Schetyna, Petru, 17.11.2016

 

Dwa cienie Szydło – który ją zastąpi?

Dwa cienie Szydło - który ją zastąpi?

Czy Jarosław Kaczyński cieszy się, że na czele gabinetu cieni nie stanął Donald Tusk, lecz Grzegorz Schetyna? W każdym razie rząd Beaty Szydło ma teraz dwa cienie. Cień prezesa, który w każdej chwili może wyjść na światło i objąć rządy oraz Schetynę, który skrył się w cieniu z 47 członkami swego gabinetu.

Można rzec, iż Szydło rządzi w dwójnasób. Dopóki towarzyszy jej cień, żyje jako premier, a ma dwa cienie. Dubeltowo zmotywowana jest do pracy, przepraszam: do służby narodowi, bo to jej język koturnowy.

Platforma Obywatelska zdecydowała się na gabinet cieni po roku rządów PiS, choć Ewa Kopacz zaraz po przegranych wyborach mówiła o tej formie recenzowania rządu PiS. Wówczas było 24 procent poparcia, dzisiaj jest o 10 punktów procentowych mniej. Za zaniechanie się płaci.

Ale Platforma to nie jedyna opozycja. I to może być słabością tego gabinetu cieni, acz nie musi. Nowoczesna nie współpracuje w gabinecie cieni Schetyny, lecz dopatruję się furtki, którą szef PO uchylił Ryszardowi Petru. Gabinet cieni ma podwójną obsadę w ministerstwach cieni. W Polsce nie ma tradycji gabinetu cieni, ale gdy Grzegorz Schetyna bądź Ryszard Petru zaczną rządzić, już będzie tradycja i wówczas Kaczyński będzie mógł wyjść z jednego cienia Szydło i udać się w drugi cień Schetyna/Petru.

Wróżę prezesowi PiS karierę w cieniu, Kazimierz Marcinkiewicz kiedyś nazwał taką rolę – cieniasem. Cienias Kaczyński – jak to brzmi?

Dzisiaj trudno mówić o sile gabinetu cieni i to akurat tego gabinetu, sporo zależy od kreatywności polityków PO. Wielu nie można odmówić doświadczenia rządzenia, bo pełnili najwyższe funkcje, więc łatwiej im będzie przekonywać wyborców, że wiedzą, co mówią. Jest w tym gabinecie wielu młodych polityków, którzy wydają się przewyższać kompetencjami analogicznych ministrów rządu PiS, np. Rafał Trzaskowski jest nieporównywalnie lepiej przygotowany do pracy w dyplomacji, niż nieszczęsny Witold Waszczykowski. Podobne przewagi ma Borys Budka, Krzysztof Brejza czy Rafał Grupiński. Dosadnie rok rządu Szydło określiła wicepremier gabinetu cieni była premier Ewa Kopacz, iż to „egoistyczna władza”, która „wpadła na chwilę do Sejmu z zagranicznej wycieczki i opowiadała nam o innym kraju. Na pewno nie o Polsce”.

O gabinecie Schetyny wypowiedziała się specjalistka od „kolesi” rzecznik klubu PiS Beata Mazurek: „ale to już było”. W PiS mają tendencję do zapominania, jaki w Polsce mamy ustrój. Mianowicie w demokracji wybory odbywają się co cztery lata. Kolesie Misiewicze z PiS wyptrzykali się z korupcji populistycznej, budżet się nie domyka i teraz przyjdzie władzy PiS żyć w tej kwestii „o suchym pysku”.

Na razie dla gabinetu Szydło groźniejszy jest cień Kaczyńskiego. Schetyna musi się uzbroić w cierpliwość i mądrość. Zwłaszcza ta ostatnia cecha jest światłem groźnym dla populistycznej władzy egoistów i „kolesi”.

Waldemar Mystkowski

dwa

koduj24.pl

KOD był, jest i będzie

KOD był, jest i będzie

Bardzo ważne jest pokazywanie społeczeństwu, jak bardzo jest okłamywane.

18 listopada 2015 roku Krzysztof Łoziński napisał tekst, od którego wszystko się zaczęło. To było raptem kilka tygodni panoszenia się nowej, pisowskiej władzy. Kilka tygodni, a my z przerażeniem w oczach i zdumieniem patrzyliśmy na wyczyny posła Kaczyńskiego i jego spółki. Nocne debaty, ignorowanie, wręcz zamykanie ust opozycji, lekceważenie dotychczasowych zasad demokratycznych, oddanie władzy w ręce ignorantów czy tych, opętanych żądzą zemsty, szukających spisków. Jak tsunami ruszyło PiS w Polskę, wywalając ze stołków spółek państwowych kogo się da, przetasowując, niszcząc, demolując. Symboliczną kropką nad „i” stał się atak na TK, atak na podstawowe prawa obywatelskie, atak na Polskę, która dla nas tak ważna, tak cenna.

Krzysztof Łoziński napisał „trzeba założyć Komitet Obrony Demokracji działający na podobnych zasadach do tych, na jakich niegdyś działał KOR” i nie trzeba było długo czekać na odzew. Tego dnia Mateusz Kijowski założył na fb grupę Komitet Obrony Demokracji i już po kilku dniach liczyła ona kilkadziesiąt tysięcy członków. Potem już spotkanie grupy założycielskiej w Warszawie, podjęcie decyzji o powołaniu stowarzyszenia, określenie zasad działania, utworzenie sekcji roboczych. Na początku grudnia 2015 roku powołano Zarząd Tymczasowy, uchwalono statut, a w regionach zaczęły powstawać Grupy Lokalne. Tak to się właśnie zaczęło…

„To jest obłęd w najczystszej postaci. Obłęd wywołany przez pewną grupę i przenoszony na innych” – Jarosław Kaczyński

Okazało się, że w Polsce ludzi zaniepokojonych sytuacją polityczną jest od groma i trochę. Grupa na fb rosła z każdym dniem. Pierwsze działania KOD-u zostały poparte przez artystów, intelektualistów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, ludzi kultury. Wydarzyło się coś niesamowitego. Po latach zamknięcia się na masową działalność publiczną, po latach życia we własnym kręgu, życia toczącego się głównie między pracą a domem, ludzie zrozumieli, że tak już się nie da. Jeśli chcemy ratować dokonania Polski minionych 27 lat, nie możemy pozostać bierni, nie możemy spokojnie patrzeć, jak krok po kroku odbiera się polskim obywatelom to, co dla nich najważniejsze. Słowa Krzysztofa Łozińskiego „Pisać listy otwarte i zbierać pod nimi podpisy (można przez Internet), tworzyć raporty (takie jak nasz „Raport Gęgaczy”, żadna dyktatura nie lubi, gdy „spisane są czyny i rozmowy”), prowadzić dyskusje publiczne i wykłady, organizować pokojowe demonstracje. Organizować pomoc prawną i materialną dla ewentualnych poszkodowanych. Bardzo ważne jest pokazywanie społeczeństwu, jak bardzo jest okłamywane.” stały się drogowskazem, jaką drogą ma pójść KOD.

„Komuno-faszysto-bankierzy z żydowskim genem obśliniającej zdrady, czyli KOD” – Rafał Ziemkiewicz

Przez pierwszy rok KOD niejeden raz przyprawił rządzącą partię o palpitacje serca. Pikiety, walka w obronie TK, wspólne czytanie Konstytucji, zaangażowanie w obchody rocznic ważnych dla demokratycznej Polski i oczywiście marsze. Szliśmy pod hasłami „W obronie Twojej wolności”, „My – naród”, „Polska murem za Wałęsą”, „Marsz wkurzonych”, „Czerwona kartka dla rządu” i wiele, wiele innych, w których brało udział tysiące ludzi. Pod KPRM ustawiono tablicę, która od 1 marca 2016 roku odlicza dni, które mijają i mijają, a premier Szydło wciąż nie publikuje orzeczeń TK w sprawie „genialnych” nowelizacji kolejnych ustaw o TK.

„To są faszyści, którzy nienawidzą demokracji. Faszyści albo bolszewicy – niech sobie wybiorą, co bardziej im pasuje. Polacy wygrali wybory (…) łajdacy i zdrajcy ten wybór podważają. (…) To prowokacyjna inicjatywa, podobnie jak wcześniej bojówki Palikota. To ludzie, którzy za czyjeś pieniądze mają przeszkadzać i tworzyć preteksty dla zagranicznych mocodawców” – Jan Pietrzak

KOD jest wszędzie, nie tylko w dużych miastach. Struktury Stowarzyszenia powstawały i nadal powstają również w małych miejscowościach. To tam „KOD-owskie mróweczki” z wielkim zaparciem i wiarą budują Grupy Lokalne, mimo że mają przeciwko sobie znaczną część mieszkańców, często podkręcanych przez duchownych, którzy nie kryją swego negatywnego stosunku do KOD-u. KOD-y regionalne są niesamowite. Rozdają kwiaty, Konstytucje, ustawiają swój namiot, by prowadzić akcje odkłamywania społeczeństwa, uczestniczą we wszystkich ważnych, dla swego środowiska rocznicach, przedsięwzięciach. Organizują pikniki, manifestacje, jeżdżą na marsze do Warszawy i nie odpuszczają. Są wielcy w swojej skromności, wytrwałości, konsekwencji, choć przecież o wiele im trudniej niż KOD-om z dużych miast.

„Przynależności do KOD-u nie da się pogodzić z praktyką wiary katolickiej, z przyjmowaniem komunii świętej. KOD (…) dąży (…) do osłabienia państwa polskiego na rzecz mafii, oligarchów, służb specjalnych i budowania na gruzach Polski pewnego rodzaju kondominium rosyjsko-niemiecko-izraelskiego” – ks. Stanisław Małkowski

Grupy KOD-owskie powstały też poza granicami Polski. Nasi rodacy są z nami, wspierają nas, pomagają i tam, na Obczyźnie walczą o demokratyczną Polskę. USA, Szwecja, Niemcy, Francja, Austria, Włochy, Australia, gdzie nie spojrzymy, wszędzie widać KOD-owskie flagi, ze wszystkich stron świata lecą do nas sygnały wsparcia, chęć współdziałania i wielkie, wielkie serca tych, dla których nasza Polska wciąż ważna. Przed KOD-em otwarte są drzwi wszędzie tam, gdzie demokracja stanowi najwyższą wartość. Nie może więc nikogo dziwić, że to właśnie KOD otrzymał prestiżową Nagrodę Obywatelską Parlamentu Europejskiego. Nie może więc dziwić, że KOD odegrał znaczną rolę w powstaniu Koalicji Wolność Równość Demokracja.

