Morawiecki, 16.02.2017

 

 

 

Trybunał Konstytucyjny bez urlopowanych sędziów i w kryzysie. Budka: toczy się jakaś gra

16.02.2017

Trybunał Konstytucyjny boryka się z paroma problemami jednocześnie. Czterech sędziów – w tym Piotr Pszczółkowski, były poseł PiS – kwestionuje legalność uchwały o wygaśnięciu mandatu Andrzeja Wróbla. – Jak już nawet sędzia Pszczółkowski kwestionuje to, co robi sędzia Przyłębska, to pokazuje, że tam tak naprawdę toczy się jakaś wewnętrzna gra – komentuje w rozmowie z Onetem Borys Budka z PO. Ponadto niebawem Sąd Najwyższy zbada legalność wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa TK.

Wątpliwości ws. wyboru Przyłębskiej ma nawet wspomniany już sędzia Piotr Pszczółkowski. Prezes Przyłębska na początku swojego urzędowania część sędziów wysłała na zaległe urlopy i de facto odsunęła od obowiązków dotychczasowego wiceprezesa Stanisława Biernata. A pojawiają się głosy, że Trybunałem rządzi de facto Mariusz Muszyński – sędzia, który – zdaniem opozycji – nie został wybrany zgodnie z prawem.

duda-przylebska

onet.pl

„11 września jest Dniem Niepodległości w Polsce”. Morawiecki skompromitował się w Deutsche Welle bardziej niż myślałeś

16.02.2017

Wywiad, którego wicepremier, minister rozwoju i minister finansów udzielił stacji Deutsche Welle został okrzyknięty kuriozalnym za sprawą tego, co Mateusz Morawiecki opowiadał Timowi Sebastianowi o wyższości arbitralnie pojmowanego dobra ludu nad prawem. Warto jednak przysłuchać mu się lepiej, by usłyszeć coś… po czym ręce opadają.

– Czy pamięta Pan demonstracja sprzed dwóch i trzech lat z 11 września, który to jest Dniem Niepodległości w Polsce… – zapytał w pewnym momencie Mateusz Morawiecki prowadzącego program „Conflict Zone”. Posłuchajcie tego sami:

 

Tak, na antenie Deutsche Welle jeden z najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości nie tylko ośmieszał Polskę powtarzając propagandowe hasła partii rządzącej, ale i udowadniając, że na czele rządu może stać ktoś, kto nie ma pojęcia, kiedy w jego kraju obchodzi się najważniejsze święta państwowe.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że pomyłka wynika nie z niewiedzy, ale faktu, że wywiad był prowadzony w obcym języku. W tym klimacie wpadkę niedawno zaliczył polski mistrz politycznych wpadek Ryszard Petru.

Jak już wcześniej wspominaliśmy w naTemat, Mateusz Morawiecki wywiad udzielony niemieckiej telewizji z pewnością zapamięta do końca życia. Na rozmowę z Timem Sebastianem nie przygotował się tak, jak inni zapraszani do programu „Conflict Zone” przywódcy i przypłacił to nerwową próbą odparcia każdego trudnego pytania kalkami z kampanii wyborczej PiS. Skutecznymi do oczarowania sporej części wyborców, ale nie dziennikarza tak doświadczonego, jak Sebastian.

kiedy

naTemat.pl

Był pewien istnienia kosmitów. Nieznany tekst Winstona Churchilla, napisany tuż po inwazji Niemiec na Polskę

Piotr Cieśliński, 16 lutego 2017

 Winston Churchill

Winston Churchill (Fot. Wikimedia)

To może budzić zdumienie. Winston Churchill – były premier Wielkiej Brytanii, jeden z najwybitniejszych polityków XX wieku – miał na głowie wielką wojnę z nazistowskimi Niemcami, a dręczyło go pytanie, czy jesteśmy samotni we Wszechświecie. Z odnalezionego tekstu wynika, że był pewien, że obcy istnieją.

Historię odnalezienia nieznanego eseju Churchilla o pozaziemskich cywilizacjach  opisuje w najnowszym wydaniu tygodnika „Nature” izraelski astrofizyk Mario Livio.

Prawdę powiedziawszy, ten esej nigdy nie zaginął, po prostu przeleżał wiele lat niezauważony w archiwum Narodowego Muzeum Churchilla w Fulton w stanie Missouri (to tam w 1946 r. Churchill wygłosił słynne przemówienie, które uważa się za początek zimnej wojny).

Wokół wojna, a on myśli o kosmitach

Maszynopis ma 11 stron i jest zatytułowany „Czy jesteśmy samotni we Wszechświecie?”. Nigdy nie został opublikowany i, o ile wiadomo, żaden historyk dotąd go nie badał. Emery Reves, wydawca Churchilla, przez lata trzymał go w prywatnej kolekcji, a po jego śmierci w latach 80. zeszłego wieku jego żona przekazała dokument wraz z innymi pamiątkami do muzeum w Fulton. W zeszłym roku znalazł go nowy dyrektor muzeum, kiedy przeglądał zasoby swojej placówki. I wręczył zdumionemu Mario Livio, aby go naukowo przeanalizował.

Co ciekawe, pierwszą wersję eseju Churchill wysłał do swojego wydawcy 16 października 1939 roku, a więc ledwie kilka tygodni po tym, jak nazistowskie Niemcy zajęły Polskę i Wielka Brytania wypowiedziała im wojnę.

Churchill był wtedy członkiem wojennego gabinetu, jako Pierwszy Lord Admiralicji odpowiadał za strategię i modernizację Królewskiej Marynarki Wojennej, będącej podstawą militarnej potęgi kraju. Kilka miesięcy później, gdy rząd Chamberlaina poda się do dymisji, zostanie premierem i w inauguracyjnym przemówieniu wypowie słynne słowa: „Mam do zaoferowania tylko krew, trud, łzy i pot”.

Zdumiewające jest to, że gdy wokół szalała wojna, a porządek świata drżał w posadach, Churchill miał chęć i czas rozmyślać o obcych cywilizacjach, życiu poza Ziemią, zamieszkanych globach w odległych mgławicach galaktycznych.

„Byłem tym bardzo zaskoczony” – pisze Livio, choć, jak zaraz dodaje, doskonale wiedział, że słynny polityk przez całe życie fascynował się naukowymi odkryciami i nowymi technologiami.

Churchill – wielki fan nauki

Wiadomo, że kiedy Churchill pod koniec XIX wieku jako młody oficer regimentu huzarów odbywał służbę w Indiach, poświęcał czas na naukowe lektury. Czytał m.in. „O powstawaniu gatunków” Darwina, a także podręczniki fizyki, które przysyłała mu matka. Potem zaczął też pisać. Wielką popularność przyniosły mu wojenne korespondencje w londyńskiej prasie – relacje z ogarniętej wojną domową Kuby, kampanii lorda Kitchenera w Sudanie czy walk w Indiach. Ale pisał także eseje popularnonaukowe, m.in. o „promieniach śmierci” albo o tym, czy na Księżycu mogą żyć ludzie. Publikował w magazynach i gazetach brytyjskich.

W 1931 roku w „Strand Magazine” opisywał na przykład perspektywy opanowania reakcji syntezy jądrowej i czerpania z niej energii: „Jeśli atomy wodoru w jednym funcie wody zmusilibyśmy do połączenia w hel, moglibyśmy napędzać przez cały rok silnik o mocy tysiąca koni mechanicznych”.

Podczas drugiej wojny światowej Churchill już jako premier wspierał rozwój radarów i brytyjski program nuklearny. Przyjaźnił się z Bernardem Lovellem, astrofizykiem i ojcem radioastronomii, a także z fizykiem Frederickiem Lindemannem, którego uczynił swoim naukowym doradcą. Był pierwszym szefem rządu na świecie, który zatrudniał doradcę ds. nauki.

Za jego rządów dzięki dotacjom na budowę nowych laboratoriów czy teleskopów w Wielkiej Brytanii panował klimat sprzyjający rozwojowi nauki.

Podobno Churchill kiedyś się żalił, że musi ślęczeć na budżetem, zamiast czytać książkę o fizyce kwantowej. Znana jest też jego wymiana zdań z marszałkiem sił powietrznych Arthurem Harrisem (autorem idei nalotów dywanowych) o zastosowaniu statystyki do walki z niemieckimi okrętami podwodnymi.

Na uwagę Harrisa „Czy w tej wojnie mamy walczyć bronią, czy suwakami logarytmicznymi?”, Churchill odpowiedział: „Spróbujmy suwaków”.

Premier i „Wojna światów”

Odkryty teraz esej o życiu pozaziemskim mógł być zainspirowany rozmowami z pisarzem H.G. Wellsem, autorem „Wojny światów” o inwazji Marsjan na Ziemię. Z nim także Churchill się przyjaźnił. Powiedział kiedyś, że „Wehikuł czasu” Wellsa to jedna z książek, którą zabrałby z sobą na samotną wyspę.

Esej „Czy jesteśmy samotni we Wszechświecie?” jest zadziwiająco aktualny. Tytułowe pytanie, które stawia w nim Churchill, znajduje się dziś – 80 lat po napisaniu eseju – wciąż w centrum naukowych badań. Agencje kosmiczne z całego świata na wyścigi szukają mikroorganizmów na powierzchni Marsa, a teleskopy wypatrują drugiej Ziemi poza Układem Słonecznym i w atmosferach odległych globów starają się znaleźć ślady gazów, które wskazywałyby na obecność życia.

Winston Churchill swoją wiarę w życie poza Ziemią opierał na tzw. zasadzie kopernikańskiej, która jest wciąż podstawą naszego myślenia o kosmosie, a mówi, że położenie Ziemi we Wszechświecie nie jest w żaden sposób uprzywilejowane. A to oznacza, że ludzie i życie też zapewne nie reprezentują sobą niczego unikalnego w skali całego kosmosu.

Churchill: Nie jesteśmy najwyższą formą psychicznego i fizycznego rozwoju

Churchill wskazywał, że jedynym warunkiem koniecznym do życia takiego, jakie znamy, jest woda, a więc obecność wody powinna kierować naszymi poszukiwaniami. Dokładnie taką zasadę przyjęła w ostatnich latach NASA, wyznaczając zadania swoim zdalnie kierowanym łazikom na Marsie czy sondom lecącym do dalekich planet naszego układu. Globy zdatne do życia – zauważał dalej Churchill – muszą znajdować się więc w tzw. strefie życia, którą wytycza taka odległość od gwiazdy, by na powierzchni woda nie zamarzała ani nie wrzała. Istotna jest też wielkość planety, bo jeśli będzie ona zbyt mało masywna, to jej grawitacja nie utrzyma atmosfery. Znowu: to  założenia powszechnie dziś akceptowane i stosowane w poszukiwaniach drugiej Ziemi.

