Kleofas Wieniawa
Kaczyński boi się coraz bardziej Polaków, dlatego szczuje na opozycję
Jarosław Kaczyński po świętach wychodzi z nowym atakiem na opozycję i społeczeństwo obywatelskie, nazywając publicystycznie to, co się stało puczem.
W wywiadzie dla „wSieci” mówi o Michała Szczerby „muzyka łagodzi obyczaje”, a może o „kochany panie marszałku”:
„Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu. Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej.”
Ciemny lud może to kupi, że Marek Kuchciński nie zrozumiał, co usłyszał, mógł też działać wg założonego z góry planu. I zobaczyliśmy w działaniu łamagę, bo Kuchciński nie potrafi sklecić kilku sensownych zdań i to w poprawnym języku polskim. Po niefortunnej decyzji wykluczenia z sesji posła Szczerby, Kuchciński uciekł z sali posiedzeń, posłuchał prezesa PiS Kaczyńskiego, który kieruje się li tylko złą wolą i kompleksami. A dlaczego? Bo niewiele ma do zaproponowania. Nie-wie-le – podkreślam.
Kaczyński wmawia takie rzeczy, jak: „To była poważna próba sparaliżowania władzy w sposób siłowy, niedemokratyczny. Jej podstawą było założenie, że nie uchwalimy budżetu”. Na czym miałaby polegać ta siła? Czyżby na sali sejmowej zabrakło PiS-owi szabel do przegłosowania budżetu?
A może chodzi o to, że w ferworze dyskusji Mateusz Morawiecki musiałby puścić farbę, jak rzeczywiście z tym budżetem jest. Bo zaraz usłyszeliśmy Kaczyńskiego dla Reutersa, powiedział, że jest gotów poświęcić wzrost gospodarczy dla swojej wizji, a następnego dnia Morawiecki wygłosił nową teorię ekonomiczną – bodaj najdonoślejszą od czasów Kopernika – iż PKB nie jest bożkiem.
Sypią się finanse i gospodarka, choć jeszcze nie w tak spektakularny sposób, jak w Grecji, ale ta lawina dopiero ruszyła i możliwe, że już jest nie do powstrzymania.
Albo inny cytacik z wywiadu z prezesem:
„Czerpią z Majdanu, odwracając rzeczywiście znaczenia słów i faktów, ale czerpią. Nie wiem, jak można Polsce życzyć krwawych rozruchów. Ale, widać, tam żadnych hamulców nie ma.”
Po pierwsze Majdan był proeuropejski, PiS jest antyeuropejski, jeszcze tego nie mówi się głośno, ale kierunek marszu Kaczyńskiego ze swoją zdezorientowaną czeredą ma kierunek antyzachodni, antycywilizacyjny.
To nie opozycja, ani KOD i wszelkie Czarne Protesty mają Wojskową Obronę Terytoriaslną, ale PiS tworzy przybudówkę militarną, a w zasadzie bojówkę partyjną, bo ów WOT jest miltarnie li tylko mięsem armatnim, dlatego zresztą mamy generałowie z nawyższych stanowisk w Wojsku Polskim podają się do dymisji. A dlaczego Macierewicz jest ministrem, wszak to Szwejk pod każdym względem i do tego otoczny mniejszymi szwejami typu Misiewicze.
Kto szykuje sie na krwawy wewnętrzny konflikt? Proszę wskazać choć jeden cytat. Komuchy to samo wmawiali „Solidarności”. Mamy do czynienia z bardzo podobnym zjawiskiem, jak w latach 1980-81.
Inny jeszcze cytat:
„Chcę jasno powiedzieć: nie złamią nas. Po naszej stronie jest wielka determinacja, silny mandat społeczny. Ale nie tylko. Mamy precyzyjne rozpoznanie, gdzie są nasze słabości, i ciężko pracujemy nad ich naprawianiem. Wiemy też, które punkty węzłowe w państwie należy pilnie zreformować, żeby jeszcze szybciej ruszyć do przodu. Nie zdołają nas zatrzymać w naprawie państwa.”
Prezesie Kaczyński intelektualnie i duchowo jesteśmy cieniutcy, nikt za wami nie stoi, żadne wielkie i znaczące polskie nazwiska w kulturze, ale macie policję i wojsko, bo rządzicie.
