Prawdziwy prezydent Doda
Andrzej Duda jest głową państwa, która potrafi się zachować. Doda podała mu ciasteczko i się odwróciła, on nie odprowadził jej wzrokiem, mimo że prezentowała ponętne kształty swojej pupy. My, mężczyźni z ręką na sercu odpowiedzmy, jak byśmy się zachowali? Czy posłalibyśmy słodki uśmiech w stronę publiki, jak prezydent, udając, że grzeszne myśli nie skaczą nam w szarych komórkach, jak pchły? Czy byśmy wytrzeszczyli gały, przylepili wzrok do pupy i przełykali ślinkę na ewentualny fantazmat seksualny?
Duda wybrnął, a obrazek poszedł w świat. Spójrzmy na inny przekaz, który podarowała nam policja Mariusza Błaszczaka, iż prezydent stał się ofiarą przemysłu pogardy. Dorwano zamachowca in spe, który czyhał na Dudę ze strzykawką napełnioną jakimś płynem, wtrącono złoczyńcę do kazamatów aresztu. Okazało się, że w strzykawce jest woda święcona. Swoja drogą, jak odróżnić zwykłe „ha dwa o” od święconego. No, ale pod Błaszczakiem pracuje tylu Sherlocków Holmesów, że dla nich taki problem do rozwiązania to pestka.
Ten felietonik piszę z innego powodu. Otóż Duda przyznał się samokrytycznie, iż pobierał złe nauki historyczne, ale od tej pory to się zmieni: „Polska szkoła będzie uczyła prawdziwej polskiej historii, w której wiadomo, kto był zdrajcą, a kto bohaterem”. I tak dowiemy się, że taki Tadeusz Kościuszko był zdrajcą – odpowiednik Lecha Wałęsy pod koniec I Rzeczpospolitej – a bohaterem Szczęsny Potocki, który niczym prokurator Stanisław Piotrowicz w PRL-u, ukrył się w roli Konrada Wallenroda.
Mogę się tylko domyślać, jak zostanie w historii najnowszej potraktowany KOD i to bynajmniej nie po tej stronie, której życzyłbym sobie, bo patriotami są ONR-owcy, którzy nawet rozpalają się do czerwoności z emocji do nacjonalizmu.
Tak w kraju jest zaprowadzana prawda. Prezydent Duda to skromny człowiek, bo nie zapowiedział z hukiem, że oto wprowadza prawdziwe prawo. Nie złamał się, gdy namawiano go do przyjęcia przysięgi trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Ba, wmawiano mu, że to złamanie Konstytucji. Otóż nie jest to prawdą, gdyż prawdziwe prawo to wola prezesa.
Prawdziwa historia będzie dopiero nauczana, a prawdziwe prawo już funkcjonuje. Tak oto prezydent Duda przemienił się w prawdziwego prezydenta Dodę, który za sprawą ciasteczka, niczym proustowskiej magdalenki, odkrywa prawdę.
Waldemar Mystkowski
„Elementarna sprawiedliwość” nie dla ofiar
https://oko.press/ni-prasa-nas-germanic-pis-uderzy-niemieckich-wydawcow-przepisami-antymonopolowymi/
Jak PiS chce zmienić Trybunał Konstytucyjny? Następny prezes z władzą absolutną
Macierewicz i „rosyjski łącznik”? Wykręty przestają wystarczać, panie ministrze
PEK: Najważniejszą sprawą dla opozycji powinno być odsunięcie złej zmiany od władzy, czyli PiS
– Współpraca w tych najważniejszych sprawach, a sprawą najważniejszą dla opozycji powinno być jedno: odsunąć tę złą zmianę od władzy, czyli PiS. W tej sprawie powinniśmy być jednomyślni. Odłożyć na bok swoje ambicje personalne, wyścig o liderostwo na opozycji, ale skoncentrować się na tym, jak w przyszłości tak wystartować w wyborach, aby PiS nie zwyciężył po raz kolejny – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
PEK: W rządzie mogłabym znaleźć jednego ministra, który zachowuje się dziwnie i nikt go z tego powodu nie zatrzymuje
– Pan Błaszczak kilkanaście godzin temu mówił, że ten biedny człowiek, zatrzymany w Piekarach, miał przy sobie niebezpieczne przedmioty i zachowywał się co najmniej dziwnie, więc został zatrzymany, postawiono mu zarzuty. Nie wiem, czy to było takie życzenie pana Błaszczaka i też dziwiłam się co do określania, że „zachowywał się dziwnie”, bo w samym rządzie mogłabym znaleźć, szczególnie jednego ministra, mojego ulubieńca, który zachowuje się co najmniej dziwnie i nikt go z tego powodu nie zatrzymuje – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
PEK do Sasina: Proszę nie robić z PO czarnego luda
– Chcę powiedzieć do posła Sasina: proszę nie robić z PO czarnego luda. My mówiliśmy bardzo dokładnie, że to wy dzisiaj jesteście niesprawiedliwi w rozdziale naszych, publicznych pieniędzy. Bo tak jest. Dzisiaj pominęliście jedynaków, dzieci niepełnosprawne, matki samotnie wychowujące dzieci i dzieci w domach dziecka. Jeżeli mamy wydawać te publiczne pieniądze, to będziemy je wydawać niesprawiedliwie, nie dzieląc dzieci na gorsze i lepsze – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
PEK o gabinecie cieni: Będziemy się spotykać o 13:00 w tygodnie niesejmowe, a w sejmowe będzie to posiedzenie wieczorne
– Będziemy się spotykać co tydzień, oczywiście w różnych godzinach, w tym samym dniu, we wtorek. W zależności od tego, czy to będzie tydzień sejmowy, czy niesejmowy. Będziemy się spotykać o 13:00 w tygodnie niesejmowe – żeby nie kolidowało z naszą pracą w komisjach – natomiast w tygodnie sejmowe będzie to posiedzenie wieczorne, koło 19-20 – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
Szkoła, która słucha odgórnych poleceń, kogo należy uznać za zdrajcę, to zła szkoła
Katastrofa smoleńska. Działaczka z Lubartowa chce 500 tys. zł za… straty moralne. „Zamknijmy wieko tej trumny”
Kobieta uzasadnia pozew tym, że przez trwające postępowanie żyje w ciągłym napięciu i stresie. „Powoduje to powstawanie konfliktów i podziałów, co odbieram jako sytuację szkodliwą nie tylko dla całego kraju, ale i dla mnie osobiście” czytamy w dokumencie. – Ten pozew może i jest kontrowersyjny, ale chodzi mi o to, żebyśmy w końcu zamknęli wieko tej trumny – tłumaczy Elżbieta Wąs w Dzienniku Wschodnim. Kobieta chce 500 tys. złotych. Zamierza przekazać je na cel społeczny.
