Grzegorz Schetyna potwierdza zapowiedź Ryszarda Petru. „Z PiS może wygrać tylko zunifikowana opozycja”
– To sukces nie tylko organizatorów, ale uczestników – tak szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna komentował wielki antyrządowy marsz w sobotnich „Faktach po Faktach” na antenie TVN24. Lider największej partii opozycyjnej odniósł się też do słów Ryszarda Petru, który zapowiedział stworzenie koalicji ugrupowań prodemokratycznych.
– To było wielkie wyzwanie logistyczne – mówił Grzegorz Schetyna o organizacji marszu pod hasłem „Jesteśmy i będziemy w Europie”, w którym w sobotę udział wzięło – według szacunków warszawskiego magistratu – aż 240 tys. Polaków. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie chciał jednak wyrokować o liczebności. – Myślę, że to na pewno były dziesiątki tysięcy – stwierdził. – Chyba w 1956 roku była ostatnia tak wielka manifestacja – dodał.
W sobotni wieczór Grzegorz Schetyna potwierdził też nieco zaskakujące słowa Ryszarda Petru z .Nowoczesnej, który w przemówieniu kończącym marsz zapowiedział powstanie koalicji PO z innymi formacjami opozycyjnymi. Szef Platformy przyznał, że również taką możliwość rozważa.
Schetyna nie chce jednak wchodzić w koalicję „Wolność, Równość, Demokracja” stworzoną przez Mateusza Kijowskiego, a woli poczekać na wykrystalizowanie takiej platformy współpracy, która będzie w stanie silnie przeciwstawić się Prawu i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach.
– Nie ma wojny na opozycji – oznajmił Grzegorz Schetyna. – Z listą PiS może wygrać tylko zunifikowana opozycja – tłumaczył szef PO. I przekonywał, że od ambicji poszczególnych partii w obecnej sytuacji ważniejsze jest to „byśmy mogli znowu cieszyć się, że żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju”.
Kto oprócz Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej miałby stworzyć koalicję zdolną do pokonania Zjednoczonej Prawicy? Schetyna widzi w tym tworze także ludowców, stowarzyszenie Barbary Nowackiej „Inicjatywa Polska” i liczy na wsparcie Komitetu Obrony Demokracji. Jego zdaniem, ruchu Mateusza Kijowskiego nie należy jednak upartyjniać.
Duda oskarża TK o „naruszanie konstytucji”. I sugeruje wzmocnienie kompetencji prezydenta
Andrzej Duda (MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS)
2. Jednocześnie uznał konstytucję za „dysfunkcyjną” w wielu punktach
3. Po zmianach „kompetencje prezydenta powinny być wyraziste”
Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu telewizji Polsat News. Mówił m.in. o rozwiązaniu kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego i planach zmiany konstytucji. Uspokajał również tych, którzy obawiają się, że PiS wyprowadzi Polskę z Unii Europejskiej.
„TK narusza konstytucję”
Pytany o o PiS-owskie propozycje zmian w konstytucji, przypomniał, że jest o nich mowa już od dawna, bo są one „potrzebne także po to, aby wzmocnić pewne gwarancje o charakterze politycznym”. Jego zdaniem bardziej wyraziście mogłyby zostać opisane niektóre kompetencje prezydenta, ponieważ jest on wybierany w powszechnych wyborach i w związku z tym ma mocny mandat.
– W wielu sytuacjach obecna konstytucja okazuje się już dysfunkcyjna. To jest konstytucja z czasów, kiedy nie byliśmy członkiem UE ani NATO – wyjaśniał prezydent.
„W wielu sytuacjach konstytucja okazuje się dysfunkcyjna”
Dopytywany o kwestię druku orzeczenia TK z 9 marca dot. noweli ustawy o Trybunale, prezydent odparł, że kluczowe jest to, w jaki sposób „to orzeczenie zostało wydane”.
– Nie możemy przejść do porządku dziennego nad tym, że TK narusza konstytucję. Mówię to bez żadnego zawahania, bez żadnej obawy – powiedział. Podkreślał, że także TK jest związany przepisami konstytucji, której art. 197 „mówi wyraźnie, że organizację i tryb postępowania przed TK reguluje ustawa”
– Trybunał wraz ze swoim prezesem stawia się w tej chwili ponad wszystkimi. Jeżeli ktoś dzisiaj blokuje jakikolwiek kompromis, to proszę posłuchać, co pan prezes Rzepliński ostatnio mówił w mediach. To on dzisiaj zaognia sytuację – ocenił Duda.