Brytyjski polityk trafnie sugerował, że Słońce nie jest jedyną gwiazdą z układem planetarnym, a zważywszy na ogrom Wszechświata i mrowie galaktycznych mgławic, liczba obcych planet musi być niezmierna. Wśród nich zaś musi być spory odsetek takich, które znajdują się w strefie życia, choć – jak pisał Churchill – „z powodu wielkiego do nich dystansu możemy nigdy się nie dowiedzieć, czy zamieszkują je żywe stworzenia lub rośliny”.

„Nie jestem pod tak wielkim wrażeniem sukcesu, jaki odniosła nasza cywilizacja, aby uwierzyć w to, że jesteśmy jedynym miejscem w tym ogromnym Wszechświecie, gdzie znajdują się żywe, myślące stworzenia, albo że jesteśmy najwyższą formą psychicznego i fizycznego rozwoju, jaka nigdzie indziej nie pojawiła się w ogromnych przestworzach czasu i przestrzeni”

Churchill był nawet skłonny wierzyć, że kosmici są całkiem blisko. Kilka lat temu brytyjski resort obrony odtajnił dokumenty, z których wynika, że na początku lat 50., kiedy po raz drugi został premierem Wielkiej Brytanii, kazał zataić rzekomy przypadek zauważenia UFO przez załogę samolotu wojskowego, by nie wywoływać „zbiorowej paniki”.

Churchill: Pewnego dnia polecimy na Księżyc!

Polityk nie wierzył w to, że uda się dolecieć do innych gwiazd („światłu – pisał – podróż do najbliższej gwiazdy i z powrotem zabiera około 5 lat, a sąsiednia galaktyka Andromedy leży kilkaset tysięcy razy dalej”), ale przyszłej eksploracji najbliższych nam globów w Układzie Słonecznym był już pewien.

„Pewnego dnia, może nawet w nie tak bardzo odległej przyszłości, może być możliwa  podróż na Księżyc, a nawet na Wenus i Marsa” – twierdził proroczo na dwie dekady przed pierwszym lotem człowieka w kosmos.

Źródło: Nature

nieznany

wyborcza.pl

Bartosz T. Wieliński

Morawiecki odmraża „zamrożony postkomunizm”

16 lutego 2017

Wicepremier Mateusz Morawiecki

Wicepremier Mateusz Morawiecki (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Wicepremier Mateusz Morawiecki, przyparty do muru przez dziennikarza Deutsche Welle, jednym zdaniem skwitował filozofię PiS: nie prawo jest ważne, lecz sprawiedliwość. A kto oceni, co jest sprawiedliwe? Prawo i Sprawiedliwość.

Dziękuję wicepremierowi za odwagę i szczerość. Z 26-minutowej rozmowy z Timem Sebastianem dowiedzieliśmy się, że polityk – którego propaganda PiS wykreowała na innowatora i wizjonera – gdy opisuje świadomym cudzoziemcom sytuację w Polsce, potrafi jedynie posługiwać się partyjnymi „przekazami dnia”. I to mocno wyświechtanymi. Na przykład figury retorycznej: „a gdzie była Komisja Europejska, kiedy Platforma…” – politycy PiS używają już od ponad roku.

Zdaniem polityka, który ma wprowadzić Polskę w erę nowoczesności i dobrobytu, każdy, kto krytykuje PiS, broni „starego establishmentu”; minione 25 lat to tylko „zamrożony postkomunizm”; Polska była na drodze ku oligarchizacji. Mówi to człowiek, który w tej postkomunistycznej epoce zrobił świetną karierę w bankowości.

A oligarchia, jaką na Węgrzech stworzył premier Orbán, Morawieckiego nie razi. Jego zdaniem „Orbán przywraca równowagę”. A Unia Europejska nie traktuje wszystkich równo. Dobrze to wiedzieć.

Kiepsko to wygląda, gdy polityk, który zapowiada milion aut elektrycznych, drony, szybkie pociągi i promy pasażerskie, nie umie przekonująco opowiadać o swoim kraju, daje się wytrącić z równowagi, irytuje się i domaga od dziennikarza, by dał mu się wypowiedzieć do końca. Ale w wywiadzie dla Deutsche Welle nie należy widzieć tylko kolejnej piarowskiej wpadki „dobrej zmiany”.

Morawiecki – zagoniony do narożnika pytaniem o słynną myśl swego ojca – przyznał bowiem, że nie prawo jest najważniejsze, tylko sprawiedliwość. Ujawnił tym samym podstawową zasadę, którą Prawo i Sprawiedliwość od ponad roku wciela w Polsce w życie.

Tak, prawo nie jest ważne. Partia i jej funkcjonariusze, w tym obecny prezydent RP, mogą łamać konstytucję, by zniszczyć niezależność Trybunału Konstytucyjnego i obsadzić go swoimi sędziami. Złamane przy tym prawo nie odgrywa żadnej roli. Ważne, żeby ci sędziowie wydawali „sprawiedliwe”, czyli po myśli prezesa PiS, orzeczenia.

Tak, prawo nie jest ważne, więc partia mogła bezprawnie dokonać skoku na media publiczne, a wkrótce zrobi to samo z sądami, samorządami, organizacjami pozarządowymi. Ma być sprawiedliwie, czyli zgodnie z linią partii. „Stary establishment”, o którym mówił Morawiecki, zostanie pozbawiony wpływów. Bo prawo nie jest najważniejsze. Dobrze to wiedzieć.

Kornel Morawiecki, ojciec wicepremiera, jesienią 2015 r., gdy PiS rozpoczął demontaż polskiej demokracji, oświadczył w Sejmie, że „prawo to nie świętość”, że „nad prawem jest dobro narodu”, że jeśli „prawo nie służy narodowi, to jest to bezprawie”. Mateusz Morawiecki bronił tych tez, podając przykład III Rzeszy, gdzie według niego „prawo było skrupulatnie przestrzegane”. Wspomniał też nazistowskich zbrodniarzy, którzy w procesie norymberskim bronili się, że działali zgodnie z prawem.

Wicepremier Morawiecki jest w błędzie. III Rzesza – mimo że miała sądy i trybunały ludowe, mimo że działała administracja i wybierano parlament – była państwem stanu wyjątkowego rządzonym totalitarnie przez Hitlera i jego paladynów. A ich władzę umacniali posłuszni prawnicy, funkcjonariusze propagandy i aparatu represji. III Rzesza była państwem bezprawia.

Dobrze wiedzieć, że pan tego nie wie.

Zobacz też: Wierzy, że ma przed sobą trzy kadencje, a może nawet więcej. Mateusz Morawiecki – sylwetka

przyparty

wyborcza.pl

Profesor KIK nawilża każdą władzę, za PO chciał zamknąć Kaczyńskiego😂

c4zotr8wqammsa1

Czy prezes PiS pogrzebie Donalda Tuska?

Justyna Dobrosz-Oracz; Zdjęcia: Anu Czerwiński, Miłosz Więckowski; Montaż: Anu Czerwiński, 16.02.2017
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,21383066,video.html?embed=0&autoplay=1

Operacja PiS zablokować reelekcję Donalda Tuska właśnie weszła w decydującą fazę. W czasie rozmów z kanclerz Niemiec Jarosław Kaczyński miał sugerować, że Polska może wydać za byłym premierem europejski nakaz aresztowania. Tak podaje ‚Financial Times’, chociaż przeciwko Tuskowi nie toczy się żadne postępowanie. Co na to wiceszef MSZ? Który z polityków PiS wskazuje na absurd takiego scenariusza? Czy prezes PiS pogrzebie byłego premiera?

politycy

wyborcza.pl

CZWARTEK, 16 LUTEGO 2017

STAN GRY: RZ: 5 tys. odeszło z armii Macierewicza, Fakt: Błaszczak do dymisji!, Duda w GPC krytykuje PiS

— SZCZYPIŃSKA, MAZUREK, ZALEWSKA, BIELAN I KUCHCIŃSKI – NOWI BOHATEROWIE UCHA PREZESA – ZWIASTUN TRZECH ODCINKÓW: https://www.youtube.com/watch?v=p-F0WyJ_Igw

— PIERWSZY ODCINEK MA JUŻ 7 MLN ODSŁON.

— BŁASZCZAK DO DYMISJI! – Magdalena Rubaj w Fakcie: “– W Błaszczaku pokładane były duże nadzieje. Ma wielkie poparcie u prezesa Kaczyńskiego – mówi nam nieoficjalnie ważny polityk PiS. Inny podkreśla, że Błaszczak był świetnym szefem Kancelarii Premiera, za rządów Kaczyńskiego. – Ale kierowanie takim resortem jak MSWiA wymaga doświadczenia, twardej ręki. I coraz wyraźniej widać, że Błaszczak sobie na tym stanowisku nie radzi – dodaje poseł PiS”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/mariusz-blaszczak-nie-radzi-sobie-na-stanowisku/e8c3p8v

— PIOTR SKWIECIŃSKI O POLITYCZNEJ SZKODLIWOŚCI DZIAŁAŃ PIS PO WYPADKU: “kiedy minister spraw wewnętrznych publicznie krytykuje adwokata za to, że ten podważa przedstawianą przez prokuraturę wersję przebiegu wydarzeń, to wygląda to naprawdę fatalnie. Nie tylko wygląda. Jest też fatalne merytorycznie. Wszystko to razem może być naprawdę kontrskuteczne i politycznie szkodliwe. Pewnie nie zaraz. Ale przecież Platforma też trzymała się sondażowo bardzo, bardzo długo. Są sprawy, które nie powodują natychmiastowego efektu, ale odkładają się w świadomości i podświadomości wyborców”. http://wpolityce.pl/polityka/327755-rzadowa-narracja-w-sprawie-sebastiana-k-szkodzi-wladzy-zgadzam-sie-z-ewa-wanat

— MATKA KIEROWCY SEICENTO: DLACZEGO NIKT Z PIS NIE ZAOFEROWAŁ POMOCY? “- (Sebastian – przyp. red.) czuje niemoc w starciu z systemem. Czuje się jak pionek. Tyle dobrze, że jemu się nic nie stało – mówi matka. Dodaje, że życzy szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim poszkodowanym i nie ma nic przeciwko jakiejkolwiek pomocy. – Gdyby to samo zrobił ktoś z PiS i zadeklarowałby pomoc, pewnie też byśmy ją w takiej sytuacji przyjęli. Wszyscy byliśmy zestresowani i potrzebowaliśmy tej pomocy – kończy matka kierowcy fiata seicento”. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/matka-kierowcy-seicento-przerywa-milczenie/e0xyrds