„Potomkowie Kominternu – obrońcami demokracji (…) Najwyższy czas, żeby odpruć żydowski łeb obcej hydry od polskiego tułowia i nałożyć na inne miejsce – np. zad, najlepiej świński”– Krzysztof Baliński

KOD jest Stowarzyszeniem zrzeszającym ludzi o różnych poglądach. Z jednej strony to dobre, jednak z drugiej, sprawia sporo problemów. Różne wizje, poczucie marazmu, wypalenia, czasami najzwyklejsza prywata, chęć postawienia na swoim, jakieś dyktatorskie zapędy, chęć dominacji dają nam nieco popalić. Od czasu do czasu wybucha gdzieś burza, która podkopuje wiarygodność ruchu, podważa jego zasady, zmniejsza zaufanie. Jednak to nic nowego, bo zawsze, wszystko „rodzi się w bólach”. Musimy przejść i ten etap „wewnętrznych niepokojów”. On nas wzmocni, pozwoli okrzepnąć, a potem już spokojnie będzie można zająć się tym, co dla nas najważniejsze – demokracją Polski. Ważne jest jedno. Jesteśmy i będziemy. Mało tego, cokolwiek by się nie stało Słowem KOD-u będzie zawsze Krzysztof Łoziński. Twarzą KOD-u będzie zawsze Mateusz Kijowski. To oni wpisali się już w historię walki o demokrację. To dzięki nim jest KOD, jesteśmy MY.

„Wasz milion dostanie ciężki uliczny łomot od przyzwoitszych milionów i będziecie zbierać z asfaltu własne uzębienie” – pisarz Waldemar Łysiak

Kiedyś napisałam „List do Polski” i właśnie nim chciałabym podziękować za ten rok wszystkim KOD-om. Podziękować za nadzieję i siłę. Podziękować za wiarę w dobrą, demokratyczną przyszłość.

„Mój biedny Kraju. Polsko Ty moja, zamknięta znowu w okowach błazna historii. Ileż to już razy, niszczona butą swego narodu, traciłaś swą moc. Ileż to już razy wstawałaś z kolan. Słaba, a jednak piękna. Szara, a jednak tak bardzo nasza. Patrzę dzisiaj na Ciebie i widzę, jak powoli zanurzasz się w odmętach obłędu swoich przywódców. Widzę twarze karykaturalnie wykrzywione pseudo patriotyzmem, zaciśnięte pięści tych, co to w sercach mają Dekalog. Słyszę narastający, miarowy krok nienawiści, przemierzający ulice Twoich miast. Coraz głośniej i głośniej. Coraz mocniej i mocniej. Z jakim pietyzmem układają Ciebie na ołtarzu hipokryzji po to, by otoczyć kręgiem własnej miernoty, by zasłonić Twoje marzenia fałszem i półprawdą. Kaleczą Ciebie, ranią, bo kim Ty Polsko jesteś dla nich? Miłością czy farsą? Wiarą czy arogancją? Kim?

Wokół mnie tyle twarzy, smutnych jak moja. Pełnych niedowierzania, a jednak niezłomnych, niepokonanych. My nie musimy krzyczeć, byś nas Polsko słyszała. Nie musimy bezcześcić Twojej flagi okrywając nią obłudę i kłamstwa. Znowu będziesz kolorowa, piękna. Znowu będziesz domem dla wszystkich. Jesteśmy dla Ciebie i z Tobą. Jesteśmy i będziemy”.

Tamara Olszewska

kod-byl-jest-i-bedzie

koduj24.pl

Biznesmen odpowiada Kaczyńskiemu: Sami zdemolowali finanse kraju, więc teraz pozostała spiskowa teoria

Wojciech Warski, prezes Softex Data jest oburzony słowami o rzekomym spisku biznesu.
Wojciech Warski, prezes Softex Data jest oburzony słowami o rzekomym spisku biznesu. YouTube.com

W wywiadzie dla TVP Jarosław Kaczyński szybko znalazł wyjaśnienie dla niepokojących danych GUS o słabnącej sile polskiej gospodarki. W swoim stylu stworzył teorię o spisku biznesu przeciwko rządowi dobrej zmiany. – Przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi nie chcą podejmować różnego rodzaju zyskownych przedsięwzięć gospodarczych, bo uważają, że lepiej zaczekać, aż wrócą dawne czasy – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Kim są owi spiskujący biznesmeni? Tego prezes już nie powiedział. Za to w rozmowie z naTemat Wojciech Warski, przedsiębiorca, prezes informatycznej firmy Softex Data i przewodniczący konwentu Business Centre Club opowiada o prawdziwych nastrojach wspór przedsiębiorców.

WOJCIECH WARSKI, PRZEDSIĘBIORCA, SZEF KONWENTU BCC

Prezes Kaczyński opowiada androny. W dodatku robi to cynicznie i z premedytacją. Wiem, że jest człowiekiem inteligentnym i zdaje sobie sprawę z prawdziwych przyczyn zastoju inwestycji. Stając w propagandowym okienku TVP mówi do własnych, niewyrobionych światopoglądowo, zwolenników. Oni chcą się uwłaszczyć na klasie średniej. Lubią 500 plus i nie dociekają, komu te pieniądze zostaną zabrane. Prezes robi to co wcześniej, czyli podsyca złe nastroje przeciwko przedsiębiorcom i pracodawcom wskazując, że to my jesteśmy winni spowolnieniu gospodarczemu.

Według Warskiego, na zastój w gospodarce (GUS ogłosił spadek PKB do 2,5 proc. ) ma wpływ niepewność i niepokój przedsiębiorców. Bo – jego zdaniem – każdy, kto prowadzi jakąkolwiek działalność gospodarczą, a umie liczyć, wie, że źle się skończy aktualna polityka rządu.

WOJCIECH WARSKI

Rząd beztrosko wydaje pieniądze, które nawet jeszcze nie pojawiły się w budżecie. Nie chodzi mi nawet o recenzowanie sensu takich programów jak 500Plus, jak podwyższanie płacy minimalnej, czy kosztowne dla finansów państwa obniżenie wieku emerytalnego. W kolejnym roku rząd zaplanował jeszcze większą demolkę finansów. Już podzielił pieniądze których nie ma. A za rogiem czai się już Janosik z pałą na bogatych

Biznesmen podsumowuje, że Polską gospodarkę ciągnie ok. 250-400 tys. ludzi prowadzących działalność gospodarczą i osiągających wysokie dochody. To jednak dzięki pracy ponad przeciętną normę i podjęciu ryzyka zatrudniania innych. Właśnie na klasie średniej skupia się pozyskiwanie dochodów budżetowych. Nie znają dnia, ani godziny, kiedy pojawi się pomysł, całkiem „przypadkowo i niechcący”, rujnujący ich biznes.

PiS vs Biznes
Chodzi o pojawiające się zapowiedzi wprowadzenia podatku jednolitego dla jednoosobowych firm. Najpierw w tak zwanych bogatych uderzył Henryk Kowalczyk, szef komitetu Stałego przy Radzie Ministrów. Powiedział, że chce aby „bogaci prezesi płacący niski podatek liniowy zaczęli płacili więcej podatków”. Szybko wytknięto mu błędy. Chociażby ten, że bogaci prezesi ZAWSZE rozliczają się według skali podatkowej. Kowalczyk pierwszy puścił w eter, że stawka podatku może wynieść 30 czy 40 procent dla samo-zatrudnionych mających około 10 tys. obrotów miesięcznie. – Nic im się nie stanie, jakby w ciągu roku zapłacili 3000 złotych podatku więcej – mówił.

Ci bardziej przedsiębiorczy zaczęli rozważać emigrację podatkową do Czech. Wówczas do akcji wszedł wicepremier Mateusz Morawiecki, zaprzeczając pogłoskom o istnieniu pomysłu 40-procentowego podatku. Było to jednak równie autentyczne i szczere jak inne jego wypowiedzi. Najpierw mówił, że Polska nie chce być montownią śrubek, nie będzie przywilejów dla zagranicznych inwestorów. Potem poklepywał się po plecach z szefem Daimlera oferując firmie bogaty pakiet subwencji.

Lista działań wymierzonych w mały i większy biznes jest znacznie dłuższa. Podatek handlowy okazał się sprzeczny z prawodawstwem Unii Europejskiej. Za to z sukcesem wprowadzono podatek od aktywów instytucji finansowych. Ten jednak zemścił się wysokimi prowizjami w bankach, a teraz wyższymi stawkami ubezpieczeń. „Na tapecie” był też podatek od wody – ze stawką prawie najwyższą w Europie. Uderzał w polskich producentów napojów, jak Maspex z Wadowic. Rząd napiera na zakaz handlu w niedziele, a to z kolei strata 40 zyskownych dni w biznesie sprzedawców.

Jako niebywały sukces rządu odtrąbiono uszczelnienie systemu podatkowego i skuteczność kontroli skarbowych. Tylko w przypadku VAT „odzyskano” dla budżetu ponad 600 mln zł – wzrost o 300 procent w porównaniu do ubiegłego roku. Wynik osiągnięto za sprawą serii decyzji urzędników skarbowych o odmowie lub wstrzymaniu wypłaty rzetelnie naliczonych w firmach zwrotów tego podatku – ujawnia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

WOJCIECH WARSKI

Prezes PiS już wie, że nie da się rządzić 38–milionowym, dużym krajem, opierając się tylko na poparciu środowisku skupionym wokół Radia Maryja, czy ludziach niewykształconych, do których przemawiają prymitywne slogany i propaganda. Nie jestem optymistą; ten rząd jest głuchy na argumenty. Dopiero jak się gospodarka zawali i nie będzie z czego płacić emerytur, może ludzie w Polsce przejrzą na oczy.

To nie będzie kraj dla bogatych
W wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego słychać jednak specyficzny ton. To stara i pielęgnowana latami niechęć do przedsiębiorców, szczególnie tych z list najbogatszych Polaków. Pisaliśmy o spektakularnych zatrzymaniach szefów dużych firm. Zarazem mimo upływu miesięcy nie ujawniono jakichś drastycznych zarzutów. Teraz do listy pytań służb dojdzie kolejne: czy bierze Pan/Pani udział w spisku biznesu przeciw rządowi?

biznesmen

naTemat.pl

 

CZWARTEK, 17 LISTOPADA 2016

Balcerowicz o słowach Kaczyńskiego o przedsiębiorcach: Jeżeli rzeczywiście w to wierzy, to jest niepokojący objaw paranoi

19:41

Balcerowicz o słowach Kaczyńskiego o przedsiębiorcach: Jeżeli rzeczywiście w to wierzy, to jest niepokojący objaw paranoi

Jeżeli rzeczywiście Kaczyński w to wierzy, to jest niepokojący objaw paranoi, a jeżeli nie wierzy, a mówi, to objaw głupoty, bo nawet najciemniejszy lud nie uwierzy, że przedsiębiorcy nie inwestują na złość Kaczyńskiego ani PiS-owi – mówił Leszek Balcerowicz w rozmowie z Justyną Pochanke w „Faktach po faktach” TVN24. Jego zdaniem, winnym spowolnienia inwestycji jest PiS na czele z Kaczyńskim.