„Nie ma w Polsce poważnych polityków, którzy chcą wyjścia z UE”
Prezydent, odpowiadając na pytanie, dlaczego nie udało mu się spełnić obietnicy, że będzie prezydentem dialogu, bo na ulicach organizowane są marsze, odparł: „dlatego, że nie wszyscy chcą porozumienia, nie wszyscy chcą dialogu”.
– Punktem w dużym stopniu jednoczącym jest nasze członkostwo w Unii Europejskiej, bo przecież nie ma żadnych poważnych polityków dzisiaj, którzy mówią, że powinniśmy opuścić UE – mówił.
Podkreślił, że Polacy byli szczęśliwi, gdy wchodzili do UE i mają z tego tytułu określone profity. – Oczywiście musimy także dbać o nasze interesy, a więc także czasem o te interesy walczyć, ale (…) to jest pewne porozumienie państw, żeby ucierać wspólne zdanie – dodał.
Gawryluk do Dudy: „Wyznał pan, że chce być dziadkiem”. Prezydent: „Nowego, małego człowieka przyjąłbym w rodzinie z radością”
Gawryluk do Dudy: „Wyznał pan, że chce być dziadkiem”. Prezydent: „Nowego, małego człowieka przyjąłbym w rodzinie z radością”
– Ja się śmieję, że jestem nocnym markiem, zawsze tak miałem, tak się o nas mówi w Małopolsce. O której wstaję? Koło 8:00. Pracę zaczynam o 9:00, kończę zwykle o 23:00 – mówił dziś prezydent w Polsat News, pytany o swoją „nocną” aktywność na Twitterze.
W pewnym momencie przeprowadzająca rozmowę Dorota Gawryluk zapytała: – Czy to prawda, że wyznał pan, że jest gotowy zostać dziadkiem?
Na co PAD przyznał:
„Gdyby w mojej rodzinie pojawił się nowy, mały człowiek, przyjąłbym go z radością. Pewnie, że chciałbym kiedyś zostać dziadkiem, marzę o tym”
Duda o obietnicach z kampanii: Dziennikarze zachowują się tak, jakby kadencja rządu właśnie się kończyła
Jak mówił w Polsat News prezydent Andrzej Duda:
„Ja mam czas na zrealizowanie moich zobowiązań. Staram się systematycznie je realizować. Państwo redaktorzy często zachowują się tak, jakby kadencja i praca prezydenta i rządu, nowo wybranego parlamentu właśnie się kończyła. Tymczasem ona niedawno się rozpoczęła. Na realizację obietnic wyborczych jest okres kadencji, w przypadku prezydenta jest to 5 lat, parlamentu 4 lata. Wybranego rządu zakładam też”.
PAD: W pewnych elementach rząd mógłby działać szybciej
– W pewnych elementach rząd mógłby działać szybciej, ale weźmy poprawkę na to, że ten rząd dopiero się wdraża. Ja też wdrażam się w swoją funkcję, coraz bardziej ją też rozumiem– mówił dziś PAD w rozmowie z Dorotą Gawryluk, pytany o ocenę rządu Beaty Szydło.
Prezydent ciepło wyrażał się o premier, podkreślił, iż mają „przyjacielskie relacje”.
Duda o Waszczykowskim: Ma skłonność do żartów, ale to poważny polityk
– Ma skłonność do żartów, ale to skuteczny polityk, realizujemy politykę zagraniczną razem, dobrze dla Polski – mówił dziś w Polsat News prezydent Duda, pytany o ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.
W pewnych elementach rząd mógłby działać szybciej, ale weźmy poprawkę na to, że ten rząd dopiero się wdraża. Ja też wdrażam się w swoją funkcję, coraz bardziej ją też rozumiem – mówił dziś PAD w rozmowie z Dorotą Gawryluk, pytany o ocenę rządu.
Duda: Próby osiągnięcia kompromisu ws TK to przede wszystkim próby ze strony obozu rządzącego
Jak mówił w Polsat News prezydent Andrzej Duda:
Jeżeli są wykonywane, a są wykonywane próby osiągnięcia kompromisu, to są przede wszystkim próby ze strony właśnie dzisiejszego obozu rządzącego, ze strony PiS. Widać kto tu próbuje ten kompromis znaleźć. Moim zdaniem tylko poprzez spokojne spotkanie i rozmowę można [ten problem rozwiązać].
