Kaczyński na klubie PiS: Nie cofniemy się. Dziś nie możemy przegrać
Kaczyński na klubie PiS: Nie cofniemy się
Nie cofniemy się, musimy wygrać głosowania. Jest bezwzględna dyscyplina. Dziś nie możemy przegrać – powiedział Jarosław Kaczyński na krótkim posiedzenia klubu PiS w trakcie kryzysu w Sejmie.
Petru na wspólnej konferencji opozycji: Dopóki Szczerba nie zostanie przywrócony, będziemy blokować mównicę
My zadaliśmy tylko dwóch rzeczy – przywrócenia posła Szczerby oraz tego, aby były wolne media w Sejmie. Nie zgadzamy się z tymi insynuacjami, jakoby chodziło nam o ustawę dezuubekizacjną i blokujemy dyskusję na temat budżetu. Chcemy dyskutować na temat budżetu, ale tak by każdy mógł zadać pytanie – powiedział na konferencji prasowej Ryszard Petru. W konferencji wzięła też udział Agnieszka Ścigaj, Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Michał Szczerba.
Petru dodał: Dopóki Szczerba nie zostanie przywrócony, będziemy blokować mównicę.
Kaczyński o zmianach w Sejmie: Ta sprawa może być przedmiotem rozmów, ale nie w tych okolicznościach, które mamy
– My chcemy doprowadzić do tego i sądzę, że z czasem do tego doprowadzimy, żeby w polskim parlamencie powróciły obyczaje parlamentarne – mówił Jarosław Kaczyński na briefingu w Sejmie. Dopytywany, co z liczbą akredytacji w Sejmie, stwierdził:
„Ta sprawa w tych okolicznościach, które są w tej chwili, oczywiście w ogóle nie może stanąć. Ta sprawa może być przedmiotem jakichś rozmów, ale nie w tych okolicznościach, które mamy dzisiaj, kiedy mamy do czynienia ze zwykłym chuligaństwem, bo blokowanie mównicy i uniemożliwianie obrad jest chuligaństwem”
Kaczyński: Nie będzie żadnego ograniczenia dostępu dziennikarzy do Sejmu. Wprowadzimy tylko to, co obowiązuje w wielu parlamentach
Kaczyński: Nie będzie żadnego ograniczenia dostępu dziennikarzy do Sejmu. Wprowadzimy tylko to, co obowiązuje w wielu parlamentach
– Nie będzie żadnego ograniczenia dostępu dziennikarzy do sali sejmowej, do Sejmu. Tylko to, co jest stosowane w bardzo wielu parlamentach świata, zostanie wprowadzone także w Polsce. Ograniczenia możliwości poruszania się dziennikarzy w wielu parlamentarnych, w tym także szczególnie w PE – szczególnie państwo z TVN-u muszą uznawać to za wzór parlamentaryzmu – są nieporównywanie dalej idące, niż to, co jest tutaj zaplanowane. Chodzi o wprowadzenie pewnego porządku. Sam nieraz, chociaż może nie ostatnio, dostałem kamerą w głowę – mówił Jarosław Kaczyński na briefingu w Sejmie. Prezes PiS dał do zrozumienia, że nagrywanie dźwięku będzie możliwe, a kamery będą w jednym miejscu.
Nitras przerywa konferencję Kaczyńskiego. Prezes PiS: Być może warto zająć się nim ze względów medycznych
Sławomir Nitras przerwał konferencję Kaczyńskiego w Sejmie i powiedział: „Czy pan panie prezesie wie, że dziennikarze nie będą mogli w tym miejscu zadawać pytań? Od stycznia O to w tej sprawie chodzi”.
