Piotrowicz odpowiada Grupińskiemu: Po wprowadzeniu stanu wojennego zostałem zdegradowany, byłem poniewierany
Piotrowicz odpowiada Grupińskiemu: Po wprowadzeniu stanu wojennego zostałem zdegradowany, byłem poniewierany
Jak mówił w Sejmie Stanisław Piotrowicz – odpowiadając Rafałowi Grupińskiemu z PO podczas debaty o TK:
„Chciałbym podziękować panu posłowi Grupińskiemu, za to stałe tytułowanie mnie prokuratorem. Aby wyprowadzić opinię publiczną z błędu, prostuję. Od 11 lat prokuratorem nie jestem. Jeżeli chodzi o moją przeszłość, to muszę odpowiedzieć. Te pytania dają mi doskonałą okazję, by odpowiedzieć. Byłem prokuratorem. Ale to ludzie po mnie przyszli, bym kandydował do Senatu. Wzbraniałem się trzykrotnie, zgodziłem się kandydować [za czwartym razem]. Ludzie znali moją przeszłość i ludzie mnie wybrali – dwukrotnie do Senatu i do Sejmu. Chcę podkreślić: po wprowadzeniu stanu wojennego zostałem zdegradowany za odmowę prowadzenia śledztw w trybie doraźnym. Byłem zdegradowany, poniewierany. A gdy w 1990 wreszcie mnie uhonorowano, to w 1990 i później SLD pisało, bym został odwołany”
Protasiewicz: Czy prezydent Duda zrealizował swoje zobowiązanie z grudniowego orędzia? Jest bierny w sprawie TK
Jak mówił w Sejmie poseł Jacek Protasiewicz w czasie debaty o TK:
„Wracam pamięcią do grudnia i pierwszego, jakże niechlubnego sporu o TK. Wtedy prezydent Duda zobowiązał się – w orędziu – że powoła w ramach Narodowej Rady Rozwoju zespół ekspercki ws. TK. Chciałbym zapytać nieobecnego pana prezydenta, czy swoje zobowiązanie zrealizował? Czy taki zespół powstał? Czy posłowie PiS widzieli któregoś z tych ekspertów? Najpewniej nie. Nie słyszeliśmy o tym, by taki zespół powstał. Obserwujemy bierność prezydenta”
Grupiński: Dlaczego poseł Jarosław Kaczyński tak nie znosi demokracji? Dlaczego, by upokorzyć Sejm wystawia prokuratora ze stanu wojennego?
Jak mówił w Sejmie Rafał Grupiński w trakcie debaty o TK:
„Bardzo wiele tez można by powtórzyć za moimi przedmówcami. Trochę tak jak Kato Starszy powtarzał, że Kartagina powinna być zniszczona, tak my powtarzamy: wyroki muszą być wydrukowane, sędziowie powinni być zaprzysiężeni. Pytanie jakie tu liczne padają, powinny być zastąpione jednym pytaniem: Dlaczego poseł Jarosław Kaczyński tak nienawidzi, nie znosi dogłębnie demokracji? Dlaczego by upokorzyć wysoką izbę wystawia prokuratura stanu wojennego, jako człowieka, który ma tę demokrację burzyć? Dlaczego cały czas stara się postępować tak, jak mówił to często Michel Montaigne: matką okrucieństwa bywa tchórzostwo. Kieruje wami lęk przed demokracją. Boicie się wolności, o której kiedyś pisał Erich Fromm. Dlatego dzisiaj próbujecie zniszczyć wszystko to co zostało zbudowane przez 27 lat?”