„Aparat urzędniczy poniósł klęskę”
Wąs, prywatnie założycielka grupy Miasto Obywatelskie Lubartów, zarzuca władzom, że „poniosły klęskę, doprowadzając do zagrożenia życia najważniejszych osób w państwie”. Dochodzenie w sprawie katastrofy uważa za „nieudolne” i szkodliwe dla społeczeństwa:
Niemożność wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku, z brakiem upublicznienia ostatniej rozmowy śp. Lecha i Jarosława Kaczyńskich włącznie, powoduje zamęt i niepotrzebne napięcia w kraju.
Jej zdaniem ciągłe poruszanie tego tematu w przestrzeni publicznej utrudnia zakończenie żałoby i prowadzi do podziałów i konfliktów między Polakami. Podkreśla też, że była emocjonalnie związana z ofiarami katastrofy i odebrała ją jako osobiste nieszczęście.
Nie ma podstaw do pozwu?
Wąs nie była spokrewniona ani spowinowacona z żadną ofiarą katastrofy. Mimo to jest zdania, że jako Polce należy jej się odszkodowanie. Kwotę pół miliona złotych uważa za adekwatną do odniesionych szkód. – Mniejsza [kwota – przyp.red.] godziłaby w dobre imię osób, które zginęły – zaznacza. Jednocześnie deklaruje, że jeśli wygra sprawę, to przekaże pieniądze na cel społeczny. Działaczka nie konsultowała się z żadnym prawnikiem.
Przed reformąPo reformie UWAGA! Lokowanie produktu stomatologicznego
„Solidarność” dziękuje PiS, PiS dziękuje „Solidarności”. Na partnerskim układzie Piotra Dudy i Beaty Szydło stracą pracownicy?
ZNP składa pozwy przeciwko posłom PiS. Pozwą też minister edukacji?
Prokuratura nie postawi zarzutów 40-latkowi z Piekar Śląskich. W strzykawce była… woda święcona
Po przesłuchaniu 40-latka, który chciał porozmawiać z prezydentem w Piekarach Śląskich, a został zatrzymany, prokuratura puściła go wolno. Stwierdzono, że nie chciał skrzywdzić Andrzeja Dudy. W strzykawce miał wodę święconą.
– Aleksander Cz. w czwartek składał zeznania. Mówił o tym, że w żaden sposób nie mógłby skrzywdzić prezydenta, bo jest osobą, która go szanuje i lubi. Jego zachowanie było związane tylko z chęcią porozmawiania z głową państwa – wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. – Nie było podstaw, żeby postawić mu zarzuty, dlatego został zwolniony – dodała.
40-latek pojawił się w miejscowej bazylice z nożem i strzykawką. Po zatrzymaniu tłumaczył, że zależało mu na zadaniu Andrzejowi Dudzie kilku pytań o prace rządu w sprawie aborcji. Okazało się, że ostry przedmiot nosi ze sobą, bo służy mu do „czynności zbierackich” w parkach i lasach. Z kolei substancja w strzykawce to woda święcona. Śledczy uznali wyjaśnienia za wiarygodne, ale wciąż prowadzą postępowanie. Do sprawdzenia pozostały komputery i telefony z mieszkania Aleksandra Cz.
– W Piekarach Śląskich funkcjonariusze polskiej policji i Biura Ochrony Rządu wykazali się profesjonalizmem, wykazali się skutecznością i sprawnością – mówił o incydencie w czwartek minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak. – Został zatrzymany ten człowiek, usłyszał zarzuty, a oceni całą sytuację sąd – zaznaczył. Okazało się, że się pospieszył…
źródło: polsatnews.pl
Pułkownik Adam Mazguła odnosi się do oskarżeń wobec Antoniego Macierewicza.