Prezydent Duda o prezesie Rzeplińskim: To on jest głównym zaogniającym sytuację, uczestniczył w skoku na TK
– To on jest głównym zaogniającym sytuację, on podgrzewa konflikt, zachowuje się jak rasowy polityk. Wypowiedzi prof. Rzeplińskiego zaogniają ten spór (…) Uczestniczył w tym skoku na Trybunał – mówił dziś w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News prezydent Duda o prezesie Trybunału Konstytucyjnego. – Na jakiej podstawie prawnej prezes Rzepliński nie dopuszcza do orzekania prawidłowo wybranych sędziów w tej kadencji? – pytał PAD.
Duda: Gdyby nie było w Polsce demokracji, to nie byłoby tych demonstracji
Jak mówił w programie „Prezydenci i Premierzy” Polsat News prezydent Andrzej Duda:
Ja tych demonstracji nie organizuję, co widać w wielu wypowiedziach, gdy sprawa stawiana jest nieobiektywnie. Niektóre wypowiedzi są wręcz kuriozalne. Gdyby nie było w Polsce demokracji, to nie byłoby tych demonstracji. Demonstracje są charakterystyczne dla ustroju demokratycznego – można się gromadzić, można się wypowiadać, bo jest prawo o zgromadzeniach publicznych. Na tym m.in. ta demokracja polega. Jak ktoś idzie w takiej demonstracji, idzie sobie spokojnie i mówi, że nie ma demokracji, to jest śmieszne.
Prezydent Duda: W demonstracjach idą dziś politycy, którzy doprowadzili do kryzysu wokół TK
– W marszach idą dziś politycy, którzy doprowadzili do tej sytuacji [kryzysu wokół TK]. Ja prosiłem, odbierając zaprzysiężenie, że zwracam się do polityków – a byłem wtedy prezydentem-elektem – żeby do wyborów parlamentarnych, do momentu, gdy formalnie zostanę prezydentem, nie dokonywać takich działań, które będą uderzać w kwestie ustrojowe. W czerwcu nagle zaczęły rozwijać się prace poprzedniego Sejmu nad ustawą o TK. Trybunał nie zabierał głosu, nie podważał niekonstytucyjnych punktów [ustawy PO o TK] –mówił dziś prezydent Duda w rozmowie z Dorotą Gawryluk.
Schetyna odpowiada na słowa Petru o „wspólnej koalicji opozycji”: Rozmawiamy o tym. Wspólne listy? Nie wykluczam
– Rozmawiamy o tym [o koalicji]. Nie ma kłótni na opozycji. Z PiS może wygrać tylko zjednoczona opozycja. Wspólne listy? Nie mogę tego wykluczyć – przyznał dziś w „Faktach po Faktach” Grzegorz Schetyna, pytany o słowa Ryszarda Petru z dzisiejszego marszu. Lider Nowoczesnej stwierdził, iż możliwa jest „wspólna koalicja” głównych sił opozycyjnych.
Schetyna: Dzisiejsza demonstracja to był bardzo poważny sygnał polityczny, Kaczyński na pewno go tak odbierze
– To był bardzo poważny sygnał polityczny – dzisiejsza demonstracja – i prezes PiS na pewno to tak odbierze – stwierdził dziś w „Faktach po Faktach” Grzegorz Schetyna, mówiąc o dzisiejszym marszu KOD i opozycji.
Lider PO przyznał, iż nadal będzie reprezentował „opozycję totalną”.
„Ćwierć miliona Polaków zalało Warszawę”. Światowe media o marszu w Warszawie
Informacja o marszu KOD i opozycji na stronie internetowej „Wall Street Journal” (Fot. Wsj.com)
Jak informuje agencja AFP, w sobotę ćwierć miliona Polaków „zalało centralną Warszawę, maszerując w obronie miejsca kraju w Unii Europejskiej”. „Protest zorganizowano w czasach narastającego kryzysu politycznego w środkowoeuropejskim kraju wagi ciężkiej, który wywołały zmiany w Trybunale Konstytucyjnym dokonane przez populistycznie zorientowany prawicowy rząd Prawa i Sprawiedliwości”, czytamy w depeszy trzeciej największej agencji prasowej na świecie.
AFP pisze o obawach protestujących o rozwój sytuacji w Polsce. – Wielu wierzy, że przerodzi się to w polski Majdan. Naprawdę mam nadzieję, że się mylę – mówi cytowana przez agencję Danuta Grzymkowska.