 

300polityka.pl

„Chcę powiedzieć pani Mazurek: demokracja polega na tym, że wybory są co 4 lata. Widzę w PiS przekonanie, że zawsze będą wygrywać”

As, 17.11.2016

Rzecznik PiS Beata Mazurek , Prezes Jarosław Kaczyński i wicemarszałek Ryszard Terlecki po 1. spotkaniu szefów partii z marszałkiem Kuchcińskim

Rzecznik PiS Beata Mazurek , Prezes Jarosław Kaczyński i wicemarszałek Ryszard Terlecki po 1. spotkaniu szefów partii z marszałkiem Kuchcińskim (Sławomir Kamiński/AG)

– Tworzymy gabinet cieni, by pokazywać Polakom błędy, zaniechania, kompromitującą politykę i styl rządzenia PiS – mówi w TOK FM Grzegorz Schetyna. Szef PO nie dziwi się, że PiS już krytykuje powołany przez Platformę gabinet cieni. – Żaden rząd nie cieszy się, że ktoś będzie oceniał ich prace, błędy. Ale trzeba zrozumieć, że taka jest istota demokracji.

PiS zareagował błyskawicznie. Nie zakończyła się jeszcze prezentacja gabinetu cieni PO, a Beata Mazurek już występowała na konferencji prasowej.

„Można by panom i paniom z PO zacytować słowa piosenki: ‚Ale to już było’ – mówiła rzeczniczka klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Mazurek wytknęła Platformie, że „ci ministrowie” z gabinetu cieni „wielokrotnie mówili o tym, że Polska jest państwem teoretycznym, że Polska to kamieni kupa i dużo gorsze słowa”.

– Chciałbym powiedzieć pani Mazurek: demokracja polega na tym, że wybory są co 4lata. Widzę po stronie polityków PiS przekonane, że już zawsze będą wygrywać wybory. Nie, tak nie będzie – komentował w TOK FM Grzegorz Schetyna.

Jak mówił, żaden z ministrów z rządów PO nie zajmuje dziś takiego samego stanowiska w gabinecie cieni. A znaczna część powołanego dziś gabinetu, to ludzie, którzy w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz nie pracowali.

– Otworzyliśmy się na nowych parlamentarzystów, nową jakość, więc tam nie ma ludzi, którzy mają związek z „państwem teoretycznym” i tymi innymi kwestiami.

W skład gabinetu cieni PO weszło 47 osób.

– Żaden rząd nie cieszy się z tego, że powstaje gabinet cieni, który będzie oceniał ich pracę i błędy. ale trzeba zrozumieć, że taka jest istota demokracji. A lepszego ustroju nie wymyślono. Będziemy pokazywać Polakom błędy, zaniechania, kompromitująca politykę i styl sprawowania władzy przez PiS – zapowiedział Grzegorz Schetyna, który stanął na czele gabinetu cieni.

http://audycje.tokfm.pl/widget/43500

Zobacz także

chce

TOK FM

Platforma powołała gabinet cieni. Chce patrzeć rządowi na ręce i tropić „PiSiewiczów”

RENATA GROCHAL, 17 listopada 2016Gabinet Cieni Platformy Obywatelskiej

Gabinet Cieni Platformy Obywatelskiej (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

– Chcemy pokazać lepszą twarz polskiej polityki. Chcemy pokazać, że Polska brzmi dumnie i nie musi się kojarzyć ze słowem „katastrofa” czy „kompromitacja”. Dzisiaj zaczynamy pracę, by tak się stało – mówił w czwartek lider PO Grzegorz Schetyna podczas prezentacji gabinetu cieni

Gabinetem cieni, który powołała w czwartek rada krajowa PO, pokieruje Schetyna. Jego zastępcami będą Ewa Kopacz (koordynatorka polityki społecznej) i Tomasz Siemoniak (koordynator kwestii bezpieczeństwa). Schetyna zapowiedział, że gabinet będzie recenzować rząd PiS i proponować alternatywne rozwiązania. Mówił, że jeśli PO wygra wybory za trzy lata, to tak będzie wyglądał przyszły rząd. W każdym resorcie będą dwie osoby, które będą koordynować prace.

Schetyna: PO znów porządzi osiem lat

– Będziemy upubliczniać każdy błąd tego rządu, każdy grzech pychy, każde zaniechanie, pokazywać każdego „PiSiewicza”. Ale też będziemy pokazywać własne projekty ustaw (…). I za trzy lata będziemy gotowi, by wygrać wybory – mówił Schetyna. Dodał, że po ośmiu latach rządów Platforma wie, jakie błędy popełniła, i potrafi je skorygować tak, by dobrze prowadzić Polskę, w trosce o portfele Polaków.

– Będziemy atakowani, wyszydzani, będą nam pokazywać ostatnie osiem lat. Ale my z tych ośmiu lat jesteśmy dumni. I pokażemy, że to, co oni krzyczą w parlamencie, te osiem lat, to będzie ich przekleństwo, bo znowu wygramy wybory i znowu będzie osiem lat – rozmarzył się.

– Musimy pokazać obywatelom, że wiemy, co zrobić, by Polska wróciła do normalności. Chcemy, żeby Polska znowu była liderem w Europie, żeby była krajem sukcesu, który jest pokazywany jako wzór – zadeklarował.

Kopacz: Odeślemy tę władzę do historii

Po Schetynie głos zabrała Ewa Kopacz. Mówiła, że dobra zmiana PiS nie służy dobrze Polakom.

– To najbardziej egoistyczna zmiana w historii wolnej Polski. Apeluję do nas: nie dajmy się zahipnotyzować propagandzie tej władzy. Polacy nie kupują rozdawnictwa i grzebania się w historii, bo to, co najważniejsze, jest przed nami, a nie za nami. I Polacy mówią „nie” dla wykorzystywania religii w polityce. Bo choć szanują religię, to chcą normalnego, nowoczesnego państwa – mówiła Kopacz.

– PiS patrzy na Polskę jak na pole bitwy – żeby ktoś mógł wygrać, to ktoś musi przegrać. Polacy mają dość podziałów. Żadna władza nie ma prawa was segregować, nazywać obywatelami gorszego sortu. Na dłuższą metę rządzenie poprzez konflikt jest przeciwskuteczne – dodała. I przywołała słowa byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna, który mówił, że podzielony dom nie ustoi. – Te słowa dedykuję PiS. Podzieleni i skłóceni nie dacie rady w tak trudnym świecie – podkreśliła Kopacz. Deklarowała, że PO stanie w obronie każdego Polaka, który zostanie obrażony przez PiS lub wyrzucony z pracy.

– Ta władza nie będzie bezkarna, nie tym razem. Wróci normalność, wróci otwartość i tolerancja – zapowiadała. – Nie poddamy się i odeślemy tę władzę tam, gdzie czuje się najlepiej. Odeślemy ich do historii.

Siemoniak: Józef Papkin odgrywa swoją zemstę

Tomasz Siemoniak mówił, że PiS szedł do wyborów z hasłem silnego państwa, a stworzył państwo zamieszania i chaosu. – Gliński, który miał być koordynatorem gospodarki, zajął się teatrami i muzeami. Innemu wicepremierowi, „slajdymanowi”, kolekcjonerowi resortów, podlega już 64 tys. urzędników i nadzoruje on Ministerstwo Skarbu. Ośrodek decyzyjny znajduje się poza rządem. Przypomina to PRL. Jeśli PiS wygasi giełdę do zera, będzie miał budynek, żeby założyć nowy komitet centralny – kpił Siemoniak. Dodał, że państwo PiS niszczy relacje zagraniczne, relacje państwo – obywatel, państwo – organizacje pozarządowe. – Budowane jest państwo na miarę pierwszej połowy XX wieku. Najgorsze spotkało to, co jest rdzeniem państwa, czyli cały segment bezpieczeństwa. PiS obiecywał, że szefem MON zostanie Gowin. Oszukano, bo ministrem obrony został Józef Papkin, który jest bohaterem sztuki o nieprzypadkowym tytule, bo to, co minister obrony szykuje państwu, to jest zemsta. Wystawia Polskę na pośmiewisko, mówiąc o mistralach za dolara – wyliczał Siemoniak.

Trzaskowski, Budka, Grupiński – kto jeszcze w „gabinecie cieni” PO

Za sprawy zagraniczne w gabinecie cieni odpowiada Rafał Trzaskowski, były wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich. Według zleconych przez PO badań wizerunkowych Trzaskowski to najlepiej oceniany polityk Platformy.

Ministrem cieniem spraw wewnętrznych został Borys Budka, były minister sprawiedliwości.

Natomiast sprawiedliwość bierze Krzysztof Brejza, 33-letni poseł z Bydgoszczy, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.

Ministrem obrony został Czesław Mroczek, były wiceminister w tym resorcie.

Kultura to Rafał Grupiński, były szef klubu PO.

Resortem edukacji kieruje posłanka Urszula Augustyn.

Zdrowiem zajmie się Tomasz Grodzki, profesor nauk medycznych.

Na czele resortu rolnictwa stanie Dorota Niedziela, posłanka i lekarka weterynarii.

Ministrem pracy i polityki społecznej został senator Jarosław Duda.

Polityka senioralna i samorząd – nie ma ministerstw, są cienie

Platforma powoła też dwa ministerstwa cieni, które nie mają swoich odpowiedników w rządzie Beaty Szydło. Chodzi o politykę senioralną i samorząd terytorialny.

Za seniorów odpowiada 38-letni poseł Michał Szczerba, który we wrześniu zorganizował w Sejmie konferencję na temat polityki wobec osób starszych. Ministrem ds. samorządu został poseł Jacek Protas, b. marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.

Platforma chce rozdzielić połączone przez PiS rozwój i finanse. Ministrem rozwoju i infrastruktury został szef klubu PO Sławomir Neumann. Za finanse odpowiada Włodzimierz Nykiel, który od 2007 roku kieruje katedrą prawa podatkowego Uniwersytetu Łódzkiego.

Minister gospodarki – Maria Janyska.

Ministrem ds. energii będzie prof. Zdzisław Gawlik, b. wiceminister skarbu.

Kandydatem na ministra ds. środowiska – Gabriela Lenartowicz, posłanka ze Śląska, była szefowa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

„Cieniem” od turystyki i sportu został Ireneusz Raś, członek dawnej spółdzielni Grabarczyka.

Ministerstwem Gospodarki Morskiej pokieruje poseł Tadeusz Aziewicz z Gdyni.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego – senator Piotr Wach.

Pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania została posłanka Monika Wielichowska.

Komitetem Stałym pokieruje sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski.

Minister cyfryzacji, innowacji i młodzieży – Arkadiusz Marchewka.

Szef kancelarii premiera – Mariusz Witczak.

po-kontra

wyborcza.pl

Posłanka z PiS. Jak moczaryzm, to moczaryzm! I niech mi nikt nie wmawia, że w mentalności tych państwa nie siedzi rasistowski kołtun.

cxeeid-xuaaj37p

CZWARTEK, 17 LISTOPADA 2016, 13:23
borys2

Budka: Samorządy stały się teraz nowym celem posła-naczelnika

PiS boi się polski samorządowej i chce Polskę centralizować. Bo wie, że tam na dole trudno się nabierać na PRL-owską propagandę sukcesu, podczas gdy każdy wskaźnik Jak widać, samorządy stały się teraz nowym celem posła-naczelnika. Nie tylko przedsiębiorcy, ale i samorządowcy są ci źli blokują rozwój Polski. Podobnej bzdury nie słyszałem dawno i będziemy z tym walczyć – mówił na posiedzeniu Rady Krajowej Borys Budka.