Gasiuk-Pihowicz: PiS apeluje o uspokojenie nastrojów, ale ta ustawa to kolejna salwa w Trybunał
Jak mówiła w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz:
„Na tej sali konfliktu PiS z TK zakończyć się nie da. Bo ani nie przyjmiemy ślubowania od 3 sędziów, ani nie wydrukujemy wyroku. Polska ma dziś problem z agresywną polityką TK, a nie z TK. Żadna ustawa nie zakończy ataku PiS na TK i na rządy prawa. Rozumiem, że PiS chce udawać chętnego do kompromisu. Ale z tego i tak wyjdzie ustawa PiS, ze wszystkimi jej niekonstytucyjnymi zapisami. Dlatego Nowoczesna nie będzie brać udziału w tej symulacji. Politycy PiS apelują o uspokojenie nastrojów, ale ta ustawa to kolejna salwa w sędziów Trybunał. Szereg jej rozwiązań jest nie tylko sprzeczna z wyrokiem TK, ale też z opinią Komisji Weneckiej”
Schetyna: To co się dzieje wokół TK , to jeden wielki faul ze strony PiS. Nie faulujcie, grajcie fair
Jak mówił w Sejmie Grzegorz Schetyna podczas debaty:
„To ważna debata, ale kontekst jej jest dziwny. Wszyscy jesteśmy kibicami. Jutro zaczynają się mistrzostwa. Ale okazało się, że prezes Kaczyński jest kibicem, interesuje się nie tylko rodeo. Mówi w wywiadzie, że trzeba grać ostro. My mówimy: nie damy się ograć. To co się dzieje wokół TK, to jest jeden wielki faul ze strony PiS. Faulujecie od 92 dni, gdy nie drukujecie wyroku TK. Bo dbacie o swój partyjny interes. Nie interesuje to was co mówi KE, Komisja Wenecka. Faulujecie nie tylko sędziów, prezesa TK, prawo. Ale faulujecie Polaków”
Jak dodał:
„Ta dzisiejsza debata pokazuje wasze intencje. Najpierw tych Polaków, których zaprasza KOD, wyzywacie od komunistów i złodziei, później nazywacie ich drugim sortem. A dziś zasłaniacie się projektem obywatelskim. Bezczelnie to wykorzystujecie. To jest cały wasz faul. Naszym przyjaciołom z KOD mówię: To jest właśnie wielka polityczna ściema. Nie będzie żadnej dyskusji, to wszystko jest udawane”
Szef PO podsumował:
„Premier Beata Szydło mówiła z tej mównicy kilka miesięcy temu o biało-czerwonej drużynie. Nie jesteście w stanie zbudować takiej drużyny. Wasza drużyna gra tylko w pisowskich strojach. Dla was ważny jest tylko wasz polityczny interes. Przestańcie faulować”
Kosiniak: Komisja Europejska nie załatwi za nas sprawy TK, musimy to rozwiązać sami. Przerwijmy spory w polskich rodzinach
– Nasza konsensualna ustawa przyczyni się do uporządkowania spraw wokół TK. Dziś mamy do czynienia z chaosem konstytucyjnym, który osłabia pozycję Polski oraz jej obywateli. Niszczy spokój wewnętrzny, wizerunek na zewnątrz. Reputacja Polski spada. Zainteresowanie Polską inwestorów zagranicznych spada. Uwagi z Brukseli mogą trafić rykoszetem w polskich rolników, w polskie rodziny – mówił dziś podczas debaty sejmowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak przekonywał prezes PSL:
„Dziś jest coraz więcej sporów w polskich rodzinach. Trzeba to przerwać, uchwalić ustawę kompromisową. Rządzący, opozycja, nie mogą uciekać od odpowiedzialności. Komisja Europejska nie może załatwić za nas tej sprawy, musimy to rozwiązać sami. Do tej pory PiS nie miał takich intencji. PSL bierze pod uwagę wszystkie zgłoszone w debacie argumenty, z różnych środowisk politycznych (…) Dwa porządki prawne prowadzą do anarchii”
Następnie Kosiniak-Kamysz przedstawił założenia projektu ustawy o TK zaproponowanej przez PSL.
Słuchacze radiowej Trójki mają dość
Studio „Trójki” (Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta)
W środę wieczorem z programem trzecim pożegnał się Jerzy Owsiak. Prowadził autorski program muzyczny „Się kręci”. – Nowa ramówka, a zwłaszcza wprowadzenie współzałożyciela miesięcznika „Fronda” [Grzegorza Górnego] do współprowadzenia środowego klubu Trójki, tak dalece odbiega od mojej filozofii, że trudno pogodzić autorski pomysł redaktora realizowany o godz. 21, bardzo upolityczniony i bardzo ciężki w swojej zawartości, z moim programem, który startuje o godz. 22 i jest muzycznie i słownie adresowany do ludzi, którzy wyznają zasady i wartości przyświecające takim projektom jak chociażby Przystanek Woodstock – tłumaczył Owsiak na antenie powody swojego odejścia – Kompletnie nie styka się to z moim pojmowaniem klimatu radiowej Trójki, który stał się legendą i wzorem radia publicznego.