Inna agencja prasowa Associated Press również cytuje dane ratusza o 240 tys. uczestników marszu, zderzając je z doniesieniami o „ok. 1 tys. nacjonalistów i [członków] katolickich grup, którzy wyrażali sprzeciw wobec wpływania Brukseli na sprawy Polski i świecki styl życia, który przyszedł wraz z członkostwem w UE”. AP dodaje: „Relacje telewizyjne pokazywały morze ludzi i była to niewątpliwie największa antyrządowa demonstracja, odkąd Prawo i Sprawiedliwość objęło władzę w zeszłym roku i zaczęło wprowadzać głębokie reformy, które partia nazwała ‚dobrą zmianą'”. Z kolei agencja Reuters – również w obszernej relacji – przypomina jednak, że mimo marszu PiS wciąż cieszy się w sondażach poparciem 33 proc. ankietowanych.
Za agencjami artykuły o marszu w Warszawie zamieściły najważniejsze światowe media, m.in. amerykańskie „New York Times” i „Washington Post”, belgijski „Le Soir”, niemiecki „Der Spiegel”, hiszpańskie „El Mundo”, francuski „Le Monde” czy holenderski „de Volkskrant”. Inne media, np. hiszpańska gazeta „El Pais”, zamieszczają fotoreportaże z protestów.
Zawsze ostrożne w szacunkach BBC donosi o „dziesiątkach tysięcy” osób, które protestowały w obronie europejskich wartości. Brytyjska telewizja przypomina o stanowisku Rady Europy, mówiącym o zmianach w Polsce jako o pogwałceniu rządów prawa, oraz z procedurze kontroli praworządności, wszczętej w sprawie Polski przez Komisję Europejską. Brytyjski publiczny nadawca zauważa też zmiany w mediach publicznych w Polsce.
Z kolei szwedzki „Dagens Nyheter” pisze o „największej demonstracji w kraju od czasów upadku komunizmu w 1989 roku”. Z kolei portal Politico.eu podkreśla: „Setki tysięcy ludzi wyległy na ulice Warszawy w sobotę, by protestować przeciw ‚antydemokratycznym’ i ‚szkodliwym’ reformom konserwatywnego rządu Polski”.
„Liderzy opozycji w Polsce od dawna mówią, że skłaniająca się na prawo partia Prawo i Sprawiedliwość ogranicza wpływy Polski w Europie poprzez próby reorganizacji Trybunału Konstytucyjnego i sprzeciwianie się propozycjom Brukseli i Berlina, by dzielić się proporcjonalnie migrantami przybywającymi do niektórych krajów UE”, tłumaczy przyczyny protestu prestiżowy „Wall Street Journal”, który zamieścił obszerny własny artykuł o sobotnim marszu. Dziennik cytuje też zapewnienia Jarosława Kaczyńskiego, że jego ugrupowanie chce pozostania w UE.
Prezes Kaczyński czatuje i uczy naród rosyjskiego
Jarosław Kaczyński (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)
Jarosław Kaczyński, co mnie nieco zaskoczyło, w medium narodowym (TVP Info) uczył dziś naród rosyjskiego.
Według niego, jak już PiS spełni swe obietnice, to stanie się u nas jak w „rosyjskim przysłowiu”, czyli – według prezesa Kaczyńskiego – „będzie słońce na naszej ulicy”. Oj, nasi sąsiedzi takiego przysłowia nie znają. Oni mówią „budiet prazdnik na naszej ulice”, a więc „będzie u nas święto”. Prezes może woli nie zapowiadać święta, bezpieczniej obiecywać gwiazdkę z nieba.
Cóż, przywódca PiS nie rusycysta, czepiać się go za takie przeinaczenie pewnie nie należałoby… Gdyby nie to, że „medium narodowe” w rzeczywistości dało nam dziś dwugodzinną lekcję rosyjskiego.
Zobaczyliśmy w TVP Info spolszczoną nieudolnie wersję dorocznego „Dialogu Władimira Putina z narodem”. Prezydent Rosji każdej wiosny przez kilka godzin nieprzerwanie odpowiada przed kamerami na starannie odflitrowane pytania starannie dobranych obywateli. Pokazuje, że ma wiedzę rozległą, refleks, poczucie humoru, a formą fizyczną dysponuje znakomitą. No bo, jak sam podkreśla, kilka godzin wytrzymuje „bez pampersów”.
