Walduszko, 12.04.2016

 

cimoszewiczWprogramie

http://vod.pl/publicystyka/tomasz-lis-online-za-darmo/kygzkt#0

 

kalkulacje

 

abpPaetz

Za dużo pesymizmu.
Bo wcześniej za dużo optymizmu.
Poszukiwany realizm.

nieWykluczam

http://polska.newsweek.pl/najnowszy-program-tomasza-lisa-onet-newsweek-relacja,film,383750.html

jeśliNic

http://celinski.blog.polityka.pl/2016/04/11/perspektywa-roku-2019/?nocheck=1

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1657364,1,nie-zgrali-sie-andrzej-duda-i-jaroslaw-kaczynski-celowo.read

 

przypływ

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1657396,1,przyplyw-smolenskiej-prawdy-na-ulicach-placach-rondach.read

http://antymatrix.blog.polityka.pl/2016/04/11/republika-smolenska/?nocheck=1

 

otóż

 

  1. wybrali

 

kochany

 

Jadwiga Staniszkis: Nie jestem w stanie wybaczyć prezydentowi, że nie jest strażnikiem konstytucji

Jadwiga Staniszkis nie szczędziła dziś słów krytyki wobec rządzących Polską
Jadwiga Staniszkis nie szczędziła dziś słów krytyki wobec rządzących Polską Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta

Prof. Jadwiga Staniszkis była dziś gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24. I kolejny raz nie szczędziła mocnych słów pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

– W Kaczyńskim widziałam inteligencję. Wierzyłam, że inteligencja broni przed małostkowością – mówiła Jadwiga Staniszkis. – Myślałam, że Kaczyński powie: „robię to dla brata, publikujemy wyrok TK” – wyznała. Takie nadzieje profesor wiązała z 6. rocznicą katastrofy smoleńskiej.

W rozmowie z Moniką Olejnik socjolożka wskazywała, że na wyjście z twarzą z obecnej sytuacji wciąż ma premier Beata Szydło. – Zostałaby bohaterką Unii Europejskiej, gdyby wykonała to, co do niej należy. Mogłaby okazać się kimś wielkim – apelowała do szefowej rządu.

Prof. Jadwiga Staniszkis gorzko oceniła także zmiany zachodzące wśród zwykłych Polaków. – Istnieje atmosfera strachu. Wiele osób zaczyna wchodzić w ten system i się przystosowywać – stwierdziła.

źródło: TVN24

jadwigaStaniszkis

naTemat.pl

Julian Kornhauser, kłopotliwy teść Andrzeja Dudy? Jego wiersz cytował Michnik, atakowali go skrajni antysemici

Julian Kornhauser, kłopotliwy teść Andrzeja Dudy? Jego wiersz cytował Michnik, atakowali go skrajni antysemici
Julian Kornhauser, kłopotliwy teść Andrzeja Dudy? Jego wiersz cytował Michnik, atakowali go skrajni antysemici fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Rodziny się nie wybiera. Wie o tym Jarosław Kaczyński, który w ubiegłym roku musiał patrzeć jak CBA zatrzymuje męża jego bratanicy. Dziś natomiast niewygodnym członkiem rodziny staje się teść prezydenta Andrzeja Dudy, który publicznie sprzeciwił się polityce uprawianej przez PiS.

Wiele osób zachodzi w głowę, co tak naprawdę dzieje się dziś w rodzinie prezydenckiej pary. Czy Agata Duda nie udziela się publicznie dlatego, że sprzeciwia się polityce męża? Przecież doskonale zdaje sobie sprawę, że pierwsza dama w Polsce ma swoje obowiązki, a społeczeństwo chciałoby poznać jej zdanie choćby na temat aborcji. Mimo to, nawet w czasie uroczystości smoleńskich, obok Andrzeja Dudy stało puste krzesło – powodem była podobno choroba pierwszej damy.