Przez używanie prywatnej skrzynki mailowej do odbierania służbowych wiadomości prawdopodobnie Hillary Clinton przegrała bitwę o Biały Dom. Gdyby szef polskiego MON Antoni Macierewicz miał tylko takie sprawy w politycznej biografii, pewnie nikt by się tym nie przejął. Problem w tym, że ma na sumieniu rzeczy znacznie gorsze, a mimo to pełni kluczowe funkcje w partii rządzącej i w państwie.
Kopiowanie na dwa dyski
Jest 4 października 2007 r. Do wyborów parlamentarnych niespełna trzy tygodnie. Sondaże wieszczą PiS wyborczą porażkę. Antoni Macierewicz kieruje świeżo utworzoną – na gruzach Wojskowych Służb Informacyjnych – Służbą Kontrwywiadu Wojskowego, która ma m.in. chronić tajemnice polskiej armii i tropić szpiegów chcących je zdobyć. W bazach danych SKW znajdują się dziesiątki tysięcy zapisów, najcenniejsze informacje dla bezpieczeństwa państwa, coś, za co każdy wywiad dałby wiele. To nie tylko nazwiska pracowników i tajnych współpracowników, ale również listy osób typowanych jako podejrzewane o współpracę z obcymi służbami, kandydatów na agentów, sprawy, którymi SKW się interesuje. Plus całe archiwum zlikwidowanych w 2006 r. WSI. Część w formie papierowej, część zapisana na dyskach, które są częścią systemu informatycznego o nazwie EO-Baza (czyli Baza Ewidencji Operacyjnej). Wystarczy wpisać do jej wyszukiwarki nazwisko lub nazwę firmy, by otrzymać pełną informację o związkach z wojskowymi służbami.
Baza danych operacyjnych SKW znajduje się w pomieszczeniu chronionym przed podsłuchem i zakłóceniami specjalną osłoną – tzw. kabiną elektromagnetyczną. To metalowa klatka, która ma stanowić barierę dla wszelkich urządzeń inwigilujących.
Gorąco wokół drogiego OC. Posłowie boją się o portfele Polaków. Zmowa?
Drożejące w zatrważającym tempie polisy OC drenują portfele kierowców. Ceny wzrosły o kilkadziesiąt procent, i dalej rosną. Nic dziwnego, że temat podjęli posłowie.
„Ceny OC ulegną drastycznej podwyżce nawet o 100 proc. Tak wysokie kwoty mogą być nie do udźwignięcia dla budżetów domowych milionów Polaków” – pisze w swojej interpelacji poselskiej Adam Andruszkiewicz z klubu Kukiz’15. – Podwyżki średnio sięgają 36 procent, a w niektórych przypadkach nawet 500 procent. Powinna się tym zainteresować premier Szydło – mówiła podczas wtorkowej konferencji Agnieszka Pomaska z PO.
– Obowiązkiem rządu jest dbanie, by ceny ubezpieczeń były rynkowe, by była konkurencja, a nie by na rynku panowała zmowa – wtórował jej Sławomir Nitras. Nitras sugeruje, aby premier Szydło „w sposób natychmiastowy zmusiła UOKiK do wszczęcia postępowania o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów”.
[AKTUALIZACJA] Premier Beata Szydło zabiera głos, a UOKiK już działa
W czwartek premier zabrała głos w tej sprawie. – Ta podwyżka jest wynikiem działań poprzedniego rządu, rządu PO i PSL, i w poprzedniej kadencji takie zmiany zostały wprowadzone, że w tej chwili następuje podwyżka. Natomiast już postępowanie prowadzi i przygląda się całej sprawie UOKiK – powiedziała Beata Szydło.
UOKiK już od pewnego czasu, we współpracy z KNF, analizuje sytuację na rynku. Jak donosi Urząd, skargi konsumenckie na ceny ubezpieczeń są sporadyczne, głównie telefoniczne.
– Wydaje się, że na obecne podwyżki w przeważającej części miały wpływ czynniki ekonomiczne, np. skutki wojny cenowej ubezpieczycieli prowadzonej od lat, potrzeba przywrócenia rentowności oferowanych ubezpieczeń komunikacyjnych – komentuje Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Faktycznie, głównymi przyczynami podwyżek OC były duże straty ubezpieczycieli, którzy uwikłali się w wojnę cenową. Do tego rosnące odszkodowania za szkody osobowe i nowe, kosztowniejsze dla ubezpieczycieli, wytyczne KNF dotyczące likwidacji szkód. Posłowie sugerują także, że wpływ na podwyżki miało wprowadzenie podatku bankowego(towarzystwa ubezpieczeniowe też go płacą) – i gdyby komuś udało się to udowodnić, to byłaby to kwestia dla UOKiK (podatek nie może być przerzucany na klientów).
Czytaj więcej o przyczynach podwyżek OC: Tanio już było. Ubezpieczyciele notują milionowe straty, polisy OC coraz droższe
Z kolei w interpelacji do ministra infrastruktury i budownictwa, Piotr Liroy-Marzec z klubu Kukiz’15 apeluje o pilne przywrócenie możliwości czasowego wyrejestrowywania samochodów. „Wskutek szkodliwej polityki kolejnych rządów, wielu obywateli Polski zostało zmuszonych do podjęcia pracy za granicą. Przebywają oni wiele miesięcy w roku poza miejscem zamieszkania. Pozostawiając w kraju swoje pojazdy muszą opłacać składki OC za okres, kiedy pojazdy nie uczestniczą w ruchu drogowym” – pisze Liroy-Marzec. Na razie odpowiedzi nie otrzymał.