— NIE CHCĄ BYĆ W WOJSKU MACIEREWICZA? – Marek Kozubal w RZ: “Skala odejść z armii zaskakuje. I nie chodzi tylko o generałów, ale także o szeregowych wojskowych. W 2016 r. mundury powiesiło do szafy prawie 5 tys. żołnierzy”. http://www.rp.pl/Analizy/302159866-5-tysiecy-zolnierzy-odeszlo-z-armii-w-2016-roku-Nie-chca-byc-w-wojsku-Antoniego-Macierewicza.html

— MISTRZ KIEROWNICY UCIEKAŁ NA GALĘ – GW o kierowcy Macierewicza: “- Policjanci nie zastali kierowcy szefa MON na miejscu zdarzenia. Nie prowadzili czynności zmierzających do ustalenia, dlaczego kierowca, który uczestniczył w wypadku, nie pozostał na miejscu – tak policja odpowiada na interwencję posła Krzysztofa Brejzy z PO dotyczącą wypadku Antoniego Macierewicza pod Toruniem”. http://wyborcza.pl/7,75398,21377041,wypadek-antoniego-macierewicza-dlaczego-kierowca-ministra-odjechal.html

— MORAWIECKI NA DESKACH W NIEMIECKIEJ TELEWIZJI – Bartosz T. Wieliński na wyborcza.pl: “To nie był wywiad, z którego wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mógłby być zadowolony. Od pierwszego pytania, zadanego przez prowadzącego cykliczną audycję Conflict Zones Tima Sebastiana, Morawiecki był w narożniku. Odpowiadał słabym angielskim, dawał sobie przerywać. A Sebastian nacierał. Wicepremiera robiło się żal”. http://wyborcza.pl/7,75399,21379262,morawiecki-na-deskach-w-telewizji-deutsche-welle.html

— PAPIEROWY PLAN MORAWIECKIEGO – jedynka DGP: “Jako biznesplan się nie broni”.

— Z REALIZACJĄ PLANU MORAWIECKIEGO MOŻE BYĆ PROBLEM, BO DZIAŁANIA RZĄDU IDĄ W PRZECIWNYM KIERUNKU – Tomasz Jóźwik w DGP.

— NIŻSZY WIEK EMERYTALNY WYMUSI CORAZ WYŻSZE PODATKI – jedynka GW. Jak pisze Leszek Kostrzewski: “w 2021 r. wpływy do FUS (ZUS-owskiego funduszu, z którego wypłaca się świadczenia) zmaleją wskutek obniżenia wieku o 3 mld zł, a wydatki wzrosną o 14,4 mld zł. Łącznie dziura w FUS powiększy się o 17,4 mld zł. Tyle państwo będzie musiało dorzucić na emerytury z podatków osób pracujących. Jeszcze gorzej będzie w kolejnych latach. Od 2022 do 2025 r. obniżenie wieku będzie kosztować rocznie aż ok. 18 mld zł. Łącznie więc do 2025 r. budżet będzie musiał znaleźć na emerytury dodatkowo 88,7 mld”. http://wyborcza.pl/7,155287,21378762,nizszy-wiek-emerytalny-bedzie-kosztowal-wiecej-i-wymusi-wyzsze.html

— SLAJDY MORAWIECKIEGO MIĘDZY BAJKI, MŁODZI BĘDĄ WYJEŻDŻAĆ – Leszek Kostrzewski o konsekwencjach obniżenia wieku: “Staniemy się biednym krajem, w którym wizję rozwoju ze slajdów wicepremiera Mateusza Morawickiego trzeba będzie włożyć między bajki. Zamiast krainą miliona samochodów elektrycznych, dronów i innych nowoczesnych technologii będziemy krajem, z którego każdy 20- czy 30-latek przy pierwszej nadarzającej się okazji będzie chciał wyjechać. I trudno będzie im się dziwić”.

— PĘTLA WYDATKÓW SOCJALNYCH NA SZYJACH NASTĘPNYCH POKOLEŃ – dalej Kostrzewski: “Zwiększając zadłużenie przez powiększające się sztywne wydatki socjalne, zaciągamy pętle na szyjach następnych pokoleń, które będą musiały płacić ogromne podatki, żeby sfinansować tak zaprojektowany system emerytalny. Jednocześnie państwo będzie miało do zaoferowania rodakom kiepską edukację i fatalną ochronę zdrowia, bo nie będzie z czego ich finansować”. http://wyborcza.pl/7,155290,21378839,z-kraju-gdzie-jeden-mlody-bedzie-musial-utrzymac-dwoch-emerytow.html

— NIE BĘDZIE ZAKAZU DORABIANIA – Elżbieta Rafalska w rozmowie z DGP (Grzegorz Osiecki i Marek Chądzyński): “Nie. Tu nasze stanowisko jest jasne. Taki pomysł nie pojawia się już nawet w innych resortach. Emerytury są niewysokie, część osób chce dorabiać. Sytuacja na rynku pracy na to pozwala. Dlatego nie będziemy wprowadzać żadnych ograniczeń”.

— RAFALSKA ZŁOŚLIWIE POD ADRESEM MORAWIECKIEGO na pytanie DGP o materialne zachęty do dłuższej pracy: “Jeśli pan wicepremier znajdzie na ten cel pieniądze, to nie będę protestować. Podpiszę się pod taką inicjatywą. Na razie trzymamy się tego, co mamy, bo musimy zbilansować wypłatę świadczeń i wpływ składki”.

— NIE BĘDZIE 500 ZŁ NA KAŻDE DZIECKO – jeszcze Rafalska w DGP: “Żadnych ważnych zmian, jak zmiany kryterium przyznawania świadczenia na pierwsze dziecko czy wysokości świadczenia, nie planujemy. Program jest skalkulowany na 2017 r. według obwiązującej ustawy. Na pewno przyglądamy się zjawisku utraty dochodów, bo takich przypadków jest zgłaszanych więcej, niż było to wcześniej”.
http://gospodarka.dziennik.pl/emerytury-i-ofe/artykuly/542774,elzbieta-rafalska-emerytura-emeryci-zus-pis-rzad-imigranci-z-ukrainy-praca.html

— PIOTR DUDA KRYTYKUJE PIS WS KOPALŃ – jak mówi w rozmowie z GPC: “Politycy PiS-u przed wyborami mówili przed kopalniami, że nie zamkną ani jednej, dopóki nie zostaną wyczerpane złoża, dzisiaj jednak duet panów Tobiszowski i Tchórzewski myśli inaczej. Ja zawsze mówiłem, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie realizowało działania prospołeczne i dobre dla pracowników, to będziemy ich wspierali. Jeżeli jednak będą szli w złym kierunku, to będziemy protestowali”.

— JOANNA LICHOCKA O PUCZU, NITRASIE, POMASKIEJ, MUSZE I PO – pisze w GPC: “Poczynania PO rodzą coraz większy dysonans poznawczy u jej wyborców. Widać to od próby puczu, gdy wyobrażenie o politykach Platformy jako osobach wykształconych, wysokiej kultury i przyzwoitości skutecznie zrujnowały popisy posłów Nitrasa, Pomaskiej czy Muchy. Część wyborców zobaczyła, że zamiast na profesjonalistów, zagłosowała na przepychających się na sejmowych korytarzach, agresywnych, grzebiących w cudzych rzeczach i wyśpiewujących bzdurne teksty przed kamerami, jakby tu rzec delikatnie, zdecydowanie mało mądrych ludzi”.

— SOBALA MÓWIŁ DO CZABAŃSKIEGO “PANIE STARSZY” – Agnieszka Kublik opisuje w GW kulisy konkursu na prezesa Polskiego Radia: “A Sobala? – Nie wpadł lepiej. Bardzo pewny siebie, nawet arogancki – mówi poseł PiS. – Do Czabańskiego zwracał się per „panie starszy”. Bardzo krytykował obecne radio. PiS rozpatrywał kilka scenariuszy. Jeden – unieważnić konkurs, ale to już raczej nieaktualne. Drugi – zostawić Stanisławczyk, ale postawić jej kilka warunków. Lub trzeci – zostawić Stanisławczyk i dać jej wiceprezesa, który by jej pilnował – Sobalę. Ale i ten scenariusz odpadł. – Bo to gotowy przepis na konflikt, no i Sobala nie zgodzi się być wice. On może być tylko prezesem – słyszymy w PiS. Możliwe więc, że ostatecznie Rada będzie musiała postawić na Stanisławczyk”. http://wyborcza.pl/7,75398,21377655,kto-prezesem-polskiego-radia-trzeba-wybrac-zwyciezce-a-kandydaci.html

— KABLÓWKA NA CIEBIE NAKABLUJE – Fakt o nowym abonamencie.

— NOWE POSZLAKI WS ŚMIERCI POSŁA WÓJCIKOWSKIEGO – opisuje Marcin Dobski w RZ: “Dodaje, że z relacji podróżujących VW caddy wynikało, że tuż po wypadku poseł Wójcikowski wysiadł z samochodu. Z latarką w ręku miał oglądać uszkodzenia. – Potem podobno wsiadł do auta – mówi Kamola. – Ciekawe, że w jego samochodzie nie było akumulatora. Stał prosto, jakby go ktoś postawił, 20 m dalej przy barierkach – stwierdza”. http://www.rp.pl/Kukiz15/302159862-Nowe-poszlaki-ws-smierci-posla-Kukiz15-Rafala-Wojcikowskiego.html

— KATOLICKI DYKTAT WS ELLAONE – Lidia Ostałowska w GW: “Od początku lat 90. władze usiłują poddać seks kontroli, a moralności narzucić katolicki dyktat. Ustawa antyaborcyjna, ograniczanie in vitro, nieżyciowa edukacja seksualna, potępianie pedagogów, psychologów i lekarzy, którzy nawiązują do tradycji Boya”. http://wyborcza.pl/7,75968,21378914,recepta-na-ellaone-upokorzenie-i-katolicki-dyktat.html

— RZĄD ODBIERZE OBSŁUGĘ SPÓŁEK SP PRYWATNYM KANCELARIOM – jedynka RZ: “Prokuratoria Generalna odbierze kancelariom obsługę spółek z udziałem państwa. Pod kuratelę Prokuratorii, czyli adwokata Skarbu Państwa, trafi aż 588 państwowych osób prawnych: od uczelni przez muzea po 23 spółki akcyjne z państwowym udziałem, takie jak Enea, KGHM, Grupa Azoty, PKO BP czy PZU – wynika z projektu rozporządzenia, którym wkrótce zajmie się rząd”. http://www.rp.pl/Radcowie/302159853-Prawny-monopol-rzadu.html

— SPOSÓB PIS? OBRZYDZIĆ I ZREFORMOWAĆ. TERAZ SĄDY – Michał Wilgocki w GW.