Ten rytuał przysparza mu popularności. Bo sam Putin czarować potrafi, a jego świta, jak uczy przysłowie nie tylko polskie, potrafi robić króla. Telewizyjne audiencje gospodarza Kremla są robione na najwyższym poziomie sztuki medialnego przekazu. Najlepsi fachowcy gwarantują Putinowi show taki, że mucha nie siada.
A w TVP Info mieliśmy jakieś kiepsko słyszalne mamrotanie pod nosem, zakłócane do tego stukaniem w klawiatury komputerów. Była scenografia jak na akademii w świetlicy. A na dodatek przed mówcą wystąpiła grupa wyszczerzonej młodzieży, ciepło przyjmującej jedynie słuszne tezy oratora. Nudne to było, smętne, bez tempa.
Zgodnie z intencjami autorów był to „czat” z Jarosławem Kaczyńskim. Czat chyba też dlatego, że szefowie TVP Info czatowali na prezesa i w końcu udało im się go podstawić, stawiając w sytuacji śmiesznej. Tym razem świta rzeczywiście nie tyle zrobiła, ile wrobiła króla.
Ludzie z „narodowej” postąpili jak we fraszce „Król Jagiełło bił Krzyżaki i pan Krupa chciał być taki”.
Jeśli już chcą, a wyraźnie widzę, że chcą robić telewizję taką jak u Putina, to powinni się tym wzorom przyjrzeć dokładnie, poduczyć się u mistrzów z Rossiji 1. Na razie, panowie, kiepsko.
Moja rosyjska kotka Masia – ta, co nie chciała przyjąć proponowanego jej przez MSZ Federacji Rosyjskiej azylu i przemyciła się do Polski, gdy rosyjskie władze nakazały mi wyjechać z Moskwy – codziennie o 19.30 włącza telewizor na „Wiadomości” i po kilku minutach wzdycha: „Zupełnie jak w domu”.
Ale potem odwraca się, wychodzi do ogrodu i mruczy: „Ech… Tak jak u nas nie umieją”.
Manifest Koalicji Wolność Równość Demokracja
Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej jest łamana. Porządek prawny naruszany. Ustawy uchwalane przez większość parlamentarną zagrażają wolnościom obywatelek i obywateli. Wolnościom zagwarantowanym w Konstytucji, najwyższym akcie prawnym przyjętym przez całe społeczeństwo w referendum.
Nas, Koalicję Wolność Równość Demokracją łączy:
- przywiązanie do europejskich wartości – otwartości, szacunku dla każdego człowieka, szacunku dla prawa, budowania siły na różnorodności i równości;
- poszanowanie dla porządku konstytucyjnego, który w obecnej sytuacji w Polsce wymaga przyjęcia przez Prezydenta RP ślubowania od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych w październiku 2015 roku oraz opublikowania przez KPRM wyroku Trybunału z 9 marca 2016, a także wszystkich następnych wyroków Trybunału Konstytucyjnego;
- niezgoda na niszczenie państwa, a w szczególności zawłaszczanie instytucji państwowych, niszczenie samorządności, centralizację i podporządkowanie wszystkich organów i instytucji woli politycznej partii rządzącej.
Jesteśmy także zaniepokojeni coraz częściej pojawiającą się w przestrzeni publicznej mową nienawiści szerzoną również przez urzędników państwowych oraz niektóre media.
Jako koalicja będziemy koordynować działania oraz uzgadniać stanowiska propagujące wartości, które uważamy za ważne, a także występować w obronie podstawowych instytucji demokratycznego państwa prawnego, zasad demokracji i dobrego obyczaju.
Koalicja (KWRD) jest otwarta na wszystkie ugrupowania i środowiska, które wyznają te same wartości i są gotowe do współpracy. Zapraszamy!
Na zaproszenie KOD Koalicję Wolność Równość Demokracja utworzyli:
- Partia Demokratyczna
- .Nowoczesna
- Sojusz Lewicy Demokratycznej
- Stowarzyszenie Inicjatywa Polska
- Partia Zieloni
- Stronnictwo Demokratyczne
- Polskie Stronnictwo Ludowe
- Dom Wszystkich Polska
- ALDE Individual Members
Wszystkich, którzy chcą do koalicji dołączyć prosimy o kontakt pod adresem email: biuro.zarzadu@ruchkod.pl
Beata KOLIS
Zarząd Główny KOD
tel. +48 517 075 789