Jednak nie wszyscy w rodzinie Kornhauserów milczą. Julian Kornhauser, ojciec Pierwszej Damy podpisał list otwarty do Piotra Glińskiego, ministra kultury w rządzie PiS. Jest jednym z literatów, którzy protestują przeciwko zwolnieniu Grzegorza Gaudena z funkcji dyrektora Instytutu Książki. Zresztą, jak donosi tygodnik „polityka”, ojciec Agaty Kornhauser-Dudy miał być od dawna zniesmaczony faktem, że zięć związał się z PiS-em.

Brak zgody na milczenie
Kornhasuer nie należy do osób, które bezrefleksyjnie przyjmują to, co powie władza, czego efekty było widać w okresie PRL-u. List sprzeciwu wobec polityki PiS nie jest pierwszym, który podpisał przeciwko władzy. W 1975 roku był sygnatariuszem „Listu 59”. Był to protest intelektualistów przeciw wpisaniu do konstytucji PRL kierowniczej roli PZPR i wieczystego sojuszu z ZSRR. Pisarz bardzo ceni prawdę, o czym mówił kilka lat temu w jednym z wywiadów.

JULIAN KORNHAUSER

Fragment wywiadu z 2006 roku

Bronię się przed wizjami takich poetów (a może i polityków), którzy wszystko wiedzą lepiej – i podają jedyną prawdę do wierzenia. Sam się zaliczam do egoistów, ale w kontaktach społecznych ważny jest dla mnie każdy dialog: odczuwam rzeczywistość wokół siebie i próbuję te odczucia interpretować. Tak zacząłem w latach siedemdziesiątych i wciąż to robię. Czytaj więcej

Internauci są pełni podziwu. – Panie Julianie, dziękuję i szacunek za odwagę! Szkoda tylko, że teraz stanie się Pan celem antysemickiej nagonki ze strony sekty toruńsko-smoleńskiej – czytamy pod artykułem w naTemat. – Zaczyna być jasne, że nie wszyscy związani z PiS-em myślą jak Kaczyński czy Antek. Może warto apelować do sumień tych osób – pisze kolejny czytelnik.

Tyle tylko, że Julian Kornhauser nie jest związany z PiS-em. I na pewno nie przestraszy się ewentualnej krytyki ze strony prawicy. Ta zresztą pojawia się nie po raz pierwszy. W lutym ubiegłego roku skrajnie prawicowe środowiska antysemickie atakowały Agatę Dudę, właśnie z powodu ojca.

Julian Kornhauser:

ur. 20 września 1946 w Gliwicach polski poeta, prozaik, krytyk literacki, eseista, autor książek dla dzieci, znawca i tłumacz literatury serbskiej i chorwackiej, współtwórca grupy literackiej „Teraz”, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest jednym z najbardziej znanych przedstawicieli poetyckiej Nowej Fali z lat 70. XX wieku. Czytaj więcej

Teść Andrzeja Dudy jest synem krakowskiego Żyda Jakuba Kornhausera – więźnia obozów w Płaszowie, Neckarelz. Natzweiler-Struthof oraz Dachau. Dla skrajnej prawicy już to jest elementem, który miał dyskwalifikować nie tylko samą Agatę Dudę, ale i jej męża. Na dodatek wypominają mu napisane wiersza o pogromie kieleckim.

– Jest to piękny przykład polskiego patriotyzmu, polskiej uczciwości, która potrafi spojrzeć w oczy często niepięknej, tragicznej polskiej historii – mówił o utworze „Wiersz o zabiciu doktora Kahane” Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”.

Pochwała od Michnika jest jak „pocałunek śmierci” dla ojca Agaty Dudy. Środowisko „Gazety Wyborczej” należy do największych wrogów PiS. Ale Andrzej Duda miał od samego początku problemy z otoczeniem lewicującego Juliana Kornhausera. Jak donosi tygodnik „Polityka”, w okresie narzeczeństwa nawet jamnik Kornhauserów podgryzał przyszłego prezydenta po kostkach.