— TAK KARMIĄ PREMIER W SZPITALU – jedynka Faktu.

300polityka.pl

CZWARTEK, 16 LUTEGO 2017

Kaczyński: Następne wybory to odpowiedź na pytanie, czy idziemy dobrą drogą, którą akceptuje społeczeństwo

18:13

Kaczyński: Następne wybory to odpowiedź na pytanie, czy idziemy dobrą drogą, którą akceptuje społeczeństwo

Przed nami ważne zadania, w tym m.in. wybory samorządowe. Następne wybory to odpowiedź na pytanie, czy idziemy dobrą drogą, którą akceptuje społeczeństwo. Obiecaliśmy Polakom, że zmienimy Polskę i chcemy dotrzymać tej obietnicy. – powiedział w Białymstoku Jarosław Kaczyński (via TT PiS).

18:12

Tusk: I ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić?

Przewodniczący RE Donald Tusk na Twitterze odniósł się od informacji FT, że Jarosław Kaczyński miał w rozmowie z Merkel zapowiedzieć, że wobec Tuska może zostać wystosowany Europejski Nakaz Aresztowania:

I ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić?:)

17:14

Szczerski: W przyszłym tygodniu w Paryżu spotkanie „szerpów” Trójkąta Weimarskiego

Jak powiedział Krzysztof Szczerski, w przyszłym tygodniu w Paryżu odbędzie się spotkanie doradców prezydentów Polski, Francji oraz kanclerz Merkel. „spotkaniem szerpów weimarskich” nazwała rozmowy strona francuskamówi cytowany przez PAP Szczerski.

15:05

PiS w Senacie poprawia ustawę dot. komisji weryfikacyjnej. Jej członkowie nie będą usytuowani w Ministerstwie Sprawiedliwości

W trakcie posiedzenia senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji senator Marek Martynowski z PiS zgłosił poprawki do ustawy dot. powołania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.

Chodzi przede wszystkim o umocowanie statusu członków tej komisji. Senator zaproponował m.in., aby z art. 4 ust. 1 wykreślić sformułowanie „w Ministerstwie Sprawiedliwości”. Dzięki temu członkowie będą pełnić obowiązki sekretarzy stanu, ale nie w resorcie sprawiedliwości:

„W skład Komisji wchodzi przewodniczący powoływany i odwoływany przez Prezesa Rady Ministrów, na wniosek Ministra Sprawiedliwości złożony w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, oraz 8 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej”

Druga poprawka dotyczy zmiany art. 4 ust. 5, który także mówi o sekretarzach stanu. Nowa treść brzmi tak: „Członkowie Komisji powoływani przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie pełnienia obowiązków sekretarzy stanu wykonują zadania związane wyłącznie ze sprawowaniem funkcji w komisji”. Trzecia, ostatnia poprawka wynika z poprzednich i dotyczy wynagrodzeń.

Senator PiS zaproponował też ogłoszenie przerwy w związku z tym, że obszerna opinia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wpłynęła tuż przed posiedzeniem komisji. Wniosek – poparty też przez senatora Rulewskiego – został przegłosowany.

W praktyce zapis o sekretarzach stanu jest konieczny, by ustawa nie była sprzeczna z art. 103 Konstytucji. Rozmówcy 300POLITYKI zwracają bowiem uwagę na to, że aby posłowie mogli zostać członkami komisji, muszą mieć status sekretarzy stanu.

14:00

Łapiński dla 300 i RDC o wypadku Szydło: Nie feruję żadnych wyroków. Być może niektóre wypowiedzi były przedwczesne

Nie feruję żadnych wyroków i nie wiem, czy zawinił [kierowca Seicento]. Jeśli jednak zawinił, to jestem sobie w stanie wyobrazić, że to było zdarzenie drogowe, które nie było umyślne. Pamiętajmy, że nikt go nie osądził i nie skazał. Być może niektóre wypowiedzi były przedwczesne i stworzyły takie wrażenie, ale ja mam dużo empatii i współczucia dla tego młodego człowiek – powiedział w audycji „Polityka w samo południe” w RDC Krzysztof Łapiński.

Łapiński: Działanie opozycji nie służy temu, aby BOR lepiej funkcjonował

Natomiast działanie opozycji na pewno nie służy temu, żeby BOR lepiej funkcjonował, tylko żeby zbijać punkty polityczne. Tym działaniem opozycja nie zyska poklasku społeczeństwa

13:56

Macierewicz: Usłyszałem deklarację pełnego poparcia i współdziałania NATO ws. wyjaśniania tragedii smoleńskiej

– Przedmiotem moich rozmów zarówno z gen. Scaparrottim, jak i z politykami, w tym z Michaelem Fallonem była sprawa związana z tragedia smoleńska. Wydaje się, że najwyższy czas, aby NATO włączyło się do wyjaśnianie tej sprawy. Do wsparcia komisji badania wypadków lotniczych. Uzyskałem taką zapowiedź zarówno ze strony gen. Scaparottiego. Podkreślił, że on odbiera to jako swój obowiązek. Wkrótce zostaną ogłoszone szczegóły techniczne. Usłyszałem deklarację pełnego poparcia i współdziałania. Sprawę wraku będziemy poruszali wspólnie z ministrem Waszczykowskim – powiedział w Brukseli Antoni Macierewicz.

13:48

Macierewicz o słowach Mattisa dot. NATO: Nie widzę podstaw do niepokoju. Do Polski się to nie odnosi

– To jest powtarzanie złego odczytania słów sekretarza Mattisa. Ja ją jeszcze raz przeanalizowałem. Ta wypowiedź w sposób oczywisty potwierdza zobowiązania USA. One nie są uzależnione od poszczególnych wydarzeń. Do Polski się to nie odnosi. Polska wypełnia wszystkie zobowiązania NATO. Nie widzę podstaw do niepokoju. USA będą tym bardziej wspierały te kraje, które będą realizował swoje zobowiązania. – powiedział w Brukseli Antoni Macierewicz.

13:33

Petru: Wypowiedź Morawieckiego jest skandaliczna. Oni w PiS są przekonani, że ponad prawem

– Uważam wywiad wicepremiera Morawieckiego za skandaliczny. Wicepremier mówi, że prawo nie jest najważniejsze. Jak rozumiem, w ten sposób można powiedzieć, że najważniejsze jest to, czego chcę ludzie którzy rządzą. Jeśli np. wicepremier ds. rozwoju mówi, że prawo nie jest najważniejsze, to czy to znaczy że pewne decyzje dotyczą inwestycji będą cofnięte. Jeśli prawo nie jest najważniejsze, to po co nam Konstytucja, po co nam parlament, których uchwala prawo. Oni w PiS są przekonani, że są ponad prawem i ponad narodem. Wychodzi olbrzymia buta i przekonanie, że zdobycie 37,5% powoduje, że można wszystko – powiedział w Bydgoszczy Ryszard Petru.

13:26

Petru: Osobista zemsta Kaczyńskiego ws. Tuska odbywa się kosztem wizerunku Polski na świecie

Trudno mi powiedzieć co powiedział Kaczyński na zamkniętym spotkaniu z Merkel. To jest skandaliczna wypowiedź [o europejskim nakazie aresztowania] jeśli miała miejsce. Wg mojej brukselskiej wiedzy, Tusk ma bardzo wysokie szanse, aby pozostał na II kadencję. Wybryki Kaczyńskiego źle służą Polsce. Ta jego osobista zemsta odbywa się kosztem wizerunku Polski na świecie – powiedział na konferencji prasowej w Bydgoszczy Ryszard Petru.

12:09

PO składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu w Oświęcimiu

– Dzisiaj zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie o uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli tam na miejscu [w Oświęcimiu]. W szczególności prokuratora, który był tam na miejscu, prowadził postępowanie. Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy sprawy tak podstawowe jak prawo do obrony i adwokata, jak prawo i godność tego młodego człowieka zostają fundamentalnie naruszone – mówił Cezary Tomczyk na briefingu w Sejmie.

Agnieszka Pomaska mówiła z kolei, że minister Błaszczak skoncentrował się na atakowaniu opozycji, a w dalszym ciągu nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania. Jak stwierdziła, nie mamy oficjalnej informacji, o której godzinie premier wyjechała z Lotniska w Krakowie, nie mamy informacji o tym, z jaką prędkością jechała kolumna, a także nie ma rzetelnej informacji nt. tego czy pojazd premier był – zgodnie z prawem – pojazdem uprzywilejowanym.

10:02

Jakubiak: Jestem gotowy do kandydowania na prezydenta Warszawy

Jeżeli takie zadanie zostanie mi postawione, to oczywiście zostanie wykonane i będziemy walczyli o prezydenturę Warszawy – mówił Marek Jakubiak w rozmowie z Robertem Mazurkiem w Porannej rozmowie RMF FM. Jak dodał:

„Decyzja jeszcze nie zapadła, natomiast jeśli zapadnie, tam jest kilku kandydatów, którzy w tej chwili są na pierwszych stronach gazet. Czyli mówimy tu o marszałku Tyszce i panu pośle Liroyu. Ale zapewniam państwa, że jeżeli jeden z nas będzie startował, cała reszta będzie tworzyła drużynę, która będzie go wspierała”

Powaga sytuacji, powaga stanowiska, nakazuje powiedzieć, że jestem gotowy do kandydowania na prezydenta Warszawy – dodał poseł Kukiz ’15.

09:45

Fotyga o rosyjskich wpływach w Białym Domu: Zupełnie niestosowne rozważanie na temat naszego strategicznego partnera

Zupełnie niestosowne rozważanie na temat naszego strategicznego partnera [o rosyjskich wpływach w Białym Domu]. W każdym państwie ewentualność zarzutu o infiltrację może budzić poważne podejrzenia przywódców. Prezydent Putin nie ma monopolu na pokazywanie światu, że jest nieprzewidywalny i straszenia tym – mówiła Anna Fotyga w audycji „24 pytania” na antenie Polskiego Radia 24.

Zapytana o reakcję liderów na wybór Trumpa odpowiedziała, że “histeria wokół nowej władzy w Stanach Zjednoczonych – która rozlała się po Europie – wydaje się być niestosowna”. – Polska jest partnerem transatlantyckim i powinniśmy zachować pewną równowagę w komentarzach – dodała.