Słuchacze Trójki zareagowali od razu. – Wczoraj przestało „Się kręcić”… Drodzy, jesteśmy tu po to, by działać! Nie kończmy na słowach! Pod siedzibą Trójki organizujemy pikietę, która będzie wyrazem wsparcia dla zwolnionych i oddelegowanych Dziennikarzy Programu Trzeciego, a także tych, którzy mogą nadal walczyć o Trójkową jakość!
Od kiedy rząd PiS przejął media publiczne, Trójka przeszła ogromną zmianę. Odwołana została dyrektor Magdalena Jethon. Teraz programem trzecim kieruje Adam Hlebowicz (wcześniej szef katolickiego Radia Plus w Gdańsku). Jego zastępcą jest Sylwia Krasnodębska, wcześniej w dziale kultury „Gazety Polskiej Codziennie” i TV Republika. Zwolnili kierowników redakcji aktualności: Grażynę Mędrzycką-Gęsicką i Tomasza Ławnickiego (powiedziano mu, że „uległo likwidacji jego stanowisko pracy”). – Zwolnienie Grażyny Mędrzyckiej, którą pamiętam jeszcze z Rozgłośni Harcerskiej, przelało czarę goryczy – mówił w środę Owsiak.
Wcześniej z radiowej Trójki został wyrzucony Jerzy Sosnowski, szef publicystyki. W prowadzeniu „Klubów Trójki” zastąpili go m.in. właśnie Górny i Piotr Semka z „Do Rzeczy”.
– My, słuchacze Trójki, łączymy się w proteście przeciwko zmianom personalnym i programowym w Programie Trzecim Polskiego Radia! – piszą słuchacze Trójki na FB – Były akcje wirtualne, czas na akcję w plenerze! 26 czerwca w samo południe pod „Trójką”.
Na stronie internetowej radiowej Trójki nie ma ani słowa, że Owsiak się pożegnał ze słuchaczami. Jest natomiast informacja, że Semka jest nowym prowadzącym „Klubu Trójki”.
Barbarzyńca w puszczy [FABJAŃSKI]
Jan Szyszko (Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta)
Inaczej niż Adam Wajrak sądzę, że Puszcza Białowieska się nie obroni. Owszem, odrośnie do dzisiejszej postaci za kilkaset lat, jeśli nasz gatunek przestanie wydawać na świat barbarzyńców, a w najgorszym wypadku trochę później, jeśli nie przestanie i ludzkość wyginie. Ale ja jestem egoistą – chcę zachowania dzikiej puszczy teraz, a nie jej odradzania przez kolejne pokolenia. Chcę się nią nacieszyć przez ten krótki czas, jaki mi został, zanim zjedzą mnie ludzkie odpowiedniki tego, czym kornik drukarz jest dla drzew.
CZYTAJ TEŻ: Toporne triki ministra Szyszki
Jeśli jesteśmy choć trochę cywilizowanym narodem, Szyszko przed Trybunałem stanąć powinien. Tak jak stanąć powinien minister kultury i dziedzictwa narodowego, który kazałby rozebrać zamek w Malborku na cegły i sprzedać do hurtowni materiałów budowlanych, albo przerobić rzeźby Wieliczki na sól i wysłać w paczkach do sklepów spożywczych. Malbork i Wieliczka też są pomnikami z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ale przecież to nie wina samego ministra, że zdaje się nie rozumieć pojęcia „ekosystem” i, jak można wnioskować z niektórych jego wypowiedzi, w stosunku do świata roślin zna tylko trzy czasowniki: zasadzić, wyciąć, sprzedać, a do zwierząt jeszcze dwa – dokarmić i ubić. Jeśli już Szyszko musiał kierować jakimś resortem, to PiS mógł zrobić go szefem rolnictwa. Tam „zasadzić, wyciąć, sprzedać, dokarmić, ubić” sprawdziłoby się całkiem nieźle. Ale on rządzi tym, co rządzi, być może na złość złym lewakom. Gdyby głosił, że niedobrze się stało, że cała Puszcza Białowieska jest pomnikiem przyrody UNESCO, jako prywatny człowiek, nie ruszałoby mnie to – bo do Szyszki jako człowieka nic nie mam. Gdyby głosił to jako minister rolnictwa albo przemysłu, zdziwiłbym się, że dzieje się to w Polsce, a nie na przykład w Korei Północnej. Ale on jest ministrem środowiska europejskiego kraju i to, co robi, jest dla mnie niepojętą tragikomedią.