12:56

PEK: Zwracam się do rządzących: podzieleni i skłóceni nie dacie rady

Zwracam się do rządzących: podzieleni i skłóceni nie dacie rady. Nie dacie rady w świecie, który jest tak niepewny, jak dzisiaj. Przezwyciężenie tego konfliktu nie przyjdzie tylko poprzez deklaracje, które tak często padają ze strony władzy. Nie można mówić o współpracy, by po chwili dzielić i obrażać tych, którzy myślą inaczej. Kiedy wczoraj słuchałam pani premier, to miałam wrażenie, że wpadła na chwilę do Sejmu z zagranicznej wycieczki i opowiadała nam o innym kraju. Na pewno nie o Polsce, rządzonej od roku przez tę egoistyczną władzę – mówiła Ewa Kopacz na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Była premier cytowała też Abrahama Lincolna, że „dom podzielony na pół nie ustoi”.

12:49
schetRK1

Schetyna: Zapraszamy do pracy inne partie opozycyjne, KOD i środowiska naukowe

– Zapraszamy do tej pracy inne partie opozycyjne. Zapraszamy KOD, środowiska naukowe, wszystkich tych, którzy będą wierzyć, że PO jest w stanie zaproponować najlepszą ofertę – sensownego, skutecznego gabinetu cieni. To jest też kwestia wiary – w skuteczną kampanię, samorządową i parlamentarną – mówił na posiedzeniu Rady Krajowej Grzegorz Schetyna.

12:48

Schetyna: Jesteśmy dumni z 8 lat. Następne wybory nie będą ostatnie, które wygramy, tylko pierwsze

Nie mam złudzeń. Będziemy atakowali, wysadzani, będą mówić, że nie mamy pojęcia i będą nas wysyłać, odwoływać się i pokazywać ostatnie 8 lat. My z tych 8 lat jesteśmy dumni (…) To będzie wasze przekleństwo, bo następne wybory to nie będą ostatnie, które wygramy, tylko pierwsze, które wygramy. I znowu będzie 8 lat – mówił Grzegorz Schetyna na posiedzeniu Rady Krajowej PO.

12:40

Schetyna zapowiada powołanie dwóch nowych ministerstw

Dziennikarze pytają, czy tak będzie wyglądać Rada Ministrów? Powiem tak, bo ona jest 100%. Tam jest 100% obsady ministerstw + dwa dodatkowe, które chcemy dołożyć, dostawić do całego scenariusza RM. Chcemy i będziemy to przedstawiać. Powołamy Ministerstwo ds. polityki senioralnej i polityki samorządowej – mówił Grzegorz Schetyna na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Jak przyznał lider Platformy, gabinet cieni będzie liczyć prawie 50 osób.

12:35

Schetyna: Byliśmy antyPiS-em, ale dzisiaj nie chcemy się PiS-em zajmować

Nie chcemy zajmować się PiS-em, chociaż mówiliśmy i przestrzegaliśmy w kampanii, wcześniej, czym grozi oddanie władzy PiS-owi (…) Byliśmy antyPiS-em, ale dzisiaj nie chcemy się PiS-em zajmować, bo to nie ma sensu. Jaki jest PiS, każdy widzi i to się nie zmienia. Niech inni będą anty-PiS-ami. My nie chcemy się nimi zajmować. Nie musimy być antyPiS-em, bo wszyscy wiedzą, jak jest – mówił Grzegorz Schetyna na posiedzeniu Rady Krajowej PO

300polityka.pl

CZWARTEK, 17 LISTOPADA 2016

Platforma deklaruje: Nie chcemy zajmować się PiS-em i prezentuje gabinet cieni

Byliśmy antyPiS-em, ale dzisiaj nie chcemy się PiS-em zajmować, bo to nie ma sensu. Jaki jest PiS, każdy widzi i to się nie zmienia. Niech inni będą anty-PiS-ami. My nie chcemy się nimi zajmować – mówił Grzegorz Schetyna na Radzie Krajowej PO, prezentując gabinet cieni. W gabinecie poza ministrami i ich zastępcami są też “cienie” szefów KPRM i KSRM. Łącznie to prawie 50 nazwisk. We wtorek w Sejmie Schetyna zapowiedział, że po prezentacji we czwartek gabinet cieni zacznie rozliczać “osiągnięcia” rządu Szydło od poniedziałku.

Platforma tylko częściowo odzworowała strukturę gabinetu premier Szydło. Mateuszem Morawieckim będzie zajmować się jednocześnie Sławomir Neumann (rozwój) i Włodzimierz Nykiel, cień ministra finansów. Jest jednak odrębny “resort” energii i gospodarki morskiej, a także nowe “resorty” dot. seniorów i samorządu. Jest też cień ministra gospodarki, posłanka Maria Janyska. W kluczowej teraz sprawie spowolnienia gospodarczego – kładącej się cieniem na całym przekazie rządu w tym tygodniu – PO nie ma wyrazistych, rozpoznawalnych postaci.

Prezentacja gabinetu była znacznie krótsza, niż wtorkowe podsumowanie prac roku rządów. Inaczej, niż w KPRM, odpowiednicy ministrów nie występowali po kolei, ale zaprezentowano ich “hurtem” w kilkuminutowym spocie. Całość udało się zmieścić w mniej niż dwóch godzinach, a jedyną niekonsekwencją pozostaje niespójny przekaz – choć Schetyna deklarował, że nie chce zajmować się PiS-em, to politycy PO zdecydowanie najwięcej czasu poświęcili krytyce partii rządzącej.

Schetyna zaprosił do współpracy inne partie opozycyjne, środowiska naukowe i KOD. Lider PO od kilku tygodni deklarował jednak, że formuła Komitetu Obrony Demokracji się wyczerpuje. Poniżej pełny skład gabinetu cieni PO.

*****

Szef gabinetu cieni – Grzegorz Schetyna
Wiceszef gabinetu cieni – Ewa Kopacz
Wiceszef gabinetu cieni – Tomasz Siemoniak
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów – Stanisław Gawłowski
Wiceprzewodnicząca KSRM – Izabela Katarzyna Mrzygłocka
Szef Kancelarii Premiera – Mariusz Witczak
Wiceszef KPRM – Wojciech Król
Minister kultury i dziedzictwa narodowego – Rafał Grupiński
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego – Jerzy Fedorowicz
Minister rozwoju i infrastruktury – Sławomir Neumann
Wiceminister rozwoju i infrastruktury – Cezary Grabarczyk
Minister spraw wewnętrznych i administracji – Borys Budka
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji – Wojciech Wilk
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji – Marek Wójcik
Minister sprawiedliwości – Krzysztof Brejza
Wiceminister sprawiedliwości – Piotr Zientarski
Minister spraw zagranicznych – Rafał Trzaskowski
Wiceminister spraw zagranicznych – Sławomir Nitras
Minister obrony narodowej – Czesław Mroczek
Wiceminister obrony narodowej – Cezary Tomczyk
Minister finansów – Włodzimierz Nykiel
Wiceminister finansów – Izabela Leszczyna
Minister edukacji narodowej – Urszula Augustyn
Wiceminister edukacji narodowej – Elżbieta Gapińska
Minister nauki i szkolnictwa wyższego – Piotr Wach
Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego – Waldemar Sługocki
Minister zdrowia – Tomasz Grodzki
Wiceminister zdrowia – Lidia Gądek
Minister ds. polityki senioralnej – Michał Szczerba
Wiceminister ds. polityki senioralnej – Marzena Okła-Drewnowicz
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej – Jarosław Duda
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej – Magdalena Kochan
Minister cyfryzacji, innowacji i młodzieży – Arkadiusz Marchewka
Wiceminister cyfryzacji, innowacji i młodzieży – Jan Grabiec
Minister ds. samorządu – Jacek Protas
Wiceminister ds. samorządu – Ryszard Wilczyński
Minister rolnictwa i rozwoju wsi – Dorota Niedziela
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi – Kazimierz Plocke
Minister turystyki i sportu – Ireneusz Raś
Wiceminister turystyki i sportu – Adam Korol
Minister środowiska – Gabriela Lenartowicz
Wiceminister środowiska – Tomasz Cimoszewicz
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej – Tadeusz Aziewicz
Wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej – Norbert Obrycki
Minister energii – Zdzisław Gawlik
Wiceminister energii – Krzysztof Gadowski
Minister gospodarki – Maria Małgorzata Janyska
Wiceminister gospodarki – Janusz Cichoń
Pełnomocnik rzadu ds. równego traktowania – Monika Wielichowska

cxd0ebnxcaalivj

300polityka.pl

14:54

Platforma przedstawiła gabinet cieni

Platforma tylko częściowo odzworowała strukturę gabinetu premier Szydło. Mateuszem Morawieckim będzie zajmować się jednocześnie Sławomir Neumann (rozwój) i Włodzimierz Nykiel, cień ministra finansów. Jest jednak odrębny “resort” energii i gospodarki morskiej, a także nowe “resorty” dot. seniorów i samorządu. Jest też cień ministra gospodarki, posłanka Maria Janyska.

Cała lista – tu

300polityka.pl

Posłanka PiS ma propozycję dla ateistów: Oświadczenie, że wyznają polskie wartości albo deportacja

WB, 17.11.2016

Beata Matusiak-Pielucha

Beata Matusiak-Pielucha (Adrian Grycuk / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 pl)

Ateiści, prawosławni i muzułmanie powinni podpisywać specjalne zobowiązania do przestrzegania wartości uznanych w Polsce za ważne – uważa posłanka PiS. Niespełnianie wymogów miałoby być „jednoznacznym powodem do deportacji”.

W serwisie wPolityce.pl pojawił się felieton posłanki PiS Beaty Mateusiak-Pieluchy. Posłanka w nawiązaniu do filmu „Wołyń” pisze o relacjach polsko-ukraińskich i zadaje pytania „niewygodne z punktu widzenia politycznej poprawności”, co ma być dowodem na „odwagę myślenia”.

Kim są ci ludzie z Ukrainy, których w Polsce pracuje już ponad milion? Potomkami morderców? A jeśli tak, to czy uważają ludobójstwo, jakiego dopuścili się ich krewni na Polakach, za zło, które ich dzisiaj boli? A może są tymi, którzy za zarobione u nas pieniądze fundują na Ukrainie pomniki Bandery?