Nie można wiecznie udawać ofiarę, która porusza się z siedmioma dwumetrowymi ochroniarzami. Ostatni powyżej passus z wywiadu świadczy, że Kaczyńskiemu klepki puściły. Nie ma mandatu do rozwalania Polski, izolowania w Unii Europejskiej. 19 proc. uprawnionych do głosowania to mandat do administrowania krajem, reformowania, a nie deformowania.
Czego PiS się nie dotknie, deformuje, rozwala. Bo takie emploi polityczne, psychologiczne i fizyczne ma prezes. Deformator, psuj i kłamczuch.
Deformowanie państwa nie jest naprawą. Niszczenie elit nie jest wyrównywaniem szans dla innych, ale pozbawianie narodu głowy. Wiedział o tym Stalin, dlatego dokonał mordu w Katyniu. A w tej chwili Kaczyński zamierza dokonać cichego Katynia. Bez obawy naród się nie da. Dobrze, że prezes wspomniał Janukowycza, bo jego ślady mentalne do niego zmierzają, dlatego mamy wędrówki takiego niewydarzeńca jak Marek Karczewski na Białoruś do „ciepłego człowieka” Łukaszenki.
Majdan w Kijowie powstał spontanicznie, ruchy wyzwoleńcze zawsze są spontaniczne, nie można ich zaplanować. Trzeba znać historię, uczyć się jej, a nie używać żałosnej tromtadracji w otoczeniu „dziennikarzy”, jak Kanrnowscy, którym dał głos Kaczyński. I poszczekał na opozycję, poszczuł.
PiS wciska kit z głosowaniem w Sali Kolumnowej Sejmu
Dziennikarze TVN postanowili jeszcze raz przeanalizować sławne już głosowanie nad ustawą budżetową w Sali Kolumnowej Sejmu z 16 grudnia.
Z tego głosowania nie ma pełnej dokumentacji wizualnej, jakby do zdarzenia doszło „dawno, dawno temu”. Ale „dawną” mamy partię PiS, która czmychnęła z sali plenarnej przed opozycją parlamentarną, bo coś ma do ukrycia, a przede wszystkim do sprowokowania.
W każdym razie podczas głosowania Salę Kolumnową podzielono na 8 sektorów, do których przydzielono 8 posłów sekretarzy, którzy liczyli głosy.
O ile nie ma szans na policzenie głosów z głębi sali, bo kamery przemysłowe nie objęły wszystkich przebywających w niej posłów, to z tyłu sali, gdzie znajdowały się trzy rzędy krzeseł, które zostały podzielone na sektor 7 i 8 jest pełny zapis panoramiczny i obejmuje wszystkich głosujących – a to dzięki nagraniu posła Michała Stasińskiego z Nowoczesnej.
W tym fragmencie sali można policzyć głosujących posłów, zrobili to dziennikarze TVN i skonfrontowali z protokołem. Zapis tego fragmentu sali z sektorami 7 i 8 jest pełny w głosowaniu nr 17 o godzinie 21:58, gdy głosowano poprawki ustawy budżetowej na 2017 rok.
Dziennikarze doliczyli się 56 podniesionych rąk, a w protokole jest zapisane 65. Czyli pomyłka dotyczy aż 9 głosów, a zatem nie ma kworum zarówno podczas tego głosowania, jak i pozostałych.
Tę pomyłkę z przestawieniem cyfr nazywa się czeskim błędem. To jest tak, jakby Józef Szwejk opowiadał nam, że Jarosław Hasek pisze o jego przygodach. A przecież jest odwrotnie, to pisarz opowiada przygody swojego bohatera, Szwejka.
Taki szwejkizm wciskają nam PiS-owcy. Kit. Dopytywano też liczących głosy posłów sekretarzy, gdzie zaczyna się i kończy ich sektor, nie potrafili dokładnie tego określić, jak poseł Marcin Duszek, który o swoim terytorium powiedział: „To chyba było do trzeciej kolumny, do drugiej raczej nie…”. Gwoli pamięci – głosy w sektorze 7 liczył sekretarz Piotr Olszówka, a 8 sekretarz Łukasz Schreiber.
Nie jest usprawiedliwieniem, iż podczas głosowania podnosi się las rąk, w tym wypadku i podobnych ma zastosowanie alegoria, iż Las Birnam przyjdzie po tych, którzy dopuścili się zbrodni – zbrodni na demokracji, procedurach i przyzwoitości jako takiej.