Poniżej przedstawiamy symulację ubezpieczenia dla dwudziestolatka, który prawo jazdy ma od 1,5 roku i jedną szkodę na koncie.
Fot. Rankomat
Samochód to Citroen Saxo, rocznik 1998, silnik 1.6.
Czytaj więcej: Ubezpieczasz auto? Agenci mogą manipulować twoimi danymi
Będzie więcej kierowców bez OC?
W interpelacjach poselskich, parlamentarzyści boją się także, że przez drogie OC kierowcy będą wyjeżdżać na drogi bez obowiązkowego ubezpieczenia. „Coraz częstszym staje się zjawisko rezygnacji z wykupu polisy przez kierowców rozgoryczonych wysokością stawek OC” – pisze Paweł Kobyliński, poseł Nowoczesnej.
Warto jednak pamiętać, że aby brak OC nie wyszedł na jaw, nie wystarczy unikać kontroli drogowej. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny dysponuje systemem informatycznym, w którym wyłapuje przerwy w ubezpieczeniu. – Ten system (OC – PAP) jest szczelny i prawdopodobnie do nadużyć nie powinno dochodzić – uspokajała w Sejmie wiceprezes UOKiK, Dorota Karczewska.
Jeśli jednak ktoś nie wykupi ubezpieczenia OC, musi pamiętać o coraz wyższych karach za jego brak. Od przyszłego roku, dla samochodów osobowych, przy spóźnieniu powyżej 14 dni, kara będzie wynosić 4000 zł (obecnie 3700 zł).
Dlaczego polisy OC ponownie zdrożeją? „Wszystko przez wydatki na osoby poszkodowane w wypadkach”
CZWARTEK, 24 LISTOPADA 2016
Schetyna zapowiada cotygodniowe posiedzenia gabinetu cieni i rozliczenia ministrów rządu PiS. W niedzielę zdrowie
Schetyna zapowiada cotygodniowe posiedzenia gabinetu cieni i rozliczenia ministrów rządu PiS. W niedzielę zdrowie
– Spotykać się będziemy w tygodnie niesejmowej zawsze we wtorek 13. Gdy jest posiedzenie sejmu, to będziemy szukać innego terminu, to będzie wtorek wieczór być może. Teraz przygotowujemy recenzje wszystkich ministerstw. Zaczynamy w niedzielę podsumowania ministra zdrowie. Później w poniedziałek, środę kolejne podsumowania – mówił w Sejmie Grzegorz Schetyna o zasadach działania gabinetu cieni PO.
Działania medialne gabinetu cieni będzie koordynować Bartosz Arłukowicz. Jak zapowiedział, po każdym merytorycznym spotkaniu gabinetu cieni dziennikarze będą mogli się spotkać z jego przedstawicielami.
W dniu pierwszego spotkania gabinetu cieni PiS pyta Platformę o 500+. Sasin: Chcemy znać rzeczywiste stanowisko w tej sprawie
– PO na początku twierdziła,że realizacja programu Rodzina 500+ jest niemożliwa, później chciała rozszerzyć program. Teraz dochodzą do nas niepokojące informacje, że partia Schetyny w razie wygranej w wyborach zabrałaby Polakom ten program.. Chcemy wiedzieć jakie jest rzeczywiste stanowisko Platformy w tej sprawie – mówił w Sejmie na konferencji prasowej Jacek Sasin z PiS.
W tej samej chwili trwało posiedzenie gabinetu cieni PO.
Postprawda prezydenta elekta Donalda Trumpa
Doskonały Robert Mazurek w RMF FM! Ta rozmowa o nepotyzmie obnażyła ministra Patryka Jakiego
Patryk Jaki zapewne nie odwiedzi więcej studia, w którym będzie musiał zmierzyć się z redaktorem Mazurkiem. Nie wystarczy w kółko powtarzać, że ktoś powiela kłamstwa „Gazety Wyborczej”, aby uniknąć pytań o nepotyzm.
Po kilku minutach rozmowy (zobacz całość na stronie RMF FM) i okrągłych formułkach usłyszanych od ministra, Mazurek przerwał. – Panie ministrze, pan mówi rzeczy, które ludzie chcą słuchać. Ja to rozumiem – stwierdził i po chwili zaczął zadawać bardzo celne pytania.
Mazurek: Pamięta pan, jak pan zwalczał nepotyzm i kolesiostwo za PSL i PO?
Jaki: Pamiętam, i coś czuję, do czego chce pan nawiązać.
Mazurek: Od kwietnia prezesem wodociągów w Opolu jest Ireneusz Jaki. To ojciec, prawda?
Jaki: No tak, a co to ma wspólnego z władzą, którą my przejmujemy?
Prowadzący przypomniał, że Opolem rządzą współpracownicy Patryka Jakiego, a jego asystent jest wiceprezydentem miasta. – Mówimy o 26-letnim Marcinie Rolu, swoją drogą imponująca kariera – stwierdził Mazurek. I zapytał: Czy to nie jest dokładnie to, co robiła Platforma?
Jaki: No nie jest, powtarza Pan argumenty za „Gazetą Wyborczą”, niesprawdzone…
Mazurek: No błagam, czy Ireneusz Jaki od kwietnia jest prezesem wodociągów?