Posłanka podkreśla, że politycy powinni pomagać potrzebującym sąsiadom, ale po określeniu zasad tej pomocy. Także swoim obowiązkiem – jako katoliczki – Mateusiak-Pielucha określa pomaganie potrzebującemu, niezależnie od jego wyznania. Tu jednak również stawia warunki:

Równocześnie jednak, jeżeli chcą mieszkać w Polsce i pracować obok mnie, mam prawo spytać ich o poglądy, przekonania i nastawienie do wartości, które w Polsce uznajemy za ważne

Jej zdaniem powinno się żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby. Dalej polityk wysuwa jeszcze odważniejsze wnioski:

Ale także, powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji

Jak zauważa portal oko.press, który jako pierwszy napisał o felietonie posłanki, pomysł Mateusiak-Pieluchy jest niezgodny z Konstytucją, w której obronie przecież występuje. Obywatela polskiego nie można bowiem wydalić z kraju (art. 52), a władza nie może żądać od obywatela ujawnienia swojego światopoglądu czy wyznania (art. 53).

radiotokfm

TOK FM

„Episkopat przyznał się do błędu. Pierwszy raz” – ks. Boniecki o intronizacji Jezusa na króla Polski

opr. dżek, 17.11.2016

Jezus Chrystus na sztandarach zwolenników partii rządzącej. V

Jezus Chrystus na sztandarach zwolenników partii rządzącej. V „Marsz Wolności i Solidarności” PiS. Warszawa, 13.12.2015 (KRZYSZTOF MILLER)

Choć w 2008 r. Episkopat uważał, że „ogłaszanie Chrystusa Królem Polski jest niewłaściwe i niepotrzebne”, to teraz z celebrą i w obecności prezydenta Dudy intronizuje Jezusa na króla Polski. – Dla kogo zobowiązania wobec Boga będą wiążące? – zastanawia się ks. Boniecki.

„Ogłaszanie Chrystusa Królem Polski jest niewłaściwe, niepotrzebne, niezgodne z myślą Episkopatu” – napisali polscy biskupi 16 marca 2008 r. W 2012 r. jeszcze uważali, że: ”Nie trzeba Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron (…) konieczne jest szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie mu swojego życia”.

Ale zmienili zdanie.

Już w styczniu bp Andrzej Czaja oświadczył: „Stwierdziliśmy, że uznanie przez wspólnotę ojczysta panowania Jezusa Chrystusa nad nią jest teologicznie dopuszczalne”.

– Episkopat przyznał się do błędu. Nie uczynił tego nawet po tym, jak po aresztowaniu Prymasa Wyszyńskiego w deklaracji z 28 września 1953 r. odciął się od Prymasa – pisze w „Tygodniku Powszechnym” ks. Adam Boniecki.

W sobotę odbędzie się intronizacja Jezusa na Króla Polski. W uroczystościach w sanktuarium w Łagiewnikach weźmie też udział prezydent Duda.

Ks. Boniecki pisze, że wydarzenie to jest radosne dla ludzi wierzących. I przyznaje, że trzeba gruntownie wyjaśnić, czym ten akt różnić się będzie od wcześniejszych intronizacji m.in. z 1997 r. na Jasnej Górze, sierpnia 2000 r. w Świebodzinie czy w 2003 roku w Koluszkach.

– Może te intronizacje uznano za zbyt lokalne? – zastanawia się ks. Boniecki. I pyta: kto może skutecznie intronizacji dokonać „w imieniu narodu” – zastanawia się duchowny. – Obawiam się, że są Polacy, którzy mogą nie czuć się reprezentowani, nawet przed Panem Jezusem, przez nasz Episkopat i osoby zgromadzone 19 listopada w Łagiewnikach – pisze Boniecki.

– Akt wyraża uznanie i przyjęcie królewskiej władzy Jezusa nad Polską, a w dalszym ciągu zobowiązanie podporządkowania prawu Bożemu całego życia osobistego, rodzinnego i narodowego. Dla kogo te wobec Boga podjęte zobowiązania będą rzeczywiście wiążące – pyta ks. Boniecki.

Szostkiewicz: Polska pod rządami PiS staje się katolickim państwem narodu polskiego

Cały tekst w najnowszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego”.

radio-tok-fm

TOK FM

CZWARTEK, 17 LISTOPADA 2016

STAN GRY: GW: Gowin i Gliński zablokowali podatek Kowalczyka, Fakt: Emerytura szybciej, ale głodowa, Frank po 4,14

Gazeta Współczesna 2016-11-17 Czwartek : GW - Białystok : 1 :

— DOLAR NAJDROŻSZY OD 14 LAT, FRANK PO 4,14 – tytuł w GW.

— W CZASIE EKSHUMACJI MODLIŁ SIĘ I PŁAKAŁ – SE: “Wielkie wzruszenie, łzy i gorliwa modlitwa za zmarłą pod Smoleńskiem parę prezydencką – tak było podczas poniedziałkowej ekshumacji Marii (+68 l.) i Lecha (+61 l.) Kaczyńskich. Jarosław Kaczyński (67 l.) mocno przeżył tę chwilę i nie potrafił ukryć targającego nim rozdzierającego smutku. Zapłakał nad trumną brata i jego małżonki. O atmosferze, jaka panowała w katedrze wawelskiej, opowiedział nam jej proboszcz ks. prałat Zdzisław Sochacki (62 l.)”. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/ksiadz-o-zachowaniu-jaroslawa-kaczynskiego-w-czasie-ekshumacji-brata-modlil-sie-i-pakal_916390.html

— LIVEBLOG 300POLITYKI:
Petru o niskim wzroście PKB: Ignorowanie danych z GUS-u to jak bicie termometru w trakcie choroby
Szydło w odpowiedzi na pytanie o posłów PiS załatwiających posady: Proponuję przejść do kolejnego pytania
Petru: Gabinety cieni muszą być wiarygodne. W Polsce takie gabinety się nie sprawdzały
Szydło o spowolnieniu: Słyszałam, że samorządy w których rządzi PO-PSL na złość władzy nie chcą realizować inwestycji
Witek: Jeśli PO idzie w gabinet cieni, to mnie się to źle kojarzy. To może cień z Platformy zostanie
Schetyna: Nowoczesna nie może sobie pozwolić na powołanie gabinetu cieni
Schetyna: Nie wiem czy jak dojdziemy do władzy, to przywrócimy wiek emerytalny. Potrzebne konsultacje
Polityczny plan czwartku: początek kongresu 590, PO z gabinetem cieni, przesłuchania przed komisją AG
http://300polityka.pl/live/2016/11/17/

— PO PROTESTACH GOWINA I GLIŃSKIEGO, RZĄD ROZPOCZĄŁ OD NOWA PRACE NAD PROJEKTEM PODATKU JEDNOLITEGO – Piotr Mączyński i Agata Kondzinska w GW: “Kowalczyka zaatakowali dwaj wicepremierzy Jarosław Gowin i Piotr Gliński. – Gowin atakował ostro, Gliński delikatniej, ale go wspierał – opowiada nam inny polityk PiS. – To nie znaczy, że w ogóle nie popierają tego pomysłu, bo popierają, nie podobają im się tylko niektóre rozwiązania. Według naszych rozmówców Gowin zwracał uwagę, że podatek zaprojektowany przez Kowalczyka oznacza realną ulgę dla małych przedsiębiorców, bo daje im niższy ZUS. Ale z drugiej strony oznacza też bardzo duży skok podatków dla dużych przedsiębiorców i wysokie opodatkowanie umów o dzieło, co uderzy w środowisko naukowe. Na to właśnie nie chcą się zgodzić Gowin i Gliński”.

— ZOSTANIE LINIOWE 19% – dalej GW: “Po awanturze z 19-proc. podatkiem liniowym dla przedsiębiorców rząd raczej go utrzyma. Nie będzie likwidowania wspólnego opodatkowania małżonków. Więcej zapłacą za to osoby zamożne”.

— JAROSŁAW GOWIN SCEPTYCZNIE O OBNIŻENIU WIEKU EMERYTALNEGO – jak mówi w rozmowie z Andrzejem Stecem i Michałem Szułdrzyńskim: “ – Nie ukrywam, że jestem wobec tej zmiany sceptyczny. Procesy demograficzne do spółki z obniżeniem wieku emerytalnego w ciągu kilku lat doprowadzą do odejścia z rynku pracy prawie półtora miliona pracowników. To nie może nie odbić się na gospodarce. Trzeba mieć tego świadomość i podjąć jakieś kroki, które osłabią ten negatywny impuls.
– Dlaczego w takim razie zagłosował pan za obniżeniem wieku?
– Bo słowa trzeba dotrzymywać. Zawiązując koalicję z PiS zadeklarowałem, że ja i posłowie Polski Razem poprzemy obniżenie wieku emerytalnego, w zamian oczekując poparcia dla naszych postulatów wolnorynkowych. I jutro premier Mateusz Morawiecki ogłosi konstytucję dla biznesu, która w ogromnej mierze jest zgodna z programem mojej partii, powstawała zresztą przy naszym współudziale. Wierzę, że po okresie bezprecedensowych transferów socjalnych nadchodzi era wolności gospodarczej”.

— EMERYTURA BĘDZIE SZYBCIEJ ALE GŁODOWA – tytuł w Fakcie.

— EMERYTURY OD NOWA, BĘDZIE WCZEŚNIEJ I BIEDNIEJ – jedynka GW.

— WŁADZA WYPYCHA NAS NA GŁODOWE EMERYTURY – Leszek Kostrzewski w GW: “Emerytów, którzy nie uzbierają składek nawet na świadczenie minimalne (dziś ok. 700 zł na rękę), będzie po obniżeniu wieku – jak wyliczyła prof. Joanna Tyrowicz z ośrodka GRAPE – ponad dwa razy więcej, niż gdybyśmy pozostawili wiek emerytalny na poziomie 67 lat”.

— MIESIĘCZNICA, NIE PRZESZKADZAĆ – Fakt: “Po cichu, w cieniu podsumowań roku rządów, grupa posłów PiS złożyła projekt zmiany ustawy o zgromadzeniach. Cel: sprawniej i bez zakłóceń organizować miesięcznice smoleńskie czy obchody Święta Niepodległości. Prawnicy grzmią, że pomysł godzi w prawa obywateli!”

— LEX MIESIĘCZNICA SMOLEŃSKA – EWA SIEDLECKA W GW O TZW CYKLICZNYCH DEMONSTRACJACH: “Grupa posłów PiS chce, by można było sobie zarezerwować na zawsze jakieś miejsce do demonstrowania, pod warunkiem, że zgodzi się na to władza centralna. Rząd mógłby też zablokować dowolną demonstrację, zgłaszając swoją w tym samym miejscu. Projekt ustawy wpłynął do Sejmu”.

— INSPIRACJĄ PROTESTY PODCZAS MIESIĘCZNICY – DALEJ SIEDLECKA: “Można się domyślić, że inspiracją dla niej były działania „Obywateli RP” – nieformalnej grupy, która deklaruje walkę w obronie konstytucji łamanej przez władzę PiS. Od jakiegoś czasu w trakcie miesięcznic smoleńskich stają z banerem przypominającym słowa Lecha Kaczyńskiego o niezależności Trybunału Konstytucyjnego. Pikietowali też ostatni Marsz Niepodległości stojąc na trasie jego przemarszu z hasłem: „Polscy bohaterowie nie ginęli za Polskę dla Polaków. Walczyli za wolność nasza i waszą”. Ich baner zastawiono czarną folią, aby nie był widoczny dla uczestników Marszu”.