„Fakty” TVN: W Sali Kolumnowej głosowało o 9 posłów mniej niż zapisano w protokole
Schetyna o puczu kanapkowym według Kaczyńskiego: To jakiś absurd, paranoja
„Ta niezdolność Kaczyńskiego do wycofania się może doprowadzić Polskę do katastrofy”. Adam Michnik w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz o politycznym kryzysie i „ściemie”
Neumann: Kuchciński od 16 dni nie pojawia się w Sejmie. Kryzys parlamentarny sam się nie rozwiąże
Neumann: Kuchciński od 16 dni nie pojawia się w Sejmie. Kryzys parlamentarny sam się nie rozwiąże
– Przełomu nie ma i tak naprawdę nikt się go na razie nie spodziewa. PiS wyjechało na urlopy – mam wrażenie – i marszałek Kuchciński, który od 16 dni nie pojawia się w Sejmie, prezydent Duda wybrał się na narty i uważają, że kryzys parlamentarny, który wywołali, sam się rozwiąże. Sam się nie rozwiąże, trzeba będzie nad tym poważnie popracować – mówił Sławomir Neumann w rozmowie z Jarosławem Gugałą w „Gościu wydarzeń” Polsat News.
Gorzej niż pucz. To krwawy Majdan na Wiejskiej
Powrót Tuska na białym koniu na wybory prezydenckie?
Zakładając fundację, statut napisali tak, jak z pewnością zrobiłaby to Agnieszka
Pucz opozycji? Polską polityką rządzi paranoja prezesa Kaczyńskiego
Wybiła godzina Europejskiej Unii Obronnej
Wiele mniejszych unii mieści się w wielkiej Unii Europejskiej. Są one odpowiedzią na bieżące wyzwania – z wyjątkiem unii monetarnej, która była świadomą ucieczką w przyszłość. Unia fiskalna i bankowa jest wnioskiem z kryzysu, który ujawnił, że strefa euro nie jest przygotowana na globalne wstrząsy. Unia energetyczna jest reakcją na nadużywanie przez Gazprom szantażu gazowego jako broni politycznej.
Nadszedł czas, by uzupełnić Unię Europejską o wymiar bezpieczeństwa w dosłownym rozumieniu tego słowa. Geopolityczny optymizm końca XX wieku jest wspomnieniem. Mnożą się zagrożenia za wschodnią granicą Unii i po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Prezydentura Donalda Trumpa stawia znak zapytania tam, gdzie dotąd widzieliśmy ostateczne gwarancje bezpieczeństwa Europy. Wybory kadrowe Trumpa nie redukują niepewności. Rex Tillerson jako szef dyplomacji jest laureatem Orderu Przyjaźni, odebranego z rąk Putina. Michael Flynn, nominowany jako doradca ds. bezpieczeństwa płacił spore pieniądze za kolację w towarzystwie Putina. Skoro nie wiemy jak to wpłynie na przyszłość NATO, trzeba się asekurować na złe czasy i znaleźć europejską polisę ubezpieczeniową. Trzeba wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Starego Kontynentu.
Europejska Unia Obronna nie jest alternatywą dla NATO. Jest uzupełnieniem. Nie tworzy nowej armii, lecz buduje na istniejących zalążkach, typu Eurokorpus i „grupy bojowe”. Polega na koordynacji i szukaniu synergii, zamiast dublowania wysiłków i wydatków. Nawet bez Wielkiej Brytanii, wydatki zbrojeniowe Unii to prawie dwukrotność tego, na co może sobie pozwolić Rosja (ok. 100 mld. dol). Sednem nie jest milionowy europejski fundusz obronny, lecz miliardowe oszczędności, jakie daje współpraca. Unia Europejska zaczęła się od Wspólnoty Węgla i Stali. Unia obronna powinna się zacząć od wspólnoty przemysłów militarnych.
Jest to projekt, który niekoniecznie musi porywać Portugalczyków, czy Irlandczyków. Mają inne problemy. Powinien być najbardziej zrozumiały na wschodniej flance NATO, sąsiadującej z Rosją. Tu jednak dzieją się dziwne rzeczy, których nie można było wywróżyć kilka lat temu. Strategiczny partner Kaczyńskiego, premier Orban, ostentacyjnie flirtuje z Putinem. W całej Europie Wschodniej, coraz większy wpływ na politykę zyskują oligarchowie, powiązani interesami z Moskwą.