Kiedy dżihadyści z Państwa Islamskiego zniszczyli jeszcze inne miejsce z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO – mauzolea w syryjskiej Palmyrze – uznaliśmy to za akt barbarzyństwa. Ubodło nas, że zrobili to z czystej nienawiści do inaczej myślących, bo przecież zabytki nie zagrażały im militarnie. Ministerstwo Środowiska też tnie dzisiaj Puszczę Białowieską z czystej nienawiści do tych, którym zależy na zachowaniu dzikiej przyrody. Zysk z tej wycinki jest znikomy wobec całego zysku Lasów Państwowych. To właściwie tylko zysk emocjonalny, który na dodatek dotyczy wyłącznie jednej emocji – satysfakcji z upokorzenia złych lewaków.
Wideo „Dużego Formatu”, czyli prawdziwi bohaterowie i prawdziwe historie, Polska i świat bez fikcji. Wejdź w intrygującą materię reportażu, poznaj niezwykłe opowieści ludzi – takich jak Ty i zupełnie innych.
W ”Dużym Formacie” czytaj:
Jakub Kornhauser. Surrealista na rowerze
U Miłosza ściągnąłem obrus, zbiły się szklanki, wściekły był. Jego poezji nigdy nie lubiłem. Rozmowa z Jakubem Kornhauserem, nominowanym za tom poetycki „Drożdżownia” do Nagrody im. Szymborskiej
Czy Polacy na Wyspach boją się Brexitu?
Nawet jeśli Brytyjczycy zagłosują za wyjściem z Unii, to i tak nie odgrodzą się od Europy. Tu ceni się przedsiębiorczych i ułatwia im życie – mówią Polacy, którzy pracują w londyńskim City
Adopcja. Jak Anna i Krzysztof nie zostali rodzicami
Widzieli się trzy razy w tygodniu, przez kilka godzin. Potem przestawali być mamą, tatą i synem
Jeśli nie pierwsza komunia, to co?
Dziadek Zuzy był oburzony. Zapowiedział, że na żadne postrzyżyny-zapleciny nie przyjdzie
I kto tu jest terrorystą?
Chciałam zapytać: co doprowadziło śledczych do podejrzanych? Ile pieniędzy przekazali Państwu Islamskiemu? Bracia G., Czeczeni, siedzą w areszcie od maja 2015, a prokuratura wciąż milczy
Japonia wraca do życia po tsunami
Teiichi nie chce wymawiać słów: trup, szczątki, pobojowisko, trumna. Dlatego pisze po angielsku. Angielskiego nie rozumie. Sprawdza, czy obce słowa mniej bolą
Porozmawiaj ze Szwedem przez telefon
Zżera mnie ciekawość. Kto jest po drugiej stronie? Jak potoczy się rozmowa? Joanna Szyndler telefonuje do przypadkowych Szwedów, a razem z nią 160 tysięcy osób
Chleb, Biblia, mleko. Apartheid na zdjęciach osobistego fotografa Nelsona Mandeli
Miałem szczęście, dziennikarze upominali się o mnie, nie byłem więc tak bity jak inni więźniowie. Oni byli bici codziennie. Co noc. Rozmowa z Peterem Magubane
PiS usprawiedliwia posłankę Krynicką. Przeprosin za stryczek dla opozycji nie będzie
Była skandaliczna wypowiedź posłanki PiS. Nie będzie żadnych konsekwencji. Bernadeta Krynicka dwa tygodnie temu mówiła o ‚stryczku dla zdrajców ojczyzny’ w kontekście opozycji. Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że parlamentarzystka zrozumiała swój błąd, ale posłanka wcale się nie wycofuje i nie zamierza przepraszać. ‚Nie mam za co’- stwierdziła w rozmowie dla Wyborczej. pl
Bernadeta Krynicka jest przewodniczącą Parlamentarnego Zespołu ds. pielęgniarek, położnych i innych pracowników opieki zdrowotnej. W czasie kryzysu w Centrum Zdrowia Dziecka nie zebrał się ani razu. Posłanka zasugerowała, że pielęgniarki, które właśnie zakończyły protest, były politycznie inspirowane przez partie opozycyjne i KOD.