09:41

FT: Tusk zdobył na wczesnym etapie szerokie poparcie liderów UE

Na pierwszym etapie starań o re-elekcję Donald Tusk zdobył szerokie poparcie liderów UE – pisze „Financial Times”. Jak jednak zastrzegają Alex Barker i Henry Foy, brak poparcia ze strony Warszawy, a przez to ryzyko „nieprzyjemnej konfrontacji” może sprawić, że pojawią się inni kandydaci na to stanowisko. Cytowany dyplomata z krajów północy UE twierdzi, że rywale czekają, aż Warszawa „wykona brudną robotę”.

FT pisze też, że Kaczyński w prywatnych rozmowach, m.in. z kanclerz Merkel miał powiedzieć, że zamiast poparcia, Tusk zostanie objęty przez Polskę „europejskim nakazem aresztowania”.

09:05

Budka: Myśmy trochę zapomnieli, jak rozmawiać z Polakami. Jesteśmy w politycznym czyśćcu

– Platforma uczy się na błędach. Myśmy trochę zapomnieli, jak rozmawiać z Polakami. Jesteśmy w takim politycznym czyśćcu. Wierzę w to, że pracą i pokorą udowodnimy, że warto nam znowu zaufać. To bardzo trudne, bo zdaje sobie sprawę z tego ogromu nieprawdziwych informacji wśród opinii publicznej, powtarzanych do znudzenia, ale musimy udowodnić, że warto nam zaufać – mówił Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

09:02

Grupiński o Kaczyńskim: Pan prezes ma swoje nieustające obsesje

Pan prezes ma swoje nieustające obsesje. A co do jego oceny rzeczywistości – są one coraz dalsze od tego co się naprawdę w świecie dzieje. Ja ostatnio z ogromnym zdumieniem śledziłem jego wypowiedź, gdzie w jednej z lokalnej TV narodowych, w których pan prezes mówił, że jesteśmy tymi, którzy próbują zamachnąć się na niepodległość państwa. Tak mówił o opozycji. To są słowa – cytując słowa premier o opozycji – haniebne. Jeśli padają z ust człowieka, który rządzi w tej chwili państwem. Panu prezesowi wymykają się bardzo różne słowa z ust, kompletnie często nad nimi nie panuje , a szczególnie kiedy stoi wieczorem na słynnej drabince na słynnej ulicy – powiedział Rafał Grupiński, gość „Salonu Politycznego” radiowej Trójki.

08:56

Kukiz: Skoro władza nie potrafi zadbać o własne bezpieczeństwo, to co z bezpieczeństwem obywateli?

Skoro władza nie potrafi zadbać o własne bezpieczeństwo, to co z bezpieczeństwem obywateli? To nie jest pojedyncze wydarzenie. To wszystko świadczy o tym, że jest coś nie tak ze służbami i procedurami. I że panuje bałagan w służbach. Na to ma wpływ system polityczny. Wraz ze zmianami partii rządzącej zmieniają się komendanci, wojewódzcy, powiatowi. Można to naprawić wprowadzając kadencyjność tych funkcjonariuszy, tak by ich kadencje kończyły się w połowie kadencji Sejmu. Nie można wszystkich naraz wymiatać. Nie mam wątpliwości, że Polska wymaga sprzątania. Ale nie tak, że wywalając papierki wywala się dywan i telewizor. Ja bym proponował, by powstał zespół złożony z dowódców i byłych wysokich funkcjonariuszy służb – też poprzednich, też za SLD i od 1989 roku. I przedyskutowanie tych tematów proceduralnych, napisanie ich od początku. – powiedział w „Kwadransie politycznym” TVP1 Paweł Kukiz.

08:50

Budka: Oczywiście, że wystawimy swojego przedstawiciela do komisji weryfikacyjnej

PiS wprowadził tak absurdalny zapis do ustawy o komisji weryfikacyjnej, że z automatu 8 przedstawicieli Sejmu ma stać się sekretarzami stanu u ministra Ziobro. Po tym zabiegu minister miałby 12 zastępców – co więcej, wbrew ustawie o Radzie Ministrów – wybieranych przez Sejm. Tak idiotycznego zapisu nie było w historii polskiego parlamentaryzmu – mówił Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

Oczywiście [że opozycja wystawi swojego przedstawiciela do tej komisji]. Będziemy wszędzie tam, gdzie będzie choć chęć wyjaśnienia czegokolwiek – stwierdził poseł PO, dodając, że nie jest wykluczone, że przedstawicielem w komisji weryfikacyjnej będzie on sam. Dał zarazem do zrozumienia, że opozycja liczy na zmianę przepisu dot. sekretarzy stanu.

08:37

Budka: Nie mam absolutnej pewności, że młody kierowca jest niewinny. Zagwarantowaliśmy mu tylko dostęp do dobrego adwokata

Absolutnej pewności nie mam [że młody kierowca jest niewinny]. Dlatego jedyne, co zrobiliśmy z posłem Sową, to zagwarantowaliśmy mu dostęp do dobrego adwokata, który sprawę prowadzi – mówił Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet.

08:35

Budka: Błaszczak po raz kolejny ferował wyroki. Nawet usiłował wmówić opinii publicznej zamach na prezydenta

Ktoś chyba wprowadził panią premier w błąd. Myślę, że nie widziała konferencji ministra Błaszczaka i Zielińskiego. Gdyby nie ta konferencja i to, że minister Błaszczak po raz kolejny ferował wyroki – przypomnę, że nawet zamach na prezydenta usiłował wmówić opinii publicznej w Piekarach Śląskich – nie byłoby całej tej sprawy – mówił Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w Gościu Radia Zet. Jak dodał:

„Niestety ten przykry incydent sprawił, że pokazano, jak dalej może działać państwo. Tzn. brak dostępu do adwokata w momencie, kiedy komuś stawia się zarzuty, tak naprawdę powoduje, ze zwykły obywatel zastanawia się, czy jeżeli jemu coś takiego przydarzy się na drodze, to zostanie znowu pozostawiony sam sobie”

Gdyby PiS normalnie, w sposób transparentny wyjaśniał tego typu incydenty, nie byłoby takiej potrzeby [wczorajszej konferencji] – dodał poseł PO.

300polityka.pl

c4zglkhuyaaogbv

 

donald-tusk

„Financial Times”: Kaczyński zapowiedział, że Polska może wydać za Tuskiem europejski nakaz aresztowania

Maciej Orłowski, 16 lutego 2017

Według 'Financial Times' Jarosław Kaczyński podczas rozmowy z Angelą Merkel zasugerował, że Polska może wydać za Donaldem Tuskiem europejski nakaz aresztowania.

Według ‚Financial Times’ Jarosław Kaczyński podczas rozmowy z Angelą Merkel zasugerował, że Polska może wydać za Donaldem Tuskiem europejski nakaz aresztowania. (INTS KALNINS / REUTERS / REUTERS)

„W prywatnych rozmowach z europejskimi dyplomatami – w tym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel – Jarosław Kaczyński zasugerował, że Polska może wydać za Donaldem Tuskiem europejski nakaz aresztowania” – podał dziś „Financial Times”.

W artykule „Propozycja reelekcji Donalda Tuska zyskuje poparcie w Unii Europejskiej” brytyjski dziennik analizuje szanse Tuska na reelekcję na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. To jedno z najważniejszych stanowisk w UE: szef RE reprezentuje Unię na zewnątrz w sprawach związanych z polityką zagraniczną i bezpieczeństwem oraz odpowiada za przygotowanie unijnych szczytów. Tusk objął te stanowisko 1 grudnia 2014 r., a jego 2,5-letnia kadencja upływa z końcem maja 2017 r.

Brytyjska gazeta przypomina, że prezydencja Tuska w Radzie Europejskiej przypadła na burzliwy dla UE okres: kryzys finansowy w Grecji, napływ uchodźców do Europy, Brexit i zaostrzenie relacji z Rosją wskutek wojny na Ukrainie. „Financial Times” zaznacza, że jego szczere i proste przemówienia kontrastują z bardziej ostrożnym wyrażaniem swojego stanowiska przez jego poprzednika, byłego premiera Belgii Hermana Van Rompuya.

Donald Tusk: „Nie ma powodu, by Europa przypochlebiała się zewnętrznym mocarstwom”

Jak twierdzi dziennik, Donald Tusk ma coraz większe szanse na reelekcję. Kwestia ta rozstrzygnie się na szczycie UE na początku marca, jednak już teraz kilku europejskich dyplomatów powiedziało brytyjskiemu dziennikowi, że przeważająca większość krajów członkowskich wspiera reelekcję Tuska (choć dodają, że obecnie nie ma on jeszcze żadnych rywali).

Kaczyński: Polska może wydać za Tuskiem europejski nakaz aresztowania

Najmocniej obawy wobec Tuska wyraża Polska. W październiku zeszłego roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska nie poprze jego kandydatury na drugą kadencję, ponieważ „w Sejmie i w prokuraturze toczą się postępowania”, które „mogą doprowadzić do tego, że zostaną mu postawione jakieś zarzuty”. „Czy taka osoba powinna stać na czele Rady Europejskiej? Mam daleko idące wątpliwości” – zastanawiał się w rozmowie z „Polską The Times”.

Pod koniec lipca zeszłego roku z inicjatywy PiS powstała w Sejmie komisja śledcza ds. afery Amber Gold. Jej szefowa, Małgorzata Wassermann, zapowiadała, że chce przesłuchać m.in. Tuska. Jak podaje „Financial Times”, dwóch wyższych unijnych dyplomatów twierdzi, że niedawno w prywatnych rozmowach – w tym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel – Kaczyński zasugerował, że Polska może wydać przeciwko Tuskowi „europejski nakaz aresztowania”.

Donald Tusk: „Inaczej definiuję polskie interesy niż PiS. Robię to lepiej i precyzyjniej”

„Chęć Kaczyńskiego, aby zdyskredytować Tuska w oczach polskich wyborców, stoi jednak w sprzeczności z intencjami polskich dyplomatów, którzy chcą utrzymywać z europejskimi partnerami możliwie dobre relacje. Polska nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie ewentualnej reelekcji Tuska” – komentuje dziennik.

Zobacz: W co gra PiS w sprawie Tuska? Kaczyński: „nie popiera”. Rząd: „za wcześnie” na stanowisko

„Financial Times”: Rywale Tuska czekali, aż Warszawa zrobi „brudną robotę”

„Financial Times” zaznacza, że podczas gdy wrogość Kaczyńskiego do Tuska wzmocniła poparcie przewodniczącego Rady Europejskiej w niektórych krajach UE, sprzeciw wobec jego kandydatury ze strony Polski może być wykorzystany do szukania innych kandydatów. Jeden z wyższych dyplomatów Unii Europejskiej przyznał w rozmowie z gazetą, że rywale Tuska czekali, aż Warszawa zrobi „brudną robotę”. Formalne konsultacje z liderami państw na temat przyszłości Tuska prowadzi Joseph Muscat, premier Malty, która w tym roku przewodniczy posiedzeniom Rady Unii Europejskiej.