Jaki: Oczywiście, że jest.
Mazurek: Dziękuję.
Minister zaczął tłumaczyć, że jego ojciec został wiceprezesem za czasów, gdy rządziła Platforma. PiS nie ma z tym nic wspólnego, bo jest to spółka samorządowa.
Mazurek: Pan nie jest w PiS-ie, tylko w Solidarnej Polsce.
Jaki: Nie jest w Solidarnej Polsce, tego Pan też nie sprawdził.
Mazurek: Pan jest w „Solidarnej Polsce”.
Jaki: Tak, ja jestem w Solidarnej Polsce… Prawo i Sprawiedliwość, w tych wyborach samorządowych, po których mój ojciec wrócił na swoje… [tu Jaki się poprawił – red.] wrócił do tej firmy, popierało innego kandydata. Dlatego tu się wszystko panu pomieszało.
Mazurek: Ależ nieprawda drogi Panie! Nie powiedziałem nic o Prawie i Sprawiedliwości. To Pan używa nazwy tej partii. Drogi Panie Ministrze, powiedziałem tylko tyle, że Pański asystent, Marcin Rol, jest wiceprezydentem Opola. Jest czy nie jest?
Patryk Jaki: Jest wiceprezydentem Opola, ale…
Mazurek: Dziękuję.
Patryk Jaki zaczął tłumaczyć sytuację, gdyż jak stwierdził, nie chciał, by u słuchaczy powstało złe wrażenie, a redaktor szuka dziury w całym. – Mój ojciec dostał pracę nie za rządów Prawa i Sprawiedliwości, tylko Platformy.
– Nieprawda – skwitował Mazurek. Jaki tłumaczył dalej, że jego „tato” pracował w tej firmie, kiedy on miał 16 lat i jeszcze nie zajmował się polityką. W tym momencie dziennikarz przerwał.
– Podsumowując Panie Ministrze, wyglądało to tak, że Pański ojciec został z tej pracy zwolniony, ale przywrócony za rządów pańskich kolegów, między innymi wiceprezydenta Rola, oraz prezydenta, którego Pan popierał.
Patryk Jaki po raz kolejny zarzucił prowadzącemu, że mu się coś pomyliło…
Warto wysłuchać całej rozmowy na RMF FM
Duda przetestuje kręgosłup palestry. Ważniejsze będą wartości czy interes?
Agent w pułapce Trybunału
Właściwie nie chcę wiedzieć, czy prof. Muszyński jest czy był oficerem wywiadu. Nie chcę nawet wiedzieć, że nim nie jest i nie był. Nie chcę też jednak mieć w tej sprawie wątpliwości, a od dziś je mam. Nie ja jeden zresztą. Brak wiedzy wywołuje szereg przykrych wniosków, o których piszę poniżej. Niestety sposobem na ich uchylenie jest chyba tylko rezygnacja prof. Muszyńskiego.
-
Prof. Mariusz Muszyński został wybrany do Trybunału Konstytucyjnego przez większość Sejmu. Posłowie nie wiedzieli, czym zajmował się w latach 90. Wcześniej prof. Muszyński został przez nich wybrany do składu Trybunału Stanu – sądu, powołanego do oceny działania Prezydenta, premiera i ministrów w wypadku postawienia im zarzutów o złamanie Konstytucji bądź ustaw. Także wówczas dokonujący wyboru posłowie nie wiedzieli, że mają być może do czynienia z funkcjonariuszem służby specjalnej, jaką z pewnością jest wywiad. Co ciekawe, mimo pełnienia od grudnia 2015 funkcji zastępcy przewodniczącego Trybunału Stanu prof. Muszyński nie złożył przyrzeczenia sędziowskiego – tak przynajmniej było jeszcze pół roku później, kiedy pytałem o to w biurze przewodniczącej TS, I Prezes Sądu Najwyższego.
Później z kolei rząd Beaty Szydło nominował prof. Muszyńskiego także na przedstawiciela Polski w Komisji Weneckiej.
Reasumując, prof. Mariusz Muszyński pełni w naszym państwie wystarczająco dużo funkcji publicznych, by jego ew. niejawna praca na tzw. drugim etacie miała istotne znaczenie. Nie tylko zresztą praca, a właściwie związane z nią zależności służbowe.
Poszlaka prawdopodobieństwa
Jeśli doniesienia o tym, że prof. Muszyński jest wyszkolonym w szkole szpiegów w Kiejkutach oficerem polskiego wywiadu nie są prawdziwe – już byśmy o tym wiedzieli. Od opublikowania wiadomości na ten temat minęło wystarczająco dużo czasu, żeby profesor zdążył wydać oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzecza i stanowczo te informacje dementuje.
Nic takiego jednak nie nastąpiło.
Skoro zaś tak, to całkiem zrozumiałe wydaje się założenie, że mimo oczywistej w służbach specjalnych zasady nieujawniania się nigdy i w żadnych okolicznościach – za ujawnienie można paradoksalnie uznać brak dementi.
To proste. Kiedy ktoś stwierdzi, że ktokolwiek z nas jest agentem, szpiegiem – jeśli nim nie jest, ów ktoś zwyczajnie zaprzeczy. W wypadku podobnej działalności w czasach PRL Rzeczpospolita wymaga wręcz złożenia odpowiedniego oświadczenia, którego prawdziwość jest weryfikowana a ew. kłamliwość – karana z mocy prawa. Wobec agentów służb specjalnych III RP tak nie jest, jednak kto agentem nie jest – bez oporów tak właśnie powie.
