008 r. Episkopat uznał ogłaszanie Chrystusa królem Polski za „niewłaściwe”. W 2012 r. radził otwierać Jezusowi drzwi, zamiast go intronizować. Ksiądz Adam Boniecki pyta w „Tygodniku Powszechnym”, kto „w imieniu narodu” ma prawo oddać Polskę pod władzę Chrystusa i dla kogo te zobowiązania będą wiążące.

Na polskim tronie zasiadali już obcokrajowcy, ale Jezus wywodzi się w prostej linii z rodu króla Dawida, a – jak mawiał pewien do niedawna jeszcze ksiądz – żydowski imperializm to największe zagrożenie dla katolicyzmu. Kandydat na króla i tak by pewnie nie przyjął tytułu. Na pytanie: „Czy ty jesteś królem?”, odpowiedział przecież Piłatowi: „Królestwo moje nie jest z tego świata”.

zyd

 

radio-tok-fm

wyborcza.pl