Kto mógłby być kontrkandydatem? Centrolewica w Unii Europejskiej czuje się pokrzywdzona poprzez brak swojego reprezentanta w kluczowych instytucjach UE, zwłaszcza po tym, jak Antonio Tajani z centroprawicy zastąpił Martina Schulza na stanowisku przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Zarówno Tusk, jak i Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, wchodzą w skład centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej.

Donald Tusk: „Widmo rozpadu krąży nad Europą. Europa bez państw narodowych to utopia. Musimy wrócić do korzeni”

Centrolewicowy rząd Włoch w przeszłości miał zastrzeżenia co do ostrożnej postawy Tuska ws. relokacji uchodźców. Niektórzy dyplomaci spekulowali, że ustępujący prezydent Francji, socjalista François Hollande, może być zainteresowany przewodzeniem Radzie Europejskiej. Jednak jak dotąd Rzym i Paryż nie wysyłały żadnych sygnałów, że chcą rywalizować z Tuskiem o fotel przewodniczącego Rady.

Beata Mazurek, rzeczniczka PiS: Nie potwierdzam, nie zaprzeczam

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała, że nie może potwierdzić ani zaprzeczyć wersji przedstawionej przez „Financial Times”, ponieważ nie uczestniczyła w opisanych przez gazetę rozmowach Kaczyńskiego.

kaczynski

gazeta.pl

Macierewicz Smoleńskiem zaraża NATO

macierewicz-w-brukseli

Antoni Macierewicz wśród polityków PiS zajmuje osobne miejsce, osobne łóżko. Były szef Służby Kontrwywiadu gen. Piotr Pytel twierdzi, że minister obrony nie wierzy w zamach smoleński, to dla niego tylko „narzędzie polityczne”. Pytel mógł dłużej obserwować Macierewicza i wychodzi mu, że może nie jest on okazem klinicznego wariata, ale ma skłonności sadystyczne, które objawiają się np. przy dymisjonowaniu wojskowych i emfatycznym zapewnieniu, że „on (Macierewicz) o to zadba, że już nigdy nie wrócą do służby”.

Inne spostrzeżenie generała Pytla też wydaje się właściwe, iż tacy osobnicy otaczają się młodymi ludźmi (Misiewicz i podobne Misie-Pysie), bo sam minister jest niedojrzały, a z taką wybraną młodzieżą powstają relacje mające silny psychotyczny rys. Macierewicz nie zrealizował się jako czlowiek, więc u niego przekłada się to na silne bodźce przemocy, tak jak u księży brak seksu znajduje ujście w przemocy pedofilskiej w stosunku do dzieci. Kompleksy samoistnie nadrabiają zaległości, które widać u takich „wodzów”, gdy przemawiają: podnoszą brodę, a język, jakiego używają jest przerysowany, dla postronnych – groteskowy. Macierewicz jako aktor mógłby grać Duce, tak mu dobrze wychodzi fuererowanie.

Inni nie powinni jednak wchodzić z takimi osobnikami w relacje służbowe (oprócz: lekarz – pacjent), ale polityka wydaje się być wyjątkiem, bo jest ona pełna osób innych niż przeciętnie usposobnieni – w sensie pozytywnym, ale niestety i negatywnym. Macierewicz raczej nie należy do osób wzorcowych, jest przykładem który niszczy otoczenie i innych niż on. Za obiektywne uznaje swoje kompleksy, stwarza świat alternatywny i takież wartości zastępcze.

Gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, Macierewicz i jego przełożony Jarosław Kaczyński, nie zdali się na fachowców i specjalistów, ale na własne mniemanie, które zostało przekute w potężne narzędzie polityczne. Do tego stopnia, że dzisiaj rządzą i niszczą Polskę.

Macierewicz właśnie w kwaterze głównej NATO wziął udział w spotkaniu ministrów obrony krajów Sojuszu i jakby w odpowiedzi na własne problemy wokół smoleńskie w kraju zakomunikował, iż o „tragedii smoleńskiej” rozmawiał z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie, amerykańskim generałem Curtisem Scaparrottim i ministrem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem.

Pamiętajmy, że to są jego słowa, które już na etapie komunikacji z dziennikarzami noszą charakterystyczne oczekiwania partykularne („najwyższy czas”): „Wydaje się, iż najwyższy czas, żeby NATO włączyło się do wyjaśnienia tej sprawy, do wsparcia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która w tej materii działa, i uzyskałem taką zapowiedź, zarówno ze strony pana generała Scaparrottiego (…), jak i pana Michaela Fallona”.

Zatem Macierewicz rozmawiał, ale niekoniecznie jego dialog skupiał się na katastrofie moleńskiej. Wszak tego nie sprawdzi się, a wysoko postawieni interlokutorzy nie muszą pamiętać. Ta metoda dialogów alternatywnych (czyli do których nie doszło) cechuje Jarosława Kaczyńskiego i nie mniej dotyka Macierewicza. To może nie są te schizoidalne obce głosy, ale bl;isko nich się klasyfikujące.

Macierewicz w ten sposób otwiera kolejną dla siebie furtkę czasu: NATO. Trochę potrwa, gdy na konferencjach prasowych będzie komunikował, że to i to załatwił. Przede wszystkim będzie czekał na informacje, jakie mają posiadać NATO i kraje członkowskie Sojuszu. Otwiera się bardzo szeroka brama interpretacji, bo żadnych oryginałów nie dostanie, a tylko jakieś omówienia, bądź interpretacje. Macierewicz w tym jest dobry i u niego karambol zamienia się w kolizję, a katastrofa w zamach.

Kaczyński na kolejnych miesięcznicach oznajmiać będzie, że prawda jest tuż tuż – tak od siedmiu lat nadeptuje na ogon prawdy, a Macierewicz wzniesie brodę wyżej mokrofonu i da nam relację ze swojej rzeczywistości alternatywnej. A Polska będzie coraz bardziej gnić.

 

Macierewicz chce, by NATO włączyło się w wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej. „Najwyższy czas”

WB, PAP, 16.02.2017

Antoni Macierewicz

Antoni Macierewicz (Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta)

• Macierewicz: NATO włączy się w wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej
• Szef MON oczekuje, że Sojusz przekaże Polsce informacje jakimi dysponuje
• Macierewicz bierze udział w spotkaniu ministrów obrony krajów NATO

Macierewicz, który w kwaterze głównej NATO wziął udział w spotkaniu ministrów obrony Sojuszu, powiedział dziennikarzom, że o „tragedii smoleńskiej” rozmawiał z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie, amerykańskim generałem Curtisem Scaparrottim i ministrem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem. – Wydaje się, iż najwyższy czas, żeby NATO włączyło się do wyjaśnienia tej sprawy, do wsparcia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która w tej materii działa, i uzyskałem taką zapowiedź, zarówno ze strony pana generała Scaparrottiego (…), jak i pana Michaela Fallona – powiedział szef MON.

Dowiedz się więcej:

Czego Macierewicz oczekuje od NATO?

Dopytywany dodał, że Polska oczekuje „pełnej współpracy przede wszystkim w dziedzinie przekazania wszystkich informacji, jakie zarówno NATO, jak i poszczególne państwa w tej materii posiadają, jak i współpracy technicznej w badaniach specjalistycznych, w których nie zawsze my dysponujemy wszystkimi możliwościami, np. jeżeli chodzi o laboratoria czy specjalistyczne instytucje”. Szczegóły – powiedział Macierewicz – zostaną ustalone w najbliższym czasie.

Czy NATO ma też pomóc ze zwrotem wraku?

Dziennikarze pytali Macierewicza, czy minister zwracał się do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, by poruszył sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M podczas planowanej w tym tygodniu rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. – Sprawę zwrotu Polsce wraku będziemy poruszali wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim i wtedy odpowiednie prośby do instytucji międzynarodowych skierujemy, ale zgadza się, w ramach tego zobowiązania ta kwestia także w sposób oczywisty ma swoje miejsce – odpowiedział szef MON.

Co ustaliła Komisja Millera, która jako pierwsza badała katastrofę?

Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zbyt szybkie opadanie, zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, spóźnione odejście na drugi krąg i w konsekwencji zderzenie z przeszkodą terenową. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku.

Kto do tej pory badał przyczyny katastrofy smoleńskiej?

Do lipca 2011 r. przyczyny katastrofy badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Tragicznym lotem prezydenckiego tupolewa zajmował się też parlamentarny zespół smoleński, na którego czele stal Antoni Macierewicz. Jego raport z kwietnia 2015 r. zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce. Od lutego 2016 r. katastrofą zajmuje się podkomisja powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

macierewicz

gazeta.pl

Powiedział, że Macierewicz nie wierzy w zamach. Teraz idzie dalej. „Satysfakcję daje mu niszczenie ludzi i obserwowanie ofiary”

jsx, 15.02.2017

Antoni Macierewicz

Antoni Macierewicz (mjr Robert Siemaszko/CO MON)

– Znam wiele relacji o niemal sadystycznych zachowaniach Macierewicza, jak z uśmiechem na ustach oznajmia zwalnianym oficerom, że już nigdy nie wrócą do służby, że on już o to zadba – mówi gen. Piotr Pytel, były szef SKW serwisowi Polityka.pl.

 

– Przy całym swoim „szaleństwie” – w sensie wyłącznie potocznym – Macierewicz postępuje racjonalnie, np. ostrożnie podpisuje dokumenty – stwierdził gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rozmowie z Piotrem Pacewiczem z Polityka.pl. Pytel w poniedziałek w „Kropce nad i” powiedział, że minister obrony nie wierzy w zamach w Smoleńsku.

– Przypominam sobie fragment naszej rozmowy, kiedy zostałem do niego wezwany. Powiedział do mnie tak: „przecież pan jest inteligentnym człowiekiem. Pan zdaje sobie sprawę w sposób oczywisty, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne” – relacjonował były szef SKW w programie Moniki Olejnik. – Z kontekstu wypowiedzi mogłem wywnioskować, że pan Macierewicz nawet nie wierzy w zamach – dodał.

„Cechuje go raczej tzw. osobowość niedojrzała”

W środę w serwisie Polityka.pl generał powiedział, że do rozmowy z szefem MON doszło przed 19 listopada 2015 r., po złożeniu przez niego rezygnacji. – Nie jest zaburzony w sensie klinicznym, cechuje go raczej tzw. osobowość niedojrzała, z silnie psychopatycznym rysem. To dlatego tak chętnie współpracuje z ludźmi młodymi, bez doświadczenia – dodał Pytel, absolwent psychologii UJ.