Kaczyński powiedział później: „Ja chętnie odpowiem na pytania. Ja nie wiem dlaczego ten pan, który chyba przoduje w tym o czym mówiłem, ja sądzę że warto się nim zająć także ze względów medycznych”
Kaczyński: Kuchciński jest niezwykle tolerancyjny wobec zachowania opozycji. Należy być bardziej zdecydowanym
– Uważam, że pan marszałek jest niezwykle wręcz tolerancyjny wobec zachowania opozycji. Nie mówię o wszystkich klubach, ale o Platformie i Nowoczesnej. Ta tolerancja skończyła się tak, jak się skończyła. Krótko mówiąc: należy być bardziej zdecydowanym, my jako opozycja mieliśmy nieporównywalnie mniej praw niż ma w tej chwili – mówił Jarosław Kaczyński na briefingu w Sejmie.
Kaczyński: Nie damy się sterroryzować. Uchwalimy budżet, a także inne ustawy, w tym tą, o którą być może chodzi – dezubekizacyjną
– Mamy niezwykłą sytuację w Sejmie. Niezwykłą, ale znaną z historii III RP, bo tak postępowała Samoobrona. Mamy do czynienia z powtórzeniem tej samej metody działania, która zupełnie dezorganizuje pracę Sejmu i która z normalnym funkcjonowaniem parlamentaryzmu czy demokracji nie ma nic wspólnego. Chcę powiedzieć, że nie będzie na to zgody. My się nie damy sterroryzować. Uchwalimy budżet, a także inne ustawy, w tym tą, o którą być może chodzi. Nie mam pewności, ale uważam, że różnego rodzaju okoliczności pozwalają sądzić, że ci, którzy dzisiaj blokują budżet, są bardzo niechętnie nastawieni do ustawy dezubekizacyjnej i w związku z tym ona że ona ma być dzisiaj rozważana, to jest próba obstrukcji, a właściwie zablokowania pracy parlamentu. Blokowanie mównicy jest deliktem z punktu widzenia regulaminu Sejmu i muszą być z tego wyciągnięte wnioski wobec wszystkich, którzy dopuścili się tego nadużycia – mówił Jarosław Kaczyński w Sejmie.
Kaczyński do posłanki: Idźcie do diabła
To – jak pisze posłanka Agnieszka Pomaska na Facebooku – reakcja prezesa Kaczyńskiego na słowa, że „damy radę nawet z ich cenzurą”. Na dowód publikuje nagranie.
https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fapomaska%2Fvideos%2F1565008713515898%2F&show_text=0&width=400S
Kijowski zapowiada na wieczór protest KOD przed Sejmem
Kijowski zapowiada na wieczór protest KOD przed Sejmem
– Trzeba wesprzeć posłów opozycji. O 20:00 pod Sejmem – zapowiada na Twitterze lider KOD.
Trzeba wesprzeć posłów opozycji. O 20:00 pod Sejmem.
„Nie wracajcie, nie wracajcie”. Konwent przesunięty na 16:45, posłowie PiS wychodzą
„Nie wracajcie, nie wracajcie”. Konwent przesunięty na 16:45, posłowie PiS wychodzą
Posłowie PiS częściowo opuścili salę po tym, jak pojawiła się informacja, że konwent seniorów został przesunięty na 16:45. Ich wyjściu towarzyszyły okrzyki „Nie wracajcie, nie wracajcie” i „uciekajcie, uciekajcie” ze strony okupujących mównicę posłów opozycji.
Sawicki: Trwa spotkanie Kaczyńskiego z Kuchcińskim
Jak pisze na Twitterze Marek Sawicki, trwa spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z marszałkiem Kuchcińskim. Zdjęcie zamieszczone przez Ryszarda Petru potwierdza, że konwent czeka na decyzje.
Trwa konsultacja naczelnika PJK Z marszałkiem Kuchcińskim, a reszta prezydium i konwent czeka na decyzje w saloniku.
Wciaz w oczekiwaniu na Konwent Seniorow
SDP apeluje do władz parlamentu ws. ograniczenia praw dziennikarzy
W związku z planami wprowadzenia nowych zasad pracy dziennikarzy w parlamencie, o których media poinformowały w ostatnich dniach, CMWP SDP jeszcze raz publikuje apel do Władz Sejmu i Senatu w tej sprawie. Inicjatywa, pod którą podpisało się ponad 50 dziennikarzy, pod koniec września br. została skierowana do Marszałków Obu Izb – czytamy na stronie SDP. Apel znajduje się tu.