Po ślubie w 1995 Andrzej i Agata Duda mieli zwyczaj jedzenia obiadów u rodziców. Soboty mieli spędzać właśnie u rodziców dzisiejszej Pierwszej Damy, niedziele zaś u państwa Dudów. Z czasem jednak ta tradycja miała się zatrzeć, a Agata Duda częściej zaczęła bywać u rodziców męża. – Jej rodzice i brat nawet nie wiedzą, jak urządziła mieszkanie z Andrzejem. Nie bywają u nich w domu – czytamy w „Polityce„.

Julian Kornhauser jest dzisiaj ciężko chory, a opiekuje się nim żona – Alicja Wojna-Kornhauser. W 2008 r. pisarz przeszedł udar mózgu i ma problemy z mówieniem. Prawa strona jego ciała jest sparaliżowana. – Niestety, od siedmiu lat stan zdrowia w zasadzie uniemożliwia tacie działalność zawodową – mówiła Agata Duda na łamach tygodnika „Dobry Tydzień”. Córka regularnie odwiedza ojca w Krakowie.

Ojciec Agaty Dudy z pewnością nie będzie sprawiał „problemów” PiS-owi, bo najzwyczajniej w świecie nie miałby na to sił. Podpisanie listu to prawdopodobnie jedyna aktywność „antypisowska”, na którą sobie pozwolił. Mimo to, Andrzej Duda powinien przyjrzeć się teściowi, którego spuścizna mogłaby nie przeszkodzić, a pomóc w uprawianiu dobrej polityki.

JULIAN KORNHAUSER

Fragment wywiadu z 2006 roku

Myślę, że możemy przez 23 godziny i 59 minut na dobę udawać dzielnych i pięknych, ale ostatnia minuta dnia upływa nam w tęsknocie za prawdą i dzięki temu urealniamy prawdę. Czytaj więcej

 

kłopotliwy

naTemat.pl

Cimoszewicz w „Tomasz Lis.”: To jest chore. Jeśli okaże się, że Kaczyński ma problemy emocjonalne, to jest bardzo źle

Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że w Polsce wprowadza się jakąś formę rządów autorytarnych
Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że w Polsce wprowadza się jakąś formę rządów autorytarnych screen z programu „Tomasz Lis”

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz nie ma wątpliwości, że to, co się dzieje teraz w kraju szkodzi Polsce. W programie „Tomasz Lis.” nadawanym w Onet.pl i Newsweek.pl polityk oceniał, iż polityka PiS narusza nasz autorytet i obniża notowania na świecie. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński mści się na obywatelach, bo nadarzyła mu się do tego okazja.

– Będzie próba zbudowania systemu autorytarnego i możemy nie mieć szansy zablokowania tego. – powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z Tomaszem Lisem. – Opór może spowolnić ten proces. Opór obywatelski jest niezbędny. Ważne jest, żeby świat zobaczył, jak poważny jest problem – ocenił. W ocenie byłego premiera, nowy system autorytarny w Polsce raczej nie ma szans zakorzenić się na dłużej.

Włodzimierz Cimoszewicz odniósł się także do wczorajszych słów Jarosława Kaczyńskiego o wybaczaniu po uprzednim ukaraniu winnych. – Myślę, że Kaczyński przeżywa jakąś traumę. Jest w tym element zemsty. Jest jakaś zajadłość, gdy atakuje przeciwników – mówił były premier. – Widzę człowieka, który ma poważny problem emocjonalny – dodał gość Tomasza Lisa.

– To jest chore, że stworzono taki system, gdzie najważniejsza osoba w kraju nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Jeśli do tego okaże się, że Kaczyński ma problemy emocjonalne, to jest już bardzo źle – podsumował polityk.

cimoszewicz

naTemat.pl

Drzwiami w twarz, czyli dlaczego PiS ustąpi w sprawie aborcji

Michał Wilgocki, 11.04.2016

Jarosław Kaczyński, abp Stanisław Gądecki

Jarosław Kaczyński, abp Stanisław Gądecki (fot. SŁAWOMIR KAMIŃSKI, PRZEMEK WIERZCHOWSKI)

W rozpętanym przez Episkopat i obrońców życia sporze o prawo do aborcji może wcale nie chodzić o aborcję.
 