Marciniak z KOD: W imieniu narodu żądam, abyście wykonali obowiązki, jakie nałożył na was suweren poprzez Konstytucję
Marciniak z KOD: W imieniu narodu żądam, abyście wykonali obowiązki, jakie nałożył na was suweren poprzez Konstytucję
W Sejmie rozpoczęła się debata o trzech projektach ustaw o TK. Jako pierwszy przemawiał Jarosław Marciniak z KOD.
„Cała Europa, cały wolny świat patrzą teraz na Polskę. Mam nadzieję, że posłowie i posłanki pokażą, że Polska może być znowu wzorem dla innych. Przychodzę tu w imieniu obywateli. Czas nas nagli, samemu jestem jako obywatel przekonany, że w obecnej sytuacji politycznej i kryzys konstytucyjny musi być rozwiązany. Ten obowiązek spoczywa na was. My obywatele przychodzimy do was z wyciągniętą dłonią”
Jak dodał:
„Społeczność międzynarodowa przyjmie z uznaniem przyjęcie tego projektu. Procedowanie tej ustawy nie może być fasadą dla KE. W imieniu żądam abyście państwo wykonali obowiązki, jakie nałożył na was suweren poprzez swoją konstytucję”.
Kijowski: Projekt obywatelski ws. TK jest traktowany jako listek figowy
Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem debaty w Sejmie o projektach ustaw dotyczących TK Mateusz Kijowski tak mówił w Sejmie:
„Ta debata wiele nie zmieni. Projekt KOD jest wykorzystywany przez PiS jako listek figowy, aby przykryć bezprawne pomysły forsowane przez rządzącą partię”.
Projekt KOD zostanie zaprezentowany przez Jarosława Marciniaka.
Szydło: Naszą odpowiedzialnością jest wzmacnianie UE i doprowadzenie do tego, żeby rozwijała się szybciej
Jak mówiła premier Beata Szydło w trakcie 4. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie:
„Chcemy żeby Polska, która jest bardzo ważnym członkiem UE, która buduje potencjał UE – Unii, która dzisiaj być może zadaje sobie różne pytania, koncentruje się na różnych zadaniach, które niekoniecznie mają w centrum widzenia różny rozwój wszystkich części UE – ale również naszą odpowiedzialnością jest wzmacnianie UE i doprowadzenie do tego, żeby Unia szybciej, lepiej się rozwijała. Równomiernie, na zasadach solidarności, a ta solidarność ma polegać na tym, że nie tylko poszczególne państwa są solidarne w stosunku do tych decyzji europejskich, ale że Europa dostrzega solidarnie wszelkie zakątki Europy.
To wielkie wyzwanie, ale dzisiaj stajemy przed ogromną szansą, że właśnie to my w najbliższych czasach, latach, jeżeli umiejętnie wykorzystamy swój potencjał, szanse, które przed nami stoją, nie zmarnujemy kolejnych lat, kapitału ludzkiego, wreszcie kapitału ekonomicznego, tylko pozwolimy polskim przedsiębiorcą, żeby stanęli jak równi z równymi z tymi najlepszymi, najszybciej się rozwijającymi, to damy szanse Polsce, UE i wreszcie będziemy mogli powiedzieć z satysfakcją, że Polska jest państwem, które szybko się rozwija, jest czempionem gospodarczym, bo tutaj, w Polsce dostrzega się potrzeby gospodarcze, przedsiębiorców, daje się szanse gospodarce, nowoczesnym technologiom, nauce, że to dobre państwo do inwestowania, ale też państwo, które dba o swój polski przemysł”
Washington Post: Kaczyński musi zrozumieć, że jego polityka może zagrozić relacjom Polski z USA
Ostry edytorial Washington Post łączy sprawę Trybunału Konstytucyjnego ze zbliżającym się szczytem NATO. Jak czytamy:
„Jarosław Kaczyński ryzykuje, że zepsuje własną wizytówkę [jaką miał być Zamiast podkreślić determinację NATO w walce ze zwiększonym zagrożeniem ze strony Rosji, szczyt NATO może zostać przyćmiony przez polaryzującą i dzielącą Polaków debatę o innym zagrożeniu – dla demokracji i rządów prawa w Polsce”.