Prof. Muszyński nie powiedział.
Co warto wiedzieć, choć nie można
Posłowie, dokonujący wyboru – o zawartości intrygującej luki w biografii prof. Muszyńskiego nie wiedzieli. Nie pozwolono im nawet na zadawanie kandydatowi pytań. Oczywiście posłowie nie mogli o tym wiedzieć. Chodzi przecież o etat niejawny, do którego się w służbach przyznawać nie wolno. Skoro jednak tak, to w sprawie sędziowania w Trybunale Konstytucyjnym dokonali wyboru nasuwającego poważne wątpliwości konstytucyjne. Kolejną poza zaprzeczaniem do końca fundamentalną zasadą działania służb jest bowiem to, że związki z nimi trwają całe życie. Wymuszona pierwszą zasadą tajemnica zabezpieczając przed ujawnieniem jednocześnie cementuje ten dożywotni związek.
Konstytucja mówi jednak w art. 195 jasno: „Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji”. Co więcej, „w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.”
Przyjmując więc funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński – jeśli jest oficerem wywiadu – poważnie nadwerężył wiarę w działanie art. 195 Konstytucji. Albo jest się bowiem sędzią niezawisłym i nieprowadzącym działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów (wtedy na zarzuty o bycie agentem oświadcza się „to nieprawda”), albo jest się oficerem służby specjalnej, wykonującym niejawne z natury zadania, powierzone przez przełożonych – a to nie ma nic wspólnego z niezależnością i niezawisłością.
Kto co mógł, a co powinien wiedzieć
Jeśli o niebanalnym w życiu profesora prawa dodatkowym fachu wiedział koordynator służb specjalnych i szef rządu, jeśli też, co gorsza, uprzedzono o nim przyjmującego grudniową nocą ślubowanie sędziowskie prof. Muszyńskiego Prezydenta – sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Oznaczałoby to bowiem, że rząd, dla którego w istocie w niejawny sposób pracuje profesor – godzi się na to, że nieświadomi tego posłowie wybierają do Trybunału Konstytucyjnego kogoś, kto będzie wykonywał jego polecenia. Władza wykonawcza, czyli Prezydent i rząd, wsadzają swojego człowieka do najwyższego organu niezależnej od niej oficjalnie władzy sądowniczej. I mamy skandal.
Żeby powyższy opis utrącić, wystarczyło wówczas ogłosić „prof. Muszyński pełnił w swojej karierze funkcje niejawne, także w służbie dyplomatycznej. Teraz zostaje sędzią TK, a ujawniając jego chlubną dla demokratycznego państwa przeszłość w istocie umożliwiamy mu działania niezawisłe, tak jak nakazuje to Konstytucja”. Tak się jednak nie stało.
Nie mówiąc o tym, że licząc się z tym, że przeszłość prof. Muszyńskiego zostanie ujawniona, tak, jak się właśnie stało – należało raczej zrezygnować z jego kandydatury, dla zachowania autorytetu; nieświadomych prawdy posłów, samego profesora i wreszcie Trybunału Konstytucyjnego.
Praca w wywiadzie własnego państwa nie hańbi. Kiedy się ją jednak kończy i podejmuje się inne zadania – warto się z nią rozliczyć. W przeciwnym wypadku dzieje się to, co obserwujemy: podejrzenia, że praca w wywiadzie trwa kładą się poważnym cieniem nie tylko na samym zainteresowanym, ale też na wiarygodności ról, które zaczyna on pełnić.
Co dalej?
Po pierwsze – z coraz mniejszą natarczywością oczekuję na dementi samego Mariusza Muszyńskiego, Prezydenta, pani premier, ministra Mariusza Kamińskiego – kogokolwiek, kto z racji pełnionej funkcji może oficjalnie zaprzeczyć informacjom o agenturalnej przeszłości lub – co gorsza – teraźniejszości członka TK, TS i KW.
Po drugie – jeśli ono nie nastąpi – niezależnie od tego kto i co w tej sprawie wiedział, na co się godził itp. uważam, że prof. Mariusz Muszyński winien złożyć rezygnację z funkcji, pełnionych w Trybunale Konstytucyjnym, Trybunale Stanu oraz Komisji Weneckiej. Do czasu wyjaśnienia jego statusu, tj. tego, czy nadal jest oficerem wywiadu, wykonującym niejawne z natury polecenia zwierzchników.
Po trzecie wreszcie – rad byłbym żyć w kraju, w którym podobne historie się nie zdarzają, a jeśli – ucinane są natychmiast jasnymi i niepodważalnymi oświadczeniami odpowiednich władz.
STAN GRY: SE: Lider opozycji? Tusk 16%, Schetyna 2%, Wiceminister pracy za ułatwieniami dla Ukrainców, GW: PiS zgrilluje prawników
SE: Lider opozycji? Tusk 16%, Schetyna 2%
Wiceminister pracy za ułatwieniami dla Ukrainców
GW: PiS zgrilluje prawników
— LIVEBLOG 300POLITYKI:
Schetyna: Prosty powrót do 67 będzie dosyć trudny. Musi być akceptacja strony społecznej
Schetyna o gabinecie cieni z Petru: To jest naturalne rozszerzenie formuły
Schetyna: Nie jestem premierem gabinetu cieni. Proszę do mnie mówić „panie Grzegorzu”
Polityczny plan czwartku: Rząd o komisji weryfikacyjnej, PAD i PBSz na Krajowym Zjeździe „Solidarności”
Zalewska: Wzmocniliśmy kampanię informacyjną. W każdej szkole jest już pakiet informacyjny
http://300polityka.pl/live/2016/11/24/
— DUDA Z TORTEM I DODĄ NA JEDYNCE SE.