— OPOZYCJA BIJE SIĘ O WAŁĘSĘ – GPC: “Wygląda na to, że opozycja zaczęła rywalizować między sobą o to, której formacji bliższy jest Lech Wałęsa. Jacek Protasiewicz, były poseł PO, obecnie członek Unii Europejskich Demokratów, stwierdził ostatnio, że były prezydent lepiej rozumie współczesny świat niż Grzegorz Schetyna”.

— KOSZTOWNA OMYŁKA ŚLEDCZYCH – piszą w RZ Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka: “30 listopada przed komisją śledczą ds. Amber Gold staną dwaj wysocy rangą prokuratorzy mogący posiadać cenną dla sprawy wiedzę: Piotr Wesołowski i Ryszard Tłuczkiewicz. To oni w 2011 r. nie przekazali ówczesnemu prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi alarmujących ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), że Amber Gold może być oszustwem, a prokuratura wykazuje bezczynność. Dotąd nikt nie wyjaśnił, dlaczego skarga nie dotarła do Seremeta. Prokuratorzy winę zrzucili na „omyłkę”. Czy komisję śledczą zadowoli takie wyjaśnienie? Dokumentację dotyczącą tej ważnej dla losów Amber Gold skargi właśnie do niej przesłano”.

— WOLIMY BYĆ WASALEM TRUMPA NIŻ PARTNEREM W UE – Marek Beylin w GW: “PiS woli być wasalem nieobliczalnego Trumpa niż współpartnerem w Unii, która chce się teraz stać silniejsza i mocniej zintegrowana. Ostatnio taką międzynarodówkę porzucającą narodowe interesy na rzecz ideologii tworzyli komuniści. Tyle że oni nie ukrywali zależności od Moskwy i komunistycznej doktryny. Zaś PiS zalewa nas patriotycznymi frazesami, przekonując, że tylko on dba o suwerenność i godność Polski. Ale w rzeczywistości jest gotów je poświęcać w imię własnej władzy i doktryny”.

— USZCZELNIANIE CZY OSACZANIE – tytuł na jedynce RZ: “Rząd i Sejm wydały wojnę oszustom podatkowym. Uchwalona w środę nowela ustawy o VAT pozwoli fiskusowi m.in. prześwietlać firmy przed rejestracją i surowo karać. Ma to pomóc w zwalczaniu plagi przestępstw fiskalnych. Ministerstwo Finansów szacuje, że dzięki noweli wydrze z rąk oszustów ok. 3,4 mld zł. Zdaniem ekspertów nowe przepisy, choć w większości uzasadnione, idą jednak zbyt daleko. Przykład? Zwrot należnego przedsiębiorcy podatku urząd skarbowy będzie mógł wstrzymać na trzy miesiące, jeśli zażąda tego prokurator generalny lub szefowie policji, CBA i ABW. Nie musi mieć to związku z działaniami służb wobec tego podatnika”.

— URZĘDNICY PIS CENZURUJĄ KULTOWĄ ROZGŁOŚNIĘ I USUWAJĄ DZIENNIKARZY – Agnieszka Kublik w GW: “Co się nie spodobało? Np. to, że w Trójce była mowa o „zerwaniu” negocjacji w sprawie caracali, a dopuszczone słowo to „zakończenie”, bo w ten sposób o tym kontrakcie informował gabinet Beaty Szydło. Innym razem władze radia były niezadowolone, że w serwisie ukazała się informacja o obchodach 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. Wreszcie, po śmierci Andrzeja Wajdy szefowie Informacyjnej Agencji Radiowej mieli polecić serwisantom, by nie mówili o Wajdzie „wybitny reżyser” albo „najwybitniejszy reżyser”, bo to jest ocenne, a publiczne radio ma podawać fakty. Gdy w Trójce jednak padło „wybitny” przy Wajdzie, poleciały głowy. A konkretnie głosy – Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej”.

— RYSZARD BUGAJ O WIEKU EMERYTALNYM – BEZ ZNACZENIA – jak mówi w SE: “ jak pan przejdzie na emeryturę wcześniej, to będzie pan mieć mniejszą emeryturę, a jak przejdzie pan później, to wyższą. A więc suma wypłat nie ma wpływu na budżet. Natomiast jeżeli wprowadzi się wcześniejszy wiek emerytalny, trzeba będzie się liczyć z przesunięciem w czasie, czyli z tym, że najpierw będą ponoszone koszty większe, a później będą one mniejsze. Realny problem z propozycją PiS polega za to na tym, że emerytura minimalna ma przysługiwać każdemu, niezależnie od stażu pracy. Może to skutkować tym, że będziemy mieli wysyp ludzi, którzy po osiągnięciu wieku emerytalnego będą przechodzić na emeryturę bez wypracowanych lat. I to już będzie dla budżetu kosztowne i tego się trochę obawiam. W wersji pierwotnej projektu prezydenta tego nie było. Co więcej, związkowcy czy chłopi chcieli wprowadzić tylko limit stażu. Jednak ogólny trend – czyli obniżenie wieku emerytalnego – jest słuszny”.

— REFORMA EDUKACJI ROZWALA KASY SAMORZĄDÓW – GW.

— PIS WCHODZI W KULTURZE W WOLNĄ PRZESTRZEŃ POZOSTAWIONĄ PRZEZ PO – Roman Pawłowski w GW: “Pochód PiS przez instytucje jest możliwy, ponieważ środowiska kultury są podzielone, nie mają silnych reprezentacji zawodowych. PiS wchodzi w pustą przestrzeń pozostawioną przez PO, która do dzisiaj ignoruje kwestie kultury, skupiając się na gospodarce. Inne partie opozycyjne, Razem i Nowoczesna, odrobiły lekcję, ale na razie nie potrafią narzucić swojej narracji: ani propozycja Nowoczesnej odpisu 1 proc. z CIT na kulturę, ani pomysł Razem podniesienia wydatków z budżetu do 2 proc., wzmocnienia sfery socjalnej i likwidowania nierówności w dostępie do kultury nie przebiły się do debaty zdominowanej przez patriotyczne gesty, obchody, rekonstrukcje”.

300polityka.pl

CZWARTEK, 17 LISTOPADA 2016, 09:01

Petru o niskim wzroście PKB: Ignorowanie danych z GUS-u to jak bicie termometru w trakcie choroby

Jak mówił w „Salonie politycznym Trójki” Ryszard Petru, pytany o wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego, który nie widzi zagrożenia dla 3% wzrostu PKB w przyszłym roku:

„Chciałem panu premierowi powiedzieć, że ja widzę i żeby wziął pod uwagę czarny scenariusza, a nie tylko optymistyczny, różowe okulary nie przydają się w takich sytuacjach, a ignorowanie twardych danych z Głównego Urzędu Statystycznego, to jest jak bicie termometru w trakcie choroby. Nie wolno nie zauważać tego typu faktów, nie wolno ich ignorować. Ci, którzy tak robią, źle kończą i dobrze by było, gdyby wicepremier Morawiecki wytłumaczył posłowi Kaczyńskiemu, że z polską gospodarką nie można pogrywać tak jak z polityką”

08:58

Szydło w odpowiedzi na pytanie o posłów PiS załatwiających posady: Proponuję przejść do kolejnego pytania

Jakie wnioski pani wyciągnęła np. wobec posłów PiS, którzy załatwiają rodzinom swoje posady? – pytał w „Porannej rozmowie RMF” Robert Mazurek. Jak odpowiedziała premier Szydło:

„Panie redaktorze, proponuję przejść do kolejnego pytania, które pan przygotował na dzisiaj. Możemy oczywiście cały czas rozmawiać o tym…”

08:50
0a2cea7f-7d76-40ad-94f5-e356639f9b8f

Petru: Gabinety cieni muszą być wiarygodne. W Polsce takie gabinety się nie sprawdzały

Jak mówił w „Salonie politycznym Trójki” Ryszard Petru:

„Jeżeli chodzi o gabinet cieni Platformy, to ciekawe, kto będzie ministrem finansów i jak się odniesie do tego, co się działo za czasów Jacka Rostowskiego, czyli do skoku na OFE, wstrzymania reformy górnictwa, podwyżki podatków czy złego traktowania przedsiębiorców. Takie gabinety cieni muszą być wiarygodne, a co ważniejsze, trzeba się umieć odnieść do przeszłości. W Polsce gabinety cieni się akurat nie sprawdzały, w Polsce nie mamy tradycji anglosaskiej i to nie jest tak, że te osoby, które są w gabinetach cieni, zostają ministrami”

08:23
szydloRMF1

Szydło o spowolnieniu: Słyszałam, że samorządy w których rządzi PO-PSL na złość władzy nie chcą realizować inwestycji


– Rzeczywiście mamy problem wynikający z realizacji inwestycji wynikający m.in. z tego, że nasi poprzednicy nie pozostawili gotowych projektów. Teraz te projekty [publiczne] są, są gotowe. Inwestycje rozpoczęły się. Drugi problem, że jest spowolnienie w samorządach. Samorządy nie realizują z taką dynamiką inwestycji. Ja słyszałam z różnych ust, źródeł, że jest tak filozofia niektórych samorządów kierowanych przez PO-PSL, że na złość władzy nie realizować inwestycji w harmonogramie. Nie chcę w to wierzyć –
mówiła premier Beata Szydło w „Porannej rozmowie” RMF.

07:56

Schetyna: Nowoczesna nie może sobie pozwolić na powołanie gabinetu cieni


– Na powołanie gabinetu cieni może pozwolić sobie partia, która jest alternatywą dla partii rządzącej. Nowoczesna nie może sobie na to pozwolić. Gabinet cieni będzie liczył tyle samo lub więcej posłów niż kluby Nowoczesnej i PSL razem wzięte. Ministrowie z poprzednich rządów nie mogą wchodzić w poprzednie buty
– powiedział w „Jeden na Jeden” TVN24 Grzegorz Schetyna.

07:52

Schetyna: Nie wiem czy jak dojdziemy do władzy, to przywrócimy wiek emerytalny. Potrzebne konsultacje

– To jest bardzo bolesna i zła decyzja. Ta decyzja będzie kosztowna, ma kosztować miliardy każdego roku. Nie wiem czy [jak dojdziemy do władzy] to przywrócimy poprzedni wiek emerytalny, potrzebne są szerokie konsultacje społeczne. Ta decyzja musi być przemyślana. Być może takiej debaty zabrakło, gdy my podejmowaliśmy decyzję o podwyższenie – mówił w „Jeden na Jeden” TVN24 Grzegorz Schetyna o cofnięciu reformy 67.

07:48
schet20000

Schetyna o wypowiedzi Kaczyńskiego o przedsiębiorcach: Klasyczny brak zrozumienia mechanizmów gospodarki

– To jest klasyczny brak zrozumienia mechanizmów gospodarki, ekonomii współczesnego państwa. Prezes Kaczyński myśli, że można centralnie sterować biznesem, przepływem pieniądza. To jest absurdalne. Podkreśla kompletne oderwanie od rzeczywistości. Nie wie co to jest wolny rynek, zysk, inwestycje – mówił o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o przedsiębiorcach Grzegorz Schetyna w „Jeden na Jeden” TVN24.