Najbardziej zdumiewa Polska. W czasach niepewności, rząd jest samoistnym źródłem dodatkowej niepewności. Mamy pierwszego w dziejach ministra obrony narodowej, który osłabia obronność własnego kraju. Odchodzi profesjonalne dowództwo armii, zakorzenione w NATO i wiarygodne dla naszych partnerów. Macierewicz tworzy amatorską, quasi-prywatną Obronę Terytorialną za państwowe pieniądze. Zerwano kontrakt na Caracale, który był zaproszeniem do współpracy ze strony największego potencjału militarnego UE – Francji. W kwestii unii obronnej Warszawa jest „za, a nawet przeciw”. Jakie jeszcze ryzykowne niespodzianki przyniesie „dobra zmiana” w Nowym Roku 2017?
Redaktor naczelny Forbes @MBroniatowski o Majdanie. https://www.facebook.com/michal.broniatowski/posts/10212563014936825?pnref=story …
Szydło: Opozycja nie przedstawia projektów ustaw. „Premier kłamie”
Premier Beata Szydło w ostatnim wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej skrytykowała działania opozycji. Zasugerowała, że parlamentarzyści nie mają konkretnych pomysłów, a zajmują się jedynie atakowaniem partii rządzącej.
„Jeżeli opozycja przedstawi jakieś projekty ustaw gospodarczych, prospołecznych, będziemy się nad nimi pochylać. Tyle, że takich projektów nie ma” – mówiła szefowa rządu.
Tymczasem zarówno na stronach sejmowych i klubów parlamentarnych można zapoznać się z projektami opozycji, które trafiały do marszałka Sejmu. Niektórzy politycy partii opozycyjnych zarzucają Beacie Szydło kłamstwo i wyliczają te pomysły, które w ciągu ostatniego roku przedstawiali marszałkowi.
Platforma Obywatelska
Wśród projektów ustaw złożonych przez PO w tej kadencji znalazł się m.in. projekt zakładający wypłatę 500 zł dla wszystkich dzieci do 18. roku życia niezależnie od dochodów na członka rodziny, a jednocześnie wprowadzający uproszczenie procedur wypłat. Później PO zaproponowała kolejną, bardziej szczegółową ustawę, która zakłada pomoc finansową dla każdego niepełnosprawnego dziecka.
– Pani premier albo nie mówi prawdy, albo nie ma pełnej wiedzy. Prawdomówność jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dezinformacja to sposób sprawowania władzy przez PiS – mówi posłanka PO Magdalena Kochan.
Nowoczesna
Nowoczesna zaproponowała ustawy wprowadzające m.in. obniżenie stawki podatku liniowego z 19 proc. na 15 proc. oraz zwiększenie kryterium dochodowego dla osób pobierających świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego. Partia wniosła także projekt dyscyplinujący finanse publiczne i zakładający walkę z deficytem.
– Dotychczas PiS nie przyjął żadnej ustawy, którą zaproponowała opozycja. Pani premier w sposób świadomy kłamie – komentuje posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Kukiz ’15
Klub złożył projekty m.in. pomocy dla „frankowiczów” (traktowanie kredytów we frankach tak, jak w złotówkach), obniżające kwotę wolną od podatku dla posłów i senatorów, obniżające stawkę VAT na e-booki, wprowadzające dodatki pieniężne dla kombatantów II wojny światowej.
– Projekty albo tkwią w zamrażarce przez wiele miesięcy albo są odrzucane na pierwszym czytaniu – mówi Piotr Apel z Kukiz ’15. – Być może marszałek Sejmu Marek Kuchciński ukrywa te projekty przed panią premier. Trudno uwierzyć, żeby świadomie i celowo mijała się z prawdą – dodaje.
PSL
Polskie Stronnictwo Ludowe składało m.in. projekt zakładający możliwość przejścia na emeryturę po 40 latach pracy. Partia proponowała też wprowadzenie zasady „Złotówka za złotówkę” do programu 500+ – w przypadku przekroczenia progu dochodowego świadczenie byłoby pomniejszane o kwotę, o jaką przekroczone zostało kryterium. Ludowcy chcą też wprowadzenia dodatków do emerytur dla byłych członków ochotniczej straży pożarnej.