Poniedziałkowy „Fakt” pisze o kompromisie, jaki w temacie aborcji Jarosław Kaczyński miałby zaproponować Episkopatowi. Otóż prezes PiS miałby zgodzić się na zaostrzenie prawa aborcyjnego, ale tylko w jednym przypadku, a nie – jak chcą obrońcy życia i nawołuje Episkopat – we wszystkich trzech obowiązujących w Polsce. W zamian religia znalazłaby się na maturze jako przedmiot dodatkowy.

W praktyce PiS zgłosiłby szereg poprawek do obywatelskiego projektu ustawy autorstwa Instytutu Ordo Iuris i doprowadziłby do sytuacji, że nielegalna stanie się aborcja nazywana przez obrońców życia „eugeniczną”. Czyli aborcja w przypadku, kiedy badania prenatalne wykażą, że istnieje prawdopodobieństwo ciężkiego uszkodzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby.

Choć temat istnieje obecnie zaledwie w formie plotek, taki scenariusz wydaje się całkiem prawdopodobny. Eksperci Episkopatu i obrońcy życia znają zapewne publikacje biskupa Adama Lepy „Świat propagandy” i „Świat manipulacji”. Hierarcha opisuje w nich m.in. techniki wywierania wpływu.

Jedną z nich jest metoda „drzwiami w twarz”. Manipulujący ma pewien cel, który chce osiągnąć. Wie, że nie będzie łatwo, więc najpierw stawia żądanie absurdalne, niemożliwe do realizacji. Kiedy spotyka się z odmową, stawia kolejne, już łagodniejsze – a w istocie takie, o jakie od początku mu chodziło. Manipulowany zgadza się, bo ma wrażenie, że doszło do ustępstwa.

Ze strony Episkopatu sprawa zaostrzenia przepisów aborcyjnych mogła być kartą przetargową – by załatwić religię na maturze, a być może coś innego, o czym jeszcze nie wiemy.

Zadowoleni będą prawie wszyscy. PiS i Episkopat – bo powiedzą, że zrobili krok w kierunku pełnej ochrony życia. Środowiska pro-life – bo zaostrzyły ustawę aborcyjną, ale wciąż będą miały paliwo do prowadzenia swoich kampanii. Opozycja – bo będzie mogła ogłosić, że obroniła Polaków przed całkowitym zakazem aborcji.

W takim politycznym dealu stracą tylko kobiety.

Zobacz także

wsporze

wyborcza.pl

 

Dotacje Ministerstwa Kultury. 140 tys. na kampanię w TV Trwam, „KP”, „Liberté!”, Big Book bez kasy

Łukasz Grzesiczak, Grzegorz Nurek, yes, 11.04.2016

O. Jan Król, prezes spółki Bonum, która dostała od Ministra Kultury 140 tys. zł

O. Jan Król, prezes spółki Bonum, która dostała od Ministra Kultury 140 tys. zł (Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta)

Ministerstwo Kultury ogłosiło 11 kwietnia listę pozytywnie rozpatrzonych odwołań dotyczących wyników konkursu na dotacje dla festiwali literackich i czasopism. 140 tys. zł pójdzie na kampanię wspierającą czytelnictwo w TV Trwam. Bez dotacji zostają Big Book Festival i firmowany przez Andrzeja Stasiuka Festiwal Haupta, a także pisma „Krytyka Polityczna” i „Liberté!”.
 

Tegoroczne wyniki konkursu na wsparcie czasopism wywołały ogromne kontrowersje. Minister Piotr Gliński wymienił ekspertów oceniających wnioski o dofinansowanie, a jego resort wsparł przede wszystkim pisma prawicowe.

W poniedziałek poznaliśmy wyniki odwołań. Na wsparcie z budżetu może liczyć dodatkowych 16 czasopism.