08:07
witek2

Witek: Przywódcy europejscy otwierają ze zdumieniem oczy, bo okazuje się, że Polska może chcieć być podmiotem w Europie

Jak mówiła w programie „Gość Poranka” w TVP Info Elżbieta Witek:

„Jesteśmy państwem, które pokazało w ciągu ostatniego roku, że wielu przywódców otwiera ze zdumieniem oczy ze zdziwienia, bo okazuje, że polskie państwo może chcieć być podmiotem w Europie i tak też staramy się od 12 miesięcy robić. Chcemy, żeby traktowano nas w sposób podmiotowy, jak partnerów. Wszyscy mamy jednakowe prawa i obowiązki w UE”

300polityka.pl

Prezydent elekt zaprosił Dudę do USA. Donald Trump złożył też ważną deklarację wobec Polski

jagor, PAP, 17.11.2016

Donald Trump, Andrzej Duda

Donald Trump, Andrzej Duda (Fot. PATRYK OGORZAEK/MIKE SEGAR / REUTERS)

• Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z Donaldem Trumpem
• Trump zapewnił, że za jego administracji Polska może liczyć na USA
• Prezydent zaprosił Trumpa do Polski, a prezydent-elekt zaprosił Dudę

– Będziemy poszukiwać terminów dla takiego spotkania albo w Stanach, albo w Polsce – powiedział prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Duda pogratulował Trumpowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich i wyraził wdzięczność za jego spotkanie z przedstawicielami Polonii w trakcie kampanii oraz przychylne słowa o Polsce. „Donald Trump podkreślił znaczenie Polski jako sojusznika USA i dodał, że za jego administracji Polska może liczyć na Stany Zjednoczone w każdym aspekcie dwustronnej współpracy”.

Dowiedz się więcej:

Z czyjej inicjatywy odbyła się rozmowa?

– Wola rozmowy była obopólna – powiedział Szczerski, który ocenił rozmowę jako ciepłą i przyjacielską. Minister pytany, czy zapewnienia ze strony amerykańskiego prezydenta-elekta dotyczyły także decyzji warszawskiego szczytu NATO, odparł, iż Trump „podkreślał, że Polska jest cenionym przez niego sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i zapewnił o dobrej współpracy polsko-amerykańskiej za jego prezydentury”. Donald Trump, który 8 listopada zwyciężył w wyborach prezydenta USA, obejmie ten urząd 20 stycznia 2017 r.

Andrzej Duda rozmawiał z Donaldem Trumpem. „Było potwierdzenie naszego sojuszu, nie mamy się czego obawiać”

prezydent-elekt

gazeta.pl

RMF FM: Zakończyły się badania szczątków pary prezydenckiej. Są wyniki sekcji Marii Kaczyńskiej

WB, past, 17.11.2016

Sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich

Sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich (fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta)

• Eksperci zakończyli ekshumacje szczątków pary prezydenckiej
• RMF FM: Ciało Marii Kaczyńskiej ma podobne obrażenia, co jej męża
• Badania DNA Kaczyńskiego całkowicie potwierdziło jego tożsamość

Jak informuje radio RMF FM, zakończyła się już ekshumacja szczątków pary prezydenckiej. Z badań wynika, że ciało Marii Kaczyńskiej nosi podobne obrażenia, co jej małżonka – ciężkie wielonarządowe uszkodzenia, typowe dla wypadków komunikacyjnych. Dziennikarze dowiedzieli się, że z analiza DNA byłego prezydenta całkowicie potwierdziła jego tożsamość. Wyniki badań genetycznych Marii Kaczyńskiej ma być tylko „formalnością”. W piątek szczątki zostaną z powrotem włożone do trumien i przewiezione na Wawel, gdzie odbędzie się ponowny pogrzeb.

Dowiedz się więcej:

Jak przebiegała ekshumacja byłego prezydenta i małżonki?

Czynności związane z ekshumacją Marii i Lecha Kaczyńskich rozpoczęły się w poniedziałek 14.11 ok. godziny 18, a zakończyły ok. godz. 1 w nocy we wtorek. Ciała zostały przewiezione do Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie rozpoczęto ich badanie. Przy tej pierwszej z zaplanowanych 83 ekshumacji obecni byli członkowie rodziny pary prezydenckiej: Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska. Na miejscu byli także zastępca prokuratora gen. Marek Pasionek, Kazimierza Nowaczyka, szef badającej katastrofę podkomisji w MON, biegli, eksperci i proboszcz Katedry na Wawelu.

Dlaczego wszczęto śledztwo w sprawie sekcji zwłok ofiar katastrofy?

Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej naprawią poważne błędy i zaniechania, które popełniono sześć lat temu – podała Prokuratora Krajowa. Dodała, że odstąpienie przez prokuratora od wykonania sekcji zwłok, wbrew obowiązującym przepisom, naraża go na poważne karne. W związku z tym ponownie wszczęto postępowanie karne ws. „niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania przez funkcjonariuszy publicznych w zakresie niepodjęcia decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy”. „Sześć lat temu z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było” – czytamy w komunikacie.

Jak prokuratura argumentuje decyzję o ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej?

Prokuratura Krajowa przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej trwające sześć lat śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej 4 kwietnia tego roku. Sprawa trafiła do zespołu ośmiu prokuratorów. Na jego czele stanął prok. Marek Pasionek. W czerwcu Prokuratura Krajowa poinformowała, że istnieje konieczność zbadania wszystkich ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, które nie zostały spopielone. Wskazała wówczas, że badania sekcyjne będą miały znaczenie dla określenia przyczyny śmierci ofiar, a także przyczyn katastrofy. Przedstawiciele i pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są podzieleni w sprawie ewentualnej ekshumacji ciał ich bliskich.

Przyczyny katastrofy – co ustaliła komisja Millera?

Komisja Millera, złożona z ekspertów ds. wypadków lotniczych, ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania – konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku.

rmf

gazeta.pl

Prokuratura Ziobry i afera Amber Gold, czyli czego nie chce wiedzieć sejmowa komisja

WOJCIECH CZUCHNOWSKI, 17 listopada 2016

Placówka Amber Gold w Białymstoku

Placówka Amber Gold w Białymstoku (Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta)

Komisja Nadzoru Finansowego alarmowała prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o tym, że Amber Gold może być piramidą finansową nastawioną na oszukiwanie klientów. Ale pisma z KNF utknęły w biurkach dwóch prokuratorów, którzy wciąż cieszą się zaufaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. 18 tys. osób straciło przez Amber Gold ponad 800 mln zł.

Chodzi o Ryszarda Tłuczkiewicza i Piotra Wesołowskiego. Ten pierwszy jest dziś wiceszefem biura Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, zaufanego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Ten drugi do 2 października pracował w Prokuraturze Krajowej, skąd przeszedł do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Tłuczkiewicz i Wesołowski to jedni z nielicznych wysokich urzędników wymiaru sprawiedliwości, którzy po przejęciu władzy przez PiS zostali na swoich stanowiskach.

Zobacz: Kto jest kim w sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold

Co prokuratura wiedziała o Amber Gold?

Grudzień 2009 r. Amber Gold działał już od 11 miesięcy. Wtedy Komisja Nadzoru Finansowego po raz pierwszy zawiadomiła prokuraturę, że parabank inwestuje pieniądze klientów bez zgłoszenia tego Komisji (nie było to obowiązkowe), wkłady są obciążone ryzykiem, a wszystko wskazuje na to, że Amber Gold to piramida finansowa. Zawiadomienie skierowano do śledczych z Gdańska. Odmawiają wszczęcia śledztwa. KNF nie ustępuje i po każdej odmowie odwołuje się do sądu.

W październiku 2011 r. szefem KNF zostaje Andrzej Jakubiak. W sprawie Amber Gold pisze bezpośrednio do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Pod koniec listopada 2011 r. ostrzega, że Amber Gold i jeszcze jeden parabank „dynamicznie zwiększają liczbę swoich placówek oraz bardzo aktywnie (poprzez szeroką kampanię reklamową) zachęcają klientów do korzystania ze swoich usług”. Jakubiak opisuje też dotychczasowe śledztwa, a właściwie ich brak. Dwie odmowy prokuratury w Gdańsku i dwa odwołania KNF do sądu, po których sprawa ostatecznie utyka do czasu wydania opinii przez biegłych. Powód? Prokuratury w Gdańsku nadal uważały, że „nie doszło do przestępstwa”.

Jakubiak informuje też Seremeta, że szef Amber Gold Marcin Plichta prowadził już pod innym nazwiskiem usługi finansowe, które upadły. I że został już raz skazany za oszustwo. Jakubiak podkreśla, że również Amber Gold ma taki charakter: „Istnieje poważne ryzyko pokrzywdzenia wielu osób poprzez utratę znacznych środków finansowych, łącznie sięgających nawet setek mln zł”.

Ta korespondencja nie trafia do Andrzeja Seremeta. Ale dostają ją Tłuczkiewicz i Wesołowski.

Osiem miesięcy później – w sierpniu 2012 r. – upada Amber Gold. Straty 18 tys. osób sięgają 851 mln zł.

Jesienią 2011 r. Tłuczkiewicz był dyrektorem biura szefa prokuratora generalnego, a Wesołowski jego zastępcą. Szef KNF chciał, by Andrzej Seremet objął śledztwo w sprawie Amber Gold bezpośrednim nadzorem. Ale pismo do prokuratora generalnego Tłuczkiewicz przekazał nie Seremetowi, lecz Wesołowskiemu. Ten skierował je do departamentu postępowania przygotowawczego, które nadzoruje śledztwa.

Po wybuchu afery Amber Gold Seremet zażądał wyjaśnień. W notatce Prokuratury Generalnej sporządzonej w związku z tym czytamy, że Tłuczkiewicz powiedział Seremetowi, że „doszło do pomyłki lub niewłaściwej oceny wagi materiału”. Obydwaj prokuratorzy zostali „pouczeni o potrzebie selekcji pism i przedkładania prokuratorowi generalnemu istotniejszych materiałów”.

Czy do komisji trafią wszystkie dokumenty?

Dziś aferą Amber Gold zajmuje się sejmowa komisja śledcza. Ma ustalić, dlaczego parabank mógł działać tak długo pomimo ostrzeżeń KNF. Przesłuchała już część prokuratorów z Gdańska. Tłuczkiewicz i Wesołowski staną przed komisją za dwa tygodnie.

Poseł Krzysztof Brejza (PO) mówi, że ma wątpliwości, czy wszystkie dokumenty dotrą do posłów. To Prokuratura Krajowa – gdzie Tłuczkiewicz pracuje, a Wesołowski pracował do października – dostarcza komisji dokumenty.

Brejza podejrzewa, że obecne władze prokuratury nie przekazały np. komisji akt postępowania wyjaśniającego zaniedbania. Na ostatnim posiedzeniu komisji wnioskował, by ponownie wystąpiła o tę dokumentację. Przeciwni byli posłowie PiS, a szefowa komisji Małgorzata Wassermann mówiła, że komisja dostała wszystko. Kiedy Brejza protestował, Wassermann upominała go, a w TVP Info stwierdziła, że „łże”. – On jest nastawiony na torpedowanie prac tej komisji, po prostu łże, mówi nieprawdę, manipuluje informacjami. Ja dawno nie miałam do czynienia z człowiekiem tak niegodziwym jak poseł Brejza – mówiła Wassermann.