– Znam wiele relacji o niemal sadystycznych zachowaniach Macierewicza – powiedział też były szef SKW. – Jak z uśmiechem na ustach oznajmia zwalnianym oficerom, że już nigdy nie wrócą do służby, że on już o to zadba. Jednym zastrzyk adrenaliny daje skok na spadochronie, Macierewiczowi satysfakcję daje niszczenie ludzi i obserwowanie ofiary – ocenił Pytel.

Z kolei OKO.press prześledził, co o katastrofie smoleńskiej publicznie mówił przez lata Macierewicz. Wynika z tego jedno: zawsze twierdził, że doszło tam do zamachu. W 2011 r. mówił o mgle, rok później o eksplozji. W 2013 r. stwierdził, że „relacje o tym, że trzy osoby przeżyły, są wiarygodne”, a w 2016 r., że „samolot zaczął rozpadać się w powietrzu dużo przed brzozą”.

powiedzial

TOK FM

Proszę Państwa, Kaczyński wypisał nas z Europy

13 lutego 2017

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński (Agencja Gazeta / twitter.com/Joachim Brudziński)

Kaczyński jest zainteresowany wyłącznie nieograniczoną władzą w Polsce. Irytują go europejskie standardy, jakieś Komisje Weneckie i inne „lewackie wynalazki”. Unia Europejska jest o tyle użyteczna, że jest źródłem pieniędzy. Jak się skończą, nikt po uczestnictwie w niej nie będzie płakać.

 Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna (…).
A my (…) powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna
musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło;
dlatego (…) sami ciągniemy.

Bismarck powiedział, że zwykli ludzie nie powinni wiedzieć, jak się robi parówki i jak wyglądają kulisy polityki. Mylił się. Przynajmniej w odniesieniu do polityki. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak wyglądają kulisy polityki – choćby po to, żeby zestawić rzeczywistość z hasłami i sloganami z kampanii wyborczej. I aby mogło następną decyzję wyborczą podjąć w oparciu o rzetelną wiedzę o wszystkich uczynkach i zaniechaniach tych, którzy po raz kolejny wyciągają z szafy wymięte szturmówki.

Dlaczego o tym piszę?

Dwa dni temu w Polsce wybuchła bomba. Dziwne, że eksplozja nie została zauważona, bo zasięg jej rażenia objął cały kraj. Okazało się, że latem zeszłego roku Kaczyński po kryjomu spotkał się z kanclerz Merkel. Piszę „Kaczyński”, bo prezesem to on jest dla swoich partyjnych poddanych. Poza tym jest tylko szeregowym posłem, ale przecież nie w delegacji parlamentarnej pojechał do Mesebergu.

Aby zrozumieć, co wówczas się stało, trzeba sięgnąć do bismarckowskich parówek. Kaczyński i kanclerz Merkel niewątpliwie „robili politykę”. Pytanie, które trzeba zadać, dotyczy tego, co każde z nich chciało osiągnąć i co w efekcie udało im się załatwić. Nie ma relacji z tego spotkania, ale nie ma też większych problemów, aby z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością do tego dojść. Trzeba się tylko zastanowić, na czym każdej ze stron mogło zależeć.

Kanclerz Merkel to nie Kohl, epoka polityki niemiecko-polskiej wynikającej ze świadomości odpowiedzialności historycznej minęła bezpowrotnie. Można być przywiązanym do wartości demokratycznych, można apelować o poszanowanie konstytucji w sąsiednim kraju, ale Berlin umierać za to nie będzie. To czas pragmatyzmu, a nie czystych idei.

Berlin ma na przykład swoje interesy w Unii Europejskiej. W Unii nie dzieje się teraz dobrze, i Berlin musi brać pod uwagę opcję pogorszenia tej sytuacji. Rozwiązaniem może być „Unia dwóch prędkości”, za którą już teraz głośno optują niektórzy jej członkowie. Idąc w tym kierunku powstanie „twarde jądro” i peryferie Unii – najpierw decyzyjne, a potem finansowe, bo kto zmusi państwa „jądra” do płacenia wygórowanych składek transferowanych na peryferia, które zmarginalizowały się na własne życzenie, a generalnie kontestują wszystkie wartości oraz znaczną część polityki unijnej? Prawda więc jest taka, że Unia dwóch prędkości realnie leży w interesie Niemiec.

Niemcy mają także swoje interesy z Rosją. I niezależnie od oceny wojny z Ukrainą zamierzają ich doglądać – nawet wbrew postanowieniom unijnym. Ot, taka „polityczna parówka”. Dopięli swego czasu Nord Stream, teraz konsekwentnie forsują Nord Stream II. Efektem będzie sytuacja, w której Niemcy staną się europejskim dystrybutorem rosyjskiego gazu, zyskując tym strategiczny wpływ tak na Rosję, jak i na znaczną część Europy. Oraz ogromne pieniądze z tego tytułu.

Na czym zatem mogło zależeć kanclerz Merkel w spotkaniu z Kaczyńskim? Na pasywności Polski wobec zmian w Unii Europejskiej oraz na akceptacji dla interesów niemiecko-rosyjskich.

Odpowiedź na pytanie o oczekiwania Kaczyńskiego wobec Merkel jest jeszcze prostsza. Kaczyński jest zainteresowany wyłącznie nieograniczoną władzą w Polsce. Irytują go europejskie standardy, jakieś Komisje Weneckie i inne „lewackie wynalazki” pchające się tu z zewnątrz. Unia Europejska jest ciałem o tyle użytecznym, że jest źródłem pieniędzy. Póki są pieniądze, Unia może sobie być. Jak się skończą, nikt po uczestnictwie w niej nie będzie płakać.

Kaczyński w Europie nie bywa, nie czuje się, nie widzi potrzeby. Milcząco (a przynajmniej realnie) zaakceptuje Unię dwóch prędkości. Najważniejsze, aby nikt nie wtrącał się do tego, jak się rządzi w Polsce. Na tej samej zasadzie zaakceptuje wszelkie uzgodnienia i interesy niemiecko-rosyjskie, nawet takie, jak Nord Stream II.

Czy wszyscy już tę bombę widzą?

Spotkanie Kaczyńskiego i Merkel w istocie było Jałtą, w której Polska została sprzedana w imię osobistej żądzy władzy. Nie winię specjalnie Merkel – ona tylko „robiła parówki”, ale co zrobił Kaczyński?

Proszę Państwa, Kaczyński wypisał nas z Europy.

Zostaliśmy postawieni w szarej strefie pomiędzy Rosją a Europą. Rosją, która odradza swój imperializm, a więc coraz realniej zagraża i nam. I Europą, którą od jakiegoś czasu nieustannie obrażamy aktywnie działając na rzecz jej dezintegracji. Zostaliśmy sami, pośrodku niczego. Z Niemcami odwracającymi się do nas plecami (bo zwróconymi ku Europie, w której my nie chcemy być) oraz robiącymi – za naszym przyzwoleniem – interesy z Rosją ponad naszymi głowami. Dołóżmy do tego Trumpa (nota bene – którego wyboru PiS tak bardzo pragnął) kwestionującego sens NATO i wiarygodność artykułu 5. Brednie? Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech posłucha najnowszych opinii PiS na temat tego gazociągu oraz na temat samej Merkel, która nagle stała się „cacy”. To oznacza, że deal się dokonał.

Taka jest rzeczywistość.

Jakoś tak jest, że ostatnio mocne słowa się zdewaluowały, część z nich została sprostytuowana zakłamaniem ich znaczenia. „Targowica” jest jednym z nich. Ale i Targowica jest tym, które przychodzi na myśl, jeśli szukać analogii do tego, co właśnie na naszych oczach się wydarzyło. Choć jest gorzej – tym razem nie o zablokowanie naprawy Rzeczpospolitej przez siły zewnętrzne chodzi, ale o uzyskanie wolnej ręki w jej zepsuciu przez siły wewnętrzne. To nie tyle jest zdrada na rzecz Niemiec czy Rosji (choć w interesy Rosji wpisuje się perfekcyjnie). Nie zdradził nas płatny agent, który po wykonaniu misji dostanie order na Kremlu i daczę pod Moskwą.

Zdradził nas i sprzedał starzec opętany wizją postawu czerwonego sukna.

 

c4yrvrxxaaelypt

wyborcza.pl

Morawiecki o rządach PiS w niemieckiej TV. Dziennikarz: Nie jesteście w nazistowskich Niemczech

mk, 16.02.2017

Wywiad z Mateuszem Morawieckim

Wywiad z Mateuszem Morawieckim (Deutsche Welle, https://www.youtube.com/watch?v=LJDQARwtmM4)

– Prawo nie jest najważniejsze – przekonywał w rozmowie z „Deutsche Welle” wicepremier Mateusz Morawiecki. Jako przykład podał nazistowskie Niemcy. – Jesteście w demokratycznej Polsce – zareagował dziennikarz.

Z ministrem rozwoju i finansów Mateuszem Morawieckim rozmawiał Tim Sebastian – z programu „Conflict Zones” w Deutsche Welle”, brytyjski dziennikarz wcześniej związany m.in. z BBC, laureat prestiżowej nagrody BAFTA.

Sebastian przywołał słowa posła Kornela Morawieckiego, ojca wicepremiera, który mówił, że „nad prawem jest dobro narodu”. Mateusz Morawiecki przyznał, że „prawo nie jest najważniejsze”, a najważniejsze jest życie ludzi i bezpieczeństwo.

– To niebezpieczna droga. Dotychczas mówiono nam, że nikt ani nic nie jest ponad prawem – zareagował Sebastian.

Morawiecki zauważył, że „w nazistowskich Niemczech prawo było przestrzegane” i „w latach 30. i 40. wszystko odbywało się pod parasolem prawa”. – Nie jesteście w nazistowskich Niemczech. Jesteście w demokratycznej w Polsce – zripostował Tim Sebastian.

„Jeśli krytyka wam się nie podoba, nie jest słuszna”

Sebastian wcześniej zapytał wicepremiera o krytyczne słowa polityków Unii Europejskiej związane z Trybunałem Konstytucyjnym, prawami człowieka i demokracją w Polsce.

– Jeśli krytyka jest słuszna, jestem na nią otwarty. Demokracja to otwartość na krytykę – stwierdził Morawiecki

– Jeśli wam się podoba, to w porządku, jeśli wam się nie podoba: krytyka nie jest słuszna – ironizował dziennikarz. Wicepremier stwierdził, że urzędnicy „nie zrozumieli sytuacji”. Powiedział też, że apeluje o równe traktowanie wszystkich unijnych państw i zaznaczył, że unijne władze nie reagowały tak ostro na doniesienia o molestowaniu kobiet przez uchodźców w Kolonii w Niemczech.