Bez dotacji zostają lewicowa „Krytyka Polityczna” (w ub.r. dostała 90 tys. zł) i liberalne „Liberté!” (53 tys. zł w 2015 r.), którego redaktor naczelny Leszek Jażdżewski był współorganizatorem akcji „Świecka szkoła”. Na finansowe wsparcie może liczyć wydawca kwartalnika „Niepodległość i Pamięć” (25 tys. zł).

Skuteczny okazał się nacisk kilkudziesięciu intelektualistów z całego świata, którzy podpisali się w obronie redagowanego w Krakowie anglojęzycznego magazynu „New Eastern Europe”. Na wydawanie dwumiesięcznika „NEE” w wersji papierowej i elektronicznej w latach 2016-18 ministerstwo przeznaczy 80 tys. zł.

60 tys. zł trafi także do wydawcy „Przeglądu Politycznego”, związanego z gdańskim środowiskiem liberałów bliskiego Donaldowi Tuskowi.

„Małostkowe ataki na czasopisma”

Kilka tygodni temu po ogłoszeniu wyników przeciwko decyzji ministerstwa protestowali wydawcy pism literackich stowarzyszeni w Koalicji Czasopism.

Teraz – po rozpatrzeniu odwołań – 40 tys. złotych trafi do wydawcy śląskiego magazynu „Opcje”. Ministerstwo przeznaczy 25 tys. zł na redakcję, wydawanie, promocję i dystrybucję kwartalnika literacko-artystycznego „Fraza”. 20 tys. zł trafi do wydawcy czasopisma „Borussia. Kultura – Historia – Literatura”, a 25 tys. zł zostanie wsparty wydawca kwartalnika „Pamiętnik Literacki”.

Julian Kutyła z „Krytyki Politycznej” mówi: – Dziwię się, że nowa władza nie potrafi się powstrzymać przed małostkowymi atakami na czasopisma. Ale radziliśmy sobie, gdy poprzednia władza odebrała nam lokal, poradzimy sobie i teraz. Zbieramy pieniądze przez crowdfunding.

Min. Gliński – o. Królowi. O. Król – sobie i o. Rydzykowi

Resort rozpatrzył także odwołania organizatorów festiwali i imprez literackich. M.in. 10 tys. zł trafi do Gminnej Biblioteki Publicznej w Czerwonem na „1050. rocznicę chrztu Polski w legendach i podaniach”.

Zdecydowanie największą dotację w tym rozdaniu – 140 tys. zł – dostała spółka Bonum na kampanię „Czytaj! – to najlepsza inwestycja, na jaką zawsze Cię stać” w TV Trwam. Prezesem zarządu Bonum sp. z o.o., powołanej zresztą w celu świadczenia usług cateringowych, jest o. Jan Król, redemptorysta z Torunia, przyboczny o. Rydzyka. Po dokonywanych wspólnie w latach 90. transakcjach – m.in. kupnie „Ilustrowanego Kuriera Polskiego” (o. Król przyniósł pieniądze w kartonach po butach) – pozostał mu przydomek „kasjer”.

O. Król jest też założycielem i członkiem zarządu kierowanej przez o. Rydzyka fundacji Lux Veritatis, nadawcy TV Trwam.

Stasiuk i Big Book na aucie

Już wcześniej jedna z największych dotacji trafiła do TV Republika na program „Literatura na trzeźwo”. Ministerstwo nie wesprze jednak odbywającego się w Gorlicach i Szymbarku Festiwalu im. Zygmunta Haupta, którego dyrektorem artystycznym jest pisarz Andrzej Stasiuk (w ub.r. – 179 tys. zł) ani ogólnopolskiej akcji społecznej „Lekcje czytania” organizowanej przez Fundację „Tygodnika Powszechnego”.

Na dotację nie ma co liczyć także międzynarodowy festiwal Big Book Festival. To jedyna w Warszawie tak duża impreza literacka, której gośćmi byli laureaci najważniejszych nagród, z Pulitzerem i Noblem włącznie.

W przypadku obu programów środki ministerstwa się już wyczerpały i nie będzie drugiego naboru wniosków.

dotacje

wyborcza.pl

 

top11.04.2016.02