Podpisali go m.in. Michał Karnowski, Dorota Kania i Tomasz Sommer.
Sejm zablokowany. Kuchciński próbuje prowadzić głosowania mimo okupacji mównicy
Po wykluczeniu posła PO Michała Szczerby z obrad Sejmu przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, posłowie opozycji okupują mównicę, skandując „wolne media” i „przywróć posła”. Niezarażony tym Kuchciński próbował prowadzić głosowania, ale zarządził kolejną przerwę. Po powrocie znów zarządził głosowania, ale po chwili ogłosił 15-minutową przerwę z powodu braku kworum.
„Wolne media! Precz z cenzurą”. Posłowie opozycji okupują mównicę w Sejmie
Posłowie opozycji – po wykluczeniu Michała Szczerby – zaczęli okupację mównicy w Sejmie. Marszłek Kuchciński opuścił salę. Politycy krzyczą: „Przywróć posła! Wolne media! Precz z cenzurą!”.
Kuchciński wyklucza posła opozycji z posiedzenia Sejmu
Decyzją marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, Michał Szczerba został wykluczony z posiedzenia Sejmu. Poseł PO wszedł na mównicę z kartką #WolneMediawSejmie, Kuchciński uznał to za zakłócanie obrad i nie dał mu nawet możliwości zadania pytania do końca. Następnie zarządził 10 minut przerwy i wyszedł z sali.
„Dziennikarze muszą zostać w Sejmie” – Politycy PO w każdym wystąpieniu w trakcie głosowania budżetowego
Politycy PO w każdym wystąpieniu dotyczącym głosowania budżetowego w Sejmie umieszczają zdanie „Dziennikarze muszą zostać w Sejmie”. Marszałek Kuchciński reaguje m.in. wyłączeniem mikrofonu i pouczaniem posłów, że mają mówić na temat.
Opozycja pyta Kuchcińskiego o restrykcje dla mediów w Sejmie, Kuchciński przerywa i mówi o potrójnej recydywie
Joanna Scheuring-Wielgus na początku bloku głosowań zgłosiła wniosek o przerwę, aby można było podziękować gromkimi brawami dziennikarzom za ich pracę, którą wykonywali w ciągu ostatnich lat. Po tych słowach posłowie opozycji zaczęli klaskać. Następnie Jan Grabiec wnioskował o przestawienie przez marszałka Sejmu informacji nt. ograniczenia dostępu dziennikarzy do Sejmu, a Sławomir Nitras – o uzupełnienie porządku obrad o uchwałę złożoną prze PO, która zobowiązuje go do tego, żeby na forum odbyć debatę nt. zmian w Sejmie. Kuchciński uznał, że nie można uznać tego za wniosek formalny i stwierdził, że to „potrójna recydywa”.
Protest posłów w sprawie wolności mediów w Sejmie
Przyłębska z 43 błędami na koncie
Partia rządząca kompletuje zespoły ludzi do współpracy wedle sobie tylko wiadomych kryteriów. Często są one na tyle dyskusyjne, że aż niezrozumiałe. Przykładem jest sędzia Julia Przyłębska zasiadająca dziś w Trybunale Konstytucyjnym, choć wcześniej nie nadawała się nawet do pracy w sądzie okręgowym.
Świadczy o tym miażdżąca opinia Kolegium Sędziów w Poznaniu, kiedy pani sędzia po przerwie starała się o powrót do pracy. Opinia precyzuje jednoznacznie, że „powrót pani Julii Przyłębskiej na stanowisko sędziego nie będzie korzystny dla wymiaru sprawiedliwości”. Nieco wcześniej negatywnie pracę Przyłębskiej oceniła sędzia wizytator. Z jej analizy wynika, że np. w 1995 r. aż 38,5 proc. wyroków wydanych przez Przyłębską trzeba było uchylić w drodze apelacji. W liczbach bezwzględnych oznacza to 35 spraw. Rok później 32,5 proc. wyroków, czyli 13 spraw skierowano do ponownego rozpoznania. Wielką wadą pani sędzi była duża absencja. W 1995 r. nie było jej w pracy 88 dni, w 1996 – 56 dni. Na dodatek szczegółowa analiza spraw, w których wydała w Poznaniu wyroki w latach 1995-96, wylicza 43 błędy.