Rzepliński – „polityk”, Bodnar – „politycznie skażony”

Tim Sebastian przywołał też słowa byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, który ostrzegał przed niszczeniem trybunału.  – To bardzo interesująca osoba, tak naprawdę to polityk – powiedział Morawiecki i zaznaczył, że „establishment broni starego porządku”. Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który również mówił o paraliżu TK, Morawiecki nazwał „politycznie skażonym”.

– Każdy, kto jest przeciwko wam, jest politycznie skażony lub nie rozumie Polski – zauważył dziennikarz. – Jeśli zapyta pan każdego, kto rozumie Polskę, czy Bodnar jest politycznie skażony, 99 procent powie, że oczywiście. Pochodzi z poprzedniego establishmentu, jest lewicowy – twierdził Morawiecki.

– Odrzucacie wszystkie jego argumenty, bo jest politycznie skażony? – dopytywał Sebastian.  – By zrozumieć sytuację w Polsce, musimy wiedzieć, że przez 25 lat trwała zamrożona post-komunistyczna era, teraz zaczął się okres „sturm und drang” [burzy i naporu – red.] – mówił wicepremier.

Morawiecki o uchodźcach

Dziennikarz zarzucił też polskim władzom niechęć do imigrantów i uchodźców. Morawiecki zaznaczył, że do Polski przyjmowanych są setki tysięcy ludzi z Ukrainy. – Przyjmujemy też wielu muzułmanów, ale nie tak wielu, jak w Niemczech – przyznał.

Jak dodał Morawiecki, przyjmowanie Ukraińców przyczynia się do „zmniejszenia napięć w Europie”. – Zmniejszaniem napięć jest też zaostrzanie prawa dotyczącego aborcji? – zapytał Sebastian. Wicepremier wyjaśnił, że nie była to propozycja rządu, a PiS zobowiązał się pochylać nad wszystkimi projektami obywatelskimi, które zebrały co najmniej 100 tysięcy podpisów.

– Nie było też propozycją rządu, by ograniczyć dostęp dziennikarzy w parlamencie? – zapytał dziennikarz. – To był projekt części partii rządzącej, wycofaliśmy się – wyjaśnił Morawiecki.

Wicepremier poradził dziennikarzowi, by czytał gazety „obu stron, nie tylko strony liberalnej”.

Zobacz także: Mateusz Morawiecki o wizjonerstwie, roli Gandalfa i walce z postkomunizmem na gali „Gazety Polskiej”

morawiecki-w-niemieckiej

gazeta.pl

Morawiecki na deskach w telewizji Deutsche Welle

Bartosz T. Wieliński, 16 lutego 2017

Wicepremier Mateusz Morawiecki

Wicepremier Mateusz Morawiecki (Fot. Sawomir Kamiski / Agencja Gazeta)

W Polsce zamrożono postkomunizm, Andrzej Rzepliński to nie sędzia, ale polityk, a większość mediów jest w rękach jednej grupy – to tezy wywiadu wicepremiera Mateusza Morawieckiego dla Deutsche Welle.

To nie był wywiad, z którego wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mógłby być zadowolony. Od pierwszego pytania zadanego przez prowadzącego cykliczną audycję „Conflict Zones” Tima Sebastiana Morawiecki był w narożniku. Odpowiadał słabym angielskim, dawał sobie przerywać. A Sebastian nacierał. Wicepremiera robiło się żal.

Na Twitterze już czytam wypowiedzi, że znany brytyjski dziennikarz (w 1979 r. był korespondentem BBC w Warszawie) zachowywał się arogancko i agresywnie. Ale taki jest styl wywiadów Sebastiana z najważniejszymi politykami Europy. W 2015 r. w podobny sposób traktował Radosława Sikorskiego, ówczesnego szefa polskiej dyplomacji, pytając go m.in., kiedy dowiedział się o tajnych więzieniach CIA.

Tyle że Sikorski potrafił dać mu odpór. Morawiecki, choć jest jednym z głównych graczy w rządzie Beaty Szydło, na takie starcie był zupełnie nieprzygotowany. Powtarzał slogany żywcem wyjęte z przekazów dnia PiS. A pod koniec wywiadu, nieco błagalnym głosem, zaapelował do dziennikarza, by „nie czytał jedynie liberalnych mediów”, tylko inne. – Audiatur et altera pars – cytował przy tym rzymską maksymę o tym, by słuchać też drugiej strony.

Czechom i Niemcom pozwolono na dekomunizację

Sebastian rozmowę zaczął od sporu o wygaszenie przez PiS Trybunału Konstytucyjnego i wszczętej przez Komisję Europejską procedury w sprawie łamania przez Polskę praworządności. Morawiecki w odpowiedzi narzekał, że Polska nie jest traktowana sprawiedliwie. Bo Czechom i Niemcom 25 lat temu pozwolono
zrobić dekomunizację, m.in. na uczelniach, a gdy teraz robi to Polska, to Europa protestuje. – Trzeba stosować te same standardy dla wszystkich – mówił.

Dziennikarz przypomniał, że Komisja Europejska zarzuciła Polsce systematyczne łamanie praworządności. Morawiecki w odpowiedzi utyskiwał, że Komisja milczała w sprawie zeszłorocznej nocy sylwestrowej w Kolonii, gdzie jego zdaniem politycy i media tygodniami ukrywali, że doszło do molestowania kobiet przez muzułmańskich uchodźców (w rzeczywistości o wydarzeniu poinformowano z kilkudniowym opóźnieniem, a skandal z tego powodu zatrząsł krajem). – Unia Europejska zupełnie
nie rozumie sytuacji – mówił dalej polski wicepremier, wyliczając, że w Szwajcarii, Luksemburgu i Holandii nie ma trybunałów konstytucyjnych.

Sebastian zacytował wówczas byłego prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który mówił, że PiS chce trybunał zniszczyć. Morawiecki odpowiedział na to, że Rzepliński to nie sędzia, ale polityk. I dodał, że w wyborach w 2015 r. społeczeństwo po raz pierwszy tak mocno wyraziło poparcie dla „innych rozwiązań”. – Cały establishment polityczny, gospodarczy, prawniczy nie został zmieniony w latach 90. Broni starego reżimu – tłumaczył wicepremier. A gdy Sebastian cytował krytyczne słowa rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, oświadczył, że jest on „w awangardzie starego establishmentu” i jest „politycznie skażony”.

Zobacz: Wierzy, że ma przed sobą trzy kadencje, a może nawet więcej. Mateusz Morawiecki – sylwetka

Okres burzy i naporu

– Każdy, kto jest przeciwko wam, jest politycznie skażony – ironizował dziennikarz. Morawiecki powiedział wówczas, że 99 proc. „naprawdę rozumiejących politykę w Polsce” zgodzi się z jego oceną Bodnara. – On jest lewicowcem – ocenił wicepremier.

– Jeśli rozmawia się (o Polsce) bez uprzedzeń, zrozumie się, że w Polsce postkomunizm był przez 25 lat zamrożony, a teraz zaczął się okres burzy i naporu (Morawiecki użył tu niemieckiego określenia Sturm und Drang) i teraz jest inne podejście do różnych kwestii – wyjaśniał.

Na pytanie o przejęte przez PiS media publiczne i zwolnienie ponad 200 dziennikarzy Morawiecki odpowiedział sloganem prawicowych publicystów. Zapytał, dlaczego tolerowano podobne praktyki za czasów poprzednich rządów. – Robimy 25 proc. tego co nasi poprzednicy – mówił, utyskując, że 95 proc. mediów w Polsce jest w rękach jednej grupy. Podkreślał, że międzynarodowe instytucje finansowe rząd PiS chwalą za program socjalny. – Szliśmy w kierunku systemu oligarchicznego. To nie był dobry kierunek – mówił.

Gdy Sebastian pytał o niechęć Polski do przyjmowania uchodźców, cytując przy tym apele papieża Franciszka, Morawiecki opowiadał o setkach tysięcy uchodźców z Ukrainy, których Polska przyjęła. Jednak o tym, że status uchodźcy polskie władze w zeszłym roku przyznały jedynie 97 Ukraińcom, już nie wspomniał.

Gdy dziennikarz drążył temat ataków na cudzoziemców, Morawiecki twierdził, że sytuacja w Niemczech jest gorsza. Podkreślał, że z sondaży wynika, że w Polsce ludzie czują się bardziej bezpieczni, a w Europie Zachodniej jest na odwrót. Zaś pytany o demonstracje KOD Morawiecki wypominał, że Zachód w ogóle nie zauważył gigantycznych demonstracji PiS, które miały miejsce trzy lata temu. Wówczas przeciwko rządom PO miały protestować setki tysięcy ludzi. – Nie demonstrują dziesiątki tysięcy. Zresztą nie widziałem ich od sześciu miesięcy. To znak, że demokracja w Polsce działa – mówił wicepremier.

Prawo nie jest święte

Sebastian pytał też o próby zaostrzenia ustawy aborcyjnej, które wywołały ogólnopolski protest kobiet. Morawiecki przekonywał, że rząd nie miał z tym nic wspólnego, gdy był to projekt „radykalnego NGO”. A ponieważ PiS obiecał, że każda obywatelska inicjatywa ustawodawcza będzie rozpatrzona, musiał dotrzymać słowa i się wnioskiem o zakazanie aborcji zająć. – To nie był projekt rządu ani parlamentu. Ustąpiliśmy – mówił.

A na koniec Sebastian cytował ojca wicepremiera, Kornela Morawieckiego, który w 2015 r. w Sejmie powiedział, że „prawo nie jest święte, nad prawem jest dobro narodu”. Morawiecki tej tezy bronił, twierdząc, że są rzeczy ważniejsze od prawa, takie jak ludzkie życie czy bezpieczeństwo. Tłumaczył, że w nazistowskich Niemczech prawo było skrupulatnie przestrzegane, a po wojnie, podczas procesu norymberskiego, niemieccy zbrodniarze tłumaczyli, że działali zgodnie z prawem. Sebastian skwitował tę uwagę, mówiąc, że Polska nie jest nazistowskimi Niemcami.

– Nie tylko prawo, ważna jest też sprawiedliwość. W Polsce przez 25 lat transformacji mieliśmy bardzo mało sprawiedliwości. A źli ludzie zasłaniali się prawem – mówił wicepremier Morawiecki.

– Wasi krytycy mówią dokładnie to samo teraz – podsumował dziennikarz Deutsche Welle.

morawiecki

wyborcza.pl