— PO WCIĄŻ TRACI DO NOWOCZESNEJ – sondaż w RZ: PiS – 30% (bz), Nowoczesna – 20% (bz), PO – 14% (-3), Kukiz ‘15 – 9% (bz), SLD – 4% (-1), PSL – 4% (bz).
— NAJLEPSZYM LIDEREM OPOZYCJI BYŁBY: TUSK (16), Biedroń, Petru (po 9), Nowacka (8), Frasyniuk (6), Kopacz (5), … Schetyna (2) – SONDAŻ DLA SE: http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/sondaz-dla-nowa-tv-i-sepl-najlepszy-lider-opozycji_918469.html
— POMORSKI DODATEK GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE O ROZWOJU NOWOCZESNEJ W SAMORZĄDACH – pisze na jedynce: ‘Nowoczesna wkracza do powiatów. W kilku pomorskich miastach trwają już spotkania, by założyć lokalne koła tego ugrupowania. Lokalni politycy bacznie obserwują poczynania partii. Według ich informacji Nowoczesna będzie chciała przeciągnąć część znanych polityków Platformy Obywatelskiej, by wzmocnić listy w wyborach samorządowych. Czy to oznacza rozbicie PO na Pomorzu?”
— RESORTOWE DZIECI W STRASBURGU – jak pisze Dorota Kania w GPC: “Sędzia Łukasz Mrozek został asystentem prawnym w Strasburgu. Tak się składa, że jest to sędzia, który wspólnie z sędzią Wojciechem Łączewskim w marcu 2015 r. wydał wyrok skazujący Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika na trzy lata pozbawienia wolności. Jest to kolejna osoba ze „sprawdzonej kadry”, która trafi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu”.
— WICEMINISTER PRACY O KONIECZNOŚCI WPROWADZENIA KORZYSTNIEJSZYCH REGULACJI DLA PRACUJĄCYCH W POLSCE UKRAINCÓW: – STANISŁAW SZWED W SE: “Oczywiście! To zaczęło się znacznie wcześniej, ta decyzja tylko pewne działania przyspiesza. Już dziś pracuje w Polsce legalnie bardzo wielu obywateli Ukrainy. Nie chodzi jednak tylko o to, by wjechali i pracowali. Chodzi o to, by nie byli wykorzystywani, by pracowali za normalne stawki, z zachowaniem przepisów prawa pracy, by nie zaniżał się standard i nie dochodziło do psucia rynku pracy. Domagamy się normalnych warunków dla Polaków od Brytyjczyków, musimy zapewnić je też tym, którzy przyjeżdżają do Polski”.
— LEGALNY POBYT I PRACA DLA UKRAINCÓW – JESZCZE SZWED W SE: “My będziemy oferowali legalny pobyt i pracę. Szczególnie zachęty do pobytu stałego i sprowadzenia rodziny dla zawodów deficytowych. Chcemy też ułatwić przedłużanie prawa pracy i pobytu”.
— ATMOSFERA W SAMORZĄDACH ZATĘCHŁA – pisze Tomasz Walczak w SE: “W Polsce wiecznych prezydentów/burmistrzów/wójtów atmosfera trochę już zatęchła. Zbyt długie trwanie u władzy stworzyło udzielne księstwa, w których wyrosły koterie, żerujące na samorządzie. Ich rozbicie i wpuszczenie nowych ludzi dobrze by Polsce lokalnej zrobiło. Parafrazując cytat z „Fausta”, może się więc okazać, że PiS będzie częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, czasem czyni dobro”.
— FAKT O WYDATKACH W SPÓŁCE SKARBU PAŃSTWA ZA RZĄDÓW PO – jak pisze Magdalena Rubaj o sytuacji po audycie w Policach: “ kadra menedżerska nagminnie korzystała ze służbowych kart… na urlopach. Jeden z dyrektorów tłumaczył potem, że to dlatego, że nagle w Grecji spotkał… kontrahenta. Jedna z dyrektorek, będąc na urlopie macierzyńskim, wciąż korzystała z karty, którą zapłaciła za drogą porcelanę Rosenthala, szklanki i… 11 zegarków! Wstydu nie mieli za grosz! Inny menedżer z kolei podczas urlopu kupował za państwowe pieniądze paliwo, opony, a nawet drobiazgi, np. puree ziemniaczane za 1,50 zł! Jak zakończy się ta afera? Nowe władze spółki nakazały wyłudzaczom zwrot pieniędzy!”