Jak czytamy dalej:
„Prezydent Obama musi być gotowy na publiczną konfrontację z rządem PiS w sprawie naruszeń demokracji w Polsce, jeśli rząd nie zmieni swojego podejścia przed szczytem NATO. Kaczyński musi zrozumieć, że jego polityka może zagrozić relacjom Polski z USA – i przez to narusza bezpieczeństwo Polski”.
Największa gazeta w USA przed szczytem NATO nie zostawia suchej nitki na Kaczyńskim
Jarosław Kaczyński i szef MSWiA Mariusz Błaszczak (Fot. Sławomir Kamiński)
2. „WP”: Szczyt może zostać „wykolejony” sporną debatą na inny temat
3. Zdaniem „Washington Post” ma to być „zagrożenie dla demokracji w Polsce”
Mimo że podczas zbliżającego się szczytu NATO w Warszawie głównym tematem ma być zwiększenie obecności Sojuszu na wschodniej flance, to jednak cieniem na nim może położyć się polityka polskich władz i rządzącej partii – ocenia „Washington Post”.
W komentarzu redakcyjnym „WP” podkreśla, że szczyt NATO miał być szansą dla rządu PiS na zwrócenie uwagi społeczności międzynarodowej na kwestię konieczności wzmocnienia potencjału obronnego wschodniej granicy Sojuszu.
Zagrożenie dla rządów prawa
„Niestety istnieje możliwość, iż rządzące PiS i jej przywódca Jarosław Kaczyński zepsują własną prezentację. Zamiast podkreślać determinację NATO do sprostania wyzwaniu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, szczyt może zostać >wykolejony< sporną debatą na temat innego zagrożenia – dla demokracji i rządów prawa w Polsce” – ocenia „WP”.
Dziennik podkreśla, że „Kaczyński i jego ugrupowanie są sami sobie winni”. „WP” przypomina o sporach wokół rządowych zmian w prawie, szczególnie dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. „Celem wydaje się być pchnięcie Polski na tą samą quasi-autorytarną drogę wyznaczoną przez Viktora Orbana na Węgrzech, który ograniczył media, a także obywatelskie i religijne wolności, okazując swoje lekceważenie dla liberalnej demokracji” – zaznacza amerykański dziennik.
Spór w Polsce sprawą międzynarodową
„WP” przypomina, że spór o Trybunał Konstytucyjny został też przeniesiony na forum Komisji Europejskiej, która na początku czerwca wysłała polskim władzom opinię będącą elementem wszczętej przez KE w styczniu wobec Polski procedury ochrony praworządności.
„Niezależnie, czy działania KE pójdą dalej, zachowanie Polski może zniechęcić niektóre państwa NATO do udzielenia jej poparcia lub włączenia się w realizację planu wysłania na terytorium kraju oddziałów i sprzętu, aby odstraszyć Rosję” – ostrzega „WP”.
Dziennik przypomina, że administracja amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy była do tej pory głównym promotorem wzmocnienia wschodniej flanki NATO. „Jednak prezydent Obama powinien być przygotowany na siłowe i publiczne przeciwstawienie się rządom PiS w związku z naruszaniem przez nie demokracji, jeżeli nie poprawią swoich błędów przed jego przyjazdem do Warszawy. Kaczyński musi zrozumieć, że jego polityka może zrujnować stosunki z USA – a tym samym podważyć polskie bezpieczeństwo” – podsumowuje „WP”.
Dzieci dostały w szkole kalendarze z „Białą siłą” i krzyżem celtyckim. „Syn przyniósł z podstawówki”
Kalendarze kibiców ŁKS
O kalendarzu rozdawanym w szkole poinformował „Wyborczą” mieszkaniec Łodzi. W środę jego syn przyniósł kalendarz z podstawówki. – Wręczył mi go radośnie i mówi, że ludzie z ŁKS rozdawali podczas spotkania na sali gimnastycznej. Patrzę na kalendarz, a tam krzyż celtycki – opowiada rodzic.
Mieszkaniec Łodzi jeszcze tego samego dnia udał się do szkoły. Chciał porozmawiać o kalendarzu z dyrekcją. – Dyrektor była zajęta. Gdyby nie to, pewnie właśnie siedziałbym u niej w gabinecie. Pytałem w szkole, czy spotkanie podczas którego rozdawano kalendarze, odbyło się za zgodą dyrekcji. Jedna z pracownic powiedziała, że dyrekcja zawsze wydaje zgodę na takie działania – opowiada.