– Nie ma woli współpracy ze strony PiS-u, jest tylko pustosłowie ze strony pani premier – mówi Jakub Stefaniak z PSL. – Może pani premier nie interesuje się tym, jakie projekty wpływają do kancelarii Sejmu? – zastanawia się.
Zobacz także: Marszałek Kuchciński i jego wizja obrad. Tak polityk PiS-u tłumaczy się z decyzji, które wywołały kryzys polityczny w Polsce
W czwartek posiedzenie rządu
W czwartek posiedzenie rządu
W tym tygodniu pierwsze po świętach posiedzenie rządu. W porządku obrad 4 projekty.
Petru: „Pucz kanapkowy” nie miał miejsca. Sam Kuchciński zaproponował, żeby zamówić kanapki
– Sam Kuchciński zaproponował zamówienie kanapek – bodajże 500. Sam byłem na tym spotkaniu. Niech Kaczyński albo sprawdza informacje, albo niech nie wciska ludziom kitu. „Pucz kanapkowy” nie miał miejsca. Pucz może być przeprowadzony przez wojsko, tu akurat element militarny na teren Sejmu wprowadził min. Błaszczak. Kuchciński, który zamówił kanapki, musi dostać reprymendę od Kaczyńskiego. Mówienie, że to wszystko było przygotowane jest skandaliczne. Fakty są przekłamywane – powiedział Ryszard Petru w Sejmie.
Petru: Nie możemy sobie pozwolić na to, by były dwa parlamenty
– My jesteśmy na sali po to, by pokazać że problem jest poważny. Apelujemy do PiS, by się wycofał. My będziemy podejmować jeszcze inne działania – o których nie chcę jeszcze mówić – by to było skuteczne. Nie możemy sobie pozwolić na to, by były dwa parlamenty. Są różnego rodzaju formy prawne, które pomogą nam zmusić PiS do działania zgodnego z prawem. Po jakimś czasie Polacy, samorządy zaczną kwestionować wydatki budżetu. Pogrążymy się w jeszcze większym chaosie. PiS ma jeszcze kilka dni na reakcję. My nie chcemy eskalacji, ale gdy czytam świąteczne wywiady Kaczyńskiego, to ręce opadają. On nie tylko kłamie, ale też dąży do konfrontacji – powiedział w Sejmie Ryszard Petru.
Petru: Zaapeluję do Polaków o pojawienie się przed Sejmem 11 stycznia, jeśli nie będzie ze strony PiS woli rozwiązania kryzysu
– Mówienie o puczu w sytuacji, gdy PiS łamie prawo jest niepoważne. Na jutro zwołałem zarząd Nowoczesnej, tak byśmy podjęli decyzję jakiego rodzaju kroki mamy podjąć 11 stycznia. Dla nas jest to nie do zaakceptowania, by obrady Sejmu przenieść do Sali Kolumnowej. Jeżeli okaże się do 11 że nie będzie ze strony PiS jakiejkolwiek woli rozwiązania tego napiętego kryzysu państwa, to będę apelował do Polaków, by jak najliczniej zebrali się tego dnia przed Sejmem. Tak, aby wywrzeć w pewnym sensie polityczną presję. W tym roku mamy jeszcze 5 dni, by problem rozwiązać. Oczekiwałbym poszukiwania rozwiązania kryzysu, bo inaczej nasz kraj będzie się staczał – powiedział w Sejmie Ryszard Petru.
Marek Jurek: Metody, po które sięga opozycja będą miały fatalne konsekwencje dla polskiego parlamentaryzmu
– W konfliktach politycznych powinna obowiązywać zasada deeskalacji. Tymczasem naruszenie tradycyjnej roli Bożego Narodzenia – gdzie powinno się wyciszać spory – to jest rzecz niedobra. A okupacja stołu prezydialnego to jest rzecz, która się jeszcze nie zdarzyła. Jeśli chodzi o plakietkę – to jest rzecz uprawniona. Prezes Kaczyński przez 15 minut transmitował z tabletu wystąpienie prof. Glińskiego. To się mieści w pewnej konwencji. Nie ułatwia [współpracy] to jak bardzo PiS kontroluje prezydium Sejmu. Nie ma nawet oddania składu koalicji – nie ma wicemarszałków z SP czy Polski Razem. [Ale] Metody, po które sięga opozycja będą miały fatalne konsekwencje dla polskiego parlamentaryzmu – powiedział w „Salonie politycznym Trójki” Marek Jurek.