Nic też dziwnego, że 24 maja 2001 r. w głosowaniu za jej powrotem do stanu sędziowskiego nikt z Kolegium Sądu Okręgowego nie zagłosował za. Negatywną opinię na temat pracy Przyłębskiej podtrzymało Zgromadzenie Ogólne Sędziów okręgu poznańskiego. Nie została przyjęta, mimo że wydział, do którego się zgłosiła, miał braki kadrowe.
O dokumenty oceniające Przyłębską na początku grudnia wystąpił do poznańskiego sądu regionalny dziennik „Głos Wielkopolski”, ale prezes sądu sędzia Henryk Komisarski odmówił ich udostępnienia. Dokument tymczasem świadczy o tym, że jej droga zawodowa odbiega od tego, czego można oczekiwać w przypadku sędziego TK, gdzie wymagane są najwyższe kwalifikacje. Studia prawnicze skończyła w 1982 r. z wynikiem dobrym, a egzamin sędziowski zdała na dostateczny. Aplikację sędziowską rozpoczęła w stanie wojennym (1 września 1982 r.), a skończyła w 1984 r. W 1997 r. odeszła do dyplomacji. Do pracy w sądzie Przyłębska wróciła dopiero w 2007 r. Jej nominację zatwierdził prezydent Lech Kaczyński.
Według nowych przepisów opracowanych przez PiS to prezydent z kontrasygnatą premiera mianuje pełniącego obowiązki prezesa TK. Warunki, które musi spełnić p.o. prezesa sformułowano tak, że może je spełnić tylko Przyłębska. Wcześniej tego samego zabiegu dokonano przy okazji sankcjonowania obecności niewykształconego B. Misiewicza w radach nadzorczych. Trybunał Konstytucyjny to obok Sądu Najwyższego najważniejszy organ władzy sądowniczej w Polsce. Kadencja prezesa Andrzeja Rzeplińskiego upływa w poniedziałek 19 grudnia.
Sędzią TK – też z nominacji PiS – Przyłębska została w grudniu 2015 r. Prezentując przed Sejmem jej dorobek, poseł Andrzej Jaworski (PiS) całkowitym milczeniem pominął niechlubny fragment zawodowego życiorysu sędzi. Powiedział tylko, że „w latach 1998-2007, po zrzeczeniu się stanowiska sędziego, pracowała w służbie dyplomatycznej”.
W Trybunale sędzia Przyłębska dba głównie o interesy PiS. Na ostatnich posiedzeniach razem z dwoma innymi sędziami TK, również z rekomendacji PiS, blokowała zebranie kworum przez nieobecność, przedstawiając zwolnienia lekarskie. Wcześniej była na zwolnieniu podczas publicznych posiedzeń TK, w których miała brać udział. Zdarzyło się też, że kiedy przewodniczyła rozprawie, nie chciała po ogłoszeniu wyroku odczytać zwyczajowej formuły, że „wyroki Trybunału podlegają publikacji w Dzienniku Ustaw”. W wywiadzie dla tygodnika „wSieci” mówiła, że „Trybunał działa niezgodnie z Konstytucją, a jego orzeczenia nie mają mocy obowiązującej”.
Ważne jest również i to, że Julia Przyłębska w tym roku w Trybunale Konstytucyjnym nie zakończyła na etapie merytorycznego rozpoznania żadnej z przydzielonych jej do referatu spraw.
Dyr. Batman, czyli jak Rydzyk został sokistą [A POZA TYM]
Znaczy Przyłębska wydała wyrok na rozprawie nie zawiadamiając stron oraz rozstrzygała o roszczeniu prawomocnie osądzonym? Via @aronsem