– Syn już kilka razy przynosił ze szkoły jakieś gadżety, które rozdawali ludzie z ŁKS. Breloczki, smycze z logo klubu. Nie przeszkadzało mi to, bo te przedmioty nie były kibolskie. Natomiast krzyż celtycki to już jest przegięcie – komentuje.
Narodowy ŁKS: Kotwica AK i „Biała Siła”
Na kalendarzu, który dostały dzieci, widać dawne godło Polski i znak ŁKS. Biało-czerwone barwy narodowe zestawiono z podobnymi barwami klubowymi. Niżej zdjęcie z manifestacji łódzkich kibiców. Wykonano je podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. W pochodzie brała udział delegacja narodowców kibicujących łódzkiemu klubowi.
Kibice idą kolumną z flagą „Narodowy ŁKS” i łacińską sentencją „Dulce et decorum est pro patria mori” – „słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę”. Tuż za nimi powiewa inna flaga. Trudno nie rozpoznać znaku. To krzyż celtycki powszechnie wykorzystywany przez skinheadów. Na fladze towarzyszy mu hasło „White Power”, czyli „biała siła”.
Krzyż ze zdjęcia uchodzi za międzynarodowy znak rasizmu. Pod flagami z krzyżem manifestują ruchy odwołujące się do neonazizmu i faszyzmu. Na swoich plakatach umieszcza go na przykład włoska partia Forza Nuova, która wzoruje się na faszyzmie włoskim. W Polsce jako swój znak próbowało go zarejestrować Narodowe Odrodzenie Polski, które głosi separatyzm rasowy. Krzyż chętnie wykorzystują inne polskie grupy nacjonalistyczne. Często łączą symbol z „białą siłą” – hasłem nawiązującym do białej supremacji.
Paradoksalnie na kalendarzu ŁKS symbol rasistów zestawiono ze znakiem Polski Walczącej. Dwie flagi – z krzyżem celtyckim i kotwicą AK powiewają obok siebie. Jest jeszcze jeden popularny motyw. W środowisku kibicowskim i narodowym ostatnio wręcz obowiązkowy: żołnierze wyklęci. Takie zestawienia nie powinny dziwić. Polscy narodowcy regularnie łączą rasistowskie symbole ze znakiem Polaków, którzy walczyli z hitleryzmem. Na przykład we wrześniu 2015 r. „narodowy ŁKS” manifestował przeciw imigrantom pod flagami z kotwicą i z członkiem Ku-Klux-Klanu.
Zawiadomienie do prokuratury i skarga do kuratorium oświaty
Ścienne kalendarze w formacie A3 rozdawano w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1. To niewielka placówka, w której obok przedszkola działa szkoła podstawowa nr 192. Zespół znajduje się ok. kilometra od stadionu Łódzkiego Klubu Sportowego. A szkoła – jak w przeszłości opowiadali jej nauczyciele – od zawsze kibicuje ŁKS.
– Nie przeszkadza mi, że szkoła organizuje spotkania z piłkarzami albo że dzieci dostają gadżety klubu sportowego. Odwoływanie się do żołnierzy wyklętych czy do hasła, że słodko jest umierać za ojczyznę, uważam za groteskę, bo co kibole mają z tym wspólnego. Ale z tego nie robiłbym afery – mówi rodzic. – Są jednak pewne granice, których przekraczać nie wolno. Krzyż celtycki i hasło „White Power” leżą daleko za tą granicą – dodaje.
„Symbol White Power promuje zakazaną ideologię segregacji ras. Osoby, które wpuściły do szkoły rasistów i zgodziły się na promocję wśród 10-latków rasistowskiej symboliki powinny stracić pracę” – komentuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych z Białegostoku. Zapowiada, że zawiadomi łódzkie kuratorium oświaty i prokuraturę.
Nieco inaczej do sprawy podchodzi Barbara Michalska, wiceprezeska łódzkiej fundacji EduKABE, która walczy o szkołę bez przemocy i nietolerancji. – Jasno i stanowczo mówimy: taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ale trzeba zbadać, na ile w tym przypadku mamy do czynienia z przyzwoleniem dyrekcji. My same, jako nauczycielki, mamy takie spostrzeżenie: czasem ktoś wchodzi do szkoły pod dobrym pretekstem a potem robi krecią robotę – mówi Barbara Michalska.