Jurek: Liczyłem na prezydenta
Ewentualny mediator powinien oczekiwać od obu stron odejścia od skrajnych stanowisk. Od strony opozycyjnej od stwierdzenia nielegalności głosowania do reasumpcji, od strony większości odejścia od postulatu reasumpcji głosowania. Nie widać mediatora. Liczyłem na prezydenta, on chyba nie chce tej roli podjąć.
Kluzik-Rostkowska: Gdyby Kaczyński miał rację, oznaczałoby, że Brudziński i Kuchciński są z nami. To oni są autorami pomysłu kanapek
– Gdyby Jarosław Kaczyński miał rację, oznaczałoby, że Joachim Brudziński i Marek Kuchciński są z nami, ponieważ to oni są autorami pomysłu kanapek. Natomiast o ile – mam poczucie – Kaczyński jest w histerii, tak bardzo boi się, że straci choć kawałek kontroli, że wysuwa tak absurdalne oskarżenia w stronę opozycji, o tyle otoczenie to skrajny cynizm. Rozumiem, że Brudziński czy Kuchciński boją się powiedzieć prezesowi, że to prezydium Sejmu zdecydowało, że będą kanapki, bo mieliśmy głosować do 24:00, natomiast przecież ta rozmowa była autoryzowana i nie sądzę, żeby te rozmowy autoryzował sam Kaczyński bez wsparcia biura. Nie wierzę, że jego współpracownicy nie wiedzieli, jak to było z kanapkami – mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Posłanka PO skomentowała w ten sposób słowa Jarosława Kaczyńskiego z tygodnika „wSieci”:
„To był w tym puczu tylko pretekst. Gdyby nie było sprawy mediów, wymyśliliby coś innego. Byli przygotowani na tę akcję. Zamówili kanapki w Sejmie, mieli gotową scenę i zmobilizowany aktyw przed Sejmem. To była planowana awan- tura. Następnie opozycja ogłosiła, że nie obowiązują jej żadne reguły, także prawne, które panują w Sejmie, że nie obowiązuje jej prawo karne, że może atakować posłów, funkcjonariuszy publicznych”
Kluzik-Rostkowska: Dzisiaj jesteśmy znacznie bardziej zaprzyjaźnieni z Nowoczesną, niż to jeszcze było 2 tygodnie temu
– Atmosfera bardzo przyjazna, bardzo miła. Musiałam sobie uprzytomnić, że lubię tam jeździć. Jeżeli PiS-owi coś się udało przez to, co ostatnio zrobił, to na pewno udało się stworzyć taki nastrój wspólnoty i dzisiaj jesteśmy znacznie bardziej zaprzyjaźnieni z Nowoczesną, niż to jeszcze było 2 tygodnie temu – mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Bielan: KOD został przejęty przez lewackie środowiska, związane poniekąd z Antifą
– KOD został przejęty przez lewackie środowiska, związane poniekąd z Antifą. Część członków Antify demonstrowała przed Sejmem. Wiemy, że oni planują kolejne starcia, incydenty po to, żeby sprowokować naszych polityków – mówił Adam Bielan w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Jak stwierdził wicemarszałek Senatu: – KOD może się odcinać od różnych rzeczy, natomiast prawdą jest, że na demonstracji, którą oni zorganizowali i zwołali pod Sejmem demonstrowała również Partia Zmiana, czyli pierwsza otwarcie prorosyjska i proputinowska partia w Polsce, której lider został zatrzymany przez nasze służby specjalne.