— PIS BĘDZIE GRILLOWAŁ ADWOKATÓW I SĘDZIÓW W RAMACH KOMISJI WERYFIKACYJNEJ – Ewa Siedlecka w GW: “o tego afera reprywatyzacyjna w Warszawie, w której przewijają się nazwiska adwokatów robiących na reprywatyzacji interesy inwestycyjne. Za chwilę PiS będzie grillował adwokatów i sędziów w ramach Komisji Weryfikacyjnej. Jeśli do tego czasu adwokatura sama nie upora się z tym problemem, nie ustali standardów etycznych dotyczących reprywatyzacji, nie zakończy postępowania dyscyplinarnego – PiS wykorzysta to bezwzględnie. Tymczasem delegatem na krajowy zjazd jest Grzegorz Majewski, negatywny bohater reprywatyzacji słynnej działki przy Pałacu Kultury. I Marek M., wobec którego toczy się w sądzie postępowanie karne”.
— TK AUTORYZOWAŁ MANIPULACJĘ – Ewa Siedlecka w GW: “Trybunał Konstytucyjny autoryzował tę manipulację. Podobną, niestety, do „naprawiania” Trybunału kolejnymi ustawami i wymuszania wyboru pisowskiego prezesa TK. Choć zniszczenie Trybunału ma większe skutki społeczne i ustrojowe niż zniszczenie życia pojedynczej osoby”.
— MINISTERSTWO PRACY POWOŁUJE SIĘ NA BADANIA KTÓRYCH NIE MA – pisze Leszek Kostrzewski w GW: “Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnia, że dzięki jego sztandarowemu programowi 500 plus w 2050 r. będzie nas więcej o 1,7 mln osób. Powołuje się jednak na… badania, których nie ma”.
— PIS ZABLOKOWAŁ WYJAŚNIENIE SPRAWY SĘDZIEGO MUSZYŃSKIEGO – tytuł w GW.
— TEJ MAFII NAWET ZIOBRO NIE DA RADY – PIOTR IKONOWICZ W SE: “- Teraz ktoś powiedział tej mafii „nie” i wszyscy się dziwią. Ale też nie powiedział tego „nie” zbyt mocno, bo widać, że ta mafia reprywatyzacyjna ma olbrzymią moc. Ma duże pieniądze i może je uruchamiać w celach korupcyjnych. I ja się obawiam, że nawet zdecydowanie ministra Zbigniewa Ziobry nie pomoże, bo on nie zaręczy za wszystkich swoich ludzi. A urzędy, sądy są podatne na korupcję. Szanse na wygraną z mafią reprywatyzacyjną oceniam dość mizernie”.
— ZAPAŚĆ NA BUDOWIE – tytuł RZ na jedynce: “Wiele kontraktów będzie realizowanych w formule „projektuj i buduj”, co oznacza, że przychody z nich widać będzie w wynikach firm najwcześniej w II połowie 2018 r. A należy się też liczyć z odwołaniami w przetargach. Głód zleceń jest ogromny. Walka o kontrakty, wojna cenowa, zagrożenie dla jakości inwestycji – tak przyszłość widzi Skanska, potentat branży budowlanej. Jest ryzyko, że w pewnym momencie nastąpi kumulacja prac, co wywinduje ceny materiałów, zagrażając rentowności kontraktów, jak przed Euro 2012. Firmy będą też musiały stawić czoło brakowi specjalistów”.
— ZABIJA NAS POWIETRZE – jedynka GW: “Blisko 50 tys. mieszkańców Polski co roku przedwcześnie umiera z powodu zapylonego i zanieczyszczonego powietrza – wynika z najnowszego raportu Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska (EEA)”.
— RZĄD ŁAGODZI PRZEPISY – tytuł na jedynce RZ: “W konstytucji dla biznesu nie ma już niekorzystnych dla przedsiębiorców propozycji. To skutek tekstu we wtorkowej “Rzeczpospolitej”, w którym opisaliśmy przedstawioną przez rząd zmianę zasad rozliczania firmowych samochodów. Przedsiębiorcy uznali ją za fatalną, ponieważ ograniczała o połowę możliwość rozliczania w kosztach podatkowych wydatków na auta. Ministerstwo Rozwoju wyrzuciło to rozwiązanie z projektu i zapewniło nas, że przy pracach nad nim uwzględni głos biznesu”.
— ANNA POPIOŁEK W GW O KONTROWERSJACH WOKÓŁ PODWYŻEK OC – ANNA POPIOŁEK W GW: “Skok cen nie byłby tak dotkliwy dla kierowców, gdyby przez lata towarzystwa ubezpieczeniowe nie sprzedawały polis po dumpingowych cenach tylko po to, żeby zdobyć nowych klientów. Korzystali na tym kierowcy, płacąc najniższe stawki OC w całej Europie. Teraz „promocja” się skończyła”.
Schetyna o gabinecie cieni z Petru: To jest naturalne rozszerzenie formuły
– To jest naturalne rozszerzenie takiej formuły, jeżeli partie opozycyjne będą ze sobą współpracować. Wyobrażam sobie taki gabinet cieni. Jeden premier…jeden szef gabinetu cieni. Jeśli zakładamy w poważny sposób współprac przy budowaniu list czy w kampanii, to trzeba zakładać też sposób dochodzenia do takiej współpracy – mówił w odpowiedzi na pytanie o wspólny gabinet cieni z Nowoczesną Grzegorz Schetyna w „Gościu Radia ZET”.
Nasz sukces, na którym zarobią inni. Tak wygląda współpraca polskich uczelni z biznesem
Polska na drodze ku demokracji nieliberalnej
Muzyczna detektyw. Kryminalna historia odnalezienia XVIII-wiecznego rękopisu