– Uważam, że skoro obaj prokuratorzy nadal pełnią wysokie funkcje, to mogą mieć wpływ na to, jakie dokumenty dostajemy. Prokurator Wesołowski odszedł z Prokuratury Krajowej dopiero po moim wniosku, by on i prokurator Tłuczkiewicz zostali przesłuchani. Interesuje mnie, dlaczego o dopuszczenie do afery oskarża się byłego premiera Donalda Tuska i rząd PO, a nie wyciąga się konsekwencji wobec prokuratorów, którzy mogli jej zapobiec, a dzisiaj nadal cieszą się zaufaniem PiS – mówi „Wyborczej” Brejza.

Kiedy powoływano komisję śledczą ds. Amber Gold, politycy PiS nie ukrywali, że ich celem jest postawienie pod pręgierzem właśnie byłego premiera z PO i jego rodziny. – Będziemy pytać premiera Donalda Tuska, od kiedy miał wiedzę, że istnieje coś takiego jak Amber Gold i kto tę firmę prowadzi – mówiła portalowi wPolityce.pl Małgorzata Wassermann. – To jest rzecz rzadko spotykana, by premier po pierwsze nie miał wiedzy, że taka piramida finansowa rośnie, a po drugie, by jego syn rozpoczął pracę w tej piramidzie – dodawała. Michał Tusk nigdy nie pracował w Amber Gold. Wykonywał analizy dla powołanej przez parabank linii lotniczej OLT Express.

– Będziemy się zastanawiać, dlaczego dopuszczono do tego, że ta firma [Amber Gold] się tak rozrosła. Gdyby w którymkolwiek momencie którykolwiek urząd stanął na jej drodze, szkody byłyby nieporównywalnie mniejsze – tłumaczyła szefowa komisji.

Tymczasem z prowadzonych dotąd prac komisji wynika, że zawiodła przede wszystkim prokuratura, KNF zaś miała związane ręce, bo w 2006 r. posłowie PiS, broniąc SKOK-ów przed państwowym nadzorem, wyłączyli spod niego inne niż banki instytucje finansowe.

prokuratura

wyborcza.pl

Patrycja Maciejewicz

Gospodarka spowalnia, więc prezes Kaczyński wietrzy spisek i obraża przedsiębiorców

17 listopada 2016

Patrycja Maciejewicz

Patrycja Maciejewicz (AGATA JAKUBOWSKA)

Prezes Jarosław Kaczyński biznesu i „prywaciarzy” może nie kochać. Ale gdy sugeruje, że przedsiębiorcy na złość rządom PiS nie inwestują, choć im się to opłaca, sam strzela sobie w stopę.

 Fatalna wypowiedź Kaczyńskiego to odpowiedź na nieszczęśliwy dla PiS zbieg okoliczności – akurat na rocznicę zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło GUS ogłosił, że gospodarka jest w dużo gorszej kondycji, niż się spodziewano. Mówiąc krótko – mamy zapaść w inwestycjach. Głównie tych publicznych, czyli finansowanych przez rząd i samorządy przy współudziale Unii Europejskiej.

Dla prezesa PiS wszystko to jest podejrzane. – Są trudności z inwestycjami ze środków europejskich, także tymi, które są w rękach samorządów. Są różne blokady, niekiedy bardzo dziwne blokady. Są na pewne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi dzisiaj nie chcą podejmować różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich. Bo uważają, że wrócą dawne czasy – powiedział Kaczyński w środę wieczorem w TVP.

Zobacz też: „To typowe obsesje Kaczyńskiego” – Marek Borowski o oskarżeniach prezesa PiS wobec związanych z opozycją przedsiębiorców

To emanacja odwiecznego przekonania prezesa, że ciągle ktoś przeciw niemu knuje i że biznes jest z definicji podejrzany.

Przedsiębiorca, który nie chce zysków, tylko marzy mu się polityczna zemsta? Zadziwiająca logika. To tak jakby polityk opozycji nie chciał władzy.

To niewyobrażalnie głupia i szkodliwa wypowiedź. Prezes Kaczyński może mieć swoje przekonania o łowieniu ryb w mętnej wodzie, ale jednocześnie powinien pamiętać, że to firmy, a nie państwo są podstawą gospodarki. To firmy, zwłaszcza małe i średnie, tworzą PKB, dają pracę, płacą podatki, inwestują (sorry, właśnie mają z tym problem).

I jakaś część małych przedsiębiorców popiera rząd PiS. Tym bardziej dziwię się, że prezes tak łatwo ich do siebie zraża. Bez firm, które będą wierzyły w swój sukces, gospodarka może szybko nie wydostać się z dryfu, w który wpadła!

W tym momencie mogę się jednak uderzyć w czoło: ach, to przecież już było. Kilka lat temu Kaczyński wygłupił się lekceważącym komentarzem, że internauci siedzą przed komputerami, piją piwko i oglądają porno. Ile trzeba się było napracować, naprzymilać, naudzielać w internetowych czatach, by to wyprostować. Tyle że bez wyciągania wniosków.

Na dodatek prezesowi do głowy nie przyjdzie, że taka inwestycyjna niechęć nie wynika z działania w stylu „na złość mamie odmrożę sobie uszy”, ale z tego, że to rządy PiS nie dają firmom odpowiedniego poczucia stabilności.

– Są zasoby pieniężne, do których można sięgnąć – mówi Kaczyński i przedsiębiorca intuicyjnie czuje, że może to być jego kieszeń.

Nie ucieszą się ci, którzy przestrzegają, że w działaniach PiS widzą powrót PRL-owskich koszmarów. Wtedy zohydzano kułaków, badylarzy, prywaciarzy. Teraz właścicieli firm.

Za chwilę wicepremier Mateusz Morawiecki będzie musiał na prawo i lewo przekonywać o szacunku dla przedsiębiorców. Tak samo jak mimo artykułowanej co rusz niechęci chodzi pod rękę z zagranicznym kapitałem.

fatalna

wyborcza.pl

Będziemy krócej pracować. Ale jak to się odbije na wysokości emerytur? Pytamy ministrów i…

Justyna Dobrosz-Oracz, Zdjęcia i montaż: Miłosz Więckowski, 16.11.2016
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,20987701,video.html?embed=0&autoplay=1

Prezes PiS jeszcze tak nie triumfował. To on ostatecznie zdecydował, że będzie proste obniżenie wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Bez obostrzeń, które byłby bezpieczniejsze dla budżetu. Gabinet Beaty Szydło świętuje. Ale gdy pytamy, jak to się odbije na wysokości emerytur, ministrowie nabierają wody w usta. ‚Jeśli ktoś chce pracować do śmierci, no to będzie miał wysoką emeryturę, tylko nie wiem czy zdąży wziąć’ – odpowiada szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Co było we wcześniejszych symulacjach? I czy rozważane emerytury obywatelskie? Zobacz.

krotsza

wyborcza.pl

 

Wojciech Maziarski

Maziarski: Władza płaci, więc rządzi. Ale hajs się kończy

17 listopada 2016

Busy

Busy „500 plus” jeździły po ulicach polskich miast z reklamą rządowego programu (Fot. Andrzej Michalik / Agencja Gazeta)

Płacący łapówki często gardzi tym, któremu płaci. Ale czy można tak rządzić?

Hajs się kończy. I jak tu żyć, panie prezesie? Przecież bez kasy ani rusz. Nie posmarujesz – nie pojedziesz.

Cała recepta naszego rządu na zdobycie i sprawowanie władzy sprowadza się w gruncie rzeczy do płacenia. Do kupowania społecznego spokoju. Proszę bardzo, można to nazwać polityczną łapówką, wziątką, przekupstwem. Głosujcie na nas, to damy wam po pięć stówek na dziecko. Nie czepiajcie się nas, gdy łamiemy konstytucję i rozwalamy Trybunał, to damy wam mieszkanie plus. Odpuśćcie nam zaostrzenie zakazu aborcji, to sypniemy po cztery tysiące za urodzenie upośledzonego dziecka, a może i za decyzję o urodzeniu dziecka poczętego z gwałtu.

W tej filozofii politycznej manifestuje się stosunek elit PiS do elektoratu, ich przekonanie, że ciemny lud wszystko kupi, tylko trzeba mu odpowiednio zapłacić. Proszę bardzo, można to nazwać pogardą. Z psychologicznego punktu widzenia to mechanizm znany i zrozumiały – płacący łapówki często gardzi tym, któremu płaci.

Czy można tak rządzić? Czy można opierać mandat władzy na takim fundamencie? Ostatni rok pokazuje, że na krótką metę można, pod warunkiem wszakże, że sakiewka jest pełna. A z tym akurat zrobiło się krucho. Samorządy krzyczą, że nie dostają dość pieniędzy na 500 plus, np. prezydent Gdańska zakomunikował, że w przyszłym roku pieniądze będzie mógł wypłacać tylko do listopada. Gminy alarmują też, że oświatowa awantura Anny Zalewskiej pociągnie za sobą koszty, których nie ma z czego pokryć.

Zobacz też: Rok rządu PiS

Nic więc dziwnego, że Jarosław Kaczyński otwartym tekstem oświadczył niedawno parlamentarzystom swej partii, iż dobiegł końca etap hojnych programów socjalnych. Nie wyjaśnił, że to z powodu braku środków, ale wydaje się to oczywiste.

Pieniądze na kolejne polityczne łapówki miały pochodzić z podwyżki danin, ukrytej w pakiecie zwanym „jednolitym podatkiem”, obejmującym podatek i składki ZUS. Rządzącym się wydawało, że to niezwykle chytry pomysł. Że jak podwyżkę podatków opakują w takie hokus-pokus, to ciemny lud – zwłaszcza ten samozatrudniony – nie zorientuje się, że musi płacić o wiele więcej. W tym też manifestuje się stosunek elit PiS do elektoratu, ich przekonanie, że lud ma IQ na poziomie pantofelka i nie jest w stanie rozeznać się w zawartości swego portfela.

A jednak okazało się – cóż za zaskoczenie! – że lud jakimś cudem przejrzał plany rządzących i podniósł raban. W efekcie dowiadujemy się, że podwyżka podatków dla drobnego biznesu do 40 proc. wcale nie jest planowana. I że w ogóle jednolity podatek nie jest przesądzony.

W ten sposób koło się zamyka, wracamy do punktu wyjścia tego felietonu: hajs się kończy.

Mam dla prezesa radę: proszę pójść za przykładem banków, które stosują konsolidację kredytową i w miejsce wielu kredytów oferują zadłużonym klientom jeden, którego rata jest w sumie niższa. Zamiast płacić rozdrobnione polityczne łapówki, można skonsolidować wszystkie te 500 plus, mieszkania plus, becikowe, gwałcikowe itd., oferując wyborcom jednolite odszkodowanie za rządy PiS.

Jak pan myśli, ile trzeba by zaoferować, by naród to łyknął?

hajs

wyborcza.pl