Bielan: Mamy nieoficjalne informacje, że tydzień temu była próba odwołania Neumanna z funkcji szefa klubu PO
– Grzegorz Schetyna jest dzisiaj zakładnikiem frakcji rewolucyjnej w PO. Tej grupy młodych posłów, którzy zostali odsunięci od wpływów po upadku Ewy Kopacz i którzy dzisiaj chcą pchnąć Schetynę w taki scenariusz, który musi się zakończyć jego dymisją. Spadek notowań Platformy, powszechne oburzenie na to, co PO robiła przez święta, muszą spowodować kłopoty Platformy. Wtedy pozycja Schetyny jako lidera się zachwieje. To scenariusz, który ma frakcja rewolucyjna – mówił Adam Bielan w „Kwadransie politycznym” TVP1. Jak dodał:
„Gdyby Schetyna miał sterowność nad swoją partią i swoim klubem – a wiemy, mamy nieoficjalne informacje, że tydzień temu była próba odwołania przewodniczącego Neumanna z tego stanowiska szefa klubu PO – to z całą pewnością nie pchałby swojej partii ku przepaści – dodał wicemarszałek Senatu”
Bielan: W PE jeżeli jakiś poseł zostaje wykluczony z obrad, to jest natychmiast wynoszony
– Przez 10 lat zasiadałem w PE. Tam służby porządkowe – odpowiednik naszej Straży Marszałkowskiej – mimo, że są jeszcze bardziej elegancko ubrani od naszych strażników, to są znacznie bardziej bezwzględni wobec osób, które łamią regulamin. Jeżeli jakiś poseł zostaje wykluczony z obrad, a zdarza się to bardzo często, to taki poseł jest natychmiast wynoszony – mówił Adam Bielan w „Kwadransie politycznym” TVP1. Wicemarszałek Senatu doprecyzował, że jest wynoszony, jeżeli sam nie opuści sali.
Bielan o blokowaniu fotela marszałka Sejmu: To ewidentne złamanie prawa. Na pewno regulaminu, ale moim zdaniem także prawa karnego
– Politycy PO i Nowoczesnej w tych dniach blokowali również fotel marszałka Sejmu. To się nigdy w polskim parlamencie nie zdarzyło. To się rzadko zdarza gdziekolwiek na świecie, a na pewno nie w stabilnych demokracjach. To uniemożliwia prowadzenie obrad marszałkowi. To ewidentne złamanie prawa, na pewno regulaminu, ale moim zdaniem także prawa karnego. W związku z tym musimy z tego wyciągnąć wnioski. Opozycji zależy na tym, aby sparaliżować państwo – mówił Adam Bielan w „Kwadransie politycznym” TVP1. Jak dodał:
„Dziwi mnie, że przywódcy opozycji nie rozumieją, że dla Polaków święta Bożego Narodzenia są święte. Nawet jeżeli nie wszyscy są katolikami, to jest to czas, kiedy wycisza się spory. Przykre, że mamy w Polsce polityków na stosunkowo wysokich stanowiskach, którzy nie rozumieją tego kodu kulturowego”
Wicemarszałek Senatu przyznał też: – W Senacie Platforma nie posunęła się do tak gorszących scen, jak w Sejmie. Obrady przebiegały spokojnie, były próby obstrukcji, ale takie zwyczajowe.
Lubnauer: Myślę, że złożymy wniosek o samorozwiązanie Sejmu
– Myślę, że tak, że taki wniosek złożymy. Nawet gesty, które nie mają szans powodzenia, są ważne. Czasami trzeba jednak przygotować uchwałę, która będzie miała znaczenie symboliczne. Nie jestem osobą, która podejmie jednoosobowo decyzję. Od tego są zarządy, kluby – mówiła o wniosku o samorozwiązanie Sejmu Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Gościu Radia ZET”.
Mucha: Jeśli PiS zorganizuje w Polsce równoległy Sejm, to będzie ich odpowiedzialność
– Jesteśmy w Sejmie po to, by cały czas formułować do PiS zaproszenie: przeprocedujcie te tzw. ustawy kolumnowe. Mamy jeszcze wiele dni, mamy wiele osób które proponowały mediacje m.in. prezydent Dudy. Należy sformułować apel do prezydenta, by kontynuował mediacje. My możemy wypracować kompromis. My zdajemy sobie z tego, że PiS ma większość. Ale nie możemy dopuścić do tego, by budżet został uchwalony nielegalnie. Jeśli partia rządząca zorganizuje w Polsce równoległy Sejm, to będzie ich odpowiedzialność. Wszystkie narzędzie ma PiS. My rozważamy różne scenariusze zachowań z naszej strony, ale jeszcze nie czas o tym mówić – powiedziała w „Poranku TOK FM” Joanna Mucha.
„Jaki prezes, taki pucz” – Andrzej Halicki w 3×3