– W przeszłości współpracowaliśmy z tą szkołą. Dyrektor jest otwartą osobą. Podejrzewam, że w natłoku spraw związanych z zakończeniem roku, ten aspekt mógł się wymknąć. Nie sądzę, aby to było celowe – dodaje.
Dyrektor szkoły: Po prostu nie znałam tego znaku
O kalendarzu rozmawiamy z dyrektor szkoły Jolantą Zakosztowicz. Opowiada, jak to się stało, że dzieci dostały materiały.
– Zgłosił się do mnie człowiek z rady osiedla Karolew-Retkinia Wschód, z którą nasza szkoła współpracuje. Mówił, że prowadzi akcję propagującą zdrowy tryb życia. Zaproponował turniej sportowy. Takie akcje prowadził już wcześniej, również w innych szkołach. Wyraziłam zgodę. W spotkaniu mieli wziąć udział piłkarze ŁKS, ale ostatecznie nie dotarli – mówi Jolanta Zakosztowicz. – Po konkurencjach sportowych ten człowiek wręczył dzieciom gadżety – dodaje.
Dyrektor opowiada, że wcześniej przeglądała materiały, które miały dostać dzieci. – Obejrzałam również też nieszczęsny kalendarz – mówi. – Nie miałam wiedzy, co oznacza ten znak i go nie rozpoznałam. Podobnie z hasłem „White Power”, które na zdjęciu jest częściowo zasłonięte. Widać tylko „White P”. Gdybym zobaczyła znak, którego znam znaczenie, nikt by takiego kalendarza nie otrzymał – komentuje.
– Ja jako dyrektor i cała szkoła odcinamy się absolutnie od promowania jakichkolwiek złych ideologii. Moje wyjaśnienia przekażę rodzicom pisemnie a także podczas spotkania z radą rodziców. Wzmocnię także czujność na rozdawane dzieciom gadżety – dodaje dyrektor.
Fundacja EdukaBe zawiadomiła o sprawie wiceprezydenta miasta. Dziś będzie rozmawiać o kalendarzu z przedstawicielami wydziału edukacji w Łodzi. – W ostatnim czasie w naszym mieście działy się niepokojące rzeczy. Dochodziło do ataków rasistowskich. Dlatego konieczne jest uwrażliwienie dyrektorów szkół na problem rasizmu – mówi wiceprezeska EduKABE.
Zatrważający film zza kulis obrad Sejmu. Pomaska na mównicy, a posłowie PiS: „Zjeżdżaj babo!”
Dominik Tarczyński z PiS postanowił przeprowadzić relację na żywo z obrad Sejmu. Zrobił to za pomocą Periscope i chyba strzelił sobie w kolano. Bo na filmie słychać, jak parlamentarzyści PiS odnoszą się do posłanki PO Agnieszki Pomaskiej, która próbowała wejść na mównice. „Siadaj, wstrętna babo”, „Zejdź, bo ja ci pomogę” – to tylko niektóre hasła.
Tarczyński szybko usunął wideo, ale w internecie nic nie ginie. Fragment nagrania już hula i jest porażający. Pokazuje sytuację, gdzie posłanka PO upominała się o głos podczas środowych obrad, a jej postawę na żywo komentowali członkowie PiS: Dominik Tarczyński i kilka jego partyjnych koleżanek. W sposób, wydaje się, absolutnie niegodny urzędów, jakie sprawują…
– Albo mówisz albo wracasz na miejsce – krzyczy jedna z kobiet. – Złaź! – wtóruje inna. Co chwila rzucają obraźliwe komentarze. – Zejdź, bo ja ci pomogę! – można usłyszeć.
Dominik Tarczyński i członkinie PiS obrażają Agnieszkę Pomaskę
Tarczyński kręcił całe zajście i dorzucał swoje trzy grosze. Gdy posłanka PO przedstawiła swoje racje i zarzuciła marszałkowi cenzurę, skwitował to tak: „Czyli ona jest na mównicy, a mówi, że jest cenzura. Brawo!”.
Dalej sytuacja staje się napięta – koleżanki polityka mają już dość. – A stercz sobie – mówią. Marszałek grozi Pomasce usunięciem z mównicy siłą. Reprezentacja PiS zaczyna się śmiać, na koniec któraś posłanka krzyczy: „Zjeżdżaj, babo!”.